Undefined Fantastic Obiect

Recenzja:

MałyszeqTouhou 12: Undefined Fantastic Object, określane swojsko jako UFO, to jedna z tych części serii, do których ja, jako recenzent, żywię głęboki sentyment, a także nie mniejszą sympatię. Mogę z czystym sercem powiedzieć, że gdyby nie wcześniejsze "Subterranean Animism", to właśnie "dwunastka" zajmowałaby miejsce na podium mojej ulubionej gry serii. Przede wszystkim dlatego, że to właśnie od UFO rozpoczęła się moja przygoda z Touhou (w roku bodajże 2009, jeżeli dobrze sobie przypominam). Jednak wszystkim, którzy to czytają, a dla których Touhou jest nowością - nie polecam rozpoczynania swej przygody z serią od tej części, chociażby dlatego, że sporo nawiązań do poprzednich części może nam umknąć, zaś poziom trudności jest niewiele niższy, niż w ekstremalnie ciężkim "Subterranean Animism". Po tym wstępie przejdźmy do tego co najważniejsze, czyli krótkiego opisu fabuły i oceny poszczególnych aspektów gry.

W Gensokyo jest wczesna wiosna. Po rozwikłaniu incydentu związanego z gejzerem, o czym opowiada poprzednia część, wszystko wydaje się być w całkowitym porządku - do czasu, gdy na niebie pojawia się duży, dziwny obiekt, wyglądam przypominający statek. Jedna z trzech dostępnych nam bohaterek: Reimu Hakurei, Marisa Kirisame, bądź Sanae Kochiya, wyrusza w pogoń za niezidentyfikowanym latającym obiektem, aby wyczyścić go z ewentualnej populacji youkai, które go zamieszkują, splądrować ze skarbów i sprawdzić o co właściwie chodzi. Po drodze bohaterki napotykają dziwne obiekty, wyglądające jak słynne "latające talerze" i oczywiście zwalczają kilka youkai, m.in. strażniczkę statku. Po dostaniu się na jego pokład, sprawa zaczyna się komplikować, gdyż jednostka opuszcza Gensokyo i leci w miejsce znane bohaterkom, lecz najmniej spodziewane...

Sądzę, że tyle wystarcza, ponieważ każde kolejne zdanie coraz bardziej psuło by przyjemność z odgadywania fabuły. W związku z tym omówię może ciekawy i nowatorski system, jaki w tej części wprowadził ZUN. Oprócz standardowego zbierania bonusów punktowych i zwiększających siłę strzału, wprowadzone zostały tzw. UFO - małe latające obiekty wiadomego kształtu, czasem zmieniające barwy, czasem nie. Po uzbieraniu 3 małych UFO tego samego koloru, lub każde UFO innego koloru, pojawia się jedno duże, które utrzymuje się na planszy przez 10 sekund, wciągając wszystkie obecne na planszy bonusy. Jeśli zyska ich wystarczająco dużo, wypluje z siebie jedno małe UFO, oraz fragment życia/dodatkową bombę w zależności od barwy. Jeśli zdołamy je potem zniszczyć nim odleci, wypluwa kolejny fragment życia/fragment bomby i zwraca wszystkie zabrane bonusy. Więcej informacji na ten temat pojawi się w poradniku do gry, gdyż system jest jednym z bardziej skomplikowanych. Do tego nie sposób się zdenerwować, gdy w pogoni za brakującym nam UFO wpadamy na losowy pocisk, albo wróżkę. Jeśli zaś chodzi o bonusy zwiększające siłę strzału - tutaj jesteśmy zmuszeni do przyjecia na klatę faktu, że jeden bonus = 0.01 więcej siły strzału. Żeby uzyskać maksymalną moc, czyli 4.0, trzeba zebrać ich 400, co następuje często gdzieś w połowie gry (Kreton: Bullshit, na drugim stage już masz Full Power). Niektórym może się to podobać, innym nie - ja uważam, że ZUN przekombinował.

Przejdźmy do oceny grafiki. Mmmm... pieszczota dla oczu. W porównaniu z nieco jednak koślawymi jeszcze artami z Touhou 11, tutaj dziewczynki są wprost urocze. Nie bez powodu otrzymały przydomki typu: "Nowa youkai moe", bądź "Seksmysz". Co do bohaterek - Reimu w końcu przestała wyglądać jak zombie, bądź popsuta lalka, Marisa ma jedne z najlepszych ciuchów w serii, a Sanae w końcu jest uroczą dziewczynką, a nie pyzatym zielonowłosym potworkiem. Także krajobrazy nad którymi latamy, chmury nad Gensokyo, czy wnętrze powietrznego statku są rewelacyjnie zrobione; tutaj moja ocena od czasów Touhou 10 pozostaje oczywiście niezmienna.

Oprócz grafiki, która jest jedną z lepszych w serii, muzyka tej części nie ustępuje poziomem tej znanej z poprzedniego "Subterranean Animism". Trudno tu wymienić utwór, który byłby wyraźnie gorszy od innych - nijaki może się wydawać najwyżej motyw 3 bossa "