Touhou.pl ~Human meets Danmaku~

Świat Zewnętrzny => 4um Games Center => Archiwum => Temat zaczęty przez: Ekkusu w Maj 27, 2011, 11:57:13

Tytuł: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 27, 2011, 11:57:13
Keine Kamishirasawa jest osobą powszechnie znaną nie tylkow  wiosce ludzi, ale i w całym Gensokyo. Jej szeroka wiedza połączona z dobrym sercem i dużą mocą czynią z niej dobrego obrońce tego miejsca. Jednak... raz na miesiąc musi odłożyć swoje obowiązki na nieco dalszy plan. Wymyka się ona do bambusowego lasu, by w swojej drugiej formie nie zrobić przypadkiem krzywdy. Hakutaku...
Była pełnia księżyca. Mieszańcy byli przyzwyczajeni do wyjść pani profesor z pobliskiej szkoły, ale nie byli kompletnie przygotowani na to, co nastąpiło. Przeraźliwy skowyt dochodzący z lasu magii. Niby się to zdarzało wcześniej, ale moc i donośność wskazywało na to, iżtym razem było to coś poważniejszego niż zwykłe wilcze Youkai...

***

-Sakuya! Do mnie!-Krzykneła Remilia wychodząc ze swojego pokoju. Była wielce zaniepokojona
-Panienko?-Pokojówka tak, jak zwykle, pojawiła się niewiadomo skąd.
-Słyszałaś? Czy jest to o czym myślę?
-Owszem
-Wychodzę. Ty zostajesz tutaj i pilnujesz posiadłości, jakby wpadło temu czemuś do głowy by zaatakować. Będę potrzebowała demona i... sama wiesz kogo
-Oczywiście, zaraz się tym zajmę...

I tak oto w środku nocy Jacob z Ranalcusem zostali wybudzeni w środku nocy, by stawić czoła istocie nieczęsto spotykanej w Gensokyo. Wilkołak... i to najwyraźniej potężny.
-Sakuya naświetliła wam sytuację?-Zapytała Remilia gdy już niemalże dobiegła do drzwi wyjściowych

***

W międzyczasie mężczyzna znany jako Grimoire (Od nazwy księgi która zawsze ze sobą nosił, chociaż przecież na jej grzbiecie widniało jego imię. Dziwni są Ci ludzie, prawda?) przechadzał się koło lasu magii. Był przyzwyczajony do bezsennych nocy, mógł niekiedy przez cały tydzień chodzić i zajmować się swoimi sprawami. Zainteresowało go wycie dobiegające z lasu., zatem skierował się tam. Co zresztą miał do stracenia?
Jedyne co udało mu się zauważyć to dwójkę wróblich Youkai siedzących na gałęzi i rozmawiających. Aż tu nagle... jakieś szelesty. Trzask łamanej gałęzi.
-Słyszałeś to?-Zapytała wróblica, której wzrok najpierw spoczął na przybyszu. Potem następny trzask... który ewidentnie dochodził zza pary.

(Tak, drugim wróblem jest Phor)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Maj 27, 2011, 12:22:59
Kolejna spokojna noc przerwana hałasami z zewnątrz... zostal ''dośc brutalnie'' wybudzony przez Sakuyę(nie pamięta jakim cudem ocknął się ubrany w strój wyjściowy, stojąc obok Ranalcusa w lobby budynku), która niezbyt jasno zobrazowała powód tego zamieszania. Chwilę później znaleźli się tuz przy wyjściu, spotykając przy okazji właścicielkę tego miejsca.
- Sakuya naświetliła wam sytuację? - Zapytała Remilia Scarlet, Pani Rezydencji Szkarłatnego Diabła. Jacob BARDZO rzadko ją spotykał, może dlatego ze równie rzadko wychodził z biblioteki. Mało o niej wiedział, mało go też interesowała. Wiedział, że jest przyjaciółką panienki Patchouli... i właściwie tylko tyle mógł o niej powiedzieć. Zastanawiało go dlaczego akurat on został wybrany na tę nocną eskapadę, a nie Sakuya...
Kiwnął głową w geście potwierdzenia.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Maj 27, 2011, 16:57:23
Grimoire zatrzymał się, spoglądając obojętnym wzrokiem w stronę wróbli. Były dużo większe niż zwykłe ptaki, krew w ich żyłach też płynęła dużo szybciej. Zwykle znaczy to gotowość do walki, lub że istota jest silniejsza, niż się wydaje. Albo obie rzeczy naraz. pomyślał.

Nie zwykł reagować gwałtownie w takich sytuacjach. Był przekonany, że nie stanowią zagrożenia. Grimoire opuścił głowę i poszedł dalej, udając, że nie przejmuje się ptakami, jednocześnie dalej badał przepływ i ciśnienie ich krwi oraz stężenie hormonów. Szedł dalej w stronę wycia w lesie. to nie mogą być wilki. Z pewnością jeden albo więcej silnych youkai zbiera się na polowanie. Jeszcze jedna noc w lesie... Nie przejmowało go, czy tej nocy zginą ludzie. Mógł pominąć całość milczeniem i iść dalej swoją drogą w stronę gór. Ale był jeden powód, dla którego tak nie zrobił.

Spojrzał na pokryty patyną medalion w ręce. Te zwierzęta mogą być bardziej groźne, jeśli ich nie powstrzymać, mogą nawet przybrać na sile... nie pozwolę Cię skrzywdzić, siostrzyczko pomyślał.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Maj 27, 2011, 18:10:17
Ranalcus przecierał zaspane oczy.
- Oh jaśnie Fräulein, uważa jasnie panienka że bedziemy wstanie dopaśc tego całego wilkołaka? - próbował powiedzieć to nie ziewając.
- Oh, miejmy nadzieję że nie trzeba będzie go ubić jak zwierza dzikiego.
Ranalcus wolał się nie pytać czemu akurat ONI zostali wybrani na tą misje, zapewne Remilia miałą jakiś ważny powód codo tego i nie należało w niego wątpić.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 27, 2011, 22:02:38
 - Słyszałem - coś jakby szelest... - drugi z wróbli spróbował namierzyć dokładniej źródło dźwięku. Dopiero później spojrzał na twarz wróblicy, wpatrującą się przez chwilę w istotę stojącą na ziemi. Chłopak także rzucił okiem, dostrzegając istotę - czyżby do lasu zawitał człowiek? Phor, świezo wypoczęty w tak piękną noc, mimo małej mocy był gotów bronić swojej Towarzyszki bez względu na wszystko - po cichu włożył też jedną z rąk do kieszeni, gdzie miał karty.

Na szczęście, człowiek ów zerknął tylko i przeszedł obok. Wróbel poczuł uczucie lekkiej ulgi. Jednak dalej wydawało mu się, że "coś się dzieje".

Phor przysunął się bliżej pnia drzewa, a następnie przeszedł z siadu do przykucu. W takiej pozycji łatwiej było spojrzeć za siebie w gotowości na zdarzenia. Na wszelki wypadek złapał też wróbliczkę za dłoń - mogłoby być nieciekawie, gdyby teraz zostali rozdzieleni.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Maj 28, 2011, 02:43:48
Być może tym razem uda się uniknąć konfrontacji, pomyślał, zaraz jednak zmienił zdanie.
Nie mogę ich po prostu zostawić. Jeżeli youkai tak stoi i obserwuje człowieka, to z pewnością nie z obojętności. Muszę się upewnić, jaki mają cel. Może mnie śledzą, a może po prostu obudziło je to wycie. Grimoire zatrzymał się i podniósł głowę, patrząc wróblowi prosto w oczy ze skupieniem.
Wyczuwał w obu youkai emocje. Nie mógł określić dokładnie, czy jest to chęć ataku, czy podenerwowanie i szykowanie się do obrony. Zwierzęcy metabolizm sprawiał mu zawsze więcej problemów niż ludzki. Nie wyczuwał nawet ich reakcji na sondowanie - może wiedzą, może nie. Nawet silny youkai może przybrać postać niepozornego ptaka, dlatego wolał nie zaczynać od ataku. Spróbował ocenić siłę przeciwnika po jego reakcji - skupił się i zaczął obniżać po trochu ciśnienie obu, by wprawić ich w senność. Nie wykonał przy tym żadnego ruchu, by się nie zdradzić.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 28, 2011, 10:05:09
Wróbel, kucając na gałęzi nie był zbytnio już zainteresowany człowiekiem - wystarczyło tylko przeświadczenie, że istota z ziemi nie zrobi nic Mystii. Bardziej go zajmowało poszukiwanie źródła szelestu i trzasków.

Nagle, z nieznanych przyczyn, coś go zaczęło nużyć. Poczuł się senny mimo uprzedniego wypoczęcia. Gdyby nie to, że gałąź była dość szeroka, jeden mały krok mógł skończyć się runięciem w dół.
Phor znowu przysiadł spojrzał się na wróbliczkę

 - Umm... Mógłbym? - spytał po cichu (żeby usłyszała tylko Ona, wskazując na nogi dziewczyny. Chciał po prostu położyć głowę na Jej kolanach. Bał się jednak przez swoje małe doświadczenie w takich stosunkach damsko-męskich, że zostanie opacznie zrozumiany.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Maj 28, 2011, 14:47:52
Hm, najwyraźniej to tylko wróble. Nie ma się czego obawiać. Grimoire zostawił je za sobą, powoli przestając nasłuchiwać rytm serca i puls. Pozostawił tylko zaklęcie obniżające ciśnienie tak długo, jak mógł, choć oczywiście jego moc zelżała, gdy zniknął ptakom z pola widzenia.

Grimoire szedł dalej w stronę, skąd zdawało mu się, że słyszy kolejne wycie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 29, 2011, 12:44:41
Servish & Chris

-Dlatego tu jesteście. Będziecie pilnować by mi nie uciekł. Macie ku temu pełne kwalifikacje-Remilia uśmiechnęła się złośliwie... i jakimś takim dziwnym trafem obydwoje wiedzieli dlaczego. Dla Jacoba sukkub był utrapieniem. Słuchał się, fakt, ale zanim wysłuchał to jeszcze sporo się nagadał, nadotykał... a Koakuma nie śpi. Natomiast Ranalcus jeszcze się do końca nie wykurował z ostatniego spotkania z pewną tygrysicą...
-Sakuya zostanie by pilnować rezydencji. Nie wychylajcie się i nie przeszkadzajcie-No i... poleciała. Razem z nimi... do lasu magii (O ile nie mieli jakiś pytań)

Sulejman & Phor

-Uh?-Mruknęła nieprzytomnie i sama bezwiednie położyła głowę na ramieniu wróbla. Grimoire odszedł na dość sporą odległość w kierunku w którym myślał, że słyszał wycie. Całkiem miła sytuacja... gdyby nie jedne problem.
Phor poczuł szarpnięcie na swoich plecach. Ból, a później ciepło na różnych częściach swego ciała. Platka piersiowa, plecy, krzyk, światła... dość szybko otrzeźwiał. Wstał. Był obolały. Szybko przeanalizował sytuację wyjątkowo dla niego stresującą. Coś go pociągnęło za plecy, wbijając szpony w jego plecy. Potem coś się zamachnęło i przecięło jego skórę na klatce piersiowej, stosunkowo lekko w porównaniu do tego co mogło by być, gdyby Mystia nie zareagowała. Wzniósł się w powietrze obolały, ale przytomny... na ziemi był wilkołak. Duży. Bardzo duży. Bestia miała 4,5 metra wysokości, szarą lekko połyskującą sierść, i świecące czerwone oczy. I wpatrywała się prosto na Phora... bestia zawyła...

(Sulej dotrze na miejsce pod koniec następnej tury, proszę to wziąć pod uwagę)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Maj 29, 2011, 13:54:04
(Zakładam, że my również usłyszeliśmy wycie)

Nagle rozległ się przeraźliwy skowyt.
- ...
Popatrzył na Ranalcusa, potem na Remilię.
- Panienko Remilio, jakie są Twoje polecenia? - spytał kierując głowę w stronę drzew nad którymi usłyszeli wycie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Maj 29, 2011, 15:09:04
Tego się nie spodziewał. Wycie slychac bylo tym razem bardzo blisko, a co gorsza, w miejscu, z ktorego przyszedl. Pomylilem sie co do tych ptakow...! Nie. Tam jest inna bestia. Rozejrzal sie, czy inne licho nie korzysta z jego zaskoczenia. nie. Zagrozenie jest tam dalej.

Pobiegl z powrotem. Wolal miec przeciwnika przed soba. Skupil przy tym mysli, szukajac zrodel krwi do zastosowania w walce.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Maj 29, 2011, 18:10:00
-Jesteśmy gotowi na rozkazy. Ranalcus wypowiedział te słowa z wypiętą dumnie piersią bawiąc się srebrnym krzyżem na swej piersi.
- Jeden Wilkołak nie stanowi poważnego problemu dla kogoś tak wspaniałego jak Fräulein Remilia, zapewne będziemy tylko tłem dla jej działań ale jesteśmy gotowi na wszystko.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 31, 2011, 05:14:03
"Osz kurczę!" - Phor zaklął cicho, by Mystia nie słyszała takich okropnych słów z jego ust.

Sytuacja była dziwna dla półwróbla - po pierwsze niemalże znikąd pojawił się spory wilk, widzący w nim najpewniej posiłek. Po drugie - został uratowany przez osobę, którą sam chciał chronić...


 - Mam pomysł, tylko potrzebuję pomocy. - chłopak poprosił Mystię o skierowanie swoich mocy (nocna ślepota) na wilka. O ile tylko dziewczyna będzie mieć możliwość takiego działania. Następnie oba wróble poszybowały w kierunku głębi lasu, nad ścieżką.

Jeśli wszystko odbyłoby się zgodnie z planem, Wilkołak, oślepiony, zdałby się na zapach i podążył za nimi. A po drodze przestałby ich nawet ścigać - trafiając na lepszy, ludzki kąsek...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 31, 2011, 13:29:31
Servish & Chris

-...lecicie ze mną. Jest za silny by was zostawić samopas-Sprawa była bardzo poważna, co było widać po panience Scarlet. Dłoń miała jakby zaciśniętą na niewidocznym przedmiocie... gotowa do ataku. Na razie jednak wleciała w las, co też zrobili towarzyszący jej panowie

Phor & Sulejman

Najbardziej widocznymi źródłami krwi były tamte wróble, chociaż... tak czy siak, samica zaczęła śpiewać, co spowodowało ograniczenie jego pola widzenia... i tym samym jeszcze większe utrudnienie w znalezieniu źródła krwi. Widział jednak jak się oddalają... a wraz z nimi wilkołak. Chyba się uparł na tą parę... został sam... ale już coś do niego pędziło...

Phor

Plan teoretycznie mógłby się powieść... jednak... skubany cały czas za nimi pędził! Nawet specjalnie nie zwracał uwagę na drzewa zwyczajnie je taranując. Mystia pociągnęła go za sobą, gdyż wilk rzucił się ewidentnie w celu rozszarpania go na kawałki. I jeszcze raz... chyba to ON był jego celem!
...przelecieli już dobry kawał lasu, a wilk... nawet jeśli oślepiony, to radził sobie naprawdę nieźle. Nie męczył się... a przynajmniej nie było tego widać...a im coraz bardziej brakowało tchu.

Sulejman & Chris & Servish

Gdy Grimoire odzyskał zupełnie wzrok zauważył, że coś leci w jego stronę. Zdziwił się, gdyż była to... Remilia Scarlet, siostra jej siostrzyczki. Jednak pozostałej dwójki nie kojarzył... dwaj blondyni, jeden krótko obcięty, a drugi z zapuszczonymi... Remilia przyglądała się mu przez dłuższy moment.
-Saishi, tak?-Wyglądała diabelnie poważnie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Maj 31, 2011, 14:02:38
- Och to jakiś znajomy jaśnie panienki? - Ranalcus przeczesał swoje włosy palcami.
Poprawił monokl.
- Czy szanowny pan widział w tej okolicy Wilkołaka? I najważniejsze czy to był samiec czy samica? Jak samiec to zrobię z niego szaszłyk, jeśli natomiast samica, to pokonam ja z wdziękiem w walce oraz potem rozkocham ja w sobie gorącym płomieniem miłości! Skoro co niektórzy mogą mieć succuby, to i ktoś taki biedny i samotny jak ma osoba możne mieć tez trochę szczęścia w życiu. - powiedział najzupełniej poważnie.
- Mamy już się gotować do bitwy? - Ręce Ranalcusa zaczęły zmieniać kształt znacznie się wydłuży, zmieniły kolor na czarny mat który wydawał się pochłaniać całe okoliczne światło księżyca. Każda miała po kilkanaście przegubów oraz była zakończona 4 ostrzami, których ostrość była wielokrotnie sprawdzana w kuchni SDM.
- Nie ma się czym martwić, skoro to dzikie zwierze to nie musimy walczyć uczciwie. Ufufufufufu - Powiedział to z nieprzyjemnym uśmieszkiem na twarzy, lekko chichocząc.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Maj 31, 2011, 14:13:15
Nie skomentował uwagi Ranala o sukkubie, mimo że każda wzmianka o ''niej' bardzo go irytowała. Dusza domatora ponownie zaczęła krzyczeć wewnątrz Jacoba. Mimo, że wiedział, iż to dopiero początek, chciał już wracać do wspólnego dormitorium i popatrzeć na śpiącą Koakumę. Jednak wszystko wskazywało na to, że to będzie długa noc.
Znajomek dziewczyny niezbyt interesował demona.
- Panienko, spieszymy się - delikatnie ''pogonił'' przywódczynię
Rozejrzał się za jakimiś śladami wilkołaka.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 31, 2011, 16:12:59
Wróbel widział i wiedział, że niemalże walczy o życie. Że teraz nawet najmniejszy błąd może skończyć się w paszczy wilkołaka... tylko dlaczego to ON był ścigany? Czemu zawdzięcza aż takie zainteresowanie krwiożerczej bestii?

Chłopak mógł tylko przypuszczać, dlaczego wilkołak na nim się uparł. Może to przez poprzednie wydarzenia związane ze zniszczeniem obozu wilczych youkai? Może dzięki uratowaniu Mystii z wilczej niewoli, te zdziczały i zaczęły wyniszczać okoliczne stworzenia? A może ten wilkołak specjalnie przepadał za drobiem i chciał tylko wziąć jednego (pół)wróbelka na ząb? Chłopak nie był pewien co do zamierzeń zdziczałej bestii.

Był pewien jednak innej rzeczy - że jakakolwiek próba walki z potworem skończy się na przysłowiowym "talerzu". Pozostała ucieczka, a i ta niezbyt daleka ze względu na rosnące zmęczenie obydwu wróbli.

Ucieczka mimo wszystko trwała nadal - Phor jednak zaryzykował, wzbijając się jeszcze wyżej, wysoko ponad las. Miał nadzieję, że wilkołak nie doskoczy nawet z najwyższego drzewa do obojga.

Niemalże marzył o spokojnym zaciszu w przytulnej dziupli...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Maj 31, 2011, 16:43:01
Saishi... człowiek utalentowany... czemu tak na mnie mówi? To słowo coś mu przypominało. Widział je chyba na jakiejś książce. Ale to nie było teraz istotne - przed nim stała Remilia, jego dawna Pani. JEJ siostra. Odwzajemnił poważne spojrzenie. Spojrzał również na Dwóch ludzi obok. Wyglądali, jakby szykowali się do walki. Czyżby wszyscy ruszyli na polowanie? Nie mogą dotrzec do posiadłości. Ponownie spojrzał na Remilię.
 - Pani, na pewno wiesz już o wilkołakach. Nie ma czasu na wyjaśnienia, nie możemy dopuścić, by te bestie doszły do Posiadłości. Jeden przed chwilą tu był, pobiegł tamtędy!
Czekał na reakcję Remilii. Był gotów jej bronić do upadłego.

Dostrzegł pewne siebie spojrzenie jednego z mężczyzn. Nie spodobało mu się. Skupił myśli, wyszukując nerw nadający impuls dla serca. Tak, dla pewności.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 31, 2011, 17:24:49
Phor

Obydwoje wzlecieli wysoko w niebo. Wilkołak mógł jedynie wyskoczyć na jakieś dziesięć metrów w górę bez rozpędu, więc... chyba byli bezpieczni
-Świetny pomysł!-Pochwaliła go Mystia. Już miał odetchnąć z ulgą... gdy zobaczył mglisty kształt za Mystią. Momentalnie pełen przerażenia przyciągnął ją do siebie. Była to zjawa, jedna z wielu jaką można zobaczyć w Hakugyokurou. Tyle tylko, że była cała czarna i z wieloma postrzępieniami... ale rzeczy to jedna... zaraz zaroiło się od takowych! Usłyszeli po raz kolejny przeraźliwe wycie... i wszystkie się na nich rzuciły.

Cała reszta

-Zamilcz błaźnie-Szast, oberwał otwartą dłonią po potylicy, tak zwana "ścinka". Bolało.
-Reszta ma rację, trzeba się spieszyć, tych bestii może być więcej... a jak wszyscy zapewne wiecie, wilkołaki nie przepadają za wampirami...-Kolejny skowyt...
-Lecimy. Szybko-Remilia uniosła się lekko nad ziemią i poleciała przed siebie. Za nim podążyła reszta grupy...
I znaleźli. Prawie sześciometrowa bestia stała na lekkim wzniesieniu, wpatrując się w skupieniu na dwójkę wróbli usiłujących przeżyć ataki niezidentyfikowanej chmary czarnych istot.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 31, 2011, 18:05:49
Phor, przysuwając momentalnie Mystię do siebie przy okazji pozwolił wróbliczce posłuchać bicia swojego serca.
Wróbel mentalnie poczuł się ponownie jak potrawa - tyle, że zmienił się zarówno klient, jak i sposób przyrządzenia. Zjawy mogły przecież zmasakrować umysł oifiary. Tym razem jednak, chłopak nie zamierzał być biernym uczestnikiem wydarzeń. Miał pomysł.

 - Znak Klucza 「Motyw Otwierający」! - krzyknął chłopak, z przygotowaną już kartą w dłoni. Istniał płomyk nadziei, że choć kilka zjaw zostanie zneutralizowanych przez jego danmaku.
Po cichu poprosił też Mystię, żeby wsparła go swoim danmaku. Jeśli wróblica zgodzi się i pomoże, Śpiew Nocnego Nieba 「Sonata Dwóch Wróbli」 powinien dać obojgu ptakom trochę czasu. A im więcej czasu, tym większe szanse, że ktoś zobaczy walkę wróbli o życie i pomoże bogu ducha winnym ptakom.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Maj 31, 2011, 19:46:59
Pobiegł za Remilią, starając sobie coś więcej o niej przypomnieć, i o życiu w Posiadłości. Pamiętał tylko, że tam był, i że Remilia była właścicielką zamku. Oraz jego siostra. też tam mieszkała. z nim. na pewno.
Gdy dobiegli do podstawy wzniesienia, zobaczył potężną bestię i istną burzę nikłych, zimnych światełek.
Znowu te wróble. I mnóstwo duchów. Duchy, oraz wszystko, co nie posiadało w ciele chociażby kropli wody, bardzo, ale to bardzo wkurwiało Grimoire'a.
Za to wilkołak pod nimi... Stał najwyraźniej, wgapiając się w powietrzną walkę. Doskonale. Jest duży, ale powinienem sobie poradzić Skupił myśli, by zacisnąć jedną z tętnic doprowadzających krew do mózgu zwierzęcia. Robił to szybko, nie tak dokładnie, jak zwykle, bo wiedział, że zwierzę może wyczuć jego dotyk. Mogę nie zdążyć...
Nie skupiając całej uwagi na zwierzęciu, sięgnął myślami najbliższego drzewa i wyrwał mu kilka mililitrów soku. Zmienił go w kilka szpilek i posłał je w stronę oczu i nosa bestii.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 03, 2011, 11:54:10
Widząc, ze nowo spotkany towarzysz postanowił działać, stwierdził, iż nie będzie gorszy. Trzymając się za nim, aby w razie czego nie być pierwszym celem bestii, rozpoczął atak. Wyciągnął z kieszeni swojego płaszcza srebrną kartę.
- Piekielne srebro ''Feniks''!
Około 5 centymetrów nad kartą powstał na początku mały biały płomyczek, który zaczął rosnąc. Potem zaczął się formować w kształt ptaka. Trwało to zaledwie kilka sekund, a po wszystkim ptak bezgłośnie poszybował w stronę wilkołaka.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 03, 2011, 12:09:52
Phor ledwo co się wyrabiał z wymijaniem... ale faktycznie, ich połączone danmaku dawały trochę luzu. Chociaż jedna ze zjaw i tak trafiła samca... bolało. Skulił się w czasie lotu, cudem tylko nie wpadając w pozostałe zjawy. Jakby ktoś na siłę chciał wydrzeć jego duszę... po chwili jednak natężenie duchów znacznie zmalało. Spojrzał w dół i ujrzał, że wilkołak nagle był pod naporem danmaku.

Szpilki wbiły się w oczy i nos bestii, ognisty feniks wpadł prosto na stwora podpalając go, "Aria Atramentowego Lasu" skutecznie go przeszyła, tak samo jak piekilenie czerwony Gungnir Remilii Czy to koniec?
Szpilki roztopiły się, ogień nabrał na sile, a ostrza zostały złamane jednym ruchem bestii. Urosła ona jeszcze bardziej (Do siedmiu metrów) a jej płomień zmienił się z białego na krwistoczerwony. Zawył przeraźliwie... i wokół całej grupy zaczęły latać czarne zjawy.
Coś się tutaj nie do końca zgadza...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 03, 2011, 12:30:38
Przez chwilę pewien był zwycięstwa. Bardzo krótką chwilę. Szlag by to... dużo silniejszy... trzeba czegoś innego Dalej nie wyczuł tętnicy szyjnej zwierzęcia, musiał też skupić się na bliższym otoczeniu. Wokół grupy unosiło się mnóstwo czarnych, zmiennych plam. Wątpliwe, by były fizyczne, a co dopiero zawierały wodę.

Grimoire wyciągnął z wilgotnego, nocnego powietrza nieco wody, zmieszał z sokiem z drzew i stworzył wokół siebie cienką barierę z maleńkich, trujących igiełek. Na razie musi wystarczyć Ruszył z miejsca, by znaleźć schronienie od duchów i w spokoju przygotować inne zaklęcie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 03, 2011, 13:31:56
Znajomy Remilii chyba postanowił wykonać ''taktyczny odwrót''. Jacob podleciał do przywódczyni.
- Panienko, Twoje rozkazy?
Coś tu jest zdecydowanie nie tak, jego płomień został zniwelowany. Czyżby to była jedna z umiejętności tych istot?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 04, 2011, 09:58:53
"Aj" - pomyślał wróbel po otrzymaniu uderzenia. Spostrzegł jednak jedną rzecz - zjaw pojawiło się mniej od momentu, kiedy wilkołak wdał się w walkę. Czyżby to on kontrolował te zjawy? Jeśli tak, to wróble czeka dziś długa i ciężka noc... byle przetrwać do rana, gdy (zgodnie z książkową wiedzą wyciągniętą ze szkoły) wilkołak powinien stracić swoją moc.

Phor wśród nieco rozrzedzonych zjaw dostrzegł lukę. Postanowił to wykorzystać, przemieszczając się w inne miejsce, kontynuując ostrzał. Chciał sprawdzić, czy bestia jest zajęta tym, co koło niej się dzieje - czy jednak dostrzeże ruch wróbla i ześle jeszcze więcej zjaw.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 04, 2011, 10:44:34
Remilia była równie zaskoczona co reszta. Grimoire za cholerę nie mógł znaleźć tętnicy szyjnej zwierzęcia... ani żadnej innej. Albo to coś było martwe... albo nie było istotą organiczną. Innego wyjścia nie widział.
-Moje rozkazy? Z całej siły!-Remilia rzuciła się na wilkołaka, który odepchnął ją jednym ruchem łapy. Nic jej się nie stało, chociaż poszybowała trochę w przestrzeni. Zresztą, wilkołak wyskoczył w niebo zostawiając za sobą ognisty ogon... i to cholernie wysoko, w stronę tamtych wróbli. Szczególnie upodobał sobie tego męskiego... uniknął jego ataku, jednak stało się coś, czego za cholerę się nie spodziewał -potwór odbił się od jednej zjaw i od razu się skierował w jego kierunku! Było to tak niespodziewane, że nic nie mógł zrobić. Zamknął oczy oczekując na ból...
Nic takiego się jednak nie stało. Zamiast tego poczuł, że coś osuwa się po jego klatce piersiowej i spada w dół. Dla postronnych obserwatorów wyraźnie było widać, że ktoś tu zareagował błyskawicznie... i chyba równie bezmyślnie. Drugi wróbel...
A co na to wilkołak? Uchwycony jednej zjawy skoczył w przestrzeń, w stronę wioski ludzi.
-Co się tak patrzycie?! Za nim!-Remilia była wielce urażona... pewnie z wielu względów. Od razy wzleciała w powietrze, za ognistym... w sumie teraz nie było wiadomo czym.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 04, 2011, 13:33:49
- Myschi! - krzyknął wróbel, pikując w stronę Mystii, żeby ją złapać. Był wstrząśnięty - to On miał ją chronić, nie Ona jego...
Miał nadzieję, że Wróbliczka żyje - była wtedy szansa na ratunek. Chłopak nie był jednak pewien, czy dr. Yagokoro przyjmie pacjenta o tej porze...

Co gorsza, z tego miejsca do Bambusowego Lasu było trochę drogi. A co dziwniejsze, najkrótsza droga prowadziła przez Wioskę Ludzi, czyli miejsce, do którego udała się teraz bestia...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 04, 2011, 15:34:20
Coś tu naprawdę mu nie pasowało. Wilkołaki są silne, ale normalnie nie powinny mieć szans z tyloma youkai naraz. Czytał wiele ksiąg i rozpraw naukowych o likantropii. Starając sobie przypomnieć jakieś szczegóły, które mogłyby pomoc,  poleciał za Remilią.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 04, 2011, 15:40:24
- Za... Zaczekajcie! CO to było?! Przcież to było nieludzk... pfuuu... nie Youkai'cze! Z tego Wilkołaka powinno być konfetti! Może to DUCH wilkołaka?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 04, 2011, 20:29:26
Z jakiejś przyczyny temu potworowi bardziej zależy na tych wróblach, niż na nim. Dało to Grimoire'owi czas do zebrania myśli i zebrania sił do walki. Hm. Wioska ludzi, oddala się od Rezydencji. Wątpliwe, by poszedł w jej stronę przed świtem, a do tego czasu straci swą moc. Widząc jednak Remilię lecącą w pościg za bestią, zerwał się za nią.

Widma, które ich otaczały do tej pory, obrzucił prawie wszystkimi szpilkami, jakie wokół niego krążyły jeszcze. Pobiegł najszybciej, jak mógł, nie wyczerpując wszystkich sił, i starał się dogonić Remilię.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 04, 2011, 23:14:26
Na wypowiedź Ranalcusda nikt nie zwrócił uwagi... więc wszyscy rzucili się za wilkołakiem. Zagwozdka - bestia na pewnym polu zeszła z drogi do wioski ludzi i  skręciła o 90 stopni... w stronę pojedyńczego domku...

***

-Phor...-Jęknęła Mystia. Chłopak trzymał ją w ramionach, miała głęboką ranę na klatce piersiowej, i była dość słaba...
-Ja się zregeneruje... jestem Youkai... ale... czuję coś... to coś... zbliża się... do niego... czuję to... Subafuu... w niebezpieczeństwie... pomóż mu...

***

Jeden ruch łapy, górna połowa domku już jest historią. Drugie machnięcie, don ateż. I w niebo wzbiła się istota... tengu... rakietowy plecach ze skrzydłami wywoływał sporo hałasu, prawie tyle samo co tengu w bokserkach i z wyrzutnią rakiet w jednej dłoni. I ponownie, mnóstwo czarnych zjaw go otoczyło... jednak radził sobie trochę lepiej niż wróble. Widma miały problem z dogonieniem go... a wilkołak tylko skakał pomiędzy nimi i starał się go utrafić. Remilia starała się utrafić wilkołaka w środku tego chaosu... i był jeden wielki burdel.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 05, 2011, 00:06:39
Postanowił znów ponowić próbę ataku.
- Krąg jest za słabym atakiem, a Feniks został w dziwny sposób przez niego zabsorbowany - analizował w głowie - Została tylko...
Wyciągnął srebnozłotą kartę. Postanowił teraz wykonać kombinację ataku.
- Zatem...CZAS-STOP - zawsze, gdy to mowi ma nadzieje, ze w końcu uda mu się zatrzymać czas tak jak Sakui, ale niestety...
Podleciał blisko bestii i odpalił atak:
- Woal ''Potęga zamknięta w księgach''! - ściana białych kul ognia poleciała prosto w tułów wilkołaka, a Jacob bardzo szybko wrócił na bezpieczną odległość.
(Uznajmy, ze wykonałem swoją akcje jako ostatni)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 05, 2011, 01:08:23
Grimoire rzucił okiem w stronę wróbli. Jeden z nich może potrzebować pomocy. Udzieli mu jej. Jak skończy z zagrożeniem dla Pani Remilii. Opuścił polanę ostatecznie.

Walka nie wzbudzała w nim emocji. Ot, ktoś zginie, ktoś wygra, normalna kolej rzeczy. Biegnąc przez las zaczął zbierać powoli krew drobnych zwierząt, mając jej po chwili ok. pół litra. Dość, by przyzwoicie walczyć przez chwilę. Taką miał nadzieję. Ta bestia albo jest niefizyczna, albo martwa. Albo bardzo dobrze się ukrywa. Niemożliwe jest, by była w stanie pochłonąć za każdym razem nasze ciosy - pewnie w tym celu musi się przygotować... a może to rodzaj bariery, która pobiera na własny użytek energię każdego uderz... Uderzyła go ta myśl. Pobiegł szybciej.

Goniąc za rozsypaną w nieładzie grupą dostrzegł, że bestia zmienia kierunek i podbiega do samotnego domku w lesie. W następnej chwili nastąpił kompletny chaos. Chata została zniszczona całkowicie przez bestię, z jej zgliszczy wzleciało coś czarnego i cholernie głośnego, pełno zjaw, latający tygrys, Remilia z włócznią... Zobaczył kątem oka, co robi jeden z podwładnych wampirzycy - wyglądało na to, że szykuje się do użycia karty zaklęć. Zaklął w myślach plugawie.
Teraz, albo nigdy. Bestia pochłania energię uderzeń. Skoro wchłania dodatnią i powiększa swoją moc, co będzie, jak przyjmie energię ujemną?
Skupił się i wyciągnął rdzawo-stalową kartę.
 - ZNAK LIMFY! WCHŁONIĘCIE! - wycharczał przez zaciśnięte zęby.
Wypuścił z dłoni skwierczącą plazmę jasnożółtej barwy, która krzywym torem pomknęła w stronę Potworołaka, zostawiając nieregularny tunel w powietrzu.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 05, 2011, 06:42:19
 - Ale co będzie, jeśli zostaniesz zaatakowana w takim stanie? - odpowiedział wróbel. - Bardzo boję się Ciebie stracić...
Chłopak nie chciał opuścić wróbliczki, dopóki nie zapewni jej choć podstawowej pomocy medycznej. Sam z medycyny był zbyt słaby... Miał też dziwne wrażenie, że Sorahi otrzyma wsparcie - widział, jak tamci "sojusznicy" w walce z bestią wyruszyli w pościg.
 - Ponadto, wygląda na to, że nie byliśmy sami. Gdyby nie ktoś trzeci, oboje bylibyśmy już sądzeni. - Dokończył po cichu.

Phor postanowił zanieść Mystię do swojej dziupli (ok. minuta drogi od Wioski Ludzi), by tam mogła odpocząć w wygodnym łóżku. Następnie udał się po cichu na miejsce, gdzie zgodnie z jego wiedzą mieszkał kurier.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 05, 2011, 10:46:08
Ponownie bestia została zasypana kartami zaklęć. Remilia zastosowała kartę "Destiny "Miserable Fate"",a tengu wykrzyczał coś w rodzaju "Tyranny: March of the Red Army". Wilkołaka otoczyły i poprzebijały czerwone łańcuchy, i zaraz potem spadł na niego deszcz rakiety wystrzeliwanych przez tengu w górę... i opadających na niego. Zatem reszta zaklęć tym bardziej trafiła, włącznie z atakami Ranalcusa... ale najbardziej istotne było to, czego się dowiedział Grimoire (Który zebrał dość sporo krwi po drodze na swoje "zabawy"). Potężna dawka energii przeszyła jego ciało. Rozpacz, ból, chęć zemsty... tak silna w tej zjawie... nie, widmie!
Wycie wilkołaka który spadł z łoskotem i w otoczeniu pyłu stało się jeszcze bardziej przeraźliwe. Cała głupa znalazła się w środku ogromnego, czarnego tornada. Zjawy co rusz przeszywały raz Remilię, raz Ranalcusa, raz tengu... za każdym razem wyrywając z nich kawałek... ich duszy?
Gdy opadli ze zmęczenia na dół ujrzeli, że wilkołak miał już dwanaście metrów wysokości. Podszedł on do tengu, który jeszcze podnosił broń by w niego strzelić, ale została odepchnięta. On sam natomiast został chwycony w jego łapę... powoli wszystkim wracały siły... ale za wolno by mogli przeszkodzić w bestii, cokolwiek by ona nie szykowała.

***

Mystia nie miała siły oponować, gdyż była naprawdę ciężko rana. Po drodze do dziupli spotkał... cóż, znał je, dość często przychodziły do Mystii. Wriggle i Rumia.
-Ah, co się stało?-Zapytała robaczyca, i po krótkim przedstawieniu sytuacji zaproponowały pomoc. Wriggle zajmie się Mystią swoją mocą (Hmmmm...) a Rumia będzie mu towarzyszyć (Oh, naprawdę? Wilkołak?)
Gdy przylecieli zobaczyli, że sytuacja nie była ciekawa. Wilkołak był jeszcze większy niż wcześniej, wokół niego na wokanie/ach byli wszyskie istoty z pogoni... a w jego łapie był Sorahi, który patrzył na bestię spode łba... i z zaciśniętymi zębami. Chyba uścisk wilkołaka był bolesny... zwłaszcza, że ciągle płoną.
-Oh, duch! Oszukałeś mnie!-Fuknęła Rumia
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 05, 2011, 11:52:52
To, co odczuł, to nie był przypływ energii, na który się szykował. Silna fala emocji dosłownie zalała jego umysł. Przygotował się na ożywczą falę ciepła, więc nie miał jakichkolwiek szans obrony przed nimi. Padł na ziemię, a smużki krwi dalej krążyły wokół niego, choć w dość chaotyczny sposób.
ten ból.... nie... zostaw... nienawidzę cię... zginiesz... ty wstrętny, zabiję... ODEJDŹ... NIENAWIDZĘ!!!
Myśli szarpały jego świadomość, nie mógł podjąć żadnego działania.
Coś odezwało się w głębi.

Kocham.... mój kochany
nienawidzę!! zabiję!!!
braciszku... kocham cię, zostań ze mną jeszcze
NIENAWIDZĘ, ZGIŃ, ZGNIJ, POCZWARO, ODEJDŹ!
nu... kochasz mnie? Chciałabym, żebyś mnie kochał
nienawidzę, gardzę, zniszczę, ZMIAŻDŻĘ
będziesz mnie kochał, nawet, jeśli będę musiała Cię zabić!
Zabiję, ZABIJĘ!!!
ZABIJĘ CIĘ
GIŃ

Powstał, na jego twarzy odmalował się krzywy uśmiech. Szeroko otwartymi oczyma spojrzał na to, co się działo. Roześmiał się, po czym krzyknął, przekrzykując hałas:
 - ZABIJĘ CIĘ!
Szpilki wokół niego zafurkotały, przecinając powietrze, stopniowo oddalając się od właściciela.
 - Znak Krwi! Uderzenia Serca!
wstęga igieł go otoczyła, trafiając otaczające ich widma i powracając do Grimoire'a.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 05, 2011, 12:11:24
 - Duch? DUCH!? - Phor był zaskoczony. Był jeszcze młodym youkai (mimo wyglądu wysokiego, 19-letniego mężczyzny) i nie potrafił odróżniać zbytnio przedstawicieli różnych ras.

Rumia - blondwłosa znajoma Mystii, owiana tajemnicą ze względu na amulet wpleciony we włosy. Podobno powoduje dziewczynie niemiłosierny ból, kiedy ta próbuje go ściągnąć. Skąd ONA widzi ducha, jak wszyscy inni widzą krwiożerczą bestię?

Oboje jak na razie nie pokazali się Wilkołakowi. (Chyba...)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 05, 2011, 14:18:08
Chyba znowu się nie udało.
- Cholera! - pomyślał unikając zjaw.
Zdecydowanie, to na pewno nie jest zwykły wilkołak. Robi się coraz nieprzyjemniej. Spojrzał na spotkanego po drodze chłopaka, chyba oszalał. Jacob nie bardzo wiedział jak miała zadziałać jego karta zaklęcia, lecz chyba mu się nie powiodło tak jak zamierzał.
Postanowił się ewakuować. Wystrzelił parę okręgów stworzonych z kul ognia w ścianę tornada widm i wyleciał przez zrobiony przez nie otwór.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 05, 2011, 14:27:48
Wyleciał... ale jak to tornado, to było ciągle w ruchu. Wlatując w dziurę pół sekundy później przemieściła się, a on został przeszyty przez chmarę duchów. Wyleciał, i z łoskotem uderzył o ziemię. Atak Grimoira może by sie udał gdyby nie to, że zjaw po chwyceniu tengu już nie było, więc igły poszły w przestrzeń... wilkołak ściskał coraz mocniej tengu który wyglądał jakby jego wnętrzności miały mu zaraz wyjść głową.
-Pożądanie: Płomienna Casablanca!-0Zawołał ktoś z oddali. Kula ognia poleciała w stronę wilkołaka, który został odepchnięty i puścił tengu, który wij się na ziemi z bólu... wzrokiem jednak szukał swojej broni. A kim była osoba która go wyratowała?
Sukkub Jacoba, Paranoia. Stanęła naprzeciwko wilkołaka, który to stawał na łapy... podobnie jak reszta "wojowników" (Czyli wasz team)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 05, 2011, 14:39:51
To niemożliwe... podleciał bliżej, aby zobaczyć czy mu się nie przywidziało.
- TO TY! CO TU ROBISZ DO CHOLERY? I TAK MAMY JUŻ WYSTARCZAJĄCO PROBLEMÓW - krzyknął z oddali do demonicy.
Kto mógł ją tu przysłać? On na pewno sam jej nie wzywał...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 05, 2011, 19:12:31
W bezpiecznej odległości Phor "dochodził do siebie" po lekkim szoku, jaki spowodowała blondwłosa youkai ciemności.
 - Czemu twierdzisz, że to duch? - zapytał, licząc na odpowiedź dziewczyny. - Spotkałaś się może już z czymś takim?

Oboje dalej utrzymywali bezpieczną odległość
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 06, 2011, 02:40:48
Igły przecięły puste powietrze, gdzie sekundę temu była ściana zjaw, i powróciły do maga, zataczając okręi wokół niego po różnych orbitach.
Emocje wchłonięte od bestii nie przestawały w nim krążyć, mieszając się z wydobytymi z głębi uczuciami. W wyniku tego stracił panowanie nad sobą, i zużywał dużo więcej mocy na dużo silniejsze ataki.

Skierował swoje pociski na głowę potwora i zmusił do ciągłego krążenia wokół oczu, by utrudnić widzenie, a jednocześnie manewrowania i wymijania jego wielkich łap, próbujących je strącić.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 06, 2011, 10:47:19
-Ah, przepraszam bardzo, że przyszłam Ci pomóc... mój panie. Może będziesz się nade mną wytrząsał później? Chyba masz inne rzeczy do roboty?-Zapytał sukkub chowając pilniczek do paznokci... w swój strój. Tak po prostu sobie go tam włożyła.
-A nie czuć tego?-Zapytała "Youkai ciemności". No własnie we tym problem, że tego za bardzo nie było czuć.. bardziej widać... ten wilkołak pali się już od niewiadomo jakiego czasu, i chyba zamiast słabnąć to rośnie w siłę...
Igły na coś się przydały, obsiadły go jak rój owadów, od których początkowo chciał się opędzić ale dał soibie z tym spokój... tak jak z resztą. Rzucił się w kierunku w którym zostawił tengfu... ale sie przeliczył. Chciał prawdopodobnie wywołać duchy - bach, Ranalcus zadał mu parę ciosów, a sukkub otoczony ogniem posłał go do tyłu. Już Remilia rzucała się na niego ze swoją włócznią, kiedy ten... odbił się na rękachj i sam do niej popędził. Czerwony słup światła w kształcie krzyża rozświetlił całą okolicę... a wilkołaka nie było...
-Choleeeeeeeeeeraaaaaaaaaaaaaa, ucieeeeeeeeeekł miiiiiii-Jęknęła Remilia tupiąc nogą.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 06, 2011, 11:12:26
 - No, niezbyt... - padła odpowiedź ze strony wróbla - Całego pokrywają płomienie, które też powodują chyba wzrost jego mocy...
Phor niewiele wiedział na temat duchów. Miał nadzieję, że Rumia podsunie mu jakiś pomysł.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 06, 2011, 11:43:10
Grimoire dochodził do siebie. Całą furię włożył w atak, dlatego stopniowo opuszczała go. Zaczynał trzeźwo oceniać otoczenie.

Rozejrzał się po okolicy. Kilka połamanych drzew, zgliszcza chaty. Remilia, z pasją atakująca potwora. Jej podwładni, zadający mu ciosy co chwila, jak dotąd bezskuteczne. Ciężko ranny tengu, leżący w trawie. Jakaś kobieta w powabnych szatach, zupełnie niepasująca do sytuacji.

Teraz to nawet gryzonie uciekły... za dużo hałasu. Nie mam za dużo mocy. Zauważył, że jeden z podwładnych podleciał do dziwnej kobiety i spokojnie rozmawiają. Może da się razem przygotować sensowny atak. Nie lubił prosić o wsparcie. Ale ta noc pokazała, że nie ma większego wyboru. Podbiegł do nich.
 - Co zamierzacie teraz zrobić?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 06, 2011, 13:28:50
Zignorował pytanie znajomego Remilii. Zaczęło go lekko irytować, że musi być jej posłuszny... w końcu to nie ona była jego Panią, a panienka Patchouli. Wilkołak uciekł. Założył na siebie ręce(w socjologii ''postawa defensywna'') i zapytał:
- Można wiedzieć, w jaki sposób się tu znalazłaś? - pytanie było zadane w protekcjonalnym tonie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 07, 2011, 12:56:15
-Czyli nie wiesz... ja tam po prostu wiem. Nie wiem dlaczego... jestem głodna, to wiem-Odpowiedziała mu Rumia, która pogładziła sie po brzuchu. Grimoire był wykończony tą walką, zdecydowanie włożył w nią zbyt dużo energii. Paranoia natomiast wróciła do piłowania paznokci.
-Poczułam wzrastająca energię. Gniew, rozpacz, chęć zemsty... ktoś tu musiał nieźle komuś podpaść skoro poluje na niego duch zemsty-Dziewczyna popatrzyła na tengu, który to zwlekał się z trawy.
-Zabije go...-Warknął mężczyzna i podniósł broń z ziemi. Powędrował potem do, jeszcze przed chwilą domu, i zaczął czegoś szukać. Ubrań. Biała koszula, kurtka, spodnie... gogle...
-Jak to co robimy?! Gonimy go, gdziekolwiek by nie był!
-Fräulein, z całym szacunkiem dla pani osoby, ale nawet nie wiemy gdzie to się udało! Ale na pewno jak ją znajdziemy to tym razem z wdziękiem i klasą uda się pani...
-Milcz bo Cię odeślę. Ktoś cokolwiek zauważył?!
-Oh oh, ja ja!-Zgłosiła się Rumia. Dopiero teraz cała grupa zwróciła uwagę na wróbla i małą Youkai-Poleciał w stronę góry Youkai!
-Powtórz, bo chyba nie dosłyszałem-Poprosił tengu. Usłyszał to samo...
-Jakiś samobójca? Jak tylko patrol go znajdzie to zmiecie go z powierzchni ziemi...-Jego uwaga skupiła się na wróblu-A ty co tutaj robisz?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 07, 2011, 15:53:59
 - Bestia ta najpierw nas zaatakowała podczas rozmowy na jednym z drzew - padło w odpowiedzi. - Skubaniec ciężko zranił Mystię. Na szczęście teraz jest Ona bezpieczna. Gdyby nie to, że kilka innych istot odwróciło jego uwagę, już dawno nas by tutaj nie było...
Phor kontynuował opis stwora
 - Ogółem, dziwna bestia, ten "duch". Kiedy próbował mi wyrwać serce z klatki piersiowej, miał tylko około 4 metry... teraz ma ich dwa razy tyle. Ktoś tu wspomniał, że to duch zemsty... I do tego wilk... - chłopak przypomniał sobie wydarzenia, jakich niedawno był uczestnikiem [Sesja 2.3] Czyżby...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 07, 2011, 16:38:08
- Kto w ogóle pozwolił jej się ruszać z biblioteki? - pomyślał patrząc wrogo na demonice - Od ''tego'' dnia, kiedy ją ''poznałem'', są z nią same problemy...
Nawet nie zauważył kiedy wokół niego zebrało się mnóstwo nieznanych istot; jakiś tengu, blondynka, i wróbel.
- Co za głupota... - mruknął pod nosem i podszedł do Remilii. Ten wilkołak jak na razie nic sobie nie robił z ich starań pokonania go.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 07, 2011, 18:51:56
Grimoire wyjął kromkę chleba z torby i odgryzł kawałek. Rozmyślał, przeżuwając ze złością. bestia jest z pewnością niefizyczna. Wypełniają ją same skłębione emocje... w takim razie moje zdolności są prawie bezużyteczne. przełknął i wziął następny kęs. Ta nienawiść w nim musiała się w kimś zrodzić, kimś, kto z nienawiścią atakuje youkai, ignorując ludzi... nie, przecież nie rzucał się na Remilię. Pewnie interesują go pierzaści youkai, albo nawet wyłącznie tengu... trudno powiedzieć. Przełknął ostatni kęs i podszedł do zbierającej się grupki. Odczekał był na boku, aż nastąpi przerwa w rozmowach, i powiedział:

 - Bestii nie interesujemy my wszyscy. Mnie, panią Scarlet i was dwoje nie atakowała. Parowała jedynie nasze ataki, biła w nas na oślep, jakby chciała, byśmy nie przeszkadzali. Zastanawia mnie, czemu wpierw z takim uporem rzuciła się na drobnych ptasich youkai, przywołując tyle zjaw i ignorując zagrożenie z naszej strony. Myślę, że nie z głodu. - uśmiechnął się chłodno.

 - Gdy stwór zranił drugiego wróbla, zostawił w spokoju swój cel, minął nas jak powietrze i zniszczył chatkę tego nieznajomego tengu. I znów się powtórzyła sytuacja - my bezskutecznie strzelamy, on atakuje tylko jedną osobę, odpychając pozostałe. Widzi, że tengu jest półmartwy, i pędzi w stronę Góry Youkai. - przełknął ślinę. Dawno nie powiedział naraz tylu zdań, ale był pewien, że pozostali nie są świadomi tego, o czym mówił.

 - Atakował zarówno wróbla, jak i tengu tak, jakby chciał ich rozszarpać, ale obu zostawił tuż przed zabiciem, w chwili, gdy dalsza obrona była dla nich niemożliwa. To nie jest zachowanie myśliwego.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 07, 2011, 18:59:34
Pierwszy raz zwrócił się do spotkanego chłopaka:
- Sugerujesz, że ta istota została stworzona do walczenia z tylko danym typem istot? - miał ciągle założone na siebie ręce, ale teraz popatrzył w zamyśleniu w nocne niebo - Panienko, co o tym sądzisz?
Gdzieś czytał o takich istotach...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 07, 2011, 19:18:40
-Oh, jestem pewna, że jeszcze chwila a z jednego tengu zrobiłoby się nagle dwóch-demonica podniosła palec w górę... kompletnie ignorując pytania Jacoba
-Ja mam imię... Subafuu Sorahi...
-Nieważne. Tak czy siak, takie rzeczy same z siebie nie powstają, ktoś go musiał przyzwać albo wywołać. Jakieś pomysły KTO mógł to zrobić? Forma ma tez znaczenie... wilk... czekajcie...
-Chyba już wiem-Przerwała jej Remilia-Ostatnio było dość głośno o ataku na wioskę wilczych youkai... i to chyba ty byłeś...
-Tak, ja. Czyli, że to jest moja wina, tak?-Obruszył się tengu
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 07, 2011, 19:53:05
 - To mogłoby wyjaśniać, dlaczego na nas się rzucił... - dopowiedział wróbel. Dobrze pamiętał, co się działo "tej" nocy - porwanie Mystii przez wilki i odbicie wróbliczki zakończone spustoszeniem obozu wilków. - Poczułem się senny podczas rozmowy, a tu nagle Mystia mnie ratuje przed wybebeszeniem...
Phor poczuł się nieswój, przypominając sobie tą chwilę. - Najdziwniejsze jest to, że im bardziej mam z nim do czynienia, tym bardziej chcę poznać źródło i choć spróbować żażegnać temu problemowi.
Chłopak zdawał sobie sprawę z mizernej mocy w porównaniu do istot stojących obok.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 07, 2011, 20:28:23
Wszyscy byli zajęci rozmową. On zaś postanowił wyruszyć i dowiedzieć się czegoś o tym ''duchu zemsty''. Pewnie Remilii to się nie spodoba, że ''jej podwładny'' odłączył się od jej grupy, ale Jacob już nie mógł tego znieść. Podszedł niezauważenie kilka kroków poza widok większości istot.
- Czas... - i nagle stało się coś dziwnego; wszystko stało się szare... czyżby... się w końcu... udało? Czas stanął w miejscu, a on bardzo szybko odleciał od zgrupowania. Teraz pytanie: gdzie się powinien udać? Ta blondwłosa youkai mówiła coś o Górze Youkai... ale nie wyglądała na pewne źródło informacji. Po około czterech sekundach czas wznowił swe działanie. Postanowił polecieć z powrotem do biblioteki i sprawdzić najskuteczniejszy sposób walki z tym typem stworzeń, a potem polecieć na Górę Youkai... no i będzie musiał uważać na Sakuyę, która pewnie się zdenerwuje, gdy dowie się, że zostawił Remilię...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 08, 2011, 00:05:31
 - Subafuu i kolega Wróbel, tak? Dzięki, zapamiętam. Wiecie choć trochę o tym, skąd to stworzenie się wzięło, jakie ma słabe strony i, najważniejsze, czy jest w stanie zagrozić posiadłości panny Scarlet i jej mieszkańcom?
Spojrzał poważnie na Remilię.
 - Czy nic się panience nie stało? Czy posiadłość jest cała? Czy... mieszkańcy... są cali?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 08, 2011, 07:59:41
 - Jakbym wiedział, to przekazałbym już przy pierwszym spotkaniu - padło w odpowiedzi.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 08, 2011, 12:42:16
 - Z tego, co mówicie, myślę, że macie chociaż cień przypuszczeń. Padły zdania, że atak wilków na wioskę jakiś czas temu może mieć z tym związek. - irytowała go niedomyślność wróbla. Chce coś ukryć?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 08, 2011, 13:19:53
(Chris mógł wczoraj coś napisać... nah... mniejsza...)

Reszta

Po tej krótkiej rozmowie nagle okazało się, że Jacob zniknął. Demonica pokręciła głową.
-Matko... jakby chwile poczekał to by sie czegoś dowiedział. Ale dobra, niech sobie lata... młodzieniaszek... najprawdopodobniej ktoś go przyzwał z tamtej watahy. Trzeba tam polecieć, sprawdzić kto to zrobił, i wyperswadować mu chęć zemsty. Wtedy zjawa przestanie się zachowywać jakby była nietykalna i będzie można będzie ją zatłuc. Wszystko jasne?
-T-tak...-Remilia była trochę zbita z tropu-Ale skąd ty to niby wiesz?
-Trochę doświadczenia życiowego, o pani...

Servish

Jacob doleciał do rezydencji dość szybko. Wpadł do biblioteki, i zaczął szukać informacji na ten temat...
-Jacob?-Ktoś zapytał. Była to Patchouli-Co tutaj robisz? Miałeś być z Remilią... coś się stało?

Kesim

Kiminari lezała sobie w swojej chacie i grzecznie sobie spała. Raz za razem budziły ją jednak hałasy... jakieś wycia czegoś silnego. Uznała jednak, że nie będzie się wtrącać... no bo po co? Jednak tym razem MUSIAŁA  wjakiś sposób zareagować. DLaczego? Bo coś dużego i płonącego przeleciało przez jej dach, zrywając go oraz ściany chatki gdzieś do połowy wysokości. Zaraz za tym przedmiotem skoczyła kobieta w zielonych ubraniach i dwoma rogami... sytuacja wyglądała poważnie. A jej dom (Czy też jego resztki) zaczął płonąć...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 08, 2011, 13:43:45
(Specjalnie to zrobiłeś, co? xD Ale niech już będzie, może dowiem czegoś, czego ''ona'' nie wie)

- Pojawił się mały problem, panienko - wrócił do przeszukiwania informacji - Ten wilkołak okazał się być duchem zemsty i przybyłem znaleźć sposób na odesłanie go.
Otworzył kolejną księgę.
- Swoją drogą, panienko, nie powinnaś teraz być w swojej sypialni?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 08, 2011, 14:17:14
- No żesz ty...
Powietrze wypełniły epitety, których lepiej nie przytaczać. No tak, ale jak można inaczej zareagować jeśli najpierw jakieś skrzeki nie wiadomo czego nie pozwalają spać, a potem jakiś cyrk dziwolągów rozwala jej miejsce zamieszkania. Nie po to zaszywała się w lesie żeby coś niszczyło jej mienie. Podniosła się z leżanki, i tak za parę chwil zniknie razem z całą resztą wnętrza w płomieniach, po czym sprawdziła czy jej cenne uszy i ogony są w należytym stanie. Po tym jakże ważnym rytuale wyszła z miejsca, które jeszcze przed paroma minutami nazywała domem. Nie było sensu brudzić sobie rąk. Zniszczyli, to muszą odbudować... Niekoniecznie bez przymusu i z własnej woli.
- Nie chciałabym być w waszej skórze jak was dorwę...
Ruszyła powolnym krokiem w stronę, w którym pofrunęło ogniste coś i kobieta, po drodze obmyślając różne wymyślne zabiegi, jakimi będzie poddawać ścigane stworzonka gdy już je dorwie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 08, 2011, 15:49:10
 - Czyli twierdzisz, że powinniśmy udać się do obozu wilków? - Phorowi aż przeszły ciarki po plecach na samą myśl o tamtych wydarzeniach i bezowocnej walce o Mystię bez pomocy... - Trochę boję się tam ponownie pojawić...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 09, 2011, 13:17:03
Czyżby znał pan kogos z tych wilków Panie... Panie Wróblu? - Spytłą się lekko skołowany gdyż zbytnio nie rozpoznawał kim dokładnie była postać.
Jakieś pomysły kto to śmiał to zrobić? Nie lada umiejetnosci i nienawisci trzeba zapewne aby zrobić coś takiego. -Już spokojniej powiedział.
Szanaowna Panno Parannoio, czy Panna wie że szanowny Pan Jacob, jest nader niezadowolny z pani "zachowania"? Czy nie sadzuiła by Panna że lepiej by pasowałą do kogoś innego? Kogoś kto by docenił umiejetności tak wspaniałego i wyjątkowego Sukkuba? No chyba że klubi się Panna droczyć z Jacobem, nie wnikam. Ale to była by wielka szkoda gdyż Pann Jacob ma już kogoś w swoim sercu, pewnie taka mądra i błyskotliwa Demonica już wie o kim mowa. Czyli moze by Panna pomyślała o zmienanie i wybrała mnie na 'ofiare" kontraktu? Traktowałbym Pannia tak jak najlepiej tylko ktoś taki jak ja potrafi. - Powiedział ten długi monolog patrzac demonicy w oczy, i z wielką trudnością starał isę nie "obmacywać wzrokiem" jej wdzięków skąpo przyodzianego ciała.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 10, 2011, 01:49:05
Spojrzał z pewną dezaprobatą na mężczyznę wygłaszającego poematy w stronę sukkuba. Potem na Remilię. Nie mógł się powstrzymać od pytania, zadał je cicho, by nie usłuszał tego nikt poza nią:
 - Pani Remilio, czy ten mężczyzna jest mieszkańcem Posiadłości? Mam nadzieję, że nie nastręcza się za bardzo innym...
Mówiąc to spojrzał również na sukkuba, dając do zrozumienia, że o niego też pyta.

Po otrzymaniu odpowiedzi zamknął oczy i wyostrzył słuch i korzystał ze swych mocy na tyle, na ile mógł, by wyczuć, gdzie jest jakieś zagrożenie. Może w ten sposób znajdę tego Mściciela, raczej nie jest to zwykły człowiek, i na pewno nie ukrywa się teraz w domu z kubkiem herbaty i gronem przyjaciół.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 10, 2011, 12:52:32
Servish

-Spróbuj zasnąć przy tych wszystkich jękach z zewnątrz... eh, może coś znajdę...-Co dwie głowy to nie jedna, zwłaszcza, gdy obydwie zajmowały się jedną rzeczą...
-Znalazłam... "duch zemsty przybiera najbardziej pierwotną postać istot które ma pomścić. Po zniszczeniu życia swoim ofiarom zamienia się w bestię która niszczy wszystko na swej drodze. Jest nieśmiertelna do momentu, w którym osoba przyzywająca wybaczy swoim oprawcom, bądź zaniecha swojej zemsty. Można ją wtedy zabić metodami typowymi dla tego typu stworzeń". Czyli jak porozumiecie się z tym komu ktoś nadepnął na odcisk to możecie zabić to coś srebrem...
-Może lepiej by było, gdyby Jacob tutaj został?-Zapytał ktoś z tyłu... była to Koakuma

Kesim

Ogniste coś okazało się być... psowatym. Z wierzchu wyglądał jak wilkołak... ale coś jej tu nie pasowało. Głównie lekko zamazane kontury i te płomienie... duch? Za to drugą postać... to była kobieta. W dodatku bardzo podobna do tej nauczycielki w wiosce ludzi... hakutaku. Świetnie. Aktualnie siłowali się... takie "zapasy"

Reszta

Sukkub podszedł do Ranalcusa. Położył mu czubek szpona na czubku nosa, i powiedziała słodkie i soczyste...
-Ssssssssspierdalaj...
-Bywa ciężko ale robią to, co do nich należy...-Westchnęła Remilia i popatrzyła się w stronę góry Youkai.
-Więc to tam musimy znaleźć tą osobę... wie ktoś gdzie to jest?
-Ja wiem... i mam nawet podejrzenia kto za tym stoi?-Stwierdził Sorahi... i nie czekając na resztę wzbił się w powietrze z hukiem.
-Czekaj!-Zawołała Remilia, po czym zaklęła siarczyście pod nosem-...co za kretyn... lecimy za nim!
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 10, 2011, 13:39:48
Popatrzył przez chwilę na Koakumę. Wyglądała... uroczo.
- Ty również nie możesz zasnąć, hm? - zamknął oczy i westchnął. Odłożył księgę na swoje miejsce - Wybacz mi, ale nie mogę... ten duch był za silny, nawet z naszą pomocą panienka Remilia nie mogła dać sobie rady... a jeśli coś jej się stanie to Sakuya mnie zabije...
Popatrzył teraz na Patchouli.
- Spotkaliśmy też kilka istot: jakiegoś tengu, wróbla i małą youkai... hmm... spotkaliśmy jeszcze jakiegoś chłopaka, którego znała panienka Remilia... Saishi chyba miał na imię... wiesz coś o nim, panienko?
Znajomy Remilii tak właściwie nie interesował Jacoba, ale wyglądał bardzo podejrzanie, więc uznał że lepiej go mieć na oku. No i jeszcze kwestia namierzenia tego, który przywołał ducha. Jacob jest w trakcie nauki dość praktycznego zaklęcia namierzającego, ale niestety, skoro dopiero się uczy to... nie potrafi określić dokładnej pozycji, zatem na razie jest bezużyteczne.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 10, 2011, 14:36:30
Zatrzymała się wpół kroku. Uszy, ogon... Pies. Dziwny, niekoniecznie typowy, płonący i jakby eteryczny, bardziej wilczy ale pies. Już miała zawrócić szukając kogoś innego do odrestaurowania jej domu, nie zważając czy ma związek z jego zniszczeniem czy nie, gdy zauważyła drugą ze ściganych postaci. Przypominała trochę jedną z mieszkanek wioski ludzi i ta osoba, z tego co było wiadomo Kiminari, nie nosiła żadnych psich cech. Problemem było tylko, że ten pojedynek "człowieka" i bestii wyglądał na ponad jej zasięgiem. Cóż, trzeba będzie poczekać aż ognista psina raczy sobie gdzieś pójść a wtedy zaprzęgnie się do roboty rogatą kobietę. Na razie utrzymywała bezpieczny dystans (szczególnie od wilkopodobnego stworzenia) i pilnowała żeby przyszły pracownik zwyczajnie nie zwiał. W miarę możliwości próbowała znaleźć jakieś wygodne siedzisko, bo przepychanie się te dwójki może potrwać dłuższą chwilę.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 10, 2011, 15:26:53
Nie tak szybko! - wróbel krzyknął, wzbijając się w górę - jeszcze chwilę wcześniej ledwo oddychałeś, a teraz chcesz samemu policzyć się ze sprawcą?
Phor miał wrażenie, że także wie, kto mógłby być odpowiedzialny za to. Mglisty kształt oprawcy przybierał w jego myślach obraz srebrnowłosej wilczycy.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 10, 2011, 18:18:07
Otworzył oczy i zobaczył Remilię i tengu znikających szybko ponad drzewami. Cicho zaklął, obejrzał się na pozostałych. Phor przyjął szybko znowu swą ptasią postać i pomknął za tamtą dwójką, coś przy tym krzycząc. Pozostali nie ruszali się z miejsca jeszcze. Mam nadzieję, że tym razem przeciwnik będzie bardziej fizyczny. Sięgnął po swoją księgę, wyszukał zaklęcie przyspieszenia i wymruczał je pod nosem. Liczył, że dzięki niemu uda się mu nadążyć za lecącą Remilią i nie stracić przy tym płuc, choć czas działania był ograniczony.

Zerwał się z miejsca i zniknął między drzewami.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 11, 2011, 08:46:45
Skoro tak to stawiasz, to mam nadzieje ze Pan Jacob nawet o tobie nie pomysli.- Powiedział lekko czerwony na twarzy.
Wzbił się w powiewtrze i poleciał za pozostałymi.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 12, 2011, 13:26:06
Servish

-Saishi. Nie, nic o nim nie wiem-Odpowiedziała szybko Patchouli... odłożyła książkę na pobliskim stoliku.
-Lepiej już leć, bo faktycznie Sakuya może zaraz tu przyjść... robi obchód co dziesięć minut, więc..
-...lepiej, by Cię tutaj nie znalazła-Koakumie przerwała... Sakuya. Jej twarz wyrażała zero emocji... jak zwykle. Pokazała demonowi drzwi... i najwyraźniej czekała, aż przez nie przejdzie.

Kesim

Siłowanie się chwilę trwało, aż w końcu wilkołak rzucił kobietą o najbliższe drzewo. Powęszył trochę... i skoczył gdzieś w przestrzeń.
-Wracaj tuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!-Zawyła patrząc się w kierunku w którym uciekł wilk. Potem się zapowietrzyła... uderzenie klatką piersiową o twarde drzewo (Nawet przy jej gabarytach w tym miejscu) mogło boleć...

Reszta

Sukkub pokręcił z politowaniem głową, Grimoire pobiegł za siostrą swojej siostrzyczki, Phor podążał za tengu który chyba go nie słyszał... bądź nie zamierzał mu odpowiadać. Pełne zgranie.
Ostatecznie tengu wylądował w środku lasu youkai. Usłyszeli skowyt, dość daleko od nich, ale dalej u podnóża góry.
-Czy to...-Szepnął do siebie. Po raz pierwszy widać było na jego twarzy autentyczne zaniepokojenie-Musimy to załatwić. Szybko... mam złe przeczucia...
Jeszcze było widać skutki batalii, która odbyła się parę dni temu. Leje w ziemi, połamane i spalone drzewa... aż w końcu ujrzeli duży obóz. W różnych miejscach znajdowały się ogniska, wokół których w dość dużej odległości siedziały wilki. Wiatr wiał im w twarz, wiec na razie byli bezpieczni... (Znaczy się, wasza grupa)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 12, 2011, 14:11:42
Popatrzył z góry na Patchouli. Chyba coś o nim wie i nie chce powiedzieć, bo jej reakcja wydawała się Jacobowi nienaturalna jak na nią. Zatem, na tego chłopaka trzeba uważać tym bardziej.
- ...wyruszam natychmiast...
Strach przed spojrzeniem w oczy Sakui popędził go w stronę wyjścia. Odwrócił się na sekundę i pomachał Koakumie na pożegnanie. Przeszedł przez drzwi na zewnątrz. Nawet nie zdążył spytać kto pozwolił wyjść Paranoi...
Wzbił się w powietrze.
- Taaak... zapewne szanowna pani Remilia i równie roztargniona nowa ekipa poleciała znów zaatakować bestie - pomyślał pogardliwie akcentując w myślach każde słowo i głośno prychnął - Ale ja za to nie mam żadnych wskazówek co do położenia osoby przywołującej... cholera...
Nie trzeba chyba mówić, że demoniczny asystent był niezwykle podirytowany całą tą sytuacją. Zazwyczaj jest bardzo uprzejmy, ale nawet on ma granice. No cóż...
Skoro nie może namierzyć tej osoby, to jedyne co pozostaje to namierzenie spowrotem tego ducha. Z tym nie powinno być problemów, bo przecież płonie jasnym ogniem, a na dodatek jest noc. Leciał bardzo szybko, uważając na kształty na ziemi.
- Ach, dlaczego nie jestem satori... wtedy nie miałbym żadnych problemów z namierzeniem tej osoby... ech...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 12, 2011, 16:19:44
Wilki. Dużo wilczych youkai. Czy to znaczy, że ci pierzaści zaleźli im za skórę ostatnio?
Nie ma co ukrywać - Saishi nie miał pojęcia o tym, jak organizują się wilczy youkai, czy są wśród nich szamani, czy potrafią przywołać ducha zemsty... Nawet nie wiedział, jak się takowego przywołuje. Ale wszystko pasuje do tego, że to ich sprawka. Pora też nieprzypadkowa, dziś Księżyc w pełni.
Zerknął na otaczające go postacie, patrząc, co zrobią. Szykował się do możliwej ofensywy.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 13, 2011, 13:27:15
Phor oddalił się od grupy, przysiadając na jednej z wyżej położonych gałęzi drzewa. Było z niej nieco lepiej (według niego) widzieć całą sytuację.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 14, 2011, 16:45:43
- Jaśnie panienko, łomoczemy ich? - Był lekko zagubiony, co dało sie wyłowić w jego tonie.
- Prze... przerpraszam, ale niepodoba mi się tu aż tak bardzo, jestem lekko skołowany.
- Chyba z tym łomotem to na serio mi sie wymksneło z ust, coraz wieksze głupoty plote... przecież tu sa też kobiety, znaczy się samice? To nie wypa... och rozumiem już się zamykam jaśnie panienko.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 14, 2011, 17:15:11
- Lepiej późno niż wcale...
Kitsune otrzepała kimono, choć wcale nie było takiej potrzeby, i żwawo pomaszerowała do sparing-partnerki ognistego wilka. Stanęła dokładnie przed kobietą, nie zwracając uwagi na fakt odniesionych przez nią obrażeń.
- Nieźle się bawicie, co? Piękne dzięki za zniszczenie mi popołudnia i domu. Nie wiem czy to było przez przypadek, czy umyślnie ale razem ze swoim zwierzakiem zrównaliście mi z ziemią siedzibę. Popołudnie pominę. A teraz z łaski swojej wypadałoby wynagrodzić mi szkody. Możecie się ganiać po tym lesie ile chcecie, byle z dala od mojego domu, który zresztą należy odbudować. Najlepiej teraz- szczególny nacisk położyła na ostatnie słowo.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 15, 2011, 10:52:15
Kesim

Kobieta wstała. Światło księżyca oświetlało jej twarz, na której teraz gościł dziki uśmiech. Poklepała kitsune po ramieniu "Później. Słowo" na tyle się wysiliła, i pobiegła za wilkiem... cóż... dziewczyna mogłaby za nią sie udać... albo zostać tutaj i pilnować, by nikt nie ukradł jej popiołu.

Servish

Miał racje, nie było z tym problemów. Dość wyraźne światło u podnóża góry youkai... koło wodospadów... potem kolejne... chyba tym zajął się czymś konkretnym... o ile dobrze pamiętał mieszkają tam kappy. Lecz co one miały niby z tym wspólnego?

Reszta

-Dość-Usłyszał momentalnie od Remilii, Paranoi i Sorahi'ego... wiadomo kto.
-Idę tam, ostatecznie to moja sprawa... nie są na tyle silni by sprostać mi, nie mówiąc już o całej grupie-Zresztą, i tak nie mieliby wyjścia, ponieważ wiatr zaczął wiać im w plecy. Od razu stado się poruszyło... a wraz z nimi włócznie, miecze, sztylety, topory... a na przedzie stanęła jedna nieuzbrojona wilczyca. Nie wyglądała na zadowoloną.
-Czego tu szukacie?
-Najprawdopodobniej... Ciebie-Ponownie zorganizowanie wilków dało o sobie znać. Formacja się trochę rozszerzyła, i aktualnie byli z ich trzech... czy nawet czterech stron. Otoczeni?-Po Gensokyo skacze duch o wyglądzie wilkołaka. To twoja sprawka, prawda?
Chwila ciszy. Remilia już się niecierpliwiła. Sorahi zresztą też.
-Dziwię się tylko, że jeszcze żyjesz. Zadałeś tyle bólu, że powinno Cię to rozerwać na pół
-Miało taki zamiar-Dodała Remilia-Ale już dość tych rozmów. Wymagam, aby zaklęcie chroniące tą zjawę zostało zdjęte!
-Z całym szacunkiem, ale nikt panią nie pytał-Przerwał jej Sorahi. Popatrzyl się przy okazji na jedno z drzew. Jego oczy wyrażały... "człowieczku?"
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 15, 2011, 12:12:15
Grimoire zebrał siły ponownie. Nie miał ich już tak wiele, ale mógł w każdej chwili wyrwać najbliższym dwóm wilkom tętnice z szyj tak, by tryskająca krew popłynęła w jego stronę, a potem użyć jej do ataku na pozostałych. Tylko że... po co tracić siły, skoro można sprawę załatwić bez walki?
W końcu zależy mi na tej bestii, nie na wilkach
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 15, 2011, 14:34:19
Zatrzymał się na chwilę.
- Wróble, tengu, a teraz kappy? - przeanalizował dotychczasowe wydarzenia - To w końcu na kim ten duch ma się zemścić?
A co wiedział o kappach? Istoty żyjące w Gensokyo, to jeden z najczęściej opisywanych tematów w księgach, więc całkiem sporo. Kappy to wodne stworzenia. Myślą, że są w dobrych stosunkach z ludźmi lecz ludzie od pokoleń utrzymują, że jest inaczej. Mniej więcej w czasie kiedy stworzono Barierę Hakurei, kappy zbudowały we wiosce ludzi statuę smoka przy której ludzie modlą się codziennie. Zainstalowały w nim urządzenie do przewidywania pogody. Czyżby komuś zaszkodziły takim zachowaniem? Fakt, często wyzywają ludzi na pojedynki aby sprawdzić ich umiejętności. Panienka Patchouli mówi że duch przybiera postać istoty, którą ma pomścić. Ale w Gensokyo jest mnóstwo wilczych youkai, wiec może to być każdy...
Podleciał bliżej, aby mieć lepszy obraz sytuacji. Trzymał się jednak w bezpiecznej odległości od bestii, by w razie czego się wycofać.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 15, 2011, 15:10:07
- Szanowna Pani, nie da sie tego jakoś załatwić? Nikt z tu zebranych nie chce cierpieć ani zadawać cierpienia innym, a w szczególności to chyba najbardziej moja skromna osoba. Jesteśmy cywilizowanymi istotami, czyż nie? Wiec prosze dogadajmy sie, a napewno znajdzie sie jakies rozwiazanie. Ranalcus wypowiedzial te slowa z ciepłym usmiechem na ustach.
- Oh, uh... - Zaczerwienił się lekko. Ma Pani bardzo śliczniutkie uszka, czy szanowna Pani bedzie miła i się ze mną umówi? Nie jestem nikim waznym, ale to nie znaczy że nie umiem docenić prawdziwego piękna.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 16, 2011, 09:28:17
I tyle? "Później"? Rozwalają jej dom, nie mówią "przepraszam", a teraz zwyczajnie sobie gdzieś idą? Niedoczekanie... Kitsune nie zamierzała teraz odpuszczać, choćby miała trafić do pokoju pełnego tych paskudnych, szczekających bestii. Niech sobie ganiają po lesie choćby do końca świata, ale przynajmniej powinni naprawić szkody, jakie wyrządzili lisicy. Kilka drobnych elektrycznych wyładowań przeskoczyło z jednego ogona na drugi.
- Chcecie się bawić? To już wam zafunduję "zabawę"...- na twarzy kitsune pojawił się uśmiech. I nie była to bynajmniej oznaka radości. Szybko ruszyła w stronę gdzie zniknęła kobieta, nie przechodząc jednak do biegu a zwykłego, przyspieszonego chodu.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 16, 2011, 13:35:13
 - Więc to tak. - Phor rzekł po cichu stając na gałęzi, na której wcześniej siedział. Chłopak zdenerwował się i krzyknął, zwracając na siebie uwagę części wilków.
 - To co wam zawiniła Mystia, że musi teraz cierpieć!?
Półwróbel był przygotowany na ewentualną ucieczkę przed atakiem wilków. Nie wiedział jednak czy da radę wytrzymać do końca tej koszmarnej nocy...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 16, 2011, 22:18:58
Reszta

BAM! Z ziemi wyrósł słup, który uderzył niedoszłego podrywacza prosto w jego męskość. Aua... aż się osunął na ziemię.
-Najgorszą zemstą często nie jest ból fizyczny. Krzywda zadana najdroższej istocie jest o wiele skuteczniejsza
-Więc to dlatego...-Tengu na chwilę się zawiesił... i zrobił rzecz wysoce nieodpowiedzialną. Rzucił się na wilczycę i podniósł ją w górę. Rząd włóczni znalazło się przy jego szyi.
-Posłuchaj... jeżeli ktoś chce się z kimś policzyć, wyzywa go na pojedynek, a nie nasyła jakieś duchy które odwalają za niego robotę!
-Na podobnych zasadach odbyła się rzeź naszej watahy?
-A porwanie Mystii?!
-Prosze państwa, spokooooooooojnieeeeeeeee...-Do akcji weszła Paranoia-Jak na razie widać, że większa krzywda dzieje się osobą które najmniej tutaj nabroiły. Zresztą, co się będzie działo potem? Może wilk tutaj wróci? W końcu poniekąd panienka... Saya, tak? Też była w to zamieszana... hahah!
-Jeśli będzie trzeba to poniosę konsekwencje swoich działań
-Eh... ktoś jej wytłumaczy, dlaczego przyzywanie takich duchów jest be i w ogóle?-Zapytała demonica odwracając się w stronę grupy

Kesim & Servish

Demon widział... chaos. Wilkołak zaczął zionąć ogniem, co może nie było zbyt skuteczne w stosunku do wodnych istot, ale wprowadzało sporo zamieszania. Część kapp wyszła z jaskiń z różnymi urządzeniami... zdołały ugasić pożar oraz samą bestię... co nie przeszkodziło jej w niemalże staranowaniu ich. Najprawdopodobniej miała inny cel... z trudem zmieściła się w jednej z jaskiń... co interesujące, za nią weszła kobieta. Była ubrana na zielono i miała rogi...
Temu wszystkiemu przyglądała się również pewna kitsune... i teraz... wejść do środka piekła, czy może obserwować wszystko z bezpiecznej odległości?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 17, 2011, 00:05:46
Zawisł w powietrzu obserwując to wszystko. Chaos to chyba mało powiedziane. Wilkołak ziejący ogniem, coś takiego. I ta kobieta. Zaraz, kogoś mu chyba ona przypomina. Tylko kogo?
- Bogowie... -  zrobił coś, co w zewnętrznym świecie jest znane jako ''facepalm'' - Hm?
Nie zauważył swojej ekipy, więc chyba postanowili działać... albo przestraszyli się i uciekli. Jednak nieopodal spostrzegł spostrzegł kilka lisich ogonów. Żeńska kitsune? A zresztą, nieistotne. Pewnie tylko przechodzi tą trasą.
- Mhm - zaczął się zastanawiać co powinien zrobić - Kappy ugasiły bestię, a jeśli się wtrącę to z moimi mocami zapewne znów go podpale... cholera...
Poza tym i tak nic by nie mógł mu zrobić, skoro osoba, która przywołała ducha wciąż nie została zidentyfikowana. Zatem czekał w powietrzu, oczekując na rozwój wydarzeń. Co jak co, ale w Gensokyo problemy zazwyczaj same się rozwiązują po jakimś czasie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 17, 2011, 12:06:26
*oorva! *oorva! - zaczął skowyczeć z bólu
Po kilku bolesnych chwilach, wciaż w pozycji embrionalnej.
Na wszystkie swietosci tak sie nie robi mezczyznie! Na HONOR!
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 17, 2011, 15:40:01
Ciszę przerywaną wyrwanym z kontekstu wrzaskom kastrata przerwał Phor.
 - Jedno pytanie - zaczął - załóżmy, że ta zjawa wykona swoje zadanie. Sądząc po jej wyglądzie, ot tak sobie nie zniknie. Na kogo sie wtedy rzuci? - Wróbel spojrzał się pytająco. - Widziałem, co robiła. Jeśli tak stale rośnie w siłę, to jedna "zemsta" będzie zdolna zniszczyć całe Gensokyo! Jeśli WSZYSCY chcemy żyć, musimy ją powstrzymać... Chyba...
Chłopak miał wrażenie, że bagatelizuje sprawę. Mówił jednak głosem, który miał na celu uświadomić o zagrożeniu.

Po chwili jednak - Zdaje mi się, że podczas ostatniej wizyty tutaj zapomniałem o jednej rzeczy... - wróbel zaczął mówić po cichu do wilczycy - Saya-san, Wybaczam i jednocześnie proszę o wybaczenie.
Sam wątpił jednak w to, że wilczyca przyjmie przeprosiny i zrezygnuje z zemsty na półwróblu.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 18, 2011, 01:49:28
Gapi się na obecnych, ani na chwilę nie tracąc gotowosci bojowej.
Dobrze byłoby chociaż wiedzieć, czego ten spór dotyczy... rzeź wilczego stada? Porwanie Mystii? (czy ja tego imienia nie słyszałem jakiś czas temu?) Hm. Ta zemsta nie dotyczy nikogo z nas obecnych, poza tymi pierzastymi. Eh Westchnął w myślach, wiedząc, co się szykuje. Nie było innego wyjścia.

Wyszedł zza pleców stojących przed nim i spojrzał na przywódczynię stada. Saya, tak?
 - Wasza krzywda zasługuje na pomstę. Nawet nie będąc świadkiem uderzenia na wasze stado, widzę jego ślady i rany, które wam zadano. Saya, ten czyn nie może ujść nikomu płazem. - Wstrzymał się na kilka sekund.
 - Ale widziałem też, jak bestia, którą zapewne sama przywołałaś, bez wysiłku niszczy dom, przyjmuje ciosy bez ran i wykorzystuje zaklęcia przeciwników, by zwiększyć swoją siłę. O śmierć zadrapali się nie tylko tu obecni - zapewne winni Twojej krzywdy. Także my, którzy walczymy w obronie naszych domów. W tej chwili potwór niszczy zapewne kolejne cele. A co, jak zlikwiduje ostatni cel? Zniknie bez śladu? Jeśli nawet, licz się z wściekłością połowy mieszkańców Gensokyo, którzy również stracą domy, rodziny i majątek. - Nie zmieniał chłodnego wyrazu twarzy, ale starał się być przekonujący. Po ostatnich słowach jednak uśmiechnął się krzywo.
 - Masz prawo do zemsty. Ale nie w formie odwetu, oka za oko. Rozważ, co się dzieje, gdy dajesz upust swemu gniewowi uderzając w winnego na oślep. - znowu przerwa - Możesz również przebaczyć. Czyn godny prawdziwego przywódcy, który szuka rozwiązania dobrego dla ludzi, a nie suchej sprawiedliwości.

Spojrzał jeszcze w oczy wilczycy i lekko opuścił głowę.
 - Nie pouczam Cię. Przypominam to, co sama dobrze wiesz.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 18, 2011, 06:40:02
Kitsune jedynie prychnęła. Jaskinie mają to do siebie, że zazwyczaj jest jedno wejście. No i zbyt mało miejsca żeby choćby kiwnąć palcem. Bycie w pobliżu tej ognistej kulki sierści też nie było zachęcające. Ganianie za nimi jest bezsensowne, ale musiała się upewnić, że zwyczajnie gdzieś nie znikną. Podeszła więc w okolice wejścia do pieczary i usadowiła się na tyle wygodnie, żeby mieć widok na wnętrze, jednocześnie mogąc umknąć na bok, gdyby grotołazom odwidziało się zwiedzanie jaskini.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 18, 2011, 16:11:18
Sulej, Chris & Phor

Wilczyca wysłuchała wszystkiego co mieli do powiedzenia. Pozostali patrzyli na nią wyczekująco... i...
-Sorahi Subafuu, jutro oczekuje Ciebie o świcie na skraju lasu. Jeżeli zginiesz tej nocy, znaczy, iż nie było Ci dane bronić swojego imienia. A teraz wynocha z obozu!-Saya odwróciła się i poszła... ale reszta... chyba musieli się wycofać.

-To teraz trzeba znaleźć... ej, dokąd to!-Remilia w ostatniej chwili zatrzymała Tengu, który to znowu chciał grać bohatera.
-Wioska kappa. Trzeba się pospieszyć-Rzucił tylko... potem wyczekująco patrzył się na dłoń Remilii, która być może uniemożliwiała mu start... a może nie chciał zrobić jej krzywdy?

Reszta

Obydwoje czekali... wkrótce ze środka jednej z wielu siedzib kapp zaczął unosić się dym. Czarny jak piekło... czy śmierć... mniejsza. Wielu z nich uciekało w popłochu, natomiast drugie tyle obstawiło teren... sytuacja była poważna. I znowu zjawa zaskoczyła wszystkich. Wyskoczyła z zupełnie drugiej strony "podwzgórza" i wyglądało na to, że kogoś trzymała. Skierowała się w stronę portalu do Netherworld...
-Choooooleeeeeeraaaaaa... znowu!-Za to z tej samej jaskini wyszła tamta kobieta ubrana (niegdyś) na zielono. Strój i włosy jej zczerniały, ale to zapewne przez ten dym... taki był problem, że aktualnie przed nimi było coś w rodzaju oddziału specjalnego kappa. I to z jakimiś dziwnymi metalowymi kijami ze spustami. Ale półdemon jest w bezpiecznej odległości nad ziemią, chociaż "wilkołak" przeleciał pod nim.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 18, 2011, 16:19:50
- Ech?
Bestia leci w stronę Zaświatów. Zatem i on. Kogoś porwała, może to jest ta osoba na którym duch ma wywrzeć pomstę? Leciał, uważając by nie zgubić celu.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 19, 2011, 04:16:37
No świetnie, tylko czy pani Szanowna Szefowa raczy odwołać tego potworołaka? Uśpić? Zdjać z niego ochronę? cokolwiek?
Grimoire był nieco sfrustrowany jej reakcją. Spodziewał się, że przemowa, której powiedzenie nie było dla niego łatwe, wywrze lepszy skutek. Może nawet chęć współpracy na jedną noc.
Ale skoro ona się nie martwi o przyszłość Gensokyo, to chyba nie ma takiej potrzeby. Aż tak by się tą całą dumą nie unosiła.


chyba.




 - Obserwujmy bestię. Mam nadzieję, że do świtu straci przynajmniej część mocy. I musimy trzymać ją z dala od Szkarłatnej Posiadłości pani Remilii...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 19, 2011, 19:37:57
A trzeba było po prostu złapać tą kobietę za kołnierz i zaciągnąć do natychmiastowych napraw. Teraz nie dość, że musi łazić po lesie to jeszcze ma przed sobą oddział do zadań specjalnych. Nie ma szans na ucieczkę, chyba żeby przeszła pod ziemią, bo tylko tam na nic się nie nadzieje... Chyba że tam też ci technicy od siedmiu boleści coś ustawili. Rozpostarła ogony, żeby było je dobrze widać i nieco się skłoniła.
- Drodzy państwo, wiem, że cały ten bałagan wygląda źle. Ale ja nie mam z tym nic wspólnego. Zresztą wiecie że stronię od mieszania się w cudze sprawy. Zostałam w to wciągnięta a ona- wskazała na kobietę bez patrzenia w jej stronę-także jest tutaj nie z własnej woli. Proszę więc was o puszczenie nas, a nie będziemy więcej was niepokoić.
Po raz kolejny się ukłoniła.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 20, 2011, 11:09:36
Phor pozostał w bezruchu. Mimo słów dziewczyna nie zaniechała zemsty - najwyraźniej jej własne porachunki są dla niej ważniejsze od losu świata, w którym żyje.
Zaciekawiło go jednak to, że wilkołak Sayi zaatakował Mystię, a ona nie była zainteresowana pojedynkiem. Chciała walczyć tylko z osobą, która sprawiła więcej problemów.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 21, 2011, 13:01:19
Ranalcus z wielkim trudem próbował stać w miare prosto.
- Jasnie Panienko Scarlet, jakie są rozkazy? - Oczy mial załzawione i było z łatwością można było wyvzuć nieopisany ból oraz strate na honorze.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 21, 2011, 15:17:25
Kesim

-Może coś jednak wiedzą?-Zapytał jeden z kappa, jednak zaraz wtrąciła się jakaś samica.
-Poznają jedna z nich! To tamta nauczycielka z wioski...-Na te słowa kobieta się uśmiechnęła.
-Dokładnie. Moim celem jest zniszczenie tamtego stworzenia by nie sprawiało takich problemów jak przed chwilą... a ta kitsune może mi się przydać. Zatem, czy pozwolicie nam przejść czy muszę koniecznie nad wami skakać?-Była bardzo pewna siebie... a kappy się ociagały z odpowiedzią. Zaczeli dyskutowac nad tym w swoim gronie...stanowczo za długo. Rogata westchnęła, złapała kitsune w pół, i wystrzeliła w powietrze w stronę Hakugyokurou.
-Jak tylko się to skończy to zreperujemy twój dom... ale to musi się skończyć. Wiesz czego zatem od Ciebie chce, prawda?

Servish

Bestia poruszała się długimi skokami, poza tym przestała płonąć, więc namierzenie jej wzrokiem znacznie się utrudniło... ale ścigał ją dalej...
...aż go w końcu zgubił przy barierze. Szlag.

Reszta

-Cholera-Rzucił tengu zanim Remilii zdążyła odpowiedzieć. Przystawił dłoń do swojego lewego oczodołu.
-Teraz Hakugyokurou... porusza się zbyt szybko i za wolno...
-Masz to wyjaśnić! Twoja postawa zaczyna mnie już irytować...-Remilia krzyknęła i tupnęła z wściekłością nogą... słowo "irytować" było lekkim niedopowiedzeniem.
-Osoba bardzo mi droga została porwana. A jeżeli ktoś jeszcze raz będzie mnie powstrzymywał, urwę mu rękę-Z jego pleców ponownie wysunęły się metalowe skrzydła... jednak w tym było coś jeszcze. Po chwili pojawiły się świecące brązowe pióra, które całkowicie je pokryły... wzbił się potem z hukiem w powietrze. W kierunku Hakugyokurou.
-Wykluczone-Rzekła Remilia na propozycję Grimoira-To jest bardzo poważna sprawa. Honor rezydencji, a przede wszystkim mój może zostać poważnie naruszony jeżeli nie rozprawimy się z tym stworem, wiec nie wiem jak ty, ale ja lecę za nim!-Wzbiła się w trochę podobny sposób co Sorahi. Czerwona aura otoczyła skrzydła, i błyskawicznie wybiła się w niebo...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 21, 2011, 15:44:50
Prosze wybaczyc mi moje niedopatrzenia. Jestem młody i głupi jeszcze. Pokonamy tego ducha, oraz obiecuje ze finalny cios bedzie należał do jasnie panienki. Powiedziawszy to wzbił się w powietrze za Remilia i Sorahim.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 21, 2011, 15:48:49
Westchnął. Rzadko lata tak szybko i na takie dystanse, więc bestia bez trudu mu umknęła. Najbliższy, logiczny cel bestii? Hakugyokurou. Tylko ciekawe jak zareagują jego mieszkańcy...?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 21, 2011, 16:58:33
- Znając tego typu sprawy chcesz żebym skalała swoje ręce jakąś pracą, w dodatku niezbyt przyjemną i związaną z tą ognistą kupą sierści. W dodatku nie mam pewności że skończy się to dziś więc nie wiem czy dziś odzyskam dom. Świetnie, i tak nie miałam planów na wieczór.
Każde słowo nasączała jadem i sarkazmem godnym wyższej sprawy. I tak chcąc-nie chcąc właśnie wpakowała się po czubek ogona w całe bagno, z którego teraz wygrzebać może ją osoba z lisim podręcznym bagażem.
- Trochę szczegółów? Chyba że mam się smażyć podczas gdy ty będziesz się zastanawiać w jaki sposób to to ma zamienić się w kupkę popiołu.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 21, 2011, 20:09:30
Miło. Naprawdę "miło"... Ten tengu musi chyba naprawdę szybko się regenerować. Jeszcze chwilę temu ledwie oddychał, a teraz gotów jest walczyć dla bardzo drogiej osoby... Półwróbel odkrył tak jakąś cechę wspólną zarówno jego, jak i Sorahiego - gotowość poświęcenia się dla ważnej mu istoty. Dla Phora nie ważne było, kto był istotą ważną dla tengu - on sam był gotów na walkę z oprawcą (czy raczej oprawczynią) wróbliczki.

Jednak znowu jedna myśl nie dawała mu spokoju. Co, jeśli bestia uderzy ponownie na ranną Mystię? Chłopak postanowił sprawdzić, czy wszystko gra w jego dziupli (gdzie miały być zarówno Mystia, jak i jej owadzia znajoma), prostując swoje granatowopióre skrzydła i wzbijając się w powietrze, udając się w zgoła innym kierunku. Miał nadzieję, że Myschi wraca do zdrowia. Ponadto czuł coś w stylu odrazy do Hakugyokurou ze względu na kilkanaście historii, które opowiadała kiedyś Mystia.
Otóż pani tej części zaświatów, Yuyuko S. Nadwyraz lubiła Mystię. Zgodnie ze zdaniem Phora, powody nie były jednak emocjonalne (jak w jego przypadku), lecz czysto kulinarne. Dlatego też starał się stronić od tego miejsca.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 23, 2011, 02:06:26
Niby jak oni chcą go pokonać? Bez sensu. eh...
Nie lubił latania. Trudno powiedzieć, czemu. Ale teraz już nie miał wyboru. Uniósł się w powietrze i podążył za Remilią.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 23, 2011, 10:32:05
Phor

Zatem poleciał do swojej dziupli, czym może sobie popsuć opinię u paru osób... co nie znaczyło, że byłaby jakaś diametralnie inna od tego co jest teraz. W pewnym momencie dołączyła do niego Rumia, jakoś dziwnie zadowolona. Usta miała rozdziabione, a wzrok mętny, acz radosny. Jej pora... ewentualnie coś przekąsiła w międzyczasie.
Znalazł sie on w swojej dziupli, gdzie siedziała Wriggle i Mystia. Wyglądało na to, że nic już jej nie było - chyba przed chwilą nawet nieźle sie bawiły, bo zanim wleciał usłyszał ich śmiechy.
-No i jak, już po tym czymś?-Zapytała go na wstępie.

Kesim

-Jest to duch zemsty, który jak tylko wypełni swoje zadanie zacznie się wyżywać na całym Gensokyo. Wcześniej był niewrażliwy na cokolwiek, teraz chyba jednak przyzywaczowi coś się odwidziało, bo spieprzał z tamtej jaskini jak poparzony... gorzej, jak już skończy to co ma do zrobienia. Wtedy będzie nieprzewidywalny... jeszcze jakieś pytania?-Zapytała gdy po prostu przebili się przez barierę oddzielającą Netherworld od reszty Gensokyo. Niezbyt przyjemne, jakby przelatywali przez bańkę mydlaną.

Servish

Poleciał tam... jednak nic takiego nie zauważył. Było tam jak najbardziej spokojnie,a  bestia przecież wyprzedziła go parokrotnie... innymi słowy... poleciała gdzieś indziej. Szlag. Inna kwestia, że jego w pół demoniczne zmysły wyczuły jego sukkuba...

Reszta

...który przelatywał wraz z resztą grupy koło bariery.
-Najpierw zbieramy wszystkich, potem lecimy szukać tamtej zjawy... i robimy to, co większość facetów lubi najbardziej. Nie, seks później-Paranoia okręciła się parę razy w powietrzu, za każdym razem wysyłając ledwo widoczną czerwoną falę odbijającą się od różnych części podłoża...
-Oho, coś się dzieje w takiej dziwnej części Netherworld! Lecimy!-I tak sama elita (Czyli Ranalcus i Grimoire) udali się na spotkanie z przeznaczeniem... a po drodze zgarneli Jacob'a (Soz za takie przyspieszenie akcji, ale po co niepotrzebnie przedłużać?)

Wszyscy poza Phorem

Kiminari za drzewem razem z Keine, Ranalcus w powietrzu razem z Grimoirem, Jacob'em i Paranoią... i Sorahi na ziemi wraz z Remilią patrzyli na to co się działo. Piętnastometrowe (Walnęły mi sie dziebko wielkości. Tak czy siak - pioruńsko duże) monstrum stało naprzeciwko nich. Było półprzezroczyste, przez co widać było, że coś jest u niego w środku. po dłuższej analizie była to dziewczyna-kappa. Była w typowym dla nich stroju, tyle tylko, że na piersiach miała klucz. Niebieskie włosy z dwoma kitkami... coś niektórym może się kojarzyć... na razie wszyscy stali w bezruchu, co nie działało na korzysć całej grupy... zwyczajnie nie było wiadomo, jaki wpływ ma to środowisko na uwięzioną.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 23, 2011, 13:31:28
 - Jeszcze nie. - Chłopak nieco zmarkotniał odpowiadając na pytanie, ale następnie zaczął informować Mystię na temat tego czegoś - Pamiętasz może porwanie? Wilczycę, która robiła wyrzuty Sorahiemu?
Dziewczyna przytaknęła
 - Wszystko wskazuje na to, że to ona wywołała to całe zamieszanie przywołując coś nazywane... Duchem Zemsty? Boję się tego, że ta bestia nie zniknie po dopełnieniu ów "zemsty" i zacznie niszczyć Gensokyo.
Chłopak kontynuował
 - Najgorsze jest to, że um... wilkołakoduch znajduje się teraz w miejscu, którego się obawiam...
Mystia wiedziała, ze chodzi o Hakugyokurou i o przekonanie Phora o tym, że już na granicy Zaświatów będzie na niego czekać Yuyuko - z rozpostartymi ramionami i sztućcami w dłoniach.
 - Ale to nie znaczy, że nie zamierzam tam ruszyć. Chcę się tylko... pożegnać, na wypadek, jeśli nie będzie mi dane wrócić.
Phor z lekkimi łzami w oczach, objął Mystię z zaskoczenia i przytulił do siebie.
 - Cokolwiek się stanie wiedz, że jesteś najbliższą mi istotą. Tak bliską, że gotów jestem poświęcić własne życie, żeby Tobie nic się nie stało... Dlatego lecę na spotkanie z tą bestią - nie mogę znieść tego, że tak Ciebie zraniła...
Phor puścił wróblicę i powoli kierował się do wyjścia ze swojej dziupli. Cel jego lotu był jeden - Hakugyokurou, zasłyszane miejsce obecnego pobytu potwora.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 23, 2011, 23:05:15
Chyba powinienem się już bać. Na szczęście kontrolował siebie i swój poziom adrenaliny. Monstrum przed nim było rozmiarów, z którymi mogłoby sięgnąć wieży zegarowej Szkarłatnej Posiadłości. Może ją zrównać z ziemią To już wzbudziło w nim lęk.

dotej pory zakrywająca jego postać krwawa mgiełka przyspieszyła. Cząstki zbiły się w większe krople, które przyjęły postać igieł. niematerialna zjawa? więc trucizna nic nie da. Ale ciekawe, co powie na odrobinę magii... Sięgnął po swą księgę i otworzył na stronie z zakładką, po czym wymamrotał zaklęcie, zaklinające stosowną magią każdą z igieł. Drobiny zawibrowały wokół niego i zaczęły rytmicznie oddalać się i przybliżać, czekając na ruch przeciwnika.

Gdy tylko wykona ruch w naszą stronę, polecą w stronę jego oczu i nosa, oślepiając go przynajmniej. A jeśli spróbuje je strącić łapami... nie będzie mógł ruszać paluchami przez dłuższą chwilę. W osadzonych na nieruchomej twarzy oczach błysnęły złośliwe ogniki.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 23, 2011, 23:53:31
Zgarnął po drodze przelatującą drużynę. Albo oni jego. Nieistotne. Bez słowa ruszył razem z nimi. Szybko namierzyli bestię, która wzrosła do wielkości średniej przeciętnego regalu w bibliotece.
- Och, cudownie- mruknął do siebie
Spostrzegł dziewczynę kappę w środku ducha. Zazwyczaj nie przejmuje się zakładnikami, ale wypadałoby ją uratować. Choć Pan ''nie, nic o nim  nie wiem'' wydaje się tym bardziej nie przejmować, bo przystąpił do działań, które Jacobowi nie wydawały się bezpieczne dla zakładniczki. Ale postanowił najpierw na spokojnie się czegoś dowiedzieć. Podleciał do osoby, niestety, najbardziej roztargnionej w tym towarzystwie... czyli do Paranoi. Ale zrobił to powoli i z sceptycyzmem.
- Zatem, skoro nie było Was tak długo, sądzę że czegoś się dowiedzieliście odnośnie bestii?
Bezceremonialnie, zresztą jak zwykle, zadał pytanie demonicy. Nie sądził jednak, ze dowiedzieli się czegoś więcej niż on w bibliotece.
Wisiał w powietrzu w bezpiecznej odległości.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 24, 2011, 11:47:37
O sziet... To największy kawałek dziczyzny jaki widziałem...  - był całkowicei zaskoczony i zszokowany wielkością przeciwnika.
Eh? Tam ktoś jest? Uważajcie! Najpierw trzeba ją uratować, potem zabić bestię - Ranalcus był pewien, dzisiaj jest jego dobry dzień, dama w niebezpieczeństwie. Sny sie jednak spełniają.
Ok, plan jest prosty. Musicie zmniejszyć jego mobilnośc! Atakujcie kończyny, ja w tym czasie wwierce się w niego i uratuję Kappę. Chyba że macie lepszy plan, ale czas nam ucieka. - Jego głos był pewny i silny, Ranalcus był zdecydowany na wszystko aby uratować dziewczyne , reszta może pokonać bestię to nie jest już takie ważne.
Jaśnie Panienko Remilio, błagam prosze jakoś przyszpilić bestię jak bede w najbliższej odległości. Tylko panienka ma na tyle mocy aby to zrobić. Panie Tengu proszę zostać w zasiegu jego głowy, będzie pan przynętą, proszę całą pańska szybkośc bedzie nam potrzebna. Demony i szanowny pan Mag, proszę zająć sie jego łapami, trzeba w jakiś sposób go unieruchomić. - Szybko i sprawnie wydał rozkazy.
Mogę na państwu polegać?


(Gdzie dokładnie jest Kappa? W klatce piersiowej?)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 24, 2011, 12:16:26
- Poza tym że nadal nie powiedziałaś do czego ja jestem potrzebna- żadnych
Uznała za najlepsze wyjście spokojne dotarcie tam, gdzie jest obecnie taszczona i działanie tylko na bardzo wyraźne polecenie i bardzo wyraźne instrukcje. Nie ma ochoty niszczyć sobie stroju albo brudzić futra na jakiś nienormalny plan wymyślony pod wpływem chwili. Zresztą w umowie nie było mowy o zbliżaniu się do ducha więc plus dla kitsune. Jak pomyślała tak zrobiła- oparła się wygodnie o drzewo czekając co ciekawego ma teraz do powiedzenia jej towarzyszka.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 24, 2011, 13:35:15
Wszyscy

-Tyle co jest Ci potrzebne to to, że można już bez przeszkód to coś rozwalić-Sukkub puknął go palcem wskazującym w nos i się zaśmiał.
-Nie wczuwasz się czasem za bardzo?-Fuknęła Remilia na przemowę Ranalcusa... ale nic więcej. Wilk w jednej chwili wyskoczy na nich, zatem pierwszy ruch należał do Grimoira z racji tego, że wszelkie zaklęcia miał już przygotowane. Cała chmara igieł poleciała w jego kierunku, porządnie ograniczając możliwość ruchu. Do tego jeszcze czerwone jkajdany stworzone przez sukkuba... Ranalcus mógł bez problemu podlecieć do kappy. Był tylko jeden problem... za każdym razem gdy wilk z czegoś dostawał, kappa wykrzywiała się w geście niepisanego wręcz bólu. Kuliła się, miotała, prawdopodobnie krzyczała.
-DOŚĆ, DOŚĆ MÓWIĘ!!!-Tengu dosłownie wleciał w Ranalcusa odpychając go na bok. Był w rodzaju jakiegoś amoku-NIE WIDZICIE ŻE JĄ TO BOLI!? CO WY SOBIE UWAŻACIE?! ZABIJECIE JĄ!!
-ZA TOBĄ IMBECYLU!!-Krzyknęła Relimia, lecz za późno. Zjawa zdązyła zerwać swoje więzy i potężnym machnięciem łapy wysłała go na pobliską skałę. Plecak rakierowy ograniczył trochę siłę uderzenia, ale jednak... a jednak wstał po tym! W sumie byłoby lepiej gdyby posłał go do tamtego lasku... a jeżeli chodzi o otoczenie... Byli tuż nad jeziorkiem, przed którym znajdowała się skała z jaskinią, obok którego rozciągał się lasek. Dusze latały tu i ówdzie, zwabione zapewne hałasem.
-Jak ktoś jeszcze...-Tengu coś szeptał, ale ciężko było tego wysłuchać... bestia się ku niemu zbliżała. Szybko. Jednak nie szybciej niż pewien wróbli youkai, który zbliżał się do pola walki z drugiej strony (zza pleców ducha)

-Może na początek uratujesz tego tengu?-Zapytała Keine wskazując na tą scenę
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 24, 2011, 15:11:18
- ...jak to...?
Zachowanie demonicy zawsze go irytuje. Czyżby dorwali osobę przyzywającą? W sumie, mieli dużo czasu. Paranoia poleciała założyć więzy duchowi. Jacob za to obserwował wszystko z powietrza z dala od bestii. Jego kompanom niezbyt wychodziła bitwa z wilkołakiem. Na dodatek potwierdziło się to co przypuszczał.
- Hm, tak jak myślałem...
Atakowanie bestii wprowadzało uwiezioną kappę w agonię. Zatem jeśli chcą ją uwolnić muszą wymyślić bezpieczniejszy sposób. Najlepszy chyba sposób to unieruchomienie ducha całą grupą i odcięcie tej części w której znajduje się zakładniczka. Ale na razie, Jacob wciąż tylko obserwował dalszy przebieg wydarzeń.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 24, 2011, 20:05:51
Wróbel leciał w kierunku epicentrum bitwy. Widział zarówno po części przezroczyste cielsko potworołaka, jak i Sorahiego. Tego także słyszał podczas drogi. Jego słowa "NIE WIDZICIE, ŻE JĄ TO BOLI!?" zszokowały go. Saya wspominała, że większe cierpienie da się zadać istocie, raniąc bliską jej istotę. Czyżby wilkołak postanowił zrobić podobny "psikus" Sorahiemu, jak zrobił Phorowi?
Oczy półwróbla dojrzały jednak inną istotę wewnątrz bestii. Sądząc po wyglądzie, była to kappa. A sądząc po maniakalnym krzyku Tengu, to jest jego Najdroższa istota. Phor pomyślał, że po tym wszystkim mógłby się dowiedzieć, co trzyma tą dwójkę "razem" mimo tego, że są odmiennych ras?

Chłopak skonfrontował fakty.

 - Mamy ducha. I inną istotę w jego wnętrzu. - mówił po cichu podczas lotu - Duch przenika przez przedmioty i po...
Phora "olśniło". Przyspieszył lotu, a lot swój zaś skierował na dziewczynę znajdującą się wewnątrz ducha. Złapał też Kartę zaklęcia.
 - Diminuendo "Narastająca Cisza" - padły słowa tuż przy plecach wilka. Phor nie był pewny, czy potrafi na tyle wystarczająco opanować moc, by użyć tego zaklęcia

Wróbel opracował na szybkiego plan: Rozwinąć możliwie jak najwyższą szybkość przed kontaktem z bestią. Rzucić zaklęcie i wyprostować ręce przed siebie, by bez żadnych obrażeń wbić się w widmo bestii. W ciągu 5 sekund oswobodzić Kappę i wydostać się wraz z nią z widma, a następnie podążyć z nią w kierunku jakiejkolwiek istoty poza wilkami i Sorahim, o ile będzie ich widzieć. Gdy zaś nikogo nie będzie widać, będzie trzeba umknąć wilkołakowi z oczu.

Teraz nie było już czasu na zastanawianie się. Phor albo był szalenie odważny, albo niezmiernie głupi...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 25, 2011, 07:12:03
- Jak sobie pani życzy- teatralnie się skłoniła i pobiegła w stronę tengu. Tak, pobiegła. Uznała, że tym razem luźny spacer będzie trochę nie na miejscu jeśli ma komuś pomóc. Darł się tak, jakby go żywcem obdzierali ze skóry i może nie chcieć pomocy... Cóż, wtedy zawsze pozostaje skorzystanie z dobrodziejstwa elektryczności. Trochę woltów powinno pozbawić ratowanego zmysłów. Zresztą niepotrzebny jest tutaj ranny berserker, a jeśli ktoś będzie zamierzał złożyć z niego ofiarę równie dobry będzie nieprzytomny. W żadnym wypadku nie zamierzała atakować ducha. Nie chodziło już o sam fakt znikomych szkód na samym zainteresowanym ale jego "wnętrzności" też obrywały... A tego chyba nie chce okoliczne zbiorowisko. Także plan był prosty- podbiec, zgarnąć tengu, potraktować prądem w razie jego oporu, wrócić. No i nie zginąć po drodze.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 25, 2011, 11:10:57
Wszystko szło całkowicie zle, zaplanował to sobie inaczej a wyszło fiasko, co było dosyc czestym wynikiem ostatnio... Ranalcus był zły na siebie.
Nie był pewien jak szybko i pewnie dostac się do środa bestii... Przebić się całą siłą i pędem do kappy przez ciało potwora,czy dostać się naprzykład przez przełyk? Był w kropce, a czasu było coraz mniej. Bolało go to że zawiódł kobiete którą skrycie kochał... Panienkę Scarlet. Ale to... huh? Wróbel? Co on robi? Czy on? Tak on chce zrobić to co mi się nie udało! przeleciało szybko przez głowę Ranalcusa.
Podleciał pod same oczy wilkołaka aby odciągnąc uwagęod wróblego Youkai.
Hej! Mięcho! Chcesz mnie dorwać? Zaczął kręcić ósemki wokół głowy ducha.
No zrób mi tą przyjemnosć i dziabnij mnie w mój soczysty tyłek!
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 25, 2011, 18:53:46
Boli? Tę dziewczynę w środku? spojrzał na wykrzywioną twarz kappy we wnętrzu potworołaka.
ból. Ona nie ma znaczenia, liczy się zabicie potwora... z drugiej strony, możliwe, że wykorzystuje ją jak tarczę w jakiś sposób.

Grimoire zmienił plan działania - zamiast zadawać bestii ból, postanowił ją obezwładnić. Zmienił magiczny jad w kroplach krwi tak, by sparaliżowały trafione miejsce i skierował je na łapy, pysk i oczy widma. Szkarłatne smugi powróciły do niego, zatoczyły kilka okręgów po różnych orbitach wokół. Uniósł się na parę stóp, otoczony nitkami czerwieni, po czym rozłożył ręce, wystrzeliwując wstęgi prosto w wyznaczone cele na ciele potwora. (smugi lecą wysoko ponad linią brzucha bestii, nie powinny trafić w kogokolwiek innego).
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 25, 2011, 21:12:12
Wszyscy

Wróbel otoczył się sferą i wleciał bezpośrednio w wilka.Praktycznie nic nie widział poza czarną mazią, która usilnie usiłowała się do niego dostać. Z impetem wpadł w kappę, jednak z przerażeniem odkrył, że była przez coś otrzymywana. Co prawda po jego uderzeniu wiele z "więzów" pękły, ale nie miał wystarczająco dużo siły by przepchnąć ją dalej. Coś ich jednak pociągnęło do przodu, i razem wypadli z wnętrza potwora. Wzrok Phora utkwił na Sorahim, a tak konkretniej na... trudno było powiedzieć czym. Trzymał się za coś bardzo czerwonego, co chyba wcześniej było jego lewa ręką. Obszarpana miejscami do kości, teraz była zbitkiem paru zespołów mięśni gdzieś tak do połowy ramienia. Jakby włożył ją do akwarium z piraniami... ale nie krzyczał, chociaż chyba pęknie mu parę zębów z ich zaciskania. Obok niego była... kobieta-kitsune.
-SZARŻA!-A tu jeszcze wyskoczyło coś dziwnego i zielonego z rogami, i kopnięciem wysłało zjawę w las. Jeszcze w dodatku te igły... które jako, iż duchy nie posiadają układy nerwowego poza zadaniem obrażeń magicznych nic nie zrobiły. Bestia zaczęła wstawać...
...i zaraz potem ponownie oberwała. Czerwono-białe przedmioty przyczepiły się do jego ciała, i rozbłysły niebieskim światłem. Zawyła z bólu podczas gdy tamte światła się "wchłaniały"
-Hakurei Reimuuuu!-Zawołała Rumia, która to latała sobie wokół z nieprzytomnym uśmiechem na ustach. Faktycznie, miko pojawiła się tuż przed całą tą sceną... dosłownie znikąd.
-Nie będę się pytała co się tutaj dzieje, jak do tego wszystkiego doszło i czy jesteście w to zamieszani. Należy się tego pozbyć zanim się jeszcze powiększy. Należy to osłabić, bym mogła odprawić egzorcyzm
-Inaczej mówiąc, z całej siły?-Upewniła się Remilia... ale nie było zbyt dużo czasu. Bestia wstała... i chyba tym razem miała dwadzieścia metrów... błysnęły mu oczy na czerwono... coś szykuje.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 26, 2011, 19:23:24
Do tej pory działało najlepiej tylko to. Grim ponownie zmienił układ szpilek, by tym razem stworzyły ciasną chmurę, która osiadła na głowie potwora. Ponownie chciał, by bestia straciła zdolność patrzenia.

 - Musicie uwolnić tę dziewczynę ze środka, przed jej zniszczeniem - ryknął w stronę miko. Kilka większych kropel przekształcił, by miały kształt stożków, mknących w stronę wnętrze bestii. Omijając dziewczynę, miały stworzyć, chwilowe przynajmniej, dziury w ciele bestii i ułatwić wydostanie zakładniczki.

[Grimoire te słowa wykrzyczał w chwili, gdy Phor ratował kappę. Pociski i tak pomknęły, mogą sporo uszkodzić potworołaka.]
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 26, 2011, 23:59:24
Miał rację; problem z kappą rozwiązał się sam, mimo że Jacob był tylko obserwatorem. Z oddali dostrzegł jarzące się oczy ducha.
- Heh? Ostatnie Słowo, czy co?
Nie podobało mu się to. Na dodatek kapłanka Hakurei. Mieszkańcy Rezydencji są z nią w dobrych stosunkach, choć Jacob z oczywistych powodów za nią nie przepadał. Ale rozkaz to rozkaz. Przybliżył się do centrum tego widowiska na tyle, jak tylko się dało, jednocześnie starając się nie być narażonym na atak.
- Cztery sekundy powinny wystarczyć... ewentualnie mogę przecież użyć zwolnienia... zatem... czas-stop...
Podleciał tuż pod tulów bestii.
- Woal ''Potęga zamknięta w księgach''... - szepnął by nie rozmywać ciszy zastopowanego czasu - A teraz...
Gdy ściana kul była już ulokowana, on udał się za plecy ducha i umieścił tyle kul ognia w losowych miejscach ile się dało. Następnie uda się do uwolnionej dziewczyny i w razie, gdyby duch zaatakował ponownie, zatrzyma czas i zabierze ją w bezpieczne miejsce.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 27, 2011, 18:33:16
 - Nie mamy czasu na stanie w miejscu - rzekł Phor do Sorahiego, dalej trzymając kappę w ramionach - tym razem trzeba się ewakuować.
Jednak nie był sam. Dostrzegł tam też lisicę, zapewne przypadkową osobę tutaj.
 - Pomożesz mi wydostać stąd tą dwójkę? - rzekł - Jeśli tak, to za mną.
Wróbel leciał tak szybko jak mógł, by oddalić się od bestii. Miał nadzieję, że kappie nic się nie stało.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 27, 2011, 19:56:25
- To chyba tyle w kategoriach ratowania.- spojrzała jeszcze raz na całą gromadkę. Tengu żyje? Żyje. Czyli zrobiła co miała zrobić, teraz grzecznie wróci do stania i czekania na własny dom. Na odchodne zwróciła się jeszcze do wróblowatego.
- Ja miałam tylko wybić temu obszarpanemu pomysł misji samobójczej, nie było mowy o lataniu z nim po okolicy. Innym razem.
Odwróciła się, pomachała do zbiorowiska i pomaszerowała do swojej zleceniodawczyni. Kitsune odbębniła swoje, więc tamta nie powinna uczepić się że przekazała pałeczkę najbliższej przybłędzie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 27, 2011, 20:40:06
Kitsune nie zdążyła odejść, gdy dobiegła do jej uszu pieśń:
 - Będę nalegał, żebyś mi pomogła~
Phor postanowił wpłynąć na jej działania za pomocą śpiewnych słów. Mało która istota była zdolna ulec piosenkom. Zwłaszcza, jeśli utwór był skierowany tylko w jedną istotę. Przecież - nawet jeśli "ten obszarpany" nie będzie miał pomysłu misji samobójczej, to i tak bestiuch go ukatrupi. A Phor wątpił wsłowa lisicy o jej zadaniu.

______
Będę stosował znak tyldy (~), kiedy moja postać używa swoich mocy (Manipulowanie istotami za pomocą pieśni).
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 27, 2011, 20:43:11
- Zjedz to Życie to przypadek losu! - wywrzaskujac te słowa Ranalcus wystrzelil pociski w stronę czerepu Wilkołaka, po czym szybko pomknał w strone przeciwną do Wróblego Youkai. Teraz mógł wreszcie pokazac swoje możliwości, Kappa była wolna dzieki pomocy Phora. Mógł nie baczac na energie wyładowac się na potworze.
- Życie to przypadek losu! Życie to przypadek losu! - jeszcze 2 wiazki pociskow, wokoł zaczeło pachnąc słodko.
- Co robicie czas na skomasowany atak! Zmiećmy to plugastwo!
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 27, 2011, 21:19:00
Duch uwolnił ze swojego pyska promień, który bezpośrednio był wymierzony w... ciężko powiedzieć co. Na pewno nie w nich. Poleciał gdzieś daleko w przestrzeń, gdzie tylko można było się domyślać w co trafi... bestia zapłonęła białym ogniem, igły przebiły jego ciało. Jeden duży pocisk z dwoma krążącymi wokół niego trafiło potworołaka prosto w tors (Widział ktoś by taka Yukari spamowała przedostatnim spellem jak opętana? Zasady danmaku łamać przy kapłance Hakurei, nieładnie...) cztery promienie świetlne od urządzenia tengu trafiły niemalże w to samo miejsce... a czerwona jak krew włócznia utkwiła w jego głowie. Hakurei Reimu była w trakcie modłów i wymachiwania amuletem. Ostatecznie pojawiła się tuż przed bestią i przytknęła skrawek poświęconego papieru na jego czole. Stwór nie stawiał żadnego oporu... sierść zbledła. Stwór rozświetlił się białym światłem... i rozpadł na tysiące duchów, takich, jakich można spotkać wiele w Netherworld.
-...spoczywajcie w pokoju...-Szepnęła Reimu. Remilia była usatysfakcjonowana.
-No, i ostatni cios należał do mnie!-Fuknęła jeszcze hardo, i gestem dłoni przyzwała do siebie swoich (poniekąd) podopiecznych-To wracamy, nie mamy już tutaj nic do roboty... Saishi, pójdziesz z nami?
Natomiast jeżeli chodzi o resztę... Keine pochwaliła kitsune niemrawymi oklaskami za jej heroiczny wysiłek. Natomiast tengu... siedział dalej w pozycji półleżącej. Odrzucił chwilowo trzymaną broń na bok... i przyglądał się swojej lewej ręce, a właściwie temu, co z niej zostało. Wzrok miał lekko rozmyty... wstał. Podniósł broń... lekko się zachwiał...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 27, 2011, 21:32:43
Hm? To wszystko? Bestia nie stawiała oporu. A to było BARDZO podejrzane. stał niedaleko kappy i jej ekipy ratunkowej. Coś mu tu nie pasowało. Ale to pewnie tylko zwykle podejrzenia nad wyrost. Podleciał do Remilii i popatrzył przez chwilę na kapłankę. 
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 27, 2011, 22:31:59
Bardzo łatwo poszło. Oby to było tyle. Ocenił, że po zaklęciu miko duch nie powinien się przebudzić ponownie. Mag rozejrzał się po otoczeniu. Dużo ludzi i youkai się zebrało. Dawno takiej mieszanki nie widział.
Grimoire pytanie Remilii usłyszał, ale nie od razu zareagował. Spojrzał w jej stronę i przekonał się, że patrzy na niego, podszedł do niej i spojrzał z czcią.
 - Pani, cieszy mnie niezmiernie, - zaczął z kamienną twarzą - że dzisiejszej nocy nie odniosłaś obrażeń. Ale czemu zwracasz się do mnie słowami "człowiek zdolny"? Muszę też odmówić Twej gościnności - nie mogę przyjść do... Was. I mam nadzieję, że więcej mnie nie spotkasz.
Przez chwilę milczał, po czym dodał ciszej:
 - proszę, dbaj, by była szczęśliwa... i nie zostawiaj jej samej.

Odwrócił się i zaczął odchodzić.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 28, 2011, 03:57:41
 - Sorahi - rzekł Wróbel do tengu - pozwól mi walczyć za nasz honor.
Sądząc z punktu widzenia Phora, była to racjonalna opcja. Sorahi był przecież osłabiony i pozbawiony ręki. Gdyby ruszył na pojedynek, mógłby zginąć nawet z upływu krwi podczas samego lotu. A tego mogłaby nie wytrzymać dziewczyna, o którą stoczyła się taka walka.
 - Ty zaś nie dopuść do tego, by jej się coś stało. Tego przecież pragnie twoje serce.
Phor był mieszańcem, w którym płynęła zarówno krew youkai, jak i ludzka. Sorahi nie lubił ludzi.Półwróbelnie był pewien odpowiedzi Tengu. Jeśli ten wyrazi zgodę, to Phor poleci na walkę. Jeśli nie - i tak się tam uda, jako sekundant. W końcu to po części z jego winy doszło to takiej katastrofy w obozie wilków.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 28, 2011, 11:56:05
Podleciał w stronętłumu, ladując tuż przy nich.
-Panie wróblu prosze wziąsć Kappe, ja wezmę Pana Tengu i lecimy do Pani Eirin - Powiedziawszy to zdjał szybko koszulę i zawiązał ją na kikucie ręki Tengu. Ranalcus chwycił kuriera pod ramie.
-Jak mi tutaj zdechniesz to skopie ci tak dupę... - Wycedził przez zęby
-Słyszałem plotki że podobno nielubisz ludzi, smieszne jest to ze ktos kto byl czlowiekiem ratuje ci zycie, co? No i Wróbelek też chyba był człowiekiem, tak mi się zdaje a uratował twoją lubą. Nie przejmuj się nie będziesz mi nic winny, poprostu będe czerpał perwersyjną przyjemnośc z tego że ktoś taki jak ja pomógł komuś takiemu jak ty. - Wypowiedział te słowa do ucha Sorahiego.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 28, 2011, 14:31:37
 - Wygląda na to, że nie będę mógł pomóc - padło w odpowiedzi - Pewnie nie słyszałeś słów tej wilczycy. O świcie ma się on zjawić na pojedynek z nią. Jednak w tym stanie postanowiłem walczyć za niego. Ale proszę - dopilnuj, by nie zbliżał się do ustalonego miejsca póki nie będzie mieć zabezpieczonej ręki. Inaczej walka z wilczycą może stać się jego ostatnią...
Phor był już przygotowany lotu. Czekał tylko na zgodę na takie "zastępstwo" ze strony Sorahiego. Jednakże...
 - Z drugiej strony, przydałby się ktoś jako sekundant. Na wszelki wypadek. - powiedział tak, żeby usłyszeli go pozostali.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 28, 2011, 14:51:04
- Niesamowitym zaszczytem i przyjemnością było służenie pod twoimi rozkazami- jej ton był przesadnie podniosły. Zresztą po chwili wróciła do normalnego sposobu mówienia.
- A teraz do roboty, nie mamy całego dnia a muszę się wyspać. I nie próbuj mi uciekać, guzik mnie obchodzi że rzucałaś sobie tym czymś jak zabawką.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 28, 2011, 16:22:27
-Ależ nalegam!-Odparła od razu Remilia, lecz została uciszona gestem przez Paranoię... Paranoię?
-Niech panienka zostawi go w spokoju. Ma swoje powody... czuję to...-Była jakaś taka... inna. Może nawet trochę współczuła temu... czemuś? Remilia jednak nie dawała za wygraną
-Może chcesz przynajmniej JEJ coś powiedzieć?-Zawołała wampirzyca... a po udzieleniu odpowiedzi na to pytanie (Które powinno być zawarte w nastepnym poście) zwołała do siebie wszystkie swoje sługi... poza Ranalcusem oczywiście.

-Jak z jakiegoś melodramatu...-Westchnęła Keine, nie będąc jakoś specjalnie zrażona tym, że jej nowa znajoma była strasznie sceptyczna i zgryźliwa. Bardziej przejęła się tym, że słońce zaczynało wschodzić za horyzontem. Wydała z siebie jęk zawodu, lekko się skuliła, i na oczach wszystkich zaczęła się przemieniać. Rogi jej zniknęła, kolor ubrania i włosów się zmienił, zmalała trochę... i tak gładko przeszła do ludzkiej formy.
-Uh... dlaczego... jestem w Netherworld?-No cóż, Kitsune w swój jakże subtelny i miły sposób musiała jej przypomnieć, kiedy, jak, i gdzie zniszczyła jej dom... i jak bardzo byłaby niezadowolona gdyby go nie naprawiła.

Po zakończeniu wywodu Ranalcus miał polecieć, jednak coś mu nie wyszło. Głównie dlatego, że tengu zdrową ręką objął go tak mocno, że ten zaczął się dusić.
-A teraz posłuchaj mnie uważnie, człowieczku...-Syknął do niego-Jeszcze raz usłyszę od ciebie coś podobnego, to tobie będzie potrzebna pomoc-Chłopak odsunął się od niego i otrzepał się. Zdjął też koszulę ze swojej "ręki", czym spowodował kolejną serię krwawienia
-Co ty wyrabiasz?!-Krzyknęła na niego kapłanka-Wykrwawisz się!
-Z szacunku dla bogów którym służysz, nie odpowiem na to pytanie-Chyba mu się coś zakręciło, bo usiadł i to dość mocno. Ściągnął z pleców swoją broń, coś w niej przekalibrował... i włożył całego "kikuta" do środka jednej z luf...

***

-Już... jestem gotowy...-To co się stało można było nazwać dwojako - albo poświęceniem, albo absolutną głupotą. Tengu uruchomił urządzenie, które dokładnie opaliło jego rękę na węgiel. Teraz nie krwawił, fakt, ale jego wyraz twarzy gdy to robił mówił sam za siebie - nie było to przyjemne... poza tym w wyrzutni coś się zepsuło. Przeszył je piorun, zawyło żałośnie, i przestało działać.
-Kitsune i... pani... weźcie ją do podnóża góry. Powiedzcie, że udało wam się ją uratować, to z pewnością dom zostanie odbudowany... jestem zmuszony wam zaufać...-Rozłożył urządzenie. Wyjął ze środka kij, na którego końcu były umieszczone kółka... shakujo.
-Sekundancie! Czas na nas!-Zawołał do... Phora. Był blady... ale chyba nie zamierzał się poddać.

-Eh, chłopcy...-Westchnęła panienka Scarlet-Znudziło mnie już patrzenie na te głupoty. Wracajmy do rezydencji...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 28, 2011, 18:07:51
Bardzo chętnie.
- Jak sobie życzysz, panienko... - ukłonił się do niej lekko
Podleciał w powietrze i czekał na resztę mieszkańców. Znajomy Remilii jest bardzo podejrzany. Kim jest ''ONA'' i jakie w ogóle ten mężczyzna ma związek z Rezydencją? Niedobrze... O tajemnicach z przed swojego przebycia do Rezydencji Szkarłatnego Diabla Jacob dowiadywał się od Koakumy, choć skoro panienka Patchouli nic o nim nie wie( lub tez nie chce, aby inni się dowiedzieli) to nie był pewny czy posiada jakiekolwiek informacje o tym mężczyźnie. Wisząc w powietrzu Jacob cały czas go obserwował.
A co do ducha... miał już to wszystko w głębokim poważaniu. Przestał ogarniać jeśli chodzi o wydarzenia dzisiejszej nocy. Jedyne czego pragnął to tylko wrócić do biblioteki.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 28, 2011, 18:11:13
- Głupcze! CO ty sobie myslisz! Mógłbym zrobić z ciebie szaszłyk gdybym chciał! - oburzenie w głosie można było by ciąć i sprzedawać na metry.
Wróblu! Lecę z wami, nie przypilnujesz sam tego idioty jak sie mu zdechnie po drodze.
- A ty - wskazał na Sorahiego - Jesteś żałosnym dupkiem, ale z całkowicie innego gatunku niż ja! - Uśmiechnął się z szelmowską pasja. - Pewnie myślisz ze bym chciał przynieś twoją głowe na srebnej tacy tej wilczycy, ba pomyłka, akurat po czymś takim i to przy ludziach nie lubię jej bardziej chwilowo niz ciebie, ale dalej twierdzę że jest słodka. - Rozmarzył się.
- Doceń starania innych, wiesz? Możesz pogonić mnie jak psa ale nie odpuszczę takim jestem typem "człowieczka".
Ranalcus zauważył lisice... i Panią Keine? Jego byłą nauczycielkę z czasów kiedy był jeszcze dzieckiem, i jego pierwsza skrytą miłość, która została chłodno odtrącona, gdyż był tylko dzieckiem.
- Panno Kamishirasawa , jak to dobrze panią widzieć po tylu latach, prosze wybaczyć ale nie mam czasu muszę upilnować jednego takiego ptasiego móżdżka. - Ukłonił się elegancko (Wciąż bez koszuli) w stronę Keine.
- Uh, oh - zaczerwienił się lekko. - Jak masz na imię szanowna Damo? Ranalcus Von Braun do usług. Można wiedzieć gdzie pani mieszka? Jeszcze nie widziałem tak wspaniałych ogonów u nikogo.
- Uh, oh. Tak wiem panie wróblu, mamy mało czasu, proszę wybacz ale to silniejsze niż moja słaba osóbka.
- Panienko Scarlet, w Kuchni jest przygotowany dla pani torcik, zrobniłem go przed naszym polowanie. Mam nadzieję że będzie panience smakował.
- Panie Jacobie, dalej pamiętam tą obietnicę o zrobieniu wam tej małej kolacji dla ciebie i Panny Koakumy, przygotowałem też sypialnie z płatkami róż na pościeli.
- spojrzał na Paranoię lekceważąco.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 28, 2011, 18:23:24
Jego uwagę od mężczyzny odciągnął Ranal ciągnący monolog. Lecz gdy usłyszał ostatnią frazę... prawie spadł na ziemię.
- J-ja...? Och... tak... dzięki...
Był mu wdzięczny, ale poczuł się troszkę zażenowany takim wyznaniem przy tylu nieznanych istotach. Wolał teraz nie patrzeć w oczy Remilii i Paranoi... głownie z powodu prawdopodobnego zarumienienia na swojej twarzy.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 28, 2011, 18:57:49
Phor rzekł po cichu do Sorahiego
 - Jestem gotów w każdej chwili...
Spojrzał jednak na "kastrata", który znowu próbował bajerować. Tym razem celem starań była kobieta, która pojawiła się niemal z nikąd. Phorowi coś świtało co do niej - mogła być jego nauczycielką w przeszłości.
 - ...ale lepiej będzie, jak udamy się we dwójkę. - kontynuował - Czym on może wesprzeć - tym, że będzie starał się zbajerować Sayę? Skorzystajmy z okazji, że próbuje szczęścia i lećmy na konfrontację, jednak po cichu, by się nie spostrzegł.
Chłopak wiedział, że taka akcja może nie pomóc na długo. Człowiek i tak spowalniałby "ptasią" drużynę, a nie można byłoby na niego czekać w nieskończoność, skoro zaleca się do każdej napotkanej przedstawicielki płci uznawanej za piękną... pieprzony amant.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 28, 2011, 19:16:45
- Ej a wy ptaszki gdzie? Mówiłem że lecę z wami, i nie martwcie się już jestem gotowy. Nie wiadomo czy coś was nie zaatakuje po drodze. Nie oceniaj mnie tak nisko jeden z drugim. Chyba cos ze mną jest nie tak, bo jakos was polubiłem, chociaż nawet nie zostalismy sobie przedstawieni.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Kesim w Czerwiec 28, 2011, 19:28:49
Uniosła brew gdy spojrzała na niedoszłego adoratora.
- Nie twoja liga, von jak ci tam.- odwróciła się do Keine, nie omieszkając wcześniej musnąć Ranalcusa ogonem i trzepnąć go prądem. Nie na tyle, żeby zagroziło to jego zdrowiu czy życiu. Ale przynajmniej trochę odreaguje wplątanie w ten cały bałagan.
-Keine, skoro mamy jeszcze odprowadzić zgubę to ruszajmy. Może nawet pomogę ci ją nieść...
Złapała nieprzytomną dziewczynę pod ramie, poczekała aż Keine zrobi to samo a potem powoli skierowała się do miejsca docelowego dla przesyłki.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 28, 2011, 22:46:13
 - Nie mam Jej nic do powiedzenia. - Skarcił się za swoją gadatliwość wobec panny Scarlet. Wzbudził za dużo podejrzeń. Szlag by to trafił... Odchodząc zobaczył, jak grupa się rozdziela. I słusznie, każdy wraca do siebie... poza tymi pierzastymi. I gadułą. Nie miał nic do roboty, może pójść za nimi. czemu nie?

Podszedł do szykującego się do odlotu Phora
 - Pozwolisz, że polecę za wami?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 28, 2011, 22:55:32
 - Na pewno? - odpowiedział wróbel w kierunku "lowelasa" - Podczas ostatniego spotkania z przeciwnikiem wręcz piszczałeś z bólu, ulegając "urokowi" wroga. Dla twojego honoru najpewniej byłoby lepiej, jakbyś wracał.
Phor nie był pewien przydatności ów człowieka... pieprzony amant. Jednakże... To był pierwszy niewróbel, który stwierdził, że lubi młodego yorusuzume. Z drugiej strony, pojawiła się też inna istota chętna - tym razem Wróbel był przekonania, że ów posiadacz księgi znacząco mógł wzmocnić drużynę na wypadek oszustwa ze strony wilków.
 - Nie ja jestem "szefem" - powiedział po chwili - nie mnie decydować, kto leci, a kto nie. Ale żeby nadrobić zaległości...
Wróbel uśmiechnął się i wykonał grzecznościowy ukłon w kierunku obydwu.
 - ... Głos Nocnego Nieba, Phor Lorelei. Miło mi.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 28, 2011, 23:01:00
 - Może być po prostu Grimoire. Nic nie osiągnę, pytając tego desperata bez ręki, A Ty wyglądasz na rozważnego.
Spośród tych, których spotkał dzisiejszej nocy, wr... Phor wydawał się najsensowniejszym do rozmowy.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 28, 2011, 23:17:05
Wróbel uśmiechnął się.
 - Każdemu się tak wydaje przy pierwszym kontakcie... - powiedział - Wydaje mi się, że mógłbyś się przydać jako drugi sekundant... i nie tylko. Jeśli chcesz to leć, Grimoire. Nie mogę cię nakłaniać, żebyś zostawał.
Phorowi przypomniała się sytuacja, w której Mystii przysnęło się w jego ramionach - naprawdę miłe uczucie. Jakoś skojarzył to z tym... człowiekiem?

Wróbel uznał, że osoba przedstawiająca się jako Grimoire przydałaby się. Odmienne zdanie miał na temat drugiego - co prawda uśmiech miał nieziemski, jednak starając się za wszelką cenę poznać bliżej z każdą napotkaną dziewczyną uraził Phora. A i w tym staraniu się brakowało mu chyba umiejętności, gdyż według wróbla z taką gadką kosza dałaby mu także nie jedna wróżka.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 29, 2011, 09:32:43
Remilia nie czekała zbyt długo na Ranalcusa, zwłaszcza, że czekał na nią "torcik" rzekomo przez niego przygotowany. Poleciała zatem z Jacobem i Paranoią, zostawiając go sam na sam z tym całym majdanem. Kitsune i Keine czym prędzej polecieli w stronę podnóża góry Youkai (Nauczycielka sama sobie doskonale poradziła, chociaż musiała przez chwilę się zastanawiać czego od niej chciał ten amant). Później natomiast został popieszczony prądem, co sprowadziło go do pozycji niemalże embrionalnej. Można wręcz powiedzieć, że"rzuciła go na kolana" Natomiast zarówno Reimu jak i Sorahi wydawali się być zniesmaczeni zachowaniem Ranalcusa.
-Muszę z wami lecieć czy poradzicie sobie sami?
-Prawdę mówiąc... nie wiem. Ten promień mnie niepokoi... w razie czego będziemy mieli jeszcze jedną osobę do pomocy. Desperat bez ręki... phew...-Nie wydawał się być tym specjalnie urażony. Może brakowało mu na to siły...

Servish

Po powrocie do rezydencji zostali z miejsca powitani przez Sakuyę. Dalej elegancka i opanowana, jednak żywo interesowała się tym co się działo na zewnątrz
-Myślałam nawet czy nie zainterweniować. To wszystko brzmiało bardzo groźnie...
-Sakuyaaaaa...daj mi się wyspać...
Jacob natomiast miał już czas wolny... problem w tym, że sukkub tez.
-Wspaniała robota, prawda panie? Chyba zasługuje na chociaż niewielką nagrodę?-Sukkub objął półdemona w pasie i nachylił do ucha-Słowo pochwały?

Kiminari

-Oh, naprawdę? W takim razie już zaraz wam pomożemy!-Zarządca do spraw budowlanych był bardzo miłym czło... kappą. Zostali odesłani do jego siedziby zaraz po tym, jak zwrócili biedaczkę tam, gdzie było jej miejsce. Swoją drogą, kto y przypuszczał, że kappy mają tak rozbudowane siedziby...
Ale trzeba było przyznać, uwijali się z robota jak tylko mogli. Aż kitsune musiała interweniować, by nie zrobili jej jakiejś wielkiej posiadłości, bo zaczęli przyjeżdżać z ciężkim sprzętem. Ostatecznie już do wieczora miała swój domek z pełnym wyposażeniem... nawet miała nowoczesny wychodek podłączony do sieci kanalizacyjnej!

KONIEC SESJI Kiminari

Reszta

Każdy leciał w swoim tempie. Pierwszy na miejscu znalazł się tengu, drugi Phor z Grimoirem, na końcu stawki znalazł się Ranalcus, który zagadał się troszkę z wróżką, która to chyba dała się złapać na jego niesamowicie rozwlekła elokwencję.Aż dziw, że się biedaczka nie pogubiła w słowach... tyle dobrego, że koleżanki wywołały ją na zabawę ("Uważaj, pedofil!")
-To jest sprawa moja i Phora... wy się wtrącacie jedynie w razie interwencji innych wilków. Czy to jest... jest dla ciebie zrozumiałe, człowieczku?-Wahanie wynikało z potrzeby zaczerpnięcia oddechu. Człowieczek natomiast wycelowany był w stronę sługi rezydencji panienki Scarlet.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 29, 2011, 12:02:51
- Jasne jaśniutkie Panie Tengu tylko w ostatecznosci. - Ukłonił się uśmiechnięty.
- Uh, oh bym zapomniał skoro się obaj przedstawiliscie, to mi też wypada. Ale te wróżki są miłe i rozmowne nie co poniektóre kobiety. Ranalcus Von Braun do usług. Kucharz w SDM oraz człowiek który szuka miłosci w szerokim świecie. - Ukłonił się ponownie.
- Mam cichą nadzieję że zostaniemy przyjaciółmi. Hmm... tak się zastanawiałem może powinienem zachodowac taką krótką seksowną bródke? - Dotknął policzków dłonią. - Co panowie sądzą? - stał przy nich wciąż bez koszuli, nie przejmujać sie tym wcale. Jego ciało było nieneaturalnie długie, smukłe oraz silnie umieśnione, przypominał bardziej Pajaka lub Patyczaka niż człowieka budową ciała.
Pogmerał w kieszeni spodni i wydobył garść pełną cukierków.
- Chce ktoś? To może być ciekawa walka, prosze tylko nic nie zroibc dla Wilczycy, to wciąż kobieta. Hmmm... Może było trzeba poczęstować tamtą Wróżkę, była taka sliczna i drobna, a te skrzydełka. Uhuhuhu. - wyciągnał rekę w kieruknu nowo poznałych.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 29, 2011, 13:40:21
 - Proszę, nie pytaj mnie na takie tematy~ - padło śpiewnie w odpowiedzi ze strony wróbla... pieprzony amant. Czy nie może się w ogóle uciszyć choć na chwilę? Zdaniem wróbla, gdyby Ranalcus milczał, to może mógłby być nawet dobrym członkiem grupy...
 - Nie, dziękuję. Nie jestem głodny - chłopak odmówił cukierków, jakie zaproponował mężczyzna
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 29, 2011, 14:31:12
- Jeśli coś nie gra to powiedz mi to w twarz, będe wstanie to zmienic wiesz? Serio jestem nawet miłym gosciem jak mnie się pozna lepiej, tak mi się zdaje. - Zasmiłą się lekko i posłał uśmiech w strone wróbla.
- Dobra z ciebie istota nawet miło mi się z toba rozmawia, wiesz? Pewnie twoja dziewczyna czeka niecierpliwie na twój powrót. - Nie, nie bój się. Mam zasady zajęty nie podrywam, no chyba że nie wiem że jest zajęta. Na serio nie chcesz? Dobre są owowcowe. Ludzie mówią że to dobrze że lubię słodycze, przynajmniej zatykają mi usta na chwile, ale wolałbym jakiś pocałunek od damy. - Zaśmiał się.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 29, 2011, 14:43:12
Starał się ją ignorować dopóki ta go nie złapała. On to się z nią ma, doprawdy. Ale trzeba przyznać, dzisiejszej nocy była chyba bardzo pomocna.
- Nooo może... troszkę byłaś przydatna - powiedział, lekko odpychając ją ręką dając jej do zrozumienia, że jest zmęczony i nie ma ochoty na wygłupy - Powiedz mi lepiej w jaki sposób poradziliście sobie z osobą przyzywającą...
Już ranek, zatem nie sensu już się dziś kłaść do łóżka.
- ...bo zakładam, że to wasza sprawka, że ta osoba się rozmyśliła jeśli chodzi o zemstę, prawda??
Był wtedy w bibliotece, a gdy dogonił wilkołaka, reszty grupy nie było. Więc Jacob uznał, że skoro duch zemsty utracił swoją nietykalność to znaczy, że pozostali odkryli miejsce pobytu tej osoby.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 29, 2011, 14:58:43
 - Po prostu według mnie to dziwne, jeśli inny mężczyzna pyta się mnie o sprawy dotyczące wyglądu. - padło w odpowiedzi.
Wróbel szukał sposobu na ratunek przez potokiem słów zalewającym jego uszy.

 - Ymmm.... Na prawdę nie chcę cukierków. Niech będzie, że moja strata - chłopak odwzajemnił uśmiech
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 29, 2011, 15:23:25
- Uh, oh. Rozumiem nie znamy się jeszcze aż tak dobrze. Mam pomysł jak beziesz w okolicy Posiadłosci Panienki Remili, to wpadnij coś się znajdzie do jedzenia, albo nawet może zechciałbyś tam pracować? Ktoś z takim wspaniałym śpiewnym głosem, napewno się spodoba dla Panienki Remili. - Poklepał Wróbla po głowie.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 29, 2011, 15:37:11
Phor zarumienił się od nadmiaru czułości.
 - Jeszcze trochę, i nie będę zdolny do walki... Mógłbyś przestać, r...Rananculus-san~? - wróbel ponownie postanowił wspomóc swoje słowa manipulacją zapomocą śpiewu. Gdyż jak tak dalej pójdzie, to chłopak może stać się zbyt słaby, by walczyć. Słowa i czyny Rananculusa jak na razie skutecznie go rozkojarzyły i odwiodły od głównego celu spotkania w tym miejscu - walki z wilczycą.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 29, 2011, 15:46:16
Spoiler (pokaż/ukryj)
Jeżeli wyobrazić sobie możecie twarz grabarza, który dowiedział się, że jego firma od dzisiaj oferuje catering na przyjęcia dziecięce i ma pracować z klaunami, to taką mniej więcej twarz ma teraz Grim. Niektórzy mówią na to krótko - facepalm

Mam ochotę wyssać krew z tego głupola. Tak, żeby ledwo się ruszał. Choć raczej już mi się nie przyda... Rzadko pobierał cudzą krew dla siebie. Można zmienić jej grupę, usunąć bakterie, ale to mało opłacalny proces. Wszystko wskazywało na to, że nie będzie dzisiaj już walczył. Niech sobie chodzi. Przyda się jako mięso armatnie w najgorszym przypadku. I może ta Wilczyca z oznakami menstruacji wyżyje się na nim i odpuści Sorahiemu?
 - Nie, dzięki. Te słodycze to puste kalorie, doprowadzające do szybszego zużycia energii. I jednocześnie tuczą. - odpowiedział uśmiechniętemu Ranalcusowi. - Poza tym, nie czuję smaku jedzenia.
Zdziwiło go zachowanie Phora. Chłopak chyba ulega jakiejś magii... Może jednak ten Ranalcus to ktoś więcej niż tylko uśmiechnięty przygłup? Może pod tym zachowaniem potrafi opanować ludzką wolę? zaraz jednak uśmiechnął się ukradkiem z tej myśli. Tamta kitsune to przykład jego mocy w praktyce.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 29, 2011, 15:56:39
- Uh, oh. Niema problemu. Trochę szkoda. A pan Panie Tengu? Naprawdę dobre te cukierki, na pewno pomogą dla tej kwaśnej miny. - Zasmiał się lekko. Wciąż bał się Sorahiego.
Przytulił Wróbla do siebie. - Fajny jesteś wiesz? Jak taki mały kanarek, tylko że nie kanarek a wróbelek. Gdyby ciebie przefarbować, to nawet samiczki by sie do ciebie latały jak hmm... chciałem powiedzieć jak muchy, ale to była by obraza. Och już wiem, jak Motyle do kwiatków, tak te skrzydełka piękne. -Przytulił i podniósł wróbelka, co pokazało różnice wzrostu. Zawirował szybko kilka razy i odstawił.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 29, 2011, 16:04:39
Złapanie to już było zbyt dużo dla Phora. W tej samej chwili, co został podniesiony nie wytrzymał i wymierzył mocnego kopniaka w najczulszy punkt ciała, a następnie, korzystając z poluzowanego uchwytu, wymknął się z ramion "zboczucha" szukając chwili wytchnienia za plecami Grimoire'a.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 29, 2011, 16:14:49
Tak... Chyba nie powinienem był mu zwiększać poziomu endorfin...Sorahi zaraz zabije mi pacjenta Tacy ludzie, jak Ranalcus, prosili się, by się nimi trochę zabawić. Ciekawie się patrzyło, jak nadmiernie rozentuzjazmowany mężczyzna biega i rozsiewa magiczny pył i tubisiowy krem wokół siebie*. Lubił się w ten sposób bawić... zabawa... ludźmi?
Poczuł ukłucie w myślach. Odwrócił się od tańczącego z wróblami i wyciągnął zza koszuli zaśniedziały medalik, otworzył i spojrzał na obrazek w środku*.

*(to metafora, nie eufemizm)
**Zacząłem pisać, po czym odpisał Phor. Wobec tego wróbli youkai chowa się za Grimem, odwróconym od Chrisa, i jest z nim twarzą w twarz, z medalikiem jego w ręce. Grimoire chowa medalik szybko z powrotem.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 29, 2011, 16:18:13
Phor dostrzegł błyszczący przedmiot, który schował Grimoire. Ale to nie była chwila na rozmowę - dlatego nie podjął tematu medalika i na wszelki wypadek przyłożył dłonie do uszu, by nie słyszeć jęków bólu Rananculusa. Spytać się może przecież przy każdej innej okazji.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 29, 2011, 20:13:02
 - Ranalcus... - Grimoire spojrzał prosto w oczy uśmiechniętego dalej mężczyzny - jeżeli zaraz nie przestaniesz się wygłupiać i ściągać uwagę, to ten twój śliczny uśmiech zblednie do siności. - powiedział z naciskiem. Przy okazji obniżył poziom endorfiny u rozmówcy. Nie angażował się w to zbyt mocno, żeby ten nie wyczuł magii, ale postarał się, by Ranalcus zrozumiał dosadnie, co ma na myśli... przynajmniej na jakiś czas.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 29, 2011, 20:18:05
- Ugh... - złapał sie za "nogę" po czym już na ziemi zwijał się z bólu.
- Takich... takich... żeczy sięnie robi! mYsłałem że bededziesz moim skrzydłowym! - wciąż leżał w pozycji embrionalnej, ale juz mniej wiszczał z bólu, chyba powoli zaczynał się do takich sytłacji przyzwyczajać.
- Ok, Ok juz wiem, znam granice, ok?
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 29, 2011, 21:18:28
Servish

-Wilczyca chyba postanowiła, że załatwią to między sobą... i puf, zaklęcie zostało zdjęte. Dlatego teraz lecą tam wyrównać porachunki...  chociaż przez chwilę myślałam, że nas tam pozabijają. Albo chociaż spróbują...-Paranoia nie przejęła się zbytnio tym, że została odepchnięta. Uśmiechała się i szła tuż za nim.
-Widzę, że jesteś zmęczony panie... może masaż na obolałe członki? Na pewno dobrze zrobi...

Reszta

-Opanujcie się albo zostawcie nas samych. Nie potrzebujemy dodatkowych problemów-Rzekł Sorahi, po czym podszedł do Phora. Z pewnymi oporami, ale... podał mu dłoń. Trochę za mocno i trochę za szybko, ale to zrobił. Po chwili wzniósł się w powietrze z hukiem... a reszta musiała mu dotrzymać tempa, bo leciał równie szybko co zwykle.

***

Znaleźli się na skraju lasu Youkai. Słońce porządnie wyszło zza horyzontu... a Sorahi rozpoczął swoją rozgrzewkę. Trzeba było przyznać, że swoim kijkiem o długości jego nogi wywijał całkiem zręcznie... chociaż bezwładna ręka mu w tym przeszkadzała.
-Gdzie ona jest... powinna już tu być...-Mruknął patrząc w stronę lasu
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 29, 2011, 21:31:44
Wróblowi wydłużyły się paznokcie. Spełniały teraz rolę szponów - co prawda nie aż tak mocnych ze względu na młody "staż bycia" youkai, ale już zdolnych do wyrządzenia szkód. Phor nie potrzebował innej broni. Na nadmiernie silnych przeciwników pozostawało danmaku i karty... Po ostatnich wydarzeniach starał się za wszelką cenę zebrać myśli na celu bycia tutaj - pojedynku z Sayą. Tej jednak nie było. Liderka (najpewniej) wilczej grupy jakoś nie stawiła się na miejscu.
 - Miejmy nadzieję, że inne niespodzianki się nie szykują... - rzekł chłopak, na wszelki wypadek nasłuchując.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Czerwiec 29, 2011, 21:54:07
Ranalcus usiadł pod drzewem. Rozsiadł się wygodnie i czekał na cokolwiek co miało się wydarzyć żując wciąż cukierasy.
Obserwował postac Grimora.
- Panie magu, panienka Remilia pana zna... ale ja widze pana tak naprawde poraz pierwszy.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Sulejman w Czerwiec 30, 2011, 01:07:56
 - Myślałem, że już mnie poznałeś. Mów mi Grimoire. Lećmy za nimi już, nie ma czasu. - powiedział to i ponownie wzbił się w powietrze. ...jak ja nienawidzę latania
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 30, 2011, 01:24:48
- Rozumiem...
Wilczyca, tak? To by wyjaśniało tego wilkołaka. Gdy przeglądał księgi z panienką Patchouli znaleźli fragment mówiący o tym, że duch przybiera postać tego kogo ma pomścić. Zapytałby jeszcze o co dokładnie poszło, ale uznał ze Paranoia zaraz przekroczy granice, więc postanowił dać sobie z tym spokój. Poza tym jego robota jest już skończona. Przyspieszył kroku.
- Wybacz, ale muszę odmówić... jak chcesz się "miziać" to jest Ranalcus od tego - Odwrócił się do niej twarzą i zrobił lekki ukłon - Poza tym mam jeszcze kilka spraw do załatwienia....
Oczywiście, było to wierutne kłamstwo. Chciał się od niej po prostu oddalić. Podczas ukłonu postanowił wykorzystać swoje nowe umiejętności. Zatrzymał czas i migiem poleciał do biblioteki. Gdy był już za jej drzwiami, oparł się o nie i głęboko westchnął.
- Rany...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 30, 2011, 21:28:32
Servish

Sukkub jedynie ciężko westchnął i sobie poszedł... reszta... cóż, należała do Jacob'a. Chociaż sądząc po tym, ze była to bezsenna noc prawdopodobnie wszyscy w rezydencji śpią.

Reszta

Ich rozmowę przerwał szelest spomiędzy drzew.
-Nie wtrącajcie się bez potrzeby-Rzucił Sorahi. Wskazał kciukiem na Phora, a palcem wskazującym na pozycję po jego lewej jakieś trzy metry obok niego. A z krzaków wyszła... Saya. Ale jakby odmieniona... JAKBY?
Po pierwsze, jej ogon był prawie dwa razy większy niż wcześniej. Miała o wiele bardziej zaakcentowane szpony, pochyloną sylwetkę... i krwistoczerwone oczy które się świeciły Nie było widać nawet białek... w dodatku miała bardzo widoczne kły. Ciężko by było ich nie zauważyć przy tym uśmiechu.
-Przybyłeś... ale nie sam...[/b]
-Ta sprawa dotyczy tego wróbla tak samo jak mnie. Będzie mi sekundował... tamci natomiast się przypałętali. Nie będą sprawiać problemu
-Jaki problem... jaki problem?-Zapytała, i zaśmiała się w duchu... otoczyła ją cienista aura... taka sama jak tamtego "wilkołaka". Tengu od razu się zaniepokoił.
-Cholera... więc to tak...-Przyjął pozycję obronną i słusznie, gdyż wilczyca doskoczyła do niego wybijając się z czterech łap
-BROŃ SIĘ!-Pierwszy atak został zablokowany. Chłopak przeorał stopami dobry metr. Odepchnął on wilczycę która niemalże zawiesiła się na jego kiju. Doskoczył do niej, wymienił parę ciosów... niewątpliwie byłby bardziej skuteczny gdyby nie ta ręka, której obecność wybitnie mu przeszkadzała. Ale Saya z wielkim zapałem chciała mu pomóc w pozbyciu się tego... i paru innych ciężarów jego ciała. Była w pełnej ofensywie... a raz w pełnej defensywie, jakby oczekując tylko na ruch tengu. Jej ruchy były dzikie i nieprzewidywalne, a tengu brakowało sił na ich odpieranie...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Czerwiec 30, 2011, 22:11:31
Wygląda na to, że coś znacząco wzmocniło siłę Sayi. Jako, że walka trwała, a jako sekundant nie mógł "dołączyć" w trakcie - wróbel mógł tylko obserwować. Co mogło aż tak wzmocnić wilczycę? Może jakiś przedmiot?

Chłopak zaczął dokładnie obserwować wilczycę, trzymając postawę obronną na wypadek ataku wilczycy. Może będzie miała coś innego prócz wydłużonego ogona i czerwonych oczu - jakiś przedmiot, którego wcześniej nie widział w jej posiadaniu? A może ma objawy jakiejś choroby? Jeśli to drugie, to miejmy nadzieję, że to nie wścieklizna...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Servish w Czerwiec 30, 2011, 22:28:48
Poleciał do centralnej części biblioteki. Do jednych z obowiązków asystentów należy odnoszenie książek. I tak w kilku miejscach znalazł kilka stert ksiąg, które w odróżnieniu do pozostałych pozostawały w bezruchu. Dziwne, że Koa ich nie zabrała. Pewnie Ona i panienka Patchouli były tak przejęte, że nie miała czasu. No trudno... zabrał je i poodnosił na swoje miejsce.
- Ech... i tak najwięcej roboty jest w dzień, a skoro wszyscy pewnie teraz śpią to...
Zrobi sobie przerwę na poranną herbatkę. Poleciał z powrotem do wyjścia i udał się do kuchni... uważając oczywiście po drodze na Paranoię. Ciekawe, czy Remilia zaczęła torcik od Ranalcusa.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Lipiec 01, 2011, 13:39:15
Wilczyca się mocno zmieniła. Powiem wprost Ranalcus sie jej teraz bał, wyglądała na wściekłą.
Ciągle siedział pod drzewem zajadając słodycze. Ale wiedział jedno w razie czego musi uratować tego Tengu, nie pozwoli mu zginać, dla wilczycy też. Dzisiaj nikt tu nie zginie, to fakt chociażby musiał leżeć w łożu przez tydzień po tym wszystkim.
Spojrzał na Wróbla i Maga, chyba też sie gotowali.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 01, 2011, 17:15:02
Atak przybierały coraz to bardziej na sile. Parę razy tengu miał już okazję przekonać się, że jej pazury są ostre jak żyletki... a on nie miał takiego szczęścia w doborze uzbrojenia. Bo cóż on mógł zrobić z kijem?
Odsunął się od niej na znaczną odległość jakby w akcie desperacji by uzyskać nieco wolnej przestrzeni. Saya rzuciła się na niego, a on odepchnął ją kopnięciem. Wykonał parenaście obrotów kijem, rzucił przed siebie małą kulkę, i w kierunku Sayi wystrzelił ognisty huragan. Skąd taka kombinacja - ciężko było powiedzieć, może to przez ta kulę? Parę następnych ruchów wywołało podmuchy wiatru, które tylko podsycały ogień...
Wilczyca jednak była zasłonięta ścianą z ziemi, która w miare skutecznie ją obroniła przed potencjalnie śmiertelnym atakiem. Role się jednak jakby trochę odwróciły - to tengu ruszył do ataku, wykorzystując całą swoją siłę. Co z tego, że w pewnym momencie prawie straciłby drugą rękę - ostatecznie powalił wilczycę silnym uderzeniem kija...

Servish

W kuchni panienki Remilii nie było, wiec pewnie wzięła domniemany torcik do siebie... sam natomiast zajął się poranną herbata... i... to wszystko. Nic interesującego tego dnia się nie wydarzyło, no, może poza Koakumą wypytującą o każdy szczegół tej nocy... ale to było dopiero później, popołudniu.

KONIEC SESJI DLA JACOBA

Coś zaczęło ulatniać się z niej. Czarny dym wzniósł się w powietrzu, by zaraz potem zostać zdmuchniętym przez podmuch wiatru. Ogon zmalał, pazury zniknęły... chyba wszystko wracało do normy...
Tengu upadł na ziemię. Chyba to był kres jego możliwości.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Chris w Lipiec 01, 2011, 19:42:01
- Panie wróblu, proszę zabrać Tengu do jego mieszkania. Ja zabiore wilczyce do jej watahy. Poradzisz sobie Kani? - spytał się Wróblego Youkai po tym jak przyszedł spod drzewa.
Podniósł Wilczyce jak pannę młodą albo księżniczkę.
- Uhuhuhuhu. Zemsta - Uśmiechnął się promieniście i pocałował ją usta.
- Nie, nie bójcie się. Nic jej nie zrobie jak jest nieprzytomna, mam honor.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 01, 2011, 20:23:22
Świst powietrza, chwila bólu... i ciemność...

Tak wyglądały następne trzy sekundy z perspektywy Ranalcusa. U pozostałych wyglądało to tak, że gdy się podniósł po pocałunku z krzaków wyleciała strzała która przeszła na wylot przez głowę kucharza. Upadł on na ziemię zakrwawiony, a z lasu wyszedł dość umięśniony wilczy Youkai. "Zemsta" rzekł przekornie, i zabrał Sayę...

KONIEC SESJI DLA RANALCUSA
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Lipiec 02, 2011, 06:48:31
"Świetnie..." - pomyślał Phor. Pozostał sam z ledwie żywym tengu...
Wróbel zarzucił go sobie na plecy, a następnie podążył do swojej dziupli. Propozycja Ranalcusa okazała się być absurdalna - sam przecież widział, co zostało z domu Sorahiego po ataku wikołaka.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 02, 2011, 15:45:19
Phor

Sortahi był strasznie cieżki (Miał przecież cały ten metalowy sprzęt na plecach) ale udało mu się go odeskortować do siebie. Dziupla nie była przystosowana do takiej ilości osób - nie licząc ich dwojga była tutaj Wriggle, Rumia oraz Mystia... ledwo co mogli się pomieścić. Wszyscy spali...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Lipiec 02, 2011, 23:20:06
Phor starając się poruszać możliwie jak najciszej, znalazł miejsce na zapewnienie odpoczynku Sorahiemu. Założył też coś ciepłego na siebie i wziął koc - on może "poświęcić się" w sumie i odpocząć na dworzu, opierając się o drzewo.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 02, 2011, 23:40:31
Poranna drzemka została przerwana przez potrzebę jedzenia i.... no, wydalenia. Musiał coś na szybko upolować... albo polecieć i kupić, co byłoby szybsze...

***

Po skoczeniu do wioskowego baru, zrzuceniu paru gramów zbędnej materii i koniecznej drzemce ktoś obudził Phora. Był to Sorahi, który wyglądał już o wiele lepiej, chociaż pewnie nie można było tego powiedzieć o jego ręce.
-Nie przeszkadzam?-Zapytał opierając się zdrową dłonią o kant dziury dziupli.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Lipiec 03, 2011, 11:18:57
 - Czemu miałbyś przeszkadzać? - padło w odpowiedzi ze strony Wróbla. - Proszę uprzejmie
Phor uśmiechnął się i przesunął się na gałęzi.
 - Już lepiej ze wszystkim? - spróbował zagadnąć na temat ostatnich wydarzeń - Wyglądało to groźnie. Hmmm... Jak myślisz, co mogło tak opętać tą wilczycę? Sama z siebie raczej nie wywoływałaby ducha zemsty...
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 03, 2011, 13:20:40
-Powierzmy-Rzucił ściągając ze swoich pleców urządzenie. Rozkręcił je i zaczął oglądać z różnych stron.
-Ten promień prawdopodobnie ją skaził. Innego wyjaśnienia nie widzę...  ni cholery, sam tego nie naprawie. Będę musiał do niej polecieć...-Tutaj Sorahi skrzywił się lekko.
-Będę musiał zbudować nowy dom... coś zrobić z tą ręką... muszę wrócić do pracy. Muszę to przemyśleć... musisz też wiedzieć jedną rzecz-Wzrok Sorahiego przeniósł się na wróbla. Co dziwne, nie było w nim widać pogardy.
-Poprzedniej nocy zobaczyłem w tobie nie tylko człowieka, ale i youkai. Masz jeszcze długą drogę przed sobą, ale masz w sobie potencjał. Nie zmarnuj tego Phor
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Lipiec 03, 2011, 19:52:47
 - Zrobiłem tylko to, co uważałem za słuszne - odpowiedział Wróbel.
W sumie, to Sorahi "sprowokował" takie zachowanie Phora - Każdy miał przecież bliską mu istotę i mógł dla jej dobra zrobić wiele

 - Mam tylko nadzieję, że tej Kappie nie zaszkodził czas spędzony w widmowym cielsku... - dokończył.
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 03, 2011, 20:54:17
-Właśnie zamierzam to sprawdzić. Bądź zdrowy-Tengu przyłożył prawą dłoń do czoła, wykonał machnięcie w stronę wróbla i zeskoczył z drzewa. Oddalił się nieco, i wystartował... miło z jego strony, że nie zrobił tego z miejsca. Mógłby spalić drzewo.
W środku swojej dziupli Phor znalazł wiadomość od dziewczyn które dziękowały mu za gościnę ale tłumaczyły swoje ciche odejście tym, że nie chciały go budzić. Jasne... mniejsza. W końcu miał trochę spokoju... do następnego razu oczywiście.

KONIEC SESJI
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Phor Cillic w Lipiec 03, 2011, 21:39:44
 - Szkoda, że nie było innego pożegnania... - rzekł Phor, a następnie podszedł do lustra. Tam na swoim poliku dostrzegł słaby ślad "całusa", najpewniej zrobiony przez "dzióbek" innej ptaszyny.
_____
(jeśli GM approve na takie zakończenie, to ta sesja już do blokady, jeśli nie, proszę o edita)
Tytuł: Odp: [Sesja 3.1] "It's only fun if they run"
Wysłane przez: Ekkusu w Lipiec 03, 2011, 21:57:16
(Not approved. Aż taki zarobiony nie jestem, nie wyręczaj mnie w mojej robocie i nie opisuj zachowań NPC ; p)