Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road (Przeczytany 71984 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
[1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Uczestnicy:
- Johanes Alvane (Tremirenes)
- Electra (Red Fedora)
- Dams (11dam)

Jest środowy poranek. Ciemne chmury zasłaniają słońce, lecz jeszcze nie pada. Niemniej wszystko wskazuje na to, że wkrótce lunie i jest to tylko kwestia czasu. Opiszcie, gdzie aktualnie się znajdujecie i co robicie.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #1
Jest ranek, dzień zdecydowanie paskudny. Takie ciężkie chmury które jeszcze nie padają są paskudną rzeczą. Ostatnimi czasy Trafiłam na ciekawego człowieka. Zaoferował mi przeszpiegi u przyszłej konkurencji, w zamian pozwoliłam mu u siebie pomieszkać. Ze zadania wywiązał się znakomicie, ale najlepszym współlokatorem to nie był. Był to kulturalny i dosyć miły człowiek, ale miał dwa duże problemy.  Przede wszystkim chlał jak cholerne Oni!  Nie wiem jak to robi, ale pieniądze które mu dałam przepił z niewiarygodną prędkością. Gdybym ja była jakimś cudem tyle wypić i nie wykorkować, poszłabym z torbami w tydzień. Po drugie, za gorsz nie dbał o siebie. Młody on nie był, ale gdyby naprawdę zabrał się za swój wygląd, byłby naprawdę niebrzydki. Wstając, jeszcze w piżamie zerknęłam do izby w której spał.
Widok nie był żadnym zaskoczeniem. Spał w ubraniu, choć jakimś cudem zdołał jeszcze zdjąć buty i skarpety. Morda czerwona, a ubrania pogniecione. Waliło od niego potem i alkoholem. Zniesmaczona opuściłam pokój i poszłam się przebrać. Ubrałam żółtą sukienkę, i niebieski rozpinany sweter, obmyłam twarz i zabrałam się za robienie śniadania. Zrobiłam Gofry podałam je z dżemem winowym i po kubku herbaty.
Gdy całość była gotowa, postanowiłam go obudzić.
- Wstawaj! Masz mi się szybko umyć i doprowadzić do porządku!  I ty się dziwisz że jesteś sam w tym wieku?
Może i przesadziłam, ale no niestety, takie były fakty. Zdrowy kopniak w tyłek bywa bardzo motywujący choć bolesny.
- Jak już zaczniesz wyglądać jak człowiek, to może dam ci coś do jedzenia?
Miałam sporo spraw na głowie. Musiałam przecież załatwić sobie jakąś reklamę! Musiałam do tego poszukać kogoś odpowiedniego... Kto ładnie pisze. Prawie wszystko gotowe, ale muszę mieć jakąś reklamę!
Z takim nastawieniem zabrałam się za jedzenie.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #2
Spoiler (pokaż/ukryj)
Obudziłem się z bólem głowy i, co niezbyt mnie dziwiło, pośród butelek. Podnosząc się zwaliłem kilka z nich na dół z biurka i starym zwyczajem nastawiłem gramofon. Dźwięki pianina powoli zaczęły wypełniać pokój, Shumann... lubiłem Shumanna, ale chyba nie miałem go wśród moich płyt. Głos, który do mnie mówił wydawał się dziwnie znajomy, ale jakoś nie mogłem go powiązać z żadną osobą, nawet gabinet zdawał się obcy... Chwyciłem za niedopitą butelkę by ją dokończyć... i niemal ją opuściłem. To nie była whisky, powitał mnie widok ceramicznego naczynka z japońskim napisem "Sake". Zaczęło do mnie powoli docierać co się działo w przeciągu ostatnich kilku dni. Zdecydowałem się powoli wstać od biurka i podszedłem do okna, uchyliłem je i przez chwilę zacząłem się wsłuchiwać w deszcz i muzykę by się uspokoić. Uśmiechnąłem się pod nosem, Etiudy jakoś zawsze nieodmiennie kojarzyły mi się z deszczem. Dopiero po krótkiej chwili podszedłem do lustra i miednicy, by spróbować się odświeżyć.

Dlaczego spiłem się w sztok? Oprócz faktu mojego nałogu miałem bardzo dobre uzasadnienie. Nie pochodziłem stąd, trafiłem tu całkowicie przez przypadek. Świat ten zdawał mi się ze wszech miar nieprawdopodobny, a to co mnie w nim spotkało jeszcze mniej. Po pierwsze powinienem być martwy, i to na dwusposób - zostałem ugodzony podczas szamotaniny przez pewne medium w serce, jednak zamiast się wykrwawiać na posadzce coś posłało mnie tutaj, a do tego w roku 2015. tak, rocznikowo miałem 109 lat, a mówią że to można uzyskać jedynie przez zdrowy wstrzemięźliwy styl życia... Pierwsze dni tutaj widziałem jak za mgłą, ale sądząc po ilości butelek taki był mój cel. Pamiętałem kotogryfa, demona, kapłankę, gigantyczną rybę, multum rzeczy, które chciały mnie zabić, magię... i oczywiście moją gospodynię - Electrę, może i nazbyt żywą, ale jednak miłą pannę dzięki której miałem dach nad głową w tym świecie. Moja wdzięczność pozwalała mi puszczać jej uwagi mimo uszu, choć niektóre z nich dotyczyły spraw, które nadal we mnie żyły, choć ona o tym nie wiedziała. Dalej jednak moja historia miała dopiero nabrać tępa, sam nawet nie spodziewałem się jakiego. Po kolei jednak, nazywam się Johanes Alvane...

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #3
Wyruszyłem równo z świtem z wioski Kapp do wioski Ludzi. W tej chwili już się trochę oddaliłem od wioski Kapp no ale nadal zostało mi dużo przejścia. Patrzę do góry na chmury - Pięknie, zapowiada się deszcz, znowu zanim dojdę do wioski zdążę cały przemoknąć, ostatnio pogoda nie za bardzo sprzyja podróżom, no ale z czegoś trzeba żyć.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #4
Electra i Johanes
Electra zaczęła jeść, natomiast Johanesowi zajęło jeszcze chwilę, zanim się ogarnął. Możecie rozmawiać bez czekania na moje wpisy.

Dams
Wizyta u kapp była całkiem owocna, chociaż jakiegoś szału nie był. Jak zwykle, kupiły trochę narzędzi i od czasu do czasu jakaś z nich próbowała wepchnąć ci jakiś podobno "bardzo wartościowy" szmelc zamiast pieniędzy sugerując, że poprzedni właściciel płakał, kiedy sprzedawał i na pewno otrzymasz za to dużo więcej pieniędzy, niż za ten komplet kluczy, śrubokręt i młotek. O świcie jednak zdecydowałeś się opuścić wioskę kapp i ruszyłeś w stronę wioski ludzi. Nie minęło pół godziny, gdy zauważyłeś, że od strony góry youkai leci jakaś postać w  tym samym kierunku, co ty. Ze względu na pogodę, więc jej tor lotu nie był zbyt wysoki i mogłeś zauważyć, że najprawdopodobnie jest to tengu.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #5
Zaczęłam jeść, gofry były smaczne, ale to przecież oczywiste. Przecież to ja je przyrządziłam. Mimo dobrego śniadania, nadal nie byłam zadowolona z poranka. Było brzydko, Johanes puścił coś co jeszcze pogorszyło mi nastrój, a do tego ociągał się z Toaletą. Najlepszy początek dnia to nie był. Postanowiłam poszukać walkmana, i puścić sobie coś przyjemniejszego. Potem postanowiłam sprawdzić czy jest może nowa gazeta. Moim zdaniem były głupie. Stare numery szybko się gromadzą, i przestają być przydatne. Ktoś powinien wymyślić jakieś urządzenie, które by mogło pokazywać tekst gazety bez papieru. Takie wielorazowe, by można było na nim na dzisiejsze informacje, a jutro przejrzeć aktualne i by znikały od razu poprzednie. Komu mogą być potrzebne stare numery? Przecież każdy rozsądny człowiek patrzy w przyszłość!
- Śniadanie stygnie, weź się pośpiesz!
Usiadłam na krześle i włączyłam walkmana i zabrałam się za czytanie gazety o ile to był aktualny numer. W międzyczasie dopijałam herbatę.
Co do Johanesa, będę musiała poważnie z nim porozmawiać o jego pijaństwie, tak to mu wątroba wysiądzie. Sama lubię trochę wypić ale trzeba mieć do ciężkiej cholery jakiś umiar. To mój dom i moje zasady w nim panują!

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #6
Idę dalej - O jakaś tengu, a to ciekawe, w taką pogodę? Ciekawe czy coś się stało. Pewnie jakiś kolejny incydent, no ale póki nie grozi mi nic, ani nikt nic ode mnie nie chce to nie muszę się tym przejmować, chociaż kusi mnie żeby się chociaż zapytać co się dzieje. A dobra co mi szkoda, może mnie usłyszy i odpowie jak ma czas. Głośną mówię, na granicy krzyczenia - Witaj, gdzie się wybierasz w taką pogodę? Podobno ma zacząć padać.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #7
Nie goliłem się porządnie od dobrych kilku miesięcy, czemu więc teraz po raz pierwszy od jakiegoś czasu pozbyłem się resztek zarostu? Coś z tyłu głowy mówiło mi "wypada pokazać się w pierwszych dniach tutaj od lepszej strony". W końcu jednak pojawiłem się na dole, wyglądając porządnie jak nigdy, skinąłem głową mojej gospodyni i usiadłem przy stole nad wystygniętym śniadaniem. Wskazałem na stosik gazet i zapytałem - Można?

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #8
W końcu... A mówią że to kobiety marnują masę czasu na strojenie się. Przyznaję że rzeczywiście, wygląda teraz prawie jak człowiek. Zupełnie inaczej wygląda bez tej brody.
- No proszę, jak chcesz to potrafisz wyglądać jak trzeba. Może to sprawi że przestaniesz być jednym wielkim nieszczęściem. Gdybym nie wiedziała ile pijesz i jak wyglądałeś wcześniej, może bym nawet zaprosiła cię na kawę.
Powiedziałam do Współlokatora z lekkim śmiechem. Tylko co się stało że nagle zabrał się za siebie? Czyżby w jednak sobie kogoś znalazł?
- Powiesz mi dlaczego tak się wystroiłeś? Czyżbyś miał jakieś ważne spotkanie? Kim ona jest?
Bez powodu raczej by się tak nie stroił. Nie on, coś musiało go nakłonić do tego. Z chęcią poznam powód tej odmiany.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #9
Electra i Johanes
W końcu detektyw pojawił się na dole na śniadaniu. Przy okazji Electra przeczytała w gazecie Bunbunmaru wiadomość z pierwszej strony. Było tam zdjęcie starej posiadłości o nietypowej dla Gensokyo architekturze, za której oknem leżały jakieś zwłoki. Treść brzmiała mniej więcej tak:
"W Gensokyo, na drodze pomiędzy wioską ludzi, a wioską kapp pojawiła się dziwna rezydencja. Nie jestem w stanie powiedzieć, co tam się dokładnie wydarzyło, ale możliwe, iż pojawił się nowy youkai, który zwabia tam niewinnych ludzi, po czym ich morduje! Może to jest sprawa dla kapłanki, Hakurei Reimu? Sprawa na pewno wymaga wyjaśnienia! Na razie zalecam, aby trzymać się od tego domu z daleka, natomiast ja, Shameimaru Aya, dołożę wszelkich starań, żeby bardziej naświetlić wam tę sprawę! Czekajcie więc na kolejne artykuły poświęcone tej dziwnej posiadłości, a sami starajcie trzymać się od niej z daleka!"
Artykuł sugerował jakiś poważy incydent, natomiast sam niczego nie wyjaśniał.

Dams
Tengu zniżyła lot, zatoczyła koło i wylądowała przed kupcem. Była to dziewczyna o brązowych włosach spiętych w dwa kucyki. Ubrana byłą w liliową koszulę i spódnicę w czarno-fioletową kratę. Na szyił miała czarny krawatkrawat. Wyraz jej twarzy sugerował, że gdzieś się spieszyła.
- Ty, jesteś człowiekiem, a więc mieszkasz w iosce ludzi? - ton jej głosu zdradzał, że była wyraźnie poirytowana, chociaż starała się to ukryć. - Podobno wprowadził się tam jakiś detektyw ze świata zewnętrznego, słyszałeś coś o tym? Bo właśnie potrzebuję jego pomocy!
Po chwili zaważyłęś, że dziewczyna trzymała w garści zwiniętą gazetę.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #10
Słowa gospodyni sprawiły, że niemal  zakrztusiłem się kawą, nie zdecydowałem się jednak podjąć rozmowy na ten temat. Rzuciłem tylko spojrzenie, ktòre jasno stwierdzało, że rozdrapuje ona stare rany. Niemniej dokończyłem śniadanie i spróbowałem wyjaśnić.
- Chcę podjąć działalność w mojej branży. Z tego co wiem moja profesja jest tu niepraktykowana,jednak mimo to wolę zrobić przyzwoite pierwsze wrażenie na tutejszych mieszkańcach...

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #11
No to sobie poprawiłam humor, nie wiem co było gorsze. Wiadomości o zgonach o poranku, czy absolutny brak konkretów. Dlaczego ja prenumeruję ten szmatławiec? Ona wyraźnie szuka sensacji, by jej kolejne nakłady tej makulatury. Nie będę tolerować gazety która traktuje czytelnika jak debila! Szkoda pieniędzy, nerwów, i godności.
-  Co za szmatławiec... Same domysły, żadnej konkretnej informacji. Dziennikarstwo w Gensokyo upada. 
No i tyle z dobrego startu dnia. Ale miałam kilka spraw do załatwienia w wiosce, musiałam znaleźć kogoś kto mi przygotuje plakat i szyld, uzupełnić zapasy dżemu, no i może poszukać jakiejś pracy dla Johanesa ja nie mogę sobie pozwolić na utrzymywanie pasożyta...
- Ja zaraz wychodzę, muszę załatwić kilka spraw. I błagam, tym razem postaraj się wrócić trzeźwy. Nie zapomnij też zabezpieczyć domu jakbyś chciał wyjść. Klucze chyba ci dałam? Ja może zajmując się swoimi sprawami, może znajdę chwilę by poszukać ci roboty. A o innych sprawach jeszcze sobie pogadamy. Tylko dopiję herbatę, i zaraz zmykam.
Wychodząc z domu miałam w głowie treść tego artykułu. Raczej nie będę tolerować czegoś co mi zjada klientów... Ale mój problem, od eksterminowania kozaczących Youkai jest ta kapłanka. Wiadomo że to leniwa klucha, która zamiast zabrać się do roboty czeka na cud, ale chyba czymś takim chyba się zajmie.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #12
Jak już wspomniałem byłem obcy w tym świecie. Nie miałem sprzętu, informacje były szczątkowe. O ile ten pierwszy można było prowizorycznie sklecić, o tyle ta druga była w moim zawodzie najważniejsza. Niestety, czas jaki tu spędziłem był zbyt krótki, bym mógł zdobyć choć kilku informatorów, czy samemy poznać czym dokładnie świat ten żyje, więc musiałemprzyznać rację mojej gospodyni, że powinienem przestać tyle pić, przynajmniej na jakiś czas...

Na dobry początek chciałem zacząć od prasy, mimo całej niechęci, jaką okazywała jej Electra. Zacząłem od najświeższego wydania. Rzeczywiście, artykuł na pierwszej stronie wyglądał jak tania sensacja z dużą dozą domysłów, jednak jasno wynikało z niej kilka faktów. W lesie w magiczny prawdopodobnie sposób pojawiła się rezydencja, a z samych wiosek znikali lu... humanoidy. Kwestia powiązania tych dwóch faktów pozostawiała wątpliwości, jednak postanowiłem się zainteresować sprawą zaginięć w okolicy, jako że dla mnie była to możliwość znalezienia zlecenia, przy okazji poznając ze starszych wydañ miejscowe plotki.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #13
Nie za bardzo słyszałem o jakimś detektywie, w sumie jak już dotrę do wioski to się popytam wśród ludzi. Na co tylko Tengu detektyw? Póki co mi się wydawało że to one są najlepszymi śledczymi i tak dalej, ale w sumie ludzie z świata zewnętrznego mają różne umiejętności. Jeżeli ci się spieszy to leć dalej, nie chcę niepotrzebnie zajmować ci czasu, może uda ci się nawet uniknąć wtedy deszczu gdyby miał zacząć padać dzisiaj.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #14
Johanes
Electra wyszłą z domu, a ty zostałeś sam w domu przy dopiero co rozpoczętym śniadaniu oraz z gazetą w dłoni. Doskwierał ci też ból głowy, który był spowodowany aurą pogodową oraz ilością alkoholu, jaki wczoraj wypiłeś. Często picie niestety nie uodporniało na kaca, lecz zapewne osoba pijąca nałogowo miałą jakieś sposoby, żeby sobie z nim radzić.

Electra
Gdy wyszłasz z domu nie spotkałaś na zewnątrz zbyt wielu ludzi. Może to było spowodowane dość wczesną porą dnia, a może i deszczem, który wisiał w powietrzu. Fakt, artykuł siedział ci cały czas w głowie, ale chyba nie absorbował aż tak bardzo twoich myśli, żebyś straciła cel z oczu.

Dams
Dziewczyna machnęła ręką.
- Ech, czyli nic nie wiesz... - nie kryła rozczarowania. Chyba nie na taką odpowiedź liczyła. - Nie kłopocz się więc kwestią tego detektywa, sama mogę popytać ludzi, jak dotrę do wioski.
Odbiła się od ziemi i ruszyłą w stronę wioski. Krzyknęła jeszcze na pożegnanie.
- Wybacz, że zabrałam ci czas, człowieku. Trzymaj się i szerokiej drogi!
Po czym pomknęła z wawrotną prędkością w stronę wioski ludzi zostawiając cię samego na środku drogi. Chyba nie ma co zwlekać z dalszą podróżą, bo jak się nie pośpieszysz, to deszcz może zastać cię na otwartej przestrzeni, a wtedy nie będziesz miał gdzie się przed nim schronić.