Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [EXSesja 2.2] Black Works (Przeczytany 41133 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
[EXSesja 2.2] Black Works
Przepraszam za wszelkie niedoróbki (jeśli takowe są) i przecinki w złych miejscach.
****************
Ze wszystkich krain na świecie, żadna nie była tak spokojna i piękna jak Gensokyo - wymarzona wręcz utopia dla wszelkich stworzeń jak i ludzi, którzy chcieli odpocząć od codziennego zgiełku wielkich i nowoczesnych miast w Japonii. W tym miejscu jedynie co dominowało to wszędobylska flora ukazująca swoje najlepsze wnętrze poprzez różnorodne gatunki kwiatów, drzew i... grzybów, jakich pełno w Lesie Magii oraz czarującą aurą tajemniczości. Największą urodę jednak zauważano podczas wschodów i zachodów słońca, gdzie małe promyczki światła rozświetlały wtedy cały horyzont. Można wręcz sądzić, że to raj ziemi.

 W teorii...

Za pełnej wdzięku natury i pozornej harmonii, kryły się wieczne i brutalne boje między ludźmi, a krwiożerczymi youkai potrafiącym zimną krwią zabić człowieka. Spokój, o którym się mówi jest tak naprawdę przykrywką, żeby nie wyjawić faktu, że te rasy chętnie by się zniszczyły siebie nawzajem. Próba wejścia do jakiegokolwiek opuszczonego lasu zazwyczaj się kończyła śmiercią od potworów czyhających jedynie na świeże, miękkie mięso lub chcących ukoić swoje sadystyczne zapędy rozlewem czerwonej cieczy. Niebezpieczna kraina pełna dziwów wyciągniętych niemalże z koszmarów. Piekło na ziemi.

Też w teorii...

Tak naprawdę Gensokyo utrzymywało balans między dwoma wcześniej opisywanymi obrazami. Nazwanie go wyciszonym azylem byłoby dość trudne, biorąc pod uwagę, że owa harmonia jest często naruszana, lecz nie można również powiedzieć, że to bajkowa wersja szpitala psychiatrycznego pełnego psycholi, mogących w każdej chwili rozerwać innych na kawałki, żeby potem skonsumować ich zwłoki albo i gorzej. Mimo to, kraina ta nadal pozostawała pod względem krajobrazów szczególny zachwyt.

Ponownie doszło do czegoś, co powodowało niepokój mieszkańców. Tylko tym razem z większym hukiem. Dosłownie.

***

Pewnej bardzo ciemnej i cichej nocy, nagle na terenach Lasu Magii, rozległa się seria ogromnych huków, budzących natychmiastowo wszystkich mieszkańców. Okazało się, że to były eksplozje, przez które piękne arcydzieło matki natury stanęło szybko w ogniu. Żeby tego było mało nadal dochodziło do wybuchów i podpaleń. Całe niebo zakrył duszący i coraz to większy kłębek dymu, cała kraina została rozświetlona przez płonący las, a błogą ciszę zastąpiły krzyki pobliskich wróżek i youkai uciekającymi przed trawiącym wszystko płomieniem oraz kolejnymi łomotami. Scena ta wyglądała jakby wyciągnięta prosto z piekła. Wśród tego dramatu można było zauważyć co dziwnego. Blask, który pojawiał się i znikał jak szalony.

Ale kogo to obchodziło. Najważniejsze teraz było ratowanie płonącego cudu przyrody, żeby nie dopuścić do spopielenia Gensokyo.

Wszyscy mieszkańcy, w tym szczególnie Rezydencja Szkarłatnego Diabła, próbowali zgasić pożar. Niestety bez specjalnego skutku. Ogień okazał się potężny i dziki. Nawet cud deszczu wykonanej przez Sanae Kochiyę czy zaklęcia wody Patchouli dawało marne rezultaty. Remilia zaś za pomocą Gungira oraz Flandre przez swoją moc do destrukcji niszczyła niepodpalone jeszcze drzewa, by zatrzymać jakoś żar.

Mieszkańcy obawiali się najgorszego. Sytuacja była krytyczna oraz bardzo napięta. Jedynie co może było robić to próbować jeszcze raz, aż do skutku.
****
Osoby, które nie pochodzą z Lasu Magii, mogą wybrać miejsce, od którego mogą zacząć grę.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 10, 2011, 22:11:24 przez Michał

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #1
Siedział w barze w Wiosce Ludzi, kończąc pić dość spory kubek czekolady, gdy z zewnątrz zaczęły dochodzić dość gwałtowne odgłosy.
Ho ho, ciekawe, co za cholerstwo się bawi o tej porze. - Pomyślał, po czym opuścił lokal i spojrzał w kierunku, z którego dochodziły dźwięki. Jego oczom ukazały się płomienie i dym unoszący się nad Lasem Magii.
Nie wygląda to na zwykły pożar, skąd te wszystkie wybuchy... Pewnie to te zasrane żółwie... Lepiej to sprawdzę, może dorwę jedną z tych ich zabawek.
ВОРУЙ УБИВАЙ | PERFECT FREEZE

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #2
(Jakbym przeholował z ingerencją w sytuacje i postacie, daj znać.)

Cristiano obserwował ze Świątynii Moriya płonący Las Magii. Jakkolwiek z daleka wyglądał on pięknie, niczym kula ognia rozświetlająca horyzont i nocne niebo, tak on zdecydowanie nie był w stanie tego widoku docenić. Zbytnio przejmował się tym, co teraz robi kapłanka świątynii - niemal zaraz po wybuchu pożaru pobiegli razem do lasu od strony świątynii, lecz Critz na darmo - wcześniej tego dnia ciężko pracował w świątynii oraz stoczył kilka walk danmaku z tengu w ramach treningu boskich mocy, przez co ze względu na specyfikę i ograniczenia czasowe jego przyzwań, nie pozostało mu dość mocy by użyć ich do pomocy przy gaszeniu, a do tego był fizycznie wyczerpany. Gdyby tylko wiedział wcześniej...

Od tamtej chwili upłynęło już sporo czasu, a przynajmniej tak mu się wydawało. Godziny ciągnęły mu się niemiłosiernie - zazwyczaj po pobudce mógł już bez najmniejszego problemu przywołać kopie bóstw, lecz teraz nie mogło być mowy o spaniu. W końcu najdroższa mu osoba jest tam w środku tego ognia. Chociaż ona i boginki powiedziały mu, że wszystko będzie dobrze i że najpierw musi odpocząć a potem działać, to zjadało go poczucie bezsilności...

-"Kurwa mać!" - Uderzył pięścią o podłogę, po kolejnym zerknięciu na płomienie z maty do spania przez okno w pokoju sypialnym. Widok nie napawał optymizmem...Poza tym z daleka wydawało mu się, że część drzew upada zanim jeszcze strawi je płomień...A jeśli ktoś specjalnie niszczy las?

"To nie wygląda jakby miało zgasnąć, i chyba dalej się rozprzestrzenia...A jeśli coś jej się stało...Muszę chociaż sprawdzić, bo oszaleję. Dość tego!" - Postanowił, że wymknie się i pobiegnie w stronę lasu, co też jak najostrożniej uczynił, z szczerą nadzieją że tyle czasu regeneracji many wystarczy, aby na nowo móc skorzystać z mocy bóstw. Nie miał pojęcia, czy jest już prawie ranek, czy środek nocy. Kompletnie stracił poczucie czasu, ale wiedział jedno...o ile psychicznie powoli nie wytrzymywał presji, o tyle fizycznie był gotów dać z siebie wszystko.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 11, 2011, 04:00:26 przez critz

Official Husbando of Sanae-chan. || Z naszym miotaczem danmaku Ty też możesz bezkarnie strzelać do małych dziewczynek!

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #3
Natalia unosiła się pośrodku swojego plateau, rozmyślając z zamkniętymi oczyma. Nagle otworzyła oczy, poruszona jakimś wstrząsem. przeciągnęła trzymanym w ręce pędzlem, tworząc niewielki prostokąt, który pokazał jej niewyraźny obraz płomieni, trawiących las.
Przyglądała mu się chwilę obojgiem oczu, po czym prawe obróciło się i spojrzało w bok, w ciemnoniebieską przestrzeń plateau. ściany przyjęły gębszy odcień błękitu, zamigotały na nich gwiazdy. Oko spojrzało na dół, gdzie ukształtowała się wielka, zmiennokształtna plama żółtego. Po chwili obraz nabrał ostrości i widać było płonący w dole las.
Natalia spoglądała na niego przez chwilę, rozmyślając.
myśli (uwaga, obrazy)




uśmiechnęła się pokrzywionymi zębami, po czym machnęła pędzlem jeszcze raz. obraz pożaru przybliżał się coraz szybciej, a gdy był już całkiem blisko, Natalia otworzyła plateau, stając twardo na ziemi. Teraz pożar wokół niej nie był już odtworzonym obrazem, ale rzeczywistością. Uśmiechnęła się i chwyciła swój pędzel mocniej, rozglądając się, czy w pobliżu jest ktoś jeszcze.

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #4
W korytarzu było słychać donośny dźwięk biegnących obutych stóp. Po czym nastąpiło chlupniecie i kilka soczystych przekleństw.
Na środku korytarza leżał Ranalcus z dwoma już pustymi wiadrami na. Woda któa miała pomóc ugasić pożar wsiąkała w dywan.
Zaklął pod nosem, wstał obejrzał przemoczone spodnie. Po czym odwrócił się i pobiegł z powrotem do kuchni napełnić wiadra.
Ogień we wschodnim skrzydle już dostał się do środka. Była to lokacja gdzie mieściła się główna kuchnia rezydencji. Miejsce najcenniejsze dla kucharza.
Podsunął pod kran wiadro, po czym odkręcił go drżącą ręką.
- Szybciej, szybciej. Bo mi chata pójdzie z dymem. - Wymruczał pod nosem.
Wiadro napełniało się powoli, zbyt powoli.
- Coorva! - Zaklną znowu.

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #5
Nice
****
von Suzumien

Mercurius miał już się wybrać na zwiady, aż nagle zabójczym tempem z płonącego lasu przybiegła lekko zraniona, bardzo zadyszana dziewczyna znana w Gensokyo jako lalkarz - Alice Margatroid. Ona i jej lalki były nieco osmolone, ale to nie było ważne. Zaraz po przyjściu padła na chwilę na kolana, przy okazji biorąc kilka głębokich oddechów. Wreszcie zaczęła mówić dość szybkim tchem:
-Opuście tą wioskę! To miejsce za chwilę stanie w ogniu!
Chwilę po tym rozległ się wybuch budki koło baru zabijając przy tym kilka ludzi. Mieszkańcy, widząc coraz to bliżej płomienie oraz następujące eksplozje, zaczęli panikować i uciekać w popłochu, w kierunku świątyni Hakurei biorąc najważniejsze rzeczy.

Biedna kapłanka. Widocznie będzie miała dzisiaj sporo gości.

Critz

Tymczasem nad płonącym lasem, poza kłębem dymu można było dostrzec trzy sylwetki, które trudno nie rozpoznać, jeśli się znało kadrę świątyni Moriya. Kanako była najdalej od dwóch pozostałych dziewcząt i niszczyła swoimi filarami jeszcze niepodpalone drzewa by pożar nie rozprzestrzeniał się na dalsze, zarośnięte obszary Gensokyo. Zaś Suwako wraz z Sanae próbowały gasić ogień. Jedna swoimi najsilniejszymi już kartami bazujących na wodzie, a druga na największych cudach, które wywołują deszcz. Każda z tych rzeczy zaczęła nieco dawać efekty.

Żar rozchodzący się przez sam pożar był piekielny. Temperatura jak i dym znacznie utrudniały gaszenie. Wiele youkai jak i ludzi o mało z tego powodu nie wpadło prosto w diabelskie sidła. Niestety jedna z dziewczyn ze świątyni Moriya nie miała tyle szczęścia. Chwyciła się nagle za głowę, zaczęła ciężko oddychać, po czym zemdlała i wpadła prosto do piekła jakim jest teraz Las Magii.

To nie sprzyjało nic dobrego...

Sulejman

Natalia rozglądając się nikogo już nie zauważyła. Przynajmniej nie w tym momencie. Nagle kobieta usłyszała za sobą pewien tajemniczy głos. Brzmiał bardzo dojrzale i spokojnie. Osoba ta widocznie nie przejmowała się wszędobylskimi wybuchami i żarem:
-Rozumiem, że wreszcie masz niezłą frajdę. - Po czym lekko się zaśmiała.

Sądząc po lekkim śmiechu musi być silna. W końcu im silniejsza postać, tym weselsza.

Chris

Nagle na zachodniej części Rezydencji Szkarłatnego Diabła rozległ się dość głośny łomot. Trudno powiedzieć, że to była jakaś eksplozja. Bardziej przypominał upadek jakiegoś metalu z dużej wysokości. Rozległa się panika wśród pokojówek. Co je tak mogło przerazić?

A żeby tego było mało, to z kranu przestała lecieć woda, z powodu pęknięcia w rurze. Przeźroczysta ciecz zaczęła się wylewać po kuchni ze wszystkich stron. Może to i dobrze?

Deviol

Niestety ów punkt przez dłuższy czas się nie pokazał. A nawet, jeśli by tam był to nie można by było tam wylądować z powodu zabójczej temperatury z płonących drzew i wszędobylskiego, drażniącego płuca dymu. To na pewno nie może być zwykły ogień. Jedynie co można było zrobić to iść do miejsca gdzie jeszcze płomień nie strawił doszczętnie matki natury.

Ponadto gdzieś z daleka nadal widać ten przeklęty błysk. Czyżby to był youkai? Człowiek o niezwykłych zdolnościach? A może to nie jest w ogóle stworzeniem? By się tego dowiedzieć trzeba byłoby to sprawdzić, ale nie można robić dwóch rzeczy jednocześnie. Pozostaje więc podjąć decyzję.
  • Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2012, 20:14:15 przez Michał

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #6
Patrzył przez chwilę na rozpaloną twarz lalkarki, po czym potraktował ją lekką falą zimna.
Eksplozje już tutaj... To chyba coś więcej. Może powinienem wrócić do domu, zamiast bezsensownie zagłębiać się dalej w żywioł? Nie chciałbym jednak zastać spalonego pustkowia, gdy tu wrócę... Tak czy siak, lepiej się stąd wynosić, a w obecnej sytuacji nawet to może być problemem. Cóż, nie ma się co cackać.
- Znak Zimy "Styczniowa Noc". - Powiedział, używając jednej ze swoich kart zaklęć celując w miejsce, z którego dopiero co zaczął rozprzestrzeniać się ogień. Fala zamieniająca otoczenie w skute lodem chałupy i śnieżna zamieć ruszyły na spotkanie pobliskim płomieniom.
- Chodźmy więc. - Zwrócił się do dziewczyny podając jej rękę, by pomóc jej wstać.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 12, 2011, 22:52:51 przez von Suzumien

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #7
Miał już tego po dziurki w nosie. No ale przynajmniej nie spłonie mu kuchnia... Tylko zaleje ją.
Ranalcus podbiegł prędko do wynalazku Kappy zamontowanego  w zeszłym tygodniu.
"Szafka mrożąca jedzenie. Kappa technology inside" głosiła naklejka na obudowie.
Czym prędzej odłączył "Kabel zasilający piorunem" bo Kappy mówiły że nie może się on po włączeniu stykać z wodą.
Po odłączeniu wybiegł z kuchni zmierzając w stronę zamieszania.
Złapał najbliższa pokojówkę za kołnierz.
- Co się stało, co to był za łomot? Przestańcie panikować tylko weźcie się do roboty! - wykrzyczał w twarz dla wróżki.


Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #8
Critz dobiegł na skraj lasu w miejsce, gdzie wcześniej rozdzielił się z Sanae. Był tak zasapany, że czuł bicie własnego serca, dym drażnił jego nozdrza i gardło a żar osłabiał wzrok. Jednak potrafi obchodzić się z ogniem, a poza tym nie liczyło się to teraz dla niego. Mrużąc oczy udało mu się dostrzec trzy sylwetki ledwo widoczne za ścianą płomieni, lecz po ich umiejętnościach i głosach, które ledwo słyszał wśród wrzasków i wszechobecnego szumu, upewnił się, że to ich szuka. Nim zdążył zebrać myśli, zauważył jak jedna z sylwetek upada...
-"A..a...s...Sanae!! Lady Kanako!! Lady Suwako!!" - Wykrzyczał. Nie wiedział, czy jego głos dotarł, lecz nie było czasu do stracenia. Panicznie pochwycił w ręce talizmany, których pasa nawet nie zdążył założyć gdy w pośpiechu zabrał go ze świątynii wybiegając, i zadeklarował...
"O, ziemii z której jesteśmy zrodzeni, użycz mi swojej siły...Persona...Suwako Moriya!" - Wypowiedział w nadziei, że uda mu się zmaterializować widmo oraz boską moc Suwako, chwytając jednocześnie do kieszeni spodni po kartę Wystrzał gejzeru, którą miał zgasić ścianę płomieni dzielącą jego i resztę.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 14, 2011, 19:17:40 przez critz

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #9
Niestety Sulejman zostaje na chwilę wyłączony z gry z powodu niedania tekstu. - Usprawiedliwione.

Kolejne poczynania spodziewajcie się jutro rano/południe lub dzisiaj w nocy.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 14, 2011, 21:49:06 przez Michał

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #10
Od Sulejmana:


Natalia wyskoczyła w górę, obróciła się w powietrzu i rozejrzała się wokół siebie. Lewe, czerwone oko biegało jak szalone, obserwując całe otoczenie, a niebieskie spojrzało w stronę, z której dochodził głos. Wśród kłębów dymu nie było widać, kto mówił, ale zaczynała się domyślać. Wzięła pędzel i stworzyła niewielki obraz w powietrzu między sobą a nieznajomym.
Spoiler (pokaż/ukryj)

Skończywszy, namalowała obok duży znak zapytania. Skończywszy, uśmiechnęła się, szczerząc zęby i w parę sekund namalowała jeszcze kilka obrazów

Spoiler (pokaż/ukryj)



Skończywszy, spojrzała przed siebie, patrząc szeroko otwartymi oczyma i uśmiechając się szeroko.

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #11
Nieco krótsze od poprzedniego, ale niestety nie miałem wtedy sił, bo jestem od kilku dni niewyspany.
***
von Suzumien

-Dzięki, ale sama sobie poradzę. - odpowiedziała Alice, po czym z trudem, ale jednak wstała z ziemi. Zaczęła uciekać wraz Mercuriusem z wioski.
Tym w punkcie zero jakim jest (a raczej była) pobliska budka pojawiła się mała, aczkolwiek silna zamieć śnieżna, która zamrażała wszystko na swojej drodze. Mimo to słabo radziła sobie z ogniem, który widocznie bez problemu trawił śnieg i lód. Płomień zrobił się mniejszy, ale nie gasł. To nie może być zwykły pożar. Musi być magiczny skoro nawet po tak wielu próbach nie przestawał się palić.

Tymczasem w wiosce ludzi, wszystko wyglądało jakby przebiegło przez nie niewidzialne tornado. Eksplozje coraz to częściej pojawiające się na ścieżkach. Wszędobylski ogień. Ot ściana ognia (danmaku) można być rzec.

Ciekawe jaki będzie wynik na końcu...

Critz

Mimo bardzo dobrej próby zmaterializowania mocy Boga, owe widmo nie ukazało się. Jakby proces ten było przez coś blokowany. Jedynym więc sposobem było przejście przez ścianę ognia, aż do Suwako i Kanako, by one obie nie stały się kolejnymi ofiarami piekielnego żaru albo ratować Sanae, by ta się nie spopieliła.

Decyzja choć była raczej prosta dla Christanio, istniało ryzyko podpalenia siebie samego, a ogień nie wydawał się zwykłym płomieniem.

Chris

Wróżka próbowała coś wyszeptać, ale z powodu śmiertelnego wręcz strachu jąkała się jak szalona
-B-B-B-Bom... - później silnie wrzasnęła - BOMBA! Wielka ogromna bomba spadła w bibliotece i zaraz wybuchnie!! - Szybko wyjaśniła po czym, urwała się z ucisku Ranalcusa i uciekała w kierunku bramy Rezydencji Szkarłatnego Diabła.

Wspaniała noc. Pożar, pęknięta rura, a do tego jeszcze i bomba.

Deviol

Nagle jakiś bardzo szybki obiekt przeleciał przez mantę raniąc ją pociskami. Pozostawił za sobą smugę białego dymu o wyjątkowo dziwnym zapachu. Pływająca w przestworzach zaczęła spadać do Lasu Magii wraz Deviolem. Choć leciał szybko, można zobaczyć czym to było i okazało się, iż jest to... samolot. Czarny samolot zmontowanymi działkami automatycznymi jedną na spodzie kadłuba i cztery po każdej ze stron skrzydeł. Choć w świecie rzeczywistym jest to nieco niemożliwa taka ilość broni z powodu ich ciężaru, ale trzeba pamiętać, że to Gensokyo - wszystko jest tutaj możliwe. Trudno uwierzyć, że takie małe coś mogło spowodować tyle zniszczeń.

W każdym razie widocznie jest ważna albo ewakuacja albo wpadnięcie wraz mantą do centrum ognia. Choć obie skończą się bardzo twardym lądowaniem.

Sulejman

-Miłe, że wreszcie ktoś nie rozpoznał nie musząc mnie widzieć~. - powiedziała tajemnicza kobieta. Przeszła przez grubą smugę dymu, ujawniając swoją tożsamość. Owa kobieta była jedną z najpotężniejszych youkai w Gensokyo - Yukari Yakumo znana również jako "Youkai Granic"... ewentualnie jako "Cholera Granic" jak to Reimu ją nazywała.
-Mamy wspaniałą noc, nieprawdaż? - powiedziała, po czym usiadła na jednej z swoich czarnym, pełnych w oczach przejściu. - Jeszcze nigdy nie było tak jasno i... niebezpiecznie. Ciekawe wręcz zjawisko.
  • Ostatnia zmiana: Listopad 23, 2011, 21:31:46 przez Michał

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #12
Bomba? - pomyślał przez chwile i jedyne co mu się skojarzyło to jak ostatnio widział Master Sparka tej złodziejki Marisy. I chyba właśnie to nazywają "bombą". Po czym przypomniała mu się jedna rzecz, Pan Rinnosuke miał "automaty do gry" z świata zewnętrznego których nie chciał nikomu sprzedać. Ale czasami dawał na nich pograć. I tam był też metaliczny przedmiot zwany bombą.
Ranalcus bez opamiętania pobiegł do Biblioteki, przelatując nad uciekającymi wróżkami-pokojówkami. Znając życie to Panienka Patchouli i Koakuma siedzą tam jeszcze i próbują ratować książki. Trzeba je stamtąd zabrać nawet siłą.
Po kilku chwilach doleciał do drzwi biblioteki.
- Patchouli! Koakuma! Jesteście tutaj!? - wrzasną z cała dostępną mu siła.

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #13
To pewnie jakiś długo przygotowywany atak przeciwko ludziom. Brawo, youkai, musicie być z siebie dumni. Choć z drugiej strony, co ze sztuczkami Keine? Może całe Gensokyo ma być przez to ogarnięte? Tylko youkai chcieliby czegoś tak bezsensownego...
- Masz jakieś pojęcie na temat tego, co się tu dzieje? - Zwrócił się do zmachanej lalkarki.
Swoją drogą, ciekawe, czy tacy jak ona, którzy wcześniej byli ludźmi, powinni być traktowani jako człowiek pod względem psychiki? Tak czy siak, na winną nie wygląda.
Raz na jakiś czas korzystał ze swojej mocy, by jakoś sobie radzić z przeszkodami. Utrzymywali w miarę szybkie tempo, to już chyba niedaleko.

*  *  *

Od Sulejmana:

Natalia uśmiechnęła się w odpowiedzi. Rozłożyła ręce i wykonała zgrabny piruet. Podbiegła na chwilę do ognia i podchwyciła pędzlem płomień. Ponownie wykonała parę piruetów, trzymając dalej pędzel w dłoni i zostawiając ognisty ślad w powietrzu, podobny do wstęgi świetlistej farby. Spodobało jej się to. Zaraz jednak przyjrzała się bliżej płynnym ogniom. Coś ją zaciekawiło w jego odcieniu. Musiała to sprawdzić

Otworzyła przejście do plateau i wyciągnęła ze środka paletę z farbami, na której krasowały się barwy żywiołów. Pędzlem nałożyła zebrany płomień na środek. Zamknąwszy plateau, usiadła obok Yukari i nabrała pędzlem zwykłego ognia. Przesunęła pędzlem w powietrzu ponownie. Przyjrzała się obu z rosnącym zainteresowaniem.

Spojrzała na rozmówczynię. Usunąwszy płomienistą farbę z pędzla, namalowała w powietrzu znaki:

Spoiler (pokaż/ukryj)

<Pierwszy znak oznacza ogień, drugi "źródło/sens/przyczynę/pochodzenie">
Spojrzała pytająco na Yukari.

Odp: [EXSesja 2.2] Black Works
Odpowiedź #14
-"Kurwa mać! Nie teraz!" - Wykrzyknął po nieudanej próbie przyzwania. Myśląc, że zepsuł coś w nerwach spróbował jeszcze raz, z takim samym skutkiem. Stał przez chwilę sparaliżowany strachem i rozpaczą bezradności, lecz po chwili ocknął się gdy uderzyły go czarne myśli...nie może teraz przestać!...nie może...
Na szczęście przyszedł mu do głowy pomysł. Pomysł szalony, ale teraz nie zamierzał wybrzydzać - zdjął z siebie koszulę, zawiązał ciasne supły na rękawach i zaczął szukać miejsca, gdzie ściana ognia byłaby niska lub cienka, a więc możliwie do przejścia, po czym chwycił koszulę za kołnierz, skręcił go kilkanaście razy i nabrał jak najwięcej piachu i ziemii do koszuli, po czym energicznie sypnął w wybrane miejsce, jednocześnie wstrzymując oddech i przygotowując się do skoku przez płomienie, po którym rzuci się na ziemie by ugasić ewentualne płomienie na spodniach. W ten sposób może przynajmniej nogi będzie miał nienaruszone. Przed skokiem zasłonił także twarz trzymaną koszulą.
  • Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2011, 15:33:38 przez critz