Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights (Przeczytany 54247 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #150
Alstar

Zauważywszy że pozostała dwójka podążyła w stronę balkonu, domyślił się o co im chodzi. Czyli wygląda na to że z szóstki została czwórka, w tym dwójka wewnątrz pomyślał. Na dodatek było ich zbyt wielu, a na polu wciąż leżała nieprzytomna Reimu. Trzeba było coś wymyślić. Trzeba się jak najszybciej wydostać z zasięgu. Z trudem schował się za najbliższą przeszkodą, wyciągnął jeden z mieczy i wciąż trzymając Cirno, przygotowywał się do ucieczki za pomocą karty "100 Yojanów w jednym cięciu" w jakieś tymczasowo bezpieczne miejsce. Jeżeli się uda, dostanie choć chwilę spokoju, jeżeli nie - pozostaje próba zgubienia ich w starym dobrym stylu. Czyli biegnąc pomiędzy przeszkodami.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 06, 2013, 16:19:51 przez AllStarsky

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #151
Kohaku

Jako pierwszy do środka wpakował się Kohaku, trzymając w swoim uścisku uciszonego bachora. Trzasnęło równo, a on sam wparował w takim impetem, że tylko przez chwilę to, co stało w środku śmignęło mu przed oczami - jedna wróżka z jakimś dziwnym podłużnym urządzeniem w dłoniach, i trzy stojące za nią z wcześniej mu znajomym uzbrojeniem. Jednak uzyskał bardzo ładny pęd, więc nawet jakby chciał to by się nie zatrzymał - parł dalej przelatując nad głową tej z przodu, i taranując dwie z tamtych trzech... przebijając się na korytarz. Całe szczęście, że wzdłuż a nie wszerz, bo by się niechybnie spotkał ze ścianą. A jego zakładniczka... powiedzmy, że była oszołomiona. I teraz do niego należała decyzja, czy wyhamować, czy też korzystać ze swojej szybkości. Miał przez sobą schody prowadzące na dół. Chyba skręcały.

Shijima

Kruk wpadł do środka, robiąc takie zamieszanie, że nie można było dojrzeć co było przed nim. Zaraz potem jednak coś bardzo jasnego i gorącego wylało się na nią z okna, przy ogólnym wrzasku wróżek ze środka. Ogień, ale jakiś taki inny. Nie było szans by się tam dostać. Miała jednak inne zmartwienia na głowie, bo przy wykonywaniu uniku w górę dotarły do niej wróżki. Udało się jej co prawda uniknąć początkowej salwy strzałów, ale niestety została otoczona z niemalże każdej strony. I wszystkie celowały w nią... przy okazji mogła się zorientować, co się tam działo. Były tam z tego co zauważyła dwie wróżki. Jedna z nich miała zwykły karabinek, a druga dwa małe kanistry na plecach i jakąś podłużną broń z zapalniczką na przedzie. I to była najsłabiej obstawiona strona. Inna sprawa, że dalej miała w dłoniach wróżkę, która jakimś cudem nie wypadła jej z rąk.

Alstar

Wyciągnął spellcardę, która w tej sytuacji uratowała mju życie - gdyby nie ona, zapewne dostałby przynajmniej trzema z sześciu pocisków, które były dla niego zgotowane. Tak to poleciały gdzieś w niebo, by popsuć dzień jakiejś niewinnej istocie. No trudno.
Sam Alstar ukrył się pod wieżą, gdyż to było na razie jedyne miejsce, które wydawało się być względnie bezpieczne,a  przynajmniej ukrywało go przed zasięgiem wroga. Na górze było za dużo uwagi, a na dole za nią nieprędko ktoś będzie czegoś szukał. Poza tym pociski powinny odwrócić uwagę od jego ruchu. Mamroczącą Cirno miał przy sobie... tylko nie wiedział, co z Reimu. Mógł chwilę pomyśleć.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #152
Kohaku

Kruk starał się zwolnić, jeszcze przed schodami, na tyle, by wylądować. Nie znał rozkładu pomieszczeń, a "cała naprzód" w takiej sytuacji wydawała się być co najmniej idiotyczna. Bibliotekarz rozejrzał się szukając wzrokiem Shijimy. Niestety jej nie udało się przebić... Głupio by było, gdyby stracił tak pomysłową potencjalną sojuszniczkę. No i jej moc iluzji przydała by się tu po stokroć bardziej, niż jego Dyscypliny Woli i Kuźni. Tym bardziej, że zaczynał odczuwać efekty przesadzania z mocą. Na szczęście, były to tylko pomniejsze manifestacje.
Suzumiya póki miał okazję, ściągnął opatrunek z ramienia i bez ogródek zakneblował swoją zakładniczkę. I możliwie cicho postarał się zejść po schodach. Gdy tylko zszedł kilka stopni (na tyle by widzieć odrobinę niższego poziomu), przykucnął, żeby przez minimalną osłonę balustrady przyjrzeć się nowemu teatrowi działań.
Players Wanted:
- TH Sky Arena
- Online RPG sessions (via skype)
- TH 12.3

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #153
Shijima Kyomen
Nie bardzo wiedząc co robić rzuciła zakładniczką w jedną z wróżek z zapalniczką sama ruszając na oślep w tym samym kierunku, przeszkody na jej drodze w postaci innych wróżek na zamiar potraktować kataną. Gdy wydostanie się z koła  spróbuje się chociaż na chwilę schować za spellem "Znak Odbicia ~ Iluzoryczny Krajobraz", by oddalić się od największego zagrożenia i znaleźć w miarę spokojne miejsce. Jeżeli starczy jej energii pośle na wróżki "Znak lustra ~ Doppelganger" klonując jedną z tych z zapalniczką.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #154
Kohaku

Całe szczęście zdejmowanie opatrunku nie skończyło się wznowieniem krwawienia z rany, chociaż i na początku nie było ono zbyt duże. Bardziej przypominało to stłuczenie i wybicie energii życiowej z jego ciała, ale czego się spodziewać - te karabinki strzelały danmaku... dość zręcznie zakneblował swoją zakładniczkę, przez co miał przynajmniej jedną całkowicie wolną rękę. Chociaż jak się naszarpała przy tym... no nic, mógł się zająć zwiedzaniem rezydencji...
...podróz ta jednak nie trwała zbyt długo. Tuż przekroczeniu paru stopni i zerknięciu przez balustradę usłyszał nieprzyjemny, oddalony oraz narastający mechaniczny zgrzyt. Zaraz potem w miejscu gdzie przez chwilę była część jego twarzy poleciała cała seria pocisków... całe szczęście, że zdążył się schować. Natomiast z góry schodów słyszał dziecięce pokrzykiwania, dokładnie z korytarza z którego właśnie wracał. Innymi słowy - zachodzili go z jednej strony, a z drugiej przejście było zastawione przez coś paskudnego. Szlag.

Shijima

Plan byłby całkiem dobry... ale dziewczę nie doceniła zręcznych palców wróżek oraz ich refleksu. Gdy tylko rzuciła poddowodzącą w okno, zewsząd poleciała na nią całe chmury pocisków, których to była głównym celem. Nie sposób było ich wszystkich uniknąć, a nie władała ona bronią białą na tyle dobrze, by nawet próbować je odbijać. Bez  względnych ceregieli - oberwała na tyle mocno, że właściwie nie była w stanie stwierdzić gdzie dokładnie. I jej wylot ze sfery był nieco mniej... planowany. Ale trzeba było jej oddać to, że wylądowała w pozycji kucnej na jednym kolanie na trawie. Ale jej siły witalne... drugiej takiej serii chyba nie wytrzyma. Co do wróżek - bez dowódcy ustawiły się w bardzo swobodnym szyku, ale w formie ściany na jednej płaszczyźnie. Nawet nie pamiętała, czy w cokolwiek trafiła... ale poobijała się tak, jakby ją przed chwilą chciano ukamienować.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2013, 01:41:53 przez Ekkusu

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #155
Shijima Kyomen
I po co się w to mieszałam... westchnęła dziewczyna do samej siebie jednocześnie powstrzymując się od posykiwania z bólu. Spróbuje się gdzieś zakamuflować, by uniknąć zwracania na siebie uwagi wróżek, całe działanie skupi na unikaniu kolejnych obrażeń i ukrywaniu się.
Spróbuje też wytworzyć dla siebie coś w rodzaju lustrzanej tarczy, którą mogłaby się osłaniać przed atakiem.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 09, 2013, 23:38:04 przez Piscilla

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #156
Kohaku

Wpadł jak gówno w wentylator, czy jak brzmiało to kappijskie powiedzenie. Mimo tego, że doskonale znał konsekwencje nadużywania mocy, musiał z niej skorzystać po raz kolejny - spróbował przywołać wakizashi, najszybciej jak był w stanie. Wyjątkowo, nie zależało mu na jakości przedmiotu, ale na tym by dało się nim pogrozić. Gdy skończył, poczekał, aż patrol go znajdzie. Zasłonił się branką, przystawiając jej broń do gardła, na tyle mocno, by rozciąć skórę i postanowił zbudować trochę napięcia:
- W tym domu czai się wielkie zło, które może zagrozić wam wszystkim, Radzie i całemu Gensokyo. Chcę was przed nim uchronić. Grupa z jaką tu przybyłem, miała być może inny cel, stąd takie a nie inne działania z mojej i ich strony. Nie chcę waszej krzywdy, nie mniej, nie zawaham się użyć siły - liczył na to, że wypracowana przez lata kamienna twarz i martwe oczy chociaż raz w życiu mu się przydadzą.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #157
Shijima

Ukrycie się za pomocą umiejętności Shiji było mimo wszystko bardzo proste. Również wróżki miały spore problemy z trafieniem jej gdy była "niewidzialna", więc mogła polecieć poza ich zasięg. Jednak ukrywanie się i wytwarzanie lustrzanej tarczy było trochę za dużym wysiłkiem jak dla niej. Rozległ się wyraźny dźwięk pęknięcia szkła, który zwrócił uwagę plutonu. Musiała uciekać, co przy jej ruchliwości było problematyczne... a z tego co zauważyła, najbezpieczniejszym miejscem było... tył drugiego hangaru. A przynajmniej w pierwszym odruchu tam poleciała... wróżki wydawały się być zdezorientowane jej nagłym zniknięciem... a ona miała okazję się nieco rozejrzeć. Byle szybko, bo nie wiadomo, ile będzie w stanie utrzymać swój kamuflaż.

Kohaku

Poczekał, i oddział faktycznie znalazł ich - cztery wróżki wyposażone w ten sam typ uzbrojenia co reszta. Były dość zacięte, jednak z wiadomych względów nie rozpoczęły ostrzału. Zaczął mówić... i o dziwo, coś chyba do nich dotarło. Dwie z tyłu popatrzyły po sobie, za to te z przodu nie spuszczały wzroku z Kohaku. Może też akt nacięcia ich poddowódczyni na nie zadziałał?
-Jakie zło?-Zapytała krótkowłosa ruda z przodu po lewej-Nic nie wiemy o żadnym złu...
-Chce nas oszukać! Przewodnicząca Meiling ostrzegała nas przed takimi jak on, nie pamiętasz, Stella?-Krzyknęła blondynka z przodu z tyłu z trochę za dużą grzywką. Mimo to... dało się bez problemu wyczuć, że coś osiągnął. Zaczęły z nim dyskutować. A i tamta mała w jego dłoniach nie kręciła się za bardzo.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #158
Kohaku

Oho, faktycznie coś zyskał. Niech będzie to nawet głupia chwila gadki, ale przynajmniej złapie oddech - tak fizycznie jak i mistycznie. Postanowił iść za ciosem:
- W tej chwili nie zyskałbym nic okłamując was. Przewodnicząca waszej organizacji raczej ma swoją pozycję nie ze względu na ładne oczy, mam rację? - zadał pytanie retoryczne i nie czekając na odpowiedź, kontynuował. - Natomiast zło jakie się tu czai... To potwór, który poznaje najskrytsze pragnienia, a potem obraca je przeciwko źródłu. Wiem, brzmi to nieprawdopodobnie, ale każda z Was, a w szczególności radne, jesteście w niebezpieczeństwie.
Liczył, że utrzymanie poważnego tonu i tego samego wyrazu twarzy odniesie podobny efekt jak poprzednio.

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #159
Shijima Kyomen
Shiji skierowała się w stronę tyłu drugiego hangaru, po drodze spróbuje zajrzeć do środka, czy jest tam coś, co może jej służyć za tarczę lub broń, jeśli tak, weźmie to i poleci za hangar, jeśli nie po prostu poleci się ukryć bez zbaczania z drogi.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 16, 2013, 23:25:17 przez Piscilla

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #160
Alstar

Tak się biedaczek długo namyślał, że w końcu został oflankowany i ogłuszony jednym uderzeniem opancerzonej dłoni. Stracił przytomność...

BAD END (Za brak zgłoszenia swojej nieobecności)

Shijima

Zerknęła przez okienko do środka - było tam parę wróżek, które pracowały nad jakimiś urządzeniami, przy czym jedno wyglądało jak ten pancerz tamtych dwóch wróżek, a reszta to były najwidoczniej jakieś prototypy uzbrojenia osobistego - wyglądały o wiele groźniej i fantastyczniej od tamtych zwykłych karabinków. Było też parę "wojskowych" które pilnowały, by nikt niepowołany się tutaj nie dostał.
Na całym terenie była obława na jej skromną osobę. Z tego co zauważyła, to właśnie wynosiły Cirno, Reimu, oraz... Alstara. Czyli na placu boju pozostała ona, Kohaku, oraz ewentualnie Sakuya.

Kohaku

Dziewczynki przyglądały mu się podejrzliwie - ich mózgi zaczęły chyba bardziej analizować to, co właśnie im powiedział. Był na dobrej drodze do uniknięcia walki, gdy...
-Towarzyszki-Ponownie, ten sam głos z głośników-Pochwalam to, że myślicie, jednak zapewniam, że jedynym zagrożeniem w tej chwili jest ten jeden napastnik. Reszta została już schwytana. Jeśli porzucisz wszelką formę agresji, to zapewniam, że kara nie zostawi na Twoim ciele i psychice trwałych śladów. W innym przypadku nie licz na ulgowe traktowanie Ciebie, i Twoich towarzyszy-...ponownie powiedzenie kappa dobrze odzwierciedlało jego sytuacje. Z min dziewczynek stojących przed nim można wnioskować, że nie ma szans na jakąkolwiek perswazje. Co więcej... wiedzą już gdzie jest.

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #161
Shijima Kyomen
Gdy już znalazła się w kryjówce odetchnęła, lecz nie na długo. Jej sytuacja pozostawała nie za ciekawa. Nie pomagały wyczerpująca się energia i rany.
Lekko przeszły ją ciarki na widok wynoszonych ciał. Co oni mieli zamiar z nimi zrobić? Nie ważne. Teraz spróbuje odnaleźć wzrokiem Sakuyę na polu bitwy i spróbować ocenić, czy pokojówka jest w lepszej sytuacji niż ona.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #162
Kohaku

Kruk wydał z siebie gniewny, wrogi pomruk, trochę przypominający niskie, basowe krakanie. Nie mniej zwolnił uścisk na zakładniczce, odsuwając ostrze od jej szyi. Podrzucił wakizashi i złapał za tępą stronę ostrza, rękojeść kierując w stronę napastniczek, a drugą, wolną rękę uniósł otwartą w geście poddania się. Poczekał aż wróżki odbiorą jego oręż, po czym druga ręka dołączyła do gestu.
Nie cierpiał przegrywać... Ale... To tylko bitwa, nie wojna. Musiał szybko kombinować:
- Jak mniemam, będę miał możliwość spotkania się z Waszą przewodniczącą? Oczywiście na warunkach przez nią określonych...

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #163
Shijima

Czaiła się i czaiła... i w końcu wyczaiła. Dziesięć wróżek wyleciało, prowadząc coś z białymi włosami owinięte szczelnie w połyskujący metaliczną szarością kaftan bezpieczeństwa. Poleciały do... okna, które poszerzyło się, pozwalając im na bezproblemowy wlot do środka. Zaraz potem w stronę hangarów zaczęła lecieć cała chmara wróżek ubranych na biało, które na noszach wiozły ewentualne niedobitki. Musiała chyba Sakuya się nieźle tam zabawić...

Kohaku

Komisarz upadła na ziemię krztusząc się, ale szybko podniosła się na równe nogi i nakazała odebranie broni oraz "skucie" Kohaku. Wróżki podjęły takie działania, przez co jego gest poddania się nie trwał zbyt długo, gdyż jego ręce zostały unieruchomione za jego plecami czymś, co z tego co kojarzył nazywało się "kajdanki". No nic...
-A teraz...-Dziewczynka-komisarz zaczęła z mściwym spojrzeniem, ale jedna z jej podkomędnych wydała z siebie krótkie "Um", co zwróciło jej uwagę.
-O co chodzi szeregowa?!
-Chyba... powinniśmy go zaprowadzić...
-Nie prowokuj mnie SZEREGOWA, tego śmiecia? Mogę mu wymierzyć...-Jej wywód został ucięty w samym zalążku prawie na samym wstępie, gdyż zewsząd rozległo się krótkie "Ekhem". Od razu to postawiło nadgorliwą wróżkę w stan gotowości i... goryczy
-Oczywiście, ma'am... IDZIEMY!

***

Kohaku został zaciągnięty do okrągłej, szkarłatnej sali. Najprawdopodobniej wcześniej była to sala balowa, jednak teraz znajdował się tutaj sporej wielkości stół w kształcie pierścienia. A w samym środku stała...

Spoiler (pokaż/ukryj)

-Więc... to Ty przyleciałeś razem z Sakuyą?-Zapytała, podchodząc spokojnie do Kohaku. Aktualnie dzieliła ich jedynie szerokość stołu-Będę wspaniałomyślna. Pozwolę Ci mówić. Tylko powiedz wszystko co masz do powiedzenia, bo mam inne sprawy na głowie. Na przykład uporządkowanie tego chaosu i naprawa zniszczeń-Cóż, wyglądało na to, że ją będzie trudniej przekonać niż wrózki. Natomiast pani komisarz uśmiechała się krzywo z wyraźną satysfakcją.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 20, 2013, 23:05:18 przez Ekkusu

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #164
Kohaku

Kruk miał wybitną ochotę zwyczajnie zmiażdżyć "panią" komisarz między ścianą klasyczną a telekinetyczną. Tak dla zasady. Nie mniej powstrzymał się. Wolał się oszczędzać na moment w którym będzie to faktycznie potrzebne. Dał się prowadzić wróżkom, ale nie reagował na zaczepki, jeśli takowe miały miejsce.
***
Słowa Meiling pierzasty potwierdził jedynie skinieniem głowy.
- Zanim przejdę do rzeczy, winszuję kontroli nad podkomendnymi. Nadgorliwość gorsza od niekompetencji - bibliotekarz postanowił rzucić komplementem na początek i o ile nie przerwał mu w tym momencie jakiś cios, kontynuował (w razie co, kontynuuje po "reprymendzie niewerbalnej"). - Jak już wspomniałem pani podkomendnym, jesteście wszystkie w niebezpieczeństwie, ze względu na potężnego i niebezpiecznego ducha, djinna. Spełnia życzenia fakt, wypaczając je przeciwko życzącemu. Zagraża absolutnie wszystkim i wszystkiemu - Kohaku starał się brzmieć mimo okoliczności spokojnie i profesjonalnie.