Touhou.pl ~Human meets Danmaku~

Świat Zewnętrzny => PARTY HARD => Temat zaczęty przez: Kotori w Wrzesień 24, 2013, 20:30:39

Tytuł: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Wrzesień 24, 2013, 20:30:39
(http://img690.imageshack.us/img690/7061/95au.jpg)

No chyba, że dla socjalu.
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Tora w Wrzesień 24, 2013, 20:45:28
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal
Raz miesięcznie? Żaden wydatek, a nawet jeśli, to wystarczy zgłosić 2-3 lolatrakcje by zredukować koszty do dojazdu.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Wrzesień 24, 2013, 21:21:51
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal
Raz miesięcznie? Żaden wydatek, a nawet jeśli, to wystarczy zgłosić 2-3 lolatrakcje by zredukować koszty do dojazdu.
Zakładając,że zostaną przyjęte.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 24, 2013, 21:23:54
Mi tam zazwyczaj przyjmują :9
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Wrzesień 24, 2013, 21:27:29
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal
Raz miesięcznie? Żaden wydatek, a nawet jeśli, to wystarczy zgłosić 2-3 lolatrakcje by zredukować koszty do dojazdu.

A pieniądze rosną na drzewach, masz rację. ;)
I oszczędzać też trzeba mieć z czego~
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Tora w Wrzesień 24, 2013, 22:42:03
A pieniądze rosną na drzewach, masz rację. ;)
I oszczędzać też trzeba mieć z czego~
Ogarnięty człowiek tyle bez problemu zgromadzi w ciągu 30 dni. Chyba, że czyjąś rodzinę ściga komornik, ale nie wnikam.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Wrzesień 24, 2013, 22:47:43
A pieniądze rosną na drzewach, masz rację. ;)
I oszczędzać też trzeba mieć z czego~
Ogarnięty człowiek tyle bez problemu zgromadzi w ciągu 30 dni. Chyba, że czyjąś rodzinę ściga komornik, ale nie wnikam.

Jak mu bardzo zależy - owszem. Prace dorywcze istnieją. Ale chyba pracujesz w jakimś roboczym zagłębiu, gdzie praca jest na każdym kroku, bo w moim regionie jej po prostu nie ma, chyba, że ktoś lubi roznosić ulotki albo wkurwiać ludzi w call center ;)
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: PookyFan w Wrzesień 24, 2013, 22:50:05
Wystarczy zamiast na fajki, browary i [tu wpisz, na co tam jeszcze złota młodzież wydaje kieszonkowe] odłożyć parę złotych i ma się hajs na konwent. Simple as that.

No ale tak jakby się robi OT.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Piscilla w Wrzesień 24, 2013, 22:56:25
Najpierw trzeba mieć z czego odłożyć, nie każdy dostaje kasę/zarabia, meh
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Wrzesień 27, 2013, 07:34:19
Wystarczy zamiast na fajki, browary i [tu wpisz, na co tam jeszcze złota młodzież wydaje kieszonkowe] odłożyć parę złotych i ma się hajs na konwent. Simple as that.

No ale tak jakby się robi OT.
Ale po co mam odkładać na konwent,na którym jest tylko socjal.
Mogłabym zaoszczędzić na coś fajniejszego ;S
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: PookyFan w Wrzesień 27, 2013, 08:27:25
Nikt Cię na Japanicon nie ciągnie. Mowa jest nie o tym, że trzeba jeździć na wszystkie konwenty, ale raczej o tym, że nie jest to finansowo nie do zrealizowania. Naprawdę co niektórzy mają spore problemy z opanowaniem czytania ze zrozumieniem...

Anyway, forsuję warszawskiej ekipie wyjazd do Poznania na dzień przed konwentem połączone z zabunkrowaniem się u jakichś fellow touhoutardów. Ja osobiście nie mam zamiaru przybyć na konwent po południu ani tłuc się nocnymi ciopągami - zwyczajnie mija się to z celem. Także kto jest z Wwy i wybiera się na konwent - discuss.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Wrzesień 27, 2013, 12:14:33
Nikt Cię na Japanicon nie ciągnie. Mowa jest nie o tym, że trzeba jeździć na wszystkie konwenty, ale raczej o tym, że nie jest to finansowo nie do zrealizowania. Naprawdę co niektórzy mają spore problemy z opanowaniem czytania ze zrozumieniem...

Tylko, że imho ostatnio niemal każdy konwent się na socjalu opiera :/ I mówię to zarówno z pozycji organizatora jak i uczestnika. Jest coraz gorzej.
Ale z chęcią przejrzę sobie rozpiskę atrakcji Japaniconu. Może pożałuję niepojechania jak na tegoroczne Animatsuri.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: PookyFan w Wrzesień 27, 2013, 12:35:04
Proponuję wydzielić z tego tematu co najmniej całą poprzednią stronę i wyrzucić to do nowego wątku, bo się robi ostry OT, który przy okazji okazuje się być ciekawą dyskusją. Mods, onegai?

@Mayuki: nie bardzo rozumiem, o co Ci w końcu chodzi. Nadajemy o czymś zupełnie innym. Słowem nie wspomniałem o atrakcyjności konwentów czy o socjalu, tylko o czynniku finansowym wybierania się na konwenty. Tylko i wyłącznie.

Jeśli zaś chodzi o sam socjal na konwentach, to jest to dla mnie praktycznie jedyny czynnik zachęcający do wzięcia w nich udziału. No bo co innego mnie tam ciągnie? Cosplay? Fajnie popatrzeć, ale na pewno nie będę jechał przez pół Polski, żeby ogarnąć cosplay (chyba że ktoś by robił Rozenki). Atrakcje? Mogę przyjść na to, co zgłosili znajomi, ew. jeśli jakimś cudem okaże się, że w planie widnieje coś ciekawego. Konwencja? Śmiech na sali. Jedyny konwent z naprawdę wyrazistą konwencją, na jakim byłem, to tegoroczny EZkon. Czasem dopiero na miejscu dowiaduję się, w jakiej konwencji robiona jest dana impreza. Nie, dla mnie możliwość spotkania się z fandomem jest czynnikiem decydującym. Fandom bowiem ma tendencję do bycia rozproszonym, tak że jakbym chciał odwiedzać ludzi, to jadąc na pełnym spontanie w dane miejsce Polski nie byłbym w stanie zobaczyć się naraz z więcej niż, powiedzmy, piątką osób (max). I to i tak by mi się nie opłacało, jakbym posiedział z nimi parę godzin i miał wracać do domu. Wówczas trzeba by było wprosić się na nocleg, co często jest trudne bądź niemożliwe, i powstaje sto tysięcy innych problemów podobnej materii, i tak suma summarum samodzielne wyjazdy towarzyskie na większe odległości są skrajnie nieopłacalne. Co innego impreza masowa, gdzie za opłatą (którą można zmniejszyć, robiąc właśnie jakieś atrakcje) ma się gdzie być, gdzie spać, gdzie spędzić czas, kiedy akurat nie socjalizuję się z ludźmi, gdzie mam również okazję poznać nowych ludzi, kupić stuff, a czasem nawet pograć w Touhou na projektorze. Jeżeli przy okazji konwent okazuje się nie być tak fatalny, jak tegoroczny Asucon (bo jak się człowiek nudził, to nie było naprawdę żadnego ciekawego panelu, oprócz tych, co organizowali nasi tohotardzi), to mogę go uznać za udany.

tl;dr: imho w konwentach procentowo wygląda to tak: socjal - 75%, atrakcje - 10% (bo jednak czymś by się przydało zająć w wolnym czasie), warunki (sanitarne i noclegowe) - 15% (bo na konwentach nie trzeba dużo spać, więc aż tak mocno się to dla mnie nie liczy).
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: MevCore w Wrzesień 27, 2013, 12:44:34
Wystarczy zamiast na fajki, browary i [tu wpisz, na co tam jeszcze złota młodzież wydaje kieszonkowe] odłożyć parę złotych i ma się hajs na konwent. Simple as that.

No ale tak jakby się robi OT.

A Kotori zapewne wydaje pieniądze na takie rzeczy.... [ironia - przyp.tłum. dla nie czujących] Zebrać 40 zł nie mając żadnego źródła dochodu, czyli nie dostając nawet na przysłowiową bułkę od rodziców, a przy tym nie mając pracy - to jest spore wyzwanie. Miałem okazję przekonać się gdy zobaczyłem sytuację finansową znajomego.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Wrzesień 27, 2013, 12:46:51
Proponuję wydzielić z tego tematu co najmniej całą poprzednią stronę i wyrzucić to do nowego wątku, bo się robi ostry OT, który przy okazji okazuje się być ciekawą dyskusją. Mods, onegai?

był/jest taki temat jak "sytuacja konwentowa" chyba, więc proponuję modom tam przerzucić te posty;

@Mayuki: nie bardzo rozumiem, o co Ci w końcu chodzi. Nadajemy o czymś zupełnie innym. Słowem nie wspomniałem o atrakcyjności konwentów czy o socjalu, tylko o czynniku finansowym wybierania się na konwenty. Tylko i wyłącznie.

Ale nawiązałeś do postu Kotori, która nawijała o konwencie, który opiera się na socjalu i o bezsensie jeżdżenia na takowy. A skoro na jeden konwent z dominującym socjalem nie warto jechać, to po co starać się oszczędzać kasę na wiele takich konwentów (i tu masz nawiązanie do tego, co pisałeś). Clear now ? ;)

Jeśli zaś chodzi o sam socjal na konwentach, to jest to dla mnie praktycznie jedyny czynnik zachęcający do wzięcia w nich udziału. No bo co innego mnie tam ciągnie? Cosplay? Fajnie popatrzeć, ale na pewno nie będę jechał przez pół Polski, żeby ogarnąć cosplay (chyba że ktoś by robił Rozenki). Atrakcje? Mogę przyjść na to, co zgłosili znajomi, ew. jeśli jakimś cudem okaże się, że w planie widnieje coś ciekawego.

To musi strasznie mało rzeczy Cię interesować albo masz ciągle pecha do atrakcji. Stawiam na to drugie. Ja np. na tegorocznym animatsuri znalazłem 15 (w tym 7-8 must-be) atrakcji, które by mnie interesowały i dlatego żałuję, że nie pojechałem. No i musisz mieć naprawdę dużo fajnych znajomych bo ja z reguły na konwentach przebywam tylko z tymi, którzy są mi w jakiś sposób bliscy, a to najczęściej jest warunkowane przez bliskość miejsca zamieszkania czyli w moim przypadku Łódź i okolice. Innym mówię tylko "cześć", "no hej" i takie tam, bo rzadko zdarzają się wspólne tematy, zresztą inni znajomi mają swoich znajomych. Co do fandomu th, to nie jestem mile widziany, więc sprawa się rozwiązuje.

Reasumując - z moimi ziomkami to mogę co tydzień w Manufakturze się spotkać, nie muszę jeździć specjalnie na konwenty. I nie mam znajomków z innych części Polski, którzy by specjalnie za mną tęsknili albo ja za nimi, na tyle, żeby się spotykać na konwentach. Ty może masz inną sytuację towarzyską, więc spojrzenie jest inne. Proste i logiczne :)
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: PookyFan w Wrzesień 27, 2013, 13:03:03
@Mev: jeśli ktoś naprawdę jedzie na diecie ryżowo-jajkowej, zawsze może zatrudnić się jako helper. Nie ma tak, że nie ma sposobu, by się nie pojawić na jakimś konwencie. Oczywiście jeśli nie zapowiada się być atrakcyjny, to się tam po prostu nie warto pchać. Ale prędzej bym przerzucił się na dietę z jogurtów i zupek chińskich, niż opuścił taki konwent, jak Konecon. Kwestia podejścia.

@Mayuki:

@Mayuki: nie bardzo rozumiem, o co Ci w końcu chodzi. Nadajemy o czymś zupełnie innym. Słowem nie wspomniałem o atrakcyjności konwentów czy o socjalu, tylko o czynniku finansowym wybierania się na konwenty. Tylko i wyłącznie.

Ale nawiązałeś do postu Kotori, która nawijała o konwencie, który opiera się na socjalu i o bezsensie jeżdżenia na takowy. A skoro na jeden konwent z dominującym socjalem nie warto jechać, to po co starać się oszczędzać kasę na wiele takich konwentów (i tu masz nawiązanie do tego, co pisałeś). Clear now ? ;)

Not rly. Ja skupiałem się w tamtym momencie tylko na kwestii możliwości zgromadzenia środków na konwenty jako takie. A Twoja logika jest zbyt pokrętna, by do mnie przemawiała. 0/10 ;_;


To musi strasznie mało rzeczy Cię interesować albo masz ciągle pecha do atrakcji. Stawiam na to drugie. Ja np. na tegorocznym animatsuri znalazłem 15 (w tym 7-8 must-be) atrakcji, które by mnie interesowały i dlatego żałuję, że nie pojechałem. No i musisz mieć naprawdę dużo fajnych znajomych bo ja z reguły na konwentach przebywam tylko z tymi, którzy są mi w jakiś sposób bliscy, a to najczęściej jest warunkowane przez bliskość miejsca zamieszkania czyli w moim przypadku Łódź i okolice. Innym mówię tylko "cześć", "no hej" i takie tam, bo rzadko zdarzają się wspólne tematy, zresztą inni znajomi mają swoich znajomych. Co do fandomu th, to nie jestem mile widziany, więc sprawa się rozwiązuje.

Nie mam wcale tak dużo znajomych, ale lubię przebywać z ludźmi, a przede wszystkim - lubię zawierać nowe znajomości. A konwent jest ku temu idealną okazją. Jako że przy okazji często składa się tak, iż zjeżdżają się tam też już znane mi twarze, to mogę upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.
Z atrakcjami natomiast jest tak, że - prawdy powiedziawszy - nie jestem zbyt wszechstronnie obeznany z (pop)kulturą Japonii. Animców i mang mam na koncie względnie niewiele, a inne powiązane z nimi zainteresowania (czyli gry, muzyka etc) są przeze mnie bardzo wąsko eksplorowane. To plus fakt, że na konwentach coraz częściej widzę atrakcje w rodzaju "Drama na wesoło" czy "Dlaczego jesteśmy zjebani" tudzież "Rozmowy po francusku o filozofach greckich" (nie dosłownie, ofc, ale wymowa i oderwanie tych atrakcji od tematyki M&A aż zbyt wyraźni rzuca się w oczy), to po odfiltrowaniu wszystkich paneli i wiedzówek dotyczących pozycji, których nie znam bądź znam tylko ze słyszenia (vide atrakcje o Bleachu, obecne na każdym konwencie, i na każdym konwencie przeze mnie z marszu filtrowane), pozostają atrakcje o tematyce yaoi, panele znajomych oraz góra 2-3 inne atrakcje, na które faktycznie bym poszedł.

Ale są też takie imprezy, jak np. Nejiro 3, gdzie praktycznie nie wychodziło się z sali, bo cały czas było coś ciekawego (tak, mówię o tamtejszym Touhou Roomie). Podobnie tegoroczny Konecon. Jeśli zaś ludzie nagle zaczęliby robić panele o Rozenkach, K-ONie, Touhou oraz UTAUloidach, to nie uświadczyłbyś mnie za często w sleeproomie. ;p No, na pewno wtedy plan byłby dla mnie dużo bardziej pociągający, co nie zmienia faktu, że nawet wówczas czynnikiem decydującym pozostaje możliwość zobaczenia się z fellow tardami.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Wrzesień 27, 2013, 13:28:55
@Mev: jeśli ktoś naprawdę jedzie na diecie ryżowo-jajkowej, zawsze może zatrudnić się jako helper. Nie ma tak, że nie ma sposobu, by się nie pojawić na jakimś konwencie. Oczywiście jeśli nie zapowiada się być atrakcyjny, to się tam po prostu nie warto pchać. Ale prędzej bym przerzucił się na dietę z jogurtów i zupek chińskich, niż opuścił taki konwent, jak Konecon. Kwestia podejścia.

Jak się znajdujesz w takim wieku, kiedy myślisz o przyszłości, to nawet jeśli masz trochę zaoszczędzone na koncie, konwenty schodzą na dalszy plan, nawet te najbardziej zajebiste. Np. moja sytuacja obecnie jest dość nieciekawa i jak ktoś mi mówi z taką łatwością o oszczędzaniu na wszystkie konwenty w roku to nie wiem sam czy zazdrościć jemu, czy biadolić nad własnym losem.

Nie mam wcale tak dużo znajomych, ale lubię przebywać z ludźmi, a przede wszystkim - lubię zawierać nowe znajomości. A konwent jest ku temu idealną okazją. Jako że przy okazji często składa się tak, iż zjeżdżają się tam też już znane mi twarze, to mogę upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.

Szczerze ? Niektóre akcje w ciągu ostatnich dwóch lat odstraszają mnie od bytności na konwentach połączonej z zapoznawaniem nowych ludzi.


(vide atrakcje o Bleachu, obecne na każdym konwencie, i na każdym konwencie przeze mnie z marszu filtrowane)

to ciekawe, bo ja ich widzę coraz mniej a poluję na nie z wielkim uporem;

Ale są też takie imprezy, jak np. Nejiro 3, gdzie praktycznie nie wychodziło się z sali, bo cały czas było coś ciekawego (tak, mówię o tamtejszym Touhou Roomie). Podobnie tegoroczny Konecon. Jeśli zaś ludzie nagle zaczęliby robić panele o Rozenkach, K-ONie, Touhou oraz UTAUloidach, to nie uświadczyłbyś mnie za często w sleeproomie. ;p No, na pewno wtedy plan byłby dla mnie dużo bardziej pociągający, co nie zmienia faktu, że nawet wówczas czynnikiem decydującym pozostaje możliwość zobaczenia się z fellow tardami.

Spotkanie z fellowtardami nie musi być na konwencie koniecznie. Tylko wtedy wypada mieć gdzieś stałą bazę, czytaj chatę wolną. Bo jeśli to jest zapewnione, to wszystko inne pozostaje to samo - dojazd do miejsca spotkania, zapewnienie sobie żarcia, itp. Więc wtedy różnica między meetem a konwentem zaciera się, a nawet wychodzi na plus na korzyść meeta (brak wkurwiających ludzi).

I tak, Nejiro 3 było chyba ostatnią fajną imprezą konwentową. Ewentualnie Animatsuri 2012. 
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: PookyFan w Wrzesień 27, 2013, 13:38:09
Spotkanie z fellowtardami nie musi być na konwencie koniecznie. Tylko wtedy wypada mieć gdzieś stałą bazę, czytaj chatę wolną. Bo jeśli to jest zapewnione, to wszystko inne pozostaje to samo - dojazd do miejsca spotkania, zapewnienie sobie żarcia, itp. Więc wtedy różnica między meetem a konwentem zaciera się, a nawet wychodzi na plus na korzyść meeta (brak wkurwiających ludzi).

No to właśnie często okazuje się nie takie proste. Bo może być problem z wolną chatą. Bo jednak ktoś to musi wszystko zorganizować. Bo nie zawsze zbierze się ekipa. Konwent jest jak otwarty meet - cała organizacja już jest, wystarczy, że zbierze się jeszcze paru ludzi i można rozważać pojechanie.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 27, 2013, 16:34:35
Ok, finansowo powinienem wyrobić, problem natomiast leży w kwestiach logistycznych, czyli "jak się tam dostać o ludzkiej porze i przy okazji się wyspać?". Sam nie wiem... pewnie uzależnię swój wyjazd od tego, czy SM tam będzie czy też nie, bo samemu nie będzie mi się chciało cisnąć przez pół Polski :P

No i @Pooki, z mojej perspektywy Asucon nie był aż taki zły, ale to głównie dlatego, że znalazłem ekipę do mahjonga i oblegałem przez większość czasu salę z planszówkami :P
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Małyszeq w Wrzesień 27, 2013, 18:39:52
Ale proszę uprzejmie o skończenie rozmowy na tematy typu: skąd wziąć finanse na konwenty. Mogę przenieść wam to do osobnego topicu, jeśli uznacie, że takowy jest potrzebny.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Tora w Październik 01, 2013, 16:40:54
po odfiltrowaniu wszystkich paneli i wiedzówek dotyczących pozycji, których nie znam bądź znam tylko ze słyszenia (vide atrakcje o Bleachu, obecne na każdym konwencie, i na każdym konwencie przeze mnie z marszu filtrowane), pozostają atrakcje o tematyce yaoi, panele znajomych oraz góra 2-3 inne atrakcje, na które faktycznie bym poszedł.
Mam świetne rozwiązanie: obejrzeć/przeczytać Bleacha! Można się pochwalić na MALu najlepszą mangą i anime jakie kiedykolwiek powstały poza Rozen Maiden i jednocześnie zdobyć +2 do interesujących atrakcji na konwentach!

Dwie pieczenie na jednym ogniu (http://emotikona.pl/emotikony/pic/czarodziej.gif)
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Październik 01, 2013, 16:48:12
Rzadko się z nim zgadzam, ale tym razem potwierdzam :)
W sumie dawno już nie robiłem żadnej wiedzówki...
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: MevCore w Październik 05, 2013, 00:05:00
po odfiltrowaniu wszystkich paneli i wiedzówek dotyczących pozycji, których nie znam bądź znam tylko ze słyszenia (vide atrakcje o Bleachu, obecne na każdym konwencie, i na każdym konwencie przeze mnie z marszu filtrowane), pozostają atrakcje o tematyce yaoi, panele znajomych oraz góra 2-3 inne atrakcje, na które faktycznie bym poszedł.
Mam świetne rozwiązanie: obejrzeć/przeczytać Bleacha! Można się pochwalić na MALu najlepszą mangą i anime jakie kiedykolwiek powstały poza Rozen Maiden i jednocześnie zdobyć +2 do interesujących atrakcji na konwentach!

Dwie pieczenie na jednym ogniu (http://emotikona.pl/emotikony/pic/czarodziej.gif)

Sugerowanie że Bleach najlepsza manga i anime kiedykolwiek powstałe przedstawia mi bardzo niskie wymagania widza albo wąski zakres obejrzanych czy przeczytanych tytułów. Jestem w stanie podać przynajmniej 20 tytułów zjadających Bleacha na śniadanie. Kurde, co się będę trudził. Wykorzystam Sephi'ego.
Sephi : wytłumacz dlaczego Mahou Sensei Negima > Bleach tak manga jak i anime. xP


PS. Ok, wiem że o gustach się nie dyskutuje,  preferencje każdy ma inne, itd, więc nie łapać butthurtu, bo pisałem to pół serio.

Tak poważniej natomiast - nazywanie jakiegoś średnio ambitnego tasiemca. który dłuży się niczym godziny spędzone w kibelku kiedy męczy nas zaparcie najlepszą mangą/anime ev'a powoduje u mnie mimowolne zgrzytanie i trzeszczenie zębów, próchnicę oraz uszkodzenia psychiczne.

Bardziej akceptowalne dla mnie byłoby określenie "najlepszy pośród tasiemców". Ba, nawet bym się nie kłócił zbytnio bo konkurencja słaba. Imo, Kriss by przybył walczyć o Dragon Balla. I ktoś o D-Gray Mana...O Naruto nie byłoby komu walczyć :P
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 05, 2013, 00:10:27
Mev, ja wierzę, że fani Bleach po prostu trollują xD
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Październik 05, 2013, 00:40:26
Ja uważam, że Bleach jest najlepszym tasiemcem z powodów sentymentalnych i takie są dla mnie wystarczające. Nie mam zamiaru nikogo trollować tym wyznaniem :)
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kuroneko69 w Październik 06, 2013, 16:19:22
To konwenty mają jakieś problemy ?

Z czego co widze, to teraz nagle wysyp kilku imprez w jednym terminie -> https://www.facebook.com/Kyuudelek/posts/391266547667210 (https://www.facebook.com/Kyuudelek/posts/391266547667210)

WIęc jak to właściwie jest ? No i wytłumaczy mi ktoś co ma wspólnego animatsuri z Niuconem ?
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Nashi w Październik 06, 2013, 16:26:07
Cytuj
To konwenty mają jakieś problemy ?
od strony organizatorskiej może nie, dopóki hajs się zgadza, ale problem jest, jeśli chodzi o poziom uczestników. Poza tym w temacie nie chodzi o problemy konwentów, tylko o brak funduszy na nie.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 06, 2013, 23:06:13
ale czemu nie możemy porozmawiać o problemach z konwentami?
Mi z początku nawet nie o fundusze chodziło,ale o to,że tak na prawdę już nie za bardzo warto jeździć na konwenty,bo ze znajomymi możesz się spotkać też poza konwentem.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Piscilla w Październik 06, 2013, 23:13:43
z niedalekimi, a jak z dalekimi znajomymi to tylko pod warunkiem miejsca do spania, bo niestety nie opłaca się jechać na kilka godzin, żeby zobaczyć kogoś
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 06, 2013, 23:16:48
wiadomo,ale cena jakiegoś lokum w lepszych warunkach niż kawałek podłogi jest podobna,a może by nawet sie dało coś wynegocjować.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 06, 2013, 23:28:58
No nie wiem... na konwent zawsze można wejść za darmo, albo ze sporą zniżką (mi się ta sztuka udaje).
Ale jeśli ktoś jeździ na konwenty i nie znajduje na nich nic ciekawego, to może się zastanawiać, czy jest sens. Dlatego też lepiej wybrać się na naprawdę interesujące imprezy i odpuścić sobie te potencjalnie mniej atrakcyjne :P

Ja z tym problemów, bo zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie, jak ostatnio na Asuconie, gdzie spędziłem parę ładnych godzin na planszówkach i mahjongu :P
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 06, 2013, 23:42:00
No nie wiem... na konwent zawsze można wejść za darmo, albo ze sporą zniżką (mi się ta sztuka udaje).
Ale jeśli ktoś jeździ na konwenty i nie znajduje na nich nic ciekawego, to może się zastanawiać, czy jest sens. Dlatego też lepiej wybrać się na naprawdę interesujące imprezy i odpuścić sobie te potencjalnie mniej atrakcyjne :P

Ja z tym problemów, bo zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie, jak ostatnio na Asuconie, gdzie spędziłem parę ładnych godzin na planszówkach i mahjongu :P
Problem w tym,że listy atrakcji są podawane bardzo późno.
Nie wiem czy nawet podali takową przed B5
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Nashi w Październik 06, 2013, 23:52:07
To wtrącę coś od siebie jeszcze: z reguły patrzę co jest na konwentach i jak dla mnie to wygląda tak, że jeśli ktoś nie jedzie dla socjalu (ew. dla stoisk, burżuazja i te sprawy), to musi być nowoprzyjacielem konwentowym albo jarać się większością tasiemców, żeby się nie nudzić w natłoku takich oryginalnych i ciekawych atrakcji. Nie wiem, czy już nie te lata, czy jestem aż tak nudną osobą, ale zazwyczaj liczba interesujących paneli mieści się na palcach jednej ręki.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 06, 2013, 23:55:27
To wtrącę coś od siebie jeszcze: z reguły patrzę co jest na konwentach i jak dla mnie to wygląda tak, że jeśli ktoś nie jedzie dla socjalu (ew. dla stoisk, burżuazja i te sprawy), to musi być nowoprzyjacielem konwentowym albo jarać się większością tasiemców, żeby się nie nudzić w natłoku takich oryginalnych i ciekawych atrakcji. Nie wiem, czy już nie te lata, czy jestem aż tak nudną osobą, ale zazwyczaj liczba interesujących paneli mieści się na palcach jednej ręki.
Właśnie ja ostatnio to samo odczuwam.
Wiadomo-lepiej przyjąć takie atrakcje,bo na pewno ktoś na nie przybędzie.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Piscilla w Październik 07, 2013, 00:05:18
mfw byłam na mniejszej licznie atrakcji, niż konwentów w ogóle
od początku na nie nie chodziłam, bo zawsze coś było innego do porobienia, a jak miałam iść, to zapominałam, albo było coś innego akurat do roboty
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Październik 07, 2013, 00:11:36
U mnie z socjalem to zawsze jest problem bo rzadko natrafiam na takie "samotne wilki" jak ja. Zawsze ktoś ma swoja grupkę i z nią spędza czas, i czasami nie ma kiedy nawet pogadać dłużej. A dla wymienienia paru faktów, zaczynających się od "co u ciebie?" nie muszę jechać pół Polski na konwent.

Niestety, jest tak, jak pisze Nashi. 
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: ulczen w Październik 07, 2013, 00:20:57
[move]Gdzie się podziały tamte konwenty niezapomniane?!! -W. Gąsowski[/move]

Przecież większość bywalców na konwentach to Ci sami ludzie, jednak przybyło wiele nowych ludzi. Może za dużo ludzi, może nam się znudzili, może nam się nie chce. A może po prostu poznaliśmy się lepiej i mamy siebie dość. Ja nie wiem.

[move][glow=red,2,300]Faktem jest, że warunki sanitarne są przestraszne, ale na nejiro mimo braku pryszniców wszyscy byli szczęśliwi. MAGIA.[/glow][/move]

Spoiler (pokaż/ukryj)
na przykład jechałam na tegoroczne animatsuri w przekonaniu, że będzie wiało członkiem i wszyscy się na siebie pogniewają, a tutaj taka impreza, że aż najlepszy konwent roku. wystarczyło się uspokoić i zobaczyć Piscille w stroju Mamizo
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Październik 07, 2013, 00:39:18
Animatsuri to jedyny konwent, którego żałuję w tym roku. 15 atrakcji piechotą nie chodzi.

A na nejiro 3 prysznice były, tylko trzeba było zrobić do nich mały dodatek. Chyba, że o inne nejiro Ci chodzi.
W każdym razie lekko zmieniony tekst piosenki pasuje jak ulał.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 07, 2013, 07:07:36
[move]Gdzie się podziały tamte konwenty niezapomniane?!! -W. Gąsowski[/move]

Przecież większość bywalców na konwentach to Ci sami ludzie, jednak przybyło wiele nowych ludzi. Może za dużo ludzi, może nam się znudzili, może nam się nie chce. A może po prostu poznaliśmy się lepiej i mamy siebie dość. Ja nie wiem.

[move][glow=red,2,300]Faktem jest, że warunki sanitarne są przestraszne, ale na nejiro mimo braku pryszniców wszyscy byli szczęśliwi. MAGIA.[/glow][/move]

Spoiler (pokaż/ukryj)
na przykład jechałam na tegoroczne animatsuri w przekonaniu, że będzie wiało członkiem i wszyscy się na siebie pogniewają, a tutaj taka impreza, że aż najlepszy konwent roku. wystarczyło się uspokoić i zobaczyć Piscille w stroju Mamizo
Może czas minął,i ja stałam się wybredniejsza.
Ale patrz,na Nejiro mieli czyste toalety
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 07, 2013, 07:59:07
Jest zawsze opcja jechania bez rezerwacji :P

No i zawsze możesz czuć po prostu przesyt, a wtedy najlepszą opcją jest dłuższa przerwa (na przykład tak do BX xD).
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Październik 07, 2013, 11:08:47
Ano, czasami lepiej poczekać, aż za konwentami zacznie się w jakiś sposób tęsknić. Albo nie, wtedy czas odejść na emeryturę : D
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 07, 2013, 15:34:04
Jest zawsze opcja jechania bez rezerwacji :P

No i zawsze możesz czuć po prostu przesyt, a wtedy najlepszą opcją jest dłuższa przerwa (na przykład tak do BX xD).
nie zamierzam na żaden konwent do BX jechać,może nawet na Bx mnie nie będzie
ale nie każde konwenty oferują wejściówkę na miejscu,i to też jest ryzyko,bo czasem na miejscu sie skończą wejściówki
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 07, 2013, 15:42:23
Dlatego też, zanim pojechałem na Nejiro, wymieniłem parę maili z orgami, bo nie uśmiechało mi się jechać do Lublina tylko po to, żeby pocałować klamkę (a sam konwent i tak nie był zbyt udany :P).

A do BX jest jeszcze sporo czasu, więc masz czas, żeby się zastanowić (a że jesteś z Krakowa, to możesz podjąć decyzję nawet w dzień przed konwentem :P).
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: MevCore w Październik 08, 2013, 23:07:26
To wtrącę coś od siebie jeszcze: z reguły patrzę co jest na konwentach i jak dla mnie to wygląda tak, że jeśli ktoś nie jedzie dla socjalu (ew. dla stoisk, burżuazja i te sprawy), to musi być nowoprzyjacielem konwentowym albo jarać się większością tasiemców, żeby się nie nudzić w natłoku takich oryginalnych i ciekawych atrakcji. Nie wiem, czy już nie te lata, czy jestem aż tak nudną osobą, ale zazwyczaj liczba interesujących paneli mieści się na palcach jednej ręki.

Tak bardzo podzielam tą opinię. Powiem szczerze - jeśli nie jestem ze swoim stoiskiem, albo z własnym blokiem atrakcji to po przejrzeniu listy tych "jakże oryginalnych" atrakcji, które są nie raz na forum zachwalane, to uśmiecham się w duchu że nie wyrzuciłem do śmieci swoich 50-60 zł.

Prawdę mówiąc poziom oryginalności atrakcji (jeśli ktoś nie jara się tasiemcami, albo co gorsza "hyperowanymi" seriami jak Shingeki no Miernota/Przeciętniak) tak bardzo zniechęca do wyjazdów, że to aż smutne.
Co więcej - jestem starym wyjadaczem. Znam 90% starych organizatorów konwentów, czy to z przyczyn zawodowych (sklepu) czy prywatnych relacji, sympatii, wyjazdów i imprez...i znam ich własne opinie tak o nowych formacjach w ich grupach, o obecnym stanie konwentów, itd - no i różowo nie jest. Jeśli już sami orgowie albo eks orgowie mówią że jest źle, jeśli nie tragicznie i wybierają atrakcje z list i od uczestników, którzy zawsze szli do kosza, ze względu na mierny poziom prowadzenia czy treści atrakcji - to chyba jest problem.

Z drugiej strony - na co mam się wybrać jako eks-recenzent, byłe "media", były wystawca, organizator atrakcji, czy bloku kulturowego w ogóle...? Idę na kulturówkę na nowych konach i albo mniej lub bardziej świadomie rozpierdalam komuś panel, albo jestem zmuszony poprawiać prowadzącego co 2 zdania. Idę na atrakcje konkursowe i słyszę setny raz te same pytania, mało kiedy zmienia się prowadzący. I cały czas jeszcze trafia się faworyzowanie albo chaos w prowadzeniu. Idę na cosplay... i tutaj chyba wszyscy mieli okazję poczytać. Na stoiska nie idę bo zaraz są pytania, na które nie zawsze mam ochotę odpowiadać.

Jako sklep w zawieszeniu czuję się zresztą ogólnie źle na konach...bo czuję się taki zawieszony w niebycie... mogę się tylko uśmiechać w duchu jak znajomi narzekają mi że idzie jeszcze ***jowiej niż zanim zawiesiłem działalność. 

Kretone jakiś czas temu powiedział że chyba jest już za stary na konwenty. Czasem jak sam na takowy idę, albo wyrywam się ze stoiska - to sam się tak czuje. Na Krakonie miałem przynajmniej fun z prowadzenia atrakcji.. ale już przed szkołą na B - godzina stania i spotkałem 3 znajomych, w tym 2 sprzedawców.

Potrzebuję nowych bodźców lub znajomych na conach, albo faktycznie jestem na nie za stary.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Październik 09, 2013, 01:03:09
Potrzebuję nowych bodźców (...) albo faktycznie jestem na nie za stary.

[2]

Odczuwam podobnie. Również dlatego, że coraz mniej znajduję w nowych sezonach pozycji, za które warto się brać. A na nich właśnie opierają się panele i konkursy na konwentach ostatnio. I te tytuły, coraz dłuższe... I animce, które wymyślają fani. Świat staje na głowie.

Btw, zauważyłem też, że ludzie coraz mniej pamiętają nie tylko z tych naprawdę starszych i klasycznych anime, ale także tych o "średnim wieku". A to może oznaczać, że coraz mniej rzeczy w tych anime jest w stanie utrwalić się w ich pamięci na dłużej. Wnioski są dwa - albo animce/mangi ogólnie obniżyły loty, albo ich odbiorcy. To spostrzeżenie wynika choćby z tego, co zarejestrowałem na dwóch prowadzonych przez siebie niedawno ogólnych konkursach na dwóch imprezach.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: MevCore w Październik 09, 2013, 19:55:33
Z perspektywy recenzenta - zdecydowanie Polscy odbiorcy anime obniżyli loty.

Spośród pełnego przestrzału tytułów wybierają i podniecają się zwykle najgorszym gniotem dla biedoty i prostactwa (przepraszam, ale często gęsto tak to wygląda) albo w najlepszym wypadku czymś co można uznać za przeciętne.

A trudne, albo nie daj Boże inteligentne tytuły to jest coś od czego ucieka się z krzykiem.... ŻAL
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 09, 2013, 22:54:01
Z perspektywy recenzenta - zdecydowanie Polscy odbiorcy anime obniżyli loty.

Spośród pełnego przestrzału tytułów wybierają i podniecają się zwykle najgorszym gniotem dla biedoty i prostactwa (przepraszam, ale często gęsto tak to wygląda) albo w najlepszym wypadku czymś co można uznać za przeciętne.

A trudne, albo nie daj Boże inteligentne tytuły to jest coś od czego ucieka się z krzykiem.... ŻAL
Ej,ale gusta guścikami.
Ja czasem lubię obejrzeć odmóżdżacz,just 4 fun.
Tyle,że jednocześnie zdaję sobie sprawę,że anime nie jest górnych lotów.
Ale sezonowców faktycznie jest pełno,ja tylko patrzę się z boku i myślę "Za rok zapomnicie o tym anime"
No chyba,że ktoś zostanie wiernym fanem,wtedy zwracam honor
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Mayuki w Październik 09, 2013, 23:41:52
Ale ja doskonale rozumiem czemu słabe anime dla mas są tworzone, wykładu z ekonomii robić nie musisz. Tylko, że problem tutaj nie w mechanizmach rynkowych a w charakterystyce segmentu rynkowego. Masy chcą odmóżdżaczy i sztampowatości, więc zalewamy ich tym. Proste. Tylko, że mam jakieś dziwne (ale pewne) wrażenie/odczucie, że kiedyś przemysł m&a (że tak się wyrażę) opierał się na bardziej ambitnych seriach i trafiał tym do naprawdę wielu, zachowując kondycję. Teraz opiera się głównie na anime niskich lotów. Bo tego chcą odbiorcy, również niskich lotów (w większości).

A co do "świat staje na głowie", to chodziło mi o to, że to fani w bardzo wysokim stopniu przyczyniają się do powstania czegoś, za co powinna odpowiadać "druga strona". Ale jeśli tak bardzo boli kogoś to określenie, to można je zmienić na "świat się zmienia". Dla mnie na gorsze. Z wielu powodów. I mówię tu o świecie m&a.
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: MevCore w Październik 10, 2013, 02:46:54
Ale sezonowców faktycznie jest pełno,ja tylko patrzę się z boku i myślę "Za rok zapomnicie o tym anime"
No chyba,że ktoś zostanie wiernym fanem,wtedy zwracam honor

Naprawdę, od kiedy trzeba zostać wiernym fanem nowego anime żeby nie zostać sponiewieranym. Nie widzę obowiązku przywiązywania się do serii i nie mam pojęcia nawet skąd taki miałby się brać.

Spotkałem się z seriami, które były w ten czy inny sposób wyjątkowe i zostawiły trwały ślad na osi czasu moich spotkań z chińskimi bajkami, ale nie mam zupełnie wyrzutów sumienia oglądając Attack on Titan (które uważam za mało oryginalną serię, ale z ciekawymi projektami postaci i sposobami walki, dużą kasą wyłożoną na dynamiczne ujęcia i nawet-nawet zaskakujące momenty. Czego więcej chcieć od serii akcji, która w ostatecznym rozrachunku wybija się odrobinę ponad podobne sobie tasiemce?) nawet ze świadomością, że zanim wyjdzie drugi sezon rzucę się z entuzjazmem na zupełnie inną serię. I hype wokół tej serii ani mnie ziębi, ani grzeje.

[/qoute]

Powiem szczerze, że nie chodziło mi nawet o płaskie tasiemce dla mas, czy odmóżdżające komedyjki. Bosh, to nawet ja czasem obejrzę jakąś haremówkę dla relaksu i uśmiechu.
Niemniej kiedy słyszę te historie o tym, że Atak na Kasę Frajerów jest taki epicki, taki zajebisty, taki cud miód i orzeszki, że połowa lasek na konwencie rozłożyłaby nogi za kurteczkę z nadruczkiem/naszywką z tego anime to po prostu.... parskam śmiechem i płaczę z poziomu wymagań i oczekiwań tych ludzi.
Anime jest GÓRA przeciętne, manga jest mierna, tak pod kątem kreski, jak i "animacji", przejść czy kadrów... a co do tego "dużego budżetu", to tu zupełnie chybiłeś Gor-kun. AoT ma cholernie niski budżet - co tu dużo gadać, to taka sama budżetówa, jak manga, której autor dostawał 1/3 pensji normalnego periodyku, byle ten gniot... tfu, to arcydzieło mogło trafić do stałej publikacji.

No przepraszam, ale jeśli Archi rysuje ładniejsze mordki i postacie niż autor tej mangi, jeśli kurde moja mangowa postać Bolka ujeżdżającego Lolka wygląda lepiej niż kadr z walki w tym tytule, to wiedz, że nawet Natanek się z niej śmieje x)

A ludzie, którzy się nią tak zachłystują są po prostu śmieszni. Ja rozumiem podniecać się SaO, bo Sword miał zajebistą animację, fajną fabułę, postacie wykreowane tak, że bez wahania zapieprzałem z komórkową wersją książki i czytałem ją wszędzie gdzie można. I taki hype uważam za uzasadniony, a seria, naawet jeśli hyperzy ją lekko obrzydzą zasługuje na zainteresowanie. Zestawiając ją z Titanem czuje niestrawność z odruchami wymiotnymi.
A jak ja mam to zestawić z Code Geass? A mangę z Angel Sanctuary? Tora Dorą? Chunibyo? To aru Majutsu? Fug, nawet Naruto jest lepiej narysowany niż AoT. Ba, nawet Death Note, z którego kiedyś kpiłem niemiłosiernie, że bałbym się tym tyłka podetrzeć, żeby mnie kanty w tej "piknej kresce" nie zatarły ;)

No ale w sumie jestem odbiorcą wymagającym. Ja nawet po Higurashi do dzisiaj cisnę za kreskę xD
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 10, 2013, 08:17:01
Ja uważam,że SaO dobrze się zaczynało,ale w pewnym momencie niewiarygodnie zepsuło.
Ale to chyba dyskusja na inny temat
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 10, 2013, 08:58:30
No cóż, AoT to kolejny przereklamowany tytuł, który potwierdza regułę, że krwawy i brutalny świat przyciąga dużą rzeszę widzów :P I w sumie trochę to śmieszne a zarazem smutne, że takie elementy kwalifikują serię jako "poważną" :P
No i jak czasem patrzę na hype towarzyszący niektórym serią, to ja już naprawdę wolę obejrzeć te moe wreslerki, które jęczą jak w jakimś hentaicu :P
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Kotori w Październik 10, 2013, 13:27:26
Ja walę, napisałem wyczerpujący textwall w odpowiedzi na Wasze posty, a tu uniwerkowy komputer postanowił się zresetować. Jestem niepocieszony.

Poza tym podoba mi się ożywienie dyskusji, chociaż trochę offtopowe. Jak odtworzę moje wypociny o SAO, AoT i przemocy, to rzucę jakimś nowym wątkiem w odpowiednim miejscu.
zarzuć,zarzuć.
Jestem ciekawa tej wypowiedzi
Tytuł: Odp: Konwentowe problemy
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 10, 2013, 13:44:44
Mam nadzieję, że nie będziesz się z nami zgadzał, bo trochę lipa, jak wszyscy mają takie samo zdanie :P