Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.2.1] Feniks i pustelnik (Przeczytany 6709 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
[2.2.1] Feniks i pustelnik
Stary wątek: http://www.touhou.pl/4um/index.php/topic,2117.0.html

Gracze biorący udział:
- Astrophel
- Momotaro Kyoujii
- Firéne Farkas

Historia:
Nad gensokyo pojawił się olbrzymi ptak zwany Pengiem. Według wyglądającej jak kapłanka pustelniczki ma poprowadzić on do miejsca gdzie stworzony może być eliksir nieśmiertelności. Najpierw jednak trzeba go znaleźć i okiełznać.
Dwójka przypadkowo napotkanych osób, Astrophel i Momotaro. Będą starać się przejść jakoś przez to.

W międzyczasie gdzieś w przestworzach znajduje się Firéne Farkas. Która wydmuchana z nosa gigantycznego ptaka znalazła się wysoko w niebie - gdzieś nad bambusowym lasem zagubionych. Podleciało właśnie do niej znajome stworzenie któremu rozkazywała chwilę wcześniej - Sha, stworzone z połączenia jej mocy ze zdolnościami Mononobe no Futo.

Astrophel i Momotaro:
- A więc również zwalczasz Youkai! - Stwierdziła dziewczyna aż podnosząc ręce do góry z radości na słowa Momotaro. - Dogadamy się! - Krzyczała.
- Czarodzieju! - Obróciła się w kierunku Astrophela - Składam podziękowania za twą pomoc! Chodźmy więc! - Powiedziała dziewczyna ruszając do środka lasu przodem.

Firéne Farkas:
- Na twoje rozkazy pani. - Powiedziało sha kłaniając się w locie.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #1
-Będzie za co dziękować jak się przydam-Spostrzegł autokrytycznie, ruszając tuż za Futo. Formacja Ona-On-Tamten dawała mu pewną ochronę z frontu i z tyłu. Wszystko miał przy sobie. A przy kompletnym braku orientacji w terenie, pozostawało im błądzenie i nadzieja, że w końcu na niego trafią. Marny plan, ale lepszego nie mieli.
Chwileczkę, dlaczego on właściwie się zgodził na coś tak nieprzemyślanego?

Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #2
Chwila, jeszcze nie tak dawno temu byłam wewnątrz brzucha jakieś gigantycznej ryby, a teraz szybuję nad Gensokyo? Ah, te skutki współpracy z pustelniczką. Nie mam jednak co narzekać, nie zamoczyłam sobie sukienki i w dodatku wydostałąm się z brzucha tej istoty. Mam jednak wrażenie, że to na razie pierwszy krok  na drodze do stworzenia eliksiru nieśmiertelności. A, skoro już siedzę w tym wszystkim, to szkoda byłoby się z tego wycofać. Zwłaszcza że zależało mi, aby ludzie dostali chociażby iluzoryczny klucz do spełnienia jednego z ich największych pragnień. Zwróćiłąm się więc do chyba jedynej ocalałej sha:
- Jesteś w stanie namierzyć Futo? Przydałoby się ją odnaleźć -hmmy, a skoro przeżyłaś zapewne jako jedyna z całej dwudziestki, to może warto byłoby cię zachować i przy okazji dać ci jakieś imię? Taka małą pomocnica zawsze może się do czegoś przydać.
Sama też obniżyłam lot i zaczęłam się rozglądać po lesie. Nie tylko za Futo, ale również za jakąś ewentualną ofiarą. Wprawdzie pożywiłąm się trochę na tej całej Krone, ale po tej całej przygodzie w brzuchu warto byłoby coś przekąsić.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #3
-No, z tym zwalczaniem to nie przesadzałbym. Generalnie ostro traktuję takie, które na to zasługują. Nieważne. Pora upolować trochę drobiu.
rzekł Momotaro, udając się w lot za dwójką towarzyszy. Nawet jeśli tymczasowych. Nawet jeśli ta na przedzie gotowa wsadzić dwóm pozostałym nóż w plecy, gdy tylko opadnie kurz. W jego głowie mignęła myśl, żeby skorygować pewien brakujący szczegół:
- Nie jestem pewien, czy pan się przedstawił, panie magu. Ja, o ile się nie powtarzam, jestem MOMOTARO KYOUJI, ZAKLĘTA PIĘŚĆ SPRAWIEDLIWOŚ - ahem, znowu mi się wymskło.
Avoinding being cryo-frozen with some English beef since 2015

Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #4
Astrophel i Momotaro:
Futo odwróciła się i idąc tyłem przez las patrzyła na waszą dwójkę.
- Zaklęta pięść sprawiedliwości?! - Zapytała zszokowana dziewczyna. - Na pewno więc jesteś bohaterem w wiosce ludzi i wszyscy ciebie znają prawda? Ten tytuł brzmi jak byś był na prawdę potężną osobą! - Twierdziła dziewczyna.
- A tak poza tym, również nie pamiętam już twego imienia magu. Możesz przypomnieć? - Dodała.

Firene Farkas:
- Oczywiście pani, zaprowadzę cię do niej. - Ukłoniła się Sha i zaczęła powoli lecieć. Nadal nie posiadała imienia lecz nie przeszkadzało jej to jakoś specjalnie. Wydawała się nie posiadać jakiejkolwiek emocji poza chęcią służby chociaż... kto wie czy później coś jeszcze z niej nie wycieknie. - Znajduje się ona zaledwie trzy li stąd. W tym lesie. - Powiedziała używając tej samej jednostki miary co Futo. Wydawała się mieć dość dobre rozeznanie w terenie. Najprawdopodobniej z tego powodu iż jest istotą stworzoną dzięki Feng-shui. Dobrze wychodzi jej poznawanie przestrzeni.
Znajdowaliście się jakieś pół kilometra od bambusowego lasu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #5
Mruknął coś pod nosem, prychnął z wyraźnym "hyh", i na tym się skończył jego komentarz zarówno do przedstawienia się Momotaro oraz reakcji Futo.
-Przedstawiałem się już, ale nie szkodzi-Szedł przez las podpierając się laską, i trzymając mocno grimuar w drugiej ręce. Duża ilość bambusów troche ograniczała jego możliwości. Nie chciałby aby... erm. Miał się przedstawić, a szykuje plan defensywy.
-Jestem Astrophel, astronom, mag kosmosu. Nie mam ani przydomków, ani tytułów. Nie sądzę, by mi były one potrzebne-Wzruszył ramionami. Skoro podjął ten temat...
-Sugeruję wymianę informacji dotyczącą umiejętności i zdolności, by w razie potrzeby przeprowadzić skuteczną reakcję w razie ataku-Zerknął na tego całego Momotaro, który... erm. Nie, żaden cud się nie stał, dalej miał rękę w prowizorycznym temblaku.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #6
Momotaro spojrzał na Astrophela, wzniósł jedną brew i powiedział:
-Wiesz, kto inny pewnie wstrzymałby się z wygadaniem swojego resume, ale z moimi zdolnościami nie wiążą się... chyba... żadne szczególne słabości, więc ci powiem. Znam techniki eksterminacyjne oparte zarówno na tradycyjnych egzorcyzmach, jak i na magii, posiadam parę swoich broni, które mogą uszkodzić youkai, mam swoją kombinowaną technikę walki wręcz opartą o Taijiquan, oraz, co związane z tym ostatnim, mogę walnąć z pięści youkai tak, by to poczuł, oraz tymczasowo stawać się silniejszy i sprawniejszy niż zwykle, chociaż potrzebuję chwilki na {cudzysłów manualny} "naładowanie", a potem mogę potrzebować chwili odpoczynku. Wisienką na torcie jest moja zdolność do wykrywania magii i youkai. Im silniejsza magia, czy aktywniejszy youkai, tym bardziej go wyczuwam. Ty generalnie jesteś dość odczuwalny, więc nawet nie próbuj się do mnie podkradać. Pani Futo także.

Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #7
- A więc prowadź! - rozkazałam sha, po czym ruszyłam za nią.
Cały czas zastanawiałam się, jakie imię jej dać. Najlepiej jakby pochodziło w tutejszego języka. Popatrzyłam na nią i zaczęłam się głośno zastanawiać.
- Nie to, będzie za długie... to brzmi zbyt groteskowo... Nie, ablosutnie nie pasuje... O, mam! - powiedziałąm usatysfakcjonowana. - Od dzisiaj będziesz nazywać się Kyouki!
Ostatnie zdanie skierowałąm wyraźnie w stronę sha. Będzie to dużo wygodniejsze, niż zwracać się do niej per "ty" lub po prostu "sha". A skoro przeżyłą jako jedyna spośród podobnych sobie tworów, to zasługuje na bycie kimś więcej niż tylko bezimiennym sługusem.
Jak już kwestię imienia, miałam za sobą, zaczęłam przyglądać się temu dziwnemu lasowi.  Byłąm przyzwyczajona, iż miejsce, które otrzymało tę nazwę, powinno być pełne dziko rosnących drzew. Tutejsza roślinność nie była mi dobrze znana i jeszcze nie widziałam jej rosnącej w takich skupiskach. O ile pamięć mnie nie zawodzi, zwie się ona bambusem. Najwyraźniej tutejsi mieszkańcy zwykli nazywać lasem skupiska tejże właśnie rośliny.

Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #8
Astrophel i Momotaro:
- Dobrze, więc Astrophiel-dono i Kyouji-dono... - Zatrzymała się na chwilę dziewczyna i zastanowiła się nad swoimi zdolnościami - Ja znam sztuki pustelników, ponadto kontroluję smocze żyły! - Wyjaśniła naturę własnych umiejętności.
- Ważcie się! - Krzyknęła dziewczynka stając znowu do was tyłem. - Złe moce nadchodzą! Niewątpliwie potężny stwór! Gotujcie się! - Faktycznie, zarówno Momotaro jak i Astrophel mogli wyczuć iż zbliża się do was coś posiadającego nieprzyjemną energię.
Futo stanęła na jednej nodze jak gdyby przybrała pozycję żurawia.

Firéne Farkas:
- Kyouki... Dziękuję. - Ucieszyła się sha z posiadania własnego imienia. Urodziła się ona chwilę temu, każde doznanie jest dla niej nowe.

Wszyscy:
Z przodu przed grupą Momotaro, Futo i Astrophela pierwszy zza bambusów wyszedł sługa Firene. Był czarny, lecz jakby pomalowany w białe i ruchome wzorki. Ciężko określić płeć tej istoty gdyż nawet ciężko było wypatrzyć gdzie ma twarz. Bardziej przypominała ona cień. Po głosie można spostrzec iż jest to dziewczynka - Pani, znalazłam. - Powiedziała Kyouki chłodnym głosem, jednocześnie odwracając się za siebie. Skąd właśnie nadlatywała Firene.
Znajdujecie się w odległości mniej więcej dwudziestu metrów od siebie.

Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #9
Wylądowałam na ziemi i złożyłam skrzydła. Uśmiechnęłam się widząc tę całą scenę, lecz za razem nie traciłam czujności. Najwyraźniej wyczuli, że się zbliżam. Nie sądzę, żeby nawet Futo była tak głupia, żeby mnie nie poznała, lecz pozostała dwójka może zadziałać bezmyślnie i lepiej mieć to na uwadze. Ja sama nie miałam zamiaru dawać im pretekstu do ewentualnego ataku, więc zachowywałam się tak, aby szybko doszli do wniosków, że nie mam wobec nich wrogich zamiarów. A jeżeli zlekceważą moje pokojowe intencje... cóż, wtedy sama taoistka przyzna mi rację, że zaraziłąm ic szaleństwem w akcie samoobrony.
- Widzę, pani, że również udało ci się bezpiecznie wydostać z wnętrza Kuna] - oparłam podbródek o wewnętrzą stronę dłoni i zrobiłam zamyśloną minę. - Chociaż chyba powinnam nazywać go teraz Pengiem.
Pozornie zwracałam uwagę tylko na Futo ignorując pozostała dwójkę. Lecz ich mialam na szczególnej uwadze, mimo że starałam się tego nie okazywać.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #10
Słuchał, odnotowując co ważniejsze informacje. Wzmocniona magią walka wręcz, wyczuwanie stworzeń magicznych. Podobnież również egzorcyzmy. Może się przydać. Może.
Z kolei ta cała Futo dość enigmatycznie się opisała. Smocze żyły? Co to niby miało oznaczać? Sztuki pustelników? Uwaga bo wie na czym one polegają. Dzięki za nic.
-Rozumiem... tak więc ja stosuję...-Nie dokończył, ponieważ zaczęło się robić zamieszanie. Dziewcze powiadomiło ich o czymś, co obydwoje byli w stanie bez problemu odczuć. Coś się zbliżało, i to mało przyjemnego. Prewencyjnie stworzył nad swoją laską złotą gwiazdę.
Co na nich wyskoczyło? Najpierw dziwny twór, który przypominał wróżkę czy coś... chyba... nie podobało mu się to, i nawet się wzdrygnął gdy usłyszał jej głos. A potem pojawiła się ta cała "Pani", która to jeszcze bardziej powodowała u niego dyskomfort. Jego paranoidalne zmysły szalały, zwłaszcza, gdy wspomniała o Futo jako swojej "Pani". Cóż to był za dziwny ciąg - nie miał pojęcia, ale pochopność działań była tutaj zdecydowanie niewskazana.
Czarty też nie należały do zbyt pozytywnych stworzeń, ale zachowanie ich jako chowańców zależało głównie od panującego. Jeżeli dobrze wnioskował, to ona nie powinna wyrządzić im większej krzywdy... o ile oczywiście nie sprowokuje się Futo. Wspólny interes. Tak... tak... chyba... erm...
-Ummmm...-Zamyślił się na moment, usiłując jakoś zapanować nad mieszanką dezorientacji, obaw, i chęci wyjaśnienia co też się znowu tutaj wyprawia. Z pewnością dodatkowy czynnik "tego" rodzaju nie poprawił jego ogólnego nastawienia. Wyglądał na poddenerwowanego-...rozumiem, iż to jest... że ona Panience podlega?-Uniósł brew. Dziwnym dla niego było, że w takim razie jej nie rozpoznała. Chociaż zwracała się per "pani". Coś tu było wyraźnie nie tak, ale wywoływanie niepotrzebnego zamieszania było naprawdę ostatnim, czego by chciał. Zarówno jako mag, jak i jego skromna osoba.
Gwiazda była cały czas nad laską, chociaż stał prosto i w nikogo nią nie celował.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #11
Momtaro taki był ciekawy zdolności maga Astrophela. A tu cośtakiego. Nagle pojawiło się dziwne cieniste "cóś". WTF? Wróżka ciemności? Łowca, po ujrzeniu dziwnego zjawiska, sięgnął za plecy i wyciągnął z podprzestrzeni swojego Glocka 18. Na lewej i prawej stronie suwadła można było dostrzec parę niewielkich run. Momotaro odciągnął suwadło, a z wyrzutnika łusek dostrzec można było zielonkawy błysk. Puścił suwadło, a to z metalicznym trzaskiem wróciło do początkowej pozycji, zakrywając całą lufę. Broń byłą gotowa do strzału, ale łowca jeszcze nie wymierzył jej w nieznajomą istotę. Rzekł tylko:
-No nawet sobie pogawędzić nie można. Co to za dziwne coś? Czuję nieprzyjemne wibracje.

Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #12
- O! - Futo straciła lekko równowagę i wydawała się być mocno zdziwiona - Kurumi-shi! - Krzyknęła. - Astrophiel-dono, Momotaro-dono! Nie atakujcie, to moja shikigami! - Stwierdziła.
- Kurumi-shi, dlaczego to sha żyje?! Powinnam go odesłać jak najszybciej! Przyniesie nieszczęście jeżeli będzie znajdował się blisko nas! - Denerwowała się dziewczyna, aż wyjęła duży i głęboki czerwony talerz z rękawa. - Teraz do walki z Kunem nie będziemy potrzebować ofiary. Sha więc są nam zbędne! - Widać było wyraźnie, że nie specjalnie podobał jej się towarzysz który zyskał życie dzięki niej.

Odp: [2.2.1] Feniks i pustelnik
Odpowiedź #13
Nie w smak mi było pozwalać Futo odesłać Kyouki, więc postanowiłam przekonać ją, że takie kroki nie będą konieczne.
- Pani, sądzę, że odsyłanie jej nie hest konieczne - zaczęłam mówić tonem sugerującym, iż wiem, co robię. - Po pierwsze, gdyby nie ona, nie udałoby się zaponować nad Kunem. Po drugie, jestem w stanie zadbać o to, żeby nie sprowadziła na nas pecha.
Mój cień powiększył się i naszedł na sha. W dodatku sprowadziłam na nią kontrolowane omamy słuchowe.
- Przetransportuję cię poza zasięg zmysłów tych osób. Ty zaś odlecisz potem na tyle daleko, żebyś była w stanie wyczuwać ciągle moją obecność. Postaraj się również unikać innych, rozumnych istot.