Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road (Przeczytany 72589 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 3 Goście przegląda ten temat.
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #120
Trochę się przeceniam, jeżeli nie wypłuczę ust to się chyba zwymiotuję. Nie chciałam pluć bo i tak by to nie pomogła, a wyszłabym na źle wychowaną. Tengu to plociuchy, lepiej przy nich się nie kompromitować.
- No oczywiście, przecież od początku proponowałam podzielenie się na pary.
Zwróciłam się w stronę Claudii.
- Posłuchaj, co być mogła powiedzieć o każdym z podejrzanych? Którzy z nich mieszkali tutaj lub w okolicy?
Nie umiałam się jednak skoncentrować, i cały czas skrobałam zębami język.
- Mogę prosić o szklankę wody, czy coś?

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #121
Też uważam że podzielenie się to dobry pomysł. - Raczej wątpię żeby Electra dostała odpowiedź na pytanie o podejrzanych gdyż Claudia nie była w stanie odpowiedzieć mi nawet na pytanie czy wszyscy mieszkali w rezydencji czy niektórzy mieszkali w swoich domach. Raczej nie przydam się tutaj za bardzo, no ale zawsze czegoś się nauczę. No i ciekawi mnie rozwiązanie tej sprawy.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #122
- A więc ustalone! - powiedziałą wyraźnie zadowolona Hatae. - Czyli ja z Electrą pójdę do kuchni, a wy się zajmiecie pokojami służby.
W między czasie Claudia nalała herbatę do filiżanki Electry i podała ją dziewczynie.
- Po wodę musiałabyś się przejść do kuchni, ale na szczęście zostało jeszcze trochę herbaty - sama też sobie polała. - A co zaś się tyczy podejrzanych: wiem tylko tyle, że nie zostali należycie przesłuchani, więc nie posiadam informacji na ich temat.
Po chwili jednak dodała.
- Ale skoro mieli tu swoje pokoje, to możliwe że znajdziece w nich ich rzeczy osobiste, które mogą coś na ich temat powiedzieć.
W tym samym czasie Hatate coś szybko wpisałą do swojej duchowej kamery i schowała ją do futerału:
- No dobra, napij się jak najszybciej i ruszamy! - czuć było entuzjazm w jej głosie.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #123
- Dziękuję, ratujesz mój język.
Podziękowałam Claudii i wypiłam herbatę. Trochę łapczywie, ale jednak trochę mi się śpieszyło.
- Dobrze, zabierzmy się do roboty. Jak będziemy mieć narzędzie zbrodni, Johannes będzie miał dużo łatwiej. No i kuchnia do drugie najbardziej żywe miejsce w domu... Na pewno dowiemy się czegoś o bywalcach.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #124
Skinąłem głową, wypuszczając z ust niewielki obłok dymu.
- Niech i tak będzie. Panno Hatate, proszę o zrobienie użytku z tego aparatu i sfotografowanie co bardziej istotnych szczegółów. Byłbym również wdzięczny za nie używanie wyjątkowo silnych czarów. Electro, staraj się zapisywać wszystko co wyda ci się znaczące. - powiedziałem po czym rzuciłem okiem na mojego "towarzysza".
Mówił sporo, ale strasznie ogólnie. Zdawał się być... bezpłciowy, jakby pozbawiony charakteru, pewnie po to aby "nikogo nie urazić". Nie lubiłem takich ludzi, zwykle prędzej czy później okazywali się wrzodem na dupie...

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #125
Nie bardzo mam co robić więc stanąłem przy ścianie niedaleko drzwi. - Powodzenia w szukanie poszlak, na pewno się czegoś dowiedzie. - Czekam teraz na decyzję detektywa o wyruszeniu do pokoi.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #126
Electra
Hatate ruszyła w stronę kuchni razem z Electrą.
Po chwili znalazły się w dużym pomieszczemiu na planie kwadratu. Po środku stały dwa duże stoły, które w tej chwili były puste. Przy ścianach zaś stały najróżniejsze półki z przeróżnymi naczyniami. Narzędzia klinarne (w tym może) wisiały na wieszakach w ścisłym porządku. Electra w moment poznała, że wszystkie są pogrupowane w zależności od przeznaczenia. W kuchni panował również absolutny porządek, wszystko było pomyte i poukładane, a piec  węglowy aż lśniał. Widać, że osoba, która tu pracowała była bardzo pedantyczna.
Od kuchni odchodziły dwie pary brzwi. Jedne znajdowały się na przeciwko wejścia do kuchni, drugie zaś były po jego lewej stronie.
Hatate rozejrzałą się po pomieszczeniu i porobiła parę zdjęć.
- Miejmy nadzieję, że to nie kucharz był mordercą, bo pewnie tak doczyściłby narzędzie zbrodni, że nie znalazłybyśmy na nim żadnego śladu... - skomentowałą po chwili.
Rozejrzała się jeszcze chwilę.

Johanes i Dams
Dziewczyny wyszły z salonu i udały się do kuchni, wy zaś, wedle planu, mieliście się udać do poi po prawej stronie domu. Claudia przyglądała się wam bacznie znad filiżanki herbaty, chociaż się nie odzywała. Może czekała, aż weźmiecie się do roboty? A może liczyła, że będziecie chcieli ją jeszcze o coś zapytać? Ciężko było stwierdzić.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #127
Widać że w kuchni pracował profesjonalista, a nie jakiś wyrobnik. Dla mnie dobrze zorganizowana kuchnia to podstawa. Gdy jest dużo pracy praca w bałaganie jest niemożliwa.
- Mi też się wydaje że to kucharz. Widać tu osobę która umie pracować w kuchni. Taka osoba by mogła bez problemu otruć gospodarza, i przesunąć podejrzenia.
Postanowiłam zabrać się za sprawdzanie narzędzi i przeszukiwanie szafek. Liczyłam na jakąś książkę książkę kucharską, lub na jakiś notes, listy czy cokolwiek co powie coś o więcej o kimś kto tu pracował.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #128
Skinąłem tylko głową i odprowadziłem wzrokiem panny.
- Dobra panie Dams, mam tylko szczerą nadzieję, że zna pan chociaż podstawowe zasady zachowania się na miejscu zbrodni. I nie będzie mi tak słodził jak reszcie... - powiedziałem moim ochrypłym głosem do mojego partnera z przymusu.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #129
Może jednak lepiej pójdę i zostawię ich? Nie chce im za bardzo przeszkadzać, chociaż uważam że mogę się tutaj przydać. - Dobrze, wiem żeby zachować miejsce zbrodni w stanie takim jak przed sprawdzaniem, no i żeby przez przypadek nie zatrzeć śladów, odcisków palców lub innych rzeczy które mogłyby nam pomóc, trzeba być delikatnych w swoich czynach. Jeżeli pan powątpiewa w moją przydatność tutaj to mogę jak najbardziej opuścić to miejsce chociaż uważam że jednak jako że jest to Gensokyo to nigdy nie wiadomo co będzie dalej. - Po chwili przerwy - Sugerowałbym żebyśmy poszli już do tych pokoi. - Nie wiem czy życzenie powodzenia jest takim słodzeniem, no ale nie będę polemizować.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #130
Przynajmniej znał podstawy, może nie będzie tak uciążliwy, jak to sobie wyobrażałem... Szczerze w to wątpię, taka nadzieja bywa zdradliwa.
Skinąłem głową na jego słowa.
- Tak, to cholerne miejsce działało mi na nerwy odkąd tu przybyłem. Zwłaszcza magia, nie można ufać cholernej magii - logika nie ma wobec niej zastosowania. - powiedziałem. Sam siebie nie uważałem za maga, te zdolności, z których korzystałem nawet w czasie tego śledztwa zdawały mi się naturalne, bo powiązane z duszą człowieka. Wiara w nią była jedynym żałosnym pozostałym strzępkiem jakiejkolwiek religijności w mojej osobie...
- Chodźmy więc, niechże i będą pokoje służących, miejsce dobre jak każde inne - powiedziałem, po czym skierowałem się w stronę przeciwną do tej, którą podążyły panny.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #131
Electra
Hatete też zajęła się przeglądaniem szafek:
- Tak, kucharz raczej zrobiłby to czysto, a tam mamy do czynienia z mało profesjonalnym, trywialnym zabójstwem.
W szafkach były przeróżne naczymia, zastawa stołowa, sztućce oraz wiele produktów spożywczych takich jak warzywa, kasze, przyprawy i przetwory. Łatwo psujące się produkty musiały być magazynowane gdzie indziej, bo w samej kuchni ich nie było. Może jedno z tych dwóch pomieszczeń było chłodnią? Co się rzuciło w oczy: żadnego noża nie brakowało. Wszystkie wisiały na swoich miejscach i były wymyte. Na żadnym z nich nie było czuć smaku ludzkiej krwi. Nie było też tutaj żadnych zapisków, ani rzeczy osobistych kucharza.

Johanes i Dams
Jak wychodziliście, Claudia odprowadzała was wzrokiem i, gdy byliście już przy samych drzwiach, powiedziala:
- Tylko pamiętajcie, ta sprawa chce być potraktowana tym razem poważnie - w jej tonie zabrzmiałą pewna nutka tajemniczości. - I może jej się nie spodobać, jeżeli podejdziecie do niej z lekceważącym nastawieniem.
Udaliście się do przeciwległej strony domu. Waszym oczom ukawał się krótki korytarzyk. Po waczej lewej stronie znajdowało się troje ciężki, dębowych drzwi, a po prawej dwoje. Jedne z tych po lewej były trochę mniejsze od pozostałych i znajdowały się w rogu, na samym końcu korytarza. Drzwi nie były w żaden sposób opisane i, poza tymi jednymi, były wręcz identyczne. Poza tym w korytarzyku nie znajdował się żaden przedmiot, poza dużo skromniejszym żyrandolem niż w salonie.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #132
- Kurde! Musimy sprawdzić inne miejsce. Nawet notatek czy durnej listy zakupów. Wiemy jedynie że kucharz, jest na razie najmniej podejrzany.
Podumałam chwilkę i zapisałam w notesie:
Kuchnia jest tak czysta że można jeść z podłogi. W dodatku widać że ktokolwiek w niej pracował, był uporządkowany i dokładny. Raczej taka osoba nie zabiła go w tak tępy i oczywisty sposób. Z pewnością by lepiej przeprowadził zbrodnię, niż osoba której szukamy.
Gdy skończyłam pisać, stwierdziłam że warto by było zastanowić się, kto by najbardziej skorzystał na zbrodni.
-  Hmm, tak sobie myśląc, Syn był hazardzistą i miał motywację by zabić. Zadłużenie to paskudna rzecz. Ale jest też możliwe że nie chciał sobie brudzić rąk, przez co mógł komuś zapłacić by zabił swojego ojca. Potem potem mógł się pokłócić z prawdziwym mordercą. To by spowodowało, że ten w celu ratowania swojej skóry oskarżyłby go.
Myślę że trzeba dowiedzieć się czegoś więcej o ludziach wokół których kręcił się ten Hulaka. Początkowo myślałam o żonie, ale ta starała się przecież o podział majątku drogą sądową, śmierć by sprawiła że majątek przejdzie na kuzynkę. A ona by była bez grosza, co oczywiście by było jej wybitnie nie na rękę.

Co o tym myślisz? Pamiętaj że to tylko moje domysły, a ja żadnym spcecem od takich spraw nie jestem.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #133
Cóż w gensokyo co krok spotyka się nadzwyczajne moce względem świata zewnętrznego, chociaż akurat magia nie jest aż tak bardzo powszechna. W sensie że magia jako wyuczona umiejętność korzystania z zaklęć, ewentualnie wrodzony dar jednak nadal wymagający nauki. - Po dodarciu do krótkiego korytarza - Pewnie te mniejsze drzwi to schowek szczególnie że jest w rogu więc na pewno nie ma tam dużo miejsca, może byśmy zaczęli od niego? I tak w sumie musimy sprawdzić wszystkie pokoje więc decyzję zostawiam tobie.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #134
-Tak, tak. Słyszałem już tą bajkę. Jeśli zacznę nazywać magię "czynnikami pochodzenia niefizycznego" wszyscy przestaną mi to w końcu powtarzać? - powiedziałem bez wyraźnego entuzjazmu w głosie.
Przede wszystkim przyglądałem się samemu korytarzowi. Czy nawet tak drobne rzeczy jak kurz były zachowane jak w dniu przestępstwa? Powinienem był zapytać... To właśnie jest problem z magią, nigdy nie wiesz na czym stoisz - gdzie zaczynają się, gdzie kończą jej możliwości, jakie zachodzą analogie. Po prostu przyjrzałem się korytarzowi i drzwiom i jeśli nie znalazłbym nic godnego uwagi po prostu ostrożnie otworzył pierwsze lepsze drzwi.