Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.3] Starcie ze śmiercią (Przeczytany 55009 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 3 Goście przegląda ten temat.
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #45
40 tysięcy yenów to jest prawie wszystko co mam. Czy zgodzisz się na 35 tysięcy, oczywiście za to że jesteś dla mnie taka miła i bez tego eliksiru dołączyłbym się do wyprawy, tak poza tym gdybym znalazł ten eliksir to raczej bym wykorzystał jego moc, ale nie chwaliłbym się tym czynem przed Reimu (śmiech). Patrzę za ramienia forgusa na książkę Może jest to jakaś symulacja przebiegu walk ?

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #46
40000 yen. Nie wiedział, jaka wiedza jest zawarta w oferowanym grimuarze, ale już za sam fakt, że posiada on wystarczającą moc by sam z siebie zapewnić energię na parę zaklęć bez inkantacji wg. niego mówiło samo za siebie. Poręczne. I dało pewien obraz tego, jaką magią posługuje sie Patchouli.
...mógłby ją zaskoczyć w razie czego. Ale dałoby mu to niewiele więcej niż parę sekund. Tak sobie wykalkulował. Dobre i to. I mimo tego, że Patchouli raczej nie zamierzała zagłębiać się w temat stworzenia które narzuciło na niego ten los... warto było to zapamiętać. Chociaż element śmierci byłby czymś, z czym wolałby nie spotkać w najbliższym czasie. Słuchał dalej, bo po pochwale jego osoby (Na którą zareagował uśmiechem i skinieniem głowy, będącym niemym podziękowaniem).
Wyjaśnienia Forgusa bardzo zgrabnie wpisywały się w pewne bardzo dobrze znane mu podstawy. W końcu był magiem. Jak się okazało, trafiło to w dobrą strunę, bo Patchouli ożywiła się znacznie. Chyba każdy przez moment był zdezorientowany jej żądaniem. A chyba najbardziej Astrophel, który sobie nie wyobrażał, by przenieść cały świat myśli oraz wspomnień ze wszystkich linii czasowych do jej rąk własnych.
Nie przeliczył się jednak gdy pomyślał, że musi mieć jakiś plan. I miała. Jego ożywienie wyszło na wierzch, gdy wspomniała o kronikach Akashy. Oczy mu się aż zaświeciły, a twarz nabrała rumieńców. Czy ona naprawdę... nie, musi mieć jakiś plan, inaczej nie marnowałaby własnego czasu. Ich też, ale to tak przy okazji. Reszta jakoś straciła na znaczeniu. Chciał wiedzieć.
I faktycznie. Dokładnie to, co ona mówiła. Mówiła o tych kronikach. Jakże mógłby nawet na chwilę przez to wątpić. Ale czy to plan wielkiego geniuszu, czy szaleńca? Och, jakże on pragnie myśleć w pierwszej kategorii! I miał ku temu coraz bardziej solidne podstawy, nawet jeśli nie był do końca zorientowany. Więcej. Toyosatomimi no Miko. Więcej. Ucieka przed youkai i chowańcami. Więcej. To wszystko?
Kwestie nagrody Forgusa i Damsa go nie interesowały w najmniejszym stopniu. Jedynie się skrzywił na próby targowania się z Patchouli. Pomyślał coś o nieśmiertelności. Ale to powie potem, na osobności. Aż w końcu zwróciła się do niego. Wewnętrznie puchnął z dumy, ugniatając się zarazem z każdej strony myślami "Jeszcze niczego nie zrobiłeś" oraz "na pewno coś się zacznie komplikować" Pierwsze co powiedział?
-Moje uczestnictwo w takim przedsięwzięciu z inicjatywy panienki uznaję za prawdziwy zaszczyt. Dołożę wszelkich starań, by się ono powiodło i przyniosło dla nas adekwatne do skali potencjału korzyści-Ukłonił się ponownie, w geście "oddania się do dyspozycji". Specjalnie użył liczby mnogiej, mając na myśli jego oraz Patchouli. Potem pojawiła się kwestia Flandre. Podrapał się za szyją.
-Ah, tak... uciszyć, tak?-Zapytał. Uśmiechnął się lekko. Miał plan, który może nawet nie skończy się dla niego wielką krzywdą i śmiercią, jeżeli będzie udawał iż nie ma z tym nic wspólnego. Jeżeli Flandre zacznie marudzić z powodów wymienionych przez panienkę (Albo ogólnie zauważy, że magini będzie próbowała ją uciszać) i nie będzie reagować na to co się do niej mówi. to użyje mocy nadanej mu przez pakt z Luną. Innymi słowy, wyciszy Flandre. ALE DOPIERO WTEDY, JAK ŚRODKI PERSWAZJI PATCHOULI NIE ZADZIAŁAJĄ. A jak zamierzał udawać, że zajmuje się czymś zupełnie innym?
-Więc mamy sposób na odnalezienie jej, jak dobrze zrozumiałem panie Forgus? A bazując na wyjaśnieniu panienki Knowledge, mamy też kogoś, kto mógłby się do niej zbliżyć bez płoszenia jej, prawda panie Dams?-Podjął temat. W najgorszym wypadku będzie próbował zasłonić chwytany przez nią "fragment" jego ciała gwiazdą. Dużą. By go zasłoniła. Pewnie będzie celowała w głowę.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 20, 2015, 21:24:28 przez Ekkusu

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #47
35.000yen. W porządku. Koa, przynieś no proszę Grimuar Tir la Uhl'a - Powiedziała do właśnie przychodzącej diablicy która ledwo co zdążyła zanieść książkę dla Flandre. - Tak ma'am - odpowiedziała, po czym odwróciła się i poleciała. Można było usłyszeć jak zaczynała bluzgać na swoją pracę po chwili lotu.
- Eh te diabły... - Zaczęła mówić Patchouli - Wracając do se... Przestań dziewczyno! - Krzyknęła Patchouli do Flandre która właśnie nakierowała swoją ręką na Forgusa. Później zacisnęła pięść mówiąc - Kyuuu - aczkolwiek nic się nie stało. Szlachetna ignorancja Forgusa zadziałała. - Robię kyuu a ta lalka nie wybucha! Patchy! Patchy! Ona! Ona! - Dla Patchouli aż wyskoczyła żyła na czole. - Jestem zajęta! - Anemiczna magini krzyknęła po czym na ziemi zaświecił się jeden z kręgów magicznych na niebiesko. Flandre została złapana w coś w rodzaju czarnej mazi która wciągnęła ją pod ziemię. - Wracaj do pokoju się uczyć. - Rzuciła czarodziejka książkę "grimuar od nothing" w maź. - Po Flandre i książce nie zostało śladu.

- No to na czym to ja... A tak... - Wytrącona z rytmu czarodziejka zaczęła mówić dalej - Jeżeli chodzi o osoby którym powinno się udać zbliżyć do Miko, może to zrobić każdy kto nie ma złych intencji... Potrafi ona czytać w pragnieniach ludzi. Jednak moje chowańce to demony, słyszałyście kiedyś o demonie bez złych intencji? Huh. - Zapytała się retorycznie. - Sama też nie mogę wyjść, zaraz muszę iść do Flandre... Myślę, że powinniście rozpocząć poszukiwania od Mauzoleum znajdującego się pod cmentarzem przy świątyni Myouren. Tam po raz pierwszy Miko można powiedzieć "przywołała" kroniki Akashy. Coś jeszcze chcielibyście wiedzieć? Bo nie jestem pewna czy wszystko wyjaśniłam.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #48
Raczej nie mam żadnych złych myśli  więc nie powinno być problemu z zbliżeniem do Miko.
wyjmuję sakiewkę i zaczynam przeliczać 35.000 yen.
Po chwili... trochę dłuższej mówię Tutaj jest 35 tysięcy yenów, naprawdę czuję że ten Grimuar naprawdę przyda mi się nie raz po mojej twarzy widać że bardzo jestem z tego ucieszony i nie mogę się doczekać żeby zajrzeć do środka  Jeszcze raz dziękuje ci.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #49
Zgodziła się. Widać nie zależało jej specjalnie na pieniądzach. Może prędzej nie chciała sprawiać wrażenia, że za darmo chce go wspomóc w zadaniu. Tak, to musi być to.
Autentyczna groza wstąpiła na twarz Astrophela, gdy zobaczył wyciągniętą dłoń Flandre. Nie celowała ona jednak w niego. Tylko w Forgusa. I zacisnęła.
...
Nic się nie stało. Był nie mniej zdziwiony od Flandre. Właściwie to był w takim szoku, że aż nie wiedział co powinien o tym myśleć.
-Eeeee...-Mało inteligentnie zaczął swój komentarz-Ty... żyjesz...
A dalej jak widać, nie było lepiej. Kątem świadomości zarejestrował, co Patchouli uczyniła z Flandrę. Potrząsnął głową przetarł oczy.
-Czymś takim ona rozsadziła kometę obserwując ją jedynie na niebie w stanie świtu, jakim cudem Ty jeszcze...?-Nieistotne. Na razie nieistotne. Chyba. Doszedł już do siebie. Takie miał wrażenie. Takie starał się sprawiać w każdym razie. Tak... słuchał. Jak zwykle.
-Nie sądzę, by moje intencje można było zakwalifikować pod "złe", nawet przy możliwie jak najbardziej obiektywnej ocenie. W każdym razie, przekonamy się. Mamy znaleźć niejaką "Toyosatomimi no Miko", i nakłonić ją, by pomogła nam sprowadzić kroniki Akashy w formie zdatnego do użytku grimuaru. W każdym razie, by dało się z nich korzystać w takiej formie-Kiwnął głową, czekając na ewentualne poprawki. Gdy ich nie usłyszał, zapytał-Najbardziej oczywiste. Kim jest Toyosatomimi no Miko, i jakich komplikacji czy też niebezpieczeństw można się spodziewać?

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #50
Mała dziewczynka z kolorowymi skrzydełkami wydała się Prorokowi bardzo urocza. Zawieszone na skrzydłach coś co przypomniało rdzenie niektórych kognitorów. Nie za bardzo jednak rozumiał o co chodziło z tym "Kyuu". Przechylił głowę lekko na bok i wpatrywał się w ciemną masę, do której została wrzucona biała księga.

Spojrzał na Astrophela:
-Tak, żyję podobnie ja i Ty żyjesz. - zdecydowanie nie zrozumiał zdziwienia maga, po czym zwrócił się do Patchouli:
-Jakimi środkami przymusu dysponujemy. Czy obiekt "Miko" jest ci winny przysługę? Życzysz sobie, prośby? Zastraszenia? Jeśli jak mówisz Miko posiada dostęp do Morza Dusz, pokonanie jej jest dla naszej grupy raczej awykonalne, choć jest to tylko estymacja oparta na niepełnej informacji. Co do moich myśli, wszystkie są połączone w mikrochipami i systemami bionicznymi, wielkokrotna translacja pomiędzy językiem biologii a cybernetyki powinna powodować utrudnienie w odczytaniu pragnień, jeśli zaś chodzi o czytanie z serca - jak słyszałem w magii jest to możliwe - to moje serce biologiczne wymieniłem już dawno temu.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #51
Wszyscy:
Czyli jednak parę rzeczy muszę wyjaśnić? W porządku. - Stwierdziła bez emocji jak nauczycielka mówiąca "dzień dobry" na początku nudnego wykładu. - A więc po pierwsze Toyosatomimi no Miko jest pustelnikiem. Jej zdolność polega na odczytaniu i zrozumieniu wszystkich wszystkich pragnień innych osób. Może zrozumieć czyjąś przeszłość, teraźniejszość i przyszłość dzięki temu. Z powodu jej zdolności, jakiś czas temu w Mauzoleum do którego chcę was wysłać zleciała się ogromna ilość pragnień. Wraz z nimi duchy jak i ludzie. Miko prawdopodobnie nie potrafi - lub nie potrzebuje korzystać z Kronik Akashy, wiedza dla pustelników jest potrzebna jak człowiekowi wyrostek... - Tego określenia mogą nie załapać osoby słabe z biologii ludzkiego ciała. - Ale owe kroniki przywołać potrafi samą swoją obecnością. Dlatego musicie ją przyprowadzić, żywą... Chciałabym coś więcej powiedzieć o jej zdolnościach, ale nie specjalnie rozumiem jak działa mechanizm Taoistów. Jedna z ich ksiąg mówi "Człowiek mądry nie jest uczony, człowiek uczony nie jest mądry". W takim razie ja muszę być kompletną idiotką dla nich... - Zażartowała mając nadal poważną minę. - Nie mam bladego pojęcia jak z takim nastawieniem mogą używać oni magii, aczkolwiek robią to całkiem sprawnie.

- W dużym skrócie. Jak Miko tutaj przyjdzie, ja użyję swojej mocy do stworzenia Grimuaru z kronik Akashy które ona przywoła. Po czym ją wypuszczę... Więc może nawet przyjdzie tu z własnej woli jak uda się wam przekazać jej wiadomość. - Stwierdziła na koniec.

Ciężko wyobrazić sobie nawet jak Kroniki Akashy, (czy też Osnowa) mogą wyglądać w rzeczywistości. W końcu to zbiór dusz i pragnień każdej istoty. Nie tylko żywej.

Diablica wręczyła Damsowi księgę i odebrała od niego pieniądze.

Dams:
Mogłeś ujrzeć zwyczajną czarną okładkę z napisem "Tir la Uhl", było to najprawdopodobniej imię autora. W środku znajdowały się opisy prostych ognistych zaklęć z których można korzystać przy pomocy księgi.
Czary z księgi to:
- Magiczne wiązanie - Zaklęcie podstawowe. Mag używa swej many do zawiązania więzi duchowej z księgą. Dzięki temu może czerpać z niej manę, oraz książka lewituje w odległości około metra od maga - można mieć więc wolne ręce.
- Kula ognia - Pocisk bardziej klasyczny niż płyty Mozarta. Tworzy ćwierć-metrowy pocisk w dłoni którym się "rzuca" - leci prosto aż w coś nie trafi.
- Ognista tarcza - Otacza maga płomieniami na kształt kuli wokół jego postaci. Niczego co prawda to nie zablokuje, ale przynajmniej nikt się nie zbliży.

+ Możesz opracować dwie spellcardy oparte na żywiole ognia - Będą to twoje zaklęcia specjalne.
Rzut okiem na księgę nie wystarczy by móc tego wszystkiego od razu używać. Ale wystarczy, że przeczytasz ją jak będziesz miał chwilę czasu.
Zostało tobie 15.000yen.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #52
Zignorował zdziwienie Forgusa jego zdziwieniem. Wytłumaczy to później.
-Dla pewności-Rzekł przepraszającym tonem. Lepiej zapytać niż potem żałować. A co do świątyni Myouren, to powinni jakoś ją odnaleźć. Jak to świątynia, to pewnie jest na tyle znana, że większość istot które nieco częściej wychodzą na zewnątrz od niego będą wiedziały gdzie się kierować. Nie będzie już tym zawracał jej głowy.
Znowu kwestia związana z przeznaczeniem. Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość... wbrew pozorom straszna umiejętność. Nie był zwolennikiem niespodzianek, ale świadomość tego co będzie w przyszłości jest jedną z tych części wiedzy, która go odstraszała, co jak na osobę mającą pewną wiedzę również z zakresu astrologii mogło być nieco dziwne. Na żart Patchouli zareagował westchnięciem.
-Jakby wiedza miała przeszkadzać mądrości. Może to być jednak problemem w negocjacjach-Zauważył, już planując ewentualne możliwości obejścia tej bariery ideologicznej. Na razie szło mu to dość kiepsko, bo za bardzo się skupiał na innych rzeczach.
Brak odpowiedzi na jego pytanie o zagrożeniach. Najwyraźniej sama nie jest do końca pewna, albo to pytanie jej umknęło. Nie będzie drążył.
-W każdym razie... więcej się zapewne dowiemy na miejscu. Z mojej strony to tyle-Ukłonił się i popatrzył po reszcie grupy. Nie miał pomysłu na dalsze pytania. Założenia proste - namówić Miko, by tutaj przyszła i była skłonna współpracować.
...początek i koniec jest jasny. Ale co po drodze to...

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #53
Te zaklęcia na pewno przydadzą  mi się nie raz. Hmmm magiczne związanie, naprawdę bardzo dobra sprawa nie jestem ograniczony jeżeli chodzi o poręczność. Będę miał dużo czasu żeby przeczytać ją w trakcje drogi, W sumie urocza jest ta Flandre, mimo że służba czasem narzekała na nią to było słodkie jak nazwała Forgusa lalką, coś później mówiła o jakimiś wybuchu ale tego już nie dosłyszałem więc w sumie mogło być to cokolwiek innego. 
Jeszcze raz dziękuję, sam już nie mam więcej pytań i też już mogę wyruszać tak samo jak Astrophel.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #54
-Dziękujemy za wskazówki, szanowna Pani Mag - odpowiedział Forgus do Patchouli, po czym odwrócił się do reszty grupy- Nie mitrężmy więc. Uruchomię czujniki Osnowy gdy znajdziemy się w okolicy rzeczonego przybytku należącego do Pana Toyosatomimi.

-Będzie należało "hipotezę o przeszkadzającej wiedzy" poddać doświadczeniu empirii. Wtedy odpowiedź stanie się jasna- dodał w kierunku Astrophela - Jest jednakże pewien problem, zaobserwowałem iż potrafią Państwo unosić się w powietrzu w nieznany mi sposób. Jako, iż brak mi było części nie zbudowałem urządzenia nadającą tą zdolność mnie. Proszę więc o wybaczenie, jeśli będę spowalniał przemieszczanie się oddziału.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #55
No dobra, skoro wszystko już wiecie. To i ja wracam do pracy. Nie mogę marnować czasu... Do zobaczenia. - Powiedziała Patchouli po czym wypowiedziała zaklęcie: - Motus vir la tal vael - Klasnęła w dłonie. Około jedna piąta kręgów magicznych na ziemi się zaświeciła oślepiającym światłem...

Sekundę później staliście przed bramą posiadłości. Zostaliście wyteleportowani z biblioteki. Możecie ruszać na przygodę.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #56
<Mauzoleum znajdującego się pod cmentarzem przy świątyni Myouren, w sumie kawałek będziemy musieli przejść>
Cóż, może chodźmy Astrophel, i lalko. W sumie to było urocze czyż nie ? Służba narzekała że częstą są z nią problemy i można mieć urwanie głowy z jej powodu ale w sumie nadal to tylko dziecko, chociaż ciekawe jak szybko wampiry dorastają. W moim odczuciu Patchouli to naprawdę miła osoba a według was ? Jak coś to znam drogi więc mniej więcej w okolice świątyni Myouren mogę poprowadzić a tam już raczej znajdziemy bez problemu cmentarz i te Mauzoleum.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #57
Zaklęcie teleportujące. Mógł się tego spodziewać. Nie zdążył się pożegnać... no nic, trudno. Tylko jedna dygresja. Marnować czasu. Prędzej "nie mogę się doczekać, aż wykonacie swoją robotę", a przynajmniej miał takie wrażenie.
Stał przez moment, przyglądając się bramie i najbliższemu otoczeniu. Popatrzył na niebo, oceniając którą mieli teraz godzinę. Zorientował się w kierunkach świata. Zaczał się zastanawiać nad tym, co teraz najlepiej będzie poczynić.
-Jedna... tfu, właściwie to parę rzeczy...-Zaczął mówić, nawet nie patrząc na resztę grupy, tylko gdzieś na horyzont. Oparł się o laskę, wyprostował-Sam nie żyję aż tak długo by ocenić na swoim doświadczeniu, jednak... uważałbym z tą nieśmiertelnością. Nawet "doskonałą", jak to działanie tegoż eliksiru było opisywane...-Odetchnął. Obrócił się w stronę Forgusa, przyglądając mu się uważnie. Wyglądało na to, że ma lekki zgryz-Zastanawiam się, czy to może przez jakieś zabezpieczenie panienki Knowledge, czy też może... wyjaśniając. Działanie Flandre powinno Cię rozsadzić, jakkolwiek niewinnie to wyciągnięcie i zaciśnięcie piąstki nie wyglądało. Dlaczego to nie zadziałało, wykracza to poza moją wiedzę, jednakże...-Milczał przez moment, po czym machnął na to ręką.
-Może dojdę do tego po drodze, na razie ruszajmy. Również znam drogę-Nie czekając specjalnie na resztę ruszył w stronę, którą uznał na podstawie swoich wcześniejszej orientacji w kierunkach świata za drogę do świątyni Myouren.
-Mamy trochę czasu. Sądzę, że bardzo przydatnymi dla nas informacjami są umiejętności i... kwalifikacje każdego z nas, z braku lepszego określenia. Trzy umysły razem będą mogły więcej wymyślić, mając wiedzę na temat ogólnie dostępnych środków. Od razu mówię, że z tymi twardymi u mnie krucho. Kappy to zdziercy-Na jego twarzy wstąpił krzywy uśmiech.
To, że spacerowali wolno i luźno nie znaczyło, że nie zwracał uwagi na otoczenie. Prawdę powiedziawszy, cały czas się rozglądał.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #58
Moje przypuszczenia potwierdziły się, obiekt "patchouli' posiada zdolności Nawigatora - pomyślał Forgus gdy wylądowali przed bramą. Postanowił zignorować docinek o lalce i po wysłuchaniu pierwszej części wypowiedzi Astrophela odparł
-Rozsadzić mnie od środka? Ależ to by było niedorzeczne. Choć wiele niewyjaśnionym zjawisk już tu widziałem.
Ruszając wolnym krokiem, za Astrophelem odparł.
-Umiejętności to wyjątkowo ogólne pojęcie, ja mogę stosować opisy umiejętności przydatnych w czynnościach o których nie masz pojęcia i vice versa. Proponuję podzielić to na kategorie, i początkowo pokrótce opisać nasze możliwości: bojowe, obronne, tropienia oraz użytkowe. Jeśli zaś chodzi o wykonanie konkretnych aparatur - surowce twarde o których była mowa - mogę dla potrzeb tego zadania a co za tym idzie potrzeb Panienki Patchouli oraz Omnisjasza udzielić swego warsztatu.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 22, 2015, 14:24:24 przez Archi

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #59
Znajdowaliście się przed posiadłością. Nim wyruszycie lub dotrzecie na cmentarz, minie trochę czasu.

Możecie rozmawiać ze sobą i obgadać co potrzebujecie nim dotrzecie na cmentarz.
Jest godzina około 14:00