Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #78 –
Westchnąłem, wszyscy tutaj myśleli za szybko i przyjmowali tezy za wnioski. Miałem tu trzech detektywów-amatorów, którzy najwidoczniej chcieli zapracować za mnie na moją pensję. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby jednak nie to, że chcieli koniecznie schrzanić tą sprawę...
- Zaczekaj Electra - powiedziałem - Panno Hatate, radziłbym chwilkę pomyśleć. Usłyszeliśmy głos, który mówił, że to zbrodnia ze świata zewnętrznego, pewno pochodzenia magicznego. Jeśli cokolwiek wiem o magii w tym świecie, to to, że to ostatnia rzecz której bym zaufał. Nie jest to w takim razie dowód, a zeznanie, tym bardziej, że w formie ustnej. - mówiłem. Wyciągnąłem papierosa z papierośnicy - Można poprosić o ogień? - spytałem, po czym kontynuowałem - Zdradzę pani pewien sekret, nawet za darmo. Otóż owszem, słucha się tego co ktoś mówi, ale niekoniecznie się temu wierzy. Cokolwiek może się porozumiewać jak najbardziej może również kłamać. Proszę mi więc dać jeden dowód, że ów głos nie kłamie. Równie prawdopodobne jest też to, że jakiś mag popełnił tę zbrodnię i używa tego, aby to zamaskować. Nie mamy dowodów, a jest tylko jeden sposób, aby je zdobyć.
- Co do ciebie, panienko Electro, nawet się nie kłopocz. Jeśli faktycznie mamy do czynienia z duchami, to trzeba to zrobić po bożemu, a jeśli robił to mag, to zaklęcie jest solidnie.
-Co do pana, panie Dams, to jesteś zbyt gorącokrwisty. Ale ma pan w jednym rację, trzeba chociaż się za to zabrać
Kończąc tą tyradę podszedłem do drzwi i przekręciłem klucz... gotowy niemal na wszystko.