Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: Konwentowe problemy (Przeczytany 55243 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Konwentowe problemy
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal

  • Tora
  • [*]
Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #1
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal
Raz miesięcznie? Żaden wydatek, a nawet jeśli, to wystarczy zgłosić 2-3 lolatrakcje by zredukować koszty do dojazdu.
May your eyes be able to see things better, even if just a little.

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #2
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal
Raz miesięcznie? Żaden wydatek, a nawet jeśli, to wystarczy zgłosić 2-3 lolatrakcje by zredukować koszty do dojazdu.
Zakładając,że zostaną przyjęte.

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #3
Mi tam zazwyczaj przyjmują :9

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #4
Mam dość płaceni 40zł + dojazd za socjal
Raz miesięcznie? Żaden wydatek, a nawet jeśli, to wystarczy zgłosić 2-3 lolatrakcje by zredukować koszty do dojazdu.

A pieniądze rosną na drzewach, masz rację. ;)
I oszczędzać też trzeba mieć z czego~

  • Tora
  • [*]
Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #5
A pieniądze rosną na drzewach, masz rację. ;)
I oszczędzać też trzeba mieć z czego~
Ogarnięty człowiek tyle bez problemu zgromadzi w ciągu 30 dni. Chyba, że czyjąś rodzinę ściga komornik, ale nie wnikam.

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #6
A pieniądze rosną na drzewach, masz rację. ;)
I oszczędzać też trzeba mieć z czego~
Ogarnięty człowiek tyle bez problemu zgromadzi w ciągu 30 dni. Chyba, że czyjąś rodzinę ściga komornik, ale nie wnikam.

Jak mu bardzo zależy - owszem. Prace dorywcze istnieją. Ale chyba pracujesz w jakimś roboczym zagłębiu, gdzie praca jest na każdym kroku, bo w moim regionie jej po prostu nie ma, chyba, że ktoś lubi roznosić ulotki albo wkurwiać ludzi w call center ;)

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #7
Wystarczy zamiast na fajki, browary i [tu wpisz, na co tam jeszcze złota młodzież wydaje kieszonkowe] odłożyć parę złotych i ma się hajs na konwent. Simple as that.

No ale tak jakby się robi OT.

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #8
Najpierw trzeba mieć z czego odłożyć, nie każdy dostaje kasę/zarabia, meh

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #9
Wystarczy zamiast na fajki, browary i [tu wpisz, na co tam jeszcze złota młodzież wydaje kieszonkowe] odłożyć parę złotych i ma się hajs na konwent. Simple as that.

No ale tak jakby się robi OT.
Ale po co mam odkładać na konwent,na którym jest tylko socjal.
Mogłabym zaoszczędzić na coś fajniejszego ;S

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #10
Nikt Cię na Japanicon nie ciągnie. Mowa jest nie o tym, że trzeba jeździć na wszystkie konwenty, ale raczej o tym, że nie jest to finansowo nie do zrealizowania. Naprawdę co niektórzy mają spore problemy z opanowaniem czytania ze zrozumieniem...

Anyway, forsuję warszawskiej ekipie wyjazd do Poznania na dzień przed konwentem połączone z zabunkrowaniem się u jakichś fellow touhoutardów. Ja osobiście nie mam zamiaru przybyć na konwent po południu ani tłuc się nocnymi ciopągami - zwyczajnie mija się to z celem. Także kto jest z Wwy i wybiera się na konwent - discuss.

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #11
Nikt Cię na Japanicon nie ciągnie. Mowa jest nie o tym, że trzeba jeździć na wszystkie konwenty, ale raczej o tym, że nie jest to finansowo nie do zrealizowania. Naprawdę co niektórzy mają spore problemy z opanowaniem czytania ze zrozumieniem...

Tylko, że imho ostatnio niemal każdy konwent się na socjalu opiera :/ I mówię to zarówno z pozycji organizatora jak i uczestnika. Jest coraz gorzej.
Ale z chęcią przejrzę sobie rozpiskę atrakcji Japaniconu. Może pożałuję niepojechania jak na tegoroczne Animatsuri.

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #12
Proponuję wydzielić z tego tematu co najmniej całą poprzednią stronę i wyrzucić to do nowego wątku, bo się robi ostry OT, który przy okazji okazuje się być ciekawą dyskusją. Mods, onegai?

@Mayuki: nie bardzo rozumiem, o co Ci w końcu chodzi. Nadajemy o czymś zupełnie innym. Słowem nie wspomniałem o atrakcyjności konwentów czy o socjalu, tylko o czynniku finansowym wybierania się na konwenty. Tylko i wyłącznie.

Jeśli zaś chodzi o sam socjal na konwentach, to jest to dla mnie praktycznie jedyny czynnik zachęcający do wzięcia w nich udziału. No bo co innego mnie tam ciągnie? Cosplay? Fajnie popatrzeć, ale na pewno nie będę jechał przez pół Polski, żeby ogarnąć cosplay (chyba że ktoś by robił Rozenki). Atrakcje? Mogę przyjść na to, co zgłosili znajomi, ew. jeśli jakimś cudem okaże się, że w planie widnieje coś ciekawego. Konwencja? Śmiech na sali. Jedyny konwent z naprawdę wyrazistą konwencją, na jakim byłem, to tegoroczny EZkon. Czasem dopiero na miejscu dowiaduję się, w jakiej konwencji robiona jest dana impreza. Nie, dla mnie możliwość spotkania się z fandomem jest czynnikiem decydującym. Fandom bowiem ma tendencję do bycia rozproszonym, tak że jakbym chciał odwiedzać ludzi, to jadąc na pełnym spontanie w dane miejsce Polski nie byłbym w stanie zobaczyć się naraz z więcej niż, powiedzmy, piątką osób (max). I to i tak by mi się nie opłacało, jakbym posiedział z nimi parę godzin i miał wracać do domu. Wówczas trzeba by było wprosić się na nocleg, co często jest trudne bądź niemożliwe, i powstaje sto tysięcy innych problemów podobnej materii, i tak suma summarum samodzielne wyjazdy towarzyskie na większe odległości są skrajnie nieopłacalne. Co innego impreza masowa, gdzie za opłatą (którą można zmniejszyć, robiąc właśnie jakieś atrakcje) ma się gdzie być, gdzie spać, gdzie spędzić czas, kiedy akurat nie socjalizuję się z ludźmi, gdzie mam również okazję poznać nowych ludzi, kupić stuff, a czasem nawet pograć w Touhou na projektorze. Jeżeli przy okazji konwent okazuje się nie być tak fatalny, jak tegoroczny Asucon (bo jak się człowiek nudził, to nie było naprawdę żadnego ciekawego panelu, oprócz tych, co organizowali nasi tohotardzi), to mogę go uznać za udany.

tl;dr: imho w konwentach procentowo wygląda to tak: socjal - 75%, atrakcje - 10% (bo jednak czymś by się przydało zająć w wolnym czasie), warunki (sanitarne i noclegowe) - 15% (bo na konwentach nie trzeba dużo spać, więc aż tak mocno się to dla mnie nie liczy).

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #13
Wystarczy zamiast na fajki, browary i [tu wpisz, na co tam jeszcze złota młodzież wydaje kieszonkowe] odłożyć parę złotych i ma się hajs na konwent. Simple as that.

No ale tak jakby się robi OT.

A Kotori zapewne wydaje pieniądze na takie rzeczy.... [ironia - przyp.tłum. dla nie czujących] Zebrać 40 zł nie mając żadnego źródła dochodu, czyli nie dostając nawet na przysłowiową bułkę od rodziców, a przy tym nie mając pracy - to jest spore wyzwanie. Miałem okazję przekonać się gdy zobaczyłem sytuację finansową znajomego.

Odp: Konwentowe problemy
Odpowiedź #14
Proponuję wydzielić z tego tematu co najmniej całą poprzednią stronę i wyrzucić to do nowego wątku, bo się robi ostry OT, który przy okazji okazuje się być ciekawą dyskusją. Mods, onegai?

był/jest taki temat jak "sytuacja konwentowa" chyba, więc proponuję modom tam przerzucić te posty;

@Mayuki: nie bardzo rozumiem, o co Ci w końcu chodzi. Nadajemy o czymś zupełnie innym. Słowem nie wspomniałem o atrakcyjności konwentów czy o socjalu, tylko o czynniku finansowym wybierania się na konwenty. Tylko i wyłącznie.

Ale nawiązałeś do postu Kotori, która nawijała o konwencie, który opiera się na socjalu i o bezsensie jeżdżenia na takowy. A skoro na jeden konwent z dominującym socjalem nie warto jechać, to po co starać się oszczędzać kasę na wiele takich konwentów (i tu masz nawiązanie do tego, co pisałeś). Clear now ? ;)

Jeśli zaś chodzi o sam socjal na konwentach, to jest to dla mnie praktycznie jedyny czynnik zachęcający do wzięcia w nich udziału. No bo co innego mnie tam ciągnie? Cosplay? Fajnie popatrzeć, ale na pewno nie będę jechał przez pół Polski, żeby ogarnąć cosplay (chyba że ktoś by robił Rozenki). Atrakcje? Mogę przyjść na to, co zgłosili znajomi, ew. jeśli jakimś cudem okaże się, że w planie widnieje coś ciekawego.

To musi strasznie mało rzeczy Cię interesować albo masz ciągle pecha do atrakcji. Stawiam na to drugie. Ja np. na tegorocznym animatsuri znalazłem 15 (w tym 7-8 must-be) atrakcji, które by mnie interesowały i dlatego żałuję, że nie pojechałem. No i musisz mieć naprawdę dużo fajnych znajomych bo ja z reguły na konwentach przebywam tylko z tymi, którzy są mi w jakiś sposób bliscy, a to najczęściej jest warunkowane przez bliskość miejsca zamieszkania czyli w moim przypadku Łódź i okolice. Innym mówię tylko "cześć", "no hej" i takie tam, bo rzadko zdarzają się wspólne tematy, zresztą inni znajomi mają swoich znajomych. Co do fandomu th, to nie jestem mile widziany, więc sprawa się rozwiązuje.

Reasumując - z moimi ziomkami to mogę co tydzień w Manufakturze się spotkać, nie muszę jeździć specjalnie na konwenty. I nie mam znajomków z innych części Polski, którzy by specjalnie za mną tęsknili albo ja za nimi, na tyle, żeby się spotykać na konwentach. Ty może masz inną sytuację towarzyską, więc spojrzenie jest inne. Proste i logiczne :)