Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road (Przeczytany 72488 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #135
Electra
Hatate też notowała w swoim małym urządzeniu, po czym go złożyła i schowałą do kieszeni.
- Na sprawdzenie innych osób przyjdzie jeszcze czas - jej ton wskazywał, że chciała trochę ostudzić twój zapał. - Może i sprawdziłyśmy samą kuchnię, ale wartałoby przeszukać jeszcze te dwa pomieszczenia, które do niej przylegają.
Podeszła do drzwi, które znajdowały się po lewej stronie od wejścia do kuchni.
- A co do teorii i domysłów: mamy jeszcze za mało poszlak, żeby coś stwierdzić. Jak uzbieramy trochę więcej materiałów, to wtedy będziemy myśleć nad rozwiązaniem tej zagadki.

Johanes i Dams
Nie zważając na rady kupca, detektyw otworzył pierwsze drzi po lewej stronie. Pomieszczenie było strasznie zagracone i brudne. Po lewej jego stronie stałą otwarta szawka z różnymi narzedziami, sekatorami, sierpami i podobnym sprzętem, który do najczystszych nie należał. Na stoliku, który stał na środku pokoju leżała flaszka rumu, worek z tytoniem, parę kieliszków oraz brudna talia kart. Na ziemi walały zaś się ubrania robocze brudne od trawy i ziemi. Pod samym oknem znajdowało się solidne, drewniane łóżko, którego stan czystości nie odbiegał za specjalnie od reszty tego wystroju. Nie trzeba było być geniuszem dedukcji, żeby odgadnąć, iż trafiliście do pokoju ogrodnika.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #136
Uśmiechnąłem się, to powinno być łatwe. Kontakt ze śliną obiektów, niemal tak dobre jak właściwe ciało. O ile moc panny Claudii jest na tyle silna, powinienem być w stanie wyciągnąć nieco informacji z tych kieliszków... Swoją drogą, kto u diabła pije rum z kieliszków?
Podszedłem do stolika, zdjąłem odciski z kart (do szkła nijak nie miałem narzędzi), po czym dotknąłem opuszkami palców naczyń na alkohol.
- Prosiłbym o chwilę spokoju, możesz rozejrzeć się po innych pokojach, ale, na bogów, nawet nie myśl o przestawianiu czegokolwiek - zwróciłem się się do handlarza, po czym zamknąłem oczy i skupiłem się całkowicie na esencji kieliszków.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #137
Nie miałam ochoty na przestoje. A tą uwagę mogła sobie darować. Gdybym tego nie powiedziała na głos to by mi mózg eksplodował.
- Mam nadzieję że w końcu coś znajdę, nigdy nie lubiłam zabawy w ciuciubabkę. Łazisz bez celu a wszystko ci umyka.
Dlatego zostałam kucharką. Ja od razu wiem co mam zrobić, i mogę się skupić na jak najlepszym wykonaniu. A to... Nie wiesz na czym stoisz, i nie wiesz nawet czy ci się uda... Do dupy taka praca.
- Nie chcę robić przestojów, bo ja nie mam ochoty na zabawę. To znaczy... Wolałabym się bawić, na wszystko jest swój czas.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #138
Skoro Pan tak uważa. Oczywiście nie będę zmieniać położenia obiektów. - Po rzuceniem okiem na chaos panujący w pokoju wyszedłem z niego zostawiając Detektywa samego. Zakładam rękawiczkę którą miałem w kieszeni po czym otwieram kolejne najbliższe drzwi.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #139
Electra
- Taki urok pracy dziennikarza. I detektywa. Podążasz za niejasnymi tropami i masz nadzieję, że wszystko ostatecznie ułoży się w jakąś całość - skomentowała Hatate. - I to jest właśnie magia tego zawodu. Operujesz tylko na elementach układanki i starasz się dotrzeć do prawdy!
W jej głosie byłow yraźnie słuchać, że taki stan rzeczy bardzo jej odpowiadał. Co prawda nie byłaś w stanie pojąć dlaczego, lecz ona najwyraźniej czerpałą satysfakcję ze swojego zawodu.
- Gdybym jeszcze miałą tak dobrą sprzedaż, jak Aya...
Tu już mogłaś wyczuć zawód w głosie.
Dziewczyna nie traciłą czasu, podeszła do dzwi po prawej stronie od wejścia, nacisnęła klamkę i otworzyłą je. Do kuchni wkradł się nieprzyjemny chłód i zapach surowego mięsa. Chyba te drzwi prowadziły do spiżarni.

Johanes
Kupiec wyszedł z pomieszczenia. Ten szybko zebrał odciski palców z kart. Był one dosyć rozmazane, bo karty były tłuste, lecz powinno się raczej udać je zweryfikować. Tak samo dotknął ustami kieliszków. Najwyraźniej ktoś pił najpóźniej w noc przed zabójstwem, bo smak alkoholu był nadal wyraźny. Ułatwiło mu to zadanie przy badaniu aury. Jedna należała do prostego chłopa. Prostego, grubiańskiego, ale praworządnego. Tak przynajmniej zdawało się Johanesowi. Czyżby to był ogrodnik? Druga aura zdradzała natomiast kogoś, kto ma coś wyraźnie na sumieniu. Nie była jednak ona wyczuwalna przy denacie.

Dams
Kupiec wszedł do pokoju na przeciwko. W tym panował idealny porządek, chociaż mebli nie było za wiele. Jedynie łóżko, regał z książkami i komoda, na której stała nocna lampka. Pomieszczenie wyglądało tak, jakby ktoś używał go głównie do spania, a nie do codziennego życia.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 17, 2016, 23:07:49 przez Cthulhoo

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #140
Dołączyłem odciski palców do moich notatek i zapisałem kilka obserwacji pochodzących z badania aur, nie było tego wiele, mało konkretów, raczej Wrażenia... Prostak i... ktoś jeszcze? Kto? Syn, żona... inny służący? Cała sceneria wyglądała jakby odbywała się tu zwykła towarzyska gra w karty, czyżby ktokolwiek tu był miał zwyczaj grywania z tym ogrodnikiem? Był to może wyjątek od reguły? Co trapiło umysł tej osoby? Zamiar, dawny czyn? Równie dobrze mógł potrącić psa na ulicy parę miesięcy tremu i nadal żałować. Zapach alkoholu trącał te części mózgu odpowiadające za pilnowanie, aby cała reszta była zalana solidną warstwą etanolu. Miałem ochotę się napić, wszystko starało się klarowniejsze, gdy obserwować je przez dno butelki... a przynajmniej człowiekowi łatwiej zaakceptować miejsce zbrodni odtworzone z absolutnej pamięci alegorii cnót detektywistycznych... Cholera, najpierw trza było zaakceptować to, że mój zawód kierował się jakimiś cnotami. Chyba jedyną rzeczą jaką powstrzymało mnie od wzięcia w rękę iluzorycznej butelki było to, że zdawałem sobie sprawę z tego, że alkohol też był jedynie sztucznym wytworem, który jedynie pogłębiłby apetyt nie zapewniając nic w zamian.

Otworzyłem oczy, powąchałem tytoniu, przynajmniej starając się rozpoznać jego klasę... Zdjąłem odciski z narzędzi, aby porównać je z tymi z kart, tym samym wyznaczając które byłe ogrodnika, a które gościa. Dalej przeszukałem łóżko, zarówno na, jak i pod. Zadziwiające ile bałagan człowieka mówił o nim...
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 17, 2016, 09:54:32 przez Tremirenes

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #141
Ot walka masówki, z profesjonalną robotą. Z masówką w ilości się nie wygra. Ale zawsze można grać na inne sposoby.
- Posłuchaj, wojny na przeceny czy na popularność wyniszczają. Nie celuj w masę, tylko w odbiorców którzy cię docenią. Inaczej będziesz się marnowała, a na głupią nie wyglądasz.

Nie no... Raczej nie mam pojęcia czego szukać w spiżarni. Raczej wątpię by ktoś tam chował nóż, czy ukrywał dowody. Ale przeszukanie spiżarni  mogło dać mi szansę na znalezienie jakiś sekretów kucharza. A tym nie wzgardzę.
- Kurczę... Nie czuć tu trupem, a i tak czuję się jak bym wróciła do SDMu. Jeżeli ta sama osoba odpowiada, za Spiżarnię, to raczej nic tu nie znajdziemy. Mam nadzieję że się mylę.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #142
Całkowite przeciwieństwo poprzedniego pokoju - W międzyczasie zakładam drugą rękawiczkę. Po tym powoli wszedłem do pokoju. W pierwszej kolejności przeszukuje regał jednak uważając żeby zostawić wszystkie rzeczy w stanie w którym były przed moim sprawdzaniem.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #143
Electra
Hatate wypięła dumnie pierś:
- Nie mam zamiaru rywalizować z Ayą na piękne zdjęcia i chwytliwe tytuły. Chcę ją pokonać treścią! - powiedziała stanowczo. Chyba nie trzeba było jej przekonywać to pozostania przy rzetelnym dziennikarstwie. - Dlatego też mam zamiar tę sprawę doglębnie przebadać i właśnie po to wynajęłam specjalistę od tego typu incydentów
Przekroczyłą próg spiżarni.
- Nie dowiey się, póki nie obejrzymy tego miejsca.
W spiżarni na sznurach wisiały różne mięsiwa i wędliny, czasem półtusze świńskie i krowie. Ktoś o słabszych nerwach zapewne przerzuciłby się na wegetarianizm. W workach na ziemi znajdowały się przeróżne warzywa. Merchew, cebula, ziemniaki i inne charakterystyczne raczej dla europejskiej kuchni niż japońskiej. Na półce z tyłu znajdowały się zaś przeróżne słoje. I te sprawdziłyście. Były w nich tylko przyprawy. Niektóre dobrze ci znane, zaś niektóre zioła nie miały znajomego zapachu.
No cóż, chyba faktycznie tu nic nie znajdziemy... - skwitowałą Hatate po oględzinach tego miejsca. - Ale zawsze warto było się upewnić.

Johanes
Odciski pozostawione na narzędziach pasowały do kart przy kieliszku należącego do prostaczka. No, czyli najpewniej był nim właśnie ogrodnik. Czyżby jednego podejrzanego mniej?

Dams
Regał z książkami zawierał przeróżne książki kulinarne. Co ciekawe, kiedy brałeś je do ręki, łaciski alfabet przeistaczał się z znaki alfabetów japońskich: kanji, hiragany i katakany, tak więc mogłeś je odczytać. Jedna pozycja cię szczególnie zaciekawiła. Był to gruby zeszyt zapisany drobnym, aczkolwiek starannym pismem. Była zatytuowany: "Plany kulinarne i zwyczaje żywieniowe". Gdy go przeglądałeś, mogłeś się dowiedzieć, że syn zwykle jadał z służbą proste i mało wyrafinowane potrawy, gdy zamordowany, jak i jego żona wymagali wykwitnych dań, a w określone dni tygodnia preferowali konkretne zestawy obiadowe, jak wołowina w sobotę, czy ryby w piątek. Parę ostatnich stron wydało się szczególnie interesujących. Opisywało zmiany w zwyczjach żywieniowych u paru domowników. Wpisy brzmiały następująco:
"Po złożeniu sprawy w sądzie, Lucy stołuje się głównie poza rezydencją."
"Marry ostatnio je wyjątkowo mało i raczej niechętnie zjawia się na wspólnych posiłkach, zwłaszcza jak Harry stołuje się ze służbą."
"Sir Robert preferuje ostatnio zimne i szybkie przekąski. Najwyraźniej sytuacja wokół jego spadku mu nie służy."

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #144
-  Wolałabym już pracować na konkretach niż się "Upewniać". Mam nadzieję że znajdzie się jakiś dobry trop.
Swoją drogą tyle mięsa a chłodzenia nie ma... Oni chcieli otworzyć zakład mięsny czy co? To fizycznie nie możliwe by nawet 8 osób było w stanie na bieżąco przejeść tyle mięsa zanim się zepsuje. Chyba od dobrobytu im się w tyłkach przewraca.
- Tak spędzimy cały dzień... Jedną z rzeczy którą nienawidzę jest stanie w miejscu. Chcę to w końcu popchnąć do przodu!
Chwilę pokręciłam się dumając i wydumałam.
- Mam! Tym czego powinniśmy szukać, są listy i inna makulatura z poczty! Nie przepadam grzebaniem w dokumentach, ale mogę się poświęcić.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #145
Nie znalazłem już nic więcej. Mając w kieszeni jedne rozpoznane odciski palców ogrodnika, alibi dla dwóch osób, w tym jednej, której tożsamości nie udało mi się ustalić i ochotę na cokolwiek zawierającego etanol zamknąłem za sobą drzwi do wygódki Ogrodnika, po czym poszedłem tam, gdzie znajdował się Dams.
- Coś ciekawego, handlarzu? - zapytałem go widząc, że trzyma przed sobą nieco zapisków. Zajrzałem mu przez ramię aby zobaczyć co konkretnie udało mu się znaleźć...

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #146
Z książek wynika że jest to pokój kucharza. Jedyne co ciebie zainteresuje to te notatki żywieniowe sporządzone przez niego, reszta to książki kulinarne. - odsuwam się trochę w bok żeby Detektyw miał łatwiejszy dostęp do przeczytania. Oraz wracam do fragmentu o posiłkach - Cóż gdyby ktoś chciał otruć Ofiarę i jego żonę to nie miałby zbyt dużego problemu z tym. Z zapisków jak widzisz wynika że tylko oni dostawali wykwitnę dania.  - po upewnieniu się że Detektyw przeczytał przekartkowuje na ostatnie strony - Jeżeli Kucharz opisywałby tylko podejrzanych to może nam ułatwić rozpoznanie osób przy kolejnych poszlakach. Lucy to zapewne żona ofiary, marry może być podejrzaną pokojówką, chociaż równie dobrze może to być osoba spoza podejrzanych. Nie wiemy w końcu ile osób pracowało tutaj. Harry jeżeli dobrze zrozumiałem stołuje się z służbą sam nią nie będąc, pasowałoby to do opisu wcześniej z zwyczajami żywieniowymi do syna. Przydomek Sir pasowałby do ofiary jednak nie zgadza się imię, więc możliwe że jest to tytuł honorowy tylko pytanie czy ktoś taki byłby służbą. Więc możliwe że Harry jest kolejną osobą spoza kręgu podejrzanych a Sir Robert jest synem ofiary. Określenie Jego spadek nie pomaga tak bardzo nam gdyż pasuje tutaj zarówna wersja pasująca do ofiary że co kto dostanie po jego śmierci albo syna który dostanie spadek. Jednak patrząc na nie pasujące imię względem tego co podała nam claudia skłaniałbym się że Robert to syn. Tak poza tym jak widzisz sytuacja była dosyć napięta. Żona ofiary zaczynała pewnie unikać służby, pytanie tylko czy z obawy przed wyjawieniem prawdy czy losem który spotkał jej męża. No i być może ta Merry wiedziała o czymś, albo coś ukrywała.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 20, 2016, 22:31:11 przez 11dam

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #147
Electra
Hatate wzruszyłą ramionami.
- Niestety, lecz w obecnej sytuacji jesteśmy zmuszone same te konkrety znaleźć. Taki już urok tej całej sprawy - wyszła ze spiżarni i wróciła z powrotem do kuchni. - Niestety, ale ta cała Claudia podała nam tylko ogólniki i same musimy się domyśleć całej reszty.
Spojrzała na drugie drzwi.
- Skoro tam była spiżarnia, to tutaj będzie zapewne skład opału - spojrzała na ciebie. - Sądząc po tym, z jakim człowiekiem mamy do czynienia, raczej by nie ukrywał niczego w takim miejscu, tylko starannie oczyścił narzędzie zbrodni i odłożył je na miejsce.
Zamyśliłą się chwile.
- No dobrze, możemy chyba pójść na piętro i wrócić tutaj, jeżeli faktycznie jakiś trop rzuci cień podejrzeń na kucharza, albo od razu profilaktycznie sprawdzić, czy tam nie kryje się jakaś poszlaka. Co więc robimy?
Z jej wzroku i tonu głosu wynika, że ona sama skłania się do drugiej opcji, a pierwszą zaproponowała dlatego, żeby trochę załagodzić twóje zniecierpliwienie.

Dams i Johanes
Detektyw wysłuchał tego, co miał kupiec do powiedzenia i zapoznał się ze wpisami w dzienniku. Od razu rzucił mu się w oczy fakt, że Claudia ani słowa nie wspomniała o żadnym sir Robercie, a raczej nikt tak nie będzie się zwracał do służby. Kim zatem jest ten tajemniczy jegomość? Przeszukanie tego pokoju dostarczyło tylko kolejnych pytań.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #148
- Skład opału to nie tylko rewir kucharza. Nie wyobrażam sobie by właściciel sam szedł po drewno do kominka. Wiem że chcesz to sprawdzić, ale na razie nawet nie wiemy czego szukać. Teraz jak tak patrzę, to zabieramy się trochę od dupy strony za przeproszeniem. Trzeba było najpierw przeczesać dokumenty i inny papier.
Ja chciałam szybszych postępów, bo na razie szło to jak krew z nosa. Ale widać że jeżeli tego nie sprawdzimy to będzie ją swędziało... Chyba tutaj ustąpię.
- Dla mnie to bez sensu, ale możemy sprawdzić. Nie chcę byś przypadkiem zniosła jajko z tego powodu.
Gdy powiedziałam dotarło do mnie, że powiedziane w ten sposób będzie brzmiało bardzo głupio skierowane do Tengu.
Ledwie, ale wstrzymałam się od roześmiania. Aczkolwiek nie ma mowy by nie zauważyła.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #149
Świetnie, kolejny element, który dodaje pytań do całkiem już długiej listy, dokładnie tego mi było trzeba. Wziąłem do ręki rozpiskę, przekartkowałem ją w poszukiwaniu nazwiska denata, lub czegokolwiek, co by na niego wskazywało. Zrobiłem wyciąg do mojego notesu.
- Dobra robota handlarzu, ale i z książek kucharskich można coś wyciągnąć. Konkretnie odciski palców naszego drogiego kucharza. - powiedziałem biorąc w rękę losową książkę. Zdjąłem z niej odciski, po czym zacząłem oględziny pokoju, męczony przez jakąś idiotyczną teorię, która narodziła się w mojej głowie...
...ale to miało sens. Kimkolwiek była Mary żywiła jakąś urazę... bądź strach względem Harryego? Czyżby on był tą osobą, której obecność wyczułem w pokoju ogrodnika? Jeśli tak, to co on jej zrobił? Odpowiedź wydawała się prosta, jednak to pozostawało jedynie teorią...