Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run" (Przeczytany 47887 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #150
 - Ranalcus... - Grimoire spojrzał prosto w oczy uśmiechniętego dalej mężczyzny - jeżeli zaraz nie przestaniesz się wygłupiać i ściągać uwagę, to ten twój śliczny uśmiech zblednie do siności. - powiedział z naciskiem. Przy okazji obniżył poziom endorfiny u rozmówcy. Nie angażował się w to zbyt mocno, żeby ten nie wyczuł magii, ale postarał się, by Ranalcus zrozumiał dosadnie, co ma na myśli... przynajmniej na jakiś czas.

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #151
- Ugh... - złapał sie za "nogę" po czym już na ziemi zwijał się z bólu.
- Takich... takich... żeczy sięnie robi! mYsłałem że bededziesz moim skrzydłowym! - wciąż leżał w pozycji embrionalnej, ale juz mniej wiszczał z bólu, chyba powoli zaczynał się do takich sytłacji przyzwyczajać.
- Ok, Ok juz wiem, znam granice, ok?

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #152
Servish

-Wilczyca chyba postanowiła, że załatwią to między sobą... i puf, zaklęcie zostało zdjęte. Dlatego teraz lecą tam wyrównać porachunki...  chociaż przez chwilę myślałam, że nas tam pozabijają. Albo chociaż spróbują...-Paranoia nie przejęła się zbytnio tym, że została odepchnięta. Uśmiechała się i szła tuż za nim.
-Widzę, że jesteś zmęczony panie... może masaż na obolałe członki? Na pewno dobrze zrobi...

Reszta

-Opanujcie się albo zostawcie nas samych. Nie potrzebujemy dodatkowych problemów-Rzekł Sorahi, po czym podszedł do Phora. Z pewnymi oporami, ale... podał mu dłoń. Trochę za mocno i trochę za szybko, ale to zrobił. Po chwili wzniósł się w powietrze z hukiem... a reszta musiała mu dotrzymać tempa, bo leciał równie szybko co zwykle.

***

Znaleźli się na skraju lasu Youkai. Słońce porządnie wyszło zza horyzontu... a Sorahi rozpoczął swoją rozgrzewkę. Trzeba było przyznać, że swoim kijkiem o długości jego nogi wywijał całkiem zręcznie... chociaż bezwładna ręka mu w tym przeszkadzała.
-Gdzie ona jest... powinna już tu być...-Mruknął patrząc w stronę lasu

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #153
Wróblowi wydłużyły się paznokcie. Spełniały teraz rolę szponów - co prawda nie aż tak mocnych ze względu na młody "staż bycia" youkai, ale już zdolnych do wyrządzenia szkód. Phor nie potrzebował innej broni. Na nadmiernie silnych przeciwników pozostawało danmaku i karty... Po ostatnich wydarzeniach starał się za wszelką cenę zebrać myśli na celu bycia tutaj - pojedynku z Sayą. Tej jednak nie było. Liderka (najpewniej) wilczej grupy jakoś nie stawiła się na miejscu.
 - Miejmy nadzieję, że inne niespodzianki się nie szykują... - rzekł chłopak, na wszelki wypadek nasłuchując.

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #154
Ranalcus usiadł pod drzewem. Rozsiadł się wygodnie i czekał na cokolwiek co miało się wydarzyć żując wciąż cukierasy.
Obserwował postac Grimora.
- Panie magu, panienka Remilia pana zna... ale ja widze pana tak naprawde poraz pierwszy.
  • Ostatnia zmiana: Czerwiec 30, 2011, 00:55:59 przez Chris

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #155
 - Myślałem, że już mnie poznałeś. Mów mi Grimoire. Lećmy za nimi już, nie ma czasu. - powiedział to i ponownie wzbił się w powietrze. ...jak ja nienawidzę latania

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #156
- Rozumiem...
Wilczyca, tak? To by wyjaśniało tego wilkołaka. Gdy przeglądał księgi z panienką Patchouli znaleźli fragment mówiący o tym, że duch przybiera postać tego kogo ma pomścić. Zapytałby jeszcze o co dokładnie poszło, ale uznał ze Paranoia zaraz przekroczy granice, więc postanowił dać sobie z tym spokój. Poza tym jego robota jest już skończona. Przyspieszył kroku.
- Wybacz, ale muszę odmówić... jak chcesz się "miziać" to jest Ranalcus od tego - Odwrócił się do niej twarzą i zrobił lekki ukłon - Poza tym mam jeszcze kilka spraw do załatwienia....
Oczywiście, było to wierutne kłamstwo. Chciał się od niej po prostu oddalić. Podczas ukłonu postanowił wykorzystać swoje nowe umiejętności. Zatrzymał czas i migiem poleciał do biblioteki. Gdy był już za jej drzwiami, oparł się o nie i głęboko westchnął.
- Rany...

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #157
Servish

Sukkub jedynie ciężko westchnął i sobie poszedł... reszta... cóż, należała do Jacob'a. Chociaż sądząc po tym, ze była to bezsenna noc prawdopodobnie wszyscy w rezydencji śpią.

Reszta

Ich rozmowę przerwał szelest spomiędzy drzew.
-Nie wtrącajcie się bez potrzeby-Rzucił Sorahi. Wskazał kciukiem na Phora, a palcem wskazującym na pozycję po jego lewej jakieś trzy metry obok niego. A z krzaków wyszła... Saya. Ale jakby odmieniona... JAKBY?
Po pierwsze, jej ogon był prawie dwa razy większy niż wcześniej. Miała o wiele bardziej zaakcentowane szpony, pochyloną sylwetkę... i krwistoczerwone oczy które się świeciły Nie było widać nawet białek... w dodatku miała bardzo widoczne kły. Ciężko by było ich nie zauważyć przy tym uśmiechu.
-Przybyłeś... ale nie sam...[/b]
-Ta sprawa dotyczy tego wróbla tak samo jak mnie. Będzie mi sekundował... tamci natomiast się przypałętali. Nie będą sprawiać problemu
-Jaki problem... jaki problem?-Zapytała, i zaśmiała się w duchu... otoczyła ją cienista aura... taka sama jak tamtego "wilkołaka". Tengu od razu się zaniepokoił.
-Cholera... więc to tak...-Przyjął pozycję obronną i słusznie, gdyż wilczyca doskoczyła do niego wybijając się z czterech łap
-BROŃ SIĘ!-Pierwszy atak został zablokowany. Chłopak przeorał stopami dobry metr. Odepchnął on wilczycę która niemalże zawiesiła się na jego kiju. Doskoczył do niej, wymienił parę ciosów... niewątpliwie byłby bardziej skuteczny gdyby nie ta ręka, której obecność wybitnie mu przeszkadzała. Ale Saya z wielkim zapałem chciała mu pomóc w pozbyciu się tego... i paru innych ciężarów jego ciała. Była w pełnej ofensywie... a raz w pełnej defensywie, jakby oczekując tylko na ruch tengu. Jej ruchy były dzikie i nieprzewidywalne, a tengu brakowało sił na ich odpieranie...

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #158
Wygląda na to, że coś znacząco wzmocniło siłę Sayi. Jako, że walka trwała, a jako sekundant nie mógł "dołączyć" w trakcie - wróbel mógł tylko obserwować. Co mogło aż tak wzmocnić wilczycę? Może jakiś przedmiot?

Chłopak zaczął dokładnie obserwować wilczycę, trzymając postawę obronną na wypadek ataku wilczycy. Może będzie miała coś innego prócz wydłużonego ogona i czerwonych oczu - jakiś przedmiot, którego wcześniej nie widział w jej posiadaniu? A może ma objawy jakiejś choroby? Jeśli to drugie, to miejmy nadzieję, że to nie wścieklizna...

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #159
Poleciał do centralnej części biblioteki. Do jednych z obowiązków asystentów należy odnoszenie książek. I tak w kilku miejscach znalazł kilka stert ksiąg, które w odróżnieniu do pozostałych pozostawały w bezruchu. Dziwne, że Koa ich nie zabrała. Pewnie Ona i panienka Patchouli były tak przejęte, że nie miała czasu. No trudno... zabrał je i poodnosił na swoje miejsce.
- Ech... i tak najwięcej roboty jest w dzień, a skoro wszyscy pewnie teraz śpią to...
Zrobi sobie przerwę na poranną herbatkę. Poleciał z powrotem do wyjścia i udał się do kuchni... uważając oczywiście po drodze na Paranoię. Ciekawe, czy Remilia zaczęła torcik od Ranalcusa.

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #160
Wilczyca się mocno zmieniła. Powiem wprost Ranalcus sie jej teraz bał, wyglądała na wściekłą.
Ciągle siedział pod drzewem zajadając słodycze. Ale wiedział jedno w razie czego musi uratować tego Tengu, nie pozwoli mu zginać, dla wilczycy też. Dzisiaj nikt tu nie zginie, to fakt chociażby musiał leżeć w łożu przez tydzień po tym wszystkim.
Spojrzał na Wróbla i Maga, chyba też sie gotowali.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #161
Atak przybierały coraz to bardziej na sile. Parę razy tengu miał już okazję przekonać się, że jej pazury są ostre jak żyletki... a on nie miał takiego szczęścia w doborze uzbrojenia. Bo cóż on mógł zrobić z kijem?
Odsunął się od niej na znaczną odległość jakby w akcie desperacji by uzyskać nieco wolnej przestrzeni. Saya rzuciła się na niego, a on odepchnął ją kopnięciem. Wykonał parenaście obrotów kijem, rzucił przed siebie małą kulkę, i w kierunku Sayi wystrzelił ognisty huragan. Skąd taka kombinacja - ciężko było powiedzieć, może to przez ta kulę? Parę następnych ruchów wywołało podmuchy wiatru, które tylko podsycały ogień...
Wilczyca jednak była zasłonięta ścianą z ziemi, która w miare skutecznie ją obroniła przed potencjalnie śmiertelnym atakiem. Role się jednak jakby trochę odwróciły - to tengu ruszył do ataku, wykorzystując całą swoją siłę. Co z tego, że w pewnym momencie prawie straciłby drugą rękę - ostatecznie powalił wilczycę silnym uderzeniem kija...

Servish

W kuchni panienki Remilii nie było, wiec pewnie wzięła domniemany torcik do siebie... sam natomiast zajął się poranną herbata... i... to wszystko. Nic interesującego tego dnia się nie wydarzyło, no, może poza Koakumą wypytującą o każdy szczegół tej nocy... ale to było dopiero później, popołudniu.

KONIEC SESJI DLA JACOBA

Coś zaczęło ulatniać się z niej. Czarny dym wzniósł się w powietrzu, by zaraz potem zostać zdmuchniętym przez podmuch wiatru. Ogon zmalał, pazury zniknęły... chyba wszystko wracało do normy...
Tengu upadł na ziemię. Chyba to był kres jego możliwości.
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2011, 17:46:58 przez Astrophel

Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #162
- Panie wróblu, proszę zabrać Tengu do jego mieszkania. Ja zabiore wilczyce do jej watahy. Poradzisz sobie Kani? - spytał się Wróblego Youkai po tym jak przyszedł spod drzewa.
Podniósł Wilczyce jak pannę młodą albo księżniczkę.
- Uhuhuhuhu. Zemsta - Uśmiechnął się promieniście i pocałował ją usta.
- Nie, nie bójcie się. Nic jej nie zrobie jak jest nieprzytomna, mam honor.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #163
Świst powietrza, chwila bólu... i ciemność...

Tak wyglądały następne trzy sekundy z perspektywy Ranalcusa. U pozostałych wyglądało to tak, że gdy się podniósł po pocałunku z krzaków wyleciała strzała która przeszła na wylot przez głowę kucharza. Upadł on na ziemię zakrwawiony, a z lasu wyszedł dość umięśniony wilczy Youkai. "Zemsta" rzekł przekornie, i zabrał Sayę...

KONIEC SESJI DLA RANALCUSA

  • Phor Cillic
  • [*]
Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Odpowiedź #164
"Świetnie..." - pomyślał Phor. Pozostał sam z ledwie żywym tengu...
Wróbel zarzucił go sobie na plecy, a następnie podążył do swojej dziupli. Propozycja Ranalcusa okazała się być absurdalna - sam przecież widział, co zostało z domu Sorahiego po ataku wikołaka.