Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Zhearrimst

1
Post MG #013
Ampbolt podrapała się po nosie widząc finalizację transakcji. Tylko co Astrophel otrzymał w zamian? Alice schyliła się po złoto, przerzuciła je między palcami, po czym otworzyła swoją dłoń pokazując brak podniesionego sekundę przedmiotu. Ampy zaklaskła z entuzjazmem na co gospodyni uśmiechnęła się, skończywszy swoją herbatę. Drugi gość też osuszyła filiżankę. Pozostał tylko mag. Magini roześmiała się w tej sytuacji.
- Jeśli chcesz wyzwać mnie na uczciwy pojedynek, to nie musisz składać mi podarków, panie Astrophelu. Co do badań, podzielę się swoimi obserwacjami. Postaram się tak zaplanować eksperyment, iż poradzi sobie pan z jego odtworzeniem bez moich instrumentów.
Zaklaskała, jakby chciała powiedzieć: "To by było na tyle". Spojrzała na stojący pod scianą zegar, a następnie wzięła się za otwarcie wina - zatrzymała się na etapie wwiercenia korkociągu.
- Nie wiedziałam czy przybędziecie dzisiaj, więc na wszelki wypadek zaprosiłam jeszcze jedną osobę. Powinna się pojawić tutaj lada chwila, choć miała to zrobić parę minut temu.
Alice uśmiechnęła się do siebie z satysfkacją. Była zadowolona z tej uwagi. Szybko zmieniła temat.
- Ani cukier, ani herbatniki nie zostały ruszone. Czy będziecie chcieli coś zjeść do wina?
2
Post MG #012
- To tylko propozycja - stwierdziła Ampy.
Nie wyglądała na poruszoną uwagą maga. Coś w jej charakterze sprawiało, że było ją trudno znielubić. Wzrok gnomki spoczął na Alice. Ta spodziewała się takiego pytania. Mimo to ociągała się z odpowiedzią.
- Lalki. Chciałabym wykorzystać go przy jednej ze swoich lalek. To było chyba oczywiste - uśmiechnęła się. - Tego typu badania preferuję poprowadzić sama. Mogę się podzielić wynikami, gdyby pan ich potrzebował.
Kąciki jej ust uniosły się nieco wyżej. Każdy mag miał swoje tajemnice.
- Więc co chciałby pan otrzymać w zamian?
3
Post MG #011
- Jest jeszcze jedna osoba, która wzięła złoto ze sobą. Czy uważasz, że zachowa dyskrecję?
Gnomka najwyraźniej dobrze się bawiła, gdyż jej usta były rozciągnięte w szczerym uśmiechu.
- Nie wierzę, żeby nikt poza nami rozwiązał zagadkę tego tajemniczego metalu, acz jest to rzecz o której warto pamiętać. Dla doświadczenia proponuję tak długo faszerować to magią, aż pęknie. Chociaż nie widziałam, żeby się to jeszcze udało.
Słuszna propozycja, która spotkała się z niewyraźnym pomrukiem lalkarki. W końcu zwróciła się bezpośrednio do maga.
- Co byś chciał za ten samorodek?
4
Post MG #010
Gospodyni wydawała z siebie ledwo zrozumiałe: "Mhmmmm, po czym zatopiła się w swoich myślach. Przynajmniej na taką wyglądała z buzią spoczywającą na splecionych dłoniach. W rozmowę wtrąciła się Ampbolt.
- Można przeciwdziałać temu prawem naturalnym. Prawem fizyki. Niestety nie znam sposobu na "rozładowanie" tego złota. Tylko jaki będzie z niego użytek, gdy okaże się, iż rozproszyć to łatwiej niż stworzyć?
5
Post MG #009
Alice oparła podbródek na dłoni przysłuchując się uważnie historii astromanty. Przy tym wyraźnie poruszała palcami, jakby zastanawiała się nad użyciem lalek - tyle było wiadomo o jej mocy. Wyciągnięty zza pazuchy samorodek wzbudził największe zainteresowanie lalkarki. Na propozycję przedstawienia się sobie, kobiety powstały z miejsca oraz obie wyciągnąły do siebie rękę. Z racji różnicy wzrostu, musiały odejść do stołu, by złączyć je ze sobą. Przywitanie Ampbolt było ciepłe w przeciwieństwie do Alice - choć nadal uprzejme. Wróciły na swoje miejsce, po czym gospodyni zapytała maga.
- Czy to już wszystko? Incydent rozwiązany? Było to bardziej skomplikowane niż się spodziewałam. Dziękuję za przedstawienie mi tego w tak treściwej formie. Patrząc po waszej porze przybycia, liczyliście się z czasem.
Dziewczyna napiła się ze swojej filiżanki podtrzymując spód małym palcem.
6
Post MG #008
Ampy rozłożyła ręce na boki.
- Tylko zapytałam.
Nie wyglądała na przejętą, winy nie czuła, więc nie tłumaczyła się dalej. Machając nogami czekała na herbatę. Gospodyni wróciła po pięciu minutach ciszy. Niosła metalową tackę z porcelanową zastawą. Miała nawet cukiernicę z kostkami cukru. Odłożyła ją na ławie podając każdemu z osobna filiżankę ze spodkiem. Zaraz za nią przyleciały lalki trzymające: korkociąg, butelkę wina oraz cztery kieliszki. Te spoczęły przy wolnym brzegu stolika. Dopiero wtedy Alice zauważyła miejsce Astrophela. Uśmiechnęła się do siebie, po czym zasiadła w fotelu naprzeciwko Ampbolt.
- Częstujcie się - rzekła, machnąwszy ręką. - Zgodnie z zapowiedzią, przejdźmy do sedna sprawy. Cóż się stało?
Halfling chciała coś powiedzieć, lecz została uciszona spojrzeniem Alice. Lalkarka zwróciła się do maga. "Proszę."
7
Post MG #007
Lalkarka skinęła głową. "W porządku", odpowiedziała. Nim zdążyła podziękować wtrąciła się Ampbolt.
- Poproszę. O co chodzi z tym lalkami?
Zapytała bezpośrednio na co Alice uśmiechnęła się, z początku grzecznie, by ostatecznie się wyszczerzyć.
- To ja zaraz przyjdę. Rozgośćcie się - powiedziała przez zęby, zniknąwszy w pomieszczeniu obok.
8
Post MG #006
Posiadłość Alice nie była tak duża jak Astrophela. Ale było przytulnie, to fakt. Na oknach wisiały firanki. Na parapecie stały doniczki z kwiatkami. Przytulność odbierały lalki. Siedziały, bądź stały. Tak czy siak były nieruchome.
Co do towarzystwa Alice wzruszyła ramionami. Chciała otworzyć drzwi, lecz ubiegł ją znajomy głos.
- Nie ma sprawy.
Ampy była już wewnątrz i nawet nie przejmowała się etykietą. Ruszyła do fotela, w którym oczywiście utonęła. Gospodyni pokręciła głową z niepewnym uśmiechem.
- Dobrze. W porządku. To ja przyniosę herbatę... Ktoś chce?
9
Post MG #005
Drewniane okiennice europejskiej rezydencji były jeszcze otwarte. Nic dziwnego, w końcu widzieli światło. Niewielkie domostwo zdawało się mieć dwupiętrową przybudówkę, ośmiokątną wieżę, w której nie paliło się światło. I nie miała okiennic.
Tak czy siak, zbliżając się do drzwi mógł widzieć humonoidalny cień chodzący w tę i we w tę. Po zapukaniu w drzwi ten ruszył do nich. Otworzyły się ukazując Alice z lalką siedzącą na jej ramieniu.
- Zajęło to panu dłużej niż przypuszczałam. Proszę wejść.
Odsunęła się nań otwierając drzwi na oścież, robiąc miejsce. Wewnątrz, w saloniku, stała długa drewniana ława otoczona z trzech stron kanapą oraz dwoma fotelami, siedziska oprawione skórą. Ściany były biały, tak jak na zewnątrz. Wzdłuż nich stały szafki, kredensy i wiszące pułki - w większości wyładowane lalkami. Alice zdawała się nie zdawać sprawy z dodatkowego gościa, bowiem zamknęła drzwi tuż za magiem.
10
Post MG #004
Ampy stwierdziła, że nie ma nic do stracenia, a raczej - nie ma po co zostać w obcym domu, w którym i tak nic nie może ruszać. Nie czekając dłużej poszli do Rezydencji Margatroid, gdzie Astrophel prowadził znając drogę.
Ściemniło się. Ostatnie promienie słońca przebijały się przez korony drzew Lasu Magii. Dlatego światło bijące z okien domu Alice było dobrze widoczne.
11
Post MG #008
Wychodząc z warsztatu Yuei minął po drodze wysoką dziewczynę ubraną w strój pokojówki. Kojarzył ją, przynajmniej z widzenia. Nieczęsto spotyka się młode osoby mające srebre włosy. Widać kowal miał pracowity dzień. Tak jak mówił, pełno zamówień...
Tymczasem na ulice miast wychodzili ludzie, a między nimi sporadycznie przewijał się złodzieluch. Zrobiło się trochę cieplej, choć było nadal pochmurno. Przez ten czas nie wydarzyło się nic szczególnego. Nawet po opuszczeniu murów Wioski natura trwała w uśpieniu. Nie było ani wiatru, ani mgły. Na niebie nie było żadnych ptaków, nie licząc losowej pary wróżek.
Chłopak wspinając sie w górę schodów odczuł niewielkie zmęczenie oraz lekki ból nóg. Dlaczego wszyscy chodzą w świecie, gdy można latać? Mógł sobie zadać to pytanie przechodząc pod bramą torii na szczycie schodów. Potknął się nie wiedząc o co, a podniosłszy się po upadku nie widział niczego, ani nikogo. Nawet przez plac prowadzący do świątyni.
12
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Meh. Let it be.

Odpisy jutro. Niby odpoczynek, a zmęczyłem się bardziej niż w dni pracujące. Meh.
13
4um Games Center / Odp: [sesje] Offtop
Zastanawiam się kiedy będzie można posprzątać ten temat. Praw nie mam. Sesja skończona. Jedna aftersesja (na życzenie) również.

Zamiast wrócić na stancję zatrzymałem się u dziołchy. Mimo wolnego czasu mam ograniczony dostęp do kompa, a wrócić, wrócę dopiero w sobotę.
14
Post MG #006
Dziewczyna zamknęła oczy wydając z siebie głośne: "HMMMMMMMMM".
- Tak - odpowiedziała, skinąwszy głową. - Tooooo... Chcesz to zrobić?
Odsunęła się robiąc miejsce na rozgrzewkę. Z mangą w ręku wzięła się za wymachy ramion. Aika mogła odpocząć na dziś i przedyskutować na czym jej zależy. Albo od razu przejść do rzeczy, co prawdopodobnie skończy się samym testem sprawności bogini. Z dwojga tych opcji, prawdziwy trening zacznie się dopiero jutro.

Adnotacja MG
Koniec przygody. Temat do zamknięcia. Do otrzymania karty wymagany jest opis treningu, aczkolwiek w tej chwili jest to nieistotne skoro postać idzie w odstawkę. No trudno.

Przynajmniej Meiling miała z tego radochę.
15
Post MG #003
- Gdybyś mnie stamtąd nie wyciągnął zostałaby ze mnie krwawa miazga. Tyle by ze mnie zostało. Duh.
Obserwowała maga, gdy ten mówił. Obserwowała go, gdy się ruszył. Obserwowała każdy jego ruch. Rejestrowała jego poczynania jak kamera. Na propozycję wzruszyła ramionami, o ile Astrophel mógł to widzieć w odbiciu w szybie.
- O ile to tobie nie przeszkadza mogę spać w fotelu. Chyba, że znasz kogoś gdzie mogę się rozbić. Bez różnicy. O ile nie zostanę królikiem doświadczalnym. Wtedy usmażyłabym wam tyłek, yo.
Mówiła swobodnie. Przypominała trochę osobę, którą mag już znał. Na dodatek mieszkała niedaleko. Co do pory dnia... Był wczesny wieczór. Ludzie o tej porze przygotowywali kolację, albo planowali wyjście do karczmy, by zrelaksować się po dniu. Jeszcze było trochę czasu, co parze magom wcale nie robiło różnicy.