Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei (Przeczytany 10143 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
[ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Sprawa załatwiona dostałem nawet w nagrodę... posążek?
- Dziękuję za miłe słowa i podarek. - Ukłoniłem się i przyjąłem przedmiot. Nie przepadam za posiadaniem dużej ilości rzeczy. Czym więcej się ma, tym o więcej trzeba dbać. Jednakże była to oznaka przyjaźni. Nie wypadało odmówić. Tym bardziej, że do czegoś może być to użyteczne.
- Chodźmy już moja droga. - Z uśmiechem powiedziałem do Wriggle aby móc spędzić z nią chwilę.
Nie odeszliśmy daleko, znaleźliśmy jedynie cichy kąt aby spędzić kilkadziesiąt minut razem. Sam na sam... W międzyczasie poprosiłem Wriggle by to ona zatrzymała podarek od złodzieluchów, ponoć wiedziała co z nim można zrobić. Wyjaśniłem jej także gdzie znajduje się posiadłość w której mieszkam, gdyby chciała do mnie zajść po rozwiązaniu spraw złodzieluchów.

Wyruszyłem dalej do wioski. Głodny jak wilk. Nim jednak zdążyłem coś przekąsić spotkałem rogatą dziewczynę razem z dobrze znaną w wiosce kapłanką, Hakurei Reimu. Byłem zmęczony, lecz i tak z uśmiechem powiedziałem - W porządku, zajdę jutro do świątyni lecz nie spodziewaj się mnie z samego rana. Miłego wieczoru. - I zaraz potem odszedłem do domu. Po drodze zajrzałem jeszcze do łaźni aby obmyć swe ciało.

Rodzina odzyskała rzeczy i była prawie w komplecie. Kilkoro kuzynów brakowało gdyż nadal zbierali swoje przedmioty do kupy. Nie opowiadałem im o wydarzeniach dnia dzisiejszego. Stwierdziłem jedynie, że próbowałem rozwiązać incydent lecz to nie dzięki mnie rzeczy wróciły do właścicieli... Mogłem zjeść posiłek i wrócić do mojego pokoju. Położyć się w spokoju w ciepłym futonie i... Chwila...
Wyjąłem ciuchy z szafki, położyłem się na stercie ubrań i poszedłem spać - wszystkie ważne sprawy zostawię na jutro.

Lista rzeczy do zrobienia:
- Zdobyć Futon
- Zamówić nowy miecz
- Odwiedzić Reimu w świątyni

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #1
Post MG #001
Wriggle wytłumaczyła w czym tkwi moc otrzymanego posążka. Pozwala on bowiem skontaktować się z Wielkim Zgromadzeniem Złodzieluchów. Jakkolwiek fajnie to brzmiało, pozwalało jedynie na wezwanie jednego złodzielucha. Do pozbierania, albo poszukania śmieci, emmm, rzeczy. Najwyraźniej.

Napotkana przy samej Wiosce kapłanka nie powiedziała zbyt wiele. Odprowadziła chłopaka wzrokiem, po czym ruszyła w stronę świątyni. Do domu. Jak kto woli. Towarzysząca jej osóbka była dużo cieplejsza względem Yueia, życzywszy mu dobrej nocy. Z radością odpowiadającą jej roześmianej twarzy zwróciła uwagę kapłance: "Oj Reimu, nie bądź dla niego taka surowa". Za cokolwiek co powiedziała później oberwała w łeb. Miał przyjść jutro, huh...

Rodzinka Yueia nie należała do najmniejszych. W wynikającym z powrotu zaginionych przedmiotów zamieszaniu niewiele osób zwróciło uwagęna przybycie samego Yueia. Część osób nawet nie wyglądała na specjalnie rozmownych kryjąc na czerwonych policzkach uczucie wstydu. Widać złodzieluchy wykradły również niewygodne tajemnice domowników...
Młodzieniec najadł się, umył oraz odpoczął. Powróciwszy do swojego pokoju został postawiony w niekomfortowej sytuacji. Ciekawe czy kiedkolwiek odzyska swój futon... Zamiast tego otrzymał połowę pokrywy skrzydeł, na której trudno się wyspać. Jakoś sobie poradził i poszedł spać.

Cokolwiek mu się wtedy śniło, poczuł powrót do pełni sił. Co prawda czuł efekty wczorajszej bitwy, lecz widoczne siniaki były znacznie mniejsze od wczorajszych. Długie pokolenia życia w niebezpiecznej krainie dały ludziom Gensokyo, o dziwo, nadludzką wytrzymałość. A Yuei skorzystał z tych owoców selekcyjnej reprodukcji.
Ze snu wybudziło go szuranie podobne do dnia z wczorajszego incydentu. Złodzieluchy pracowały wieczorem, w nocy i najwyraźniej też w rano. Przez uchylone drzwi został wprowadzony nieco wilgotny, brudny futon. Dźwigające go karakany miały doczepioną karteczkę.

Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #2
Zaczęły mnie budzić dźwięki. Otarłem oczy i rozejrzałem się wokoło. Ziewając ujrzałem złodzielucha przyprowadzającego mi Futon do pokoju.
Jak tak sobie teraz myślę, nie widziałem by doniósł on to wcześniej do głównej siedziby tych owadów. Czy więc on poszedł i po zaniesieniu tego otrzymał nowinę, że ma z tym od razu wrócić?
Jeżeli ten sam owad niósł to w dwie strony, trochę mi go szkoda. Nie mniej jednak Futon który przyprowadził nie nadaje się do spania. Wilgotny i brudny. Równie dobrze mógłbym spać na mokrej ziemi. Nie jest to zbyt zdrowe i grozi wyziębieniem.
Dobrze, że jest jeszcze wcześnie. Nikt nie zauważył tego owada.
Najprawdopodobniej chce on dać mi kartkę i futon. Raczej nie będzie o to walczył. Wykonuję więc ukłon na znak pokoju i wystawiam rękę chcąc odebrać rzecz i wiadomość.
Najpierw czytam co tam zostało napisane.
Potem Futon jeżeli będę miał czas wywieszę na oknie aby trochę wysechł. Przydałoby się też go uprać, ale to może zrobię jutro. Dzień mogę się i w piachu przespać. Grunt by było suche.

Patrzę przez okno by wiedzieć jaka dziś jest pogoda. Powinienem stosownie wybrać swój ubiór.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #3
Post MG #002
Nie jeden złodzieluch, a dwa. W wiadomości, w domyśle od Wriggle, było wspomniane, iż biedak zatargał ten futon sam, ale w drugą stronę po górkę, no nie dał rady. Robaki zostawiły co miały zostawić, pomachały czułkami, po czym wyszły.

Z rana było zimno. Dzisiejszy dzień nie zapowiadał za dużo słońca. Mimo obecności chmur nie zapowiadało się, żeby było deszczowo. Nawet jeśli wywiesić futon na zewnątrz, to nie powinien zmoknąć. Chyba. Nie widział, żeby tengu nisko latały. Nie widział w ogóle tengu. Po ogarnięciu się mógł zdecydować gdzie pójść. Rodzina była zajęta porządkami po wczorajszym incydencie.
Ah... Wriggle wspomniała w wiadomości, iż odwiedzi go jak upora się z robotą. I wykorzystają futon. Razem.
  • Ostatnia zmiana: Kwiecień 23, 2016, 19:48:35 przez Zhearrimst

Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #4
Postanowiłem więc wynieść Futon na zewnątrz i go wywiesić. Również jeżeli będę miał na to czas po powrocie - wytrzepię go z piasku. Nie wiem czy dla Wirggle przeszkadzałby sen na brudnym Futonie, ale lepiej przed wyjściem powiadomię mamę o tym, że droga mi dziewczyna chce spędzić ze mną noc. Mama zrozumie. Może. A może nawet da mi czysty Futon...

Ubieram się we w miarę ciepłe ubrania, a dokładniej szukam jakiejś bluzki z długim rękawem. Najlepiej by wyglądała w miarę schludnie, w końcu wybieram się do świątyni. Jest dość chłodno więc jeżeli uda mi się znaleźć w tych rzeczach sweter to byłoby idealnie. Powinien gdzieś tu być... Spodnie biorę jakiekolwiek. Parasola ze sobą nie biorę w ogóle, podobno przezorny zawsze ubezpieczony - ale z cukru nie jestem. Trochę wody jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Chyba.
Zakładam klapki geta, inne buty raczej nie są potrzebne. Lubię czuć drewno pod stopami.

Wychodzę najpierw pogadać z mamą, jak wszystko pójdzie dobrze to będę mógł wziąć garść złotych monet w kieszeń i pójdę do miejskiego kowala któremu mógłbym zlecić zadanie stworzenia mi nowego miecza. Wezmę ze sobą od razu ten kawał skorupy owada który mam w pokoju... Jeżeli jego waga nie będzie zbyt przytłaczająca.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #5
Post MG #003
Rozwieszenie futonu nie sprawiło żadnych problemów. Nawet zebrana w nim wilgoć nie stanowiła wyzwania dla wyrobionych muskułów chłopaka. Zresztą, jak robak potrafił podnieść, to on miałby nie dać rady?
Uporał się z jednym zadaniem. Czekało go drugie. Dość trudne. Bo jak to wytłumaczyć mamie skąd, gdzie i jak poznał tę dziewczynę? Biorąc pod uwagę w jakim stanie wczoraj wrócił... Rodzicielka była słusznie podejrzliwa. Kto to taki? Skąd? Z jakiego domu? Poza serią pytań nie miała nic przeciwko. W końcu młody był, zabawi się, może mu się później odwidzi... Na futon się jednak nie zgodziła. Skoro wrócił w podartych ubraniach, to co takiego zrobią ze spaniem? Przyzwolenie miał. Pod warunkiem, że będzie się rzucać w oczy.

Garść monet w kieszeń. To nie było takie ciężkie. Pokrywa skrzydeł Wielkiego Złotego Żuka? Może wypadałoby to najpierw rozbić na mniejsze fragmenty. Albo coś wymyśli, albo pójdzie bez.

Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #6
Cóż, sprawa z mamą nie była ciężka. Jakoś poszło...
Chciałem zabrać całą skorupę lecz z nią było dużo gorzej. Postanowiłem obłupać tylko nieduży fragment który mógłbym schować do kieszeni. Spodnie zwiąże paskiem by mi po prostu nie spadły przez ciężar tego metalu i monety.
Jako, że nie posiadałem swojego miecza - poszatkowanie metalu nie było łatwe. Po chwili wpadłem na pomysł by zamiast miecza wziąć z kuchni nóż. Krótki nóż przeznaczony teoretycznie do smarowania masła. Jest wykonany z dość grubego metalu przez co jest wytrzymały ale ciężko było go naostrzyć, jednakże kto nie miał nigdy w domu naostrzonego noża do masła? Jak już raz się mu wyrobi ostrze - tępi się wolniej od dobrej jakości tasaka.
... Tak czy inaczej, wziąłem z kuchni ostry krótki nożyk którego postanowiłem użyć z moją kartą zaklęć. Skupiłem się na ostrzu, wycelowałem dokładnie by móc uciąć około pięciu centymetrów pancerza, i... Proste Cięcie!
...
Jeżeli powiodło mi się uzyskanie kawałku metalu jako próbki - będę mógł zanieść ją do kowala i dowiedzieć się co może on z tym zrobić. Nóż do biorę ze sobą - może się do czegoś przydać.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #7
Post MG #004
Kawałek mogący się zmieścić w kieszeni spodni... Było to wykonalne. Nawet z użyciem tępego noża. Problem przy wykonaniu "Prostego cięcia" nie leżał w ostrości oręża, a przez przylegające do siebie wartwy pancerza. Co najmniej paręnaście. Skąd ta wiedza? Podświadomość. Tak czy siak, udało mu się. Mógł pójść do kowala.

Było wcześnie. Na ulicach kręciło się niewiele osób. Drzwi prowadzące do warsztatu nie były zamknięte, a lekko uchylone. Wewnątrz, poza wystrojem typowym dla tego miejsca, siedział na stołku młody kowal. Doprowadzał do porządku zastawę stołową znajdującą się na blacie przed nim. W swym skupieniu nie zauważył przybysza.

Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #8
Jak to stare przysłowie mówi - "Mało ludzi mało problemów."
Brak tłoku w mieście mi nie przeszkadzał. Łatwiej się oddycha gdy nie ma tłumów wokoło.

Zauważyłem, że drzwi są lekko otwarte. Otwarte drzwi oznaczają zwykle zaproszenie do środka - lub niedbalstwo. Zobaczymy co było to tym razem.
Zapukałem wyglądając jednocześnie przez otwarte przejście. Mógł więc kowal zobaczyć twarz osoby która właśnie mu przeszkadza - czegokolwiek by właśnie nie robił.
- Przepraszam, że przeszkadzam. Można prosić? Chciałbym złożyć zamówienie.- Zapytałem grzecznie jednocześnie zaznaczając, że jestem klientem a nie przybłędą.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #9
Post MG #005
Zapracowany człek nie zwrócił uwagi na Yueia dopóki ten nie przypomniał się o sobie. Nie dwa, a trzy razy. Kowal podniósł się z siedzenia, po czym wolnym krokiem ruszył w kierunku Yueia. Ukłonił się nadal trzymając w rękach nóż oraz osełkę.
- Witamy, witamy. Nazywam się Kanatako Togu. Na na ten tydzień mamy zamówień potąd.
Rzemieślnik zagestykulował podkreśliwszy przy tym swój niewysoki wzrost. Było może w wieku Yueia. Równie wysoki co on. Różnicą między nimi były noszone przezeń okulary oraz ogolone włosy, jak u mnicha. Uśmiechał się serdecznie nieświadomie ostrząc nóż.
- Powiedz o co chodzi. Powiem na kiedy będzie zrobione.

Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #10
Całkiem młody ten kowal. Nie jestem pewien czy będzie na tyle doświadczony by wykonać moje zlecenie ale cóż. I tak muszę mu je przekazać by się tego dowiedzieć - W sumie to nie tak, że jakoś specjalnie mocno mi się śpieszy... - Powiedziałem szczerze. Nie używałem swojego miecza jakoś wyjątkowo często. - Ale potrzeba wykuć dla mnie miecz o określonych wymiarach, jedyne co może być niecodzienne w nim to - Wyjąłem kawałek złotego pancerza z kieszeni i pokazałem Kowalowi - Chciałbym aby z tego tworzywa wykonać powłokę wokół miecza... Czy coś w ten deseń. Co o tym sądzisz? - Miałem nadzieję nie zostać wyśmianym z odpowiedzią typu "nie da się".

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #11
Post MG #006
Togu pochylił się, przyjrzawszy próbce. Poprawił zsuwające się okulary. Uniósł brwi spojrzawszy na Yueia.
- Ma to być broń dekoracyjna?
  • Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2016, 18:20:18 przez Zhearrimst

Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #12
- Obawiam się, że nie. - Pokiwałem głową rozumiejąc mniej więcej jakie problemy może sprawiać ten metal(?).
- Ten materiał posiada właściwości zwalczające magię. Służyłby więc jako dobra broń do starć przeciwko danmaku. - Dzięki tej wiadomości powinno dotrzeć do niego jak mogę wykorzystać tę broń.
- Miałbyś więc jakiś pomysł jak to wykorzystać? - Zapytałem, oczekując może jakiejś propozycji użycia - innej niż broń dekoracyjna.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #13
Post MG #007
Metal, metal. Kowal wzruszył ramionami oraz wskazał gestem by chłopak poszedł za nim. Pracownik warsztatu wrócił do swojego stanowiska, gdzie ostrzył leżące przed nim sztućce. Na oko było ich z paręnaście. Niektóre wymagały polerowania. W kolorze przypominały stal.
- Jeżeli zmagałbyś się tylko w walkach danmaku, to nie widzę problemu w pozłoceniu już skończonego miecza. Łączyłaby w sbie funkcje ozdobne z praktycznymi. Złoto trudno wchodzi w reakcje. Z taką powłoką ochronną struktura miecza nie zostałaby skalana zębem czasu. Natomiast samą powłokę można zedrzeć w walce. Kto wie, może będziesz musiał się bronić przez youkai, choć ostatnimi czasy się o tym nie słyszy.
Młody rzemieślnik odwrócił wzrok od swej pracy, posławszy Yueiowi uważne spojrzenie.
- Proponuję wykuć dwa miecze. Jeden powleczony, a drugi nie. Ostrze trzeba gdzieś przechowywać. Może oprawić sayę w ten cudny metal? Możesz też pójść po taniości jeśli nie jesteś bogaty. Jeden miecz, obosieczna głownia - z jednej strony pokryty, z drugiej nie. - Westchnął. - Takie złoto dobre na zbroję. Skąd je wytrzasnąłeś?

Odp: [ex1.2] The Gathering Epilogue - Yuei
Odpowiedź #14
- Jest to kawałek pancerza owada, mam jeszcze dość spory kawał tego w domu... - Westchnąłem - Za duży bym dał radę wszystko przynieść na raz.
Przez chwilę pomyślałem o możliwych opcjach.
- Dwa miecze to może być dobry pomysł. - Stwierdziłem prosto - Mogę więc podać tobie dokładne wymiary jakich potrzebuję na miecze? Jako zapłatę mogę dać całą resztę metalu z tego owada jeżeli chcesz. Po wykonanej twej pracy zostanie jeszcze go bardzo dużo. - Nie wiem jak potrzebne to kowalowi, ale złotnik zapłaciłby pewnie majątek za tę kupę żelastwa. - Będę też potrzebował na nie pochwy... Materiał mogę sam później tobie dostarczyć, skoro i tak w najbliższym czasie jesteś zajęty.

Wymiary mieczy jakie chciałem podać to 30cm długości, 7cm szerokości. Jestem już do nich przyzwyczajony.