Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run" (Przeczytany 48127 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Kesim
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #60
- No żesz ty...
Powietrze wypełniły epitety, których lepiej nie przytaczać. No tak, ale jak można inaczej zareagować jeśli najpierw jakieś skrzeki nie wiadomo czego nie pozwalają spać, a potem jakiś cyrk dziwolągów rozwala jej miejsce zamieszkania. Nie po to zaszywała się w lesie żeby coś niszczyło jej mienie. Podniosła się z leżanki, i tak za parę chwil zniknie razem z całą resztą wnętrza w płomieniach, po czym sprawdziła czy jej cenne uszy i ogony są w należytym stanie. Po tym jakże ważnym rytuale wyszła z miejsca, które jeszcze przed paroma minutami nazywała domem. Nie było sensu brudzić sobie rąk. Zniszczyli, to muszą odbudować... Niekoniecznie bez przymusu i z własnej woli.
- Nie chciałabym być w waszej skórze jak was dorwę...
Ruszyła powolnym krokiem w stronę, w którym pofrunęło ogniste coś i kobieta, po drodze obmyślając różne wymyślne zabiegi, jakimi będzie poddawać ścigane stworzonka gdy już je dorwie.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #61
 - Czyli twierdzisz, że powinniśmy udać się do obozu wilków? - Phorowi aż przeszły ciarki po plecach na samą myśl o tamtych wydarzeniach i bezowocnej walce o Mystię bez pomocy... - Trochę boję się tam ponownie pojawić...

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #62
Czyżby znał pan kogos z tych wilków Panie... Panie Wróblu? - Spytłą się lekko skołowany gdyż zbytnio nie rozpoznawał kim dokładnie była postać.
Jakieś pomysły kto to śmiał to zrobić? Nie lada umiejetnosci i nienawisci trzeba zapewne aby zrobić coś takiego. -Już spokojniej powiedział.
Szanaowna Panno Parannoio, czy Panna wie że szanowny Pan Jacob, jest nader niezadowolny z pani "zachowania"? Czy nie sadzuiła by Panna że lepiej by pasowałą do kogoś innego? Kogoś kto by docenił umiejetności tak wspaniałego i wyjątkowego Sukkuba? No chyba że klubi się Panna droczyć z Jacobem, nie wnikam. Ale to była by wielka szkoda gdyż Pann Jacob ma już kogoś w swoim sercu, pewnie taka mądra i błyskotliwa Demonica już wie o kim mowa. Czyli moze by Panna pomyślała o zmienanie i wybrała mnie na 'ofiare" kontraktu? Traktowałbym Pannia tak jak najlepiej tylko ktoś taki jak ja potrafi. - Powiedział ten długi monolog patrzac demonicy w oczy, i z wielką trudnością starał isę nie "obmacywać wzrokiem" jej wdzięków skąpo przyodzianego ciała.

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #63
Spojrzał z pewną dezaprobatą na mężczyznę wygłaszającego poematy w stronę sukkuba. Potem na Remilię. Nie mógł się powstrzymać od pytania, zadał je cicho, by nie usłuszał tego nikt poza nią:
 - Pani Remilio, czy ten mężczyzna jest mieszkańcem Posiadłości? Mam nadzieję, że nie nastręcza się za bardzo innym...
Mówiąc to spojrzał również na sukkuba, dając do zrozumienia, że o niego też pyta.

Po otrzymaniu odpowiedzi zamknął oczy i wyostrzył słuch i korzystał ze swych mocy na tyle, na ile mógł, by wyczuć, gdzie jest jakieś zagrożenie. Może w ten sposób znajdę tego Mściciela, raczej nie jest to zwykły człowiek, i na pewno nie ukrywa się teraz w domu z kubkiem herbaty i gronem przyjaciół.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #64
Servish

-Spróbuj zasnąć przy tych wszystkich jękach z zewnątrz... eh, może coś znajdę...-Co dwie głowy to nie jedna, zwłaszcza, gdy obydwie zajmowały się jedną rzeczą...
-Znalazłam... "duch zemsty przybiera najbardziej pierwotną postać istot które ma pomścić. Po zniszczeniu życia swoim ofiarom zamienia się w bestię która niszczy wszystko na swej drodze. Jest nieśmiertelna do momentu, w którym osoba przyzywająca wybaczy swoim oprawcom, bądź zaniecha swojej zemsty. Można ją wtedy zabić metodami typowymi dla tego typu stworzeń". Czyli jak porozumiecie się z tym komu ktoś nadepnął na odcisk to możecie zabić to coś srebrem...
-Może lepiej by było, gdyby Jacob tutaj został?-Zapytał ktoś z tyłu... była to Koakuma

Kesim

Ogniste coś okazało się być... psowatym. Z wierzchu wyglądał jak wilkołak... ale coś jej tu nie pasowało. Głównie lekko zamazane kontury i te płomienie... duch? Za to drugą postać... to była kobieta. W dodatku bardzo podobna do tej nauczycielki w wiosce ludzi... hakutaku. Świetnie. Aktualnie siłowali się... takie "zapasy"

Reszta

Sukkub podszedł do Ranalcusa. Położył mu czubek szpona na czubku nosa, i powiedziała słodkie i soczyste...
-Ssssssssspierdalaj...
-Bywa ciężko ale robią to, co do nich należy...-Westchnęła Remilia i popatrzyła się w stronę góry Youkai.
-Więc to tam musimy znaleźć tą osobę... wie ktoś gdzie to jest?
-Ja wiem... i mam nawet podejrzenia kto za tym stoi?-Stwierdził Sorahi... i nie czekając na resztę wzbił się w powietrze z hukiem.
-Czekaj!-Zawołała Remilia, po czym zaklęła siarczyście pod nosem-...co za kretyn... lecimy za nim!

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #65
Popatrzył przez chwilę na Koakumę. Wyglądała... uroczo.
- Ty również nie możesz zasnąć, hm? - zamknął oczy i westchnął. Odłożył księgę na swoje miejsce - Wybacz mi, ale nie mogę... ten duch był za silny, nawet z naszą pomocą panienka Remilia nie mogła dać sobie rady... a jeśli coś jej się stanie to Sakuya mnie zabije...
Popatrzył teraz na Patchouli.
- Spotkaliśmy też kilka istot: jakiegoś tengu, wróbla i małą youkai... hmm... spotkaliśmy jeszcze jakiegoś chłopaka, którego znała panienka Remilia... Saishi chyba miał na imię... wiesz coś o nim, panienko?
Znajomy Remilii tak właściwie nie interesował Jacoba, ale wyglądał bardzo podejrzanie, więc uznał że lepiej go mieć na oku. No i jeszcze kwestia namierzenia tego, który przywołał ducha. Jacob jest w trakcie nauki dość praktycznego zaklęcia namierzającego, ale niestety, skoro dopiero się uczy to... nie potrafi określić dokładnej pozycji, zatem na razie jest bezużyteczne.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 10, 2011, 13:42:30 przez Servish

  • Kesim
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #66
Zatrzymała się wpół kroku. Uszy, ogon... Pies. Dziwny, niekoniecznie typowy, płonący i jakby eteryczny, bardziej wilczy ale pies. Już miała zawrócić szukając kogoś innego do odrestaurowania jej domu, nie zważając czy ma związek z jego zniszczeniem czy nie, gdy zauważyła drugą ze ściganych postaci. Przypominała trochę jedną z mieszkanek wioski ludzi i ta osoba, z tego co było wiadomo Kiminari, nie nosiła żadnych psich cech. Problemem było tylko, że ten pojedynek "człowieka" i bestii wyglądał na ponad jej zasięgiem. Cóż, trzeba będzie poczekać aż ognista psina raczy sobie gdzieś pójść a wtedy zaprzęgnie się do roboty rogatą kobietę. Na razie utrzymywała bezpieczny dystans (szczególnie od wilkopodobnego stworzenia) i pilnowała żeby przyszły pracownik zwyczajnie nie zwiał. W miarę możliwości próbowała znaleźć jakieś wygodne siedzisko, bo przepychanie się te dwójki może potrwać dłuższą chwilę.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #67
Nie tak szybko! - wróbel krzyknął, wzbijając się w górę - jeszcze chwilę wcześniej ledwo oddychałeś, a teraz chcesz samemu policzyć się ze sprawcą?
Phor miał wrażenie, że także wie, kto mógłby być odpowiedzialny za to. Mglisty kształt oprawcy przybierał w jego myślach obraz srebrnowłosej wilczycy.

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #68
Otworzył oczy i zobaczył Remilię i tengu znikających szybko ponad drzewami. Cicho zaklął, obejrzał się na pozostałych. Phor przyjął szybko znowu swą ptasią postać i pomknął za tamtą dwójką, coś przy tym krzycząc. Pozostali nie ruszali się z miejsca jeszcze. Mam nadzieję, że tym razem przeciwnik będzie bardziej fizyczny. Sięgnął po swoją księgę, wyszukał zaklęcie przyspieszenia i wymruczał je pod nosem. Liczył, że dzięki niemu uda się mu nadążyć za lecącą Remilią i nie stracić przy tym płuc, choć czas działania był ograniczony.

Zerwał się z miejsca i zniknął między drzewami.

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #69
Skoro tak to stawiasz, to mam nadzieje ze Pan Jacob nawet o tobie nie pomysli.- Powiedział lekko czerwony na twarzy.
Wzbił się w powiewtrze i poleciał za pozostałymi.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #70
Servish

-Saishi. Nie, nic o nim nie wiem-Odpowiedziała szybko Patchouli... odłożyła książkę na pobliskim stoliku.
-Lepiej już leć, bo faktycznie Sakuya może zaraz tu przyjść... robi obchód co dziesięć minut, więc..
-...lepiej, by Cię tutaj nie znalazła-Koakumie przerwała... Sakuya. Jej twarz wyrażała zero emocji... jak zwykle. Pokazała demonowi drzwi... i najwyraźniej czekała, aż przez nie przejdzie.

Kesim

Siłowanie się chwilę trwało, aż w końcu wilkołak rzucił kobietą o najbliższe drzewo. Powęszył trochę... i skoczył gdzieś w przestrzeń.
-Wracaj tuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!-Zawyła patrząc się w kierunku w którym uciekł wilk. Potem się zapowietrzyła... uderzenie klatką piersiową o twarde drzewo (Nawet przy jej gabarytach w tym miejscu) mogło boleć...

Reszta

Sukkub pokręcił z politowaniem głową, Grimoire pobiegł za siostrą swojej siostrzyczki, Phor podążał za tengu który chyba go nie słyszał... bądź nie zamierzał mu odpowiadać. Pełne zgranie.
Ostatecznie tengu wylądował w środku lasu youkai. Usłyszeli skowyt, dość daleko od nich, ale dalej u podnóża góry.
-Czy to...-Szepnął do siebie. Po raz pierwszy widać było na jego twarzy autentyczne zaniepokojenie-Musimy to załatwić. Szybko... mam złe przeczucia...
Jeszcze było widać skutki batalii, która odbyła się parę dni temu. Leje w ziemi, połamane i spalone drzewa... aż w końcu ujrzeli duży obóz. W różnych miejscach znajdowały się ogniska, wokół których w dość dużej odległości siedziały wilki. Wiatr wiał im w twarz, wiec na razie byli bezpieczni... (Znaczy się, wasza grupa)

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #71
Popatrzył z góry na Patchouli. Chyba coś o nim wie i nie chce powiedzieć, bo jej reakcja wydawała się Jacobowi nienaturalna jak na nią. Zatem, na tego chłopaka trzeba uważać tym bardziej.
- ...wyruszam natychmiast...
Strach przed spojrzeniem w oczy Sakui popędził go w stronę wyjścia. Odwrócił się na sekundę i pomachał Koakumie na pożegnanie. Przeszedł przez drzwi na zewnątrz. Nawet nie zdążył spytać kto pozwolił wyjść Paranoi...
Wzbił się w powietrze.
- Taaak... zapewne szanowna pani Remilia i równie roztargniona nowa ekipa poleciała znów zaatakować bestie - pomyślał pogardliwie akcentując w myślach każde słowo i głośno prychnął - Ale ja za to nie mam żadnych wskazówek co do położenia osoby przywołującej... cholera...
Nie trzeba chyba mówić, że demoniczny asystent był niezwykle podirytowany całą tą sytuacją. Zazwyczaj jest bardzo uprzejmy, ale nawet on ma granice. No cóż...
Skoro nie może namierzyć tej osoby, to jedyne co pozostaje to namierzenie spowrotem tego ducha. Z tym nie powinno być problemów, bo przecież płonie jasnym ogniem, a na dodatek jest noc. Leciał bardzo szybko, uważając na kształty na ziemi.
- Ach, dlaczego nie jestem satori... wtedy nie miałbym żadnych problemów z namierzeniem tej osoby... ech...

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #72
Wilki. Dużo wilczych youkai. Czy to znaczy, że ci pierzaści zaleźli im za skórę ostatnio?
Nie ma co ukrywać - Saishi nie miał pojęcia o tym, jak organizują się wilczy youkai, czy są wśród nich szamani, czy potrafią przywołać ducha zemsty... Nawet nie wiedział, jak się takowego przywołuje. Ale wszystko pasuje do tego, że to ich sprawka. Pora też nieprzypadkowa, dziś Księżyc w pełni.
Zerknął na otaczające go postacie, patrząc, co zrobią. Szykował się do możliwej ofensywy.

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #73
Phor oddalił się od grupy, przysiadając na jednej z wyżej położonych gałęzi drzewa. Było z niej nieco lepiej (według niego) widzieć całą sytuację.

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #74
- Jaśnie panienko, łomoczemy ich? - Był lekko zagubiony, co dało sie wyłowić w jego tonie.
- Prze... przerpraszam, ale niepodoba mi się tu aż tak bardzo, jestem lekko skołowany.
- Chyba z tym łomotem to na serio mi sie wymksneło z ust, coraz wieksze głupoty plote... przecież tu sa też kobiety, znaczy się samice? To nie wypa... och rozumiem już się zamykam jaśnie panienko.