Touhou.pl ~Human meets Danmaku~

Świat Zewnętrzny => 4um Games Center => Archiwum => Temat zaczęty przez: Cthulhoo w Lipiec 13, 2015, 20:49:16

Tytuł: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 13, 2015, 20:49:16
Gracze:
1. luc537
2. adzi


Kolejność wypowiedzi dowolna.

Czas na odpis macie dwa dni, ale:
1. Dwa dni to maksimum, będę bardzo zadowolony jeżeli odpiszecie przynajmniej raz dziennie. Jeżeli nagminnie będziecie odpisywać raz na dwa dni to nie będę szczęśliwy.
2. Jeżeli gracz nie odpisze w ciągu dwóch dni od mojego posta, jego kolejka jest omijana a z jego postacią dzieje się to co ja napiszę.
Starając się oczywiście by ktoś robił coś jak najbardziej zgodnego z jego charakterem.




Prolog:

Yuukoma Rakke
Jest sobotnie popołudnie. Dzień był ciepły i pogodny. Większość czasu spędziłeś na dworze bawiąc się ze swoją siostrą i kotem. Opisz, co robiliście. Gdy wracacie do domu na kolację, zauważasz, że w centrum wioski tra ożywiona dyskusja między mieszkańcami. Zamieszanie jest zbyt duże, żebyś z takiej odległości usłyszał, na jaki temat toczy się dyskusja. Podchodzisz, czy raczej nijasz ten tłum obojętnie?

Momotaro Kyoujii
Czyżby przyszła pora dla młodego łowcy youkai, żeby rozwiązał jakiś incydent? Jest późne popołudnie, sobotnie popołudnie. Cały dzień spędziłeś... no właśnie na czym? Trenowałeś? A może szukałeś kogoś, na kim mógłbyś sprawdzić swoje umiejętności? Właśnie  miałeś zasiąść do kolacji, gdy nagle słyszysz nerwowe pukanie pukanie do swoich drzwi.
- Momotaro-san! Momotaro-san! Czy jest pan w domu? Potrzebujemy pańskiej pomocy!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 13, 2015, 20:57:39
Zasadniczo, to Momotaro robił kółka wokół pól uprawnych. Teraz jest po obiedzie.
Cóż, najwyraźniej zbliża się nieubłaganie zakłócenie codziennej rutyny. Bo w końcu ile można nokautować Rumię wabiąc ją w drzewa.

- Proszę wejść, otwarte!

Goście zobaczą Momotaro ostrzącego miecz na kamieniu.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 13, 2015, 23:45:15
- Uwah, ależ jestem zmęczony... Dzisiaj był ładny dzionek - powiedziałem, przeciągając się, by choć na chwilę się odprężyć. Moja siostrunia dość chętnie bawi się ze mną na różne sposoby, choć zabawy w "Prowadzącego ekspedycję" z wchodzeniem na drzewa i czołganiem się w przydomowym błocku nie byłem stanie przewidzieć. Grunt, że Ri na tyle się ona podobała, aby popadła w błogi stan relaksu...
- Zabawy zniosę, ale już ciebie nosić.... - odparłem lekko zdenerwowany w stronę siostry, która naburmuszyła policzki w odpowiedzi.
- Dobra. Jak tak chcesz, to dalej niż Wioska nie pozwolę na urządzanie gier i zabaw - dość stanowczo skomentowałem wybór miejsca na kolejną z dziecięcych rozrywek, tym razem grę w chowanego. Ostatnio tylko w taki sposób mogłem wyćwiczyć swoje umiejętności skrycia się w gęstwinach, choć z dość mizernym skutkiem.
- Znalazła mnie więcej razy, niż ja ją - mruknąłem pod nosem, niosąc po grze wątłej budowy dziewczynkę w stronę domu. Owszem, ma charakterek jak na czternastolatkę przystało, lecz dziwi mnie jej wybór rozrywek. Berek? Klasy? Ayatori? Co jak co, ale nastolatka według mnie winna być trochę bardziej... no... kobieca. I doroślejsza. Przynajmniej je jak na czternastkę.
- Skoro o kolacji myślę.... Wracamy do domu i spiżarni - powiedziałem przy akompaniamencie trzech burczących brzuchów.

Spokojnie wracając dobrze znaną drogą do domu nie mogłem nie przejść przez tętniący życiem ryneczek. Tu zawsze coś się dzieje - najświeższe informacje strumieniami głośnych nawoływań wpadają do każdego ucha, zaś z powodu południowego tłumu zaczyna brakować wolnego miejsca pod stopami. Szczęśliwie dziś tłum skoncentrował się przy jednym ze stoisk, zostawiając przesmyk całkiem pustego przejścia w stronę domu.
- Ciekawe... nigdy nie myślałem, że tyle ludzi może znajdować się w wiosce.. Tłum wygląda na poruszony... No cóż, brzuchy mogą burczeć, ale głód wiedzy trudno zaspokoić. Zwłaszcza głód najnowszych plotek - powiedziałem, uśmiechnąwszy się lekko pod nosem.
- Neeee, Rakkeee.. Głooooooodnaaaaa... - nalegała Ri.
Przewróciwszy na to oczami, zbliżyłem się do centrum tłumu.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 14, 2015, 00:10:08
Momotaro
Drzwi się otworzyły i do domu weszło trzech mężczyzn. Jeden starszy, dwóch w średnim wieku. Ubrani byli jak przeciętni wieśniacy. Starszy wysunął się na przód i zaczął mówić:
- Przepraszam pana za najście, ale obiło na się o uszy, że szkolił się pan u pewnego starego łowcy youkai i pomyśleliśmy, że może pan pomóc.
Wyciągnął z kieszeni spodni chustkę i przetarłspocone czoło.
- Tak się składa, że grupa mężczyzn poszła dziś rano narąbać drzew na południu lasu youkai i... już się zbliża wieczór, a jeszcze nie wrócili. Obawiamy się, że mogło coś się im stać.
Spojrzał w twoją stronę błagalnym spojrzeniem.
- Czy nie mógłby pan pomóc ich odnaleźć? Bardzo pana proszę.

Yuukoma
Podchodzisz do tłumu i próbujesz się przysłuchać rozmową. Ciężko ci się połapać, o co dokładnie chodzi, lecz jesteś w stanie wyłapać pojedyńcze wypowiedzi:
- Jak to mój mąż nie wrócił? Przecież pracował tam codziennie!
- Pewnie zapóścili się za głęboko!
- Pewnie dorwał ich jakiś youkai!
- Braciszku, głodna!
- Ktoś powinien się tą sprawą zająć!
- Nie panikujmy! Może im po prostu dłużej dzisiaj zeszło?
- Głodna!
- Może trzeba po kogoś posłać?
- Musimy działać, jeżeli coś im grozi, to trzeba ruszyć im na pomoc!
- GŁODNA!
Czujesz bolesne ugryzienie w ramię.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 14, 2015, 01:14:55
- Ała!! Ri, zachowuj się, ja tu cię trzymam, a ty o jedzeniu brata myślisz!! - skarciłem siostrzyczkę za małą rankę na barku. Chętnie bym ją walnął na ziemię, ale opanowałem się: Jest głodna, ty też, więc nie karć jej tak. Zresztą i tak nie zajmie to długo, a i kasy przy pasie starczy na posiłek...
- Znaczy.. R-Ri, sorki.. za chwilę coś znajdziemy, tylko pozwól mi posłuchać... - odparłem i powróciłem do nasłuchiwania. Ri zaś wstała mi z rąk i potulnie (może dlatego, że nie chciała kolejny raz dostać reprymendy od brata) stanęła obok po stronie uczynionej rany, co jakiś czas patrząc na nią wilkiem.
Poczochrawszy jej pół-krótkie, ciemnobrązowe włosy, zbliżyłem się do rozmów na tyle, by coś z nich usłyszeć.

Tłum robił się coraz gęstszy, taka jest widocznie siła plotek. Jak wirus rozchodziła się wieść o zaginionych ludziach, pracujących w lesie przy obrzeżu Wioski.
Na słowo 'youkai' wyostrzyłem uwagę. Niecodziennie zdarza się wypadek - ktoś wędruje zbyt daleko, ktoś nie był przygotowany, ktoś był odważny na tyle, że poszedł ratować poprzednich zaginionych - takie niusy od dawna bełkotały mi gdzieś w głowie, zaś dzisiejsze wieści nie były wyjątkiem.
Z okrzyków usłyszałem jęki żon i dzieci ludzi zaginionych, a także śmiałe i stanowcze, lecz nieco bierne okrzyki mężczyzn, gotowych ruszyć z eskapadą. Muszę przyznać, nigdy jeszcze obcych mi ludzi tak bardzo nie chciałem wybawić, mimo że ostatnio incydenty zdarzały się częściej. Znając jednak swoje miejsce i możliwości, uznałem, że zapytam się o szczegóły jedną osobę z każdej z grup: kobietę, dziecko, mężczyznę, tak, by dowiedzieć się trochę o szczegółach. Postaram się usłyszeć trochę więcej, mimo rosnącego gwaru.

Ukradkiem spoglądając na Ri, pojąłem, jak bardzo trzeba będzie się streszczać. Czasu starczy mi tylko na luźne odpytanie jednej osoby, inaczej siostra zje mnie żywcem. Zdecydowałem, że najlepiej mi będzie spytać tego rosłego mieszczanina, wznoszącego swe widły w górę. *burrrrr* Kurde, spytam się go też o dobre jadło...
- Przepraszam, wiesz coś o tych zaginionych robotnikach?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 14, 2015, 10:49:37
- Nie ma problemu starszy panie. Na południu, powiadacie? Poczekajcie, tylko zbiorę sprzęt i zapasy.


Momotaro rusza do centrum wioski, zrobić zapasy. I trafia na tłum ludzi, prawdopodobnie też na Yuukomę (choć go jeszcze nie zna)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 14, 2015, 18:33:04
Yuukoma
Próbowałeś się czegoś dowiedzieć, lecz niestety szybko zdałeś sobie sprawę, że w tej całej wrzawie nikt nie zwróci większej uwagi na dwójkę młodych ludzi, a jak już, to raczej to postara się ciebie zbyć. Tak samo postąpił wcześniej wypatrzony przez mężczyzna, który był bardziej skory do wykrzykiwania kolejnych haseł, niż do jakiś tłumaczeń.
Innymi słowy: nie wyciągnąłeś od niego nic więcej poza to, co mogłeś usłyszeć stojąc w tłumie. Możliwe wręcz, że ten człowiek miał takie same pojęcie o całym tym zajściu, co ty. Oto całe przekleństwo plotek: rozpalają ciekawość, lecz, jak człowiek chce poznać więcej szczegółów, okazuje się, że nikt tak naprawdę nic nie wie.
Po nieudanej próbie zaciągnięcia informacji odszedł do ciebie odgłos chrupania, zapach pieczonego ziemniaka oraz głos siostry:
- Dziękuję, prze pani!
- Nie ma za co, moje dziecko.
Szybko zdajesz sobie sprawę, że waszą dwójką stoi nieznajoma kobieta z paierową torbą ze smakowitym przysmakiem, którym poczęstowała twoją siostrę. Wygląda ona tak:
Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://www.legion34.com/wp-content/uploads/2014/03/FS_Mamizou.jpg)

Momotaro
Pośpiesznie wyszedłeś z domu słysząc jeszcze słowa starszego mężczyzny:
- Dziękuję panu za pomoc.
Szybkim krokiem ruszyłeś w stronę centrum wioski, gdzie oczywiście napotkałeś na tłum ludzi. Jak widać, wieść o zaginionych robotnikach rozeszła się szybko i stała się głównym tematem miejscowej gawiedzi. Gdy tylko dochodzisz do tłumu nagle twój zmysł magii daje o sobie znać. Czyżby ktoś w tłumie nie był człowiekiem? Ale jak znaleźć tę osobę w takim miejscu?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 14, 2015, 19:06:32
A miałem tylko zrobić szybkie zakupy. Cóż, zawsze jakieś urozmaicenie.

Udając szwędającego się "potencjalnego klienta", łażę między stoiskami i sklepami wokół tłumu, starając się "wymacać" źródło sygnału metodą "ciepło-zimno". A przy okazji kupię może jakiś suchy prowiant czy miskę ramen czy innego sukiyaki.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 14, 2015, 19:21:11
Byłem odrobinę wdzięczny mężczyźnie za to, że skrócił swój manifest do niezbędnego minimum (czyli wykrzyczenia prosto w twarz oczywistości, że trzeba zorganizować ekipę ratunkową), lecz po nim do mojej duszy wdarło się zmieszanie. Smutne, że zawsze ludzie o większym statusie albo o większym zasobie doświadczenia dostaną każdą informację... W tym świecie też nie dopuszczą młodych do mównicy... *westchnięcie* Nihil novi.

Niespodziewane odgłosy chrupania spotęgowały moje zdziwienie. Rozejrzałem się uważnie dookoła, wyczuliwszy trochę zmysły. Dopiero, gdy zerknąłem na Ri z przylepionym uśmiechem i łezkami w oczach, do moich nozdrzy dotarł zapach przysmaków. Z początku moją głowę zalało błogie uczucie usatysfakcjonowania siostry ("Hura, nie zje mnie!"), by ustąpiło ono pragnieniu posiłku. Nie mogąc oprzeć się woni pieczonych ziemniaków, ponownie się rozglądałem, próbując znaleźć źródło zapachu.

Wydobywało się ono z prostej, papierowej torby, trzymanej uważnie przez mile wyglądającą panią. Dostrzegłszy jej wygląd, pojąłem, jak dużo jeszcze rzeczy mnie zadziwi. Tym razem jednak był to pozytywny szok: długie japońskie ubranie z przydługimi rękawami zwiastowały chłodne dni, zaś szalik w kratkę zastanawiał mnie dobraniem odcieni. Co raz na nią spoglądając czułem klimat Japonii. Nagle uznałem, że warto przyjrzeć się bliżej jej twarzy, lecz tu już zatrzymałem swą analizę. Nie mogłem być natrętny, muszę się przywitać...
- A.. Dobry wieczór pani! Szczególnie dziękuję za poczęstowanie mojej siostry, właśnie jesteśmy spóźnieni na kolację... - odparłem, uczyniwszy lekki skłon w pasie. Zastanawiam się, czy to, co mi odpowie, pozwoli na dalszy dialog. Jeśli nie, wracamy do domu. Siostra może już nie głodna, ale ja-- *buurrrrrrrr*
- P-Przepraszam, czy... nie byłoby kłopotem, bym poprosił o jeszcze jednego... ziemniaka? - zapytałem zawstydzony.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 15, 2015, 11:34:47
Yuukoma
- Ależ proszę, młodzieńcze - podsunęła ci torbę z pieczonymi ziemniakami.
Sama zaś spojrzała w stronę tłumu i wzdychnęła ciężko.
- Tak to już jest z tymi ludźmi. Pokrzyczą i nic z tego nie wyniknie - powiedziała do siebie, po czym wyjęła zza pazuchy fajkę, nabiła ją tytoniem i zapaliła.
- No, nic tu po mnie - spojrzała w waszą stronę. - Wam też radziłabym się zbierać. Zwłaszcza, że kolacja pewnie już na was czeka.
Po tych słowach odwróciła się i zaczęła oddalać się od zgromadzonego tłumu. Przypadek chciał, że ruszyła mniej więcej w tym samym kierunku, w którym znajdował się twój dom.

Momotaro
Zakupy ci się raczej średnio udają i kupujesz mniej zaopatrzenia niż pierwotnie planowałeś. Może to dlatego, że ludzie są zaaferowani ostatnimi wydarzeniami, a może po prostu nie możesz się skupić na tak przyziemnych sprawach, gdy ktoś czai się w tłumie. Po dłuższej chwili zdaje się, że źródło magii postanowiło opóścić tłum, przez co namierzenie go będzie dużo łatwiejsze. Jednak najpierw musisz się do niego przebić przez zgromadzonych ludzi.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 15, 2015, 12:17:32
Otrzymawszy lekko ciepłego kartofla i podziękowawszy za niego, zacząłem go zjadać jak na głodnego przystało, uważając nadal na maniery. Smak i zapach wykwintnie łączyły się, zaspokajając mój żołądek na około półtora trasy do domu. Nie zawsze wzruszam się każdym zdobytym posiłkiem... lecz w tej sytuacji byłem bardzo wdzięczny miłej kobiecie. W domu spożyję kolację na serio.

Szkoda tylko, że na słowa kobiety nie mogłem odpowiedzieć nic równie inteligentnego. Zajadając ziemniaka, pokiwałem głową w zrozumieniu. Przyznam, że to prawda - ten tłum, zgromadzony samoistnie przez... plotkę?...wyglądał całkiem jak pospolite ruszenie, czy jakaś rewolucja. Byłem dość pewien, że o to jej chodziło.
Cóż więc mi pozostaje? Nie czekajmy już ani chwili w tym obcisłym gwarze! Idziemy do domu! Ri znowu wygląda na markotną, opierając głowę o moje ramię. Prawdopodobnie zmęczyła się dniem, choć może chce być trochę przy bracie.
- Rzadko wygląda tak słodko... - skwitowałem w myślach, ruszając w kierunku domu.

Po krótkiej chwili znów zobaczyłem znajome kimono. - Pewnie przypadkowo też kierowała się w tą stronę...
...
Ponownie zagadałem do miłej pani, tym razem dopalała ona swą fajkę.
- O, co za niespodzianka, nasz dom jest w podobnym kierunku... - zacząłem dość niedbale. - Moje imię to Yuukoma Rakke, a to moja siostra, Ri. Bardzo miło mi panią poznać. Przyznam się, słuchając tego gwaru wpadło mi w uszy słowo 'youkai', które mnie zaciekawiło. Jak pani myśli, czy to możliwe, że mogło coś im się stać? Kto niby mógłby ich zaatakować?? 
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 15, 2015, 12:47:40
No i odłączyłą się czarna owieczka od stada. A wilk w drodze...

Jestem relatywnie "duży", to próbuję jakoś kulturalnie przejść przez ten tłum. Masa połączona z jednak wyraźnym dążeniem do nie tratowania ludzi w tłumie powinny przenieść mnie na drugą stronę zgromadzenia.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 17, 2015, 23:19:27
Yuukoma
- Widze, że jesteś wyjątkowo ciekawski, młdozieńcze - kobieta zaciągnęła się fajką.
- Youkai... Niewykluczone. I, jeżeli to był atak, to znaczy, że może być bardzo groźny. W końcu to była grupa młodych mężczyzn.
Kobieta się zamyśliła się i ponownie zaciągnęła się dymem. Po czym powiedziała do siebie:
- Wypadałoby, żeby ktoś się temu przyjrzał...

Momotaro
Udało ci się przepchnąć przez tłum, choć to nie było łatwe zadanie. Zwłaszcza, że parę osób cię poznało i liczyło, że zaraz polecisz do Lasu Youkai ratować drwali. Ale w końcu uwolniłeś się z tłumu, mimo że cały czas słyszałeś za sobą błagalne prośby i ponaglenia ze strony wieśniaków. Lecz nie było to ważne, gdyż źródło magii miałeś przed sobą jak na dłoni. Znajdowało się ono w okolicach: długowłosa kobieta w okularach, młody chłopak, dziewczyna i kot, która oddalała się od rynku jedną uliczką i byłą już dobre sto metrów od zgromadzonego tłumu. Szli dosyć wolno, więc z dogonieniem ich nie będzie problemu.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 18, 2015, 01:28:55
Nareszcie! Wiedziałem, że to znowu ich sprawka! - w duchu kolejny raz ucieszyłem się z mojego małego osiągnięcia.
Jednak po chwili nadeszła obawa: "To musiał być groźny youkai..." Słysząc te słowa podczas spaceru wolnym krokiem myślę, że nie był to sąsiedzki small talk z pierwszym lepszym sąsiadem.

Kolejna kwestia - bezpieczeństwo Ri. Nadal miała ten wcześniejszy przylepiony uśmiech na twarzy... pewnie dlatego, że znowu spotkała "tę miłą panią od ziemniaków". Lecz strach przed tą silną kreaturą, której udało się rozbić paczkę młodych robotników... muszę przyznać, że i mi robiło się trochę gęsiej skórki na karku na samą myśl, co mogłoby zdarzyć się dalej.
Tym bardziej jednak muszę myśleć o obronie mojej siostry i o wyruszeniu na incydent w roli skauta. Od dziecka pociągała mnie myśl o ukrywaniu się w jakichś nędznych krzakach, szpiegowaniu osób, które mnie wkurzyły/ szukały mnie z różnych powodów... Ahh, dobrze jest wspomnieć sobie wspaniałe myśli...
...lecz czas mija.

- Groźny youkai. No tak, zakładałem, że ten wypadek niczym nie będzie się różnił od poprzednich... - rzekłszy, zwróciłem się w stronę czternastolatki: - Ri, posłuchaj mnie uważnie. Idź prosto do domu. Nie zbaczaj i nie zahaczaj o żaden kąt. Weź ze sobą kota i bądź cały czas blisko rodziców - powiedziałem żołniersko, biorąc i wpychając mą kotkę do rąk siostry. Ona zaś, zmieszana, zastanawiała się, co ma teraz zrobić.
- Em... Pani... - tutaj urwałem. Jak miała na imię tajemnicza, choć widocznie miła i spokojna (ziółka na to wskazują xD) kobieta? - Nie przedstawiła mi się pani, ale mniejsza o to, mamy tu większe kłopoty, jak sądzę... Gdzie pani proponowałaby zrobić zapasy, oprócz gwarnego rynku, na potencjalne zwiady? Z tego co słyszałem, "zapuścili się zbyt daleko", więc tę grupę rzemieślników rozgromił silny youkai, żyjący gdzieś w tym mistycznym lesie, na północy Wioski?

Prawdę mówiąc, nie chciałem podejmować się ryzykownej ekspedycji - równie dobrym pomysłem byłoby zostać w wiosce i pędzić życie niezdecydowanego młodzieńca. Jednak to właśnie ta ekspedycja uratowałaby mnie od biernej postawy tłumu w centrum wioski. Trzeba ruszać aktywniej. - prześmignęło mi w głowie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 19, 2015, 12:22:49
Ale oni są upierdliwi... No, ale nie wszyscy mogą pochwalić się takim "nosem" do pokrak.

Kobieta, młoda dziewczyna, chłopak i kot. Stawiam na co najmniej jedną z tych dwóch pierwszych. Doświadczenie zawodowe. Trza będzie się dowiedzieć, co tu robią.


Skracam dystans. Jeśli mnie wypatrzą, trudno.

Ale jeśli mnie nie wypatrzyli, to podchodzę do kobiety od tyłu i, jeśli z odległości paru metrów zdołam potwierdzić przypuszczenie że to ona jest youkai {a tak na poziomie meta to i tak wszystko jest już oczywiste}, pukam ją dwa razy delikatnie w plecy palcem, mówiąc "Puk puk".
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 19, 2015, 15:33:28
Yuukoma
Kobieta popatrzyła zdziwiona na ciebie.
- Zaraz, chłopcze, ty chcesz tam iść? Nie sądzisz, że to nie jest zby rozsądne? Przeczież powiedziałam, że to może być jakiś groźny youka.
Siostra również spojrzała na ciebie z niepokojem w oczach:
- Hej, braciszku! Przecież tam może być bardzo niebezpiecznie, jak tam pani mówi.
Kobieta się zatrzymała i obejrzała się za siebie:
- O, idzie w naszą stronę pewien człowiek, który już w swoim życiu miał do czynienia z podobnymi istotami. Pozwólcie, że zamienię z nim słówko. A jak nadal będziesz miał głupie pomysły, żeby wtrącać się w podobne incydenty, to zapytaj go o opinię na ten temat.
Kobieta obróciła się i ruszyła w kierunku, z którego przyszliście.

Momotaro
Zostałeś zauważony szybciej, niż się spodziewałeś. To ty miałeś zamiar podejść do tej kobiety, a tak się złożyło, że to ona podeszła do ciebie. Nie ma żadnych wątpliwości. To od niej czuć magię. Nim zdąrzyłeś zweryfikować swoje plany, ona szybko pokonała dzielący was dystans, stanęła oboko ciebie i odezwała się cicho:
- Jeżeli planujesz rozwiązać ten incydent, to chyba idziesz w niewłaściwym kierunku, panie Momotaro - twoje nazwisko wymówiła z lekką drwiną w głosie, a na jej ustach zawitał złośliwy uśmiech. W dodatku zwróciła się do ciebie, jakby cię znała, mimo że nie przypominasz sobie, żebyś kiedykolwiek ją spotkał.
Po czym powiedziała głośniej:
- O, nie spodziewałam się tutaj spotkać młodego łowcę youkai. Pewnie słyszał już pan o dzisiejszych wydazeniach i pewnie ma pan zamiar to jak najszybciej wyjaśnić.
Twój zmysł cię ostrzegał. Ta kobieta nie była słabiakiem pokroju Rumii. Nie, była od niej sporo silniejsza. Czy zatem rozsądnym będzie podejmowanie działam przeciwko niej w środku wioski?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 19, 2015, 19:42:07
Byłem pewien, że kobietę zdenerwuje moja propozycja... W tej chwili znalazłem się w kropce. Jak podejrzewałem, pędzenie rutynowego życia licealisty, opartego o dostarczanie żywności i surowców do sklepów, a także o ciągłe zabawianie Ri mogło być stosownym happy-endem, ale...
..trochę źle się z tym czuję. Mimo smacznego kartofla, od momentu usłyszenia frazy "głupi pomysł" cały entuzjazm prysł jak bańka. Czułem się znów wystawiony, jak wiele razy wcześniej. I mimo tego, że miałem pomysł, jak usamodzielnić się i uczynić swoje wybory pewnymi... to został on wrzucony do nędznego pudła, razem z ideami głupimi, niedorosłymi. Tch.

- Przemyślę to.  Zapytałem się jedynie o odpowiednie miejsce na zrobienie przygotowań, co nie znaczy, że teraz zaraz będę ratować zaginionych. Nie chcę jedynie stać się kolejnym szarym kamieniem, mijanym bez słowa - spoważniałem.
- Bezpieczny mam być ja, bezpieczna ma być moja siostra, bezpieczna ma być pani. Cała Wioska winna być bezpieczna, a incydenty takie jak te znaczą, że bezpiecznie nie jest. Nigdzie, jeśli zraniona została typowa, niczym nieodznaczająca się grupa robotników! Ri, powoli idziemy do domu... chcę tylko, byś była bezpieczna, tak jak my wszyscy - rzekłem, dość opanowany, choć złamany.
Kobieta z fajką obróciła się i podeszła do pewnego osobnika, do którego miałbym się zwrócić, jeślibym wkładał nos nie tam gdzie trzeba.
Przypadkiem, bo znajdowałem się dość blisko niego, mógł usłyszeć moje ostatnie cztery zdania.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 20, 2015, 13:27:47
Na pustą skrzynkę Hakurei, ten obrót spraw jest nieprzyjemny.

[próbuje udawać niewszruszonego] A więc jednak miałem rację, pani zdecydowanie człowiekiem nie jest i najwyraźniej wie pani coś o tej sprawie. Będę wdzięczny za każdą pomoc...

...czyli inaczej: pani to "dobry" youkai, czy youkai typu "bij, nie pytaj"?

...i czy my się znamy?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 21, 2015, 19:47:47
Yuukoma
Zauważyłęś, jak kobieta podeszłą do młodego mężczyzny. Nie stali daleko, lecz większość kwestii wypowiadali cicho i nie byłeś w stanie usłyszeć całej ich konwersacji.

Momotaro
Kobieta znowu zniżyłą głos:
- Wiesz chłopcze, jeżeli uznasz, że demaskowanie mnie tutaj to dobry pomysł, to mogę się okazać tą złą youkai - uśmiechnęła się złośliwie.
- A jak na razie moja największa zbrodnia to kupienie pieczonych ziemniaków na straganie i poczęstowanie tej dwójki stojącej za mną.
Po chwili spoważniała:
- A czy coś wiem... na razie mam tylko pewne przypuszczenia, ale wolałabym omówić je u ciebie w domu na osobności. Nie martw się, wiem, gdzie mieszkasz. Więc pozwól, że się ugoszczę, a ty za ten czasu - odwraca się w stronę dziewczyny i chłopaka. - Mam pewne obawy, czy ten młodzienieć jest dostatecznie rozsądny i czy nie będzie chciał wciskać nosa w dość niebezpieczne sprawy. Byłabym wdzięczna, jakbyś z nim pogadał na ten temat.
Po czym dodałą głośniej:
- Na mnie już czas. Panie Momotaro, mam nadzieję, że wyjaśni pan tę sprawę. Dobrze by było, jakby ktoś pomógł tamtym ludziom.
Po czym ruszyłą w stronę rynku.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 22, 2015, 08:18:01
Nie słysząc już żadnego słowa od nikogo, wraz z siostrą zwróciliśmy się w stronę domu.
- Kot pewnie już doszedł... - powiedziałem pod nosem, obejmując Ri lewym ramieniem.
- Pora wracać. Robi się ciemno.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 22, 2015, 15:20:38
Zwracam się do Yuukomy, zatrzymuję go i zaczynam konwersację:

-Aaaahaa, niech zgadnę. Ty też się interesujesz tymi zaginionymi drwalami? A masz jakiekolwiek pojęcie o walce z youkai? Tak coś na ciebie patrzę i... [zbliża twarz, wglapiając się w Yuukomę "badawczym" wzrokiem] ... w sumie to nie jestem pewien. Powiem ci coś młody. Nie przeszkadza mi praca w grupie, ale nie potrzebuję zbędnego balastu. Musisz coś umieć. Poza tym, ta mała tutaj to twoja siostra, tak? Raczej się na naszą wyprawę nie nada... bez urazy.
Tak, czy siak, wpadnij do mnie [podaje adres], jeśli się zdecydujesz. Albo idź do domu.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 22, 2015, 15:56:22
Dalszą rozmowę możecie prowadzić bez czekania na moje odpowiedzi.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 22, 2015, 18:56:18
Zmieszałem się, widząc mężczyznę, który zatrzymał mnie w drodze do domu.
- Nie powiem, bym był zainteresowany zaginionymi drwa-- a, więc to byli jednak drwale? Zawsze info. Bardziej zainteresowany jestem bezpieczeństwem Wioski, skoro było tak wiele incydentów z udziałem youkai. Można więc powiedzieć, że szukam sposobu na ich zatrzymanie. Co do doświadczenia w walce, to miałem tylko parę ulicznych bójek o jakieś dyrdymały. Pamiętam, że wtedy użyłem jakichś kart bejsbolowych, a moi przeciwnicy zwyczajnie przestraszyli się ich... Hm, nieważne. Chętnie wyrwałbym się z Wioski i zobaczył, co się poza nią znajduje... nawet jeśli oznaczałoby to moją śmierć.

M-młody? Przecież jesteś ode mnie tylko o rok starszy....a przynajmniej wyglądasz na równego mnie w kwestii wysokości...

- Żebym musiał "coś" umieć, co byłoby jakąś formą obrony, wpierw muszę się tego nauczyć, albo posiąść jakąś moc czy magię.... Radź więc, co zrobić, a ja chętnie to uczynię. Chyba, że zrobisz ze mnie jakiegoś durnia... Chociaż nie spodziewałbym się tego po kimś, kto nosi nazwisko Momotaro...

- Momotaro? To ten Momotaro? Ten przystojniak z gazet, co tak brzęczą o tych groźnych atakach potworów??? - Ri ciągnie mnie za rękaw. - O DAJ MI GO POZNAĆ DAJ MI GO POZNAĆ JA GO UWIELBIAmmhmmhhmhmm-- - zaczęła wrzeszczeć w ekstazji, dopóki ja nie zasłoniłem jej buźki ręką.
- Przepraszam za nią... znowu zaczęła kolekcjonować wydania "Wieści Bunbunmaru"...
Tylko jeszcze jedno pytanko: Siostry na potencjalną wyprawę nie zabiorę, mowy nie ma... ale czy mogłaby ze mną przyjść do Ciebie? O, zobacz - akcentuję wypowiedź porozumiewawczym spojrzeniem na zatkanego krzykacza - widzisz jak... nalega??
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 23, 2015, 18:41:49
Łął, mam fankę. Szkoda tylko, że nie jest około 2-4 lata starsza, hehe

- Ja też to czytam. Czasem sam nie wiem po co, ale jednak. Nie spodziewałem się, że pani Shameimaru o mnie coś pisała. Mam zaległości z dwóch dni... o czym ja gadam. Możecie oboje do mnie wpaść, nie ma sprawy. Tam omówimy... hmm... sprawy "techniczne" dotyczące ciebie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 24, 2015, 14:29:11
- Spoko, przyjdziemy. Tylko nie czekaj na mnie jak na kobietę swojego życia - uśmiechnąłem się szerzej - muszę załatwić pewne sprawy w domu, a i Ty pewnie wolisz przygotować się do "szkolenia"...
Po tych słowach chwyciłem jedną ręką Ri za kołnierzyk jej kimona, drugą ręką profilaktycznie biorąc za ucho:
- Wracamy, Ri! Ja cię zabiorę do pana Momotaro, spokojna głowa, tylko weź nie ekscesuj tu za bardzo... Yare yare...
Pożegnałem się miło i wracałem na północny wschód stąd do domu, poruszając się znanymi ścieżkami.

"Spraw", które chciałem załatwić, wróciwszy do domu było dość niewiele: odświeżyć się po długim powrocie z zabaw; namówić bogatych rodziców, by w końcu dali mi trochę wolnego czasu od targania rzeczy, zwłaszcza, że nadchodzi wieczór (Bawienie Ri to też nie jest czas wolny :p), no i wreszcie... zabrać te Karty Zaklęć. Od czasu przytoczonych w dialogu bitew wiedziałem, że to nie są karty do bejsbola. Z początku sam przestraszyłem się ataków generowanych przez nie, lecz potem zauważyłem, że jedynie ja mogę ich użyć.
- No ale, jak w karty wygram, to w walce wręcz już nie - przebłysła w głowie myśl - Nie mając broni nie zdziałam wiele....
W zastanowieniu nad tą kwestią zbliżałem się do progu rodzimej chatki.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 27, 2015, 10:23:08
-To ja też lecę. Siemka!

(udaje się do domu)

Ciekawe co też napisała Aya o mnie. (czyta gazetę)

{ Cthulhoo, będzie wycinek artykułu o mnie?}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 27, 2015, 15:27:50
Yuukoma
Łowca youkai odszedł, a ty zaś wróciłeś z Ri do domu. Pierwsze co usłyszałeś w progu, to:
- Gdzie wy byliście! Wiecie która godzina? Kolacja już dawno wystygła! No i jak wy wyglądacie! Zaraz mi tu do łazienki, a potem przebrać się!
Matka wyraźnie nie była zadowolona.
No cóż, ale przynajmniej jedno z jej poleceń pokrywało się z twoimi planami, ale dalsza ich realizacja wymaga przekonania rodziców, żeby cię póścili.

Momotaro
Wracasz do domu i chcesz sięgnąć po gazetę, lecz szybko zdajesz sobie sprawę, że masz gościa. Przy stole siedzi kobieta w okularach ze zwięrzęcymi uszami i dużym, puchatym ogonem. W jednej ręce trzyma nabitą fajkę, a drugą polewa sobie sake do czegoś, co mogłoby być spodeczkiem do tego trunku, gdyby było... jakieś paręnaście razy mniejsze.
- No to w końcu dotarłeś.
Podniosła naczynie ze stołu i wzięła sporego łyka.
- A więc chcesz się czegoś dowiedzieć o tej sprawie, dobrze się składa, bo ja też. I ty mi w tym pomożesz.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 27, 2015, 22:01:48
Od progu zastaliśmy naszą kotkę. Popatałem ją.
Nagle gromki głos również mnie "przywitał". Był skrzekliwy jak wrona, a przez ton wypowiedzi przepływał stężony strumień nie miłości i sympatii, bardziej logiczności i realizmu:
- Gdzie wyście byli??? Ile razy mam wam powtarzać, że o siódmej zbiórka w domu?! Zebrało mi się na "uroczyste" powitanie, dlatego starałam się upichcić cokolwiek co lubicie, puree już stoi ostygłe!! Znowużcie się tarzali w jakimś błocku na obrzeżach miasta!! Do wanny, oboje, natychmiast!!! Gacie do prania!!!
- ...
Modelowa odpowiedź, gdy Mama jest strapiona. Jeśli nic Mamie denerwującego się nie przydarzyłoby, powitanie byłoby znacznie dobrotliwsze.
Puree nie lubię, i nawet chętniej oddałbym je pleśni do pożarcia. Błocko było lekkimi osadami kurzu na kimonach, a poza centrum nie staraliśmy się wychodzić...
Natomiast rozkaz Matki pójścia proooosto do mycia rozbił mnie do cna. Znaczył on tyle, że po odświeżeniu się mielibyśmy kłaść się do wyrek. Mamy więc mało czasu na deal.
Przewróciłem oczami na odpowiedź Mamy, co Ri też uczyniła. Oboje przeszliśmy do swoich pokojów (to się nazywa bogaci rodzice) i oboje rozmyślaliśmy nad tym, jak przekonać rodzinę. Ja ze względu na trening z Momotaro, Ri ze względu na Momotaro. Jednak nasze przemyślenia były zbyt małe, by przerodzić się w jakiś dobry plan.
...
Dokładnie w momencie gdy wrócił Ojciec, pierwsza do łazienki poszła Ri.
Pierwsze, co zrobi Tato, to ucałuje kobietę będącą w kuchni. Drugą rzeczą, jego ulubioną zresztą, będzie fotel i gazeta. Koniecznie najnowsza, zważywszy na to, jakie dziś było poruszenie. - lekko skwaszony, rozwijałem w myślach grafik czynności rodziców - Nie ukrywam, że jeszcze weźmie z szafeczki jakiś trunek i będzie sobie popijał. W alkoholu łodzie można topić...
...
Uznałem, że zejdę po porcję monstrualnego puree wraz z indykiem i surówką. Dość zachodnio dzisiaj z menu...ale jedzenie to jedzenie, a ja znów zgłodniałem. - zaprzątałem głowę myślami.

- Dobrze byłoby, jakbyś jutro poodkurzał. - rzucił ojciec zza gazety.
- Właśnie dziś mam zamiar nocować u jednego znajomego - rozpocząłem blef.
- Znajomego? - jednogłośnie odpowiedzieli rodzice.
- N-no, tak. Muszę szybciutko zapasy zrobić, prezent jakiś nabyć... Ri też chciałaby pójść.
Starsi westchnęli przeciągle, nadal jednym głosem.
- ...Ty możesz pójść, bo masz osiemnaście lat i potrafisz już się obyć w świecie, a w twoje atrakcje ja się nie angażuję - zezwolił Ojciec - Ri z drugiej strony zostaje. Nie możemy narażać was na niebezpieczne potwory, które podobno zaatakowały grupę silnych drwali dziś południem.
Częściowo ucieszyłem się na tą odpowiedź: chwycili "haczyk 18". Ri jednak trzeba będzie jakoś przepchnąć.
- A co wy na to, by potowarzyszyła mi w zakupach? Kupimy też zapasy do domu... Nie dziś wieczór, to jutro... proooooszęęęę.... - przyjąłem ofensywny atak na nakrapiane sake argumenty Ojca. Jest przesądny nawet po 1/3 butelki słodkiej.
- ...Wiesz, że zawsze mamy wasze dobro i bezpieczeństwo na oku...więc mogłaby nam kupić mięcha i browca od tego sklepikarza...zaś ty pilnowałbyś jej od tych monstrów... ale potem ani mowy o jęczeniu, że odkurzacz za słabo ciągnie. Przez miesiąc.
Wzdrygnąłem się na ostatnie słowa. Miesiąc "prac domowych" to nie przelewki. Niemniej blef dziwnie łatwo przeszedł. Bez krzyku jak u wrony.
- Ale alkohol to jeszcze za wcześnie bo ty masz dopiero osiemnaście lat a nie dwadzieścia więc piwa ani wina ani sake to ty nie pij bo to strasznie demoralizuje młodzież....
Wykrakałem.

Dzierżąc talerz z rozbitymi kartoflami i ptakiem, pomyślałem o Ri i o tym, jak ona przekona rodzinę ze swojej strony deal'u.
Przy łazience, tuż przed moim nosem pojawiła się właśnie ona, sekundy z wody.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 28, 2015, 22:16:45
Robię minę wyrażającą zdziwienie o stopniu 78 na 100 i sięgam szybko prawą ręką do kabury, ale  zatrzymuję dłoń po zorientowaniu się z kim mam do czynienia (nakładający się obraz pani spotkanej "na mieście")

-okej... No więc przejdźmy do interesów

Siadam przy stoliku, tak po japońsku.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 29, 2015, 23:19:12
Yuukoma
Ri wyszła z łazienki i zwróciła się do ciebie:
- No to? Zjemy i wychodzimy!
- Ty zostajesz - zaooponowała matka.
Na twarzy Ri pojawiło się rozczarowanie połaczone z maślanymi oczmi mającymi skuszyć nawet najtwardsze serce.
- Ale...
- Żadnych ale!
Ojciec odłożył gazetę i dołączył się do dyskusji.
- Kochanie, zawsze mogłaby pójść z Rakke na zakupy...
- Zakupy sama zrobię jutro, a na śniadanie jedzenia starczy!
Stanowisko matki było jednoznaczne i nie wyglądała na kogoś, kogo w tym momencie dałoby się przekonać do czegokolwiek. Ri chyba też to zrozumiała, bo w jej oczach pojawiły się łzy. Krzyknęła:
- Nie jestem przecież dzieckiem... nienawidzę was!
I pobiegła z płaczem na górę.
Matka tylko pokręciła głową.
- Wypłacze się i jej przejdzie.
Chyba zabranie siostry będzie dużo trudniejsze, niż myślałeś. Jednak ty masz wolną rękę. Co w takim razie uczynisz?

Momotaro
Kobieta zaciągnęła się fajką i pociągnęła kolejny łyk.
- A nie napiłbyś się najpierw ze mną? Gdzie tu masz jakieś naczynie, to ci poleję.
Zaciągnęła się jeszcze raz i spojrzała ci prosto w oczy:
- Ech, nie jesteś chyba typem, który potrafi się zrelaksować, gdy robota czeka... szkoda.
Zmieniła ton na poważniejszy.
- A w kwestii interesów: zadam ci jedno pytanie. Przypomnij sobie, kiedy ostatni raz słyszałeś o ataku na ludzi na taką skalę? Nie śpiesz się z odpowiedzią i zastanów się dobrze. A potem spróbuj się zastanowić, co to może oznaczać.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Lipiec 29, 2015, 23:42:41
Ja. Nie umiejący się zrelaksować. PFFF!

(wyciąga podobną czarkę do sake)

-E tam. Nalewaj. Ja zaś spróbuję sobie przypomnieć o jakimś większym ataku youkai

...

-... "Wampirzy Incydent"? Nie słyszałem o nim za wiele, ale to podobno przez niego wymyślono Karty... to był podobno syf stulecia.  Gdyby to się miało powtórzyć...

(zrywa się nagle z rozognionymi oczami, odczyt ze scoutera rośnie do 9001 8001, 9 to był błąd tłumacza)

-YOUKAI, KTÓRY TO URZĄDZA, NIE MA SZACUNKU DLA KRAINY, JAKĄ JEST GENSOKYO! DORWĘ GO I WYMIERZĘ MU ZASŁUŻONĄ KARĘ! BYDLAK, KTÓRY NASTAJE NA BEZPIECZEŃSTWO LUDZKOŚCI I BALANSU NIE MA PRAWA ŻYĆ! (oczywiście podczas tego monologu żywo gestykuluje, zaciskając pięści, wymachując nimi i przyjmując pozy jak w starych anime. Skojarz z Dragon Ballem, wszystkie sytuacje, gdy ktoś się wkurzał)

(odczyt spada do zera)

-eee gomen gomen, trochę się rozpędziłem. (popija dla orzeźwienia) Zna pani jeszcze jakieś szczegóły?

Naprawdę muszę ograniczyć czytanie Nanto no Ken.

Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Lipiec 30, 2015, 08:53:18
- "Wypłacze się i jej przejdzie", rany w duchu zostaną. - przedrzeźniłem Mamę. Zdenerwowany brakiem litości Starszej co do Ri, pobiegłem prędko w jej stronę, by zdążyć jeszcze jakoś ją pocieszyć. Wszedłem nawet do jej pokoju.
Przyznam, pokój siostry nie wyróżniał się niczym szczególnym, no, prócz wielkich stert odzieży, nie tylko tej wierzchniej. Widząc to coraz bardziej brudne sztuki dziewczęcego ubrania, nie mogłem ukryć buraka. Skrzętnie omijając groźne miny na podłodze, dotarłem do łóżka, gdzie siostra dusiła płacz w poduszkę.
Nic nie mówiąc, po prostu przytuliłem moją siostrę. Pogłaskałem ją jak starszy brat. W pewnym momencie odczułem ciepłotę jej ciała, ale nie dałem się tym omotać - dla mnie ważniejsze były teraz uczucia siostry. Jeżeli już trochę się uspokoiła, mogłem wreszcie zagadać:
- Mama nie pozwala... więc albo ją zdenerwujemy i wymkniemy się w nocy do Momotaro.... albo niestety nie będziesz mogła pójść tam ze mną.. Ja wolałbym racjonalnej Matki nie wnerwiać... Może mógłbym przynieść ci jego autograf? Cokolwiek, co byś od niegochciała...
...
- Ale, jeżeli chcesz się z nim ponownie zobaczyć.. to musisz umieć się zachować. Rodzina na pewno cię nie puści, jeżeli tak wybuchowo będziesz reagować...
Ri chlipnęła na to.
- Aj tam, i tak będę o tobie myśleć jak starszy braciszek - przytuliłem ją ponownie, gładząc ją po głowie.

Wygląda na to, że idę do Momotaro sam. A czasu nie ma wiele.
Przeszedłem do pokoju, zabrałem przygotowane przed kolacją rzeczy, koniecznie Karty, i wyruszyłem przez salon w stronę wyjścia. Jak rodzice mają mi coś do powiedzenia, to powiedzą. A już zwłaszcza Matka o głosie jak wrona powie, żebym uważał i często dzwonił, mimo że nie wiem, co to "dzwonić".... Dzwonem chyba, ale po co miałbym mieć dzwon???

Nie odpowiem jej "ittekimasu".
Kierunek: Momotaro.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Lipiec 31, 2015, 00:05:09
Yuukoma
Ri nie była zadowolona twoimi słowami, wyrwała się z twojego uścisku i pobiegła do pokoju, po czym zatrzasnęła za sobą drzwi. Jednakże, kiedy wychodziłeś od siebie, wyszła pośpiesznie i wepchnęła ci zeszyt i opakowanie kolorowych flamastrów.
- Pamiętaj, ma być napisane "dla Rii" - mówiąc to, miała bardzo niezadowolony wyraz twarzy i łzy w oczach, ale wyglądała na pogodzoną ze swoim losem. Po tych słowach ponownie się zamknęła u siebie.
Ty zaś schodząc na dół faktycznie usłyszałeś na odchodne:
- Uważaj na siebie i nie pakuj się w nic głupiego! I ubierz się ciepło, noce bywają chłodne.
To była ostatnia rzecz, jaką usłyszałeś od matki, gdyż po chwili przekroczyłęś próg domu i ruszyłeś w stronę posiadłości Momotaro.

Momotaro
- Oj, bez przesady, że nie szanuje. Oraz nie popieram tak radykalnych metod, jeżeli nie są konieczne.
Polała ci sake.
- Świetne, jadnak będę miałą z kim się napić! Jakbyś mi dał jeszcze popielniczkę lub coś w ten deseń, bo muszę sobie wymienić tytoń w fajce, to by było cudownie. Na czym to ja skończyłam? A tak. Trop masz dobry, ale trochę za bardzo się uniosłeś. A mianowicie: zapewne mamy do czynienia z kimś, kto nie zna zasad panujących w Gensokyo, czyli z kimś nowym. A w takiej sytuacji ciężko przewidzieć, czego można się spodziewać.
POciągnęła łyk sake i zrobiła dłuższą pauzę. Po chwili jednak dodała lżejszym tonem:
_ Doszły mnie jednak słuchy z zaufanego źródła, że drwale ciągle żyją, więc są szanse na ich uratowanie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 01, 2015, 08:58:37
Byłem zszokowany tym, jak siostrzyczka zareagowała na moje słowa. Możliwe, że nie mam jeszcze wzięcia do kobiet, nawet tych młodszych ode mnie, nawet pochodzących z tej samej rodziny...
Ostatecznie jednak wepchnęła mi do torby zeszyt w linię i paczkę mazaków, by łowca napisał jej autograf.
Widok jej zapłakanej twarzyczki sprawił, iż me myśli znowu stały się mgliste:
Czy na pewno właściwie postąpiłem? Ri jest wściekła, ale bezpieczna; nic się jej nie stanie, ale mojej relacji z nią już coś się stało...
Nie mogłem jej już ani pocieszyć, ani zranić.
...
Wychodząc, znowu usłyszałem skrzek domowej wrony.

Trasę do Momotaro przechodziłem spokojnie, swoim tempem. Ulica, na której mieściła się chata łowcy, była dość znana, więc nie miałem szans się zgubić.
...
Winienem się otrząsnąć. Ostatnio noc nie przychodzi tylko zagadać...
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 01, 2015, 13:06:08
W trzewiach poczułem uczucie lekkiej ulgi, gdy usłyszałem że drwale jescze żyją i nic ich (jeszcze) nie skonsumowało. To uczucie jest jednak trochę zakłócone przez delikatny ogień sake. Trzeźwość umysłu pozostaje jednak nienaruszona (przez alkohol).

-Żyją jeszcze, powiadasz. To dobrze. Pytanie ile to potrwa. Powiedziałaś, że ta, powiedzmy, "osoba", jest tu nowa? To trzeba będzie tę osobę troszkę "doedukować". Proszę się nie bać, znam też "delikatniejsze" metody.

(zauważa docierającego Yuukomę)

-Oho. Zielony przyszedł.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 04, 2015, 23:20:44
Momotaro
- No to w takim razie znowu przybiorę formę człowieka. Nie wiem, jak młody zareaguje na mnie w formie youkai, a zależy mi na swojej przykrywce. A tak swoją drogą,jestem Mamizou. W całym tym zamieszaniu zapomniałam się przedstawic.
Po tych słowach przemieniła się w tę samą kobietę, którą spotkałeś na ulicy, a ty usłyszałeś pukanie do drzwi.

Yuukoma
Szedłeś tak rozmyślając nad różnymi słowami, aż w końcu doszedłeś doposiadłości Momotaro. Grzecznośc kazała zapukac do drzwi.

Wszyscy
Spotkaliście się w trójkę. Mamizou skinęła Yuukomie ręką na powitanie i powiedziała:
- Czyli widzę, panie Momotaro, że postanowiłeś młodemu dac szansę.
Uśmiechnęła się i pociągnęła solidny łyk sake.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 05, 2015, 10:13:05
Musiałem się upić i nie pamiętać tego, bo ostatnio wiele rzeczy mnie szokuje. - przemknęła przez moją głowę ta myśl, gdy zobaczyłem tą kobietę, znowu! U Momotaro! Zachowałem jednak twarz gościa przybywającego w odwiedziny.
- Witam, znowu się widzimy. W prezencie daruję szaszłyki - powitałem obecnych, dziękując w duchu za stoiska fast-foodowe 24/7. Dwie butelki alko na widoku wskazują, że mój podarek do wizyty mógł być trafiony.

Urażony trochę słowem 'młody', spokojnie i bez zająknięć zapytałem, o czym się tu rozmawia przy sake, wspominając przy tym o "szkoleniu". Uśmiech kobiety pojąłem dwojako.

Następnie, jeżeli gadanie byłoby informatywne i krótkie, zagadałbym do Momotaro w sprawie autografu. Coś w stylu: "Moja siostra niestety nie mogła przyjść z pewnych powodów, ale czy mógłby pan dać jej autograf na kartkach tego zeszytu?"... Zresztą pewnie zauważył już, że nie ma siostrzyczki ze mną.
...
Męczę się strasznie, mówiąc pan i pani i pani i pan... Kto jednak jest tu na tyle przyjazny, by mówić z nim "na ty"?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 05, 2015, 12:45:04
O, szaszłyki! :) Nic szczególnego, ale na zagryzkę jak ulał.

Po pierwsze, dzięki za szaszłyki. Dobrze byłoby coś wrzucić do zalanego procentami żołądka. I daj no tu ten zeszyt, dam autograf. (daję autograf zamaszystą parafką... tak jak jest to możliwe z użyciem kanji. Poniżej jednak podpisuję się także romanizacją Hepburna, bo ktoś, kto zajmuje się magią raczej dość zachodnią [a nie onmyodo] powinien się znać na pisowni zachodniej). Co do twojego "szkolenia"... na pełny serwis, trwający wiele lat, oczywiście czasu nie mamy. Pytanie, czy w ogóle masz jakąkolwiek metodę walki z czymś, czego nie zranisz samą pięścią czy stalą. Jeśli jesteś w stanie używać Kart, to powinieneś być w stanie wypalić też choćby i z palca, jeśli nie korzystasz z innej metody. Ale o tym za chwilę. Teraz z tą oto miłą panią o mocnej głowie (głupawy uśmieszek) rozmawialiśmy o zniknięciu tych drwali (i znowu poważna mina). Póki co wiemy, że drwale najprawdopodobniej jeszcze żyją, a sprawca może być nowy w Gensokyo. To jest, jak my magowie na to mówimy, novum.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 07, 2015, 15:04:51
Uśmiechnąłem się lekko za udany prezent.
Sprawdzając autograf, nie można było zaprzeczyć jego autentyczności. Budowa pierwszego znaku była dość skomplikowana, nie znałem go. Drugi znak zaś znany był dla każdego, nawet trzylatka. Odebrałem to jako symbol powszechności, przecież jest znanym kolesiem, a mimo sławy nadal chce mnie wyszkolić zabrać ze sobą.. Ciekawe jest również złożenie... Furiganowe romaji ułatwiało czytanie.
- Em... tylko na górze dopisz "dla Ri". Fanka mnie zamorduje, jeśli tego nie zrobisz.. - odparłem lekko zawstydzony.
...
- Strzelać z palca? Kto o zdrowych zmysłach odpalałby swe Karty w taki sposób?! - wyobrażenie takiej postaci uśmiało mnie. Do pełni ubawienia się wyimaginowanym obrazem brakowało mi tylko króliczych uszu i stosownego mundurka... Cha cha cha!!! To dopiero byłoby dziwaczne!
Lecz w mig skorygowałem swe myśli na poważniejsze tory, mówiąc, iż moje Karty zwyczajnie deklaruję. Ewentualnym przedmiotem potrzebnym do ich wywołania byłyby właśnie same Karty, gdyż nie potrafię skupić mocy w nich zawartej gdzieś indziej. Zawiłe tłumaczenie, w gruncie rzeczy jednak proste..

"Miła pani o mocnej głowie" zajęta była fajką i czarką. Jeśli coś odpowie, zrobi to w stosownym momencie. Przyznam jednak...gapi się na mnie cały czas....

Na info o totalnie nowym youkai odpowiedziałem prosto:
- Może i to novum, ale wiedza to połowa wygranej. Ktoś z was wie, jakiego dokładniej typu to youkai? Leśny jakiś? Albo moglibyśmy dowiedzieć się więcej, nawet o nowej bestii, posługując się jakimś bestiariuszem czy spisem demonów... istnieje coś takiego?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 07, 2015, 21:30:15
Oj, zanosi się na dłuższą rozmowę z zielonym.

-Chyba żeś mnie źle zrozumiał. Karty odpala się poprzez deklarację, to jasne. Pytanie, czy posiadasz jakąkolwiek umiejętność walki poza Kartami. Może choćby "standardowy" magiczny pocisk? Typu "łapa w kierunku osoby której nie lubisz, chwila skupienia i bam"? Jeżeli masz chociaż odrobinę talentu i przynajmniej przeciętną energię, to mogę cię tego nauczyć choćby teraz. Bo co, odpalisz jedną dwie, może nawet trzy i co potem? Chociaż to zależy od tego, co dokładnie te twoje Karty robią. Moje to bardziej skoncentrowany zapiernicz (uśmiecha się głupkowato, rozkłada ręce. Po chwili wraca do stanu neutralnego). Ważne byłyby też inne szczególne zdolności. Ja choćby wyczuwam gdy ktoś - tudzież coś - używa magii, bądź odstających od "ludzkiej-niemagicznej" normy youkaiowych odpałów. Jak na przykład... hmm... generowanie ciemności i latanie. Jak trafisz na taką małą, czerwonooką blondynkę w czerni i zacznie generować ciemność i lecieć na ciebie, postaraj się mieć za sobą drzewo. Oraz, oczywiście, uskocz w odpowiednim momencie. Bo możesz potencjalnie stracić głowę.

(w tym momencie Momotaro zorientował się, że gada o bzdurach i wypadałoby wrócić do sedna)

-Aaa tak, racja. Co umiesz? Co do tego youkai... nie wiemy co to konkretnie, więc wątpię, że grzebanie w papierach coś nam teraz da. Ale bestiariusze mam.

-...a, racja. "Dla Ri.". Winszuję, jeśli umiesz przeczytać zapis łaciński! Nie każdy tutaj to umie. Jeśli umiesz, nauka magii pójdzie ci ok. 9001-razy łatwiej.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 08, 2015, 23:56:11
Mamizou pociągnęła łyka sake i się przeciągnęła.
- Gdybyśmy wiedzieli, z czym mamy do czynienia, to sprawy byłyby o wiele prostsze. Jednakże na chwilę obecną wiemy tylko tyle, że zaginęli drwale, a pewna osoba zdobyła dowody na to, że oni ciągle żyją. Innymi słowy: można założyć, że za ich zniknięciem stało coś innego niż chęć ich pożarcia.
Zamyśliła sie.
- Niestety, reszty będziecie się już sami dowiedzieć.
Wstała i podeszła do Momotaro, po czym powiedziała mu na ucho:
- Sama się tym nie zajmę, bo mogłabym spłoszyć tę istotę. Mam jednak zamiar dopilnować, żeby wszystko zostało załatwione jak należy i nikomu nic się nie stało. Tobie natomiast pozostawiam pilnowanie młodego.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 09, 2015, 10:31:38
- Prócz kart? Parę generycznych pocisków umiałbym wyprodukować... ale żeby był to spam, musiałbym wzmocnić swą energię. Coś ostatnio mam jej mało..
W ramach demonstracji zdolności zachęciłem Momotaro do wyjścia na chwilę przed chatę. Tam, znajdując najbardziej odkryte miejsce, włączyłem Czerwone Światło.
Zatrzymawszy czas, skupiłem trochę energii mentalnej, tworząc pięć średnich, szkarłatnie zabarwionych kółek, ustawionych pionowo w linii prostej. Upewniłem się, że po Czerwonym Świetle pociski te polecą do góry w niebo, jakby były racą lub fajerwerkami.
- Hm, żółte. To ruchliwa dzielnica, więc światła są krótkie. Czas wypalić.
Światło sygnalizatora zmieniło się na zielone.
...
Mimo, iż Łowca uznał rady o czerwonookiej blondynce ciemności za brednie, słuchałem go z zaciekawieniem.
- Prócz tego, co pokazałem, jestem dość spostrzegawczy i uważny na dźwięki. Są bestiariusze? Świetnie, pomoże mi to przygotować się na istoty, o których nic nie wiem..

Dziękując za poprawiony autograf, zastanawiałem się nad tym co powiedziała popijająca alkohol kobieta. Nadal nie wiem jak ma na imię, ale mniejsza.
Coś innego niż chęć pożarcia? To tak jakby sprawca coś jeszcze od nich chciał...ale atakując ich tego nie dostał...?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 09, 2015, 12:08:38
Stojąc z założonymi rękami, przyglądam się, jak Yuukoma odpala swoje "danmaku"

-... póki co wystarczy. Ale co potrafią twoje karty, jestem ciekaw?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 09, 2015, 15:47:38
- Ohho, widocznie nie tylko ja mogę tu być uznany za ciekawskiego - uśmiechnąłem się. - No to w ramach showcase'u: "Znak Ciekawości: "Pierwszy Stopień Do Piekła SE""!

Momotaro zostaje bezboleśnie odrzucony na 30 metrów ode mnie, a w trakcie trwania jego lotu pod nim tworzy się kwadratowa siatka pól o wymiarach 30x30 metrów. Kobieta nie wydała mi się przeciwnikiem, więc "arena" (szczęśliwie) jej nie objęła.
Trzeba było pomyśleć o trybunach dla widowni, ale wtedy byłby zbyt duży ekpens energii...
- Już tłumaczę. Masz przed sobą pole minowe. Jedno pole to kwadrat metr na metr. 45% powierzchni całego pola gry jest zaminowane bombami danmaku, w stylu piekielnych gejzerów. Łatwo licząc, 405 na 900 pól metr na metr to pułapki. - Śmieszkowato mrugam lewym okiem. - Zakończyć kartę jest prosto - albo przeciwnik zada mi cios z bliska, albo wykończy się, próbując. Latać nie możemy, ani ty, ani ja. Możesz co prawda skakać, ale to już zależy od twoich umiejętności... Siła gejzerów tym razem jest dość mała, bo sam poziom karty ustawiłem na SuperEasy... Pokrótce mówiąc, nie mam determinacji, by wyrządzić ci szkodę, a po pokazie fajerwerków wcześniej muszę zachować trochę energii. Maksymalnie mogę utworzyć jednak 3600 pól, co dawałoby "arenę" 60x60 metrów. Long story short, rozrywka dla ciekawskich. To tyle.

Po tym możliwie przydługim opisie przyjaźnie szedłem po polach w stronę Łowcy. Ewentualne zdetonowane miny dawały przyjemne ciepło w dość chłodną noc.
- Mam też drugą kartę, ale ona mogłaby mi dać czasowe buffy, których na razie nie chcę, rozumisz.

Tyle showcase'owania. - zdecydowałem, dziwnie speszony.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 09, 2015, 16:18:53
-Czterysta pięćDZIESIĄT, matole. Magia to także matematyka.

...ookej, gotuj się

[tu zaczyna się połączony ze skokami i saltami a la stare filmy kung-fu sprint w kierunku Yuukomy, miejmy nadzieję zakończony nieszkodliwym - miejmy nadzieję - pstryknięciem w nos. Przy odrobinie szczęścia nie zostanę znokautowany przez eksplozję/e]
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 09, 2015, 16:37:37
30m x 30m = 900 pól metr na metr...
0,45 (45%) x 900 =...405 pól zaminowanych...
...Zwalam na sake. Skoro dwie butelki to za dużo by uchronić matmę... Na kolejnej imprezie zapoznawczej będę uważać.


- O, zaciekawiło cię. To ja uciekam. - Skokami po dwa-trzy pola na skosy zwracam się w przeciwną stronę, niż się kierowałem.
Normalnie używałbym standard danmaku do ostrzeliwania przeciwnika, ale tu znowu się pohamuję. Bardziej będzie to przypominać onigokko.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 09, 2015, 17:08:51
No, faktycznie coś słabe te wybuchy ustawił. Gdybym ich nie widział i nie słyszał, nie wiedziałbym że w ogóle tu są! Ale dla porządności, poskaczę sobie.

[nieubłaganie zbliżając się w stronę Yuukomy]
-Przeciętny człowiek ma przeciętne fizyczne osiągi, w sumie nic odkrywczego. Wykorzystuje zwykle ok. 30% swojej prawdziwej siły mięśni. Sekretem władania Chi jest osiągnięcie POZOSTAŁYCH 70 PROCEEEEEEEEENT!!!!!! [zasuwa jak wariat]

[tu powinien nastąpić pstryk, wynikający ze zwiększenia się prędkości o ok. połowę na czas wystarczający do doścignięcia chłopaka]

-... inna rzecz że ja na razie osiągam co najwyżej 60% całości. A teraz muszę odsapnąć.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 09, 2015, 17:33:34
Krzyk łowcy był chyba krzykiem jakiegoś lunatyka. Był on tak głośny, że resztę czasu nie mogłem inaczej, jak tylko jedną ręką zasłaniając ucho, uskakiwać. Po chwili trzeba było zmienić rękę na drugą, a następnie na obie.
Z tymi rękami jak królik wyglądam..

Spodziewałem się pstryczka w czoło, gdy zobaczyłem z bliska dość maniakalną twarz Momotaro. Pstryk był jednak w nos.
...

- Gratulacje, przy 60% osiągów lunatycznie złamałeś mą kartę. - uśmiech, podanie ręki.
- To się pobawiliśmy.... choć kobietę z fajką raczej nużyła taka walka. - zwracając temat rozmowy na inne tory, oczekiwałem jakiejś aktywniejszej... aktywności.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 09, 2015, 22:38:24
Dość maniakalna twarz Momotaro:
Spoiler (pokaż/ukryj)
(https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSPMA6_kBr8ghFJoRDbN_VCbnHv9aFwDgMPbr5KQQ0YlFsCW46l)
Z tym, że Momotaro już wrócił do "stanu neutralnego"

-Bo widzisz, w walce trzeba wiedzieć, kiedy trzeba zacząć wariować. Karta nawet fajna. Jestem ciekaw co może twoja druga, choć nie musisz mi tego pokazywać.
...pytanie co robimy teraz.

{OOC: któló która godzina? W grze oczywiście}

Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 09, 2015, 23:03:16
Słońce już dawno zaszło i zbliżała się 22.
Mamizou patrzy na was z politowaniem:
- Panowie, ja wiem, że dobrze się bawicie, ale chyba straciliście cel z oczu. No i chyba trochę za bardzo Momotaro poszalał z sake, żeby ruszać teraz w nocy. Chociaż - uśmiechnęła się złośliwie. - Nie to, żebym cię nie doceniała, ale zabawne by to było, jakby łowca youkai padł ofiarą youkai tylko dlatego, że był trochę spity.
Momotaro czuje się lekko upojony. No cóż, kawalerskiej odwagi ci nie brakuje, do tego byli ludzie do uratowania, ale... czy to byłoby na pewno rozsądne?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 10, 2015, 00:17:48
Łał, udało mi się zirytować zmiennokształtną.

W sumie faktycznie walnąłem się z tymi 405ma polami. Może i znam chińskie sztuki walki, ale pijanym mistrzem nie jestem. Wypadałoby wytrzeźwieć. Ale jutro lecimy od rana. Może nawet wczesnego. Coś jak... dziewiąta... kurde szósta. Tak, muszę ochłonąć. Tak czy siak, proponuję szóstą. Nie dziewiątą. HIC!

...oho zaczyna się.

{OOC: W Gensokyo, jak pewna najsilsza wróżka głosi, autobusów nie ma. A są budziki?}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 10, 2015, 11:24:51
- Nie rozumiem, w jaki sposób trenin-- nooo, przynajmniej pokazanie ułamka swoich umiejętności miałoby przysłonić nam cel uratowania poszkodowanych drwali! - fuknąłem lekko w stronę kobiety za brak wiary w moją wiarę. - Jedyna osoba, która tutaj wariuje, to właśnie Momotaro - pomimo wzburzenia tu starałem się powtórzyć jej uśmieszek.
- Chyba że pozwolenie na wariactwo jest wariactwem samo w sobie.
...
Dziś już nie uda się nic zrobić, co przybliżyło nas do rozwiązania incydentu. Możemy jeszcze chwilę pogadać, jak to się robi po ciszy nocnej na wyjazdach czy koloniach. Wątpię jednak, czy kobieta z nami zostanie na noc. Wolałbym, żeby została. Lunatyczność i meandrowanie logiki lekko podpitego łowcy radziły mi, by kobieta z nami została.
- Jeśli chodzi o wyrko, nie potrzeba. Zakomoduję się gdziekolwiek, nawet na podłodze. Owszem, wpłynie to na mój stan wypoczęcia jutro rano, ale podłoga i tak nie jest gorsza od spania na walizce.

{OOC: cóż, moją postać najwyraźniej budziłoby gromkie błaganie Ri o śniadanie. Co do budzików to nie wiem, może kappy mają}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 10, 2015, 12:40:51
Oddać łóżko, czy nie oddać, oto jest pytanie.

Emm, normalnie to oddałbym ci wyrko jako gościowi, ale niestety muszę trzeźwieć, więc nie. Ale tu masz śpiwór, na gołej podłodze leżeć nie pozwolę. Aż tak bezduszny nie jestem.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 10, 2015, 19:11:03
<Od MG: odnośnie budzika... kogut wam wystarczy xD>

Mamizou zapaliła ponownie fajkę.
- Z zewnątrz to wyglądało, jakbyście się bardzo dobrze przy tym bawili, ale nie wnikam...
Wstała i skierowała się w stronę wyjścia z wioski. Idę się trochę przejść, a wam radzę się, jak najszybciej położyć.
W przypadku Momotaro te słowa nie był potrzebne, bo jak tylko dał Yuukomie śpiwór i znalazł się na łóżku, zapadł w błogi sen.Yuukoma też poszedł spać, bo w sumie... nie miał nic bardziej sensownego do roboty.
Momotaro, budzisz się skoro świt, zanim słońce nie wyłoniło się jeszcze w pełni zza horyzontu.Na szczęście nie boli cię głowa po wczorajszym. Yuukoma jeszcze śpi opatulony w śpiwór.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 10, 2015, 19:27:17
I tak oto nastał pierwszy dzień operacji!

Spogląda na Yuukomę

To ja za wcześnie wstałem, czy on jest takim śpiochem? Mniejsza, bo...

Podchodzi do Yuukomy, nachyla się i z bliska (ale nie z "przystawienia", trzeba dbać o uszy gościa)

-POOOBUDKA WSTAĆ! KONIOM WODY DAĆ! Nieistotne, że nie mamy koni, punkt pierwszy pozostaje w mocy!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 10, 2015, 21:50:44
WAhgrabarantaranhaaraaaaaAAAAA! - jak sprężyna wybiłem się ze śpiwora, przestraszony.

-Co żesz ty kurde teraz wyczyniasz, pogrzało cię?!? Nie krzycz śpiącym wprost do ucha, bo kurde jak youkai żeś zabrzmiał!!1! - pozbierałem się z szoku i usiadłem dość wygodnie na twardym podłożu, na którym spałem, lecz nadal miałem ochotę zamknąć choć jedno oko.

- Koni nie ma, wstałem! - niemrawo zasalutowałem.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 10, 2015, 22:34:32
gra? baran? taran? Hara? Może TEN Hara? Ten od Nanto no Ken?

-No, przynajmniej nietrudno cię obudzić. Pewnie domyślasz się, jak to z niektórymi bywa... Ubieraj się (jeśli musisz) i wcinamy śniadanko. Mówisz, że brzmiałem jak youkai? Fajnie, mam darmowy wabik!

...a teraz na poważnie. Dzisiaj ruszamy w trasę. Będziemy łazić po lesie, poszukując pochwyconym przez jakąś niecną istotę drwali. Będzie się to wiązało z wielemi trudy... Tak. Starojapoński. Nie można se czasem poarchaizować?

...co to znaczy słabo mi idzie? Nieważne. Jak już zjemy to wyjdziemy na dwór i zrobimy sobie małą rozgrzewkę.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 11, 2015, 00:03:23
- Oj tak, z niektórymi to byyywa.
Doskonale wiedziałem, że istnieją gorsze śpiochy ode mnie. Nawet jeśli się do nich zaliczałbym.

- Co więc na śniadanie? - zadałem proste pytanie, oczekując prostej odpowiedzi. - Pożywne pewnie - powiedziałem, starając się lekko uśmiechnąć, mimo trudności.
Ze słów Momotaro płynął na szczęście prosty przekaz - zbieramy potrzebne manatki i wyruszamy bez zwłoki. Jednego z ostatnich znań nie udało mi się zrozumieć, gdyż zawierało ono jakieś słowo wypowiedziane jakimś dialektem, a w szkole nie poświęcałem językowi japońskiemu wiele uwagi. Grunt, że staram się zachować klarowność swoich wypowiedzi, a pominięte zdanie nie wpływało...by na kontekst całej informacji.

- Rozgrzewka? Eeeem, tak, po śniadaniu.. - odparłem mało entuzjastycznie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 11, 2015, 00:15:41
-Na śniadanie mamy więc... uwaga... kanapki i herbatę.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 11, 2015, 21:53:44
Nie spodziewałem się prostszej odpowiedzi.

- To co, jemy? - zapytałem, głodny dzisiejszego dnia.

{OOC: odpisy na telefonie są krótkie :p}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 11, 2015, 22:59:38
Jedliście w pośpiechu, żeby jak najszybciej wyruszyć. Mimizou, jak wczoraj w nocy wyszła, tak do tej pory się nie pojawiła. CO więc robicie? Czekacie na nią, czy wyruszacie w drogę do lasu youkai?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 11, 2015, 23:06:11
{Mówiłem, rozgrzewka}

(po tym jak, zjedliśmy)

-Wychodź na dwór, zrobimy rozgrzewkę. Trza rozruszać kończyny i wypalić parę danmaków.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 12, 2015, 16:11:53
Przytaknąłem i choć po takim zwykłym śniadaniu nie miałbym ochoty na nic, dzisiaj czułem się dość rozbudzony i aktywny. Dziwne.

- Ćwiczenia? Czy jakaś inna forma ekspresji swoich umiejętności? - spytałem ochoczo.

Kobieta z wczoraj wieczorem? A po co mi ona teraz ma zawracać moją głowę?!? Pokręciłem głową na tę ideę. Niepotrzebna, przynajmniej nie teraz.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 12, 2015, 16:59:40
Na razie zwykłe ćwiczenia, ale bez przemęczania się, bo zrobimy sparing. Muszę "wyczuć" co potrafisz, a tego bez twojej aktywności niestety nie zrobię. Ale kart nie będziemy używać, nie możemy się przemęczać.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 12, 2015, 23:38:55
Tak więc niezwlekając przystąpiliście do rozgrzewki. Momotaro mógł stwierdzić, że Yuukoma pod względem siły, szybkości i zręczności aż tak bardzo od niego nie odstawał. Natomiast brakowało mu wyraźnie techniki i doświadczenia, żeby móc w pełni je wykorzystać. Nie zmieniało to jednak faktu, że chłopak miał spory potencjał i gdybyście mieli więcej czasu na trening, to mógłby być dobrym partnerem do rozwiązywania incydentów.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 13, 2015, 01:18:54
-A teraz uważaj, bo powiem coś skrajnie banalnego: Masz potencjał. A teraz w drogę, bo dłużej tego opóźniać nie możemy. Mamy prowiant na parę dni, gdyby trzeba było zostać w terenie i namioty. Niestety, pewna pani z fajeczką i mocną głową prawdopodobnie nie będzie nam towarzyszyć, z różnych powodów.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 13, 2015, 10:39:19
- Oki, szkoda mi jej trochę. Ale teraz dziarsko na wyprawę! Gdzie to było...południe Lasu Youkai?

Przyznam, że w duchu pozytywnie zszokował mnie komplement Momotaro. Mimo, że nazwał go skrajną banalnością.
Prowiant na parę dni może wystarczy.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 13, 2015, 11:03:25
-Tak, południe Lasu Youkai. Ruszajmy w te pędy.

{ergo: idziemy}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 13, 2015, 16:53:27
Ruszyliście więc w drogę w stronę Lasu Youkai. Dzień zapowiadał się bezchmurnie i słonecznie, chociaż dało się jeszcze odczuć poranny chłodek. Nie przeszkadzało wam to jednak zbytnio. Po około godzinnym marszu doszliście na skraj lasu. Nie mieliście również większych problemów ze znalezieniem obozu drwali, gdyż znajdował się on poza lasem .
Co tam mogłiście stwierdzić: na pewno to, że cały sprzęt, łącznie z siekierami i piłami był pozostawiony w obozie. I to nie w jakimś nieładzie. Wszystko leżało starannie poukładane. Nie było tutaj również najmniejszych śladów jakiejkolwiek walki.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 13, 2015, 18:11:44
-No, powiedziałbym, że ten widok nie sugeruje nagłego ataku nienawidzącej ludzi pokraki. Yuukoma, musimy przeszukać obóz. Ja zacznę z tej strony, a ty z tamtej. Jak znajdziesz coś ciekawgo czy podejrzanego, to wołaj. Jak znajdziesz coś groźnego - wołaj bardziej.

{doing the aforementioned stuff. Jak są namioty itd. to do nich zaglądam. Wszelkie pojemniki zostaną sprawdzone.}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 13, 2015, 19:15:51
Zastanawiające. Często w stałej rubryce Gazety Bunbunmaru pod nazwą Zagadki Zamkniętego Pokoju są opisane takie sytuacje jak ta - coś się zdarzyło, choć widać, że nic się nie zdarzyło.
- Momotaro, bądź czujny na użycie mocy. Coś może się tu kręcić, zwłaszcza coś, co odpowiadałoby za iluzję. - poradziłem towarzyszowi, choć nie wiedziałem, czy była to słuszna rada.

Słoneczny dzień, miły chłodek, tylko godzina marszu, a teraz ten opuszczony obóz z wszystkim na swoim miejscu.
Musi coś być, skoro tu tak cicho.


- Ryoukai. Szukam z drugiej strony, spodziewam się czegoś... Znajdę, to wołam. - krótkimi zdaniami daję komunikaty, po czym przeszukuję stoły, krzesła i pieńki w poszukiwaniu...dziwactw.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 13, 2015, 20:23:25
Wasze poszukiwania nie przyniosły większych rezultatów i na terenie obozu nie znaleźliście absolutnie niczego, co mogłoby budzić jakieś podejrzenia, a wszystko wyglądało tak, jakby drwale w pewnym momencie stali i wyszli. Oczywiście są ślady, które prowadzą z i do obozu. Jedne idą w stronę wioski, drugie w głąb lasu. Innych poszlak brak mimo gruntownego przeszukania obozu wzdłuż i wszerz.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 13, 2015, 20:40:50
-O. Ślady. Nic innego nie ma, więc pójdziemy za nimi. Może coś ciekawszego będzie w miejscu, gdzie byli przez ich pochwyceniem. Tylko uważaj. Niektóre youkai używają raczej niemagicznych pułapek i sideł. Pętelka na nogę to nie najgorsze co może ci się trafić.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 13, 2015, 21:16:07
Patrząc na znalezione ślady, zdziwiłem się trochę.

- Czekaj, coś tu nie gra. Ślady prowadzą z i do obozu... Jeżeli te do obozu ze strony wioski są nasze, wtedy nie mam obiekcji - możemy ostrożnie iść tymi drugimi, do lasu. Jednak jeśli są tam jakieś inne ślady... to nie wiem, jak drwale rozpłynęliby się w drodze z campu do domu...
Chyba, że ślady z obozowiska do wioski nie są śladami ludzi.
...
- Uważnym zawsze się powinno być na zapas...kurde, coś z szykiem zdania mi nie wyszło. W każdym bądź razie, uważać pod nogi i ręce to nie problem dla mnie - odparłem, skłaniając się w stronę zaproponowanej ścieżki.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 13, 2015, 22:23:32
-Oh, głupi ja. Nie doprecyzowałem. Idziemy tymi w głąb lasu. W razie czego wrócimy i sprawdzimy te drugie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 13, 2015, 23:13:05
Te prowadzące od wioski są starsze, więc najpewniej zostawili je wczoraj rano. Udaliście się więc w gląb lasu za śladami prowadzącymi od obozu. Nie musieliście się specjalnie przebijać między drzewami, gdyż biegły one po cieżce i należały one do większej grupy osób. Było więc niemal pewne, że należały one do zaginionych ludzi. W lesie panowała absolutna cisza, nie licząc śpiewu ptaków i wiatru trącającego gałęzie. Nie było widać, ani słychać nic, co by budziło wasze podejrzenia. Niemniej jednak Momotaro zaczął wyczuwać magię. Nie była ona silna i pochodziła z trzech źródeł, które pojawiły się parę minut po tym, jak przekroczyliście linię drzew. Nie było jednak nikogo widać, ani słychać. Ktoś was jednak obserwował i krążył wokół was zataczając coraz to mniejsze kręgi. Yuukoma oczywiście nie mógł być tego świadomy.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 14, 2015, 01:01:45
(relatywnie cicho do Yuukomy)

-Coś wisi w powietrzu. Najprawdopodobniej losowe spotkanie. Wytęż zmysły, bo czuję odstępstwo od normy.

(upewnia się, że katana leży w odpowiednim miejscu w jego hammerspace'ie)

{OOC: Oookej, jaka jest szansa że Momo wie o Trzech Psotliwych Wróżkach?}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 14, 2015, 01:17:42
- Tak myślałem, że coś wyczujesz - odpowiedziałem mu tą samą głośnością, przybierając bardziej bojową pozę, po czym zbliżyłem się trochę do kompana.
Kontrolowana echolokacja, którą miałem wyczuloną od czasu dotarcia do obozu, nie dawała wiele informacji. Owszem, dziwne wydały mi się odległości zmierzone do paru drzew, oczami, jak i uszami.. lecz nie były one na tyle dziwne, bym uważał je za związane z zagrożeniem.
- W razie czego kulka - szepnąłem porozumiewawczo, gotując w sobie trochę energii na zaś. Robi się nienaturalnie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 14, 2015, 20:19:20
<Nie znasz>
W pewnym momencie trzy źródła magii się zatrzymały, a w waszą stronę poleciały kolorowe pociski. Co dziwne, Momotaro nie wyczuł, żeby byłą w ich jakakolwiek magia. Nie było ich zbyt dużo, lecz ciełay dość szybko w linii prostej w waszą stronę.
- Tif, taf, mamy was!
- Sunny, to chyba miało iść pif paf!
- Nie ważne, już są nasi!
Głosy były dziewczęce i raczej dziecinne. Ten pierwszy brzmiał żywiołowo, drugi natomiast był trochę milszy i spokojniejszy.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 14, 2015, 20:37:13
-MANEWR WYMIMIJAJĄCY! Danmaki lecą!

(tu następuje pr0 gr@z3. A przynajmniej powinien)

-Jakieś "milusińskie" się przytrafiły. Sądząc po głosach, to mogą być wróżki, więc nie ma limitów, wal czym wlezie, bo i tak się pozbierają.

Momotaro wyciąga pistolet i katanę. Pistoletem trzymanym w prawej dłoni mierzy w generalnym kierunku z którego doszło do ostrzału, gdy w lewej ręce dzierży katanę trzymaną wspak - to jest ostrzem w dół dłoni, jak jakiś sztylet - równocześnie podpierając tą ręką prawą dłoń z pistoletem. Z lekko podkurczonymi nogami po wykonaniu odskoku/przewrotu w bok/gwiazdy/whatever works, wygląda raczej profesjonalnie.

- "Pif paf" to ja wam zaraz pokażę.

Bierze głęboki oddech. Strumienie Chi w jego ciele rozszerzają się nieznacznie. {O ile jest tzw. "chwila" wolnego czasu, statsy fizyczne powinny wzrosnąć o 5-10 punktów procentowych. Your call, ktulu}

Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 15, 2015, 01:52:27
Szybki strumień pocisków! Zaskoczyły mnie trochę, lecz po okrzyku kompana stosownie ominąłem lecące w naszą stronę kulki.
Co gorsza, żadnych z późniejszych wygibasów Momotaro nie zrozumiałem lepiej, niż wcześniejsza komenda "Unik". Raz nawet mignęła mi myśl, że się zwyczajnie bawi. Z przeciwnikiem, który znienacka zaatakował. A raczej przeciwniczkami, jak sądzę po chichotach i słowach "pif paf", wypowiedzianych tak dziecinnie...
Mniejsza. W tej chwili będę bardziej wspierać Łowcę, bo zachowuje się, jakby miał w zanadrzu kontratak.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 16, 2015, 16:34:24
Momotaro, jako że miałes więcej doświadczenia, udało ci się uniknąć wszystkich pocisków. Yuukoma, ty natomiast nie miałałeś tyle szczęścia. Wprawdzie wyminął wszystko, co leciało od frontu, jednakże zostałeś zaskoczony od tyłu. Nie tak sobie jednak wyobrażałeś efekt trafienia danmaku. Pociski wprawdzie były dość bolesne (oj, będziesz miał siniaki), ale nie bardziej od gumowej kulki rzuconej z dość dużą siłą. W dodtaku, na plecach, w miejscach, w które oberwałeś poczułeś wilgoć. Jak tylko trochę rozejrzeliście się po polu walki, zuważyliście, że na drzewach pojawiły się nagle kolorowe plamy od farby.
- Hahaha! Jeden trafiony! - znowu odezwał się ten energiczny głos.
- I z czego się cieszysz? Wszystkie twoje pociski spudłowały. I to ja go trafiłam! - ten głos był chłodniejszy, ale w dalszym ciągu dziecinny.
- Dziewczyny nie kłóćcie się, ten drugi chyba chce się z nami pobawić! - powiedział ten sympatyczniejszy głos.
- No to będzie 3 na jednego, bo jego kompan odpadł z gry! - znowu odezwał się energiczny głos.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 16, 2015, 19:54:44
Farba? Co u licha... ech, wróżki i ich wygłupy

-No, dobra... Z kim mam przyjemność? (rozglądawszy się uważnie, obejrzawszy się)

chyba nieprzyjemność.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 17, 2015, 12:27:23
<Bawią się w Splatoon. Dobrze, że to fejki>

Ominąwszy pociski lecące z frontu, nagle odczułem dość mocne uderzenie z tyłu, w plecy. Trochę bolało.
- Boli..?. ale nie tak jakby bolało...Ej...wilgoć...na plecach?? - sytuacja rozwijała się szybciej, niż ja potrafiłem ją pojąć. - I do tego jakieś kolorowe kropki na drzewach...
- Momotaro - przystawiłem się plecami do jego twarzy - jest teraz walka, ale czy mam widoczną kropkę na plecach? Skoro chichotliwy głos powiedział, że odpadłem, ty tej kropki mieć nie możesz - odparłem pół żartem, pół serio.

Krokiem bocznym odsunąłem się na małą odległość. Wyeliminowany? To co ja teraz mam zrobić? Usunąć się z pola walki? Pomagać Momotaro? Liczyć, ile jest różnych kolorów dziwnych plamek na drzewach?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 17, 2015, 12:36:33
-eee... tak, masz zieloną kropkę na plecach. W sumie, możesz się usunąć. Usiądź sobie pod drzewem i patrz... e... tak, to bardzo ciekawa sytuacja.

(do napastniczek)
-No, okej, pobawimy się. Ale ostrzegam, wy macie te swoje strzeladełka, ale ja mam tylko prawdziwą broń, więc bez marudzenia, że boli!

(w ty momencie Momotaro, wiedząc, że burda zaraz się rozpocznie na dobre, w końcu aktywuje latanie i wlatuje między drzewa, na wysokość ok. 6 metrów)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 17, 2015, 20:53:56
Momotaro czuł, że trzy źródła many, zaczęły krążyć wokół niego coraz szybciej.
- Prawdziwą broń powiadasz - odpowiedział chłodny głos.
- Tak się nie bawimy! Albo walczysz za pomocą naszych wyrzutni niegroźnych pocisków, albo my zaczynamy używać kart zaklęć! - odpowiedział energiczny głos.
W twoją stronę poleciał natomiast dziwacznie wyglądająca broń palna:
Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://i.imgur.com/hIeDcKx.jpg)
Po chwili też zauważyłeś, że twoje trzy przeciwniczki zrzuciły z siebie niewidzialność:
Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://i.imgur.com/aFvWQqx.jpg)
- A więc wybieraj - powiedziała energicznie blondwłosa wróżka w czerwono-białeś sukience. _-Albo bawisz się na naszych zasadach, albo walczymy na serio.
- A nas nie można lekceważyć - dodała chłodniejszym głosemblondynka w białej sukience ozdobionej czarnymi kokardkami.
- No chodź! - na koniec odezwałą się czarnowłosa dziewczyna o przyjaznym głosie w niebiesko-białej sukience. - Pobawny się trochę, a potem damy wam spokój.
Na Yuukomę w ogóle nie zwracały uwagi. Chyba na serio uznały go za wyeliminowanego z zabawy.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 17, 2015, 22:53:49
O! ciekawy fant.

(ogląda, chwyta jak broń palną przystało, na próbę wypala jeden pocisk w pobliskie drzewo)

-Ogarniam. Gotujcie się, bo skończy się to szybko!

(rozpoczyna lot między drzewa, aby wydostać się z okrążenia. Plan jest taki, aby gubić je pośród drzew i wykorzystując zmysł magii wiedzieć gdzie są, pozostając w ukryciu w pobliżu, atakując z zasadzki)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 18, 2015, 00:49:06
Na to, jak zostałem "porzucony", mogłem zareagować tylko w jeden sposób.

- Dobra, no to ślęczę - zakładam ręce, naburmuszam lekko policzki i siadam pod jednym z wielkich, spadzistych drzew.

Bo zasad trzeba się trzymać. Wypadasz to wypadasz. - rozmyślałem nad zabawą tak cudownych istot, jakimi są trzy psotne wróżki, w duchu wspomagając Momotaro.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 18, 2015, 17:53:51
Momotaro
Twoja szybka reakcja zaskoczyła wróżki i szybko wydostałeś. Usłyszałeś tylko za sobą:
- Gońmy go!
- Sunny, uważaj! Drzewo przed tobą!
- CO gdzie? Auu!
Po chwili jedno źródło magii spadło na ziemię, natomiast pozostałą dwójka rozdzieliła się i próbowała cię zajść z dwóch stron. Były szybkie i nie dawały ci czasu na ukrycie się przed nimi. Co pewien czas z twoją stronę leciało parę kolorowych pocisków, które rozbijały się na okolicznych gałęziach i drzewach.

Yuukoma
Gdy tak siedziałeś naburmuszony pod drzewem, nagle ktoś przed tobą spada prosto przed tobą na ziemię. To jedna z tych wrózek, ta ubrana w czerwono-biała sukienkę. Jest trochę poobijana, ale nadal wydaje się być żywotna:
- Auuaa~! Głupie drzewo! Czy musiało wyrosnąć przede mną akurat w tej chwili?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 18, 2015, 19:45:40
(Gotta Go Fast)

W tym momencie skręcam 180, szerokim łukiem w prawo i zniżam lot na chwilę, by po chwili wzbić się na wysokość tuż poniżej koron drzew, wciąż lecąc przed siebie. Jeśli któraś franca się napatoczy, a boot to the face pew pew gun.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 18, 2015, 20:19:36
Nie mając niczego do roboty, naburmuszałem się coraz bardziej.
A tu nagle BAMS! Pojawiła się przede mną jakaś ubrana na biało-czerwono wróżka, z twarzą płasko w ziemię.
- T-to..To wróżki tak potrafią? Kul... - nabrałem ochoty do śmiechu, do czasu gdy dziewczynka przede mną zawołała z bólu. Nie był to głośny krzyk, raczej informacyjny. Boli ją coś.

Wtedy zdecydowałem spróbować ją podnieść, otrzepać i przekonać do nas. "Pobawimy się wzajemnie potem, nawet ja dołączę" - tym argumentem ją przekonam, że nie jesteśmy wrogo nastawieni.
Albo dam jej coś smacznego - kolejna solucja przeleciała mi przez głowę, choć ta nie miała pokrycia w ekwipunku. Hmm, takie dziewczynki jak ty.....jakie rzeczy uznawałyby za smaczne....- zamyślałem się.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 18, 2015, 22:15:23
Momotaro
Manewr się udał i udało ci się zaskoczyć czarnowłosą wróżkę, chociaż niewiele jej brakowało, żeby uniknąć twoich pocisków:
- Luna, zostałaś już tylko ty! Daj z siebie wszystko.
Nie miałeś chwili spokoju, gdyż zza pleców zostałeś obstrzelany przez blondynkę w białej sukience.

Yuukoma
Podczas podnoszenia wróżki, ta nagle się uśmiechnęła, wycelowała swoją broń prosto w twoją pierś i strzeliłą dwa razy. Poczułęś ponownie lekki bół spowodowany uderzeniami pocisków, a na twoim ubraniu pojawiły się żółta i czerwona plama.
- Hahaha! - zaśmiałą się z satysfakcją. - Teraz jesteś jeszcze martwiejszy!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 18, 2015, 22:34:16
Z początku lekko się gniewam na szeroki uśmiech dziewczynki, dzierżącej broń do strzelania kulkami. Potem jednak uspokajam się - przecież ja nie gram! Mówię więc do wróżki, nasycony odrobiną pewności siebie:
- Taak, tak, wiem. Jestem martwy, martwiejszy i jeszcze bardziej martwiejszy będę. Na pewno teraz jestem bardziej martwy od tej grupki młodych mężczyzn, co tutaj niedaleko ma swój obóz...nie? - uśmiecham się.
Uuch, te kulki to mogą poważnie posiniaczyć, wystrzelone z bliska...
- Bawić się to fajna rzecz - zaczynam znowu do wróżki, jeżeli nie poleciała gdzieś w wir walki - a Ty z pewnością umiesz ładnie się bawić, co nie?? - pytam z przylepionym uśmiechem.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 19, 2015, 08:57:13
Zabawa jest, jak to mawiali starożytni, "przednia". Ale dobiega kresu i, w gruncie rzeczy powinna niedługo dobiec kresu, bo dzielni, waleczni, mężni protagoniści mają coś ważniejszego na głowie. Niemniej, Momotaro łatwo skóry (tudzież czystości płaszcza) nie sprzeda.

Punkt dla ciebie Luna, dostałaś mi się na plecy. Pytanie czy nadążysz za tym!

Następuje zwrot akcji. Momotaro wykonuje manewer polegający na odbiciu w prawo (względem siedzącej mu na ogonie Luny), potem płynnym ruchem zniżeniu się do ziemi równocześnie odbijając w lewo, zataczając łuk. Po zniżeniu się do ziemi pod swoją początkową pozycją względem Luny, wznosi się ponad swoją początkową pozycję, wykonując łuk wybrzuszony w lewo. Na samej górze przechodzi w poziomy lot bokiem w prawo, obraca się i strzela do wróżki.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 19, 2015, 15:49:14
Momotaro
Luna siedziała ci jeszcze przez jakiś czas na ogonie i kontynuowała obstrzał. Była szybka i zwinna, ale nie aż tak jak najsilsza wróżka w Gensokyo, więc po chwili udało ci się od niej uwolnić. Natomiast z zaskoczeniem już nie wyszło ci tak gładko. Wprawdzie wszystkie manewry wykonałeś tak, jak zaplanowałeś, lecz ona, zamiast dalej probowac cię dogonic, przystanęła i poczekała na to, co zrobisz.
Pociski poleciały z dwóch stron i zarówno ty, jak i ona uniknęliście swoich kul.
- A niech to! Dobry jesteś! - krzyknęła w twoją stronę.

Yuukoma
- Hahaha! Jak jeszcze raz w ciebie strzelę, to będziesz najmartwiejszy aż do końca gry! - zaśmiała się raźno.
- A jak masz ochotę na straszne historie, to zapraszamy wieczorem, wtedy możemy dodać do tego jeszcze test odwagi! - chyba twojej wzmianki o drwalach nie potraktowała zbyt poważnie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 19, 2015, 17:10:49
Zostałem doceniony przez wróżkę. Postęp!

- Ty też niezgorzej walczysz. Inna rzecz, że chyba mamy impas. Tak se stoimy na przeciw siebie, w powietrzu... normalnie bym nagle wycelował i cię odstrzelił, ale to by było ciut nieuczciwe. To co robimy? Rozlatujemy się po drzewach, czy robimy bezpośrednie starcie nad koronami?

(Momotaro jest cały czas w gotowości do uniku. Teoretycznie obydwoje są na widelcu tego drugiego, ale przy tak sprawnych adwersarzach prawdopodobnie nikt nikogo na widelcu nie ma. Frontalny atak jest najłatwiejszy do uniknięcia)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 19, 2015, 20:05:43
Uchuchu, nawet moja siostrunia nie jest aż tak dziarska...

- Ej, ale co robisz, zakładnika chcesz ukatrupić??- spytałem z uśmieszkiem, próbując nadawać na odpowiednich dla wróżki falach - Jak chcesz mnie raz po raz zabijać, to jak równa z równym! Dawaj broń! - roześmiałem się.
Taka Ri na wyższym, ale nie do cna zdziecinniałym poziomie - pomyślałem krótko.

Nie udało mi się wytrząsnąć informacji o incydencie z dziewczynki, więc zawsze można przystać na ich zasady. Jednak na krótką chwilę - cała farsa z atakiem kulkami z farbą powinna się zaraz zakończyć..
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 19, 2015, 22:34:42
Momotaro
Luna wypaliła w twoją stronę parę pocisków, po czym ruszyłą łukiem w kierunku, w którym intyicyjnie uniknąłeś. Stale zmniejszając dystans obstrzeliwuje cię pod różnymi kątami.

Yuukoma
- Zakładnika? Nie, raczej upewniam się, że jesteś na tyle martwy, że nie będziesz w stanie walczyć! - uśmiechnęła się.
- No i broni ci się zachciało... tu jest problem, bo swoją zapasową dałam temu tam, a Luna i Saphi chyba jeszcze walczą.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 20, 2015, 09:21:20
YYY... strzela do mnie. Do chyba ja też będą strzelał. Jakbym miał jakieś wątpliwości.

No to chyba se teraz możemy latać w kółeczkach i naparzać do siebie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 20, 2015, 20:33:43
- Trzeba było jego od początku wyeliminować, zresztą on waszej trójce dałby radę z zawiązanymi oczyma. Zapewne jedną z was już teraz pokonał... - wyszczerzam bieluśkie zęby, powoli podnosząc się spod drzewa.
- Nie ma zapasowej broni? Uuu, to szkoda, że nie będę mógł się z wami pobawić... Inaczej byłaby jazda bez trzymanki... - mrugam do niej porozumiewawczo, choć wątpię, by wróżka ogarnęła, o co może mi chodzić. - Więc masz jedynie chwilunieczkę na reakcję~!

W duchu myślałem, że chwilowe zatrzymanie jednej z atakujących przydało się Łowcy, niźli spartoliło cały nasz plan i wyprawę.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 20, 2015, 23:01:45
Momotaro
Krążyliście tak wokół siebie nie mogąc się trafić. W pewnym momencie Luna uśmiechnęła się i.... stała się niewidzialna! Normalnego człowieka by to z pewnością zaskoczyło. Ty jednak byłeś łowcą youkai w dodatku z możliwością wyczucia magii. Jej fortel spalił na panewce, gdyż postanowiłą zaatakować frontalnie korzystając z twojej dekoncentracji. Niestety dla niej, doskonale wiedziałeś, gdzie się znajduje i bezlitośnie to wykorzystałeś.
- Uszukiwałeś! - krzyknęła niezadowolona z wyniku meczu.

Yuukoma
Wszystkie twoje potencjalne działania zostały uprzedzone przez przybycie czarnowłosej wróżki.
- Sunny, ty się rozbijasz na drzewach, a w grze została tylko Luna.
- Saphi, to nie moja wina, że drzewo wyrosło mi nagle przed nosem! Gdyby nie ono, na pewno bym go dorwała! No, ale nie oberwałam, więc mogę zaraz wrócić do gry! - wykrzyknęła dziarsko.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 21, 2015, 08:55:01
Przygadywał kocioł garnkowi, hee.

-No ciekawe w jaki sposób. Ty tu odwalasz jakieś pierdoły z niewidzialnością. Poza tym niewidzialność nic ci nie dała, bo leciałaś na wprost. Gdyby ktoś postanowił w razie czego po prostu strzelać na wprost, trafiłby cię na ślepo. A teraz przepraszam, bo jescze chyba twoje koleżanki zostały.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 21, 2015, 11:28:09
- A niech to, przyszła druga, więc troje to już tłok - wściekłem się w myślach.

Nie mając dalszej możliwości przeciągać sprawy (gdyż Sunny za chwilę zmieni się z... Saphi.. ona miała na imię?), uznałem, że czas na coś z mojej strony.
Włączyłem więc Czerwone Światło. Miałem jednak niewiele czasu, więc mój plan musiałem wykonać zręcznie.
Podszedłem prędko do karabinku Sunny, delikatnie biorąc go z jej rąk. Był dość prosty w użyciu: celujesz, naciskasz spust, a z lufy wydobywa się kulka farby, lecąca z dość dużą prędkością. Prosta mechanika.
- Kurde, pospiesz się - mówiłem do siebie.
Zdecydowałem się strzelać jedynie do Sunny, gdyż Światło było już Żółte, a Sa..phi niczego złego (jeszcze) mi nie zrobiła. Dwa wystrzały z boku, pod kątami różniącymi się o 15-20 stopni. Celowałem w jej sukienkę, nie chciałem, by uderzenia bolały ją bardziej niż te, które ona mi zadała pod drzewem. Ale broń zostaje w moich rękach.
Światło Zielone.
- Mam nadzieję, że nie trąbili za mną zbytnio..
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 21, 2015, 18:22:39
Momotaro
Luna z początku planowała ci jakoś odpowiedzieć, jednak w końcu nie odezwała się ani słowem. Zrobiłą tylko obrażoną minę i skrzyżowała ręce na piersiach. Chyba wynik tego starcia nie był dla niej satysfakcjonujący.

Yuukoma
- Aauuaaa! Tak nie wolno! Przecież byłeś martwiejszy! - krzyknęła z dezaprobatą Sunny. Saphi natomiast skwitowała to tylko poczciwym uśmiechem.
- Oj, nasz trup chyba jest bardziej żywotny, niż ci się to wydawało.
- ŻĄDAM REWANŻU - Sunny wyraźnie chciałą wziąć na tobie odwet. Doskoczyła do Saphi, wyrwałą jej pistolet i zaczeła do ciebie strzelać na oślep.
- A masz! Uczynię ciebie najmartwieszym oszustem, jakiego Gensokyo widziało!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 21, 2015, 19:48:38
No, tego rabanu który robi reszta towarzystwa chyba nie usłyszeć się nie da.

Oj, niegrzeczne dziewczynki, niegrzeczne. Wkroczę z przytupem.

-DAJNAMIKKU ENTORIIIII!!!!

wrzasnął, zbliżając się do reszty wróżek lotem koszącym i sypiąc farbą.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 21, 2015, 21:17:48
Szok! Nareszcie udało mi się rozwścieczyć wróżkę, która jeszcze parę chwil wcześniej darzyła mnie uśmiechem od ucha do ucha!

Gdy ona zaś z krzykiem i w desperacji obróciła się do koleżanki, szybko ukryłem się za drzewem, pod którym odpoczywałem, dzierżąc karabin przy mnie. Być może udało skryć mi się przed pociskami.
- Nie wiem skąd macie tą broń... - odrzekłem do atakującej - ...ale wątpię, że dobrze z niej korzystasz. Wy używałyście swej niewidzialności, to i ja użyłem swoich mocy. Oszuści może i się kryją, ale potrafią wyjść na światło prawdy! - kończąc moją wypowiedź, upewniłem się, że Sunny wypaliła swą serię i wysunąłem się lekko zza dolnego lewego brzegu drzewa, celując w nogi wróżki.
- Haaa, parę strzałów i po wszystkim... - skoncentrowałem się.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 21, 2015, 22:55:22
Wszyscy
Yuukoma, już miałeś strzelać do Sunny, gdy nagle usłyszałeś szaleńczy krzyk Momotaro, który nad wami przeleciał kosząc pociskami dosłownie wszystko i wszystkich. Łącznie z tobą, Sunny i Saphi.
- Hej, co jest? - dał się słyszeć zaskoczony krzyk obydwu wróżek.
Po chwili obstrzał ustał, a całe pobojowisko było umazane farbą. Jedyny, kto miał na sobie jeszcze czyste ubranie był Momotaro. Gem, set i mecz dla łowcy youkai.
- No dobra, no dobra! - krzyknęła Sunny. - Tę rundę wygraliście! Ale w następnej grze was pokonamy, co nie Saphy.
- Bez wątpienia - odpowiedziała chyba najmilsza z tej trójki wróżek.
Po chwili też dołączyła do was Luna.
- A skoro wygraliście, to macie prawo wymyślec, w czym my was teraz pokonamy! - powiedziała. - Musimy się odgryźć za tę porażkę!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 22, 2015, 08:53:57
Oho, chcą rewanżu.

Tylko że czas nagli. Wypadałoby w końcu znaleźć tych drwali.

- Nie chcę was rozczarować, ale nie za bardzo mamy czas. Ale, zależnie od tego gdzie się zwykle kręcicie, może was później znajdę i dokończymi sprawę. Bo zarąbiście się bawiłem :). Swoją drogą, my przyśliśmy do lasu w innej sprawie. Widziałyście może gdzieś w okolicy grupkę kilku ludzi? Poza nami, oczywiście.

...i czy mogę zatrzymać ten miotacz? W domu ogarnę jego działanie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 22, 2015, 12:52:27
- Jejuśku, znowu ubranie do prania?! Przecież się skrywałem za drzewem... Grunt, że dzięki Momotaro całe to walenie farbą się skończyło...

- Uf, ja też mocno się wybawiłem, głównie z Sunny. Aż się wykrwawiłem. - roześmiawszy się, porozumiewawczo dałem do niej "oczko". - Co do następnej zabawy, chętnie pobawiłbym się w "Znajdź zaginionych drwali". Prosta, acz świetna rozrywka, kto pierwszy poinformuje wszystkich o ich położeniu, wygrywa!
- Em, przyjacielu, nadal nie ogarnąłeś, jak ta poręczna broń działa, choć efekty jej używania masz jak na dłoni? - zapytałem lekko zadziwiony.
Czas więc na wspólne poszukiwania, jeśli tylko te trzy istotki się zgodzą. Uważam, że.... jak ona miała-- Saphi nie miałaby obiekcji, ale tą dwójkę na pewno będzie trudniej przekonać.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 22, 2015, 17:10:17
Wszyscy
Wróżki popatrzyły na siebie i zaczęły coś szeptać między sobą.
- Zaginieni ludzie? Widziałyśmy grupę jakiś ludzi w środku lasu, ale nie wydawali się zaginieni - powiedziała Sapphi.
- No tak - kontynuowała Luna. - Rozbili tam obóz i zachowywali się, jakby nigdy nic.
- To skoro wiecie, gdzie są, to może czas na kolejną zabawę - dodała Sunny.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 22, 2015, 19:56:35
- Nie, Yuukoma, chodzi mi o to, jak to ustrojstwo miota kulkami bez użycia prochu. Bo magii w tym ni krztyny.

- W zasadzie, to podobno tych ludzi porwał jakiś straszny youkai, do tego nowy. Wydaje mi się, że skoro dużo tu latacie, to mogłyście dostrzec kogoś szczególnego. Niestety, rozczaruję was: w tym konkretnym momencie musimy się zwijać, ruszać na przygodę, szukać zaginionych drwali! Ruszajmy w te pędy, Yuukoma, uciemiężeni przez straszliwą bestię nie mogą na nas długo czekać!

ciekawe jak zareagują na taki tekst...?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 22, 2015, 20:53:55
- Tak.. - przytaknąłem na słowa Momotaro - ...czas na zabawę mieliśmy, ponieważ same go nam dałyście - skwitowałem wesoło.

Czyli więc są dwa obozy - jeden na obrzeżu Lasu, drugi w głębi. Skoro dziewczynki nam mówią, że zwyczajnie i normalnie tam się rozstawili (i nawet widziały ich żywych), znaczy to, że do głębi jest niedaleko. I w miarę spokojnie, tak myślę.
Ochoczo więc chciałem podążać dalej, nadal mając Łowcę przy sobie.
- Straszny youkai.
W głowie mignęła mi Ri.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 22, 2015, 23:35:47
Wszyscy
Wróżki ponownie zaczęły coś szeptać między sobą, po czym niewiadomo skąd wyjęły czapki a'la Sherlock Holmes i ośiwadczyły:
- To sprawa dla trójki najzdolniejszych detektywów w Gensokyo. Mieliście szczęście, że na nas trafiliście!
Zrobiły miny tak dumne, że aż komczne.
- Shelocku Sapphy - przemówiłą Luna. - Czy zauważyłaś coś podejrzanego?
- Nie. Poza miłą damą o włosach kolorze blond, która szukała jakiegoś źródła many - odpowiedziała Sapphy.
- Czy ta dama może być podejrzana, Sherlocku Sunny?
- Nie wiem. Wydawałą się bardzo miła i obiecała, że kiedyś się z nami pojawi.
- Naprawdę, zagadkowa sprawa -Luna skwitowała wypowiedzi swoich koleżanek.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 22, 2015, 23:54:52
No, takiego rezultatu się nie spodziewałem. Trzy wróżki zaineresowane sprawą, do tego - w miarę - oczytane.

- Może więc ruszymy dalej tym szlakiem? Podążałem tymi śladami razem z moim Watsonem, gdy natrafiliśmy na was. Poza tym zdajecie się mieć interesujące moce. Ty, zdaje się, Luna, umiesz zrobić się niewidzialna. Co umieją pozostałe?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 23, 2015, 00:07:28
- Skąd one biorą te dziwne rzeczy??? Najpierw spluwy, teraz jakieś czapki detektywów, wyglądające zupełnie nie stąd....
Z przylepionym znów uśmiechem pozwalałem wróżkom kontynuować ich drugą farsę.
- Blond włosy... Miła... Źródło many... - zapamiętywałem te cechy. Przydadzą się.

Jak mnie nazwał Momotaro? Łot-son? Nie zrozumiałem tej wypowiedzi...
- Mimo to jesteście, każda na swój sposób, em... urocze. Chodźcie, idziemy szukać śladów i wskazówek, jak to robią prawdziwi detektywi!!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 23, 2015, 14:29:35
Wróżki popatrzyły na Momotaro:
- potrafimy używać enerii tych różnych rzeczy na niebie - odpowiedziały po chwili. - Ale szczegółów nie zdradzimy, bo wykorzystasz to przeciwko nam podczas kolejnej gry!
Po czym wyjęły lunety i zaczęły iść za śladami wydaptanymi na ścieżce. Był one bardzo wyraźne, więc cała ta farsa była chyba formą jakieś zabawy.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 23, 2015, 16:41:05
no to idziemy, duh.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 23, 2015, 17:08:43
- No to prowadźcie, Trzej Detektywi - poleciłem wróżkom. Zgoda na ich zabawy to jedyna zabawa, jaką moglibyśmy im dać.

- Momotaro? Całe te harce i ten "normalnie opustoszały" obóz... jakoś dziwnie mi się nie kleją, nie sądzisz?
Według mnie byliśmy jeszcze dość daleko od rozwiązania tej sprawy. Dowiedzieliśmy się o drwalach, ale nie o kimkolwiek, kto mógłby ich zaatakować.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 23, 2015, 18:42:48
Szliszliście więc za swoimi przewodniczkami. Czasem trzeba było skorygować ich kurs, bo znajdowały jakieś tropy w miejscach, gdzie ich nie było. Innymi słowy: traktowały całą tę misję jako zabawę. Momotaro specjalnie się temu nie dziwił. W końcu mieliście do czynienia z wróżkami. Silnymi i ogarniętymi, jak na przedstawicielki swojego gatunku, ale ciągle z wróżkami.
Po ponad godzinie doszliście do obozu w środku lasu.
- Poszukiwania zakończone sukcesem - powiedziała dziarsko Sunny.
I, faktycznie, drwale tam byli i zachowywali się, jak niby nigdy nic. Rozmawiali ze sobą, żartowali, jedli mięsiwa pieczące się nad ogniem i popijali sake. Coś jednak tu było nie tak. Czuł to Momotaro. Od tych ludzi czuć było magią. Jakby ktoś użył na nich czru.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 23, 2015, 19:48:31
Magia aż wisi w powietrzu. Coś tu jest nie tak.

(jeszcze przed próbą nawiązania kontaktu)

-Yuukoma, coś tu jest nie halo. Wyczuwam dużo magii. Jakby co, bądź w pogotowiu. Wy też, wróżki.

(próbuje nawiązać rozmowę)

-Witajcie ludzie. Co tu robicie, w środku dziczy?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 23, 2015, 20:33:20
Wow!!! Zaginieni Drwale, ci sami, o których pisano w Bunbunmaru i przez których zrobił się cały raban w wiosce... zostali odnalezieni!
I nic im nie jest....?


- Tak, wszystko od samego początku wydawało mi się zbyt normalne - mówię, przywołując w myślach poprzednie wydarzenia. - No, może oprócz kulek z farbą.
...
- Dość dużo tu ludzia... - skomentowałem liczebność rzemieślników - więc ostrożności nigdy za wiele.
Postarałem się przygotować na to bardziej, niż na spotkanie z tymi trzema małymi dziewczynkami, po których dostałem eliminujący mnie pocisk... Skupiłem więc trochę energii na zaś. Średnio jej mam - tropienie i kierowanie wróżek też męczy.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 23, 2015, 22:44:29
Ludzie odwrócili się w waszą stronę i powitali was przyjaźnie.
- O witamy, nie spodziewaliśmy się turaj spotkać innych ludzi.
Odpowiedział młody, barczysty mężczyzna z lekki zarostem.
- A co my tu robimy? O no, ciężko było znaleźć dobre drzewa na deski na skraju lasu, więc przenieśliśmy się głębiej. I od razu znaleźliśmy takie drzewa, jakie chcieliśmy.
Wskazał wam da ścięte pnie. Może nie byliście drwalami, ani stolarzami, jednakże nie wydawało się wam, żeby te dwa drzewa różniły się specjalnie od tych, które rosną w całym lesie. Dlaczego zapędzili się aż tak daleko w głąb lasu? Dobre pytanie. Wróżki chyba nie chciały się rzucać w oczy, więc znowu stały się nie widzialne. Momotaro wyczuwał jednak ich obecność w okolicach palenisk z jadłam i koszów z owocami, jak podwędzały coś do jedzenia.
- A co was tutaj sprowadza? Bo rzadko w tych rejonach spotyka się podróżników. Ludzie boją się, że jakiś youkai mógłby ich napaść. Na szczęście my jesteśmy sporą grupą, tak więc nikt nas raczej nie napadnie!
Powiedziałz przekonaniem w głosie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 23, 2015, 22:57:34
-A, bo my właśnie poszukujemy grupy drwali, która zniknęła w tych okolicach na niepokojąco długo i mamy podejrzenia, że mogła to być sprawka jakiegoś youkai.

(dobra, skan magii aktywny. Każde dodatkowe info z tej sfery mile widziane)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 24, 2015, 10:44:31
- W wiosce jest poruszenie, że grupa drwali zaginęła. Ludzie się mogą martwić o was. Lub o inną grupę, która rzekomo została zaatakowana przez youkai. Jesteśmy tu, by dowiedzieć się, kto mógłby stać za tym - nie ukrywam - chaosem. - odpowiedziałem.
- Nie przeczę, że umiecie się obronić przed monstrami, lecz proponowałbym ostrożność. Mój kompan wyczuwa tu duże skupisko magii, niewykluczone jest więc, że coś się za chwilę stanie - uprzejmie poradziłem barczystemu mężczyźnie. - Nawet jeśli drzewa po tej stronie lasu wydają się bardziej zielone.

Wzrokiem co raz spoglądałem na stoły w oddali, głodny. Ilość znajdującego się tam jedzenia zmniejszała się w zastraszającym tempie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 24, 2015, 13:56:33
Momotaro, jak jesteś bliżej przy tych ludziach, to zdajesz sobie sprawę, że to nie oni używają magii, lecz magia została użyta na nich.
- Poruszenie? Hahaha, ludzie potrafią wzczyniać panikę o nic. Przekażcie w wiosce, że nic nam nie jest, tylko musieliśmy dłużej zostać w pracy.
Na słowa o magiizareagował natomiast lekkim zdrygnięciem.
- A teraz musimy was pożegnać, bo trzeba wracać do pracy! Odejdźcie więc w pokoju!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 24, 2015, 14:49:15
- Przynajmniej nas ugośćcie jak niecodziennych podróżników - zaproponowałem.

Nie sądzę, by powrót do Wioski był dobrym pomysłem. Nie przyniosłoby to żadnych nowych informacji i rozwiązań, a youkai nadal by grasował. Owszem, informacja o odnalezieniu grupy rzemieślników uspokoiłaby Wioskę, lecz nas już nie.
- Długo zostaliście w pracy, jak na drwali.
Sądzę, że wiele tu zależy od wypowiedzi Momotaro. Jakoś jeszcze musimy ich przekonać do nas...
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 24, 2015, 16:29:06
{Cthulhoo, to już było wiadomo. Po prostu najwyżej nic się nie dowiedziałem}

-No, w sumie racja, trochę się nałaziliśmy. Wiecie, jakbym choć trochę tu pobył, to może sama moja obecność odstraszyłaby wszelkie co bardziej harde pokraki na odległość co najmniej dwóch ri.

{Trivia time! Ri: stara japońska miara odległości, 1 ri ~ 3,927 km}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 24, 2015, 20:55:34
Momotaro: czujesz jak wróżki uciekają z jedzeniem do lasu i... nic nowego.
Drwal wydawał się coraz bardziej poddenerwowany, chociaż cały czas starałsię zachować spokój.
- Eee, naprawdę nie trzeba! My sobie tutaj sami poradzimy. A jak jesteście głodni, to możemy dać wam jakiś prowiant na drogę.
Brzmiał tak, jakby próbował was w uprzejmych słowach stąd przepędzić.
- A teraz panowie... jak będziemy ścinać drzewa, to będzie tu trochę niebezpiecznie i naprawdę nie chciałbym, żeby komuś z wam spadło drzewo na głowę, hahahaha... rozumiecie, wypadki się czasem zdarzają i nie chcielibyśmy, żeby się komuś coś stało.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 24, 2015, 22:28:44
- Wątpię, czy stawianie obozu tuż przy drzewach do ścinania to dobre posunięcie dla wyglądających na profesjonalistów drwali - pomyślałem.
- Na siebie też uważajcie. Myślimy przecież o waszym bezpieczeństwie. O waszym niebezpieczeństwie również. Co do prowiantu, zawsze jakaś gościna będzie mile widziana, niż odprawa z kwitkiem.

Uprzejmości nie sposób odmówić. Mimo to, nadal chcę zostać tyle czasu, ile jest to dla nas możliwe.
- Wyganiają nas - rzekłem do Łowcy. - Udało ci się zwęszyć coś, co przykułoby twoją (no i tych gości) uwagę na dłużej? Inaczej będziemy musieli wracać, nawet jeśli nie będzie to dla nas pomyślne...
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 24, 2015, 23:06:18
-Tylko tyle, że ktoś mógł na nich użyć magii. Pewnie jakiś urok. Trzeba będzie przeczesać teren dookoła. Może nie w zasięgu dwóch ri, ale to będzie monotonna robota.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 24, 2015, 23:23:46
- Dobre i to. Mówisz, że ktoś rzucił na nich jakiś czar? W takim razie nie nękajmy ich długo, nie chcemy tutaj rozpierduchy z grupą podpakowanych mężczyzn...
A przynajmniej ja nie chciałbym. Co jak co, ale to nie strzelanie farbą.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 24, 2015, 23:26:42
Mężczyzna uśmiechną się zakłopotany:
- Chłopcze... może innym razem. Jak będziesz dorosły, zrozumiesz, że gościna gościną, a praca pracą. Wracajcie więc do wioski, a my wracamy do swoich zajęć. Do widzenia!
Ostatnie słowa wypowiedziane wprawdzie miło, chociaż z pewnym naciskiem.
Zmysł Momotaro nagle zadziałał. Coś czaiło się w lesie paręset metrów od was. I nie były to wróżki, które urządziły sobie chyba mały piknik.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 25, 2015, 11:15:04
My magic sense is tingling!

(do wróżek)
-Dziewczyny, poczułem coś podejrzanego. Znowu jestem na tropie.

(do Yuukomy)
-Pareset metrów stąd znajduje się kolejne źródło mocy. Możliwe, że jest związane z incydentem. I to może nie być człowiek.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 25, 2015, 14:22:53
- Hm, nie zwracaj się z tym do mnie, do nich mów! - roześmiałem się, pokazując na przygotowujących się do cięcia drwali. - Paręset metrów? Dość blisko. Powinniśmy tam pójść, najlepiej jakbyśmy właśnie w tamtą stronę wychodzili jako "podróżnicy".

Zakładam jednak, że źródło znajduje się za tą grupą drwali. Specjalnie ktoś rzucił na nich jakiś czar, by oni mogli nam powiedzieć: "Spadówa do wioski"...
- Prowadź więc - rzekłem do kompana. A niech stracę trochę moralności.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 25, 2015, 20:11:17
Nie rozmawialiście za cicho i drwale słyszeli waszą rozmowę. I jak tylko wspomnieliście o pójściu w stronę tamtego źródła magii, drwal odwrócił się w waszą stronę.
- A wiecie? Może przedłużymy sovie przerwę i zjemy coś z wami.
Zauważyliście, że reszta drwali zaczęła was otaczać. Mieli siekiery w rękach.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 25, 2015, 20:17:54
Zjemy coś z wami. Nagroda za suchara roku! Ja i mój nieregulowalny głośnik. Ale wciąż, ja umiem coś czego oni nie umieją. Mejbi.
 (do drwali)
-No, żart wam się udał.

-Psst. Yuukoma, umiesz latać? Bo jeśli tak, to wiesz co zamierzam. Fugas chrustas, wersja awioniczna.

Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 25, 2015, 22:55:55
O, świetnie. Teraz nie grożą nam drzewa, lecz ci, którzy je chcą ściąć.

...
- L-latać? W Wiosce czy gdziekolwiek, gdzie miałem szansę używać swoich mocy raczej latanie nie było potrzebne... - odparłem szybko, zakłopotany.
Mam owszem kilka planów, jak wydostać się z uformowanego kręgu, lecz latanie jest najlepszą solucją. Problem w tym, że szybko bym się zmęczył, a będąc nawet w pełni sił nie uznałbym moich, ekhem, ewolucji za latanie. Pora pomyśleć bardziej sytuacyjnie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 26, 2015, 11:08:04
Yuukoma, proszę, nie bądź balastem. W przenośni, jak i dosłownie.

-W górę, a potem w poziomie. Nic szczególnego. Jakby co, to mogę cię podciągnąć, bylebyś też coś się unosił.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 26, 2015, 23:05:53
Chcąc nie chcąc, trzeba wzlecieć. Inaczej możliwości ucieczki się skończą.
- Dobra, dobra! W górę i w poziomie... Nogami się jak najmocniej wybiję, ale co się nie uniosę, to ty masz wspomóc!

Prawdą jest, że latać nie umiem, bardziej będzie to wzbicie się. Liczę na Momotaro i na to, że mnie nie puści.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 27, 2015, 00:23:33
Udało wam się zbić w powietrze i wyrwać się w ten sposób z otoczenia. Wprawdzie Momotaro nie był w stanie utrzymać Yuukomy zbyt długo w powietrzu, ale na tyle, żebyście zdobyli nad drwalami paręnaście metrów przewagi..
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 27, 2015, 16:26:06
-... to nie trwało długo. Ruchy!!! Pierwsza rzecz za którą zabieramy się po powrocie to twoje latanie!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 27, 2015, 20:41:15
Ehh, po prostu zapomniałeś o tym wspomnieć podczas rozgrzewki-treningu. Oj, to teraz mnie łowca przyciśnie- skrzywiłem się.

- No to jedziem. - skondensowaną wcześniej energię teraz pożytkuję na bieg.
Zmęczę się prędko, ale jest to warte ucieczki przed hordą mężczyzn z siekierami.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 27, 2015, 22:51:48
Yuukoma nawet nie zdawał sobie sprawy, jak dużo ma w sobie siły i energii. Może nigdy nie przyszło mu uciekać przed śmiercią od siekier drwali? Niemniej po chwili przyszłą wam odsiecz. Momotaro wyczuł ją wcześniej, natomiast dla Yuukomy była to mała niespodzianka. Co się więc stało? Między was i pościg wleciała niewidzialna jedna z wróżek i rozpłysnęła prez ułąmek sekundy bardzo jasnym światłem oślepiając drwali, którzy zaczęli na siebie wpadać, przewracać się i kotłować. Innymi słowy: kupiła wam więcej czasu, niż ten krótki przelot.
W dodatku Momotaro czuł coraz mocniej źródło magii. Stało ieruchomo w tym samym miejscu, co wcześniej, więc w obecnej sytuacji dotarcie do niego, nie powinno stanowić problemu.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 28, 2015, 15:20:15
-Zdaje się, że zaraz ich zgubimy. Najpewniej zanim dobiegniemy do zamierzonego celu.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 28, 2015, 21:18:00
Lot nie trwał długo, zaś po momencie za mną rozbłysło światło na ułamek sekundy.
- Błysk?? Czekaj... a mniejsza już z tym światłem, pędzimy w stronę źródła!!! - zaskoczony na chwilę, biegłem dalej wraz z Łowcą.

- Chwila chwila, blisko już do tego duuuużego skupiska magii??
Nie byłem pewien co stanie się pierwsze: zgubimy drwali, czy dobiegniemy do sprawcy całego zamieszania.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 29, 2015, 02:25:09
Wasz przewaga nad drwalami ciągle rosła, a wy zbliżaliście się do źródła magii. Jednakże w umyśle Yuukomy zaczęły pojawiać się dziwne myśli. Zaczął mieć wątpliwości, czy to, co robią, jest na pewno dobre i czy intencje Momotaro są naprawdę słuszne. Nie wiedział, co tam czeka na nich w krzakach, ale pojawiłą się w jego głowie idea, iż trzeba chronić tej istory przed łowcą youkai. Sam Momotaro zaś wuczuł, że ktoś próbował użyć na jego towarzyszu magii.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 29, 2015, 12:10:06
Noż bez takich!

(strzelam Yuukomie z liścia, a potem przyklejam mu równie zamaszystym ruchem amulet ochronny na twarz. W razie czego jeszcze jeden liść.)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 29, 2015, 22:00:38
<for the record, wątpię, czy Yuukoma wpadłby w przemyślenia typu "chronić przeciwnika, który rozpoczął uproar - zgładzić swojego towarzysza", bazując na zachowaniu przez całą sesję, ale zwalam na magię>

Zatrzymałem się. W mej głowie zabrzmiała nutka wątpliwości.
- Chwilunia, do środka Lasu to na pewno niedaleko? Logiczne, że tam znajdują się najsilniejsze stwory, a ja, jak pokazało strzelanie kulkami, nie jestem dość przygotowany... W sumie nie mamy pewności, że za tamtymi krzakami znajdziemy tego youkai. A Momotaro zachowywał się do tej pory... jakoś.. walecznie - idee aż świstały mi w głowie.
- Wracajmy może do Wioski - rzekłem - zgodnie z tym, jak drwale nas ostrzegli--
Większość mego rozumu podjęła decyzję o powrocie. Do czasu, gdy poczułem ból - najpierw zabolał policzek, by przerodzić się w lekkie kłucie na czole. Natężenie bólu było do zniesienia, lecz nigdy jeszcze nie miałem tak skołowanego umysłu, jak teraz.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 29, 2015, 22:40:22
<jeżeli MG uznał, że w twojej głowie pojawiły się takie myśli, to znaczy, że miał ku temu powód, nawet jeśli go jeszcze nie ujawnił>

Policzek od Momotaro sprawił, że myśli w głowie Yuukomy wróciły na właściwe tory. Zaś chłopak sam do końca nie wiedział, dlaczego w jego głowie pojawiły się takie wątpliwości. Całe te zajście trochę was spowolniło, a drwale już zdążyli się pozbierać. Niemniej źródło many jest już blisko i na razie się nie przemieszcza. Łowca youkai natomiast zauważył, że nie znajduje się ono na ziemi, lecz znajduje się paręnaście metrów ponad nią gdzieś wśród drzew.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Sierpień 31, 2015, 13:23:25
-Wciągnę cię na drzewo, stamtąd spróbuj jakoś opóźniać tych nieszczęśników. Ja biorę grubą rybę!

(jak powiedział, tak zrobił)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Sierpień 31, 2015, 14:58:31
- Drzewo? - zwróciłem uwagę - Stamtąd raczej mam małe pola do manewru, a dla drwali wszelkie drewno to będzie pestka - tłumaczyłem dość zawile, podczas gdy Momotaro mnie podniósł, podleciał lekko i cisnął mnie w koronę liści. Po takim rzucie z trudem udało mi się utrzymać na gałęziach.

To tyle w kwestii podziału przeciwników. Pomimo moich umiejętności. Latać może jeszcze nie potrafię, a już dla lwa lwia część.
Teraz, jak można spowolnić barczystych rzemieślników z najbardziej wrażliwego na nich ukrycia....hmmmm..
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Sierpień 31, 2015, 18:15:27
Plan Momotaro nie zadziałał tak, jakby on sobie tego życzył, bo drwale nie byli zainteresowaniu Yuukomą siedzącym na drzewie i zaczęli go mijać.
Jednak w tym czasie łowca doszedł do drzewa, na którym siedziała dziewczyna, będąca źródłem magii. Wyglądała na 18 lat, miała długie włosy w kolrze blond. Na jej ubiór składała się skąpa bluzka bez rękawów, spięta tylko na wysokości piersi i odsłaniająca brzuch, miniówla, długie kozaki síęgające aż do kolan i rękawiczki bez palców. Cały jesj strój, jak i nietoperze szkłydła oraz długi okob zakończony serduszliem, były w kolorze czerni.
Uśmiechnęła się do ciebie uwodzicielsko i przemówiła:
- Ara ara, stanąć ze mną twarzą w twarz. Odważny jesteś, młodzieńcze. A może po prostu głupi? - Zaśmiała się przekornie. Z każdego słowa, które wypowiedziała, aż biło zmysłowościä. I magią. - Niemniej możemy zakończyć twój wysiłek włożony w odnalezienie mbie. O ile zechcesz dołączyć do mojego haremu, przed czym powstrzymałeś wojego przyjaciela. Ale nie na długo.
Uśmiechnęła się uwodzicielsko i podparła podbródek na dłoni.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 01, 2015, 00:12:02
Klasyfikacja: Sukkub. Oho, będzie ciekawie.

-No, takiej osóbki to ja żem się tu nie spodziewał... (drapiąc się po podbródku, szelmowski uśmieszek) Że niby miałbym dołączyć do twojego haremu? Nie wiem co powiedzieć, kobiety za mną po prostu szaleją.

Do, licha, rozmiar miseczki na pewno przekracza C... WALCZ MOMOTARO, JESTEŚ SILNIEJSZY!

-Tak, czy siak, witamy w Gensokyo! Jeśli chcesz, możemy pominąć mniej miłe procedury, a ja od razu ci wytłumaczę, jak tutaj załątwiamy takie sprawy, jak zgarnięcie tej grupki drwali.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 01, 2015, 10:06:49
No to już koniec - zrąbią drzewo i tyle. Dziwnie będzie zostać pochwyconym przez hordę mężczyzn z siekierami... - oczekując gorzkich wydarzeń, zamknąłem oczy.
...
...?
...Cze..Czekaj.. poszli? Nie zauważyli mnie...?
Przez busz liści udało mi się zauważyć, jak grupa mięśniaków kieruje się w stronę, z której Momotaro odrzucił mnie w tył, na aktualne drzewo. Samego Łowcy jeszcze nie widzę..

- Skoro mnie ominęli, kompan nie będzie miał lżej... Ten youkai tam to utrapienie..rozsiewanie takich pokładów magii na grupę ludzi z Wioski...
Od teraz planowałem grać cicho. Lecz na razie zostaję w liściach.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 01, 2015, 12:26:19
Yuukoma
Drwale cię już całkowicie wyminęli i zaczeli biec w stronę Momotaro, który z kimś chyba rozmawiał, ale ze swojej pozyci nie mogłeś zobaczyć z kim.

Momotaro
<miseczka D>
Dziewczyna odpowiedziałą ci tylko śmiechem:
- Wybacz, ale przystojniejsi od ciebie ulegali mojej mocy - uśmiechnęła się zmysłowo.
Ty natomiast czułęś, że im dłużej do ciebie mówi, tym bardziej tracisz kontrolę nad własnym ciałem, mimo że umysł pozostawał ciągle trzeźwy.
Natomiast na twoje drugie zdanie lekko się zarumieniła:
- Pominąć procedury? Oj, nie sądziłam, że jesteś taki szybki - gdy jednak dosłuchała reszty twojej wypowiedzi zrobiła lekko rozczarowaną minę. - Ech, a już myślałam... A co do tych panów, oj oni mi będą jeszcze potrzebni - uśmiechnęła się ponownie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 01, 2015, 13:08:50
-Ty naprawdę nie wykazujesz żadnego zainteresowania, gdzie jesteś? Bo gdziekolwiek byłaś, teraz jesteś gdzie indziej. Wiem, że odkrywcze... Jesteśmy w miejscu, gdzie wszyscy żyją w ciekawych czasach. Przestań na mnie tak wpływać, bo pogawędka się skończy. Jak wszystko pójdzie dobrze, to wyciągnę cię na kawę. Jako miejscowy tropiciel kłopotliwych elementów muszę wiedzieć kim jesteś i czym się zajmujesz. I omówić z tobą parę miejscowych zwyczajów...

...bo widzę, jaka zadufana w sobie jesteś. Ale jest jeden problem. Jak nie będziesz grzeczna, to problem się powiększy, bo przylecą wiele grubsze ryby niż ja. A większość z nich to one, więc twoje *ahem* imponujące atuty (nosebleed) ci nie pomogą. A ja wiem, co zrobić, by taka ładna osóbka jak ty uniknęła nagłego wyegzorcyzmowania. I nie, nie obejmuje to niczego, o czym twój prosty umysł myśli teraz, ze mną w roli głównej *chichot*.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 02, 2015, 19:45:18
Rozmawia z kimś. Nie widzę, co to za osoba... może nasz wszczynacz incydentu? Może to też być zupełnie ktoś inny..
- W jego rozmowy nie będę się wcinać - pomyślałem, schodząc jak najbezszelestniej z pnia - ale musi wiedzieć, że siekiery się do niego zbliżają...

Czułem też ciekawość, z kim on tak gada. Uczucie to ogarniało mnie coraz głębiej w miarę powolnego zbliżania się za drwalami.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 02, 2015, 19:53:14
Momotaro
- Hahaha, myślisz, że boję się twoich gróźb? - Zapytała z satysfakcją, a ty już nie miałeś tylko minimalną kontrolę nad swoim ciałem. Gdyby ciebie zaatakowała, nie miałbyś większych szans uniknąć.
Zeskoczyłą z drzewa i stanęła na przeciwko ciebie. Spojrzała ci prosto w oczy i położyła ci dłonie na twarzy.
Czułeś, jak chciała wpłynąć na twoje myśli. I w miarę jej się do udawało.
- No dobrze, teraz powiesz mi, kochany szczerze, co się stanie, jeśli nie uwolnię tych ludzi, a w dodatku zniewolę i ciebie.
Nie mogłeś kłamać, musiałeś powiedzieć jej prawdę.

Yuukoma
Przekradając się wśród drzew, zauważyłeś, jak przed łowcą stoi bardzo atrakcyjna blondynka ubrana w czerń i z nietoperzymi skrzydłami. Dalej nie słyszałęś rozmowy, ale widziałeś, że drwale zaczęli tworzyć półkole wokół Momotaro.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 02, 2015, 22:38:43
...wpadłem.

Aczkolwiek, nawet pod wpływem, Momotaro powiedział to samo, co powiedziałby sam z siebie. Pokrył się temat.

- Zasadniczo, to może tu wpaść nasza kapłanka, Reimu Hakurei i cię usunąć. Szczególnie, jeśli zniewolisz mnie, bo to by odcięło ją od pewnego źródła pewnych dochodów. A ona lubi swoje dochody. Lepiej będzie, jeśli przerwiesz tę zabawę, puścisz drwali i udasz się ze mną do niej, żeby cię wprowadziła w miejscowe zwyczaje. Nie obawiaj się, wciąż będziesz mogła broić. Jakby co, ten porządek, którego zasady wyjaśni ci miko z odsłoniętymi pachami, jest utrzymywany tu od ponad stu lat, nie zdziwiłbym się, gdyby nawet jakieś starsze i silniejsze youkai przyszłyby cię skasować. Tu nie ma takiego luzu, co w reszcie świata, gdzie ludzie są jako tako bezbronni wobec youkai. Ale nie mogłaś tam zostać, bo coraz mniej ludzi wierzy w istnienie takich istot jak ty.
Skracając: ja i drwale nie wracamy, ludzie z wioski uznają sprawę za poważną, naciskają na Reimu by się zajęła problemem,przez co z ciebie zostaje kupka pyłu,jak nie mniej. Nie muszę nawet na ciebie donosić osobiście, świat jest tu wystarczająco mały. Albo puszczasz drwali, Reimu wyjaśni ci co i jak i będziesz mogła nadal uprawiać swój proceder, póki nie będzie z tego trwałych szkód. A wydaje mi się, że chyba byłabyś w stanie przystać na takie warunki.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 03, 2015, 00:29:44
Nowa osóbka. Blondwłosa młoda dziewczyna..czerń i nietoperze skrzydła. Nie ma wątpliwości, że to ona wszczęła ten raban, że to ona jest tym "silnym youkai"...

W skryciu patrzyłem chwilkę, jak grupa drwali formowała wokół Momotaro dość idealne półkole. - Hm, Lunatyk którego znam, obróciłby się na takie szeleszczenie i szamotanie... coś tu nie tak.
Po analitycznym składaniu faktów w całość (silny youkai -> czar na dużą grupę -> gonili nas, bo nie poszliśmy?) logicznym było, że ta paniusia specjalnie ustawiła tych gości wokoło.
...
- Ładny, odkryty bruszek - przeleciała mi myśl.
..
- I jest, ekhem, ładnie wyposażona - kolejna myśl, choć wtedy już mogło chodzić o jej gackowe skrzydła.

Pomijając dwuznaczne myśli, które same wkradały się do mojej głowy, odczułem nagle potrzebę wkroczenia do akcji - wyrwania Łowcy z rozmowy; krzyknięcia, że jest otoczony; zapalenia Czerwonego Światła mimo takiego tłoku wokoło... Słowem, zrobienia czegoś, ruszenia z miejsca!

Myślenie sytuacyjne jednak nie dawało za wygraną. Byłem już gotowy nabrać powietrza i wydusić z siebie okrzyk do Momotaro, lecz udało mi się w porę znów zamilknąć.
Nie na długo. - zadudniło mi w głowie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 03, 2015, 15:18:57
Momotaro
Chyba zrozumiała, że wcześniej jej nie okłamywałeś, bo zrobiłą bardzo zakłopotaną minę.
- Czyli... sugerujesz, że w tym świecie jest kobieta na tyle potężna, żeby... mnie pokonać...? - w jej głosie pojawiła się nutka niepewności i strachu.
Po czym podniosła dłoń i pstryknęła. Poczułeś się uwolniony od jej magii, a drwale padli nieprzytomni.
- Spokojnie. Nic im nie będzie. Nie będą nawet pamiętali, dlaczego tu się znaleźli - oznajmiłą.
- A skoro już mowa, żeby gdzieś poszła, to chyba wrócę do swojej pani, która mnie tutaj przywołała. Tak chyba będzie bezpieczniej

Yuukoma
Kiedy tak rozmyślałeś co począć, obok ciebie pojawiła się trójka osób. Była wśród nich kobieta, którą spotkałeś wcześniej w wiosce, szarowłosa pokojówka oraz wysoka, czerwonowłosa dziewczyna z nietoperzymi skrzydłami. Była ona również ubrana w biała koszulę, czerną spudnicę i kamizelkę tego samego koloru. Jej strój był trochę podniszczony. WYglądał tak, jakby ktoś ją najpierw podpalił, a potem oblał dużą ilością wody. W dodatku w jej głowie tkwił nóż.
- No to zguba się odnalazła - powiedziała pokojówka nie kryjąc satysfakcji. Lewą ręką wyjęła z kieszeni zegarek, a prawą wyciągnęła zza podwiązki parę noży. Jej wzrok utkwiony w blondwłosej dziewczynie, która rozmawiała z łowcą.
Nagle wszyscy drwale padli na ziemię.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 03, 2015, 17:50:24
-Nie jest może tajemnicą, kto jest twoją panią?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 03, 2015, 22:33:35
Jak na pierwszą lepszą polankę w Lesie, dużo osób się tu zlatuje...

Uśmiechnąłem się lekko na skinienie głowy znajomej kobiety, neutralnie witając nowe postacie.

- Tylko cichutko, tam jest przyczyna kłopotów z tymi drwalami, o których się rozchodzi. Ale widocznie przestała panować nad nimi, bo upadli - oznajmiłem lekkim szeptem. Porzucenie kontroli nad grupą mężczyzn wydało mi się dziwną... kapitulacją.

- A tak na boku... nie boli ten nóż? - zwróciłem się mile do dziewczyny o obszarpanym ubraniu.
- ...A ty wreszcie jak masz na imię?!? - drugie pytanie poleciało dość aroganckim tonem do znanej już kobiety o nadal nieznanym mi imieniu. Owszem, wciąż mogę przypomnieć sobie zapach ziemniaka, którego dostałem od niej, choć nie przypominam sobie, by mówiła, jak się nazywa.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 04, 2015, 00:04:38
Momotaro
- Ależ skąd moją pa....
Poczułeś użycie potężnej magii. Wszystko wokół ciebie stało się szare, łacznie z sukubem. Wokół której pojawiły się noże. Bardzo dużo noży. Jeszcze więcej noży!

Yuukoma
Czerwonowłosa dziewczyna pogłaskała się po głowie i wyciągnęła z niej nóż.
- A faktycznie! Kompletnie o nim zapomniałam, gdy leciały we mnie kule ognia, a następnie wodne pociski... - uśmiechnęła się zakłopotana.
- Zasłużyłaś sobie na karę za to, że bawiłaś się w przywoływanie demonow bez wiedzy panny Patchouli! - pokojówka spojrzała na nią groźnie. - No dobrze, zakończmy tę zabawę!
Nagle wszystko, poza waszą trójką i łowcą youkai zrobiło się szare, a czas zdawał się zastygnąć w miejscu. i Sakuya rzuciła w kierunku blondyni nóż. Zatrzymał się on przed nią i przybrał tę samą barwę. Po chwili wokół niej zaczęło pojawiać się coraz więcej noży.
Pokojówka spojrzała na zegarek.
- No to twoja podwładna, Koa, dostanie małą nauczkę.
Trzecia kobieta nabiła sobie tylko fajkę i powiedziała:
- Młodzieńcze, na rozmowy towarzyskie przyjdzie czas, jak już będzie po wszystkim.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 04, 2015, 00:09:14
Wobec tych jakże czarujących okoliczności przyrody, w głowie Momotaro, przedtem zawalonej cycami sukkubki (te to zajmowały dość dużo RAMu), wymyślaniem czadowych tekstów i zaskoczeniem z powodu nagłego padnięcia całej obtawy z drwali, teraz błysnęła tylko jedna, wyłączna myśl:

O NIE TYLKO NIE TO

spowolniona jak cały Świat.

{przypominam, że Momotaro, jako że podkochuje się w Kurenai Misuzu China'ie Meiling i się z nią jako tako zna, równocześnie, być może, wie co nieco o pewnej pokojówce, która do jasnej choinki żadnych wypychaczy nie używa odczepcie się od niej kurde ale co ja mam do gadania}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 04, 2015, 00:35:52
{to ja dopowiem za kolegę: *knife'd*}

Ileż rzeczy na zewnątrz Wioski dzieje się nagle! Nagle dostajemy kulkami z farbą, nagle goni nas chmara drwali z ostrymi siekierami...
A teraz nagle wszystko wokół zrobiło się szare. Pokojówka rzuciła czymś w stronę blondynki, by potem w wielu miejscach znikąd zjawiły się nieruchome noże. Zliczyć ich nie mogłem; utworzyły one coś w rodzaju gąszczu cierni... My mogliśmy się jeszcze ruszać, choć nie wiem, czy łowca zdąży stamtąd uciec...
Mam ogółem coś robić?? Atakować? Bronić się? Nie ma kogo i przed kim. Ewentualnie mogę zagadać do czerwonowłosej, zwracają się do niej Koa.. Tak mnie trochę ciekawi, hehe.
A kobieta w okularach niech się zadusi swą fajką, o.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 04, 2015, 01:12:57
-NOŻ CO TU SIĘ WYRABIA DO LICHA!

[przynajmniej warto spróbować coś wykrzyczeć]
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 04, 2015, 13:57:32
Wszyscy
Świat znowu wrócił do normy. Wszystko odzyskało swoje kolory, a czas znowu zaczął płynąć normalnie. Na nieszczęście dla pewnego sukkuba. Noże Sakuyi nie cieły być może zbyt głęboko, ale na pewno bardzo boleśnie.

Momotaro
Po chwili było już po wszystkim. Sukkub zwijając się z bólu, leżał na ziemi. Ty zaś znowu wyczułeś użycie magii. Na początku jej źródło wydawało się być na drzewie, lecz szybko się zorientowałeś, iż znajduje się ono przy blondynce. Tak jakby ktoś w ułamku sekundy (albo i szybciej) przeteleportował się w waszą stronę. Zauważyłeś szarowłosą pokojówkę. Kojarzyłęś ją, aczkolwiek nie znałeś jej zbyt dobrze. Wiedziałeś tylko tyle, że pracuje w tej samej posiadłości co Meiling i czasem robi zakupy w wiosce i tyle... ale jak się ona zwała... chyba Sakuya.
- Już się tak nie maż - zwróciła się do sukkubki. - Nie oberwałaś aż tak boleśnie, a na pewno mniej boleśnie, niż na to zasługiwałaś. - jej głos był spokojny, aczkolwiek surowy.
Po chwili zauważyłeś, jak do was zlatuje druga skrzydlata postać. Byłą trochę sponiewierana i wyglądałą mniej więcej o tak:
Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://i.imgur.com/Wpu6Dv2.jpg)

Yuukoma
{MG użył skróconej formy Koa, więc, nie znasz pełnego imienia pozstaci, lecz jedynie ten skrót :v}
Gdy było po wszystkim, pokojówka nagle zniknęła. Koakuma uśmiechnęła się zakłopotana widząc całą scenę na dole:
- Oj, to demon, raczej nic jej nie będzie - Po czym dodała. - Chociaż... myśłałam o ukaraniu jej w trochę inny sposób.
Po czym zeskoczyła z drzewa i zaczęła lecieć w stronę pobojowiska.
Zostałeś sam z tajemniczą kobietą w oklularach. Ta sobie wyciągnęłą hyotan zza pazuchy i polałą sobie do spodka sake.
- No, młody. Skoro już sprawa zakończona, do można teraz trochę pogadać. No i zwią mnie Mami - pociągnęła sporego łyka.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 04, 2015, 14:53:23
Ta pokojówka, jak jej było, Sakuya? Co to za sztuki kurde, władanie czasem? Myślałem że zrobi z blondynki poduszkę do igieł, tylko z nożami zamiast igieł! I jeszcze ta druga demonica, jeśli wnioskować po skrzydełkach. Najpierw ta seksbomba, teraz ta nieco mniej szokująca, ale promieniująca uroczą niewinnością. Sytuacja przekroczyła granice interesującej sytuacji, zamieniając się w czysty absurd. I co się z nią stało, huraganem dostała w twarz?

-*ahem* Dzień dobry, o ile jest dobry, bo na pewno dziwny. Pani się zwie Sakuya? Ta osóbka tutaj... to jest pani, czy kogoś z posiadłości?
... a ty wyglądasz trochę mniej groźnie sprawczyni incydentu. Ale co ci się stało, ciebie też skarciła Sakuya? Mogę poznać twe imię?

{btw może to możliwe, że wyczuwam w pobliżu Mami?}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 04, 2015, 15:50:03
{ofc, fix'd}

Gdzie jest ta meido?? Przed chwilą tu była... a, nieważne.
Demon? Ukaranie? Im mniej się dzieje, tym mniej rzeczy rozumiem, dziwne. Z Koą już sobie niestety nie pogadam.

Przynajmniej do rozmowy jest znowu zaczynająca się upijać swoim sake Pani Mami.

- Czy wytłumaczysz mi, Mami, co tu się stało? Łowca podobno rozmawia tam z jakąś blondynką, przyszłaś Ty, czerno ubrana czerwonowłosa i pokojówka, meido nagle zniknęła... Potrzebuję wyjaśnień - poprosiłem najmilej jak mogłem, mimo zdenerwowania. Gdy tyle rzeczy dzieje się tuż przed moim nosem....
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 04, 2015, 23:09:19
Momotaro
Sakuya jakby teraz dopiero zwróćiła uwagę, że tu jesteś.
- A widzę, że pan zajmował się tą sprawą. Niestety, jedyne, co mogę zrobić, to przeprosić za całe te zamieszanie.
Spojrzała groźnie na czerwonowłosego diabła oraz sukkuba.
- Wy dwie! Kałaniać się i przepraszać, bo cały ten incydent to tylko i wyłącznie wasza wina!
Sukkub zapomniał o bólu czując na sobie wzrok Sakuyi oraz widząc noże, które nagle pojawiły się w jej dłoni. Czerwonowłosej też zrzedła dotąd uśmiechnięta mina. Obydwie stanęły obok się, ukłoniły i się powiedziały wspólnie:
- Przepraszamy za problemy! - nie wiesz, ile w tym było szczerości, ale na pewno więcej strachu przed Sakuyą i ostrymi przedmiotami w jej dłoni.

Yuukoma
Mami pociągnęła kolejnego łyka:
- Najprościej rzecz ujmując, z pewnej posiadłości zwiał dopiero co przywołany demon. Z tego, co zrozumiałam, miał pomagać swojej pani, czyli obecnej tu diablicy, w jej obowiązkach w bibliotece. Tak więc Koa, wraz z obecną tu pokojówką wyruszyły na poszukiwania sukkuba, przypadkiem spotkały mnie i razem doszłyśmy do wniosku, że ucieczka demona i zaginięcie drwali jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności nastąpiły w tym samym czasie - uśmiechnęła się. - A jakbyś chciał dowiedzieć się  czegoś z pierwszej ręki, to możesz porozmawiać z osobami na dole. Na pewno bardziej szczegółowo odpowiedzą na twoje pytania.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 04, 2015, 23:17:03
-No, w sumie racja, już się czułem zagrożony, a tu nagle meido ex machina. Muszę podziękować tejże osóbce. Czy to oznacza, że o kawie z tą blond pięknością której imienia nie miałem okazji poznać mogę zapomnieć?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 05, 2015, 01:02:47
- Nie, tyle mi wystarczy. Dzięki, Mami - uprzejmie oznajmiłem. Mimo, że miałem dość dużo pytań o lokacje (Posiadłość? Biblioteka??), wolałbym je zwiedzić samemu. Jeślibym miał tylko czas i sposobność..
- Więcej utrapienia mam z tym, jak wyruszać na więcej takich wypraw, spodobały mi się trochę - powiedziałem szczerze, choć z fałszywym uśmiechem. - A tak na boku... Znając tego Łowcę...warto go zostawiać przy tych... eem, jak się na to mówiło-- ponętnych demonicach? - puściłem "oczko".

Trzeba mu przypomnieć o moim lataniu.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 05, 2015, 23:25:16
Momotaro
- A co do tej kawy... - zaczął sukkub, ale szybko uciszył ją groźny wzrok Sakuyi.
Następnie pokojówka zwróciła się do ciebie milszym tenem niż do tych dwóch demonic:
- Jeszcze raz przepraszam za problemy. A teraz idę odprowadzić tę dziewczynę do posiadłości. Tam już się jej wszystko odpowiednio wyjaśni.
Sukkub zrobił obrażoną minę:
- Hej, ale ten żentelmen obiecał, że mnie zabierze do świąty i tam się wszystkiego dowiem!
Moment buntu zakończył się uderzeniem pięści w głowę.
- Nie jesteś w pozycji, żeby czekolwiek się domagać!

Yuukoma
- Jak tam wolisz. A co do wypraw... miej na uwadze, że ten przypadek okazał się tylko niegroźnym incydentem, nie zawsze tak jest.
Po twoim drugim zdaniu spojrzałą na sceny na dole
- Według mnie nie ma większych powodów do obaw. Mają tam przyzwoitkę.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 06, 2015, 01:59:53
- Taaak, z całą pewnością gdy wybuchnie kolejny incydent, znów zacznie się taki zamęt, jaki był w wiosce... - odparłem.
- Za chwilę dołączę do tej zgrai na dole. On pewnie zarywa do blondi, widać. I czuć to na dwa kilometry. Muszę go jakoś przytargać do Wioski, by wreszcie poinstruował mnie, jak należy latać. Tak, zapomniał o tym przy tamtych "treningach"...
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 06, 2015, 12:33:43
No i po randce. Chociaż, w sumie, może to znak od losu bym był konsekwentny i nie odskakiwał w bok od Meiliś?  W sumie, ta tutaj to przecież sukkub.

-Ta kawa to był mój pomysł, Sakuya. Co do świątyni, chodziło mi o to, żeby Reimu wyjaśniła jej, co jej wolno, a co nie, ale zważywszy, że nie jest jednak swobodnie wędrującym youkai, wy możecie się tym zająć. I wciąż nie wiem, jak się nazywa, do licha. I ta druga. Swoją drogą, Sakuya, pozdrów ode mnie Meiling. Szczególnie, jeśli będziesz jej przerywać drzem... medytację.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 07, 2015, 14:47:54
<nie wiem, na czyją odpowiedź czekał GM>

Skoro nie chcę nic od Mami, schodzę (to też w jakimś sensie zlatywanie) na dół, gdzie widzę Momotaro i jego Kobiecą Kompanię.
- Ehem... Momotaro? Nauka latania? - napomniałem, lekko się czerwieniąc.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 07, 2015, 16:25:11
<MG nie zauważył twojego wpisu i był przekonany, że wpisał się tylko adzi:v>

Momotaro
- Już jej wszystko wyjaśnimy, a jak się nie będzie chciała słuchać, to ją się po prostu odeśle.
Sukkub zrobił przerażoną minę:
- Nie, nie, nie! Już na pewno będę posłuszna! - zaczęła się bronić.
Sakuya nawet nie zwróciła uwagi na jej słowa i kontynuowała.
- A co do Meiling... mogę napisać pozdrowienia na nożu, który okurat będę wbijała jej w głowę. Pasuje? - oj, chyba strażniczka znowu podpadła, bo mina Sakuyi zdradzała lekkie rozdrażnienie na dźwięk tego imienia.
- A teraz się z panem pożegnamy. Do wiedzenia i jeszcze raz przepraszam za kłopot.
Sakuya odwróciła się i ruszyła w drogę. Sukkub jeszcze rzuciłna pożegnanie:
- Jak tylko znajdę chwilkę, to nie zapomnę, że mnie zapraszałeś na kawę!
I cała trójka powoli zaczęła się oddalać.

Yuukoma
DObiegłeś do łowcy w momencie, jak trójka dziewczyn się z nim żegnała.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 07, 2015, 18:21:47
Propozycja przekazania pozdrowień, jaką podała pokojówka wzbudziła wątpliwości w umyśle łowcy

OH HELL NO

-Eee nie chcę być niemiły, w końcu to ty wyświadczasz mi przysługę, ale takie pozdrowienia mogłyby być źle zrozumiane. Nie powstrzymam cię od karcenia Meiling, ale oddziel to od moich pozdrowień, grzecznie proszę. Tak czy siak, do zobaczenia więc, nie będę was tu dłużej trzymał.

W tym momencie Yuukoma dotarł na miejsce konwersacji.

-Długo cię nie nie było. Jakaś laska cię przytrzymała, hehe?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 07, 2015, 18:51:24
- Laska? Ty popatrz na siebie! Magnes na dziewczyny, w tym zdarzyło się, że tak skąpo ubrane!
Tu niestety groźna twarz pokojówki pozwoliła mi się opamiętać.
- Nie, rozmawiałem z naszą poczciwą, miłą Mami... Miłego dzionka - mówię pożegnalnie do odchodzących kobiet, zaś w szczególności do sukkuba imieniem Koa.

- Dobra - zacząłem, gdy płci przeciwnej nie było już śladu. - Latanie. Nauka. TERAZ.
Chciałem nadal pozostać w tym dziwnym jeszcze dla mnie środowisku. Wioska? Eee tam, nudy.
Na wzmiankę o wiosce mignęła mi przed oczami moja siostra.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 07, 2015, 19:45:36
Chwiiilaaaa... Mami. MamiZOU. MAMIZOU!

Mamizou?! Tutaj? Gdzie ona jest, mam do niej pytanko!

"nie pójdę z wami bo spłoszę sprawcę" blabla
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 07, 2015, 19:47:53
Wszyscy
Mamizou zeskoczyła również drzewa i powoli idzie w waszą stronę. Popijając sobie sake po drodze.
- No, widzę, że odgoniłeś się już od kobiet, łowco.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 07, 2015, 20:02:25
-Ale nie od ciebie. Mówiłaś coś, że nie nie będziesz angażować, bo spłoszysz sprawcę? Nie wiem, czy cię posłać w diabły za wykorzystanie nas do zwiadu poprzez nadstawianie karku, czy dziękować za ratunek, o ile faktycznie ty ściągnęłaś tu Sakuyę. "Aby oszukać wrogów, trzeba wpierw oszukać sprzymierzeńców", co? (zbliża się i szepcze)

-może pora skończyć tę maskaradę, panno youkai? czym ty w ogóle jesteś?
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 07, 2015, 20:58:33
Czy zrobiłem coś złego? Za mną przychodzi Mami, a Momotaro od progu oskarża ją o jakieś tam "oszukiwanie"...
Owszem, jego powody są zrozumiałe, lecz na samo brzmienie słowa 'oszukiwanie' chcę uciekać przynajmniej na dwadzieścia metrów.

Gdyby tylko wyrosły mi takie skrzydła, do ucieczki...

<marzenia ściętej głowy>
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 07, 2015, 21:34:15
Momotaro
Mamizou uśmiechnęła się i odpowiedziała szeptem.
- Dobrą, starą youkai, która, jak trzeba, to pomoże na swój sposób.

Wszyscy
Mamixzou odeszła od Momotarou.
- Panie łowca, chyba nie można o wykorzystaniu, gdy się kogoś pośle, żeby wypełniał swoje obowiązki. No i sama też nie próżnowałam i prowadziłam śledztwo w tej sprawie. W jego zaś efekcie, natrafiłam na te dwie dziewczyny i razem doszłyśmy do wniosku, że ucieczka sukkuba i zaginięcie drwali są ze sobą powiązane.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 08, 2015, 08:34:17
-Aj, do licha. Nie wiem czemu, ale czuję się przekonany. Po tym wszystkim jestem w stanie zrobić tylko jedno...
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 08, 2015, 13:08:02
Powiedz mi coś, czego nie wiem... Może coś na temat tego śledztwa? Raczej nie było ono tak "normalne", jak bitwa na kulki z farbą, którą mieliśmy??

Nie.. nie powinienem tak myśleć. Dobry chaos to chaos dający się kontrolować. Tu kontrola została odzyskana... dziwnie łatwo.
...
Czekam bez słowa.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 08, 2015, 13:37:00
- Odprowadzić tych panów do domu, jak tylko odzyskają przytomność i uznać incydent za rozwiązany - kobieta zaśmiała się. - Tak, to byłaby najrozsądniejsza opcja.
Po czym nabiłą sobie fajkę i ruszyła w stronę lasu.
- No, na mnie już czas. Żegnajcie i powodzenia przy przyszłych incydentach.
Rzuciła na pożegnanie.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 08, 2015, 14:20:27
(gdy Mamizou już się oddaliła)

-em, ahem... swoją drogą tylko jedna z nich była skąpo odziana... Tak czy siak, trza by ocucić tych biedaków, odprowadzić do wioski, zebrać pochwały i datki, po czym pójść pogotować się trochę w gorących źródełkach. Będziesz miał czym się pochwalić rodzinie! Uczestniczyłeś w rozwiązywaniu incydentu! (to ostatnie zdanie zostało wygłoszone sztucznie nadętym głosem a la Kapitan Ameryka) Doświadczyłeś absurdów i odstępstw od normy, jakich doświadczają współcześni łowcy.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 08, 2015, 16:33:34
- Tjaaa...Rodzinie.. Ri jest pewnie cały czas wkurzona na mnie, rodzice pewnie puszczą to mimo uszu, bo Reporterka Bunbunmaru napisze kolejny, łatwy do uwierzenia artykuł... Nie za bardzo się tym pochwalę. Chyba że kotu, bo z nim winno być wszystko w porządku. - uznałem głośno.
- Ale zawsze świetnie wykonana robota. Cokolwiek to było. A ta druga, o imieniu Koa... Racja, nie była skąpo ubrana. Była do skąpa obszarpana z ubrań! - odparłem żartem.

...
- Dobra, zajmujemy się tymi osiłkami? Widocznie się budzą. I jeszcze dziś masz mi urosnąć skrzydła!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 08, 2015, 17:17:40
-Z tym dziś to nie przesadzaj, bo nie wiem, jak szybko ty zdołasz ogarnąć. Mogę tylko zagwarantować, że na pewno koniec końców będziesz pykał beczki i pętle tak samo, jak teraz byś robił przewroty i salta. Z twoim poziomem energii latanie będzie dość drobnym problemem...

...
-Ej, mości panowie! Pobudka!
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 08, 2015, 19:11:18
Wszyscy
Gdy tak sobie rozmawialiście, Mamizou zniknęła wśród drzew. Drwale też powoli zaczęli się budzić. Towarzyszyły temu liczne pytania, które w sumie można zakwalifikować do dwóch kategorii: pierwsza z nich tyczyła się aktualnego miejsca ich pobytu, a druga celu przebywania w tymże miejscu. Innymi słowy: pytania brzmiały najczęściej: "Gdzie ja jestem?" i "Co ja tutaj robię?"
Najwyraźniej byli jeszcze oszołomieni.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 08, 2015, 19:42:57
-Hm... Jesteście w lesie, gdzie poszliście po drewno, ale was porwał i objął kontrolą umysłu youkai, przez co wam trochę czasu tu zeszło. Martwią się o was w wiosce, więc zbierajcie manatki i wracamy. W razie czego i tak tu w końcu wrócicie do pracy, teraz po prostu trzeba pokazać waszym bliskim i znajomym, że nic wam nie jest. Ja jestem łowcą youkai i zadbałem, żebyście się o delikwentem martwić nie musieli.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 08, 2015, 21:39:40
- Jasne. Tak. Tak, jak on mówi. Ja zaś jestem jego pomagierem. Życzę miłego dnia i polecam się na przyszłość - wycedzałem przez zęby.

Szeptem poprosiłem go jednak o przysługę - żeby spróbował znaleźć mi jakieś zajęcie, pracę. Bardziej związaną z eksploracją tej krainy "na zewnątrz Wioski Ludzi".
- ...ale każdą monetkę będę liczył - zakończyłem, nadal prowadząc z nim drwali jak stado krów.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 09, 2015, 00:22:09
Szliście więc z drwalami w stronę wioski. Próbowali się was wypytywać o szczegóły związanymi z tym youkai, bo oni kompletnie nic nie pamiętali. To już w waszej woli, ile im przekażecie. Dzoszliście w końcu do wioski, w której, po wczorajszym zamieszaniu, nie było już śladu. Ludzie wrócili do swoich zajęć. No cóż, zaginięcie grupy ludzi to poważny incydent, ale życie toczy się dalej i trzeba zająć się własnymi sprawami. Jednak powrót drwali oderwał ludzi od ich codzienności i wszyscy ruszyli w stronę waszej grupy. No... może poza kapłanką, która właśnie wieszała plakaty zapraszające na spektakl Noh.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 09, 2015, 09:57:41
-JUUUHUUUU! WRÓCILIŚMYYY!

(machając ręką do zbierającego się tłumu

-HEJ REIMU! CO TAM PORABIASZ, TAK DALEKO OD ŚWIĄTYNI?

{o ile to faktycznie Reimu, jeśli nie, skreśl to. Raczej byłbym w stanie z większej odległości upewnić się, że charakterysteczne czerwono białe wdzianko jest na pewno tym, co widzę}
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 09, 2015, 13:59:01
- Czasami go nie zrozumiem - pomyślałem, robiąc grymas taki, jaki zrobiłbym, widząc pobożnego kapłana tańczącego przedziwny układ taneczny, wykrzykując co chwila "TAAAAAPIOOKAAA, SMACZNA I ZDROWA!!!". Tak byłem zdumiony krzykiem Momotaro.

Grunt, że wróciliśmy do wioski. Nasza grupa okrążona została przez gawiedź, uradowaną pewnie przyjściem drwali.
- A niech to, znowu tłok się robi - wydusiłem w tłumie mężczyzn i kobiet witających rzemieślników po długiej nieobecności. Próbowałem przekrzyczeć radosny gwar, mówiąc "Wrócili cali i zdrowi", "Kłopoty zostały zażegnane", lecz moim wypowiedziom nie udało się dotrzeć do wielu uszu.

Łowca krzyczał nadal, teraz w stronę daleko znajdującej się kapłanki miko. Zazdrościłem, bo znowu usłyszałem z jego ust kolejne imię, możliwe, że właśnie imię kapłanki. Mieć tyle kontaktów... Też jednak chciałem z nią pogadać - może ona też coś usłyszała o tym rozwiązanym już incydencie??
Drwale już wrócili - zostawmy ich tu, w rękach ucieszonych bliskich.
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: Cthulhoo w Wrzesień 09, 2015, 18:29:36
Reimu odwróciła się tylko w stronę tłumu i zrobiła niezadowoloną minę. Chyba powrót drwali ściągnąłzbyt dużą atencję i nikt się nie zainteresuje się zbyt szybko reklamą spektaklu. Wy zaś zostaliście otoczeni przez tłum ludzi. I wtedy zdaliście sobie sprawę, że mało kto zwrócił uwagę na dwie osoby, które przyprowadziły drwali, a wszyscy skupili się na samych robotnika. Taka już najwyraźniej dola bohatera. Zrobi swoje i nikt specjalnie nie zwróci na niego uwagi... no, chyba, że pojawi się kolejny incydent.
Yuukoma w pewnym momencie poczuł szarpnięcie za ramię i został wyciągnięty z tłumu przez swoją matkę.
- O bogowie, jak ty wyglądasz? Gdzie ty żeś się tak uszłajał? I jak ja spiorę te kolorowe plamy?
Kiedy tak matka cię opierniczała, wiatr powiał ci prosto na twarz kartkę. Jak ją weźniesz do ręki, znajdziesz napis:
"Jutro 12 rewanż! Miejsce: tam gdzie ostatnio. Możesz wziąć pociski Podpisano: Sunny, Luna, Sapphie"
Momotaro również otrzymał ten sam list, w bardzo podobny sposób.

Sesja zakończona sukcesem
Momotaro:
+10% do rozdania między statystyki za poziom trudności sesji
+5% do rozdania między statystyki za odgrywanie postaci (popracuj nad tym elementem, poczytaj posty Zhearrimst, Archiego albo Ekkusu).
Zyskany przedmiot:
Karabin to paintballa + możliwość opracowania karty zaklęć w oparciu o tę broń (uwaga: mistrz gry zastrzega sobie, że nie może to być żadne potęży atak, lecz liczy na jakiś zabawny pomysł)

Yuukoma:
+10% do rozdania między statystyki za poziom trudności sesji
+10% do rozdania między statystyki za odgrywanie postaci
Zyskany przedmiot:
Karabin to paintballa + możliwość opracowania karty zaklęć w oparciu o tę broń (uwaga: mistrz gry zastrzega sobie, że nie może to być żadne potęży atak, lecz liczy na jakiś zabawny pomysł)
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: luc537 w Wrzesień 10, 2015, 02:29:06
- Tak, erm... Balowałem potem... Tańczyłem nawet z jedną - oczywiście skłamałem, czoło mając lepkie od potu. - Raczej mi powiedz, mamo, co tam u Ri! Siedzi nadal w swoim pokoju i płacze, że nie może wyjść?
Oczekiwałem od skrzekliwej matki jakiejś odpowiedzi, nawet przygany. Jednak jedyne, co usłyszałem, to przeciągłe wzdechnięcie. Wyraz twarzy również nie był trudną zagadką...
- Coś się stało? - zapytałem strwożony.
...
W międzyczasie w twarz walnęła mi kartka. Nie było to zbyt miłe uczucie, jednak na kartce widniał tekst - zaproszenie na... rewanż? Od tych trzech małych...?!?
Nie, nie mam sił na obrywanie kulkami. Piszą, że mogę brać pociski - wtedy będzie boleć jeszcze bardziej. Wolę nie angażować się w takiego rodzaju zabawy - jeszcze raz zostanę trafiony jako pierwszy, bo nie zapamiętałem, gdzie dokładnie się spotkaliśmy w lesie pełnym drzew - z lekkim uśmiechem w duchu odrzuciłem wezwanie.
Wracając do domu (powrotem było bycie ciągniętym za uszy przez zdeterminowaną matulę) zauważyłem mnogą ilość plakatów, rozwieszonych co dwa metry w przeróżnych miejscach. Zapraszały one na spektakl teatru Nou. Za sztuką osobiście nie przepadałem, lecz uznałem, iż całkiem dobrym pomysłem byłoby się na niego wybrać.
Dzień może kończył się nieszumnie rozwiązanym incydentem, lecz noc zaczynała się rodzinnymi niesnaskami.

<ready na sesję N+, ale to po dodaniu statystyk oraz po wymyśleniu zacnej, paint-coloured karty>
Tytuł: Odp: [ex. 1.1] Zaginieni Drwale
Wysłane przez: adzi w Wrzesień 10, 2015, 07:51:51
No, trza by obczaić co tam Reimu porabia i...

plask

Dobremu zawsze wiatr w oczy. WTH is that... Oooo, wróżki chcą powtórki!(delikatny uśmieszek)Chcą farby, to będą ją miały!

(chowa kartkę i kroczy dalej w kierunku kapłanki)