Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.3] Starcie ze śmiercią (Przeczytany 54198 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #90
Zupełnie jako podczas walk z Tyranidami na Tatoo-in. Krzemionka, krzemionka i jeszcze więcej krzemionki. Minerały akcesoryczne. Temu miejscu przydało by się terraformowanie. Tyle terenu się marnuje - pomyślał Forgus, spokojnie poruszając się na mecha-kończynach. Tatuaż electoo bzyczał wesoło, konwertując na energię elektryczną tyle ciepła i promieniowania ile wystarczało na niezużywanie baterii w cyber-opończy. W porównaniu do piasku rzecznego ten był wyjątkowo czysty, niemal brak było organicznych zanieczyszczeń. Gdyby tylko miał grupę Serwitorów.

Cyber Seer postanowił przyjrzeć się bliżej Yi. Wyglądał on na klasyczny przykład człowieka. Pomijając niedorzeczną siłę i to że aktualna sytuacja jest niemal pewną iluzją. Ciekawym jednak było, przeprowadzenie kilku testów, choćby myślowych.
prosty akumulator mechaniczny służący za broń, niemożliwym jest zgromadzenie wystarczającej energii w tej maszynie prostej. Dodatkowo, lot pocisku powinien trwał około dziesięciu minut, jeśli strzała istotnie składała by się jedynie ze światła.

Forgus podszedł bliżej Yi.
Prośba o wydanie próbki. Włos, paznokieć, fragment skóry. Cel: odczyt kodu organizmu Yi. - zwrócił się do łucznika.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 28, 2015, 20:10:27 przez Archi

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #91
Próbki? kot? Organy? - Zastanowił się chwilę mężczyzna. - Ach chcesz mój włos? Trzymaj jak musisz... - Powiedział beztrosko starzec, wyrwał sobie kilka włosków z brody i podał je Forgusowi. - Ta młodzież... - Najzwyklejszy człowiek, Forgus nie znajduje nic tu ciekawego.

Nie jest aż tak monotonie tutaj. - Mężczyzna odpowiedział na pierwsze pytanie Astrophela. - Niedawno przybyła tu Miko, przed nią było jeszcze wielu innych. I teraz jesteście wy. Co tak ciągnie żywych ludzi do zaświatów? Nie mam pojęcia. - Uśmiechnął się Yi.

Jeżeli zaś chodzi o te "dziesięć słońc". Opowiem wam pierwszą część historii tego miejsca. - Rozpoczął swą wypowiedz. - Jakieś cztery tysiące lat temu, nad ziemią świeciło wszystkie dziesięć słońc jednocześnie. Słońca jak pewnie wiecie są ptasimi synami bogini Xi He. Normalnie wschodziły każdego dnia przemiennie, raz jedno raz drugie... No ale nie trwało to długo, ponieważ właśnie tego razu wszystkie słońca postanowiły zacząć spędzać ze sobą więcej czasu. - Tu zrobił krótką przerwę. - Te głupie jak but ptaki, siedziały na niebie przez co na ziemi było gorąco jak na tej pustyni! - Głęboki oddech. - Tak czy inaczej ojciec ptaków, szanowny Di Yun poprosił mnie bym przegonił je z nieba... Byłem wtedy jeszcze bogiem... Ale jak tylko zobaczyłem co te sku... bańce porobiły. Wszystkie susze i cierpienie. Pozabijałem je bez cienia wątpliwości. Cesarz jednak powstrzymał mnie przed zabiciem ostatniego i tylko dlatego ta łachudra jeszcze żyje. Ponoć jest wam na ziemi nadal potrzebny... - Z niezadowoleniem stwierdził mężczyzna, odreagowując złość i zestrzeliwując kolejną kulę ognia. Na niebie zostało pięć słońc.

Przy tak obniżonym świetle mogliście ujrzeć, że ptaki spadające wraz ze słońcami to były kruki z jednym okiem. Teraz było to dość wyraźne.

Mężczyzna powiedział jeszcze: Dalej muszę zmienić kierunek trochę na... południe, jeżeli tam jest wschód. Chcecie iść za mną bym kontynuował opowiadać, czy też może ruszycie prosto do Miko? - Zapytał.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #92
Tempus fugit. Panienka Patchouli oczekuje wyników. Musimy ruszyć do Miko. - odpowiedział Forgus. Im szybciej oddalą się z tego iluzorycznego miejsca tym lepiej. Chociaż, te ptaki wyglądają trochę jak opisy  Tzeentcha. Co czyniło by Yi pozytywną postacią. Zainteresuje się tym innym razem, teraz wyższy priorytet posiada wykonanie zlecenia.

-Wygląd Miko nieznany. Prośba o opis oralny. - zwrócił się do Astrophela gdy ruszyli dalej na zachód.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #93
Zasłuchał się, starając się odnotować w pamięci możliwie jak najwięcej szczegółów, co by mógł potem jakoś to odnaleźć i wpisać do swojego grimuaru odpowiedni opis oraz opracowanie. W końcu jego magia opiera się również na energii pochodzącej z wierzeń, nawet jeżeli do tak zwanych "cudów" mu daleko.
Również nie rozumiał, dlaczego Forgus chciał włosy Yi. Kod organizmu? Znowu jakieś rzeczy związane z jego techniką. Nie będzie wnikał. Może chciał sprawdzić, czy stanowi zagrożenie. Kto wie.
Historia była następująca: było niegdyś dziesięć słońc-ptaków. Bogini Xi He. Wniosły się pewnego dnia wszystkie, i Yi widząc co się zadziało powystrzelał prawie wszystkie.
-Cóż... brak słońca spowodowałoby podobne skutki. Znaczny ubytek roślinności i... parę innych, mało przyjemnych rzeczy... ale rozumiem. Dlaczego więc pan...-Zaczął, ale odezwał się Forgus. A Yi wspominał o tym, że trochę mu teraz nie po drodze. Mag westchnął ciężko.
-Racja... jeszcze się potem pogubimy. Może innym razem, panie Yi. Bardzo dziękujemy za pomoc. Do zobaczenia-Mag ukłonił się nisko i zaczął iść zgodnie z wcześniej wyznaczonym kierunkiem. Tak... jeżeli wszystko pójdzie gładko, to może nawet się tutaj pojawi znowu. Miał pole do eksperymentów.

Ale pytanie Forgusa go lekko zaskoczyło. Podrapał się po skroni
-Wiedziałem, że o czymś się zapomni... cóż, wiem tyle co Ty... mogliśmy zapytać...-Obrócił się. Podbiegł kawałek do Yi, mocno zakłopotany-Momencik, jedno drobne pytanie, jeśli to nie problem!
Poczekał na pozwolenie zadania pytania. No i powie to "...jak właściwie wygląda Miko?" z wyrazem twarzy zmieszanego uczniaka. Po udzieleniu odpowiedzi przeprosi za kłopot, ukłoni się, i wróci do grupy.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #94
Miło było pana spotkać Panie Yi, jednak musimy w miarę szybko spotkać się z miko, więc nie możemy z panem iść dalej.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #95
- Miko wyróżnia się tym, że posiada nauszniki. Ta dziewczyna ma bardzo czuły słuch więc musi go wyciszać. - Nie opisywał on wyglądu Toyosatomimi, uznał, że wystarczy ten jeden szczegół. - Żegnajcie więc. - Poszedł w swoją stronę starzec.

Was za to czekała przeprawa przez pustynię.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #96
...
złe przeczucie. Jakoś tak. Zastanowił się jeszcze, czy aby na pewno idą w dobrą stronę. Na zachód od wejścia. Zlokalizował kierunek zachodni. Szli cały czas zachodem. Dopiero teraz ich drogi się porozchodziły. Tak... chyba tak...
-...to ruszajmy-Mruknął, odprowadzając przez moment starca, i skierował się tam gdzie dalej mieli iść. Utrzymywał podobny poziom temperatury.
Jak zgasną słońca... ubrał się w miarę ciepło. Może nie na mrozy, ale trochę na sobie miał.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #97
Prowadź Astrophelu. Tak poza tym czy wy moglibyście co dzień robić to samo i co dzień na koniec umierać? Ja bym nie potrafił wytrzymać w ten sposób, widać że Pan Yi jest samotny tutaj i było mu miło że chcieliśmy z nim porozmawiać. Raczej nie ma tu zbyt dużo gości, pewnie głównie spotyka pustelników, ale w sumie ile ich może być? Ciekawe czy gdyby przestał wykonywać swój obowiązek, to czy miałoby to jakieś konsekwencje dla niego, tego miejsca i całego gensokyo. Jak się pospieszymy to być może zdążymy znaleźć Miko i wyjść z cmentarza za nim Pan Yi zabije ostatniego kruka...a raczej taką mam nadzieję Rozglądam się co jakiś czas w trakcje podróży czy dookoła nas nie ma osoby której szukamy
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 29, 2015, 23:50:05 przez 11dam

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #98
Obiekt Dams. Słuszna uwaga, możliwy limit czasowy. - powiedział Forgus po czym zrównał się z Astrophelem.

Nowe odkrycie. Poważne usprawnienie sekwencji przemieszczania grupy. - jeden z mechadendrytów zaczął wyświetlać schemat narysowany w trzech rzutach, przedstawiał on dalej omawiany plan. - Grawitacja. Własność materii, ciężka do przeciwstawienia się dla technologii. Czy tutejsza Czysta Magia może pomóc? - schemat przedstawiał teraz wykres zależności zużycia energii od trzech typów napędów, które dla każdego poza Forgusem wyglądały jak śmieszne szlaczki. - Zmniejsz oddziaływanie pionowe dla obiektu AF (Akraz-surk Forgus) - tutaj został wyświetlony minimalistyczny rysunek Forgusa z zmniejszającą się wektor wypadkowych sił skierowany w dół aż do jego zaniku - Dostosować do masy załadunkowej - rysunek przedstawiał teraz Damsa i Astrophela (również schematycznie) siedzących na mecharamionach Forgusa zabezpieczonych dwoma Mechadendrytami każdy, oraz zerujące się wektory Astrophela i Damsa - Jednostka centralna AF, wytworzy stosowne niewielkie pole elektryczne odpychające drobiny piasku, aby chronić załogę. Wyrzut jonów zapewni napęd. Teoria silnika jonowego. Możliwe wyjaśnienie, jeśli zostanie wyrażona potrzeba. - teraz rysunek zmienił się w animację przedstawiającą modele 3D Damsa, Forgusa i Astrophela, mknące kilka centymetrów nad piskiem, niczym niewidzialny poduszkowiec chroniony przed uderzeniami drobin piasku.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #99
Szli kawałek. Ale od razu pojawiły się tematy do rozmowy, dyskusji. Aż tak to mu nie przeszkadzało, o ile to do czegoś prowadziło. Z początku miał co do tego wątpliwości.
-Nie wiadomo, czy się zgodzi od razu. O ile w ogóle. Brak nam dobrej karty przetargowej poza jej dobrą wolą-Jakoś coraz mniej mu się podobała ta sytuacja. Można było się o wiele lepiej do tego przygotować. A tak to zostali wysłani właściwie z marszu, bez możliwości dobrego przemyślenia sprawy.
-Umiarkowanie prawdopodobne. Sam wspominał, że możemy poczekać aż się ochłodzi-Tak skomentował kwestię "limitu czasowego"-Prędzej się zgubimy ze względu na jakąś anomalię tego miejsca. Kierunek wydaje się być zgodny z podanymi przez niego współrzędnymi. Zachód od wyjścia. Kierunek zachodni wyznaczony od tego punktu... tak... wszystko będzie w porządku...
Mówił sobie, powtarzał pod nosem. Denerwował się potencjalnymi komplikacjami, które mogą się rozjaśnić szybko, albo późno... albo wcale.
A potem Forgus. Naprawdę musiał się skupiać, by zrozumieć co on do niego mówi. Na szczęście wspomagał to schematami. Nic nie mówił, dopóki nie skończył tłumaczyć. Przyłożył kciuk i palec wskazujący lewej dłoni do brody, zastanawiając się
-Innymi słowy... chcesz wiedzieć, czy jestem w stanie unieść naszą trójkę nad ziemią, podczas gdy Ty zapewnisz nam napęd postępowy?-Myślał dalej, mrucząc wyraźnie pod nosem. Poprawił okulary na nosie-Teoretycznie jest to wykonalne. Posiadam taką możliwość, chociaż będzie to bardziej męczące, aniżeli zwykłe blokowanie promieniowania. Metoda przeze mnie stosowana zaburza... zresztą, to magia, nie zamierzam tego dokładnie tłumaczyć-Wzruszył ramionami, w odpowiednim momencie przerywając potencjalnie parogodzinny wykład na temat jednego zagadnienia magicznego, ratując tym samym uszy i umysły biednych okolicznych kaktusów. Przeszedł za to do konkretów
-Z jaką prędkością byśmy się poruszali? Czy jesteś w stanie zapewnić stałą równoległość oraz odległość od gruntu? Jedna nierówność, wydma, i albo wystrzelimy w niebo przy większej prędkości, albo się rozbijemy-Wskazał na pewne niedoskonałości projektu, nie tyle co wynikające z jego fachowości, co ze zwykłego, szybkiego przemyślenia. Mlasnął, odczuwając pewną suchość w ustach. To powietrze zwyczajnie było nieznośne, nawet jeżeli zadbał o obniżoną temperaturę.
-Przede wszystkim, nie wiem, ile czasu bym mógł to utrzymać bez znacznego zmęczenia. Moje pozostałe zdolności mogą się okazać pomocne przy rozwiązywaniu dalszych, nieprzewidzianych problemów. Tak jak do tej pory

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #100
Jednorodny napęd, dwa punkty korygujące. Wysoka stabilność. korekcja położenia wzrasta z prędkością, korekcja kognitorowa. Po napędzeniu, sfera elektryczna wykazuje Efekt Magnusa. Zmniejszenie obciążenia dla Jednostki Astrophel- odpowiedział Astrophel'owi. Forgusnstępnie stanął na własnych nogach po czym, rozłożym mechakończyny jak na schemacie.
Zastosowanie starodwanej techniki VASIMR (VAriable Specific Impulse Magnetoplasma Rocket), wyrzut ogólny do 300 000 metrów na sekundę. Jednak ze względu na ograniczone materiały, energię, oraz fakt symulowania efektu. Teoretyczna prędkość naszego obiektu do 80 000 metrów w ciągu godziny, inna jednostka starożytna 160 Li w około 1/24 cyklu solarnego
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 30, 2015, 02:15:04 przez Archi

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #101
No tutaj to już zaczął tracić z nim kontakt, co było widać po jego spojrzeniu. Co zrozumiał to to, że jak już to wszystko ruszy będzie lekko odciążony. Osiemdziesiąt kilometrów na godzinę, to... sporo jak na ich możliwości. Bardziej interesowała go jednak jednostka w Linach, która z jakiegoś powodu była mu znana.
-Czyli jak założenia są prawidłowe, powinniśmy niedługo tam dotrzeć...-Lekko się obawiał. Wychodziło na to, że będą musieli się chociaż trochę zgrać, by któryś nie przesadził z mocą. Lepsze to jednak niż jakby mieli iść przez ten piach.
-Przekonałeś mnie. Ale muszę zaprzestać filtracji promieniowania słonecznego. O ile trzecia strona nie wyraża sprzeciwu co do operacji-Popatrzył na Damsa. Jeżeli ten wyraził zgodę, przystąpił do działania. Robił to stopniowo, co by ich nagle nie przygrzało od paru słońc, chociaż i tak będzie nieznośnie.
Jeżeli nie, to... zobaczy. Ale jeżeli jednak się zgodził...
***
-Tak więc...-Podszedł do Forgusa. To już było nieco bardziej skomplikowane, musiał zerknąć do swojego grimuaru stellar, by znaleźć odpowiednie stałe i zaklęcia do zagięcia pola grawitacyjnego w otoczeniu więcej niż swojej osoby. Dobrze by było jeszcze znać dokładną masę Forgusa... i tego Damsa. Pierwszy by pewnie był w stanie mu udzielić takiej informacji, wraz z jakimiś... ech, nieważne, znalazł.
Wymamrotał parenaście formułek, wyciągając wolną dłoń w stronę techkapłana. Wytworzył on wokół niego zaburzenie pola grawitacyjnego, którą ostrożnie zaczął modyfikować do czasu osiągnięcia równowagi, o którą prosił. Ustawił się, jak na schemacie.
-To chwyć nas-Jak złapie, to dostosuje, by osiągnąć ten sam efekt przy zwiększonej masie (trzyosobowej). Postara się utrzymać ten stan, a reszta zależała od Forgusa.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #102
Opracowaliście plan szybszej podróży. Szlachetna ignorancja forgusa skończyła się już dłuższy czas temu w trakcie chodzenia ze starcem, więc nie było problemu w stosowaniu magii przez Astrophela.
Stworzyliście coś w rodzaju poduszkowca który miałby szybciej was zaprowadzić na miejsce - i udało się.

Jechaliście aż 70 kilometrów na godzinę więc całkiem szybko dotarliście na miejsce. Które okazało się oddalone o jakieś 20 kilometrów.
Skąd wiadomo było, że dotarliście na miejsce?
Z oddali widzieliście dwie osoby stojące na przeciw siebie. Pustynia była tu już całkiem płaska więc szybko byliście w stanie się im przyjrzeć.
>(opiszcie jak daleko od nich się zatrzymaliście)
Osoby te stały jakieś 20 metrów od siebie.
Ta po prawej miała słuchawki na uszach i dziwnie sterczące jasne włosy. Ubrana była w strój który wyglądał na modernistyczny. Zdecydowanie nie starodawny.
Najprawdopodobniej to właśnie była Miko. Przy pasie miała miecz, a w prawej ręce trzymała shaku którym zakrywała swe usta.

Zaś osoba po lewej, była to dziewczyna którą na samym początku przygody spotkał Dams.
Różowo-czerwone włosy spięte w dwa kucyki przy pomocy koralików. Biało-niebieskie ubranie owiązane było pasem Obi z monetą przyczepioną po środku.
Jedyną rzucającą się w oczy różnicą między jej wyglądem aktualnym a poprzednim - była kosa którą dziewczyna trzymała w prawej ręce.

Dziewczyny patrzyły sobie w oczy - aczkolwiek jak na razie niczego nie mówiły.

Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #103
Przed zbliżeniem się do nich chciałem powiedzieć wam że właśnie tą dziewczynę spotkałem tylko że wtedy nie miała ze sobą tej kosy Cóż ciekawe czy mnie zaatakuje teraz, a może da sobie jednak spokój? Trzeba będzie uważać. Radzę uważać jest strasznie zwinna, oraz czuć od niej jakiś rodzaj ciemnej energii więc najlepiej byłoby wszystko załatwić pokojowo, przy okazji masz rację Astrophelu że nie mamy żadnej karty przetargowej dla Miko, ale zawsze spróbować można ją przekonać.

(ja byłem tylko pasażerem więc nie ja decydowałem jak daleko się zatrzymaliśmy )

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.3] Starcie ze śmiercią
Odpowiedź #104
70 kilometrów na godzinę to było zdecydowanie więcej niż zazwyczaj było mu dane się poruszać. Było też gorąco, do dawało się odczuć pomimo pędu powietrza. Ale cały czas był na miejscu, na szczęście nie spadł pomimo podtrzymywania swojego kapelusza.
Był też pod nielichym wrażenie, że to jakoś zadziałało. Lecieli, na nic nie wpadali, i nawet było nieco chłodniej niż zakładał. I tak za gorąco. Ale przynajmniej podróż była szybka.
Mieli trochę szczęścia. Zauważyli z dystansu na płaskiej powierzchni dwie postacie. 20 metrów od siebie. Jedna z nich wyglądała zgodnie z opisem, a druga... Dams wyjaśnił. Tym bardziej robił się zaniepokojony.
-Duży dystans. Pachnie mi tu pojedynkiem...-Nie miał zamiaru się pakować pomiędzy jedną a drugą, przynajmniej jeżeli miał racje. Mogli albo się zbliżyć szybko, by dać znać o swojej obecności, albo poczekać i poobserwować sytuacje. I tak miał wrażenie, że ich zauważą. Tylko niekoniecznie mogą się przejąć.
-Zachować ostrożność. Dać sygnał swojej obecności-Tak jak jednak zostało stwierdzone, ostateczna decyzja co do tego, jak i gdzie się zatrzymają należała do Forgusa. Który, miał nadzieje, mógł poprawnie ocenić sytuacje.