Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.4] Życie wieczne (Przeczytany 45478 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 2 Goście przegląda ten temat.
  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #150
Runa nie zapewni mi wystarczającej ochrony, lecz wolę już zostać uderzony nożem niż promieniem negatywnej energii czy kulą energii. Złapałem rewolwer w zęby i wziąłem krótki rozpęd do skoku, na ile on był możliwy. Chciałem dolecieć do ruin świątyni, gdzie było mniej pocisków nieumarłego. Planowałem wylądować na czworaka dla utrzymania równowagi i dowolności w wyborze kończyn, na które mogę wylądować. Wszystko co zaczęło przypominać jakąś ponurą wersję Twistera. O ile uda mi się dolecić, to skupię się na zestrzeliwaniu noży Seigi oraz omijaniu laserów czy kul energii. Miałem nadzieję wykorzystać nieregularne ukształtowanie terenu jako formę zasłony przed pociskami.

W ostateczności nie pozostaje mi nic innego niż użycie spellcardy. Może udałoby mi się wykraść parasol...? A może nawet wgnieść nekromantkę w ziemię... Jeszcze się okaże, że wszystko potrafi się tutaj poruszać z nadludzką prędkością.

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #151
Wchodząc na ruiny świątyni znalazłeś się pod Seigą. Ona latała praktycznie centralnie nad tobą.

Widząc jak bardzo się zbliżyłeś nabrała w końcu bardzo poważnego wyrazu twarzy, oraz rzuciła kolejne zaklęcie przerywając poprzednie.
- Znak Dao "Ruch płodowy Dao ~Dao~" - Źle to wyglądało.

Od Seigi w bardzo szybkim tempie wylatywały lasery które spadały wokół ciebie blokując możliwość uników przed... Tym co wcześniej wydawało się być piorunami kulistymi.
Teraz było to widać dużo dokładniej, piękna niebiesko-włosa dziewczyna ciskała w ciebie naładowanymi elektrycznie "martwymi" płodami.
Ich ilość była ogromna, ponad dziesięć z nich zaczęło lecieć w twoim kierunku z góry. Jak by tego było mało, od strony Yoshiki również.

Spoiler (pokaż/ukryj)

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #152
Bałaś się...? pomyślałem, uśmiechnąszy się pierwszy raz od kiedy przekroczyłem portal. Nieładnie tak okazywać... słabość. Zarechotałem czując wzbierający się we mnie ogień. Oczy zapaliły się iście czerwonym blaskiem. Zaczekałem na moment, w którym pociski były dość blisko, lecz na tyle daleko bym mógł się między nimi wyślizgnąć.
Hunter Sign: Borne in Blood
Planowałem wyprzedzić pociski uciekając na bok. Specjalnie tak długo na nie czekałem, żeby mieć czystą przestrzeń między mną a Seigą. Parasol był dalej w jej rękach, prawda? Zabiorę go i zwrócę prawowitemu właścicielowi. Nawet jeśli będę musiał przy tym urwać jej ręce. Wyskoczyć, pochwycić i dalej co? Ściągnąć ją na ziemię? Odbić się od niej nogami i wylądować w innym miejscu? Przede wszystkim musiałem zabrać parasol. Z nim pokonanie danmaku nie będzie takie trudne.

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #153
Niestety atakowanie Seigi w tym momencie było wyjątkowo złym pomysłem. Powstających laserów było na tyle dużo, że gdy tylko zbliżyłeś się zbyt mocno - zostałeś postrzelony. Przez twoje ciało przeszły błyskawice.
Lasery wylatywały prosto z dziewczyny więc przy niej ich gęstość była po prostu za duża by ktoś o twej masie był w stanie tam wejść. Nawet nie musiała ona w ciebie celować.
Błyskawice tylko na moment cię sparaliżowały - to wystarczyło by płody cię dopadły.

Urwał się tobie film. To był koniec. A może i nie?

Obudziłeś się leżąc na stole w ciemnym pomieszczeniu. Ledwie mogłeś ruszać głową.
Nad sobą widziałeś znajomą tobie dziewczynę, była to Seiga Kaku.
Właśnie przyczepiała coś tobie do czoła.
Spoiler (pokaż/ukryj)

I jak się czujesz? - Zapytała piękność miłym głosem. W głowie miałeś mętlik, nie mógłbyś jej zaatakować choćbyś nawet bardzo tego pragnął.
Czy zrobiła z ciebie zombie? Na to wyglądało. Lecz nie czułeś się martwy.
Mogłeś spojrzeć na swą skórę była blada jak u Mi-chan.

Dawno nie miałam tak niezwykłego okazu. Bestia cały czas walczy o życie. Dzięki temu nadal jesteś ruchliwy jak zwykły człowiek... Intrygujące. Chociaż za kilkadziesiąt lat i tak pewnie twoje tkanki zaczną obumierać i będziesz bardziej, hmmm... Sztywny. - Stwierdziła dziewczyna. - A tak poza tym to od dzisiaj, będziesz musiał unikać słońca. - Dodała. - Masz jakieś pytania? - Zapytała.

Sesja zakończona powodzeniem! Gratuluję.
Nagroda:
+20% do rozdania w statystyki - poziom trudności
+15% - bonus za odgrywanie postaci
+20% - za konfrontacje

Nowe zdolności pasywne:
+ Życie wieczne - Nawet pokrojony na kawałki - przeżyjesz.
+ Nieustępliwość - Nie czujesz bólu.
+ Lojalny sługa - Jesteś zmuszony wykonywać wszystkie rozkazy Seigi Nyan Nyan.
Jej rozkazy zapisane na twoim amulecie:
- Nie zdejmuj amuletu
- Staraj się przeżyć
- Trenuj swoje ciało pół godziny każdego dnia
- Słuchaj każdego rozkazu wydanego przez: "Kaku Seiga"
- Nie atakuj: "Kaku Seiga", "Toyosatomimi no Miko", "Mononobe no Futo"
+ Wampiryzm - W niemal natychmiastowym tempie regenerujesz swoje rany/tkanki pijąc krew. Wystawiony na słońce, możesz spalić się w proch.
Zmiany w bestii:
- Tracisz spellcard "Hunter Sign: Borne in Blood" - Bestia jest w tobie teraz zbyt słaba by to aktywować.
- Twoje ciało nie jest zdolne do szybkich przemian - Cały czas masz aktywną formę bestii, tracisz formę ludzką - Seiga tak wybrała ponieważ ta postać jest silniejsza niż ludzka.
+ Możesz opracować dwa nowe spellcardy - mogą być związane z byciem pół Jiang-shi, pół bestią.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #154
Heh. Głupia śmierć. A ty Bestio nadal milczysz...


...


Obudziłem się cały sztywny. Nie czułem ciała. Był to drugi raz w przeciągu ostatnich dni. Żaden ze mnie łowca, gdy otrzymuję rany na tyle poważnie, by leżeć bezbronnie przez długi czas. Swoją drogą gdzie jestem? Ciemno tu. Nie przypomina mi to ani Nieba, ani Piekła, ani, bogowie miejcie nade mną litość, Czyśćca. Przypominało mi to bardziej kostnicę. Byłem martwy, ale wciąż żywy...? Moje myśli musiały przepłynąć przez gęstą mgłę, by zobaczyć światło moich zmysłów. Czy ty jesteś...?
- Witaj piękna. Czyżbyś opatrzyła moje rany? Czuję się niezgorsza. Pomijając fakt, że prawdopodobnie jestem martwy i stałem się jedną z twoich marionetek. Ale taka jest cena stania się nieumarłym wyższej klasy. Teraz żadna panna mnie nie zechce. Poza tobą, o piękna.
Byłem spokojny. Nadzwyczajnie spokojny. Ton mojego głosu też nie przejawiał żadnych oznak wrogości. Nawet nie byłem szyderczy. Po prostu, jakoś...
- Możliwe, że pożegnałem się z człowieczeństwem wiele lat temu. Przynajmniej takim jakim rozumieją je ludzie. Czy żyję, czy nie żyję, egzystencja to nadal gra przetrwania. Poluję, więc jestem.
Uśmiechnąłem się drapieżnie. Spróbowałem wstać, a przynajmniej siąść na skraju katafalku czy na czym leżałem. Chciałem dotknąć amuletu. Tylko dotknąć. Odwrócić go w swoją stronę i przyjrzeć się temu co jest tam napisane. Po tym spojrzałem na Seigę.
- Mam wiele pytań... Zacznę od przeszłości. Ta cała historia z eliksirem życia to bujda? Wiem kim jest Mi-chan... Szkoda, że nie mogła zostać taka na dłużej. Cóż... Biały też był twoim pachołkiem? Kuro od początku wiedziała co się święci czy też wierzyła w historyjkę o eliksirze życia? Swoją drogą, będę się musiał z nią policzyć... Wiesz może gdzie uciekła? No i ostatnie... Ta walka z Kazami Yuuką, otrzymanie ode niej kwiatu... Wiedziała o tym? Zresztą, co z parasolem? Cała ta przygoda miała na celu sprowadzenie kogoś silnego do przemiany w jiang-shi, chińskiego wampira?

To nie był koniec moich pytań. Zastanawiał mnie stopień mojej autonomii. Do czego służył amulet i co się stanie, gdy ktoś mi go zerwie. Gdzie jest mój ekwipunek. Jakie są moje nowe zdolności? Czy nadal mogłem korzystać z taumaturgii? Czy mogłem manipulować swoim vitae i korzystać z echa życia Bestii? Przy odrobinie szczęścia uda mi się zachować względnie żywy wygląd. Czy mogę jeść i cieszyć się smakiem? Czy muszę spożywać krew, żeby normalnie funkcjonować? No i ostatnie pytanie... na razie.
- Nie obrazisz się jeśli będę szukał sposobu na przedłużenie swojego życia? Może nawet odzyskania. Nie martw się. Nie zwrócę się przeciwko tobie. Mam z tobą wieczysty kontrakt, Kaku Seigo.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 01, 2015, 11:48:47 przez Zhearrimst

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #155
Hmm odpowiem na wszystkie twoje pytania. - Powiedziała dziewczyna.
Po pierwsze miło, że mi schlebiasz. Lubię jak ktoś mnie chwali. - Stwierdziła bez ogródek. - Jeżeli chodzi o eliksir jest to jak najbardziej prawda. Aczkolwiek kwiat który przyniosłeś nie może być użyty. Wydaje mi się, że za bardzo przesiąknął mocą youkai... Będę czekać aż ktoś przyniesie mi coś lepszego. - Stwierdziła zawiedziona.
- Miyako-chan jest słodka nie sądzisz? Jest moją ulubienicą. Dlatego tak o nią dbam. - Złapała się za policzek i przymknęła oczy. Wyglądała jak by wyobrażała sobie coś bardzo miłego. - No, ale dalej... Biały miał trochę lepszą pamięć niż Yoshika. Jego mózg jest w lepszym stanie. Chociaż teraz gdzieś zaginął... jestem ciekawa kiedy wróci. - Chyba nie specjalnie dbała o niego. - Kuro nie jest moim sługą ale bardzo chciałaby być. Nie rozumiem trochę tego... Tyle potężniejszych jest osób w gensokyo, dlaczego właśnie ja? Mniejsza z nią, pewnie dalej będzie szukać dla mnie rośliny na eliksir. Gdzieś się na pewno szwenda po gensokyo.

- Nie wiem co wie Yuuka. Aczkolwiek wydaje mi się być ona potworem którego nic nie interesuje... Jej parasol na razie sobie zatrzymam. Pasuje mi do sukienki. - Stwierdziła. - Cała historia miała na celu sprowadzenie mi parasolki, ale jak otrzymam kilka dodatkowych ludzi do mojej kolekcji, nie będę narzekać. - Jej uśmiech był na prawdę piękny. Z samej twarzy można by było wywnioskować, że jest niewinna jak gdyby nie trafiało do niej zło tego świata. Chociaż z jej czynów można wywnioskować coś zupełnie odmiennego.

- Wybacz, że stwierdzę to od tak sobie... Ale będziesz szukał tego samego co ja szukam. A właśnie muszę coś jeszcze dopisać na talizmanie pozwól, że teraz to zrobię. - Nie mogłeś jej odmówić. Przechyliła ona znak przyczepiony do twojego czoła i pędzelkiem napisała na nim: "Nie pozwól komuś innemu na zerwanie amuletu z czoła.". - Nie mogę cię łatwo stracić.

- Dalej opowiem tobie trochę więcej jeżeli chodzi o twoje ciało i zdolności...
>Jeżeli ktoś utnie tobie głowę, nie będziesz mógł poruszać ciałem. Ale głowa nadal będzie żyć.
>Jeżeli ktoś utnie tobie rękę czy nogę, będziesz mógł ją zregenerować pijąc duże ilości krwi.
>Twoje ciało nie emituje ciepła. Nie będziesz w stanie się rozgrzać.
>Słońce tobie szkodzi. Wysychasz pod jego wpływem. Szybko tracisz wodę.
>Nie posiadasz jako tako własnej energii, ale jesteś jak kanister na energię. Możesz jej nagromadzić w swoim ciele na prawdę dużo.
>Nie czujesz bólu jednak -
Dziewczyna dotknęła palcami twojej klatki piersiowej - Zmysł dotyku tobie zostawiłam.
>Poza tym musisz często pić wodę. I od czasu do czasu krew. Wtedy będziesz normalnie funkcjonował.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #156
- Cóż... Mi-chan jest urocza. Jako żywa miała dość przyjemną osobowość. Innej niestety nie znam. - A może stety. Zmrużyłem oczy słysząc o Kuro. - Rozumiem. Mam ochotę uszyć sobie ubrania ze skóry trolla...
Postanowiłem wstać i przejść się po pomieszczeniu. Musiałem rozprostować kości oraz sprawdzić, jak sprawuje się to stare, nowe ciało. Zacząłem od rozciągania.
- Yuuka nie da mi spokoju jak nie oddam parasolki. Wydaje mi się, że w tym ciele mógłbym z nią dłużej walczyć. O ile mnie nie rozczłonkuje i nie rozrzuci we wszystkie strony świata. W sumie tak planowałem ukarać Białego... Ale nic to. Odnoszę wrażenie, że jesteśmy trochę do siebie podobni. Dopiero stanie się nieumarłym pozwoliło mi to zrozumieć.
Oparłem się rękoma o ścianę, wygiąwszy plecy.
- Czyli muszę polować, by żyć. Im dłużej będę najedzony, tym dłużej sprawność zachowam. Chyba... Bym musiał się rozciąć, by zobaczyć jak to u mnie wygląda. Albo... Czy mogę wykorzystać innego jiangshi? Jak dotychczas interesowała mnie tylko anatomia i fizjologia organizmów żywych. Terazm będąc martwym, im więcej będę wiedział na swój temat, tym lepiej będę mógł korzystać ze swojej magii. W sumie... Wypadałoby się ubrać. Przygotować ekwipunek. Narysować runy... Może później poszukam sobie jakiejś broni. Topory charakteryzują się wysoką funkcjonanością. Może taki. Czeka mnie sporo roboty, by doprowadzić się do porządku po tym całym zamieszaniu.

Tak rozpocząłem swoje życie jako nieumarły. Cieszył mnie wspólny cel - mój i Seigi. Choć z początku wydawała mi się być odrażająca ze względu na bezczeszczenie zwłok i przedmiotowego traktowanie umarłych. Teraz, zdawało mi się to rozumieć. W jakiś sposób. Zmagając się z jedną klatwą, muszę teraz rozgryźć następną... Wygląda na to, że Sebastian Miles nie umrze tak szybko.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 01, 2015, 16:05:42 przez Zhearrimst

Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #157
- O Yuuke się nie martw. Podobno znalazła inny sposób na ochronę przed deszczem niż parasol więc jej się nie śpieszy. - Stwierdziła Seiga.
Ty rozprostowując kości obejrzałeś również pomieszczenie w którym się znajdujesz. Było tu dużo różnych przedmiotów służących do tanatokosmety, tanatopraksji i innych tym podobnych zabiegów.
Byłeś sprawny jak za życia. Na razie.
- Jeżeli będziesz zaniedbywać ćwiczenia, lub dietę. Twoje ciało zacznie się rozkładać. Oczywiście je później będę składać na nowo, odnawiać, usprawniać... Lecz powinieneś jak najdłużej starać się zachować świeżość którą posiadałeś za życia. - Stwierdziła Seiga siedząc na stole operacyjnym z założoną nogą jedną na drugą.
- Mogę uszyć tobie ubranie jakie sobie zażyczysz... Chociaż trochę pewnie sama je przerobię. Gdy byłam dzieckiem zawsze szyłam ubrania dla swoich lalek. - Zaśmiała się nieznacznie dziewczyna. - Rozejrzyj się po szafkach, na pewno znajdziesz także jakąś broń dla siebie.
Faktycznie w szafkach które tu były znajdowała się ogromna ilość broni. Obuchowej jak i siecznej. Miotanej jak i blisko zasięgowej. To było jak zbrojownia.

Mam wiele swoich spraw więc nie będę z tobą cały czas spędzała czasu. Jak będziesz chciał iść spać daj znać a zaprowadzę cię do twojej trumny. - Klimatyczne łóżko - Teraz znajdujemy się w senkai - przestrzeni stworzonej dla pustelników. Nic tutaj tobie nie grozi, możesz śmiało trenować jak i odpoczywać. Razem z resztą jiangshi będziesz miał jeden posiłek dziennie. Jeżeli najdzie cię ochota by stąd wyjść po prostu idź gdzie chcesz, lecz pamiętaj - jeżeli będę czegoś potrzebować mogę się pojawić w dowolnym momencie.

  • Zhearrimst
  • [*]
Odp: [2.4] Życie wieczne
Odpowiedź #158
- Nie śpieszy mi się na spotkanie z Moe Youkai. Będę miał też sprawę do kapłanką, u której zostawiłem swoje rzeczy. Pal licho srebro czy żelazo. Zostawiłem tam swoje dokumenty. Zrozumieć, nie zrozumie co jest tam napisane, lecz... Zostawiłem tam rzecz bliską mojemu... - przyłożyłem dłoń do piersi. - ...skamieniałemu sercu. Liczyłem na bezpieczny powrót. Cóż... Niezbadane są wyroki losu. Gdyby nie ty, prawdopodobnie powróciłbym do tego świata jako zjawa. Czy nadal pozostałbym sobą, nie mam pojęcia.
Słyszałem, że śmierć zmienia ludzi. Tyle razy odbierałem komuś życie. Tyle razy byłem świadkiem niesprawiedliwego okrucieństwa. Przywykłem do tego jako człowiek. Zaakceptowałem ten aspekt życia. Wydawało mi się, że potrafiłem pozostać niewzruszonym w takich sytuacjach. Mimo to mój moralny kompas szalał. Nieraz cisnęły się łzy do oczu, gdy stawałem przed trudnymi decyzjami na skraju szarej strefy. Lubiłem sobie mówić, że byłem wtedy maszyną. Kierowała mną żelazna logika. Wybór mniejszego zła zawsze był bezpieczną opcją. Dla dobra swojego. Dla dobra innych. Dla dobra całego świata. Byłem człowiekiem. Tylko człowiekiem.
Wraz z przebudzeniem poczułem coś nowego. Obcego. Nieludzkiego. Strzaskanie włóczni było pierwszym krokiem. Krucha bańka jaką była iluzja życia, była na skraju wytrzymałości. Z dniem mojej śmierci mogłem widzieć już tylko prawdę. Mój tron nie dawał już tyle światła co za życia, lecz nadal utrzymywał mrok z dala ode mnie. Człowieczeństwo... Było przyczyną mojej śmierci. Bezinteresowna pomoc, której udzieliłem Mi-chan. Walka w imię kogoś poza sobą samym... Byłem głupcem. Bestia to wyczuła. Byłem ślepy. Choć myślałem inaczej, to i tak nie rozumiałem Besti. Mój własny diabeł... Czy zechciałbyś posmakować tego życia na nowo?
Odwróciłem się do Seigi. Ukłoniłem się naprawdę nisko.
- Bardzo dziękuję za twoją opiekę. - Wyprostowałem się, choć mój wyraz twarzy pozostawał niezmieniony. Zimny. - Później powiem w co chciałbym się ubierać. Muszę jakoś uczcić ten moment w swoim życiu. Wydaje mi się, że znalazłem już swoją broń, lecz zajmę się tym po odpoczynku.
Zamknąłem za sobą szafki z orężem. Byłem wycofany emocjonalnie. Wszystkie te zbędne uczucia towarzyszące mi w codziennym życiu śmiertelnika. Nie znam dokładnej przyczyny. Pośmiertne uszkodzenie mózgu. Nieprawidłowe funkcjonowanie układu hormonalnego. Metafizyczna przemiana tego kim był i kim jestem - rekonstrukcja duszy. Nie miałem pojęcia. Nie byłem absolutnie pozbawiony emocji. Byłem ciekawy. Czułem, że pochłonie mnie nowa pasja, która będzie towarzyszyć moim polowaniom.
- Proszę o zaprowadzenie mnie do mojej sypialni. Nim pójdziemy, chcę tobie coś powiedzieć. Kiedy jeszcze byłem śmiertelnikiem pasjonowałem się życiem. Liczyłem, że znajdę odpowiedź na rozwikłanie zagadki Bestii. Przeprowadziłem w swoim czasie wiele eksperymentów. Było to podstawą moich zdolności. Bycie nieumarłym jest dla mnie czymś nowym i muszę się przyznać, jestem zafascynowany tym nie-życiem. Chciałbym poszerzyć swoje horyzonty na drodze pragmatyzmu. Czy mógłbym przebadać któregoś z twoich jiangshi, Seigo? Obiecuję, że podzielę się wynikami swoich badań. Za życia starałem się osiągnąć wszystko co życie ma mi do zaoferowania. Będąc nie-żywym również zamierzam to osiągnąć... Poznać szczyt moich możliwości, wydobyć z siebie ukryty potencjał nieumarłej istoty. Pozwolisz...?

[Ze swojej strony dziękuję za sesję. Przygotuję poprawioną wersję karty postaci z uwzględnieniem zmian, które zaszły podczas tej sesji. Wydaje mi się, że znalazłem nowe powołanie dla nieumarłego łowcy. Bez strachu o własne życie będzie mógł dużo z nim eksperymentować.]