Touhou.pl ~Human meets Danmaku~

Świat Zewnętrzny => 4um Games Center => Archiwum => Temat zaczęty przez: Ekkusu w Lipiec 17, 2011, 11:46:08

Tytuł: Stare Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 17, 2011, 11:46:08
Archi

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Archibald, ale większość woła na niego Archi.
Rasa: Człowiek
Moc (opcjonalnie): Aktualnie nie przejawia szczególnych mocy, możliwe jednak że podróż ufundowana mu przez wirtualnych adeptów, jakoś odbiła się na wzorze jego duszy.
Wiek: Około 20 lat
Miejsce zamieszkania/bytowania: Po trafieniu do Gensokyo, przyłączył się do wioski ludzi. Jednak nawet tam pozostaje odszczepieńcem.
Opis wyglądu: 191 cm wzrostu, zmierzwione szatynowe włosy średniej długości, okulary o dość grubych szkłach. Kwadratowe rysy twarzy, niezbyt umięśniony co jest skutkiem jego dotychczasowego trybu życia. Cechami szczególnymi są , niewielka blizna na czole, będąca skutkiem wypadku, oraz paskudna blizna na brzuchu, będąca pamiątką po dźgnięciu nożem.
Charakter: Zdecydowanie chaotyczny neutralny, fascynuje go świat do którego trafił i choć żywi urazę za utratę dotychczasowego życia, nie może powstrzymać się przed eksploracją tak ciekawego miejsca i poznawania jego sekretów, oraz zamieszkujących go istot. Inteligencja i szeroka wiedza są jego jedynymi atutami.
Historia : Archi trafił do Gensokyo w sposób zaprawdę niezwykły. Była to noc jak każda inna, zdana matura i zapewnione miejsce na uczelni, spowodowały znaczne rozluźnienie i dały możliwość odprężenia. Przeglądając internet Archi trafił na grupę osób podających się za 'Wirtualnych Adeptów". Ponoć mogli oni wpływać na rzeczywistość dosłownie ją hackują'c. Wykorzystywali do tego komputery trinarne, które różniły się od komputerów binarnych jedną opcją. W odpowiedzi na zadawane im pytania mogły udzielić trzech odpowiedzi: tak, nie, być może. Nie przekonany do tak absurdalnych założeń, opowieściach o przebudzonych magach, i ludzi którzy kreują rzeczywistość pozostając "śniącymi" zaciekawiła, acz nie przekonała naszego internauty. Postanowił on dowiedzieć się czegoś więcej, wykorzystując dług wdzięczności, który kiedyś zaciągnął u niego pewien dość dobry specjalista od zabezpieczeń. Przekonał go do wydobycia zawartości jednego z komputerów, należącego do człowieka podającego się za wirtualnego adepta. Po wielogodzinnej mozolnej pracy udało się dostać do środka. Jak się okazło, wirtualni adepci mówili prawdę. Archi trafił na magiczną pułapkę, która wessała go do przestrzeni wirtualnej. Najwyraźniej jednak coś, poszło nie tak. Matryca komputera trinarnego nie wytrzymała przepływu informacji związanego z pochwyceniem żywego człowieka. Wymiarowa bańka pękła, wyrzucając nieprzytomnego podróżnika.
   Kiedy Archi się ocknął, był niesiony przez... małą dziewczynkę?!? Czerwona sukienka, ciemnopomarańczowe oczy, oraz kocie uszy sprawiły, że podróżnik zszokowany, ponownie stracił przytomność.
   Ocknął się on ponownie w drewnianym domku, kobieta wyglądająca na azjatkę wytumaczyła mu (mówiąc o dziwo, płynnie po Polsku!) że znajduje się w wiosce Mayohiga. Po zapoznaniu się z mieszkańcami i wypytaniu o mieszkańców tego miejsca,  Archi uświadomił sobie, że trafił do świata alternatywnego. Nieopisana była jego radość, gdy domyślił się, iż istotnie trafił do Gensokyo! Czytał o tym miejscu na niejakim touhou.pl. Jako, że pierwszy raz w życiu los się tak szczodrze do niego uśmiechnął, postanowił zbadań i opisać dokładnie to miejsce.

Chris
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Ranalcus
Nazwisko: Von Braun
Rasa: Pół człowiek pół-Youkai
Moc : Zmiana kończyn w broń białą, nieopanowane do końca moce Youkai
Wiek: Około 20 lat
Miejsce zamieszkania/bytowania: SDM
Opis wyglądu:
- Nieludzko wysoki (220cm) i strasznie wychudły, nienaturalnie długie ręce i nogi, długie paznokcie
- Oczy szare, krótko ścięte blond włosy zaczesywane do tyłu i na żelowane
- Okulary o okrągłych oprawkach, czarna koszula w białe pionowe pasy, rękawy podwinięte do łokci, ołowiane spinki w mankietach, czerwony prosty krawat
- Czarne spodnie, czarny skórzany pasek, czarne lakierki z ołowianymi podeszwami
Charakter: Chaotyczny Neutralny.
Charakter:
Czasami zachowuje sie tak jakby cały świat stanowił dla niego zagrożenie, ale lubi opuszczać na krótsze chwile Rezydencje.
Czuje silne przywiązanie do ludzi jak i do rzeczy.
Osoba mało skrupulatna, ale wnikliwa oraz pracowita jak jest to związane z czymś co lubi.
Ma wiele energii i temperamentu. Którą zużytkowuje na podrywanie kobiet, co kocha wielce.
Po zmianie w Youkai, zmienił się jego podejście do życia a w tym i do kobiet.
Jego poziom samooceny podniósł się. Zaczął się uważać za godnego miłości kogoś więcej niż jakiejś prostej wiejskiej dziewczyny.
Nieumiejętny w podrywie, gdyż nigdy nie miał z tym doświadczenia, działa instynktownie.
Do małżeństwa oraz rodziny przywiązuje wielką wagę, ale boi się teraz odwiedzić swoją "byłą" rodzinę, uważa że go nienawidzą za to co się z nim stało.
Miły i otwarty na ludzi, czasami próbuje zmieniać innych na silę.
Historia:
Urodzony w wiosce ludzi gdzie jego rodzina od pokoleń prowadziła mała restauracje.
Czwarty syn w religijnej rodzinie, totalne zero szans na odziedziczenie restauracji.
Całe życie jakby go minęło, przyglądał mu się bardziej z boku niż czynnie brał udział.
Pragną zmian, i to jak najszybciej.
Wszystko zmieniło się jednego dnia gdy restauracje odwiedziła sama Remilia Scarlet ze swoją służącą.
Skamieniała ze strachu rodzina wybrała go na kelnera "Księżniczki".
Po skończonym posiłku Remilia powiedziała: "Będziesz należał do mnie, takie jest twoje przeznaczenie."
W ciągu nieprzespanej nocy zdecydował się wybrać przed świtem do Rezydencji Szkarłatnego Diabła, na spotkanie ze swoją nową panią. Miał już dosyć tego nudnego życia bez perspektyw.
"Dostaniesz dach nad głową, 3 posiłki dziennie, żadnego wynagrodzenia. Będziesz na każde zawołanie Jaśnie panny Remili, zrozumiano?"
Po dwóch latach służby, zauważył że jego ciało zaczęło się zmieniać, przestawał być człowiekiem.

Critz

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Cristiano "Critz"
Nazwisko: Miluzzo
Rasa: Człowiek
Moc: Brak wrodzonych, pakty z bóstwami
Wiek: 19
Miejsce zamieszkania/bytowania: Świątynia Moriya
Opis wyglądu: Niski, kruczoczarne krótkie włosy z wyskokim, odsłoniętym czołem i baczkami, długie białe spodnie szerokie u dołu (coś jak spodnie Mokou) i bardzo jasnozielona koszula. Jego znakami szczególnymi są pas przewieszony talizmanami, których używa do przyzwań w trakcie walk danmaku oraz bardzo ciemnobrązowe oczy, które z daleka wyglądają na kompletnie czarne. Na szyi ma 2 nie gojące się rany od kłów wampira pokryte skrzepłą krwią.  Dobrze zbudowany, ale nie przypakowany.
Charakter: Cyniczny, zimny i nieufny wobec każdego poza mieszkańcami Świątyni Moriya i Góry Youkai. Po utracie pamięci nauczył się bardziej optymistycznie patrzeć na świat i jest bardziej wyluzowany i otwarty, choć wciąż ostrożny. Bardzo ciepłe stosunki z Sanae, szacunek do Lady Kanako i Suwako.
Historia: Najnormalniejszy licealista jakiego moglibyście sobie wyobrazić. Chłodny intelektualista, interesujący się japonią, jej historią i wierzeniami. Nudzi go codzienne życie. Pewnej nocy, tuż po skończeniu nauki w jego pokoju za sprawą tajemniczego portalu zjawia się dama z parasolką, która w niezrozumiały dla niego sposób przenosi go do mrocznego pomieszczenia, z którego nie ma ucieczki. Po ataku paniki i podsłuchaniu jakichś szeptów o jakiejś umowie, ukazała mu się mała, niebieskowłosa dziewczynka, przedstawiająca się jako Remilia Scarlet. Sekundę później ta sama dziewczynka wgryza mu się w szyje i wysysa krew, po czym traci przytomność i budzi się rankiem w nieznanym zagajniku ze straszliwym bólem głowy i raną na szyi. Po przejściu kawałka w poszukiwaniu pomocy, napotyka na stado małych dziewczynek, które tak jak wampirzyca Remilia mają super siłę i omal nie rozrywają go na strzępy, gdyż w ostatniej chwili uratowany jest przez kapłankę, egzorcystkę Youkai, która przedstawia się jako Sanae Kochiya.

W ramach podziękowania za ratunek i opatrzenie ran pomagał jej przy obowiązkach w świątyni, przyjęciach dla Youkai z góry i dowiadywał się wielu ciekawych rzeczy o mitologii i religii Shinto. Po poznaniu bóstw świątyni odnosił się do nich z wielkim szacunkiem. Suwako bardzo szybko go polubiła (czasem łącząc go z Sanae pod pretekstem, że jako bostwó jej to nie przeszkadza, lecz czy to był żart to wie tylko ona sama), Kanako musiał do siebie przekonać, gdyż ta obawiała się o Sanae, z którą Critz miał raczej przyjacielskie stosunki. Zakładał jednak, iż pewnego dnia wróci do swojego świata, gdyż zawsze to jednak dom.

Pewnego dnia spytał o to, w jaki sposób mógł trafić do Gensokyo. Od Kanako dowiedział się, iż jest pewna dama imieniem Yukari Yakumo, która według własnego widzimisię sprowadza ludzi do Gensokyo. Czasem dogaduje się z niejaką Remilią Scarlet, której przynosi ich dla świeżej krwi w zamian za sake. Wspomniała też, iż pochodzi z tego samego świata, co on sam, ale na razie nie ma dość wiary, aby być na tyle silna by go tam odesłać. Ogarnięty złością wobec tych które go w to wpakowały, Critz prosi Kanako o sposób, by nauczyć się walk danmaku, z początku twierdząc iż rzekomo dla samoobrony. Kanako proponuje mu zawiązanie kontraktu z nią samą i z Suwako aby otrzymać część ich mocy dla siebie, tak jak to uczyniła Sanae. Po długiej medytacji i oczyszczeniach pod wodospadem dokonał on rytuału dokonując ofiarę dla boginek: przysięga opieki nad Sanae gdyby coś jej się stało i rozpowiadania o wspaniałości Boginii Świątynii Moriya ludziom dla Kanako, dzień usługiwania i zabaw dla Suwako.

Kanako, poznawszy cel Critza powiedziała mu także, iż jedynie fragment mocy ich obu nie wystarczy, aby pokonać kogoś takiego jak Szkarłatny Diabeł czy youkai barier Yakumo. Zezwoliła mu więc na dokonanie kontraktu z potężniejszymi bóstwami i powiedziała, że mu w tym pomoże, ostrzegając jednak, iż będzie musiał poświęcić dla nich więcej i że musi nadal służyć Świątyni Moriya. Critz przyjął propozycję - w przeciwieństwie do Sanae która posiada moc wywoływania cudów dzięki której się usamodzielnia, on jest zwykłym człowiekiem i bez zdobycia mocy w jakiś sposób nie ma szans stać się dość silny.

Po długich rytułałach, medytacjach i oczyszczeniach udało mu się stworzyć pakt z Amaterasu, boginią słońca, dzięki czemu uzyskał możliwość manipulacji żywiołem ognia. Ceną za to były jego płodność i popęd, które miałby odzyskać w chwili uratowania jakiejś duszy od potępienia. Udało mu się także dokonać kontraktu z Tsukuyomi, bogiem księżyca, który dał mu możliwość manipulacji ciemnością. On jednak zażądał od niego wszystkich wspomnień z wyjątkiem tych na temat jego własnej osoby i tych już po trafieniu do świątyni Moriya. Bóstwo chciało w ten sposób sprawdzić jego determinację. Z początku kategorycznie odmówił, lecz w końcu za namowami Sanae zgodził się. Przedtem jednak spisał pamiętnik, w którym opisał jego dostanie się do Gensokyo, jego życie w naszym świecie i jego chęć zemsty na Youkai, które go w to wplątały i zostawiły na pastwę pewnej śmierci. Ceną za odzyskanie wspomnien miałoby być ofiarowanie Tsukuyomi 100 beczek sake lub 100 martwych youkai na ucztę.

Po utracie wspomnień z naszego świata Critz przestał już odnosić się z pogardą do Youkai z poza góry (choć nadal bardzo rzadko ją opuszcza), a co ważniejsze, porzucił chęć zemsty. Nawet po przeczytaniu własnego pamiętnika uznał, iż nie jest warta zachodu i podoba że mu się w Gensokyo. Ociepliły się także jego relacje z Kanako, a Sanae zaczał traktować niemal jak siostrę której nigdy nie miał, mimo iż to ona jest kapłanką i jest za wszystko odpowiedzialna. Mimo wszystko Sanae stara się trzymać go w miarę możliwości z dala od eksterminacji youkai, a także próbuje by zapomniał o ofierze dla Tsukuyomi, aby chęć zemsty nie wpakowała go w kłopoty. Nie wie jednak, jak zareagowałby na ponowne ujrzenie Yukari czy Remilii. Na razie jednak Critz pracuje by odciążyć Sanae i trenuje kontrolę nad mocami, zaprzyjaźniając się z Youkai z góry.

Ekkusu
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: brak
Nazwisko: j/w
Rasa: Alura Une
Moc: Cechy roślinne
Wiek: 7 dni w formie mobilnej
Płeć: kobieta
Waga: 57 kg
Wzrost: 1,70 m
Miejsce zamieszkania: Las Magii
Wygląd: Od ogółu do szczegółu. Dziewczę ogólnie sprawia wrażenie że jest osobą bardzo delikatną. Niepozorna i wątła budowa ciała powoduje, że obserwator mógłby uznać, że nie jest zdolna podnieść rzeczy cięższej niż plecak typowego ucznia... no, szkoły średniej. Acz i tak mógłby dojść do wniosku, że jest to praca dla niej trochę za ciężka. Kolejną rzeczą potęgującą to wrażenie jest jej delikatna i utrzymana w niemalże doskonałym stanie cera. Żadnych znamion, pieprzyków, odbarwień, blizn, włosków... po prostu nic. Jakby jakaś istota nie z tego świata zstąpiła na ziemię... cóż, ale nie jest to jedyny element który skłania do takich konkluzji. Chociażby jej "włosy" - przypominają one raczej liście. Wokół jej głowy krótkie i gęste, a od tyłu, gdzieś tak od potylicy, wyrastają z niej o wiele dłuższe (Chociaż jest ich o wiele mniej), nieco masywniejsze i szersze, sięgające aż do kolan. Dodatkiem dodającym jej uroku są dwa kosmyki tych bujniejszych opadających swobodnie przed jej nietypowymi uszami. Dwa trójkąty wystające z głowy, odchylone nieco do tyłu. Jakby tego było mało, niedaleko tych nietypowych okazów dla laryngologów są też zmory okulistów - oczy całkowicie wypełnione czerwienią. No... może nie całkowicie, gdyż nie mogłaby nic widzieć bez źrenic. Skoro już jesteśmy przy twarzy, to należało by wrócić do sprawy jej delikatności... tak, zgadliście. Delikatny nosek, lekkie rysy twarzy, słodkie dziewczęce usteczka - trzeba jeszcze coś mówić?
Jak wiadomo, jest istota żyjącą w lesie. Zatem... czy ma jakieś ubranie? Ku uciesze męskiej części widowni - nie, nie ma.
Charakter: Pomimo iż dziewczyna jest krzyżówką człowieka z rośliną to występują u niej wyraźne naleciałości instynktu zwierzęcego. Jest bardzo płochliwa, nieufna i najlepszą formą obrony która jest przez nią stosowana jest ukrywanie się. Ewentualnie gdy nie zdaje to egzaminu korzysta z ostatniej deski ratunku - ucieczki, gdyż jej zdolności bojowe pozostawiają jak na razie wiele do życzenia. Zdaje sobie sprawę ze swojej odmienności, jednak jej to nie przeszkadza - podoba jej się to że jest trochę inna od tych wszystkich trochę podobnych do niej stworzeń które co jakiś czas przychodzą do lasu i rozkładają na trawie te dziwne kwadratowe rzeczy, siadają na nich i raczą się różnymi specjałami... których smak najchętniej sama by poznała. Ale jak już zostało wcześniej wspomniane - ich obecność ją odstrasza... lecz nie tak jak tego czerwonego, gorącego, świecącego i strzelającego czegoś co się czasami pojawia między nimi. Nienawidzi tego... kojarzy jej się z niebezpieczeństwem. Parę razy przecież widziała jak to nieprzewidywalne coś rozprzestrzeniało się i niszczyło wszystko na swojej drodze. Zwłaszcza wszystkie te rzeczy które są do niej bardzo podobne, głównie z koloru. Mimo jednak iż łączy je z nimi coś więcej niż tylko wygląd, nie ma jakiś większych oporów w wyzyskiwaniu swoich krewniaków. Dziewcze ma ciągle pewne obawy przed zjedzeniem czegoś niesmacznego, więc jeżeli musi to posila się mało pożywnymi, ale strawnymi liśćmi których przeważnie jest cała masa.
A co by było gdyby ta kobietka wyzbyła się swojej ostrożności, strachu, i zachowywała się po prostu jak zwykłe homo sapiens? Pewnie... badała by wszystko dookoła. Dotykiem, węchem, słuchem... nawet smakiem. Jej umysł po prostu nie znosi pustki która w nim panuje, i chce jak najszybciej zapełnić brakujące luki. Świtezianeczka jest na tyle bystra, że zdaje sobie sprawę z tego że poza tym co zna jest jeszcze inny świat. Ciekawy, zaskakujący, kuszący... ale najprawdopodobniej o wiele niebezpieczniejszy i... głośniejszy niż to co zna. Wystarczy popatrzeć na istoty o których wczesniej była mowa. Przecież oni potrafią panować nad tymi "demonami"! Ba, jeszcze śmieją się w ich obecności! Aż strach czasami na to patrzeć...
Historia: Ciężko mówić o historii kogoś, kto jest na tym padole niecały tydzień... ale cóż. Istnieją rośliny zwane Une, które poza fotosyntezą czerpią pokarm również z innych źródeł, głównie z krwi i mięsa. Jest to roślina dość gęsto rosnąca na dawnych polach bitew, jednak w innych warunkach też nieźle sobie radzi. Czasem jednak zdarza się mutacja, która aktywuje cały szereg genów tworzących fenotypowo zupełnie inną istotę. Alura Une, czasami myloną z Driadą. Podobnie było i tutaj. Co prawda dziewczę to nie wykształciło w sobie dużej ilości cech, jak na przykład kwiatu czy zabójczych pnączy,. jednak coś można u niej zaobserwować. Głównie odżywianie samożywne połączone z cudzożywnym, wykorzystywanie dwutlenku węgla, duża ilość tkanek roślinnych wymieszanych z organami wewnętrznymi człowieka, sen zimowy, jasnozielona krew... i wręcz wilczy apetyt. Ponadto potrafi się bardzo szybko regenerować i to z dużych obrażeń, jak na przykład utrata dłoni. W dodatku jej płyny ustrojowe są lekarstwem na wiele schorzeń czy ran... no i zapuszcza korzenie w nocy by jeszcze wydajniej pobierać pokarm. Nie poznała jeszcze ludzkiej mowy... i wielu, wielu innych rzeczy.

Herubim
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Saito
Nazwisko: Mifune
Rasa: Pół człowiek Pół Youkai (dawniej) / Pół Człowiek-Pół Duch
Moc: Kontrola materii/zdolności duchów/szał Youkai
Wiek: Ludzki 20 lat /żyje ponad 100
Miejsce zamieszkania: Początkowo wioska ludzi i okolice/ Obecnie Hakugyakurou
Opis wyglądu: Wysoki, koło 2 metrów, białe włosy z tyłu będące spleciony w długi warkoczyk
Jedno oko czerwone, drugie błękitne, dobrze zbudowany, ale nie paker. Ma blizny na wysokości klatki piersiowej i przez prawe oko i policzek.
Ubiera się w ciemnozielone kimono z białą narzutą i spodnie z symbolami duchów, na rękach ma kote, a na nogach waraji. Nosi wisiorek który pozostał mu po ojcu. Uzbrojony w 2 katany i Teppo (strzelba skałkowa), jedak wiadomo iż potrafi używać inne typy broni. Widziany z Włocznią posiadającą dziwne, sierpowate ostrze.
Charakter: Neutralnie dobry, na ogół jest miły i życzliwy, lubi dowcipkować, jednak potrafi wpaść w złość. Wtedy może zrobić się nieprzyjemnie.
Historia:
A więc wszystko zaczęło się dawno temu...
Historia Saito zaczyna się wtedy gdy jego ojciec Akira, który był cenionym łowczym i rzemieślnikiem podczas jednego z polowań w lesie natrafił na ranną Youkai. Zakochali się w sobie, Akira zabrał dziewczynę do swojej chatki łowczego w okolicy ludzkiej wioski i zaopiekował się nią. Owocem tej miłości był Saito. Jednak szczęśliwa historia nie trwała długo. Otóż gdy od niego narodzin mięło coś około roku pojawiły się 2 siostry jego matki. Uznały iż ta miłość jest niedopuszczalna i chciały zabrać siostrę siłą zabijając jej rodzinę . Ta jednak nie dopuściła do tego. Rozpętała się walka w wyniku której zginęła broniąc rodziny, jednak zdołała zabić jedną siostrę a drugą ranić tak, że była ona zmuszona do ucieczki.
Po tym wydarzeniu Akira czekał aż jego syn podrośnie po czym zaczął go szkolić we wszystkim co umiał, a co mogło mu się przydać w przyszłości. Sam jednak nie zapomniał o zemście, i wyruszał na dalekie wyprawy łowieckie, mając nadzieję na spotkanie siostry jego ukochanej.
Saito gdy dorastał żył w wiosce ludzi, jednak krążyły o nim plotki spowodowane jego innością, więc ludzie niechętnie się z nim zadawali. Najżyczliwszą osobą dla młodzieńca była jego nauczycielka Keine Kamishirasawa, gdyż najlepiej znała jego sytuację.
Pewnego razu jego ojciec nie powrócił z jednego ze swych "specjalnych" polowań. Następnego dnia Keine oznajmiła mu że znalazła zwłoki jego ojca na polanie która wyglądała jak totalne pobojowisko. Po ojcu został mu tylko wisorek, dom, wyposażenie, wiedza i pragnienie zemsty.
Tu kończy się pewien etap jego życia.

Następny rozpoczął się gdy odnalazł zabójczynię ojca i matki.
Było to w lesie stosunkowo blisko wioski ludzi.
Pewnego wieczoru wpadł na nią, tak jak gdyby nigdy nic.
Ona go nie rozpoznała, on jednak pamiętał ją przez całe życie.
Rozpętała się zażarta walka w której pewnym momencie ona przebiła go pazurami na wylot.
Wtedy wpadł w szał, dosłownie gołymi rękami rozszarpał jej gardło.
Gdy było po wszystkim padł martwy.
I tu właśnie trafił na kolejny etap swego (nie)żywota.
Obudził się na brzegu rzeki
Zobaczył młodą kobietę będącą mniej więcej w jego wieku.
Miała na sobie biało niebieskie kimono, związane pasem z wielką monetą.
Stała obok łodzi bez wioseł, w ręku dzierżyła Kosę
Przedstawiła się jako Komachi.
Po czym powiedziała mu że nie żyje i wiezie go na sąd ostateczny.
Saito początkowo nie chciał się z tym pogodzić, jednak stwierdził że zemsta została dokonana i może odejść w spokoju.
Jego sędzią była niska dziewczyna o zielonych włosach, która nazywała się Shikieiki Yamaxanadu.
Przyjrzała mu się dokładnie, widać że miała z czymś problem, po czym wydała wyrok: Zaświaty, a konkretnie Hakugyokuro
Oślepiło go białe światło, po czym ocknął się w przepięknym ogrodzie.
Nie wiedział gdzie dokładnie jest, lecz w oddali ujrzał imponujący budynek do którego postanowił się skierować.
Wziął więc leżący patyk, i podpierając się nim jak wędrowiec ruszył w jego stronę.
Pech chciał że do środka wszedł przez onsen, w którym kąpała się nie kto inny jak księżniczka zaświatów Yuyuko Saigyougi.
I o tyle iż nie była z tego powodu niezadowolona, a raczej zaciekawiona o tyle wchodząca właśnie z miską onigiri Ogrodniczka Youmu Konpaku sytuację odebrała chyba nieco inaczej...
W jednym momencie krzycząc coś o zhańbieniu honoru rodu Saigyougi dobyła miecza i wyprowadziła cięcie.
Jakież było zdziwienie całej trójki gdy w momencie wyprowadzania cięcia Saito odruchowo się zasłonił, a kij w jego rękach zmienił się w miecz!
Nastąpiła chwila konsternacji, z której jako pierwsza otrząsnęła się Pani Yuyuko i z uśmiechem powiedziała że ktoś taki by się przydał by odciążyć Youmu i że nalega aby jak najszybciej się u niej stawił gdy tu powróci. Youmu zdążyła wykrzyczeć tylko coś o hańbie, tym że pomoc niepotrzebna i po co nam on, gdy w tym momencie Saito poczuł że mdleje.
Ostatnie co wtedy zapamiętał to zdziwione oczy Youmu i spojrzenie Księżniczki, która jakby wiedziała co się właśnie dzieje...

Ocknął się w futonie czując ból na całej klatce piersiowej, odchylił nakrycie i zobaczył wielki opatrunek przesiąknięty krwią...
Rozejrzał się po czymś co wyglądało jak zwykły japoński pokój, jednak w osłupienie wprawił go fakt... że koło niego unosi się Biało - srebrne mgliste coś!
W tym momencie shoji się rozsunęły i do pomieszczenia weszła wysoka starsza kobieta z długimi srebrnymi włosami zaplecionymi w warkocz ubrana w granatowo czerwony strój pielęgniarki... i Keine!
Z korytarza wystawały także ciekawskie głowy dwóch dziewczyn z króliczymi uszami.
Wynikła długa rozmowa, z której wynikło to iż był w stanie śmierci klinicznej, a właściwie to zmarł gdyby nie to że był w połowie Youkai, bo to podtrzymało go przy życiu. Eirn specjalnie dla niego (za namowami Keine) przeprowadziła specjalny rodzaj kuracji dzięki której wyciągnęła go z zaświatów... nie do końca żywego (o czym świadczyła jego duchowa część unosząca się po pomieszczeniu)
Wyszło na to iż także przez ostatnie wydarzenia uaktywniły się także jego moce Youkai.
Saito opowiedział to co go spotkało, i obydwu słuchaczek wydawało się to w ogóle nie zadziwiać...
Lecz gdy doszedł do słów Panny Yuyuko wydawały się być zszokowane tym co usłyszały.
Doktor stwierdziła iż to przypadek jedyny w swoim rodzaju i dopytywała czy zgodziłby się zostać i wziąć udział w kilku testach, lecz tu w słowo weszła jej Keine, która powiedziała że nic z tego i kazała mu się ubierać.
Gdy wrócili do wioski ludzi wyjaśniła mu kim jest Yuyuko i przez co przeszedł.
Saito powiedział że rozumie, oraz to że już podjął decyzję o tym co chce od teraz robić.
Ona zrozumiała to i powiedziała gdzie się ma teraz udać...

... Minęło już kilka dni od kiedy zaczął iść po tych schodach, gdy nareszcie ujrzał wielkie wrota w chmurach.
Youmu już na niego czekała, nic nie mówiąc odstąpiła na bok przepuszczając go gdy wrota zaczęły się otwierać.
... Krótko potem znowu był w znajomej posiadłości, tym razem nie w onsenie a w normalnym pokoju przy stole naprzeciwko którego siedziała pani Yuyuko, a obok siedziała Youmu.
Siedzieli tak bez słów kilka minut, gdy nagle Saito pokłonił się i powiedział że chce służyć Yuyuko do końca swojego istnienia.
Widać było iż jest szczęśliwa że podjął taką decyzję, natomiast ogrodniczka była czerwona na twarzy i skonsternowana.

CZASY OBECNE

Witaj, nazywam się Saito Mifune.
Jestem sługą i posłańcem ostatniej z rodu Saiyougi, Pani zaświatów Yuyuko.
Nauczyłem się korzystać z moich mocy, oraz przeszedłem szkolenie szermiercze pod okiem Youmu.
Już nie jest dla mnie taka oschła jak kiedyś, po tych wszystkich latach przywykliśmy do siebie i się przyjaźnimy.
Pani Yuyuko zresztą też się nie wywyższa jak na osobę o jej kaście.
Moimi obowiązkami są : Pomoc Youmu, kontakt Hakugyoukurou z resztą Gensokyo, oraz służba mej pani.
Dzięki temu poznałem większość nadnaturalnych mieszkanek tego miejsca, mam kontakt z ludźmi w wiosce, także ze sklepem Kurindou, w którym często dokonuję zakupów.
Mam także sporo wolnego czasu na wyprawy po tym świecie i samodoskonalenie się.
Dzięki mojej umiejętności kształtowania materii rozwinąłem się jako kowal, cieśla, rzemieślnik.
Stałem się złotą rączką i chętnie udzielam pomocy tym którzy jej potrzebują czy to w ogrodzie, czy to przy naprawie domu.
Rozwinęły się także moje walory fizyczne i psychiczne, Potrafię widzieć w ciemności, jestem silniejszy i zwinniejszy.
Jednak boje się mojej krwi Youkai, która potrafi sprawić iż mogę stać się niebezpieczny dla otoczenia...

Słucham, chciałabyś usłyszeć moją historię?
W porządku, ale muszę ostrzec jest ona długa i bardzo trudna do uwierzenia...
Hm? Ależ w porządku, możesz ją zapisać... Akyu.... bardzo ładne imię...
A więc wszystko zaczęło się dawno temu...

Kaito
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Kemuri (smoke)
Nazwisko: Watarimono (wanderer)
Rasa: Youkai, Enenra
Moc: Zmiana w czarny dym, ogólna manipulacja dymem  (jak wiadomo dymem nikogo nie pobijesz, wiec walczy fizycznie w ludzkiej formie, pomagając sobie dymem)
Wiek: Z wyglądu góra 20, ale naprawde 96 ludzkich lat.
Miejsce zamieszkania/bytowania: Rezyduje przy wiecznie płonącym ognisku w lesie obok Kourindou.
Opis wyglądu: W formie człowieka jest ogolonym, mężczyzną o włosach białych ala Lee Chaolan i czerwonych oczach. Ubiera się w zwykłe chłopskie kimono z podwiniętymi rękawami, tyle że całe czarne.
Charakter:Jest bardzo pewny siebię i cyniczny, na większośc istot patrzy z góry. Często się leni i lubi żartować sobie z innych przez co żadko kto bierze go na poważnie. Z racji swojego młodego wieku i niedoświadczenia jako youkai czuje się lepiej w towarzystwie ludzi.
Historia:Dawniej, gdy zwykli ludzie przemierzali Gensokyo w poszukiwaniu miejsca na zrobienie wioski, co jakiś czas robili ognisko i rozbijali wokół niego obóz. Kiedy ruszali w dalszą droge zostawiali żarzące ognisko by się dopaliło.
Jednak jedno ognisko było nawiedzone i paliło się przez 100 lat. Ze stuletniego spalonego drewna ulotnił się czarny dym i przybrał postać czowieka. Dymny jegomość w swojej ludzkiej postaci zwykle przesiaduje przy ognisku i leniuchuje. Od czasu do czasu odwiedza Kourindou i wioske ludzi, gdy doskwiera mu nuda, jednak zawsze wraca do ogniska, gdyż czuje się z nim związany.

Ignuss
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię : Kani

Nazwisko : Tokojo
 
Ksywa : Ignuss

Rasa : Człowiek (dawniej), Youkai (obecnie)

Moc : Typowe atrybuty youkai typu siła i szybkość. Moc tworzenia różnych przedmiotów. Manipulacja wiatrem.

Wiek : Wygląda na jakieś 16-17, ale ile ma naprawdę nie wiadomo.

Miejsce zamieszkania : Magiczny las, niedaleko Rezydencji Szkarłatnego Diabła

Opis wyglądu : Przeciętnie wyskoki. Ma długie, fioletowe włosy, niczym nie związane. Jego lekko czerwonego zabarwienia oczy spoglądając zza okularów rozbłyskają, gdy walczy.
Na sobie nosi zwykle białą koszulkę i czarne dżinsy, oraz długi czarny płaszcz. Przez plecy przewieszoną ma średniej długości katanę o błękitnym ostrzu. Nigdy nie rozstaje się ze swoją książką, choć nikomu nie pozwala do niej zajrzeć.

Charakter : Wesoły i ciekawy świata. Jego ulubionym napojem jest herbata, lekko słodzona. Uwielbia studiować księgi, więc często spotkać go można w bibliotece, jednak lubi też wędrować po Gensokyo.

Historia :
Spoiler  :
ŻYCIE:
Za życia był dość chorowity. Nie mógł pracować, więc pozostawał na utrzymaniu rodziny, z którą mieszkał w Magicznym Lesie. Chcąc jakoś pomóc w swoim utrzymaniu zajmował się tworzeniem różnych przedmiotów jak zabawki, narzędzia czy ozdoby.
Jego jedyną rozrywką było czytanie książek. Niestety, gdy miał 17 lat jego rodzina zaczęła mieć poważne problemy z pieniędzmi i wyprowadziła się do wioski zostawiając go samego. Bez niczyjej pomocy wkrótce umarł na zwykłe przeziębienie. Sam w rodzinnym domu. Zrozpaczony i samotny.

ODRODZENIE:
Ta rozpacz i samotność sprawiły, że jego dusza nie mogła w spokoju odejść w Zaświaty. Błąkała się po domu i w jego okolicy przez wiele lat powoli zbierając siłę.
Odrodził się jako youkai. Dość szybko odkrył , że jest silniejszy i szybszy niż zwykli ludzie. Nie chorował już tak bardzo jak dawniej. Jako, że gdy żył głównie wyrabiał różne rzeczy teraz otrzymał moc tworzenia przedmiotów. Mógł też W pewnym stopniu kontrolować wiatr.
Od czasu jego śmierci minęło kilka lat, dom popadł w ruinę. Odbudował go więc, nieco zmienił dla swoich potrzeb. Wcześniej nie miał zbytnio okazji poznawać świat, więc urządził sobię w piwnicy małe laboratorium. Poszukał też nowych książek do swojej małej biblioteczki.
Postanowił też nadać sobie nowe imię, ponieważ stare nieco do niego już nie pasowało. Kierując się książkami wybrał sobie Ignuss i tak od tej pory wszystkim się przedstawiał.

DALSZE ŻYCIE:
Jako że jego jedyną rozrywką za życia było czytanie książek dość szybko poznał się z Patchouli, prawie nie wychodzącą z biblioteki w Rezydencji Szkarłatnego Diabła, w której on sam często gościł. Prowadził różne eksperymenty i rozwijał swoje zdolności manipulacji wiatrem.
Patchouli okazała się dobrą nauczycielką i dość szybko nauczyła go podstaw tej gałęzi magii. Stworzył sobie także magiczny miecz, który zwykle nosi przewieszony przez plecy.
Poznawał się także z wieloma innymi osobami, nareszcie mogąc opuścić swój dom i chodzić po Gensokyo.
Dowiedział się, że jego rodzina już nie żyje. Niektórzy zostali zjedzeni przez youkai, inni zwyczajnie pomarli z głodu nie mając pieniędzy. Niespecjalnie jednak za nimi płakał.

OBECNIE:
Dziś można spotkać go głównie w jego domu przeprowadzającego eksperymenty lub w Rezydencji Szkarłatnego Diabła studiującego kolejne książki.
Od czasu do czasu wpada też do świątyni Hakurei na herbatę, ale jako że nie daje dotacji uznawany jest przez kapłankę za darmozjada.
Od Patchouli dostał jedną książkę w prezencie. Jako, że to pierwsza rzecz, jaką od kogoś dostał traktuje to jak swój skarb i wszędzie z nią chodzi.
Jeśli potrzebuje pieniędzy to po prostu tworzy jakieś ładne przedmioty i sprzedaje je w wiosce ludzi.

Deviol
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Hieronim ("Hieronimusu")
Rasa: nieumarły
Moc: nieśmiertelność (nieumieralność), manipulacja snami
Wiek: bardzo stary
Miejsce bytowania: Las Magii
Opis wyglądu:
Przeciętnego wzrostu (ok. 175cm) kościsty jegomość, którego nie w sposób pomylić z żadnym innym mieszkańcem Gensokyo. Tylko on jest w posiadaniu idealnie wypolerowanej nagiej czaszki oraz olśniewająco białych zębów, które są wyszczerzone w wiecznym uśmiechu. Obdarzony niesamowicie głębokim spojrzeniem, jego twarz zastygła niczym kamienna maska. Oprócz tego widać mu żebra... Prawdę mówiąc Hieronim jest nieumarłym. Nie różni się zbyt wiele od przeciętnego ludzkiego szkieletu. Co go utrzymuje w całości, to ścięgna i prawie niewidoczna sieć pojedynczych mięśni. Żeby nie świecić gołą miednicą ubiera się w niebieskie ogrodniczki, na czerepie ma słomkowy kapelusz, na nogach buty-gumowce, a w ręku metalowe grabie. Tak, jest ogrodnikiem.
(Mimo tego co się mówi, to jest w stanie wyrażać swoje emocje poprzez mimikę twarzy - przypuszczalnie proces ten napędza magią.)
Charakter:
Jak na truposza ma całkiem niezły charakterek. Wydawać się może, iż po śmierci odnalazł same radości, co wiąże się z brakiem odczuwania bólu fizycznego, zmęczenia, brakiem potrzeby snu czy zaspokojenia głodu (choć lubi spożywać sake). W kręgu jego zainteresowań leży kontemplacja otaczającego go życia, gdzie najbardziej umiłował sobie oglądanie rozwijającej się flory. Poza tym "lubi się spocić", jest bardzo pracowity (tym bardziej, że się nie męczy).
Historia:
Ekhem. Życie Hieronima było pełne wrażeń jako, iż był osobistym przydupasem (lokajem) jednego z wampirów mieszkających w Świecie Zewnętrznym (nim te postanowiły się przenieść do Gensokyo). Jednakże człeczyn nie dożył dnia, w którym wyruszyłby ze swoim panem na podbój nowego świata. Zamiast tego pośmiertnie, na mocy podpisanego kontraktu, miał opiekować się spuścizną Grafa D. Tako Hieronim majordomował w zamku, którego nazwa przeminęła wraz z eonami. Niewiele później kamień będący budulcem wampirzego domostwa również przeminął... Dlatego Hieronim niejako wywiązawszy się ze swojej umowy, a nadal będący spisany na wieczną służbę, rozpoczął poszukiwania swojego pana (reszcie służby pozwolił się rozejść - część odnalazła się we wraku statku na dnie Morza Śródziemnego). Tako też, podążając za nićmi losu, trafił do Gensokyo. Takiego dziwaka to nawet tutaj nie widzieli, ale... Udało mu się zaaklimatyzować w tej krainie, gdzie pojęcie zdrowego rozsądku jest bajaniem zapijaczonych dziewczynek w śmiesznych czapkach. Jak na razie... Swojego pana nie znalazł i chyba nie znajdzie, bo jedynym znanym wampirem jest Remilija Scarlet. O innych do tej pory nie słyszano... Skoro tak, Hieronim zdecydował się oddać swojej pasji i poczuć smak życia na nowo. W ogrodnictwie rzecz jasna.

Kreton
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Rinnosuke
Nazwisko: Nieznane
Ksywa: Kreton
Rasa: Tengu
Moc: Manipulacja wiatrem, zdoność słyszenia wszystkiego z dużej odległości
Wiek: Wygląda na jakieś 20 lat, ale ma ponad 1000.
Miejsce zamieszkania: Góra Youkai
Opis wyglądu: Wysokość 175 cm. #0099FF, krótkie włosy, ciemno-niebieskie oczy. Na twarzy zawsze ma maske przciwpyłową. Zazwyczaj ubrany w czarną koszulke z krótkim rękawem, czarne krótkie spodnie i buty charakterysyczne dla tengu. Na pasie zawiwszony ma futerał na aparat, a na lewej ręce opaskę, na której zaczepiony jest notes i długopis.
Charakter: Cichy, żadko się odzywa. Doskonały w dokonywaniu zwiadów i w technikach hit'n'run.
Historia: Nieznana. Nie mówi dużo o swojej przeszłości.

Servish
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Jacob
Nazwisko: Gerand
Rasa: Na początku 100% człowiek, teraz pół-człowiek pół-youkai(demon).
Moc: Manipulacja czasem, standardowe atrybuty youkai(latanie, umiarkowana siła i zręczność), podstawy magii, której można się nauczyć z książek.
Wiek: Na oko 17 lat, prawdziwy 36 lat.
Miejsce zamieszkania/bytowania: Aktualnie Rezydencja Szkarłatnego Diabła, głównie biblioteka; nie kontaktuje się z mieszkańcami Rezydencji z poza biblioteki.
Opis wyglądu: Wysoki, długie blond włosy sięgające mu prawie do ramion, oraz okulary-połówki, których używa do czytania. Z pozoru wygląda jak zwykły człowiek, z wyjątkiem mocno błyszczących oczu w kolorze indygo. Lubi nosić długie czarne płaszcze.
Charakter: Neutralny Śmiertelnie poważny i oczytany, sprawia wrażenie ponurego inteligenta, jednak zachowuje się bardzo dziecinnie, gdy nie ma nikogo w pobliżu. Nienawidzi nieuprzejmych i niekulturalnych ludzi. Stara się unikać konfliktów, ale gdy dojdzie do konfrontacji jest gotów walczyć do samego końca. Lubi herbatę bez cukru, a w wolnych chwilach siedzi w bibliotece, przeszukujac ciekawe księgi.
Historia :
DZIECIŃSTWO:
Urodził się w dość bogatej rodzinie w Wiosce Ludzi, lecz po transformacji całkowiciezapomniał twarzy swoich rodziców i krewnych. Jako dziecko miał duże kłopoty z rówieśnikami, którym nie podobał się jego ''mroczny i ponury'' charakter, z tego powodu był często odtrącany od reszty grupy. Niedługo po skończeniu 9 lat wyprowadził się wraz z rodziną do małej posiadłości nieopodal Wioski i tu zaczęły się kłopoty...

PORWANIE I DZIWNY RYTUAŁ:
Pewnego nocy, już jako dwunastolatka, obudziły go krzyki dochodzące z głównego holu posiadłości. Niewiele pamięta z tego co się wtedy działo. Widział ciemne zakapturzone postacie podkładające ogień pod jego dom, a chwile później został przez nie zabrany z płonącego budynku i stracił przytomność. Gdy się ocknął był przykuty do kamiennego krążka o średnicy dwóch metrów, oraz słyszał postacie wymawiające dziwne inkantacje. Chwile później nastąpiła całkowita ciemność.

POBYT W PIEKLE:
Wspomnienia z tego miejsca są dla niego bardzo mętne i nieszczegółowe, jakby był tylko sen, spędzil tam 23 lata, lecz jego wyglad zatrzymal sie na okulo siedemnastu. Widział ogromną ilość istot, które przechodziły obok niego obojętnie. Nie pamięta jak zdobył moc, jedyne wyraźne wspomnienie to ta wielka płonąca wieża zegarowa...

Aktualnie:
Został przywołany przez niejaką Patchouli Knowledge, w ogromnej Rezydencji, gdzie po jej lakonicznym wyjaśnieniu, miał być dodatkowy pomocnikiem i bibliotekarzem. W związku braku innych pomysłów, zgodził się na pobyt tutaj, przynajmniej aż nie znajdzie własnego lokum. W trakcie mieszkania w Rezydencji szybko się zaaklimatyzował z nowymi mocami. Niestety jego moce nie mogą sie równać z mocami innych mieszkańców, szczególnie głównej pokojówki, która jak widać przejawia podobne zdolności co Jacob, jednak o wiele potężniejsze i stabilniejsze. Swoje szczatkowe moce kontrolowania czasu wykorzystuje do przyspieszania pracy w bibliotece. Od kiedy tu zamieszkał studiuje stare księgi magiczne, bo wierzy, że to mu pomoże w rozwoju swoich umiejętności.

Smoku
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Toshiaki
Nazwisko : Kichida
Rasa: tanuki youkai

Moc (opcjonalnie): Shape-shifting (możliwość przemiany całego siebie w prosty przedmiot np. w kapcie, w małą latarnię. Nie może przemieniać się w zaawansowane przedmioty, zwłaszcza związane z prądem [które zresztą w Gensokyo nie są powszechne]), ponadludzka percepcja i wzrok.

Wiek:(Można dokładnie, można orientacyjnie): mniej więcej 400 lat, dokładnie nie wiadomo (w historii podane powody), sam zakłada, ze 384 i ustala swoje urodziny na 1 Kwietnia.

Miejsce zamieszkania/bytowania: Las Magii (strona bliższa Wiosce Ludzi), własne drzewo, stosunkowo sporych rozmiarów.

Opis wyglądu: Toshiaki jest średniego wzrostu młodym mężczyzną z uszkami szopa (ma tez ludzka parę, oczywiście) i tanuki ogonem. Ma lekką ,,oponkę", ale nie można powiedzieć by był gruby. Ma pół długie jasno brązowe proste włosy, które sięgają mu do ramion. Ubiór: posiada słomkowy kapelusz, z którym nigdy się nie rozstaje, oraz materiałowe ciemnobrązowe spodnie i jasnobrązową kamizelkę bez rękawów, lekko eksponującą jego brzuszek. Na szyi ma mały ozdobny naszyjnik. Jest z czerwonych szkiełek, zupełnie nic nie wart, nie posiada żadnego konkretnego symbolu
Charakter: prawdziwie neutralny

Historia: Toshiaki narodził się w Gensokyo mniej więcej 400 lat temu. Z tego co pamięta, był zwykłym tanuki, w dużej rodzince tanuki. Był zwykłym małym leśnym szkodnikiem, który nauczył się, że warto zakradać się do ludzkiej osady nieopodal, bo jest bogata w pożywienie. Ludzie kładą swoja żywność nieopatrznie i tanuki mogą ją sobie podwędzić, jeśli leśne dobra zaczynają nudzić się w jadłospisie.
Toshiaki jednak nie był aż tak zwyczajnym tanuki. Gdy jego zwierzęcy rodzice zmarli, on żył dalej. Jego bracia i siostry rozdzieliły się i czas mijał dalej. Jednak on w pewnym momencie przestał rosnąc, ale przestał też się starzec. Widział jak przemijają pory roku, jak rośliny giną. A także jak zmieniają się ludzie. Widział jak ludzie, których rozpoznawał z wyglądu, starzeją się, giną, miejsce zastępują ich młode, a potem młode tych młodych.... wieczny cykl życia. Nie wiedział ile dokładnie minęło. Postanowił uciec w głąb lasu. Wiedział, że nie jest normalnym to, co się z nim dzieje.
Pewnego dnia zbudził się znacznie większy. Nie miał włosów na ciele, tylko na głowie i w innych miejscach, ale nie było tego wiele. Zamiast łapek miał chwytne ręce, długie nogi.
W Lesie nauczył się funkcji nowego ciała przez lata. Był nagi. Gdy ludzie go spostrzegali, zazwyczaj uciekali. Niektórzy atakowali go. Różnił się od nich. Nadal miał swój ogon, swoje uszy... Krzyczeli ,,Youkai, Youkai".... nie wiedział co to znaczy. Postanowił powrócić do swojego leża, ale ono już było za małe. Odnalazł więc drzewo. Miał szczęście, drzewo było duże i puste wewnątrz. Wejście do niego można było sprytnie kamuflować gałęziami w taki sposób, by nawet nie zwracało uwagi mijających jego nowy dom.
Lata mijały, a Toshiaki nauczył się, ze może powracać do formy tanuki wedle życzenia. Znów zaczął podbierać jedzenie z wioski ludzi, ale postanowił zabierać też inne rzeczy poza pożywieniem. Zdobył sobie ubranie, by bardziej przypominać człowieka w formie w jakiej się znalazł. Spodobał mu się słomkowy kapelusz, znaleziony przypadkiem na polu uprawnym koło wioski.
Starał się utrzymywać swoją egzystencję w tajemnicy. Nie wiedział czym jest, dokąd zmierza. Nie interesował się tym. Po prostu żył z dnia na dzień. Pewnego dnia, a było to nieco ponad setkę lat  temu, niebo zaświeciło. I Toshiaki wiedział, że coś nie tak stało się ze wszystkim. Z całym Lasem, z całą wioską. Instynktownie czuł, że wydarzyło się coś bardzo niezwykłego. W tym okresie nauczył się, ze ma możliwość przemiany w przedmioty. Może nie tylko mieć swoje formy, ale także zamieniać się w przedmioty, które napotkał we wiosce ludzi, imitować je i ich właściwości. Było to niezmiernie przydatne w kradzieży, a także w nowym hobby- naśmiewaniu się z ludzi. Po tych paru setkach lat zaczął się nudzić, więc urządzał ludziom kawały. Nie raz wioskowa kobieta krzyknęła w przerażeniu, gdy jej misa zaczęła biegać po pokoju albo wypijać wodę kończąc z głośnym beknięciem.
Pewnego dnia do domu tanuki zawitał nieproszony gość, mała latająca istotka. Toshiaki nie wiedział jak zareagować na kogoś beztrosko buszującego w jego rzeczach. Wściekł się. Wyprostował ręce ku skrzydlatej istocie a z jego dłoni wystrzeliła spora niebieska kulka energii, uderzając istotę, która przerażona zbiegła z jego domu. Zadziwiony tym, od czasu do czasu ćwiczył tę zdolność do własnej obrony. Cóż za wspaniała zdolność.

Wioska zmieniała się, jak dostrzegał Toshiaki. Nie tylko ludzie pojawiali się we wiosce. Bywali tam też inni youkai. Świat się zmieniał, Toshiaki pomyślał, ze i on musi to uczynić. Przybrał imię, z którego korzysta do dziś- Toshiaki. I zdecydował, że będzie żył dalej, ale z ta różnica, że już nie interesuje go, czy ktoś odkryje jego istnienie czy też nie. Być może jakiś youkai się z nim zaprzyjaźni. Ludzie jednak.... ludzie to źródło pokarmu i ciekawostek.

Jedius
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Diel
Nazwisko (Opcjonalnie): Kenn'ter
Rasa: Człowiek.
Moc (opcjonalnie): Typowo defensywna - rożnego rodzaju tarcze, zasłony, fałszywe kopie swej osoby.
Wiek: 21 lat.
Miejsce zamieszkania/bytowania: Wioska ludzi.
Opis wyglądu: Przeciętnego wzrostu brunet o brązowych oczach. Zazwyczaj ubrany w długie, luźne bordo spodnie i bluzę z kapturem barwy ciemnej pomarańczy. Z twarzy zdecydowanie starszy niż wynosi jego faktyczny wiek, liczne zmarszczki i podkrążone oczy nie zachęcają nieznajomych do konwersacji. Wiecznie zgarbiony, z pochyloną głową.
Charakter: Chaotyczny dobry. Mimo bycia odludkiem, lubi pomagać, choć nie trzyma się przy tym ogólnie przyjętych praw czy zasad. Choć stara się puszczać zgryźliwe uwagi mimo uszu, potrafi też być bardzo złośliwy i dokuczliwy bez większego powodu. I uwielbia ironizować. Ale wciąż, mając do wyboru poświęcenie siebie bądź dobrego znajomego, to siebie spisałby na straty.
Historia: Żyjąc w świecie zewnętrznym Diel uczniem, któremu wiele brakowało do miana przeciętnego. Nie radził sobie nijak z nauką, raz za razem musiał powtarzać klasę. Nie miał przy tym żadnego wsparcia od rozwiedzionych rodziców, z których oboje byli zdania iż jego narodziny nigdy nie powinny mieć miejsca. W końcu, gdy zostało mu to po raz kolejny wprost powiedziane, zdecydował że skoro nie ma na tym świecie miejsca dla kogoś takiego jak on, to po prostu stąd zniknie. Wszedł na szczyt jednego z najwyższych wieżowców w jego mieście i po wielu wahaniach, ponownych przemyśleniach i rozmowach z samym sobą odważył się na skok. Już podczas lotu w dół z paniką stwierdził, że to jednak nie był dobry pomysł, ale niestety - było już za późno. Z przerażeniem patrząc się na nieubłaganie zbliżającą się powierzchnię betonowego chodnika ledwie zauważył otwierającą się przed nim dziwną szczelinę przewiązaną dwoma kokardami na brzegach.
Jaki był dalszy tok wydarzeń nie bardzo pamięta. Przypomina sobie dopiero kobietę, która zadawała mu wiele wnikliwych pytań. Od imienia i zainteresowań poczynając, do przyczyń szarpnięcia się na swe życie i zapytaniu czy chciałby je rozpocząć na nowo skończywszy. Sama zaś nie podała o sobie więcej informacji jak to, że jest wiedźmą która może spełnić jedno jego życzenie jeśli uzna go za interesującego. Chłopak narobił sobie nadziei, ale ta po długim wywiadzie po prostu go wyrzuciła. Było to dziwne uczucie, spadać w dół podczas gdy jeszcze chwilę temu siedziało się na ziemi. Upadł dopiero na stertę piachu w miejscu które nijak nie przypominało pokoju w którym rozmawiał z wiedźmą. Po krótkim rozglądnięciu się wstał i popędził do pierwszej spostrzeżonej osoby by wypytać ją o to gdzie się znajduje i jak się tu znalazł. Gdy dowiedział się wszystkiego czego mógł się dowiedzieć, uznał to właśnie za szansę na nowe życie. Otrzymawszy jako niewielką pomoc sypiącą się budkę która miała służyć mu za mieszkanie poprzysiągł sobie że znajdzie tu jakąś pracę i nie zmarnuje tej szansy zaprzepaszczając wszystko tak, jak w życiu poza Gensokyo. Na przysięganiu się skończyło, bowiem poza plątaniem się pod nogami i udawaniem, że pomaga nic nie był w stanie zrobić porządnie - mimo, że naprawdę chciał.
Któregoś dnia nad wioską przelatywała jakaś dwójka dziewczyn, które najwyraźniej toczyły między sobą walkę. Widząc świetliste pociski, wybuchy, magiczne zaklęcia... zdecydował, że tym właśnie chce się w życiu zajmować. Rozpoczął zgłębianie sztuki danmaku samotnie, w swej szopie, nie mówił o tym nikomu. Napędzał się jedynie myślą, że dzięki temu może okazać się w końcu przydatny.

Phor
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Tetsuya (nieużywane)
Nazwisko: Asaoka (choć woli się określać nazwiskiem Lorelei)
Pseudonim: Phor (używany często zamiast imienia)
Rasa: Wróbli Youkai (niegdyś Człowiek)
Moc: Manipulacja istotami za pomocą pieśni, standardowe atrybuty youkai
Wiek: Z wyglądu około 20 lat
Miejsce Zamieszkania: Ściezka prowadząca do Wioski Ludzi
Opis Wyglądu: Średniego wzrostu (ok. 170 cm). Średniej długości ciemnoszare włosy, przewiązane jasnobłękitną wstążką w kucyk z tyłu głowy. Brązowe oczy wpadające w ciemną czerwień. Na głowie czarna czapka z wystającymi zeń dwoma ciemnoniebieskimi piórami. Z pleców wyrasta mu para skrzydeł o tym samym kolorze upierzenia.
Jego codziennym strojem jest podkoszulek i klasyczne spodnie, w stonowanych, ciemnych barwach.
Historia: Od urodzenia obdarzony talentem wokalnym, Tetsuya występował w Wiosce Ludzi. Z początku traktował to jak zabawę, później zaczął przykładać do tego aż chorobliwą wagę - do tego stopnia, że gdy tylko dowiedział się o kimś innym obdarzonym takim talentem, dążył do konfrontacji z tą osobą. W taki sposób los wyprowadził go z Wioski Ludzi, a następnie porzucił, rannego po walce z równie ambitnym na tym punkcie youkai.

W takim stanie, leżąc, dostrzegł patrzącą na niego zza drzewa różowowłosą, ptasią youkai, najpewniej widzącą w nim źródło łatwego pożywienia. Poruszył się w jej kierunku, czym wystraszył dziewczynę. Ta uciekła, gubiąc kilka piór. Phor ledwie doczołgał się do nich, łapiąc dwa czy trzy w dłoń. Stracił przytomność...

Ocknął się w miejscu, które można byłoby nazwać kliniką, już w stanie odmienionym. Po zadaniu kilku pytań tutejszej pani doktor dowiedział się, że eksperyment polegający na zmianie gatunku ratującej życie zakończył się powodzeniem. Nie rozumiał słów lekarki... Ta to wyczuła, rzucając:
 - "Gdyby nie te pióra wróblego Youkai, już byłbyś gdzie indziej."
Phor postanowił odnaleźć swoją wybawicielkę. Tą, od której "przejął" zdolność latania. Tą, która "wyzwoliła" w nim nowe możliwości głosu. Tą, która dała mu szansę na nowe życie...

"Zbawczynię" odnalazł w pobliżu Wioski Ludzi - młoda, różowowłosa youkai pracowicie zajmowała się smażalnią ryb, niekiedy umilając klientom posiłek swoim ładnym głosem. Tetsuya, chcąc poznać tą dziewczynę, zaczął przychodzić do jej smażalni tylko dla jej głosu.

Obecnie, Phorowi udało się przełamać egoistyczny charakter dziewczyny, nawiązując z nią pogłębiającą się nić przyjaźni. Postanowił też zerwać ze resztkami ludzkiej przeszłości. Swoje dotychczasowe imię zastąpił wymyślonym pseudonimem. Przyjął także nazwisko jego Wybawczyni - Mystii Lorelei.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 17, 2011, 11:47:37
Kart Postaci cd.

Sulejman

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię:Grimoire
Rasa:nieumarły/youkai/człowiek?
Moc:kontrola wód i płynów życiowych
Wiek:nieznany, z wyglądu 35, gdyby nie trupi wygląd,
Płeć:męska

Wygląd: Nosi na sobie prosty płaszcz, wyglądający jakby go spięto z dużego kawałka zasłony, czerwony, wyblakły i pokryty miejscami kwiecistym wzorem. Pod nim nosi stare ubranie szarego koloru - koszula, spodnie. Trudno określić, czy na koszuli jest jakiś wzór, bo z biegiem lat się rozmazał. na nogach ma ciężkie buty, które chyba początkowo były jakimś rodzajem kamaszy czy glanów, obecnie wielokrotnie szyte i poprawiane, trzymają się bardzo mocno. Przez ramię nosi przewieszoną torbę, z której wystaje gruby, nieodłączny tom.
Zmierzwione blond włosy zakrywają mu oczy. Przekrwione i żółtawe, w kontraście z niebieskimi tęczówkami Zwykle spogląda nieco znudzonym wzrokiem na wszystko, choć w niektórych chwilach błyskają w nich emocje - radość, zachwyt, albo wściekłość i szaleństwo. Rzadko mu się to zdarza i nigdy nie trwa to długo.
Na bladym, pokrytym siatką żyłek policzku ciągnie się prawie biała szrama, od kącika ust aż do ucha. Usta Grimoire'a są spękane, wyschnięte, nos wąski. Nie ma żadnego zarostu.
Mało ruchliwy na codzień, jednak sprowokowany staje się bardzo energiczny. Świetnie pływa, nawet obciążony.

Charakter: Zwykle cichy i mrukliwy. Patrzy bez celu na jakiś przedmiot, zamyślając się. Czasem wyciąga z torby jakiś przedmiot i długo mu się przygląda. Nieraz widać, że rusza przy tym wargami, jakby powtarzając jakieś słowo lub rozmawiając ze sobą. Mimo, iż świetnie pływa, nie robi tego dla przyjemności. Spędza dnie wędrując bez celu, zatrzymując się na parę dni u starych przyjaciół. Nie ma ich wielu, zwykle zdobywa ich w walce - ma zwyczaj pomagania ludziom w opresji. Potem znika na dni lub nawet tygodnie, by wrócić w zupełnie innej części Gensokyo. Zawsze nosi przy sobie swoją torbę, gdzie zbiera znalezione rzeczy, własne pamiątki oraz opasłą książkę z tytułem "Grimoire", w której co jakiś czas robi zapiski.

Historia:Kto wie. Od lat wędruje po kraju, bez celu. Nie używa swego imienia nigdy, wiec ludzie przezwali go od tytułu jego książki.

Spoilerowa Historia: Wiadomo, że za przeszłego życia był pozbawionym mocy człowiekiem, być może leśniczym lub drwalem. Nosił wówczas imię Saishi. Podczas jednych z wypraw do lasu został zaatakowany przez youkai, walka była skazana na przegraną, gdy napastników rozgoniła Sakuya Izayoi, mieszkanka SDM. Rannego Saishiego Sakuya zabrała do posiadłości, gdzie kilka dni się kurował. Po tym czasie, jako człowiek wielce ciekawy, zaczął (za zgodą właścicielki) zwiedzać rezydencję, poznając jego niezwykłych mieszkańców i magiczny nastrój miejsca. Nie miał rodziny, do której mógłby wrócić, obiecał więc Remilii lojalność i pracował jako drwal i pomocnik Sakuyi. Stopniowo zyskiwał sobie uznanie. Często przesiadywał w bibliotece, czytając co ciekawsze księgi. Patchouli wręczyła mu opasłą, pustą księgę, by mógł w niej skrobać co ciekawsze dla siebie spostrzeżenia (miała dość jrgo pisania na skrawkach papieru lub brzegach książek). Wytłoczone były na niej w skórze litery "Grimoire of Saishi".

Tak minął rok, może więcej. Saishi myślał, że zna już całą posiadłość. Jednak nastąpił dzień, gdy zza drzwi, za którymi zwykle był schowek na miotły, wyszła Sakuya z tacą pustych talerzy. Zaciekawiony, Saishi zajrzał do środka - schowek był atrapą, odsuwaną pchnięciem w odpowiednim miejscu w bok. Od progu zaczynały się długie schody w dół. Zaciekawiony zszedł po nich, coraz głębiej w ciemność. Stopnie prowadziły do niewielkiej komnaty, z której wychodziło kilka drzwi. komnatę oświetlało słabe, czerwonawe światło, niepochodzące z żadnego źródła. Zaintrygowany coraz bardziej, Saishi otworzył kilka drzwi, aż znalazł mały dziecięcy pokoik, w którym bawiła się mała dziewczynka niezwykłej urody. Posiadała zadziwiające skrzydła, podobne do skrzydeł Remilii, jednak pozbawione skóry, za to obwieszone dużymi, podłużnymi kryształami, mieniącymi się wszystkimi barwami. Saishi zaczął rozmawiać z dziewczynką. Nie była wystraszona jego obecnością - od dawna wiedziała o jego obecności i czekała, aż przyjdzie do niej. Zafascynowała Saishiego - przypominała mu jego młodszą siostrę, tak też ją traktował, a jej się to podobało. Po godzinie pożegnał się, ale obiecał wróćić. Od tej pory czesto schodził do Flandre - bo tak miała na imię - porozmawiać lub się pobawić.

Tak mineło kilka miesięcy. Saishi schodził coraz częściej do podziemi. Być może pani Remilia wiedziała o tych wizytach, bo nie czyniła mu żadnych wyrzutów z racji zaniedbania obowiązków. Któregoś dnia Saishi zabrał swoje rzeczy, zdecydowany, by zostać w pokoju dziewczynki na noc. Bardzo ją to ucieszyło. Śmiała się urzekająco, bawili się razem kilka godzin, rozświetlając na nowo ponure podziemia. Noc spędzili razem, wtuleni w siebie, jak kochające się rodzeństwo. Nazajutrz Saishi chciał wrócić na górę, chociażby na chwilę, by powiedzieć wszystkim, że przenosi się na dół.

Flandre się to nie spodobało. Nie pozwoliła mu wyjść. Zamknęła wszystkie drzwi i kazała zostać ze sobą. Nigdy Saishi nie widział w jej oczach takiej złości. Został. Tak spędził kilka dni, aż w końcu oświadczył, że musi coś zjeść, a przynajmniej się napić. "Chcesz pić? Tego Ci na pewno nie zabraknie!" roześmiała się szaleńczo Flandre i nagle go uderzyła. Gdy się obudził, znajdował się w ciemnym pomieszczeniu, wypełnionym wodą, skuty jakąś magią. Flandre oświadczyła mu, że będzie tu teraz mieszkał zawsze, nie zabraknie mu jedzenia i picia, za to będzie jej przyjacielem i podzieli się z nią swoją krwią. Po tych słowach wyszła.

Później Saishi stracił rachubę czasu, Flandre odwiedzała go co jakiś czas, zawsze tak samo roześmiana. Kazała mu rozmawiać ze sobą do znudzenia, karmiła go resztkami jedzenia, bawiła się w jakąś chorą parodię rodzeństwa. czasem wbijała zęby w jego szyję, pijąc nieco krwi. Nie wiadomo, ile to trwało, miesiące, lata, dziesięciolecia? Saishi powoli tracił swoje człowieczeństwo. W jakiś sposób magia małej wampirzycy podtrzymywała go przy życiu tak, że złe warunki nie mogły go zabić. efektem ubocznym zapewne była stopniowa utrata człowieczeństwa.

Któregoś dnia Flandre przyszła do niego i ze smutkiem oświadczyła, że ją znudził i będzie musiała się go pozbyć. Pamięta tylko, że potem był jaskrawo czerwony błysk i że obudził się pośród sterty śmieci, pośrodku lasu, koło opuszczonej chaty drwali. powracał stopniowo do życia przez kilka dni, jedząc pozostawione przez kogoś w chacie zapasy. Ze znalezionej w śmieciach ciężkiej zasłony zrobił sobie płaszcz, znalazł krawieckie narzędzia, zszył strzępy starego ubrania, wziął torbę i opuścił chatkę, idąc przed siebie, w ręku trzymał drobny medalion, również wydobyty ze sterty, z Jej portretem. Portretem jego "siostry".

von Suzumien

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Mercurius
Nazwisko: von Suzumien
Gatunek: Człowiek
Umiejętności: walka mieczem, manipulacja zimnem/magia lodu
Miejsce zamieszkania: Makai, Lodowe Pola
Wiek: 27 lat
Wzrost: 185 cm

Opis wyglądu: Ma ledwo sięgające ramion, zmierzwione, srebrne włosy, które prawie w ogóle nie kontrastują z jego jasną cerą. Niebieskie oczy Mercuriusa z reguły nie wyrażają żadnych emocji. Jest osobą dość szczupłą pomimo jego upodobania do czekolady. Nosi czarne, zimowe buty, czarne spodnie, luźną koszulę i długi, szary płaszcz z pasem, przy którym nosi swój miecz. Swoje rzeczy (m. in. noże, jedzenie, przybory do pisania, zeszyt) trzyma w czarnej torbie przewieszonej przez lewe ramię. Na plecach nosi spory kołczan, w którym znajduje się szara parasolka, z której korzysta dość często ze względu na niechęć do promieni słonecznych.

Charakter: Raczej małomówny i spokojny. Mimo tego, że sprawia wrażenie osoby ponurej, jest dość pozytywnie nastawiony do życia. Z reguły zadowolony, nie znosi martwienia się na zapas, w ogóle nie trawi pesymizmu. Jest ambitny i lubi wyzwania, lecz nie wdaje się w niepotrzebne konflikty jeśli nie widzi w nich żadnej korzyści. Jest egoistą, gdy chce coś zdobyć lub osiągnąć nie cofnie się przed niczym. Raczej nie jest skory do pomocy i niezbyt interesują go inni i zawiązywanie nowych znajomości, choć odczuwa pewną więź z tymi, którzy dysponują umiejętnościami podobnymi do jego. Ceni sobie swobodę działania, ale kiedy jest to korzystne współpracuje z innymi osobami, choć przeważnie lepiej byłoby stwierdzić, że owe inne osoby po prostu wykorzystuje. Ogólnie żywi niechęć do istot innych niż ludzie, choć nie znaczy to, że nie ma wśród nich osób, które by polubił. Nie pije herbaty.

Historia: Urodził się w zamożnej rodzinie w wiosce ludzi. Już od małego wyróżniał się swoim talentem w korzystaniu z magii wykorzystującej zimno. Jego rodzicom, z którymi nigdy nie był w dobrych relacjach, nie podobało się jego nadmierne zainteresowanie magią i jej destrukcyjnymi możliwościami. W wolnych chwilach opuszczał wioskę by ćwiczyć posługiwanie się swoimi zdolnościami na słabych youkai. Rodzicie nie akceptowali tych praktyk, zwłaszcza po tym jak znaleziono go w ciężkim stanie po walce z pewną wróżką. Młodego chłopaka szkolono ponadto w posługiwaniu się mieczem.

Gdy skończył dwadzieścia lat ożenili go z dziewczyną z innego wpływowego rodu. Jeszcze bardziej znienawidził swoją rodzinę. Rok po zaaranżowanym ślubie, po poważnej kłótni z teściami, zabił własną żonę i jej rodziców, po czym opuścił wioskę ludzi zabierając ze sobą swój miecz i pieniądze. Te drugie zapewniały mu utrzymanie na długi czas, lecz teraz, gdy był wolny i mógł skupić się na swoich ambicjach, chciał znaleźć miejsce, gdzie będzie mógł skuteczniej zająć się rozwojem swojej mocy. W tym celu postanowił udać się do Makai - krainy, która, jak kiedyś przeczytał, idealnie sprzyjała jego planom dzięki panującym tam ciężkim warunkom i środowisku wspomagającemu magię. Zbudował sobie schronienie na lodowych polach i żywił się głównie tym, co upolował podczas treningów.

Sześć lat minęło od kiedy zamieszkał wśród lodowych pól groźnej, demonicznej krainy, regularnie walcząc dla rozrywki z lokalną wiedźmą Mai, chyba pierwszą osobą, z którą dobrze się dogadywał. W wiosce ludzi już dawno przestano się przejmować urządzoną przez niego przed laty masakrą. Odpowiedzialność za ten czyn spadła na jego rodziców, którzy skończyli na szafocie, a ich posiadłość wpadła w ręce bandytów. Teraz, gdy stał się silniejszy, bez problemów odwiedzał wioskę w poszukiwaniu rozrywki i różnych przedmiotów.

Kesim

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Kiminari
Nazwisko: ---
Rasa: Youkai, kitsune
Moc: Iluzja, zamiana w człowieka, władza na piorunami ograniczona do ogonów
Wiek: Mniej więcej półmetek do 4 ogona
Miejsce zamieszkania: Chatka w Lesie Youkai
Wygląd:
Sprawia wrażenie osóbki dość kruchej i delikatnej. Wysoka i szczupła, należąca do części tych słabiej obdarzonych przez naturę, zdaje się że najmniejszy podmuch wiatru porwie ją ze sobą... Przynajmniej do czasu aż któryś z ogonów nie raczy wyłonić się z tyłu żeby skutecznie utrzymać ją przy ziemi. Jak na lisie kity przystało są puszyste, rozłożyste i wyraźnie zadbane, podobnie zresztą jak uszy sterczące z głowy youkai.
Jej twarz jest lekko wydłużona i trójkątna, z małym noskiem, ustami i wiecznie przymkniętymi, czerwonymi oczami. Poza tym włosy w typowo rudym kolorze, przez który gdzieniegdzie przebłyskuje pasemko srebra. Zawsze ubrana w kimono niemal ciągnące się po ziemi, z wycięciem z tyłu pozwalającym na w miarę wygodne poruszanie kitami.
Charakter:
Jest jedną z tych, której gdy ma zły dzień raczej nie wchodzi się w drogę. Zresztą w dobry też trzeba uważać. Raczej stroni od towarzystwa, gdy już jednak zmuszona przebywać w takowym odzywa się rzadko, najczęściej po to żeby okazać swoje niezadowolonie w bolesny dla rozmówcy sposób. Oprócz tego wszelkie uwagi na temat jej biustu oraz ogonów (z których to jest niezmiernie dumna) spotkają się najczęściej z tymi drugimi, z drugą osobą jako przewód elektryczny.
Poza tym niespecjalnie przejmuje się ukrywaniem swojej prawdziwej natury, ludzi traktuje jako część świata, z którą po prostu trzeba koegzystować. Nie należy do osób lekkomyślnych, woli wpierw na spokojnie przemyśleć wszystkie za i przeciw stojące nawet za najmniejszymi decyzjami. Jeśli mowa o decyzjach, nie można zapominać o jej wyjątkowo materialistycznym i egoistycznym podejściu do świata. Cóż, nie widząc korzyści dla siebie w tym, co ma/zamierza zrobić po prostu oleje sprawę i pójdzie w swoją stronę.
Jak na porządną Kitsune przystało nienawidzi psów ale miast uciekać z piskiem bądź szczerzyć kły po prostu zmienia kierunek marszu.
Historia:
Lisica w zasadzie żyła sobie w odosobnieniu od samych narodzin... Bądź powstania, ciężko stwierdzić kto spowodował że na świcie pojawiła się mała Kiminari. W zasadzie to te kilkaset lat wywarło największy wpływ na sposób bycia youkai. Nigdy nie przejawiała specjalnej skłonności do szukania sobie towarzystwa czy pomocy przy przeciekającym dachu bądź sforze psów, które zbyt głęboko zapuściły się do lasu i zabłądziły. Okoliczni mieszkańcy też niespecjalnie garnęli się do bliższego poznania swojej sąsiadki, głównie dlatego że miewała niemiły zwyczaj rażenia nieproszonych gości prądem.Nie mogli jej jednak odmówić braku zadbania o siebie- nikt nigdy nie widział, żeby miała na sobie brudne ubranie albo niezbyt czyste futro czy włosy. A może po prostu zbyt rzadko widywali ją w ogóle?
Więcej szczęścia do napatrzenia się mieli mieszkańcy ludzkiej części Gensokyo gdyż tam Kiminari była dość częstym gościem. Nie zaprzątała sobie głowy ukrywaniem lisich uszu czy kolejnych ogonów, po prostu jak żyła u siebie tak wychodziła do wioski. Oczywiście jej wygląd, a szczególnie ogony często wzbudzały sensację, zwłaszcza wśród dzieci i dotąd z trudem opanowuje chęć trzepnięcia kogoś uczepionego jej ogona paroma tysiącami woltów. Nauczyła się przy okazji wykorzystywać wygląd do załatwiania pomniejszych i większych spraw. Przecież nie będzie się żywić owocami z drzew czy grzybkami z okolicy jej chaty, prawda? Poza tym ubrania też nie rosną na krzakach, zwłaszcza takie, gdzie z tyłu potrzebna jest dodatkowa wentylacja.
Mimo tak wielu zalet życie wśród ludzi nie było dla niej. W końcu mogłaby zmięknąć i uzależnić się od ich towarzystwa. Poza tym te dzieci... Tak więc żyje sobie ona w ciszy w Lesie Youkai, z dala od całego zgiełku i od niebezpieczeństw, jakie mogłyby spotkać jej piękne ogony.

Critz2

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Kyriel

Rasa:
Archanioł (płeć żeńska)

Moc: Może tworzyć ulewy i zamiecie śnieżne na małym obszarze.

Wiek: Żyje zbyt długo, by pamiętać. Zdecydowanie możnaby liczyć w tysiącleciach. Wygląda jednak na lekko ponad 20 lat.

Miejsce zamieszkania/bytowania: Bhava-Agra, niebo.

Opis wyglądu: Drobnej postury dziewczę ubrane w długą, śnieżnobiałą suknię. U ramion ma parę równie białych skrzydeł. Bardzo długie, rozpuszczone kruczoczarne włosy. Piękne ciemnobłękitne oczy. Delikatne rysy, mały nos i usta, grzywka prawie nad oczy. Bardzo szczupła, piersi niemal niewidoczne. Na szyi nosi błekitny medalion, który ma dla niej wartość symboliczną - szczęście, którym może kogoś kiedyś obdaruje.
Wzorowana na tym. (http://danbooru.donmai.us/post/show/859817/angel-angel_wings-black_hair-blue_eyes-long_hair-o)

Historia: Kyriel jest jedną z wyższych aniołów sprawujących pieczę nad Bhava-Agrą i tym, by celestianie mieli dostatek uciech. Kieruje zastępem odpowiedzialnym za stan przyrody i pogody. Na zmianę ze swoimi podkomendymi wprowadza lekką mżawkę między słonecznie dni, by owoce mogły rosnąć oraz lekki chłód dla wytchnienia. Charakteryzuje ją wesołe i beztroskie podejście zarówno do życia, jak i do swojej pracy.

Ma bardzo dobre i często odrobinę osobiste stosunki z Celestianami. Nie popiera jednak tego, co uczyniła Tenshi Hinanawi pod wpływem nudy, stąd też postanowiła, że uczyni Bhava-agrę ciekawszym miejscem, aby mieszkańcy mogli się nim faktycznie radować. Do Tenshi odnosi się nieco jak do dziecka, co nieraz irytuje celestiankę. Praktycznie nie ma jednak wrogów, za wyjątkiem archanioła Sariela, który kiedyś bez ostrzeżenia opuścił niebo by stać się upadłym aniołem śmierci w Makai, a przy tym zostawił ją z nawałem obowiązków, z którym ledwo sobie poradziła. Postanowiła go więc ukarać, lecz została uprzedzona przez kapłankę Hakurei, której to poczynania od tamtej pory niesamowicie ją interesują.

Ostatnio Kyriel postanowiła skorzystać z rady jej wyjątkowo kompetentnej, ale i nieco zbyt spiętej zastępczyni - Arael i zdecydowała się wziąć odrobinę wolnego od swoich obowiązków, zostawiając wszystko Arael, która ostatnio awansowała na archanioła. Postanowiła, iż zejdzie na ziemię, aby ujrzeć w jaki sposób ludzie i youkai spędzają wolny czas, dobrze się bawić oraz być może odrobinę z nimi poflirtować. Szczególnie interesuje ją, jak i dlaczego walki danmaku stały się tak powszechne oraz skąd te wszystkie incydenty, którymi kapłanka Hakurei musi się zajmować.

Kyriel pomimo swojej bezpośredniości i beztroski nie jest osobą, która może patrzeć, jak komuś dzieje się krzywda. W razie konieczności walki z kimś lub po prostu gdy chce się zabawić w danmaku, materializuje ona w rękach swoją broń - niewielki sztylet z czystej, skupionej w stan stały energii zmrożonego w lód żywiołu wody, którym wykonuje ataki. Zwie się on Frio, co w języku, który ludzie zwykli nazywać hiszpańskim oznacza chłód. Atakuje ona kontrolując żywioł wody i skupiając go w lód, któremu nadaje formę i namierza we wroga za pomocą Frio.

Servish2

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Emilia, Emi-chan, prawdziwe - Elyon
Nazwisko: Millicent
Tytuły postaci:(np. Tęczowy Marionetkarz przy Alice) Kwiat Serca, Ulotna Myśl
Rasa: Satori
Moc: Czytanie w ludzkich sercach, manipulacja umysłem i zmysłami
Wiek: z wyglądu 13-14 lat, naprawdę ponad 900
Płeć: kobieta
Waga: ok. 30 kg
Wzrost: 160 cm
Miejsce zamieszkania: Las Magii
Znajomości:
Alice(przyjaciółka, czasami nocuje Emilię)
Rinnosuke(przyjaciel, j/w)
Nitori(przyjaciółka, Emilia bardzo lubi ''te dziwne, brzęczące przedmioty'')
Yukari(prawie-że-wróg)
Wygląd:
Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://s1.img.pl/v/1105/406768d6f2a9499ead6e356358f765.jpg)
Wygląda na osóbkę niezwykle delikatną i taka jest w rzeczywistości. Delikatna, ale nie słaba. Krótkie śnieżnobiałe włosy w jej przypadku idealnie komponują się z dość jasną karnacją. Jest niezwykle zadbana, co można zauważyć po jej nieskazitelnie białej sukience. Jej twarz nie wyróżnia się niczym szczególnym z wyjątkiem małego noska i mocno lśniących czerwonych oczu. Zazwyczaj nosi czarne skórzane buty, białe skarpety sięgające do kolan i majtki w tym samym kolorze z małym niebieskim pentagramem, wyszytym tuż przy ich krawędzi.  ''Żyłka'' jej trzeciego oka dla kontrastu z bielą jest kruczoczarna, a barwa samego oka jest w kolorze żółtym.
Charakter: Jest delikatna nie tylko z wyglądu, ale też z charakteru. Bardzo łatwo ją urazić i prawie wszystko bierze sobie do serca. Lubi miłych i nie porywczych ludzi, choć rzadko takich spotyka. Uwielbia słodycze i wszelkie słodkie potrawy, a jej ulubionym napojem jest sok jabłkowy, choć poczęstunkiem w postaci dobrej herbaty też nie pogardzi. Często miewa huśtawki nastroju, więc czasem, gdy ją się widzi można powiedzieć, że to największa optymistka na świecie, zaś innym jej zachowanie może przyprawić o stany depresyjne. Lubi zwiedzać różne miejsca w Gensokyo, choć ludzie i youkai nie zwracają na nią zbytniej uwagi, gdy próbuje z nimi rozmawiać, dlatego musi zastępować prawdziwą rozmowę wertowaniem ich serc. Zresztą, jej umiejętność jest dla niej samej dość przerażająca, ponieważ potrafi zajrzeć do najciemniejszych zakątków umysłu każdej istoty, więc stara się zbierać tylko ogólne informacje. Potrzebny jest jej ktoś o czystym i dobrym sercu, ktoś kto się nią zaopiekuje, nie ważne , czy to będzie chłopak, czy dziewczyna(tak, jest bi). Zawsze kończy swoje wypowiedzi słówkiem ''~nano'', które stało się jej ulubionym powiedzonkiem.
Historia: Około jedno millenium temu w Gensokiaśkich górach żył sobie pewien stary drwal. Ten drwal miał wspaniałą rodzinę; żonę i dwunastoletnią córkę. Jednak jak wiadomo nic nie trwa wiecznie... Córka w wieku trzynastu lat zachorowała na śmiertelną chorobę, której nawet ówczesna magia nie potrafiła wyleczyć. Niedługo potem zmarła, a żona drwala również krótko po tym podzieliła jej los, chodząc sama po niebezpiecznym lesie pełnym youkai czyhających na samotnych ludzi. Drwal był przepełniony smutkiem i żalem, pragnął odzyskać rodzinę. Zwykle z negatywnych emocji takich, jak tęsknota za zmarłymi, tworzą się wyłącznie duchowe istoty zwane poltergeistami. Jednak serce starca było nieskazitelnie czyste, głównie dzięki ciężkiej i uczciwej pracy. Z pragnień czystego serca mogła narodzić się tylko równie dobra istota. I tak oto powstała Elyon, skondensowana wiązka pragnień ludzkiego serca.

Drwal odzyskał radość z życia, wychowywał ją i dbał o nią jak o córkę. Ona zaś bardzo szybko się uczyła nowych rzeczy. W ten sposób spędzali ze sobą cale lata. Jednak ona nie była człowiekiem, więc też się nie starzała,a śmierć w końcu zapukała do drzwi drwala, dosłownie. Pewnego dnia tuz przed ich domem pojawiła się młoda shinigami i oznajmiła, że czas drwala i opiekuna Elyon już minął. lecz zanim dusza mężczyzny została zabrana, serce żniwiarki zostało przewertowane przez małą satori. Wtedy stała się świadoma, że świat nie kończy się tylko na ich domostwie. Widziała w jej sercu mnóstwo wspaniałych, jak i strasznych rzeczy. Gdy drwal odszedł, El została zupełnie sama. Mieszkała tak przez ponad rok. Samotność doskwierająca komuś, kto potrzebuje opieki... to ją wykańczało. Pewnego ranka, zabrała ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyła przed siebie, szukając nowego celu w życiu.

W trakcie swej podróży spotykała różne istoty; od zwykłych ludzi do niezwykle groźnych i nieprzyjaznych youkai. Jednak przez ponad osiemset lat nie spotkała nikogo, kto miałby całkowicie dobre serce. Dużo się jednak wtedy działo; utworzono jakąś barierę do zewnętrznego świata, wyginęły stworzenia zwane smokami, również ludzie, przez wieki za słabi by stawić czoło youkai zaczęli walczyć i stawać się coraz silniejsi. Lecz Elyon niezbyt się tym interesowała, przynajmniej do pewnego incydentu. Pewnego zwykłego dnia El spotkała pewną osobę. Osoba ta była ubrana w elegancki purpurowy strój i nosiła różowy parasol. Pewnie wtedy spacerowała, lecz El uznała, ze nie może przepuścić takiej okazji, gdyż od razu wyczuła, że jest to ktoś potężny, więc próbowała porozmawiać z tą tajemniczą damą. Jednak ta spławiła małą satori, a gdy postanowiła jak zwykle zbadać serce tej kobiety, ta znów uczyniła coś strasznego. Coś, co prawie pozbawiło życia małą yokai; otworzyła wielka dziurę pełną żywych oczu, lecz El nie mogła już odwołać już wysłanego sygnału ze swojego umysłu. Oczy te nie posiadały żadnych myśli i uczuć, co spowodowało u satori prawdziwą agonię. Jak jest napisane wcześniej, była u progu śmierci, przeżyła tylko dzięki pomocy pewnej mieszkanki Lasu Magii. Wybawicielka była wielką fascynatką magicznych lalek i żyła zupełnie samotnie, tak jak El. Młoda satori postanowiła zaprzyjaźnić się z dziewczyną, pomagając jej w pracy i często ją odwiedzając. Niedługo po spotkaniu Alice, bo tak miała na imię ta lalkarka, El postanowiła zmienić swoje imię na Emilia, porzucając tym samym stare dzieje. Szybko zaprzyjaźniła się z okolicznymi istotami, szczególnie z sklepikarzem pobliskiego sklepu. Aktualnie Emi podróżuje pomagać istotom, które są w potrzebie, jednak wciąż przy okazji poszukując kogoś z kim mogłaby spędzić resztę swoich dni.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 30, 2011, 15:25:33
Druga karta postaci. Enjoy

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Naoki
Nazwisko: Ishimaru
Rasa: Człowiek
Moc: Opętany przez duchy
Wiek: 19
Płeć: Mężczyzna
Waga: 69 kg
Wzrost: 1,67 m
Miejsce zamieszkania: Świątynia Hakurei (Od roku)
Wygląd: Chłopak jest dość mocnej budowy, ma czarne obcięte na jeża włosy (Ze względów praktycznych i dla bezpieczeństwa) przechodzące gdzieniegdzie w siwiznę (!), brązowe oczy, oraz niewielką, ledwo widoczną bliznę po cięciu na lewym policzku. Nosi przeważnie czerwone kimono z białymi znakami kanji. Pod nim natomiast ma nałożony na siebie ściśle przylegający strój z tkaniny, do którego przyczepione jest mnóstwo talizmanów. Pod tym natomiast jeszcze ma wiele różnych śladów po przeróżnych typach obrażeń. Sprawia wrażenie dość sympatycznego, jednak... jest jedna niepokojąca rzecz. Strasznie blada skóra.
Charakter: Przeważnie jest pozytywnie nastawiony do innych, chociaż nie jest to towarzyski typ. Jak nie będzie innego wyjścia to pomoże, ale jeżeli mogą zrobić to inni to odeśle taką osobę gdzie trzeba. Nie lubi opuszczać swojej "samotni", spędzając tam większość czasu na rozmyślaniach i ćwiczeniu swojej woli. Taki stara się być. Jednak... nie zawsze mu to wychodzi. Czasem z powodu dusz których w swoim ciele ma całe mnóstwo jego zachowania sa nieprzewidywalne, w zależności od tego jak i w jakich okolicznościach jego wola słabnie. Moga to być jednak WSZELKIE formy zachowań. Dlatego też unika kontaktu z osobami których nie zna zbyt dobrze, przez co sprawia wrażenie osoby zamkniętej w sobie... co jest prawdą. Jest bardzo oddany świątyni Hakurei i robi wszystko, by zapewnić kapłance Hakurei jak najlepsze warunki... w miarę po cichu. Poza tym... zdarza mu się być zazdrosny o różne rzeczy.
Historia: Naoki był jednym z wielu chłopców żyjących w wiosce ludzi. Jednak pewnego dnia zachowował na, wydawałoby się, śmiertelną chorobę. Było to sprzed pojawienia się Eientei w spisie służby zdrowia Gensokyo, dlatego też jego rodzice usiłowali zrobić wszystko, by uratować jego życie. Leki zawodziły, zioła i inne tego typu rzeczy też... do magii nie mieli dostępu. Ale pojawiła się pewna znachorka która zapewniła ich, że choroba dziecka zniknie. Odprawiła swoje rytuały i sobie poszła... a dziecko faktycznie wróciło do zdrowia...
...jednak z każdym dniem jego zachowanie coraz bardziej się zmieniało. Dojrzewanie, można by rzecz, tylko wyjątkowo burzliwe. Raz był przeszczęśliwy, raz pełen złości. I może nie byłoby w tym nic ciekawego gdyby nie to, że pewnego dnia poderżnął rodzicom gardła. Po tym uciekł z domu i zaszył się w lesie, gdzie żył przez parę dobrych tygodni jak bestia, zabijając wszystko na swojej drodze. Zaniepokoiło to kapłankę Hakurei, która zainterweniowała. Walka była zacięta, chociaż krótka, chłopak został obezwładniony i przeniesiony do świątyni. Czuła, że siedzi w nim coś niedobrego, jednak trudno było to z niego wydobyć, tak głęboko się to zaszyło. Ale przynajmniej zrobiła rozeznanie - bliżej nieokreślona ilość duchów obrała sobie jego ciało za schronienie. Dowiedziała się też o tym co się stało z jego rodzicami, i poprosiła mieszkańców wioski o zatuszowanie sprawy. Uznała, że nie ma co narażać chłopaka na dodatkowe cierpienia, gdyż sądziła, że i tak nie będzie miał łatwo.
Chłopak dowiedział się o swojej przypadłości. Że rodzice wysłali go tutaj by kapłanka się nim zaopiekowała, że niedługo po tym zmarli z przyczyn naturalnych... i tak to się ciągnie. Mieszka bardzo blisko świątyni (Właściwie na jej terenie, chociaż zgoła na uboczu) i usiłuje opanować drzemiące w nim demony... kapłanka ma do niego stosunek dość mieszany. Zadeklarowała się, że będzie się nim opiekować, ale w końcu to chłopak w jej wieku, w dodatku dość... niepewny. Jeszcze będą z nim kłopoty...

Sposób walki

Siłą woli Naoki zmusza duchy do wykonywania jego poleceń. Im więcej bądź im bardziej złożoną formę one przyjmują, tym więcej woli musi na to przeznaczyć. Przy uderzeniu zabierają one energię duchową, która to jeszcze bardziej wzmacnia widma. Prawdopodobnie takie działania byłyby niemożliwe gdyby nie amulety okrywające jego "bieliznę". Pozwalają mu one na dość swobodne korzystanie ze swoich mocy, ale... im mocniej się nadwyręża, tym słabsze stają się pieczęcie. Pare z nich może zwyczajnie puścić, co momentalnie odbije się na stanie psychiki chłopca. Natomiast wszystkie przestają działać na okres około pięciu minut, gdy Naoki wykorzysta wszystkie swoje karty zaklęć. Staje się on wtedy nieprzewidywalny.

Karty zaklęć

Spoiler (pokaż/ukryj)
Quintessence of Despair: Madman of Black Honey

Chłopca otaczają duchy, które formują się w formę ulu. Następnie ze środka wylatują zjawy kąsające wyznaczone przez niego cele. Są niewielkie, ale poruszają się w kłębowiskach i jest ich dużo. Parę takich kręci się tez zawsze wokół ulu.

Desolation's Mark: Bloodlust

Pod przyzywającym pojawia się wirujący, ostro zakończony krąg (Kształt przypominający piłę tarczową). Unosi się on nad cel, i gdy znajdzie się nad nim wywołuje prawdziwy huragan złych dusz obdzierający cel z mięsa i energii duchowej

Glyph: Pain

Karta zaklęć pozornie bardzo prosta w działaniu - pojedyncza blada zjawa leci na przeciwnika w otoczeniu swojej czarnej świty. Jak ona trafi, oblata to, a w ciało przeciwnika wbijają sie tysiące małych igieł wysysających z niego energię. Po całym procesie zjawa wraca do właściciela tworząc zbroję której kształt zależy od mocy osoby, od której została wyssana energia.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: fretka w Grudzień 20, 2012, 19:05:48
Spoiler (pokaż/ukryj)
Nazwisko i/bądź Imię: <wstaw jej imię> Uokawa
Płeć: kobieta
Rasa: kirin
Wygląd: trochę skóry na brzuchu i ramionach pokrywają jej rybie łuski (stąd nazwisko <:3), ogólnie wygląda jak na obrazku
Spoiler (pokaż/ukryj)
http://i49.tinypic.com/k96jgm.png
trochę kolorów jeszcze nie naniosłam, ale ogólny widok jest.
Z rzeczy, które nosi zawsze przy sobie: pędzelek (zwykle zatknięty za ucho), kałamarz z czarnym atramentem, pliczek papieru, czasem jakiś czysty zwój (przy pasku)
Pokrótce charakter: Jakie jest loli, każdy widzi. Jest małą, czasem nieporadną dziewczynką, lubi śmiech, zabawy i wygłupy. Swoje zadania wykonuje sumiennie, zwłaszcza gdy zleci je Byakuren, którą traktuje jak matkę. Czasem za bardzo ufa innym. W walce daje z siebie wszystko, mimo że czasem przegrywa z kretesem już na samym początku. Wie dość sporo o Gensokyo i jest całkiem inteligentna, co dla niektórych niezbyt współgra z jej dziecicą naturą i wyglądem. Ogólnie chce pokazać reszcie ekipy ze Świątyni Myouren, że też jest coś warta i ma jakieś umiejętności. Nie przepada za Reimu.
Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Uokawa była swego czasu niezbyt lubianą kirin (przez to, że jej przyjście w dane miejsce zwykle przynosiło przebywjącym tam ludziom pecha zamiast pomyślności). Musiała przez to większość osób szerokim łukiem, a że była dzieckiem, jednocześnie sprawiało to, że była samotna i nieszczęśliwa. Jednak pewnego razu, gdy była ganiona przez ludzi za podejście zbyt blisko nich, pojawiła się zaraz obok niej Byakuren, która naturalnie wzięła jej stronę. Kirin po raz pierwszy spotkała się z tak dobrym traktowaniem ze strony innej osoby od sporego czasu i natychmiast polubiła kapłankę. Po tym, jak zaoferowała jej ona możliwość schronienia się w jej lokum, zgodziła się niemal natychmiast. Od tamtej pory traktowała Hijiri jak matkę, z resztą gromadki youkai też się jakoś dogadywała - a żeby nie było zbyt kolorowo, jakiś czas później doszło do zapieczętowania Byakuren w Makai. Dla Uokawy to był szok, na początku chodziła wszędzie otępiała, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Postanowiła sama ruszyć na pomoc swojej mentorce, a w tym celu musiała nauczyć się wielu nowych rzeczy, w tym obsługi magii i danmaku. Wtedy też odkryła swoją umiejętność ożywania czegokolwiek, co przeleje na zwoje czy narysuje na piasku. Samodoskonaląc się potajemnie, jednocześnie dosłownie chłonęła wszystkie książki, które miały coś wspólnego z Makai, uczyła się innych rodzajów magii. Tymi manewrami w dość niebezpiecznym tempie zbliżała się do osiągnięcia nirwany. Co prawda nie zachodziło to aż tak szybko, jakby spojrzeć na to z boku, ale bogom nie spodobało się, co mała rudowłosa wyprawia za ich plecami. Krótko przed historią z UFO kazano jej pójść wgłąb Lasu Magii. Tam potraktowano ją dość mało przyjemnymi pieczęciami - utraciła większą część nauczonych mocy i zdobytej wiedzy oczywiście bez możliwości ich ponownego zdobycia. Po tym wszystkim zostawiono ją nieprzytomną w świątyni. Była warzywem dość sporo czasu, jednakże nie przejęła się tym szczególnie, ponieważ gdy się ocknęła, Byakuren już na nią czekała. Od tamtej pory Uokawa pomaga Kyoko w utrzymaniu świątyni, poza tym nie robi nic szczególnego. Czasem urządzi sobie spacer do Wioski Ludzi (na szczęście już nie przynosząc nikomu pecha, szczęścia z innej strony też nie) i do sklepu wujaszka Kourina.
Statystyki:
  • Siła - 60%
  • Zręczność - 140%
  • Szybkość - 100%
  • Wytrzymałość - 70%
  • Mądrość - 200%
  • Siła Woli - 90%
  • Percepcja - 100%
  • Energia - 100%
Cecha specjalna postaci: ożywanie swoich rysunków
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Kosiek w Grudzień 20, 2012, 23:07:42
Spoiler (pokaż/ukryj)
Nazwisko i/bądź Imię: Kohaku Suzumiya
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Piekielny Kruk
Spoiler (pokaż/ukryj)
Wygląd: Wysoki (1,9m wzrostu), szczupły przedstawiciel płci brzydszej. Oczy zielone, czupryna czarna, nie licząc pasma siwizny za lewym uchem. Nie stara się go ukrywać. Twarz ma szczupłą, ale dość przystojną. Grzbiet zdobi para potężnych, pierzastych skrzydeł. Lubi ubierać się tradycyjnie - podstawą odzieży Kohaku są kimono i hakama w ciemnych kolorach, najlepiej czerni. Zawsze ma przy sobie Zwój, kilka czystych świstków i zestaw pisarski.
Spoiler (pokaż/ukryj)
Pokrótce charakter: Kohaku jest osobnikiem zdyscyplinowanym, przy tym cichym i oszczędnym w gestykulacji i mimice. Introwertyk. Wiedza stanowi dla niego wartość samą w sobie, ciągle stara się uczyć czegoś nowego, doskonaląc swój umysł (w nieco dalszych planach ma także doskonalenie ciała). Lubi odpowiadać cytatami z różnych ksiąg, lub zagadkami, szczególnie gdy ma powody do zdenerwowania. Mimo preferencji do miejsc odludnych i cichych, jest w stanie znieść niedużą grupę osób. Nie przepuści żadnej okazji by zdobyć więcej potęgi czy to w kontekście osobistym, czy dowolnym innym. Ma bardzo mało szacunku do ludzi chyba, że ów człowiek reprezentuje sobą coś więcej niż "youkaibait".
Spoiler (pokaż/ukryj)
Historia: Kohaku nigdy nie był największym i najsilniejszym osobnikiem w grupie. Zawsze preferował trzymać się na uboczu i kontrolować umysły słabsze od siebie słowem. Tak mu się funkcjonowało dobrze, spokojnie i nikomu nie wadząc przez kilka lat. Spokój nie trwał długo, a wszystko się zaczęło w tak zwanym "międzyczasie", który dla Kohaku jest białą plamą w pamięci. Po incydencie jaki miał miejsce, Kohaku został sam. Nie wiedział kiedy i jak rozstał się ze swoją bandą, bowiem świadomość wróciła mu na ulicy pewnego miasta w Byłym Piekle. Na początku, przejął się w pełnym stopniu odłączeniem od swojej zgrai i przystąpił do poszukiwań, chcąc na powrót uczynić zadość swej naturze istoty stadnej. Dość szybko stało się jasne, iż na dłuższą metę to nie ma sensu. Kohaku, zamiast stracić ducha i pogrążyć się w rozpaczy jak na porządnego osobnika przystało, zaczął układać sobie życie od nowa. Ciekawska natura, wrodzona inteligencja i dotychczasowe doświadczenie w wielu sprawach pozwoliły mu dość szybko stać się uczniem skryby, a później bibliotekarzem. Co ciekawsze, dopiero gdy Kruk sięgnął po zakurzone tomiszcza, zaczęła rozwijać się jego wrodzona moc. Z każdym dniem było mu łatwiej manipulować przedmiotami za pomocą telekinezy, tak w skali precyzyjnej, jak i widowiskowej (przy tym bardziej niszczycielskiej). Jako bonus ze swej nauki Kohaku z wielką radością potraktował to, że nie zabraknie mu już nigdy amunicji. A potem nadszedł incydent w Byłym Piekle. Tak, widział wszystko. Wszystko opisał. I stwierdził, że moc jaką dysponuje niejaka Reiuji Utsuho, musi znaleźć się we właściwych (czyli jego) rękach...
Od tego czasu stał się ciut bardziej otwarty na kontakty z różnymi istotami. W końcu bez aktualnych informacji, ciężko będzie odpowiednio działać.
Statystyki:
Siła 70%
Zręczność 130%
Szybkość 130%
Wytrzymałość 70%
Mądrość 130%
Siła Woli 130%
Percepcja 100%
Energia 100%
Cecha specjalna postaci: Telekineza (Dyscyplina Woli), Przywoływanie/Tworzenie materii nieożywionej (Dyscyplina Kuźni)
Wada: Martwe Oczy - spojrzenie Kohaku jest niezmiennie chłodne i obojętne, niezależnie od uczuć jakie mogłyby nim targać wewnątrz.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Devvy w Grudzień 21, 2012, 02:08:30
Już robimy karty?

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię i nazwisko: Milan Štenević
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek (?)
Wygląd: Nastolatek przeciętnego wzrostu i skromnej budowy. Średniej długości brązowe włosy kończące się przed ramionami z grzywką sięgającą oczu i ze srebrną spinką w kształcie półksiężyca na prawo od grzywki. Szafirowe oczy unikające kontaktu wzrokowego. Twarz delikatna bez wyraźnych męskich cech. Zwykle ubrany w białą koszulę, granatowe spodnie z szelkami oraz granatową kurtkę. Zawsze ma przy sobie torbę z kilkoma księgami. Szoty najlepsze.
Pokrótce charakter: Dziecinny, bojaźliwy, nieufny i niezdarny. Unika kontaktu z innymi i jedynie w towarzystwie bliskich czuje się swobodnie. Dopóki nie pozna wystarczająco dobrze danej osoby próbuje ją zignorować. Preferuje samotność, ale nieraz spędza czas w towarzystwie osób, z którymi dzieli profesję i zainteresowania czyli Marisy i Alicji, które są dla niego autorytetami, oraz nieco rzadziej Patchouli. Nigdy nie podejmuje ryzyka i gdy wyczuwa niebezpieczeństwo wycofuje się, chyba że oznacza to stratę czegoś cennego. Bardzo ważne dla niego jest samodoskonalenie się.
Historia: Milan pochodzi ze świata zewnętrznego i to jak znalazł się w Gensokyo nie jest jasne. Kilka lat temu stracił przytomność i obudził się w tym samym domu, w którym mieszkał, ale umiejscowionym na skraju Magicznego Lasu. Został zauważony przez Marisę i Kourina, którzy zainteresowali się faktem jego zjawienia się. Obydwoje zajęli się wprowadzaniem go w realia nowego świata. Dostrzegając w nim znaczny potencjał Marisa postanowiła zapoznać go z magią. Z czasem poznał Alicję i Patchouli, które zgodziły się podzielić swoją wiedzą. Od tamtej pory wciąż uczy się i ćwiczy, zazwyczaj w samotności. W czasie wolnym zwykle pomaga jednemu ze swoich nowych sąsiadów, Marisie, Alicji lub Kourinowi. Czasem gości w SDM by skorzystać z tamtejszej biblioteki lub porady Patchouli, ale wyłącznie w towarzystwie jednej z czarownic z lasu, ponieważ obawia się spotkania z innymi rezydentami posiadłości. Mimo starań Marisy jest chłodno traktowany przez Reimu, która uważa go za mocno podejrzanego.
Statystyki:
  • Siła - 60%
  • Zręczność - 80%
  • Szybkość - 80%
  • Wytrzymałość - 60%
  • Mądrość - 150%
  • Siła Woli - 200%
  • Percepcja - 100%
  • Energia - 130%
Cecha specjalna postaci: Świadomy sen - umiejętność chwilowego wyizolowania samego siebie lub wraz z przeciwnikiem z otoczenia i manipulowania powstałym środowiskiem
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Kaito w Grudzień 21, 2012, 02:33:10
Dodaj przy okazji te statystyki do mojej karty:
Siła - 120%
Zręczność - 150%
Szybkość - 160%
Wytrzymałość - 110%
Mądrość - 50%
Siła Woli - 100%
Percepcja - 90%
Energia - 80%
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Raion w Grudzień 21, 2012, 03:33:30
No to żem wymyślił kartę
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Raion
Nazwisko: brak
Rasa: Satori
Moc: Telepatia (czytanie w myślach + wysyłanie swoich myśli innym)
Wiek: około 300lat
Miejsce zamieszkania/bytowania: Chireiden
Opis wyglądu:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Dobrze zbudowany mężczyzna wyglądający na człowieka w wieku około 30 lat. Wzrost około 210cm a więc całkiem wysoki. Może pochwalić się także długimi włosami sięgającymi trochę poniżej ramion, oraz pokaźną brodą długą na około 15cm. Zwykle ubiera się w długi czerwony szlafrok przez którego przypomina maga, ale jednak pod szatą zawsze ma zwykły biały t-shirt i dresowe spodnie (z tego powodu, że wygodne). Po domu zwykle podróżuje w kapciach. Często można go zobaczyć z książką w lewej ręce i drewnianą pałką pod szlafrokiem. Jednak gdy się na niego spojrzy najbardziej rzucającą się w oczy rzeczą jest jego trzecie oko które jest podpięte pół metrowym przewodem do jego prawej dłoni (zewnętrznej strony), oraz stale unosi się w powietrzu obserwując wszystko wokoło.

Charakter:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Wiecznie spokojny i lubi żartować z innych osób. Praktycznie nigdy uśmiech nie schodzi z jego twarzy gdyż uważa swoje życie za przyjemne. Jedynym co go potrafi zdenerwować jest obrażanie Satori dla której jest w stanie zrobić wszystko. Uważa się za kogoś w stylu ochroniarza w Chireiden. Lubi w spokoju czytać różnorakie książki, aczkolwiek bicie istot zakłócających mu ten spokój sprawia mu podobną przyjemność. Sądzi, że jego zdolności są bardzo pomocne, ponad to uwielbia czytać myśli innych gdyż przypomina to czytanie interaktywnych książek, na których przebieg może wpływać.

Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Raion należy do rasy Satori aczkolwiek urodził się na górze Youkai. Ponieważ był dość problematyczny, oraz ludzie jak i youkai niespecjalnie za nim przepadały z powodu jego zdolności, postanowił wyruszyć w podróż po świecie (gensokyo) by znaleźć "swoje miejsce". W końcu będąc pod ziemią dotarł do Chireiden gdzie spotkał Satori o imieniu Satori. Była to pierwsza osoba należąca do jego rasy którą spotkał. Bardzo ją polubił i postanowił zacząć dotrzymywać jej towarzystwa którego sam również uważał, że potrzebuje. Od tamtej pory minęło już około dziesięciu lat, więc zdążył się już tam zadomowić. Stosunki ze wszystkimi w pałacu utrzymuje w miarę dobre z powodu swojego pozytywnego nastawienia. Od kiedy zamieszkuje Chireiden stara się jak najbardziej przysłużyć dla reszty społeczności tego miejsca, dlatego chętnie wszystkim pomaga, oraz stara się bronić tego miejsca przed nieproszonymi gośćmi.


Statystyki:
Siła - 60%
Zręczność - 60%
Szybkość - 60%
Wytrzymałość - 250%
Mądrość - 60%
Siła Woli - 250%
Percepcja - 60%
Energia - 60%
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ignacy Przybylski w Grudzień 21, 2012, 14:00:24
Reuploaduję całość ze statystykami. Skoro na razie można mieć tylko dwa spellcardy, Ekkusu, to weź mi ten ostatni na razie wywal, doda się jak będzie kolejny slot. W sumie, może po prostu zrobię kolejną bo to i tak średni jest ten Kryształowy Las. Swoją drogą, wrzuć to pod "Ignacy Przybylski", a nie "von Suzumien", pls.

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Mercurius
Nazwisko: von Suzumien
Gatunek: Człowiek
Umiejętności: walka mieczem, manipulacja zimnem/magia lodu
Miejsce zamieszkania: Makai, Lodowe Pola
Wiek: 27 lat
Wzrost: 185 cm

Opis wyglądu: Ma ledwo sięgające ramion, zmierzwione, srebrne włosy, które prawie w ogóle nie kontrastują z jego jasną cerą. Niebieskie oczy Mercuriusa z reguły nie wyrażają żadnych emocji. Jest osobą dość szczupłą pomimo jego upodobania do czekolady. Nosi czarne, zimowe buty, czarne spodnie, luźną koszulę i długi, szary płaszcz z pasem, przy którym nosi swój miecz. Swoje rzeczy (m. in. noże, jedzenie, przybory do pisania, zeszyt) trzyma w czarnej torbie przewieszonej przez lewe ramię. Na plecach nosi spory kołczan, w którym znajduje się szara parasolka, z której korzysta dość często ze względu na niechęć do promieni słonecznych.

Charakter: Raczej małomówny i spokojny. Mimo tego, że sprawia wrażenie osoby ponurej, jest dość pozytywnie nastawiony do życia. Z reguły zadowolony, nie znosi martwienia się na zapas, w ogóle nie trawi pesymizmu. Jest ambitny i lubi wyzwania, lecz nie wdaje się w niepotrzebne konflikty jeśli nie widzi w nich żadnej korzyści. Jest egoistą, gdy chce coś zdobyć lub osiągnąć nie cofnie się przed niczym. Raczej nie jest skory do pomocy i niezbyt interesują go inni i zawiązywanie nowych znajomości, choć odczuwa pewną więź z tymi, którzy dysponują umiejętnościami podobnymi do jego. Ceni sobie swobodę działania, ale kiedy jest to korzystne współpracuje z innymi osobami, choć przeważnie lepiej byłoby stwierdzić, że owe inne osoby po prostu wykorzystuje. Ogólnie żywi niechęć do istot innych niż ludzie, choć nie znaczy to, że nie ma wśród nich osób, które by polubił. Nie pije herbaty.

Historia: Urodził się w zamożnej rodzinie w wiosce ludzi. Już od małego wyróżniał się swoim talentem w korzystaniu z magii wykorzystującej zimno. Jego rodzicom, z którymi nigdy nie był w dobrych relacjach, nie podobało się jego nadmierne zainteresowanie magią i jej destrukcyjnymi możliwościami. W wolnych chwilach opuszczał wioskę by ćwiczyć posługiwanie się swoimi zdolnościami na słabych youkai. Rodzicie nie akceptowali tych praktyk, zwłaszcza po tym jak znaleziono go w ciężkim stanie po walce z pewną wróżką. Młodego chłopaka szkolono ponadto w posługiwaniu się mieczem.

Gdy skończył dwadzieścia lat ożenili go z dziewczyną z innego wpływowego rodu. Jeszcze bardziej znienawidził swoją rodzinę. Rok po zaaranżowanym ślubie, po poważnej kłótni z teściami, zabił własną żonę i jej rodziców, po czym opuścił wioskę ludzi zabierając ze sobą swój miecz i pieniądze. Te drugie zapewniały mu utrzymanie na długi czas, lecz teraz, gdy był wolny i mógł skupić się na swoich ambicjach, chciał znaleźć miejsce, gdzie będzie mógł skuteczniej zająć się rozwojem swojej mocy. W tym celu postanowił udać się do Makai - krainy, która, jak kiedyś przeczytał, idealnie sprzyjała jego planom dzięki panującym tam ciężkim warunkom i środowisku wspomagającemu magię. Zbudował sobie schronienie na lodowych polach i żywił się głównie tym, co upolował podczas treningów.

Sześć lat minęło od kiedy zamieszkał wśród lodowych pól groźnej, demonicznej krainy, regularnie walcząc dla rozrywki z lokalną wiedźmą Mai, chyba pierwszą osobą, z którą dobrze się dogadywał. W wiosce ludzi już dawno przestano się przejmować urządzoną przez niego przed laty masakrą. Odpowiedzialność za ten czyn spadła na jego rodziców, którzy skończyli na szafocie, a ich posiadłość wpadła w ręce bandytów. Teraz, gdy stał się silniejszy, bez problemów odwiedzał wioskę w poszukiwaniu rozrywki i różnych przedmiotów.

Statystyki:
Siła 120%
Zręczność 130%
Szybkość 130%
Wytrzymałość 130%
Mądrość 70%
Siła Woli 100%
Percepcja 115%
Energia 65%
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Grudzień 21, 2012, 14:26:18
I tak będę robił nowy thread Ignacuś.

A, Raion, na Satori się zgodzę, ale na tak bliskie koligacje (pokrewieństwo) niestety niet. Wymyśl coś innego w tej kwestii.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Losik w Grudzień 21, 2012, 16:01:13
Taką kartę sobie obmyśliłem:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Nazwisko i/bądź Imię: Anrin (fałszywe)
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wygląd:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Młodzieniec o krótkich czarnych włosach i ciemno niebieskich oczach. Wzrost około 1,70m, raczej wątłej budowy. Na prawej dłoni ma małą bliznę po poparzeniu (własnym zaklęciem). Zwykle nosi długi skórzany płaszcz (nieco przypominający szatę), ma jednak w domu komplet ubrań z zewnętrznego świata na specjalne okazje.
Pokrótce charakter:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Ambitny i raczej uparty młodzieniec. Nie obawia się wyzwań i nie znosi się poddawać. Stara się być przygotowany na każdą okoliczność, przez co jednak łatwo gubi się w zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach. Na ogół jest spokojny i nie wchodzi innym w drogę. Jego ulubionym zajęciem jest obecnie poszerzanie swych magicznych zdolności, przy czym woli stosować praktyczne eksperymenty metodą prób i błędów niż szukać gotowych rozwiązań w księgach.
Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Anrin urodził się i wychował w zewnętrznym świecie. Nie był jednak przywiązany do życia, jakie tam prowadził, więc po nagłym przybyciu do Gensokyo odrzucił szansę na odesłanie do domu i zmienił imię, aby całkowicie odciąć się od przeszłości. Przez pierwsze tygodnie mieszkał w wiosce ludzi gdzie zapoznał się z regułami panującymi w krainie, do której przybył. Jako były mieszkaniec zewnętrznego świata zafascynowany jest wszelką formą magii, toteż po zdobyciu pierwszej magicznej księgi przeprowadził się na skraj Magicznego Lasu, gdzie od miesięcy próbuje doskonalić swoje umiejętności. Odkąd posiadł moc wystarczającą do stworzenia swoich pierwszych spellcardów coraz śmielej opuszcza swoją chatę w celu poznawania tajemnic Gensokyo. Jego największym celem jest obecnie osiągnięcie odpowiednich mocy by przemienić się w youkai, przez co uwolnić się od ludzkich ograniczeń (czyt. śmierci ze starości).
Statystyki:
Siła  - 90%
Zręczność -110%
Szybkość - 120%
Wytrzymałość - 90%
Mądrość -100%
Siła Woli -120%
Percepcja  -120%
Energia -110%

Cecha specjalna postaci:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Talent magiczny (koncentracja): Anrin odkąd zaczął uczyć się magii czuł wyraźną więź ze swoją mocą, co znacznie ułatwiło mu naukę jej kontroli. Dzięki temu zebrać swą energię magiczną w bardzo skoncentrowanej formie. W ten sposób potrafi stworzyć coś na kształt lasera bądź cienkiej włóczni z czystej energii, która wystrzelona leci z dużą szybkością i ma niesamowite zdolności przebijania wszelkich osłon. Aby użyć tej mocy musi jednak być idealnie skoncentrowany przez cały czas rzucania zaklęcia, gdyż rozproszenie uwagi powoduje utratę więzi z mocą i rozproszenie jej w różnym kierunku. Drugą wadą tej zdolności jest mała skuteczność w walce, gdyż pomijając trudność w koncentracji pojedynczy, cienki pocisk nie robi szczególnego wrażenia w pojedynkach danmaku.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Raion w Grudzień 21, 2012, 18:56:54
Dobra edytowałem
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Phor Cillic w Grudzień 22, 2012, 03:36:07
Statystyki mojego podstawowego chara (T.Asaoka vel Phor) -podstawowy rozrzut, podajta mi ile mam na rozwój prócz tego 20% 'startowego' :P

Siła      90%
Zręczność   110% +20%
Szybkość   110% +20%
Wytrzymałość   80%
Mądrość      60%
Siła Woli      120%  +10%
Percepcja   130%  +10%
Energia      100%
W wypadku dodania 60%

Aktywne karty zaklęć:
 - Diminuendo "Narastanie Ciszy" (ale mnie korciło, by wziąć 4'33" xd )
Użytkownik otacza się aurą wygaszającą pociski, ataki fizyczne oraz dźwięk w odległości X cm od niego. Aura utrzymuje się przez X sekund. W tym czasie Użytkownik sam jest zdolny do ataku.
 - Falset "Piewca Trenów"
Użytkownik wystrzeliwuje liniowo X grup pocisków (po pięć pocisków w każdej grupie) , dodatkowo osłabiając otoczenie mocą swojego głosu. Głos osłabia zdolności wszystkich postaci w otoczeniu śpiewającego o X%
Na pomarańczowo to do ustalenia przez GMa, by zachować optimum.

Heh - i jak tu 'wklepać' postać walczącą głosem. Sporo u mnie zależy od Percepcji XD

Nie wiem, "bawić się" z drugim charem? (ta wruszka zabujana w Chrisie ;p)
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Grudzień 22, 2012, 20:38:04
Olej to, skup się na jednej. U Ciebie faktycznie, liczy się CZĘŚCIOWO percepcja jeżeli chodzi o powah, bo taka specyfika. Ale tak na logikę sądzę, że ta druga część to będzie magia, czyli też siła woli.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Phor Cillic w Grudzień 22, 2012, 21:09:54
W teorii jest rozwiązanie, bo przy danych aspektach ja brałbym dane cechy pod uwagę.

Ataki Fizyczne: Siła + Zręczność + Percepcja (celność)
Graze: Zręczność + Szybkość

Pociski: Siła + Percepcja (celność). Głównie u mnie to będzie, jak to powiedziałeś w innym temacie 'fizyczne danmaku'.
Efekty poboczne (np. modyfikator związany z osłabieniem) : Percepcja (zasięg + moc pobocznych, jako że wszystkie moje będą związane z głosem)

Ale to już zależy od GMa xd
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Grudzień 22, 2012, 21:20:47
Nie można oprzeć celności na jednym stacie (Percepcja) bo jest to zbyt kluczowy czynnik a mi zależy na różnorodności. W niektórych danmaku zręczność będzie decydująca, w niektórych percepcja, a w niektórych nawet siła czy szybkość bądź siła woli. Wykminienie tego z czego bazują wasze danmaku zostawiam wam (Wykminienie = domyślenie się, bo o tym zdecyduje ja :3 )
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Piscilla w Grudzień 23, 2012, 15:07:15
Ok, moja karta postaci
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię i nazwisko: Shijima Kyomen (nazywana najczęściej Shiji)
Płeć: kobieta
Rasa: youkai
Wiek: z wyglądu ok. 19 lat, rzeczywisty wiek nie znany
Miejsce pobytu: Najczęściej na łonie natury w Forest of Magic, choć zdarza jej się przesiadywać w innych miejscach, pod warunkiem, że ma się gdzie schować
Wygląd:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Kyomen to średniego wzrostu (160cm) dziewczyna o białych włosach związanych czarną wstążką w wysoką kitkę sięgającą do pasa, ma czerwone oczy, ubiera się w srebrne, krótkie kimono przewiązane czarnym pasem, czarne zakolanówki i geta, na szyi nosi rzemień z zawiązanym kawałkiem lustra, zawsze ma ze sobą katanę
Pokrótce charakter:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Dziewczyna bywa cyniczna, lecz zwykle stara się traktować innych z szacunkim, oddaje się zawsze słusznej (w swoim mniemaniu) sprawie, lubi spędzać czas siedząc w koronach drzew i przygrywając na fletni Pana lub czytając, samotniczka, czasem bywa złośliwa, zaciekła wobec wrogów, rzadko przebacza, mimo tego, że jest youkaiem jest niegroźna wobec ludzi, gdyż czuje się jednym z nich, żywi uraz do magów przez zdarzenia z jej historii
Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Shijima powstała w wyniku doświadczenia pewnego maga, próbującego ożywić swoją próżną kochankę, która zmarła przed lustrem, wykorzystując ,,pamięć przedmiotów". Wynik jednak nie był taki, jaki chciał uzyskać mag. Powstała dziewczyna mimo, że miała te same rysy twarzy i tą samą budowę ciała była zupełnie inna niż jego kochanka. Zamiast czarnowłosej, niebieskookiej kobiety stanęła przed nim białowłosa i czerwonooka. Nazwał ją Shijima Kyomen z powodu jej pochodzenia. Charakter, jak się okazało później, też miała zupełnie odwrotny niż jego wybranka. Na dodatek nie była do końca człowiekiem, nie potrzebowała snu i jedzenia, nigdy się nie męczyła. Mag nie potrafił żyć z dziewczyną jednocześnie podobną i różną od jego kochanki i zrozpaczony zbił lustro i odesłał Shijimę do innego świata. W ten sposób Kyomen trafiła do Gensokyo... obudziła się na polanie, dookoła niej były porozrzucane kawałki zbitego lustra. Wzięła więc jeden z nich, by przypominał jej o jej losie. Ma za złe magowi, że ją tak szybko odesłał bez słowa wyjaśnienia. Długo potem unikała innych mieszkańców Gensokyo obserwując wszystko z ukrycia, dopiero niedawno postanowiła zacząć normalnie funkcjonować w świecie, do którego trafiła tracąc nadzieję na powrót do poprzedniego.
Statystyki:
•   Siła - 80%
•   Zręczność - 120%
•   Szybkość - 100%
•   Wytrzymałość - 100%
•   Mądrość - 120%
•   Siła Woli - 100%
•   Percepcja - 120%
•   Energia - 120%
Cecha specjalna postaci:
tworzenie lustrzanego odbicia rzeczywistości, zdolność do kamuflażu, kopiowanie ruchów przeciwnika w walce wręcz, gdy taka ma miejsce
Ciekawostka:Shiji nie ma własnego odbicia w lustrze
mam nadzieję, że wszystko jest ok :<
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: AllStarsky w Grudzień 23, 2012, 22:11:35
Mam nadzieję że jest OK, nawet w umiejętności dałem sobie nerfa bo uznałem że jest zbyt mocne.
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Alstar
Nazwisko: brak danych
Pseudonim: Al, Striker
Rasa: Człowiek
Wiek: 19 lat
Wygląd:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Młody człowiek o brązowych krótkich włosach i niebieskich oczach. Zwykle widziany w niebieskiej koszulce i czarnych spodniach. Wszędzie nosi ze sobą swój plecak. Do granatowego pasa ma przypięte dwa miecze.
Charakter:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Cichy i skromny, tajemniczy, samotnik. Ciężko nawiązuje nowe kontakty. Ma wrodzony zmysł taktyczny. Zwykle oddaje sie ulubionemu zajęciu - ćwiczeniu swoich umiejętności przy rzece w Bambusowym Lesie Zaginionych. Nie zna słowa "Poddać się". Mimo iż nie ma ku temu częstych okazji, jest pomocny.
Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Etap pierwszy: 2 lata wcześniej
Pewnego wieczornego dnia, Al jak zwykle wybierał się na spacer. Jednak tym razem, wyszedł na "dłużej"...
Początkowo obrał tą samą drogę co zawsze. W mniej więcej jej połowie coś jednak sprawiło, że zmienił swoją trasę - mała kula białego światła "tańczyła" wokół jednej z parkowych fontann. Kiedy młody człowiek ją zauważył, kula momentalnie zmieniła tor lotu - poszybowała w stronę gęstego lasu. Instynkt nakazał chłopakowi ruszyć za nią. Po blisko półgodzinnym rajdzie, kula zatrzymała się i otworzyła coś na wygląd portalu. Striker bez zastanowienia przeszedł przez nią.

Na początku jednak było mu ciężko w nowym świecie. Pierwszego dnia omal nie został zjedzony przez wygłodniałe duchy. Na krótki czas schronił się w wiosce ludzi, tworząc strategie na wypadek kolejnych takich przypadków. Usłyszał jednak o jednym miejscu, gdzie szanse na zostanie zjedzonym żywcem są znikome. Al czym prędzej wyruszył do Bambusowego Lasu Zaginionych, gdzie stworzył swoją małą siedzibę.

Etap drugi: Odkrycie - Około półtora roku wcześniej
Striker często bywał wiosce ludzi. Między innymi zajmował się handlem rybami, wyławianymi z rzeki blisko jego miejsca zamieszkania. W tej prostej wiosce było wiele interesujących rzeczy. Nieraz dochodziło do pokazów walk, czasem głośniejszej awantury bądź walki na śmierć i życie związanej z tą awanturą. Często podpatrywał ruchy używane przez walczących, analizując je i wymyślając kontry na nie.

Jednakże pewnego wieczoru, wracając do domu został zaatakowany przez grupę youkai. Rozpoczął ucieczkę, jednak przeciwnicy wciąż siedzieli mu na ognie. Po chwili zauważył wbity w ziemię miecz. Bez zastanowienia chwycił go i nawiązał walkę. Ku jego zdziwieniu, wykonywał dokładnie takie same ruchy, jakie wcześniej zauważył u innych walczących. Gdy ostatni youkai leżał na ziemi nieprzytomny, czym prędzej udał się do swojej siedziby aby rozpocząć badania nad tą niezwykłą zdolnością. Rezultaty eksperymentów były oszałamiające - Był w stanie przejąć umiejętność podpatrzonej osoby, jednak na bardzo ograniczonym poziomie.

Tak oto Al odkrył u siebie umiejętność Adaptacji.

Etap trzeci: Nauczyciele - Rok wcześniej
Chłopak często trenował swoją walkę mieczem. Nareszcie miał coś, za pomocą czego mógłby się bronić, jednak ataki na jego azyl zdarzyły się tylko dwa razy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Mimo to, ciągła nauka przynosiła efekty.

Spotkanie z pierwszym nauczycielem przebiegło bardzo... boleśnie. Podczas jednego ze swoich rutynowych treningów Al zauważył kogoś zbliżającego się nad rzekę. Jak po chwili się okazało, była to dość młoda dziewczyna o białych włosach. Będąc pod wrażeniem jego umiejętności, zaproponowała pojedynek. Po blisko 10 minutach Al leżał na ziemi pokonany. Nie mógł się z nią równać. Gdy było już po wszystkim, kobieta zbliżyła się, pomogła mu wstać i będąc pod wrażeniem jego umiejętności w walce, zaproponowała mu nauki pod jej okiem.
Tak oto Youmu Konpaku została pierwszym nauczycielem Strikera.

Al często bywał w Eientei, kupując medykamenty u Eirin. Nie wszystkie ryby wyławiane w rzece okazywały się zjadliwe - co powodowało częstymi zatruciami. Jednak czasami zauważał w "House of Eternity" kogoś więcej niż sprzedawcę leków. Od czasu do czasu widywał młodą kobietę o długich jasnych włosach z uszami królika, strzelającą pociskami. Zdziwiło to cłopaka, gdyż nie miała nawet pistoletu. Postanowił podpatrzyć jej treningi i po tygodniu udało mu się wystrzelić z dłoni jeden pocisk. To jednak był początek.

Tej samej nocy usłyszał kogoś zakradającego się do jego siedziby. Nie zdążył nawet sięgnąć po miecze, gdyż został brutalnie wyciągnięty z łóżka i zrzucony na ziemię. Poczuł że ktoś związuje mu kończyny i przystawia palec do głowy po czym zapytał:
- Kim jesteś, co tu robisz i kto cię tu przysłał?
Strikera ogarnęło zdziwienie. Głos należał do kobiety. Nie mógł jednak nic zrobić, więc odpowiedział na pytania. Więzy zostały rozwiązane, po czym wstał. Agresorem była ta sama kobieta, która trenowała w Eientei. Okazało się, iż podczas wystrzału wytworzył dokładnie taką samą falę, jakich używała ona. Pokazał jej efekt swoich treningów. Zdziwiona dziewczyna zaproponowała mu pomoc w treningach.

Tak oto Reisen została drugim nauczycielem Strikera.

Podczas wielu z pokazów w wiosce ludzi, największą imprezą był oczywiście Nowy Rok. Z całego Gensokyo zbierali się mieszkańcy, głównie dla pokazów. W jednym z nich wystąpiła czarownica ubrana w czarno-biały strój. Podczas całego jej pokazu po mieście latały kolorowe gwiazdy. Uważnie oglądający Al podpatrzył jej występ, po czym spróbował swoich sił. Ku jego uciesze z reki wyleciało parę gwiazdek wirujących nad jego dłonią. Nie zauważył że czarodziejka skończyła występ i przypatruje się mu z góry. W końcu Alstar usłyszał słowa:
- Złodziej zaklęć, który ukradł czar Złodziejowi Zaklęć, to ci nowość.
Zdezorientowany chłopak natychmiast zaczął szukać osoby, która wypowiedziała te słowa. Gwiazdki zniknęły w ułamku sekundy.
Czarodziejka zbliżyła się i poprosiła bruneta o pokazanie jej tego. Chłopak wypełnił polecenie. Gwiazdki ponownie tańczyły wokół jego ręki.
- Jak na razie idzie ci to mizernie, ale z czasem będzie lepiej. Mogę cię uczyć jeżeli chcesz.

Tak oto Marisa Kirisame została trzecim nauczycielem Strikera.

Etap czwarty: Teraźniejszość
Minęły dwa lata odkąd Al przeniósł się do Gensokyo. W tym czasie jego życie nabrało sensu. Odnalazł w tym miejscu swój azyl, tak długo poszukiwany. Pod okiem trzech nauczycieli, nabierał swoich umiejętności. Otrzymał nawet swoje własne Hakkero od Marisy i miecze od Youmu. Nie miał pojęcia o tym co stanie się w przyszłości. Wiedział tylko jedno - że będzie gotowy.

Statystyki:
•   Siła - 120%
•   Zręczność - 120%
•   Szybkość - 120%
•   Wytrzymałość - 100%
•   Mądrość - 100%
•   Siła Woli - 100%
•   Percepcja - 100%
•   Energia - 100%

Umiejętność specjalna: Adaptacja
Alstar może posiąść bardzo ograniczone umiejętności innych osób, które mogą być rozwijane tylko wtedy, gdy nauczycielem jest przedstawiciel tej umiejętności. Maksymalnie 3 umiejętności.
Zaadaptowane umiejętności:
- Sztuka walki bronią białą - Nauczyciel: Youmu Konpaku
- Walka na odległość z wykorzystaniem pocisków - Nauczyciel: Reisen Udongein Inaba
- Magia bazowana na gwiazdach - Nauczyciel: Marisa Kirisame.
W trakcie pojedynku można wybrać tylko jedną sztukę walki. Zmiany sztuki walki w trakcie walki - zakazane.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ignuss w Grudzień 23, 2012, 23:31:23
Karta mojej nowej postaci. Myślę, że wcześniejszej nie będę już używał, ale możecie zostawić, jeśli chcecie.

Spoiler (pokaż/ukryj)
Nazwisko i Imię: 坂本 真 Sakamoto Kazuma

Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wiek: Około 17 lat

Wygląd: Srebrne, wiecznie nieułożone włosy i tego samego koloru oczy, wiecznie błąkający się na twarzy uśmieszek. Sylwetka dość szczupła, wysoka. Ubiór niechlujny, utrzymany w kolorach szarym i granatowym. Zazwyczaj nosi szary płaszcz, a jego dżinsy są postrzępione i ich lewa nogawka jest urwana nieco pod kolanem. Chód jego jest nieco dziwny, nieco skoczny, jakby tańczył.
 Obrazek (http://wstaw.org/m/2012/10/28/Damon_Faustus_Locke.jpg)

Charakter: Osoba dobra i chętna do pomocy, chociaż często odstająca swoimi działaniami od ogólnie przyjętych reguł. Ma swoje zasady, lubi żartować sobie z innych, lubi też pomagać, jednak kiedy raz się na coś zdecyduje, to jest wyjątkowo uparty. Chodzi swoim tanecznym krokiem, z uśmiechem na ustach i nucąc sobie niemal cały dzień, jeśli nie ma nic innego do roboty.
Lubi słodycze i herbatę, ale nieczęsto może sobie pozwolić na taki luksus.
Jest nieco dziecinny i naiwny, bo większość życia spędził z wróżkami, nie z ludźmi. Przez to też ma nieco mniejszą wiedzę i wiele rzeczy jest dla niego nowych i fascynujących, czego wcale nie ukrywa.

Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Urodził się w Wiosce Ludzi i tam się wychowywał. Kiedy skończył 6 lat zaczął widzieć duchy i rozmawiać z nimi, czym wywoływał niepokój u rodziny. Ale to raczej naturalne, że rodzic martwi się, gdy jego dziecko rozmawia z kwiatkami w ogródku, albo z psem sąsiadów. Ojciec próbował wybić mu takie zabawy z głowy, jednak nie udało mu się. Minęły cztery lata, a chłopakowi nie dość, że nie przechodziło, ale i pogarszało się. Chodził wieczorami na pobliski cmentarz i przesiadywał tam do późna w nocy. Czasem zdarzało mu się wracać i zachowywać się jak zupełnie ktoś inny. Rodzice stawali się coraz bardziej surowi, aż w końcu chłopak stwierdził, że lepiej mu będzie bez nich. Tak więc pewnego dnia zwyczajnie nie wrócił z cmentarza do domu.

Zamieszkał w Lesie Magii, gdzie żyło mu się całkiem nieźle. Był mały, ale dosyć łatwo dogadał się z wróżkami i psocił z nimi, a one w razie kłopotów pomagały mu. Trzymał się z dala od wioski, a z ludźmi widywał sie tylko kiedy wycinał im numery. Kiedy nie bawił się z wróżkami, zazwyczaj spędzał czas z duchami. Zauważył, że jest w stanie nakłonić je do robienia różnych śmiesznych rzeczy. Zaczął wykorzystywać to, by jeszcze efektywniej dokuczać ludziom spotykanym w lesie.
Tak sobie czas płynął, chłopak rosnął i już tak nie stronił od ludzi. Przez te lata poznał kilka osób regularnie odwiedzających, bądź mieszkających w lesie. Niezbyt chętnie odwiedzał Wioskę Ludzi, która kojarzyła mu się jedynie z rygorem i wiecznymi awanturami z rodzicami, ale później tam też poznał parę miłych osób i jego obszar życia przestał ograniczać się jedynie do lasu.
Raz odwiedził Górę Youkai i nawet tam mu się podobało. Rozważał wybudowanie sobie chatki u podnóża góry, ale stwierdził, że to zbyt dużo roboty i woli mieszkać w lesie. Jednak od tego momentu wyjątkowo polubił wędrówki po całym Gensokyo.

Statystyki:

Siła:  100
Zręczność: 140
Szybkość: 110
Wytrzymałość: 110
Mądrość: 60
Siła woli: 120
Percepcja: 100
Energia: 120

Cecha specjalna postaci: Szamanizm - potrafi rozmawiać z duszami natury ( komunikacja z roślinami i zwierzętami), wykorzystywać ich moc w walce. Posiada też ducha opiekuna - duszę ziemi o imieniu Enael. Dzięki niemu opanował do pewnego poziomu magię kontroli ziemi. W ograniczonym stopniu może też wykrywać obecność dusz żyjących istot na niewielkim obszarze.

I taka notka: Sakamoto to nazwisko.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Grudzień 29, 2012, 01:59:50
Imię i nazwisko: Sorahi Subafuu
Płeć: Męska
Rasa: Tengu
Wygląd:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Wysoki na metr osiemdziesiąt dwa mężczyzna ubrany w czarne dość przylegające spodnie oraz brązową skórzaną kurtkę pod którą ma białą koszulę z kołnierzem. Na głowie nosi czapkę polotkę, a włosy ma związane w kitkę mającą jakieś dziesięć centymetrów. Na plecach ma dość specyficzne urządzenie zwane popularnie jetpackiem ze skrzydłami wspomagającymi o rozpiętości 2,4m które mogą się składać. Ponadto z tego plecaka rakietowego może się też wysunąć jego popisowa broń - czterolufowa wyrzutnia rakiet z napędem technologiczno-magicznym. Plecak jest połączony z jego siłą fizyczną za pomocą wachlażą hauchiwa, a wyrzutnia kijem shakujo. Ma też dość ostre rysy twarzy.

Charakter:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Jest on zamkniętym w sobie osobnikiem, który do większości osobników odnosi się ze sporym dystansem i rezerwą, wręcz chłodno. Jest też dość konkretny i oszczędny w słowach, aczkolwiek honorowy i jeżeli da słowo że coś zrobi, to uczyni wszystko co w jego mocy by tą obietnicę spełnić. Jedynymi rasami które daży szczególną sympatią są kappy oraz Oni. Szczerze natomiast nienawidzi ludzi, wobec których jednak nie prowadzi żadnych akcji zaczepnych, gdyż taka jest jego polityka. Jednak po pracy gdy spotyka samotnego człowieka z miejsca rozszarpuje bądź rozrywa go ostrzałem ze swojej ulubionej zabawki. Nie cierpi również osobników bez konkretnego zajęcia oraz z bardzo swobodnym podejściem do życia, z wyjątkiem Oni które według niego z powodu ich potęgi mają pełne prawo do takiego podejścia.

Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Od młodego pisklaka Sorahi był bardzo ciekawskim bahorem. Często wymykał się ze swojego gniazda by pozwiedzać okolicę oraz by poznawać nowe istoty, dość szybko też opanował podstawową dla tego rodu sztukę latania, co też skrzętnie wykorzystywał do zwiększenia swojej mobilności. Jednak pewnego pięknego, słonecznego, i bez jakichkolwiek zachmurzeń dnia nasz młody bohater zapuścił się NIECO zbyt daleko, bo aż za górę Youkai. Taka podróż dla tak młodego osobnika była naprawdę męcząca, więc postanowił sobie on zrobić drzemkę na drzewie. Na jego nieszczęście ludzie przechadzający się nie posiadali zbyt wielu skrupułów, więc zachęcenie możliwością pozyskania dość nieczęsto spotykanego materiału magicznego jak pióra, ba, nawet skrzydła tengu, po prostu zrzucili go z tego drzewa, ucieli mu skrzydła... i uciekli zanim przyszła wilcza straż tengu, która została powiadomiona o zniknięciu młodego pisklaka. Podejście całej społeczności było dość rozwarstwione - jedni mówili, że to był otwarty akt agresji, inni że młodziak dostał to na co zasłużył i że to świetna przestroga dla innych jego pokroju, by nie łazili tam gdzie nie mogą sobie poradzić. W tym wszystkim siedział Sorahi, który był pozbawiony właściwie wszystkiego co charakteryzowało tengu - zdolności latania, magii oraz siły. Jego losem zainteresowała się grupa kappa, która za cel główny postawiła sobie stworzenie jak najlepszego substytutu tego, co powinien on mieć. Co interesujące, był on pod przewodnictwem Nitori Kawashiro. Efekt był taki, iż pomimo niezbyt zadowalających efektów początkowych, to później okazało się, iż takie obciążenie fizyczne wyzwoliło w nim ukryty potencjał oraz więź z wszczepionym w niego ekwipunkiem. Ponadto, Sorahi zażyczył sobie jedną rzecz - by w jego lewym oku zostało zaimplementowane urządzenie zdolne do odnajdywania rzeczy na podstawie posiadanych informacji na ich temat. W zamyśle miało to służyć odnalezieniu tamtej grupy, ale niestety słuch po nich zaginął. Gdzie się zaszyli, co zrobili z tymi skrzydłami - to była jedna wielka niewiadoma. Tak czy owak Sorahi został tak naszpikowany technologią połączoną z magią, że jego zdolności i potencjał tak naprawdę w wielu kwestiach przewyższają te posiadane przez takiego zwykłego. Oczywiście nie w kwestiach czysto magicznych, ale w fizycznych jak najbardziej... aktualnie natomiast pracuje jako kurier, mając swoją chatkę na skraju magicznego lasu. Wyprowadził się z góry youkai, gdyż nie mógł wybaczyć niezdecydowania jego własnej społeczności w jego sprawie, chociaż dość regularnie odwiedza Nitori w celu przeprowadzania odpowiednich konserwacji jego ekwipunku, chociaż powoli uczy się jak robić to samemu. Może szło by szybciej... ale ten oto młody w sumie Tengu czuje wielką wdzięczność i zobowiązanie wobec tej kappy. Może nawet coś więcej. Ale uważa, że nie jest na razie wystarczająco godny by sprostac swoim, a co dopiero jej oczekiwaniom. Więc... pracuje. Ćwiczy. Rozwija się. I ma nadzieje, że całą ludzkość szlag najjaśniejszy trafi.

Siła: 130%
Zręczność: 100%
Szybkość: 180%
Wytrzymałość: 150%
Mądrość: 50%
Siła Woli: 100%
Percepcja: 120%
Energia: 30%

Cecha specjalna postaci:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Kappa-tech
Rakietowy plecak (Potrzebuje chwili by się rozgrzać i wystrzelić postać w powietrze, ale gdy to już zrobi osiąga prędkość porównywalną bądź nawet większą niż rozwijana przez przeciętnego przedstawiciela jego gatunku. Potrzebuje też chwili by się zatrzymać)
4-fire Rocket Launcher (Rakiety generowane przez siły witalne tengu)
Scouter eye (Na podstawie zebranych informacji jego lewe oko wyszukuje w bardzo dużym zasięgu osób które je spełniają. Im większa odległość i mniej danych, tym obszar na którym ta osoba może być jest bardziej rozmyty)
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Zhearrimst w Grudzień 30, 2012, 17:36:12
Charon/Kharon, "Ringmaster of Chaos"
Youkai-mężczyzna

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię: Charon/Kharon.
Przydomek: Ringmaster of Chaos.
Płeć: mężczyzna.
Rasa: youkai.
Opis wyglądu:
Jest wysokim mężczyzną-youkai o smukłej budowie ciała, długich, umięśnionych kończynach oraz jasnej cerze. Ma czarne, średnio-długie, zaczesane do tyłu włosy z między których wyrasta para dużych, nietoperzowatych uszu, które pozwalają mu słyszeć z niesamowitą dokładnością. Charon jest niemal ślepy, więc większości czasu jego oczy pozostają zamknięte. W nielicznych przypadkach podnosi powieki, a wtedy można dostrzec ich nienaturalność - gniewne czerwone plamy otoczone morzem czerni. Kolejną cechą dziedzictwa youkai są nogi przystosowane do stabilnego, bezwysiłkowego zawiśnięcia głową do dołu oraz chwytne, szponiaste stopy. Oprócz tego nie różni się zbytnio od istoty ludzkiej.
Styl Charona definiuje elegancja w kolorach czerni, szarości oraz bieli. W głównym zestawie są to dopasowane kamizelki, koszule, muszki i żaboty, spodnie wiązane przy nogawkach. Głowę zdobi czarny kapelusz-cylinder z wycięciem na uszy, a na jego ramionach spoczywa czarna, obszerna peleryna imitująca skrzydła nietoperza.
Ponadto w swoim akcesorium posiada instrument muzyczny o charakterystyce groźnie wyglądającej gitary elektrycznej zaprojektowaną przez samą Śmierć.
Spoiler (pokaż/ukryj)
Wzrost około dwustu dzwudziestu centymetrów.
Waga około dziewięćdziesięciu kilogramów.

Charakter:
Wygląd Charona jest sprzeczny z tym co sobą reprezentuje. Głośny, bezczelny i nieobliczalny. Dźwięk jest całym jego światem. Jeżeli nie gra na instrumencie, to śpiewa, krzyczy, śmieje się, albo mamrocze pod nosem. W jednej chwili potrafi zagrać poruszającą melodię, a w następnej zsyła na swoich słuchaczy kakofonię bolesnych dźwięków. Nikt nie jest pewien dlaczego to robi. W naprawdę rzadkich przypadkach potrafi zamilknąć, lecz dzieje się to tak rzadko, iż wszyscy mogą odetchnąć z ulgą. Czemuż to? Ponieważ milczy tylko wtedy, gdy poluje.

Historia:
Jest to youkai, który ze względu na swój styl ubioru zazwyczaj utażsamia się z ,,europejską" Rezydencją Szkarłatnego Diabła. Nikt tak naprawdę nie wie kiedy pojawił się jego pierwszy debiut, albo kiedy stał się wirtuozem świata muzyki. Wiadomo jedynie, iż jego obecność jest co najmniej nieporządana ze względu na wysoki stopień zagrożenia z uczestnictwa w jego koncertach. Poza tym Charon uwielbia grać muzykę tak zabójczo doskonałą, iż wysyła swoich słuchaczy na tamten świat. Dosłownie i bez powrotu. Wracając do Rezydencji Szkarłatnego Diabła, jest to jedyne miejsce, gdzie nietoperz jest mile widziany. Ponownie, może to sprawka stylu, a może pokrewieństwo jednego z drugim. Ogólnie przypuszcza się, iż jest to miejsce jego odpoczynku, a w trakcie snu podświadomie wygrywa niegroźne i przyjemne dla ucha melodie.

Statystyki:
Siła 80%
Zręczność 130%
Szybkość 120%
Wytrzymałość 90%
Mądrość 100%
Siła Woli 100%
Percepcja 150%
Energia 90%

Moc:
Manipulacja dźwiękiem.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: fretka w Grudzień 31, 2012, 10:12:45
Do wyglądu Uokawy dopisałam rzeczy, które zawsze ma przy sobie.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Mayuki w Styczeń 02, 2013, 13:47:02
Podstawowe info:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię i nazwisko: ラルス森神 (Lars Morigami
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 30 lat
Rasa: Człowiek
Miejsce zamieszkania: samotnia w okolicach Myourenji
Zawód: buddyjski mnich, praktykujący

Wygląd:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Lars to dość solidnie zbudowany, wysoki mężczyzna. Liczy sobie około 190 centymetrów wzrostu. Gęste, sięgające ramion blond włosy oraz jasnobłękitne oczy przypominające kolorem zimowe niebo, a także kilkucentymetrowy tatuaż na jego szyi (w okolicach węzłów chłonnych), przedstawiający celtycki krzyż. Ze względu na nie do końca dobry wzrok zmuszony jest nosić okulary niemal cały czas. Lubi ubierać się w ubrania koloru niebieskiego i białego. Często widziany ze swoim długim i cienkim złotym drągiem z dwoma ruchomymi pierścieniami przymocowanymi do jego górnej części. Jego kolejnym atrybutem jest łuk i kołczan, które wizualnie w ogóle nie pasują do jego aparycji.

Charakter:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Lars jest spokojnym, rozważnym mężczyzną. Nie ulega łatwo emocjom. Co prawda, jego podejście do życia zmieniło się od czasu, kiedy przybył do Gensokyo, jednak nadal jest to człowiek, na którym można polegać. Jest otwarty na nowe znajomości i obdarza nowych znajomych mocnym kredytem zaufania, który jednak łatwo roztrwonić, gdyż Lars jest wrażliwym człowiekiem, czego jednak nie okazuje. Gdy sytuacja wspomniana wcześniej ma miejsce, potrafi bez uzewnętrzniania swoich emocji ukarać tego, który dopuścił się zdrady. Poza subiektywnymi podziałami i preferencjami, tak jak Byakuren, uważa wszystkich za równych, dopóki nikt nie zajdzie mu za skórę. Wykazuje wielkie zrozumienie dla odmienności rasowych, które zresztą lubi badać. Jest bardzo ciekawy świata, co niektórzy uważają za zaletę, inni za wadę.

Historia:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Etap I - wędrowiec

O Larsie można powiedzieć, że ile kilometrów przebył, tyle warte jest jego życie i jestestwo jako człowiek. A przemierzył dużo. Był młodym podróżnikiem, który opuścił swoje rodzinne, skandynawskie tereny w wieku 18 lat z przeczuciem, że im więcej się wie, tym dłuższe życie będzie się prowadzić. Szczególnym zainteresowaniem obdarzał zjawiska i istoty paranormalne (demony wszelkiej maści, itp.). Poznawał mitologie różnych kultur, bestiariusze wielu zakątków świata zewnętrznego, aż - z bagażem wielkiej wiedzy - trafił do Japonii. Tam usłyszał legendę o mitycznej krainie Gensokyo. Kilka lat spędził nad studiowaniem wszystkiego, co miało związek z tym tematem, włączając w to oczywiście szukanie sposobu na dostanie się tam, co było przez pewien czas jego największym marzeniem. Lars od dziecka lubił wyzwania. Wierzył, że wszystko da się ogarnąć ludzkim umysłem. Mimo tego, jego starania spełzły na niczym. Zrezygnowany, postanowił, że nie opuści Japonii gdyż, jak sam mawiał, coś go tutaj trzyma. Jakiś wewnętrzny głos (Lars był samotnikiem, toteż możliwe, że po prostu rozmawiał często sam ze sobą). Zaciekawiony fantastycznymi buddyjskimi budowlami, postanowił trochę bardziej zgłębić tematy buddyzmu, towarzyszącym mu kanonom religijnym oraz stylowi życia. Spędził nad tym kolejny rok, mniej lub bardziej umyślnie zaczynając dostosowywać swoje życie do praktyk buddyjskich i praw, narzucanych przez tą religię. Nigdy jednak nie przestawał wracać do swoich marzeń o dostaniu się do Gensokyo.

Etap II - wiara czyni cuda

Nie wiadomo co było przyczyną. Jego rosnąca wiara (narodził się w ateistycznej rodzinie, z niewielkimi przejawami wiary w siły natury), praktyki buddyjskie, badania nad japońskimi legendarnymi demonami, czy po prostu wielkie szczęście. Pewnej nocy jego sen zmienił się w rzeczywistość. I to dosłownie. Podczas pieszej wędrówki do innego miasta (Lars nie korzystał zbyt często z komunikacyjnych dorobków cywilizacji) uciął sobie drzemkę pod drzewem, dzierżąc swój ekwipunek. Gdyby nie obudził się w chwili dość bolesnego upadku na ziemię, nie spostrzegłby nawet co się stało. A stało się dużo. Po obudzeniu, jeszcze na półśnie zobaczył za sobą słabnący portal w kształcie wykrzywionego cienkiego wrzeciona, do którego chowała się...ludzka stopa. Pomyślał, że to sen, dlatego spędził jeszcze wiele godzin, śpiąc na polanie w lesie w krainie, do której udało mu się nareszcie przybyć.

A tą krainą było oczywiście Gensokyo. Wiele czasu minęło, zanim Lars zrozumiał co mu się przytrafiło, jednakże jego naturalna umiejętność szybkiego przyswajania wiedzy pozwoliła mu w miarę szybko okiełznać otaczający go świat. Zaczął nim żyć, zaczął walczyć o przetrwanie, narażony - jako człowiek - na ciągłe ataki youkai. Codzienna praktyka tego rodzaju pozwoliła na badanie natury demonów, ich zwyczajów i umiejętności. Szybko wzbudził w sobie wielkie zainteresowanie bestiariuszem Gensokyo. Przez swój upór i spryt, poznał historię pewnej osoby, Byakuren Hijiri, która pomagała zarówno youkai, jak i ludziom. Warto zaznaczyć, że Lars przez początkowy swój okres bytności w Gensokyo starał się jak najmniej wystawiać na jakikolwiek widok, by ograniczać niezdrowe zainteresowanie swoją osobą. Później dowiedział się, że sztuka ta udawała mu się na tyle, by zwodzić nawet wszędobylską krucza reporterkę, Ayę. Wracając do biegu historii, perypetie Byakuren i jej poglądy na życie urzekły Larsa do tego stopnia, że gdy usłyszał o tym, że panna Hijiri osiadła w Gensokyo i przebywa w świątyni Myouren, zapragnął się z nią zobaczyć. Jego zainteresowanie tym miejscem pogłębiał fakt, iż świątynia była przyjazna youkai. Bieg wydarzeń sprawił, że Byakuren, ucieszona z powodu poznania tak oczytanego i zainteresowanego bliskimi jej życiu dziedzinami, zaaprobowała Larsa jako swojego ucznia a z biegiem czasu, także i przyjaciela oraz powiernika. Nie zgodził się on jednak na zamieszkanie w Myourenji, gdyż jak sam powiedział - przyzwyczaił się do mieszkania w pojedynkę. Dlatego też zbudował sobie murowaną chatę na modłę buddyjską w odległości około stu metrów od świątyni. W międzyczasie z Larsa-podróżnika stał się Larsem-buddyjskim mnichem, osiadłym (przynajmniej tymczasowo). Z pomocą niektórych youkai wykuł sobie metalowy pręt, a z biegiem czasu zaczął interesować się łucznictwem, który uważa za jedną z najpiękniejszych technik i jeden z ciekawszych sposobów spędzania wolnego czasu, co jest dla niego swoistą odmiennością od dni wypełnionych studiowaniem książek. W duchu buddyjskich nauk zaczął też dbać o kulturę fizyczną swojego ciała. By niejako odciąć się jeszcze bardziej od swojej przeszłości i zewnętrznego świata, zmienił nazwisko na Morigami (jego poprzednie nazwisko nie zostało nikomu przezeń ujawnione). Jego codzienność teraz to, prócz wymienionych wyżej czynności, odwiedzanie wioski ludzi, utrzymywanie pozytywnych kontaktów z większością populacji Gensokyo a także częste wizyty w Myourenji i dysputy z Byakuren.

Staty:
Spoiler (pokaż/ukryj)
Siła: 90%
Zręczność: 90%
Szybkość: 80%
Wytrzymałość: 100%
Mądrość: 120%
Siła Woli: 140%
Percepcja: 150%
Energia: 90%

Cecha specjalna postaci:
Spoiler (pokaż/ukryj)
cecha fizyczna: Sokole oko - umiejętność przydatna głównie w walce, Lars potrafi w mgnieniu oka dokonać przeglądu pola bitwy by bez konieczności czekania i żmudnej analizy umiejętności przeciwnika/przeciwników znaleźć najlepsze rozwiązania i sposoby na przeprowadzenie walki i wygranie jej, uwzględniając także otoczenie.

(Ukryta) cecha psychiki: Manipulacja uczuciem strachu - w wyniku studiów nad naturą i umiejętnościami youkai, Lars poznał i wykształcił u siebie niezwykły dar, polegający na wzbudzaniu u przeciwnika naturalnego strachu, bazującego na jego przeszłych przeżyciach. Używając tej umiejętności i niewielkiej ilości magii potrafi np. dokonać projekcji obiektu lub wydarzenia, który przeciwnik uważa za przerażający dla niego samego. Wszystko odbywa się na zasadzie iluzji.  
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 02, 2013, 14:50:32
Sokole oko zależne od percepcji, manipulacja strachem od siły woli - jak jest któraś statystyka mniejsza od statystyk celu, nie udaje się. Im większa przewaga postaci w danej materii nad przeciwnikiem, tym lepszy efekt... a tak to k, może być.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Mayuki w Styczeń 02, 2013, 14:56:40
a suma tych procentów odbiegająca na plus lub minus od setki musi się równać jakiejś konkretnej liczbie ?
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 02, 2013, 15:03:51
Jest równo bądź mniej - no effect. Im więcej, tym lepszy efekt.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 02, 2013, 15:44:14
Dopisuję miejsce przebywania i dorzucam jedną zmianę... Jeśli można
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 02, 2013, 16:06:21
Dopisuję miejsce przebywania i dorzucam jedną zmianę... Jeśli można

A gdzie jest konkretnie ta zmiana?
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 02, 2013, 16:17:18
W charakterze, dopisałam jedną rzecz, o której zapomniałam wcześniej i jedną cechę
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 02, 2013, 16:33:59
Spoko.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Roxiee w Styczeń 02, 2013, 21:34:51
Here we go. Jak coś nie tak, to krzyczeć.

Imię i nazwisko: Clock X. Drosselmeyer
Płeć: kobieta
Rasa: ?
Wiek: ?

Wygląd
Spoiler (pokaż/ukryj)
Posiada wygląd bardzo młodej dziewczyny, wręcz nieco dziecięcy. Wzrost ok 160 cm w butach. Długie, jasne blond włosy do kolan, związane w dwa kucyki, hime cut. Jest bardzo blada, więc nosi zakrywające ubrania, chroniące ją przed słońcem - czarna sukienka w stylu gothic lolita [posiada aplikację małych, białych skrzydełek na plecach] z wysoką stójką, długimi rękawami i dużą ilością falban. Białe pantalony wystające spod sukienki i rajstopy w biało-czarną szachownicę. Dosyć masywne, ale eleganckie czarne buty. Na głowie bonnet, również czarny. Twarz kryje za maską przeciwgazową, bardzo rzadko ją ściąga. Prawdopodobnie ma czerwone oczy.

Charakter
Spoiler (pokaż/ukryj)
Zazwyczaj cicha i małomówna, stonowana. Jednak w odpowiednim towarzystwie, gdy nieco lepiej pozna ludzi, staje się bardziej otwarta i rozgadana. Zazwyczaj wstydliwa przy mężczyznach. Inteligentna, lubi obserwować środowisko/inne osoby i zapamiętywać szczegółowe informacje, budując sobie własną mapę zależności. Czyta wiele książek. Niestety często boi się ludzi i ma niską samoocenę. Zazwyczaj w dosyć depresyjnym nastroju. Ma nieco arystokratyczne maniery i styl bycia.

Historia
Spoiler (pokaż/ukryj)
Pochodzi z XIX-wiecznej Europy.
Uczennica i towarzyszka Mistrza i Opiekuna. To on nauczył ją podstaw alchemii oraz możliwości porozumiewania się z duszami zmarłych [najczęściej są to dusze pisarzy/poetów] i zawierania z nimi umów, dzięki którym używa kart jako medium. Próbowali razem, za pomocą lustra, stworzyć portal umożliwiający swobodne przechodzenie do Gensokyo. Jednak w trakcie testowania go [pierwszej próbnej podróży] ciało Mistrza zostało zmasakrowane przez błąd obliczeniach i niewłaściwe 'postawienie' portalu. Clock również doznała pewnych obrażeń, o których nie chce nigdy mówić ani ich pokazywać [w każdym razie wiąże się to również z tym, iż nie jest już 'do końca' człowiekiem]. Po śmierci Opiekuna przeżyła ogromny szok i zapadła w depresję

Statystyki
Siła: 50%
Zręczność: 120%
Szybkość: 100%
Wytrzymałość: 90%
Mądrość: 150%
Siła Woli: 110%
Percepcja: 110%
Energia: 130%

Moc
Spoiler (pokaż/ukryj)
Wspomniane wcześniej elementy alchemii oraz porozumiewanie się z duszami i wykorzystywanie kart jako ich medium. Jeżeli ma ochotę, może również 'wprowadzić' duszę w dowolny inny przedmiot, jednak związane jest to z zasadą 'im większy przedmiot, tym proces tworzenia jedności z medium jest dłuższy, a kontrola nad nim bardziej ograniczona'.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Mayuki w Styczeń 02, 2013, 21:49:34
Jest równo bądź mniej - no effect. Im więcej, tym lepszy efekt.

tak, ale chodziło mi np. jak dużo można sobie dać do wszystkich statów łącznie albo ile łącznie można odjąć..żeby postać nie była zbyt OP albo w drugą stronę, you know
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 02, 2013, 23:54:03
#Mayuki

Max możesz mieć w stacie 250%, najmniej możesz mieć 50% (+ jeden wyjątek - jedna stata może mieć 30%)

#Roxiee

Maska może być przeciwgazowa, nie gazowa. Nawet dowcip o tym jest.
Generalnie... niech będzie.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Roxiee w Styczeń 03, 2013, 00:04:22
Przepraszą, to przez te tagi typu 'gas mask' po ingliszowemu, poprawione.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Mayuki w Styczeń 03, 2013, 00:13:42
Moje też poprawione, wedle moich umiejętności.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 03, 2013, 00:22:42
Siła: 120%
Zręczność: 90%
Szybkość: 80%
Wytrzymałość: 110%
Mądrość: 120%
Siła Woli: 150%
Percepcja: 150%
Energia: 100%

Coś chyba żeś przesadził z tymi statami, masz 60% bonusowych, a ja tu widzę 120% ; p
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Mayuki w Styczeń 03, 2013, 00:23:57
toteż się pytałem o ile można max sobie zwiększyć :P

EDIT: Done
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 03, 2013, 00:29:42
I ja podałem. Bazowo 100% w każdej, masz do rozdania ponadto 60%, możesz obniżać staty do danego poziomu by dać w co innego, min. takie, max. takie. Może niedostatecznie jasno się wyraziłem.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Mayuki w Styczeń 03, 2013, 00:33:01
No na pewno nie tu, w tym temacie (przejrzał go dwa razy). Ale ok, mniejsza, ważne, że editnięte i czekam na start.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 03, 2013, 00:35:17
Informacje na ten temat są w Temacie Informacyjnym oraz pierwszych dwóch-trzech stronach GATES OF HELL.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: critz w Styczeń 03, 2013, 03:01:02
Re-postuję postać tam dzie jej miejsce. Dwie poprzednie zostawiam sobie na pamiątkę i teoretycznie do powrotu kiedyś tam, ale na razie to moja jedyna aktywna postać, tamte możecie sobie nawet używać jako NPC :p.

Spoiler (pokaż/ukryj)
Imię i nazwisko: Fryderyk Edward Hanover
Płeć: Męska
Rasa: Poltergeist
Wiek: 306 lat (wizualnie 10)
Lubi: Walki danmaku, szachy, rozmowy
Nie lubi: Ignorowania, alkoholu, agresji, oszustw, braku manier, samotności

Wygląd
Na oko około 10-letni chłopiec. Brunet z dość długimi włosami w lekkim nieładzie, opadającym wokół okrągłej twarzy przykrywając uszy, a także ostrą grzywką pośrodku czoła. Jego cera jest blada i gładka, aczkolwiek ma dość wyraźne rumieńce pod oczami. Oczy są stosunkowo duże, ciemnoniebieskie, często rzucające spojrzenie w przestrzeń, sprawiające wrażenie czystych ale nieco pustych. Cieniutkie brwi i rzęsy. Nos ma drobny i niezadarty. Usta drobne i wąskie, na których to zazwyczaj gości beznamiętny i dość melancholijny wyraz twarzy, choć czasem zastępuje go iskra ciekawości albo nikły uśmiech. Rysy twarzy ma bardzo dziecięce, wręcz dziewczęce. Jego szyja jest wąska, ramiona proste. On sam jest niski i szczupły, z drobnymi rączkami w których trzyma starą szachownicę i pionki oraz niezbyt długimi nogami. Nosi dopasowaną do ciała białą koszulę, a na niej fioletowy garnitur, oba zazwyczaj rozpięte pod szyją z przyzwyczajenia, zaś na nogach nosi czarne spodnie z tego samego materiału oraz nieco przechodzone ale nadal eleganckie czarne, skórzane buty.

Wygląd docelowy (jakość jest jaka jest, ale grunt że wiecie o co chodzi):
Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://i50.tinypic.com/2u5gyrr.jpg)

Charakter
Mimo początkowej, dziecięcej nieufności ma miłe usposobienie i bardzo cieszy go znalezienie osoby do towarzystwa, choćby po to by porozmawiać. Choć jego język jest elegancki i nienaganny tak on sam jest z zasady szczery do bólu, co w połączeniu z pokładami ciekawości, spostrzegawczością i wybiórczą (a czasem nikłą) wiedzą na temat norm społecznych w Gensokyo (większość jego wiedzy pochodzi od przyjaciół duchów) powoduje, że zadaje wiele krępujących pytań, na które odpowiedzi są oczywiste i łatwe w domyśleniu się, a także dochodzi do wniosków tak mądrych jak i kompletnie naiwnych mimo logicznej poprawności. Jednak nigdy nie stara się specjalnie urazić kogoś, preferując raczej odpowiednio delikatnie dobrać słowa. Nieczęsto widać też po nim emocje - jego twarz jest przeważnie dość markotna, zaś radość okazuje co najwyżej uśmiechem. Często ma problem ze zrozumieniem emocji innych osób, podchodząc do ich problemów logicznie. Wrogie osoby ignoruje z nutą pogardy, za to do przyjaciół bardzo szybko się przywiązuje.

Nie ma w nim agresji - zarówno wyzwania do przyjacielskiej walki jak i faktyczne ataki uznaje za sprawę honoru i szanuje przeciwnika. Jeżeli przyjdzie mu walczyć z kimś go przerastającym, to zadowoli się dążeniem do remisu czy nawet poddaniem beznadziejnej walki. Jednak niemal nigdy nie ratuje się ucieczką, nawet gdy byłoby to wskazane, prędzej przyjmując porażkę nawet za cenę wpakowania się w kłopoty - z wyjątkiem sytuacji gdy na szali jest dobro kogoś innego i ten ktoś wyraźnie poprosi. Czasem nawet udaje rozmowę z figurami - znacznie łatwiej jest mu się w ten sposób skupić i pogrzebać nudę.

Historia
ŻYWOT
Urodzony został 20 stycznia 1706r w państwie Hanover (dzisiejsze Niemcy północne) jako najmłodszy z rodziny królewskiej, syn Jerzego Ludwika (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_I_Hanowerski) oraz Zofii Doroty z Celle (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zofia_Dorota_z_Celle). Miał on dwójkę rodzeństwa: Jerzego Augustusa (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_II_Hanowerski), impulsywnego, samochwalczego i bezwstydnego ale szczerego brata, który często bawił się z nim, opowiadał mu historie o polowaniach, flirtach oraz w chwilach lenistwa uczył go gry w szachy, oraz siostrę - dystyngowaną i mądrą Zofię Dorotę (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zofia_Dorota_Hanowerska) Jr., która wraz z matką uczyła go etykiety, podstaw języka angielskiego oraz pokazywała piękno świata. O ile zarówno siostra jak i brat kochali małego Fryderyka, tak za sobą wybitnie nie przepadali, atakując siebie od odpowiednio: kłamliwego wieprza bez manier oraz rozwiązłej, tchórzliwej ladacznicy. A sytuacja miała się dopiero skomplikować gdy ojciec za namową rodziny niechętnie zgodził się przejąć należny dynastii tron Wielkiej Brytanii...

W wieku 8 lat wyjechał z królewskiego pałacu Herrenhausen zamieszkać ze świeżo koronowanym jako Jerzy I ojcem oraz bratem na wyspy Brytyjskie, żegnając tym samym dom i ukochaną siostrę. Nowy król jednak nie był urodzonym władcą, a jego relacje z żoną były okropne - trzymał biedaczkę zamkniętą w zamku niedaleko rodzinnego Celle, a sam miał wolną rękę do kochanek pod pretekstem rozwodu. Ociężały, leniwy monarcha nie próbował nawet nauczyć się angielskiego, przez co stopniowo odsuwany był od władzy, do tego wdał się w koalicję przeciw hiszpanom. Wiadome było, że jego rządy mogą być krótkie, a ustawa o następstwie tronu przewidywała że pierwszy w kolejce jest brat Fryderyka, a potem on sam (córki były zawsze ostatnie).

Jednak sprawujący za niekompetencji króla faktyczną władzę premier Robert Walpole (http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Walpole) miał inne plany. Najstarszy brat tak jak i ojciec był w jego mniemaniu ostatnimi osobami godnymi tronu. Preferując już nawet dziecko na tronie niż głupców, Robert na zmianę udawał sojusznika króla jak i księcia, mając nadzieję ich skłócić i namówić króla by "przypadkiem" pozbył się syna. W ten sposób sam byłby też niekontrolowany.

Jednak książe Jerzy Augustus przypadkiem dowiedział się o jego planach i pod presją czasu i groźbą utraty życia postanowił działać za wszelką cenę... Pewnego dnia powiedział małemu Fryderykowi Edwardowi, że zna sposób by poprawić relacje ojca i matki - "jeżeli wyjedziesz po kryjomu z powrotem do Hanover, ojciec na pewno dojrzy jak głupi był" - powiedział mu kryjąc go po ciemku w metalowej skrzyni z dziwnymi wzorami, w której rzekomo miał zostać odtransportowany dyliżansem do Hanover. Niestety, w momencie zamykania tajemincza skrzynia okazała się być żelazną dziewicą, a mały książe, do końca przekonany o szczerości brata, bezboleśnie oddał ducha błyskawicznie zmiażdzony i przeszyty pod naporem ostrego metalu...

...
...

Gdy już odzyskał przytomność, dookoła nie było nikogo, a on sam obolały wyszedł w stronę światła. Pierwszą rzeczą jaką zobaczył w ciemnej izbie poza kompletną pustką była szachownica i metalowe pionki, dokładnie te same którymi grał w wolnych chwilach z ukochanym starszym bratem, teraz przykryte kurzem. Przez głowę przeszła mu myśl, że plan brata się nie udał: "A co jeśli ojciec się dowiedział? Co jeżeli Jerzy już poniósł karę, a ja zostanę ukarany za współudział? A może, och może wziął całą winę na siebie?" - przerażony omal nie rozpłakał się na myśl że już nie zobaczy brata.

Gdy jednak dotarło do niego że poczuł dziwny zapach i odruchowo odwrócił głowę by zobaczyć czy nikt go w tej sytuacji nie widzi, jego oczom ukazał się koszmar - w "skrzyni" z której przed chwilą wyszedł, niczym w jakimś lustrze ujrzał własną twarz... roztrzaskaną od oczodołów w dół, całą pokrytą krwią i mózgiem, a pod nią mięso które niegdyś było jego ciałem, miejscami podchodzące już zgnilizną. Wydał on przeraźliwy wrzask, po ucichnięciu którego dotarło do niego że nie ma już go na tym świecie...

Normalnie w momencie takiego uświadomienia powinien on wraz z iluzją życia stracić cielesną formę i z ducha (http://en.touhouwiki.net/wiki/Ghost) stać się bezcielesnym fantomem (http://en.touhouwiki.net/wiki/Phantom), któremu nie pozostało nic innego jak oczekiwać na jego kolej na osąd najbliższej instancji zarządzającej zaświatami (uczono go, że miał to być Jezus Chrystus). Stało się jednak inaczej - gdy myśl o jego śmierci i straszliwy obraz na dobre zadomowiły się już w jego świadomości, powoli zaczęły ustępować innym, nie mniej palącym myślom - "Gdzie jest brat? Co z ojcem, matką, siostrą? Czemu to się stało i czy jeszcze kogokolwiek zobaczę?"

Pytania wypełniły jego umysł i sprawiły, że niczego innego nie pragnął ponad poznanie odpowiedzi. I tak oto jego myśli związały go z tym światem, a konkretnie z przedmiotem - chwyciwszy się mentalnie jedynej wskazówki jaka mu pozostała - pionków i szachownicy, przeistoczył się w poltergeista (http://en.touhouwiki.net/wiki/Poltergeist) - fantoma umiejącego zmaterializować cielesne ciało i za pomocą telekinezy manipulować obiektami.

WĘDRÓWKA
Chwyciwszy pamiątkę po bracie w nowo powstałe dłonie, z bólem serca zdecydował że sam dojdzie do prawdy. Jednak rozglądając się po pałacu królewskim nie poznał ani jednej osoby - wszyscy pomarli od tamtego czasu, a on sam swoją "samoistnie lewitującą" szachownicą wystraszył wpół na śmierć po drodze parę pokojówek i przypadkiem stworzył legendę... Nie pojmując co się wokół niego dzieje doszedł do logicznego wniosku że musiał zajść jakiś spisek i że jego brat i ojciec na pewno zostali stąd wygnani, może nawet przez niewinny plan jego i brata... Jedyne wyjście to powrót do rodzinnego Hanover i spotkanie z siostrzyczką. W końcu jej to obiecał...

Wędrował długo w kierunku mniej-więcej wschodnim po drogach które ledwie pamiętał i mglistych wskazówkach terenowych. Mijał łąki, lasy, ludzi, rzeki, dyliżanse, aż w końcu dotarł do kanału oddzielającego Brytanię od kontynentu. Z początku przerażony że spadnie i utonie, wreszcie zebrał w sobie odwagę i przelewitował nad nim na suchy ląd, utwierdzając swoją determinację. Teraz nic nie mogło go zatrzymać. Szedł i szedł dalej, mijając kolejne pola, jeziora czy wiatraki. Nie będąc związany na stałe ludzkim ciałem nie odczuwał potrzeb fizycznych takich jak głód czy sen, a jako duch miał znacznie inne poczucie czasu - długie lata potrafiły go minąć niemal niezauważenie. Mijając olbrzymie równiny, piaski i stepy nie zdawał sobie sprawy że dawno minął swój cel. Czasem, gdy nachodziła go ochota na podziwianie natury zatrzymywał się i materializował, czasem zaczepiał losowych przechodniów, z których niektórzy nawet zgodzili się rozegrać partię szachów z tym "malutkim, dziwnie ubranym niemową".

Wszystko to trwało do czasu gdy ujrzał dziwne, orientalne budynki i ludzi z szalonym językiem, zwyczajami i ubiorem (http://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84ska_Republika_Ludowa). Zagubiony, długie lata spędził na terenie dzisiejszych Chin, szukając kierunku w którym miałby teraz podążać. Natrafiwszy w końcu na kolejne morze zdecydował że to jego jedyny trop - jeżeli po drugiej stronie urzy więcej tych dziwów, po prostu zawróci. I tak oto natrafił on na kolejną, podobnie dziwną i obcą krainę, nie wiedząc że zawitał do pofeudalnej Japonii...

Po kilku latach nieco zrezygnowany zdecydował się powrócić i zmienić kurs... jednak wędrując powoli zaczęło do niego docierać, że nie wie jak wrócić. Próbował różnych kierunków, ale cały czas miał przed oczyma te same dziwne krajobrazy, które po jakimś czasie wydawały się powtarzać... Te same góry, lasy, budynki, a co jeszcze dziwniejsze, duchy podobne do niego, które do tej pory były rzadkością i z którymi niemal nie rozmawiał ze względu na barierę językową nagle pojawiały się wszędzie, a pomiędzy nimi postacie niby podobne do ludzi ale jakieś dziwne, odmienne i nie do końca ludzkie. Gdzie on u licha się znalazł?

GENSOKYO
Fryderyk nie wiedział że zawitał do miejsca, w którym takie dziwa są normalnościa - krainy zwanej Gensokyo, i to w czasie gdy odgradzana była Wielką Barierą Hakurei od Świata Zewnętrznego w 1885r. Nie miał pojęcia w jaki sposób może zawrócić i wyruszyć z powrotem na zachód, do tego mnożyło się wokół niego istot zainteresowanych nim, a nie mówiących ani po angielsku ani po niemiecku. Zdezorientowany, zrezygnowany i odrobinę wystraszony obrotem spraw unikał kontaktu ze spotkanymi istotami, po cichu obserwując jak wiedzie się tam żywot.

Jednak takie życie mimo swojego uroku napełniało go smutkiem, gdyż wyraźnie czuł że do nikogo tam nie pasuje. Do czasu gdy napotkał na trzymającą się razem drużynę kilkunastu duchów w mundurach... która ku jemu zaskoczeniu posługiwała się znajomym językiem! Zapytawszy łamaną angielszczyzną dowiedział się, że służyli oni w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych, którą wtedy dowodził Matthew Perry. 30 lat temu wymusili nawiązanie kontaktów zagranicznych przez Japonię, lecz odsetek floty pomarł ze względu na tamtejsze choroby i faunę.

Oczywiście nikt z nich nie chciał mu uwierzyć gdy przedstawił się jako książę Wielkiej Brytanii, w dodatku sprzed prawie 200 lat. Dowiedział się, że pochodzą z nowego państwa, które Brytania utraciła właśnie przez dynastię Hanoverów, ale też że mimo wszystko jest teraz wielkim imperium. Teraz jednak znaleźli się na odgrodzonym terenie, wypełnionym niemal po brzegi róźnej maści lokalnych straszydeł. Nauczył się od nich podstawowego japońskiego, który przez ten czas zdążyli sobie przyswoić, dowiedział się mniej więcej które rasy tam rządzą, gdzie jest ludzka osada, jak ważna jest Świątynia Hakurei oraz tamtejsze zwyczaje, które na własnej skórze poznali. Ten zaś umilał im czas opowieściami z dworu angielskiego w które prawie uwierzyli oraz graniem z nimi w szachy.

Prawdziwy przełom nastąpił wówczas, gdy mieli oni okazję obejrzeć na własne oczy kilka walk w danmaku - magicznych starć rozgrywanych dla rozrywki. Gdy młodzieniec ujrzał ich potencjał strategiczny, dynamikę i to jak poważnie były traktowane przez mieszkańców, zasmucił się że niewiele osób poza jego przyjaciółmi zna zachodnie szachy. Pchany chęcią rozegrania chociaż jednej walki danmaku, jakimś dziwnym instynktem wpadł mu do głowy pomysł - "Muszę wykorzystać to co mam. W końcu w obu grach liczy się wymanewrowanie przeciwnika i uniknięcie jego natarcia. Nie mogą być zbytnio różne.".

I tak okazało się, że jego umiejętności telekinetyczne, których do tej pory wykorzystywał bardzo rzadko i niemal wyłącznie do noszenia szachownicy wystarczą aby nadać metalowym figurom status pocisków. Łącząc ponadprzeciętną i kumulowaną przez lata wędrówki siłę woli oraz wyobraźnię którą rozwinął przy setkach partii stworzył w umyśle wzorzec szachów dostosowanych do starć danmaku, który potem odtwarzał na polu walki - jako czynność mająca największy wpływ na jego życie, najbardziej symboliczna i najlepiej mu znana, taka gra pozwalała mu wycisnąć ZNACZNIE potężniejszą telekinezę i zakinać figury prawdziwą magią by służyły jako broń do walki - tak długo jak trzymał się tego wzorca.

Początkowo gorzko przegrywał takie starcia, chyba że przeciwnik dawał mu szansę zwycięstwa, ale nawet przegrane walki były przyjemnością dla oka i wywoływały wielkie emocje zarówno w nim jak i w jego przyjaciołach, i stanowiły cudowną alternatywę dla zwykłych szachów. Jednak po kilku latach znów przyszedł czas na zmiany - grupa marynarzy została w końcu jeden po drugim przewieziona przez shinigami na osąd. Jednakże za sprawą nowych doświadczeń Fryderyk nabrał odnowionych chęci do egzystencji - od tamtego czasu minęło ponad sto lat, a on, teraz już za sprawą lat rozmów z youkai i duchami płynnie mówiący po japońsku, nadal szuka sposobności by wdać się w coś interesującego, rozegrać walkę w danmaku, nauczyć kolejną osobę szachów, poobserwować incydent czy poznać nowe osoby, gdyż nawet krótkie znajomości ubogaciły jego życie i wyciągnęły go z marazmu.

Przez odciśnięte na jego duszy jeszcze za życia doświadczenia nadal ma nadzieję ujrzeć rodzinne Hanover, jakimś cudem spotkać ojca, matkę, brata Jerzego i siostrę Zofię, dowiedzieć się jak bardzo skłóceni byli oraz poznać całą historię świetności dynastii, ale uznawszy że stanie się to gdy nadejdzie na to pora, póki co zadomowił się w Gensokyo.

Statystyki
Siła: 30%
Zręczność: 130%
Szybkość: 50%
Wytrzymałość: 50%
Mądrość: 120%
Siła Woli: 200%
Percepcja: 150%
Energia: 130%

Cecha specjalna
Właściwa fantomom typu poltergeist telekineza, to jest przenoszenie materialnych przedmiotów siłą woli. Ze względu na lata i przeszłość jego siła woli jest wysoka, aczkolwiek nie przepada on za tą umiejętnością i nie widzi w jej konwencjonalnym zastosowaniu wiele użytku, stąd przeciętne umiejętności. Wyjątkiem jest jego własna wersja szachów danmaku - jego zaangażowanie i siła woli znacznie rosną, a znajomość i analiza wzorca takiej gry oraz trening stricte pod kątem takiej walki pozwala mu wykrzesać znacznie silniejszą telekinezę i zakląć figury magiczną energią, lecz ów wzorzec wyobraźni nie pozwala mu na oszukiwanie (np. używanie pionków jako hetmanów) bez straty owej siły mentalnej do nikłego poziomu. Jest zatem ograniczony do 15 pionków-pocisków o różnych właściwościach i wytrzymałości na walkę (króla trzyma w ręce jako symbol bycia dowódcą i wcielenia się w jego rolę).

Jako że jest już martwy nie może zostać zabity, aczkolwiek gdyby jego szachownica i pionki zostały doszczętnie zniszczone, to straciłby przedmiot wiążący go z tym światem i źródło jego motywacji, co miałoby przykrą konsekwencję powrotu z poltergeista do zwykłego fantomu i prawdopodobnie zostałby natychmiast dostarczony pod sąd Yamy.
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 04, 2013, 01:24:10
Roxiee, jedna kwestia - co Ty rozumiesz przez swoje "elementy alchemii"?
Tytuł: Odp: Karty Postaci
Wysłane przez: Roxiee w Styczeń 04, 2013, 09:14:57
Jeżeli to nie problem, to napiszę o tym dopiero po powrocie z uczelni wieczorem, teraz zaraz pędzę na zajęcia.
Dodam też wtedy w końcu karty zaklęć.