Scarlet Weather Rhapsody

Recenzja:

MałyszeqMyślałby kto, że świat Touhou - gier, które polegają na lataniu małymi słodkimi dziewczynkami i unikaniu tysięcy pocisków wystrzeliwanych przez inne dziewczynki, ma swoją ściśle określoną niszę gatunkową - danmaku. Ludzie z Tasogare Frontier jednak udowodniłi już raz, w Touhou 7.5: Immaterial and Missing Power, że potrafią przenieść mechanikę ostrzeliwania się kolorowymi kulkami w realia bijatyk 2D. Opisywana teraz przeze mnie część, Touhou 10.5: Scarlet Weather Rhapsody, jest duchową następczynią tamtej gry. Można rozegrać Story Mode, zmierzyć się z komputerem w trybie Arcade lub Versus, zagrać z innym graczem po kablu, przez Internet, bądź na jednym komputerze... Standard w obecnych bijatykach. Rozszerzony w stosunku do pierwowzoru wybór grywalnych postaci, ciosów i combosów, czy całkowicie odmieniony system kart zaklęć i największe novum: system pogody zmieniający warunki w jakich tłuką się dziewczynki - gdyby nie to, SWR bardziej można by uznać za dodatek do poprzedniej części. Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło - wielu osobom nie podobał się system kart zaklęć z IaMP, tak więc choć nie jest to rewolucja, na pewno możemy mówić o ewolucji.

Omówienie zaczniemy zwyczajowo od fabuły. Zgodnie ze sprawdzoną receptą, zaczyna się od trzęsienia ziemi (które zrównuje z ziemią Świątynię Hakurei), a potem jest coraz ciekawiej. Niesamowite zjawiska pogodowe, m.in. deszcze z gradem w Magicznym Lesie, opady śniegu w Hakugyokurou czy gęsta mgła wokół Rezydencji Szkarłatnego Diabła, to rzeczy które nawet w Gensokyo nie powinny mieć miejsca. Każda z bohaterek (a jest ich do wyboru aż 13, plus dwie nowe dziewczynki, które są odpowiedzialne za problemy z pogodą). Oprócz znanych nam z IaMP np. Reimu Hakurei, Sakui Izayoi, czy Yukari Yakumo, dołącza m.in. znana z ósmej części Reisen Udongein Inaba, czy Komachi Onozuka z Touhou 9. Każda ma swoje powody, aby sprawę wyjaśnić i każda ma zestaw technik typowych dla siebie, których używają do pacyfikacji pozostałych dziewczynek (np. Sakuya rzuca nożami i zatrzymuje czas, Marisa używa wielkich tęczowych Master Sparków itd.) Jeśli idzie o grafikę, jest praktycznie niezmieniona w stosunku do Touhou 7.5. Karty zaklęć wyglądają wprawdzie ładniej, bardziej wszystko błyszczy i świeci, ale wielkiego szału nie ma. Arty nie są rysowane przez ZUNa, co w tym wypadku akurat wychodzi grze na dobre. Co by nie mówić o jego kresce, jest nietypowa i do takiej gry wg mnie się nie nadaje. Zaś muzyka - większość stanowią remiksy wcześniejszych utworów, lecz jest też kilka nowych utworów; trzeba powiedzieć, że takie np. "