Touhou.pl ~Human meets Danmaku~

Świat Zewnętrzny => 4um Games Center => Temat zaczęty przez: Cthulhoo w Październik 27, 2015, 19:11:48

Tytuł: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 27, 2015, 19:11:48
Uczestnicy:
- Johanes Alvane (Tremirenes)
- Electra (Red Fedora)
- Dams (11dam)

Jest środowy poranek. Ciemne chmury zasłaniają słońce, lecz jeszcze nie pada. Niemniej wszystko wskazuje na to, że wkrótce lunie i jest to tylko kwestia czasu. Opiszcie, gdzie aktualnie się znajdujecie i co robicie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 27, 2015, 20:15:22
Jest ranek, dzień zdecydowanie paskudny. Takie ciężkie chmury które jeszcze nie padają są paskudną rzeczą. Ostatnimi czasy Trafiłam na ciekawego człowieka. Zaoferował mi przeszpiegi u przyszłej konkurencji, w zamian pozwoliłam mu u siebie pomieszkać. Ze zadania wywiązał się znakomicie, ale najlepszym współlokatorem to nie był. Był to kulturalny i dosyć miły człowiek, ale miał dwa duże problemy.  Przede wszystkim chlał jak cholerne Oni!  Nie wiem jak to robi, ale pieniądze które mu dałam przepił z niewiarygodną prędkością. Gdybym ja była jakimś cudem tyle wypić i nie wykorkować, poszłabym z torbami w tydzień. Po drugie, za gorsz nie dbał o siebie. Młody on nie był, ale gdyby naprawdę zabrał się za swój wygląd, byłby naprawdę niebrzydki. Wstając, jeszcze w piżamie zerknęłam do izby w której spał.
Widok nie był żadnym zaskoczeniem. Spał w ubraniu, choć jakimś cudem zdołał jeszcze zdjąć buty i skarpety. Morda czerwona, a ubrania pogniecione. Waliło od niego potem i alkoholem. Zniesmaczona opuściłam pokój i poszłam się przebrać. Ubrałam żółtą sukienkę, i niebieski rozpinany sweter, obmyłam twarz i zabrałam się za robienie śniadania. Zrobiłam Gofry podałam je z dżemem winowym i po kubku herbaty.
Gdy całość była gotowa, postanowiłam go obudzić.
- Wstawaj! Masz mi się szybko umyć i doprowadzić do porządku!  I ty się dziwisz że jesteś sam w tym wieku?
Może i przesadziłam, ale no niestety, takie były fakty. Zdrowy kopniak w tyłek bywa bardzo motywujący choć bolesny.
- Jak już zaczniesz wyglądać jak człowiek, to może dam ci coś do jedzenia?
Miałam sporo spraw na głowie. Musiałam przecież załatwić sobie jakąś reklamę! Musiałam do tego poszukać kogoś odpowiedniego... Kto ładnie pisze. Prawie wszystko gotowe, ale muszę mieć jakąś reklamę!
Z takim nastawieniem zabrałam się za jedzenie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 27, 2015, 20:43:36
Spoiler (pokaż/ukryj)
http://youtu.be/fFvbfmBvV24 (http://youtu.be/fFvbfmBvV24)
Obudziłem się z bólem głowy i, co niezbyt mnie dziwiło, pośród butelek. Podnosząc się zwaliłem kilka z nich na dół z biurka i starym zwyczajem nastawiłem gramofon. Dźwięki pianina powoli zaczęły wypełniać pokój, Shumann... lubiłem Shumanna, ale chyba nie miałem go wśród moich płyt. Głos, który do mnie mówił wydawał się dziwnie znajomy, ale jakoś nie mogłem go powiązać z żadną osobą, nawet gabinet zdawał się obcy... Chwyciłem za niedopitą butelkę by ją dokończyć... i niemal ją opuściłem. To nie była whisky, powitał mnie widok ceramicznego naczynka z japońskim napisem "Sake". Zaczęło do mnie powoli docierać co się działo w przeciągu ostatnich kilku dni. Zdecydowałem się powoli wstać od biurka i podszedłem do okna, uchyliłem je i przez chwilę zacząłem się wsłuchiwać w deszcz i muzykę by się uspokoić. Uśmiechnąłem się pod nosem, Etiudy jakoś zawsze nieodmiennie kojarzyły mi się z deszczem. Dopiero po krótkiej chwili podszedłem do lustra i miednicy, by spróbować się odświeżyć.

Dlaczego spiłem się w sztok? Oprócz faktu mojego nałogu miałem bardzo dobre uzasadnienie. Nie pochodziłem stąd, trafiłem tu całkowicie przez przypadek. Świat ten zdawał mi się ze wszech miar nieprawdopodobny, a to co mnie w nim spotkało jeszcze mniej. Po pierwsze powinienem być martwy, i to na dwusposób - zostałem ugodzony podczas szamotaniny przez pewne medium w serce, jednak zamiast się wykrwawiać na posadzce coś posłało mnie tutaj, a do tego w roku 2015. tak, rocznikowo miałem 109 lat, a mówią że to można uzyskać jedynie przez zdrowy wstrzemięźliwy styl życia... Pierwsze dni tutaj widziałem jak za mgłą, ale sądząc po ilości butelek taki był mój cel. Pamiętałem kotogryfa, demona, kapłankę, gigantyczną rybę, multum rzeczy, które chciały mnie zabić, magię... i oczywiście moją gospodynię - Electrę, może i nazbyt żywą, ale jednak miłą pannę dzięki której miałem dach nad głową w tym świecie. Moja wdzięczność pozwalała mi puszczać jej uwagi mimo uszu, choć niektóre z nich dotyczyły spraw, które nadal we mnie żyły, choć ona o tym nie wiedziała. Dalej jednak moja historia miała dopiero nabrać tępa, sam nawet nie spodziewałem się jakiego. Po kolei jednak, nazywam się Johanes Alvane...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 27, 2015, 21:05:35
Wyruszyłem równo z świtem z wioski Kapp do wioski Ludzi. W tej chwili już się trochę oddaliłem od wioski Kapp no ale nadal zostało mi dużo przejścia. Patrzę do góry na chmury - Pięknie, zapowiada się deszcz, znowu zanim dojdę do wioski zdążę cały przemoknąć, ostatnio pogoda nie za bardzo sprzyja podróżom, no ale z czegoś trzeba żyć.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 27, 2015, 21:23:41
Electra i Johanes
Electra zaczęła jeść, natomiast Johanesowi zajęło jeszcze chwilę, zanim się ogarnął. Możecie rozmawiać bez czekania na moje wpisy.

Dams
Wizyta u kapp była całkiem owocna, chociaż jakiegoś szału nie był. Jak zwykle, kupiły trochę narzędzi i od czasu do czasu jakaś z nich próbowała wepchnąć ci jakiś podobno "bardzo wartościowy" szmelc zamiast pieniędzy sugerując, że poprzedni właściciel płakał, kiedy sprzedawał i na pewno otrzymasz za to dużo więcej pieniędzy, niż za ten komplet kluczy, śrubokręt i młotek. O świcie jednak zdecydowałeś się opuścić wioskę kapp i ruszyłeś w stronę wioski ludzi. Nie minęło pół godziny, gdy zauważyłeś, że od strony góry youkai leci jakaś postać w  tym samym kierunku, co ty. Ze względu na pogodę, więc jej tor lotu nie był zbyt wysoki i mogłeś zauważyć, że najprawdopodobnie jest to tengu.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 27, 2015, 22:06:50
Zaczęłam jeść, gofry były smaczne, ale to przecież oczywiste. Przecież to ja je przyrządziłam. Mimo dobrego śniadania, nadal nie byłam zadowolona z poranka. Było brzydko, Johanes puścił coś co jeszcze pogorszyło mi nastrój, a do tego ociągał się z Toaletą. Najlepszy początek dnia to nie był. Postanowiłam poszukać walkmana, i puścić sobie coś przyjemniejszego. Potem postanowiłam sprawdzić czy jest może nowa gazeta. Moim zdaniem były głupie. Stare numery szybko się gromadzą, i przestają być przydatne. Ktoś powinien wymyślić jakieś urządzenie, które by mogło pokazywać tekst gazety bez papieru. Takie wielorazowe, by można było na nim na dzisiejsze informacje, a jutro przejrzeć aktualne i by znikały od razu poprzednie. Komu mogą być potrzebne stare numery? Przecież każdy rozsądny człowiek patrzy w przyszłość!
- Śniadanie stygnie, weź się pośpiesz!
Usiadłam na krześle i włączyłam walkmana i zabrałam się za czytanie gazety o ile to był aktualny numer. W międzyczasie dopijałam herbatę.
Co do Johanesa, będę musiała poważnie z nim porozmawiać o jego pijaństwie, tak to mu wątroba wysiądzie. Sama lubię trochę wypić ale trzeba mieć do ciężkiej cholery jakiś umiar. To mój dom i moje zasady w nim panują!
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 27, 2015, 22:12:40
Idę dalej - O jakaś tengu, a to ciekawe, w taką pogodę? Ciekawe czy coś się stało. Pewnie jakiś kolejny incydent, no ale póki nie grozi mi nic, ani nikt nic ode mnie nie chce to nie muszę się tym przejmować, chociaż kusi mnie żeby się chociaż zapytać co się dzieje. A dobra co mi szkoda, może mnie usłyszy i odpowie jak ma czas. Głośną mówię, na granicy krzyczenia - Witaj, gdzie się wybierasz w taką pogodę? Podobno ma zacząć padać.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 27, 2015, 22:20:27
Nie goliłem się porządnie od dobrych kilku miesięcy, czemu więc teraz po raz pierwszy od jakiegoś czasu pozbyłem się resztek zarostu? Coś z tyłu głowy mówiło mi "wypada pokazać się w pierwszych dniach tutaj od lepszej strony". W końcu jednak pojawiłem się na dole, wyglądając porządnie jak nigdy, skinąłem głową mojej gospodyni i usiadłem przy stole nad wystygniętym śniadaniem. Wskazałem na stosik gazet i zapytałem - Można?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 27, 2015, 22:34:12
W końcu... A mówią że to kobiety marnują masę czasu na strojenie się. Przyznaję że rzeczywiście, wygląda teraz prawie jak człowiek. Zupełnie inaczej wygląda bez tej brody.
- No proszę, jak chcesz to potrafisz wyglądać jak trzeba. Może to sprawi że przestaniesz być jednym wielkim nieszczęściem. Gdybym nie wiedziała ile pijesz i jak wyglądałeś wcześniej, może bym nawet zaprosiła cię na kawę.
Powiedziałam do Współlokatora z lekkim śmiechem. Tylko co się stało że nagle zabrał się za siebie? Czyżby w jednak sobie kogoś znalazł?
- Powiesz mi dlaczego tak się wystroiłeś? Czyżbyś miał jakieś ważne spotkanie? Kim ona jest?
Bez powodu raczej by się tak nie stroił. Nie on, coś musiało go nakłonić do tego. Z chęcią poznam powód tej odmiany.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 27, 2015, 22:40:28
Electra i Johanes
W końcu detektyw pojawił się na dole na śniadaniu. Przy okazji Electra przeczytała w gazecie Bunbunmaru wiadomość z pierwszej strony. Było tam zdjęcie starej posiadłości o nietypowej dla Gensokyo architekturze, za której oknem leżały jakieś zwłoki. Treść brzmiała mniej więcej tak:
"W Gensokyo, na drodze pomiędzy wioską ludzi, a wioską kapp pojawiła się dziwna rezydencja. Nie jestem w stanie powiedzieć, co tam się dokładnie wydarzyło, ale możliwe, iż pojawił się nowy youkai, który zwabia tam niewinnych ludzi, po czym ich morduje! Może to jest sprawa dla kapłanki, Hakurei Reimu? Sprawa na pewno wymaga wyjaśnienia! Na razie zalecam, aby trzymać się od tego domu z daleka, natomiast ja, Shameimaru Aya, dołożę wszelkich starań, żeby bardziej naświetlić wam tę sprawę! Czekajcie więc na kolejne artykuły poświęcone tej dziwnej posiadłości, a sami starajcie trzymać się od niej z daleka!"
Artykuł sugerował jakiś poważy incydent, natomiast sam niczego nie wyjaśniał.

Dams
Tengu zniżyła lot, zatoczyła koło i wylądowała przed kupcem. Była to dziewczyna o brązowych włosach spiętych w dwa kucyki. Ubrana byłą w liliową koszulę i spódnicę w czarno-fioletową kratę. Na szyił miała czarny krawatkrawat. Wyraz jej twarzy sugerował, że gdzieś się spieszyła.
- Ty, jesteś człowiekiem, a więc mieszkasz w iosce ludzi? - ton jej głosu zdradzał, że była wyraźnie poirytowana, chociaż starała się to ukryć. - Podobno wprowadził się tam jakiś detektyw ze świata zewnętrznego, słyszałeś coś o tym? Bo właśnie potrzebuję jego pomocy!
Po chwili zaważyłęś, że dziewczyna trzymała w garści zwiniętą gazetę.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 27, 2015, 23:00:06
Słowa gospodyni sprawiły, że niemal  zakrztusiłem się kawą, nie zdecydowałem się jednak podjąć rozmowy na ten temat. Rzuciłem tylko spojrzenie, ktòre jasno stwierdzało, że rozdrapuje ona stare rany. Niemniej dokończyłem śniadanie i spróbowałem wyjaśnić.
- Chcę podjąć działalność w mojej branży. Z tego co wiem moja profesja jest tu niepraktykowana,jednak mimo to wolę zrobić przyzwoite pierwsze wrażenie na tutejszych mieszkańcach...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 27, 2015, 23:24:24
No to sobie poprawiłam humor, nie wiem co było gorsze. Wiadomości o zgonach o poranku, czy absolutny brak konkretów. Dlaczego ja prenumeruję ten szmatławiec? Ona wyraźnie szuka sensacji, by jej kolejne nakłady tej makulatury. Nie będę tolerować gazety która traktuje czytelnika jak debila! Szkoda pieniędzy, nerwów, i godności.
-  Co za szmatławiec... Same domysły, żadnej konkretnej informacji. Dziennikarstwo w Gensokyo upada. 
No i tyle z dobrego startu dnia. Ale miałam kilka spraw do załatwienia w wiosce, musiałam znaleźć kogoś kto mi przygotuje plakat i szyld, uzupełnić zapasy dżemu, no i może poszukać jakiejś pracy dla Johanesa ja nie mogę sobie pozwolić na utrzymywanie pasożyta...
- Ja zaraz wychodzę, muszę załatwić kilka spraw. I błagam, tym razem postaraj się wrócić trzeźwy. Nie zapomnij też zabezpieczyć domu jakbyś chciał wyjść. Klucze chyba ci dałam? Ja może zajmując się swoimi sprawami, może znajdę chwilę by poszukać ci roboty. A o innych sprawach jeszcze sobie pogadamy. Tylko dopiję herbatę, i zaraz zmykam.
Wychodząc z domu miałam w głowie treść tego artykułu. Raczej nie będę tolerować czegoś co mi zjada klientów... Ale mój problem, od eksterminowania kozaczących Youkai jest ta kapłanka. Wiadomo że to leniwa klucha, która zamiast zabrać się do roboty czeka na cud, ale chyba czymś takim chyba się zajmie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 28, 2015, 11:20:46
Jak już wspomniałem byłem obcy w tym świecie. Nie miałem sprzętu, informacje były szczątkowe. O ile ten pierwszy można było prowizorycznie sklecić, o tyle ta druga była w moim zawodzie najważniejsza. Niestety, czas jaki tu spędziłem był zbyt krótki, bym mógł zdobyć choć kilku informatorów, czy samemy poznać czym dokładnie świat ten żyje, więc musiałemprzyznać rację mojej gospodyni, że powinienem przestać tyle pić, przynajmniej na jakiś czas...

Na dobry początek chciałem zacząć od prasy, mimo całej niechęci, jaką okazywała jej Electra. Zacząłem od najświeższego wydania. Rzeczywiście, artykuł na pierwszej stronie wyglądał jak tania sensacja z dużą dozą domysłów, jednak jasno wynikało z niej kilka faktów. W lesie w magiczny prawdopodobnie sposób pojawiła się rezydencja, a z samych wiosek znikali lu... humanoidy. Kwestia powiązania tych dwóch faktów pozostawiała wątpliwości, jednak postanowiłem się zainteresować sprawą zaginięć w okolicy, jako że dla mnie była to możliwość znalezienia zlecenia, przy okazji poznając ze starszych wydañ miejscowe plotki.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 28, 2015, 15:35:07
Nie za bardzo słyszałem o jakimś detektywie, w sumie jak już dotrę do wioski to się popytam wśród ludzi. Na co tylko Tengu detektyw? Póki co mi się wydawało że to one są najlepszymi śledczymi i tak dalej, ale w sumie ludzie z świata zewnętrznego mają różne umiejętności. Jeżeli ci się spieszy to leć dalej, nie chcę niepotrzebnie zajmować ci czasu, może uda ci się nawet uniknąć wtedy deszczu gdyby miał zacząć padać dzisiaj.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 28, 2015, 19:28:57
Johanes
Electra wyszłą z domu, a ty zostałeś sam w domu przy dopiero co rozpoczętym śniadaniu oraz z gazetą w dłoni. Doskwierał ci też ból głowy, który był spowodowany aurą pogodową oraz ilością alkoholu, jaki wczoraj wypiłeś. Często picie niestety nie uodporniało na kaca, lecz zapewne osoba pijąca nałogowo miałą jakieś sposoby, żeby sobie z nim radzić.

Electra
Gdy wyszłasz z domu nie spotkałaś na zewnątrz zbyt wielu ludzi. Może to było spowodowane dość wczesną porą dnia, a może i deszczem, który wisiał w powietrzu. Fakt, artykuł siedział ci cały czas w głowie, ale chyba nie absorbował aż tak bardzo twoich myśli, żebyś straciła cel z oczu.

Dams
Dziewczyna machnęła ręką.
- Ech, czyli nic nie wiesz... - nie kryła rozczarowania. Chyba nie na taką odpowiedź liczyła. - Nie kłopocz się więc kwestią tego detektywa, sama mogę popytać ludzi, jak dotrę do wioski.
Odbiła się od ziemi i ruszyłą w stronę wioski. Krzyknęła jeszcze na pożegnanie.
- Wybacz, że zabrałam ci czas, człowieku. Trzymaj się i szerokiej drogi!
Po czym pomknęła z wawrotną prędkością w stronę wioski ludzi zostawiając cię samego na środku drogi. Chyba nie ma co zwlekać z dalszą podróżą, bo jak się nie pośpieszysz, to deszcz może zastać cię na otwartej przestrzeni, a wtedy nie będziesz miał gdzie się przed nim schronić.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 28, 2015, 19:53:53
Powoli wypędzałam z głowy temat poruszony w gazecie, ale pozostając w temacie gazety... To też jest przecież skuteczna reklama. W końcu kto z tutejszych gazet nie czyta... Ale jednak z tamtą gazetą nie chciałam mieć nic wspólnego. Tylko byłby potrzebny ktoś kot by mi przygotował estetyczną reklamę... Lubię gdy wszystko pasuje do siebie.
Tak rozmyślając kręciłam się przy straganach, szukając jakiś ciekawszych rzeczy. Tych było mało, mimo że rankiem raczej chętnie ludzie robią zakupy. Pamiętając o bezrobociu lokatora starałam się też wypytać ludzi o sprawę tego nawiedzonego dworku.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 28, 2015, 19:56:22
Zanim odleciała - No również żegnaj, powodzenia w poszukiwaniach. - No nic nie zostaje mi nic innego niż iść dalej - idę dalej drogą
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 28, 2015, 21:08:36
Cholera, bolało mnie jak dawno się nie zdarzało... Sprawa, przez którą tu trafiłem sprawiła, że przez pewien czas nie piłem, gdy jednak się dorwałem... Cóż, przynajmniej w tej materii nadrobiłem zaległości. Nic to, nie mogąc się skupić wstałem i odwołałem się do ostateczności - wlałem sobie kawy i dolałem do niej resztkę sake. Opróżniłem kubek jednym haustem, licząc, że pomoże i będę mógł się zabrać za gazety...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 28, 2015, 21:39:18
Johanes
Po wypiciu tej mieszaniny aż cię otrzepało, ale klin na kaca powolił zacząć działać. Niestety, dalsza lektura gazety nie była zbyt owocna. Jakieś walki, jakieś wydarzenia z osobami, o których nigdy w życiu nie słyszałeś... Może dla mieszkańców tej krainy było interesujące, lecz nie dla kogoś, kto ledwie tu przybył. Jedynie pierwszy artykuł. W dodatku, jak się lepiej przyjrzałeś zdjęciu, twój zmysłdetektywa dał o sobie znać. Coś tutaj nie grało. A mianowicie: wyraźnie było widać, że zwłoki były ubrane w elegancki garnitur. A nie widziałeś nigoko, kto chodziłby tak ubrany w Gensokyo. Bardziej przywoływał ci na myśl realia, z których zostałeś wyrwany i przeniesiony tutaj.

Electra
Za wiele informacji nie udało ci się zdobyć. Pojedyńcze, zapytane osoby, albo kompletnie nc na ten temat nie wiedziały, albo przeczytały o tym w dzisiejszej gazecie. Jedyne, czego mogłaś się dowiedzieć, że nikt nie kojarzy, aby ktoś ostatnio zaginął, więc pewnie to był jakiś dziwak mieszkający poza Wioską Ludzi. Kiedy tak spacerowałaś po wiosce, nagle zobaczyłaś na horyzońcie, że ktoś się bardzo szybko zbliża w kierunku wioski. Na tyle szybko, że dosłownie po chwili ten ktoś wylądował na środku placu wywołując chwilowe poruszenie i zaskoczonie wśród mieszkańców. Była to dziewczyna ubrana w liliową koszulę i spódnicę w kratę. Na szyi miałą ciemny krawat. Wysokie drewniaki i śmieszna czapeczka sugerowały, iż jest ona tenguu. Miała brązowe, włosy spięte w dwa kucyki. Po wylądowaniu otrzepała się z kurzu i rozejrzała się po okolicy. Jak zorientowała się, że ty stoisz najbliżej jej, szybko do ciebie podeszła:
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale mam pilną sprawę! - w jej głosie było czuć, że oczekuje szybkiej i konkretnej odpowiedzi. - [bpDoszły mnie słuchy, że w wiosce mieszka detektyw ze świata zewnętrznego. Nie wiesz, gdzie mogłabym go znaleźć?

Dams
Wędrowałeś samotnie jeszcze dłuższą chwilę, gdy powoli zaczął padać deszcz. Były to na razie pojedyncze krople, lecz nie zapowiadało się, żeby miało to szybko przejść. Pokonałeś niespełna połowę drogi między Wioską Kapp, a Wioską Ludzi, więc czy był sens się wracać? A może jednak nie rozpada się aż tak mocno, żebyś nie mógł dotrzeć do celu? Co robisz?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 28, 2015, 22:13:30
Tak jak myślałam, to nie ja byłam głupia tylko artykuł beznadziejny. Wszyscy wiedzieli o tej sprawie tyle co ja, czyli praktycznie nic. Roboty dla Johanesa też nikt nie miał. Miałam już iść zająć się swoimi sprawami, ale nagle przyleciała jakaś Tengu i zaczepiła akurat mnie. Usłyszałam od niej pytanie o Detektywa ze Świata zewnętrznego. Od razu wiedziałam że chodzi jej o mojego współlokatora. Wiedziałam że jej bardzo zależy, więc to ja powinnam dyktować warunki. Tylko czego mogła chcieć... Aha! To dlatego tak się skubany wystroił! Troszeczkę się z nią podroczę, po takim poranku chyba to nie będzie nic takiego.
- Hola hola, najpierw się przedstaw, i powiedz mi kim jesteś... Swoją drogą nie mówił mi że ma dziewczynę, chyba już widzę w czym gustuje!
Powiedziałam z uśmieszkiem na ustach, choć przyznam że naprawdę niebrzydka była. Nogi miała niezłe, choć ta spódniczka...
Nie wiem kto ją tak wkręcił że takie coś kupiła.
- Jestem Electra, niedługo otwieram cukiernię więc czuj się zaproszona. Johannes mieszka ze mną, ale o tym to chyba wiesz?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 28, 2015, 22:30:11
Cóż, ostatnio dosyć często pada deszcz, pewnie tamta tengu już dodarła do wioski - Idę dalej - Jak zacznie mocniej padać to gdzieś przydałoby się schronić - Po drodze rozglądam się czy nie ma jakiegoś dobrego miejsca na przerwę, gdyby zaczęło mocniej padać to się gdzieś chowam - w razie czego zawsze są drzewa chociaż one aż tak dobrze przed deszczem nie chronią,
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 28, 2015, 22:47:18
Intrygujące, więc owa osoba albo jest nietutejsza, albo na tyle specyficzna, że powinna być tutaj kojarzona, zakładając, że miała jakiekolwiek kontakty z tutejszą cywilizacją. Przecież każdy musi co najmniej zdobyć najbardziej podstawowe dla życia rzeczy, a ten nie wyglądał na łowcę, a przynajmniej nie na kogoś, kto by z tego żył. Postanowiłem przejżeć artykuł raz jeszcze, szukając zdjęcia samej posiadłości, nazwiska... czegokolwiek. Co więcej zastanawiałem się kto mógłby zapłacić za informacje o nim. Niby wspomniane było nazwisko jakiejś kapłanki, ale raczej ludzie tego pokroju nie zajmują się takimi sprawami w ten sposób...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 28, 2015, 23:05:03
Johanes
Sama posiadłość przywodzi na myśl raczej europejską architekturę przełomu XIX i XX wieku. W niczym nie przypomina budownictwa, z jakim spotykałeś się w tej wiesce. Strój tej osoby, jak i styl budownictwa można było już ze sobą bezpośrednio powiązać. Te dwa elementy pasowały do siebie idealnie, chociaż wyraźnie kontrastowały z całą resztą tego świata.

Electra
Na twarzy dziewczyny pojawiło się zakłopotanie pomieszane z zaskoczeniem. Do tego doszedł jeszcze rumieniec.
- Dziewczyna! - powiedziała tak głośno, że ludzie znowu na nią spojrzeli. - Nie, nic z tych rzeczy! Ja tego człowieka potrzebuję ze zględu na jego PROFESJĘ!
Ostatnie słowo bardzo wyraźnie zaakcentowała, żeby nie pozostawić żadnych wątpliwości. Po chwili się uspokoiła.
- Nawet sobie w ten sposób nie żartyj, bo to nie jest w żaden sposób zabawne!
Po czym kontynuowała.
- Nazywam się Himekaidou Hatate i jestem redaktorką Kakashi Spirit News - dziewczyna powiedziałą to takim tonem, jakby oczekiwała, że kojarzysz tę gazetę. - I szukam tego detektywa, bo muszę naprawić fuszerkę, jaka pojawiła się w konkurencyjnej gazecie!
Dopiero teraz zauważyłąś, że w garści trzyma dzisiejsze wydanie Bunbunmaru, które teraz rozwinęła i pokazała ci stronę tytułową.
- Przecież ta sprawa wymaga przebadania, a nie odwalenia tekiej fuszery, a Aya w swoim szmatławcu sili się na tanią sensację, a nie na rzetelne dziennikarstwo! - mówiła to z nieukrywanym oburzeniem w głosie![/b]

Dams
Deszcz specjalnie się nie nasilał, ale stawał się powoli irytujący. Aż ci się przypomniał pewien incydent w jaskini. Po pewnym czasie zauważyłęś na horyzoncie dziwną posiadłoś. Nie była wybudowana w japońskim stylu, jak większość zabudowań w Gensokyo. Poza tym znałeś tę drogę, a tego domu nie kojarzyłeś. Co więcej: nie pamiętałeś żadnych zabudowań w tej części Gensokyo.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 28, 2015, 23:42:16
Wypiera się jak jakaś postać z komiksu, naprawdę słodkie!  Ale już wiem co takim chodzi po głowie, ja już swoje wiem.
- Dobra dobra, niech ci będzie.
Nadal byłam rozbrojona reakcją dziewczyny, ale starałam się zachować powagę. Z marnym skutkiem.
Zareagowałam natomiast gdy usłyszałam rzeszę jej wypowiedzi. Uff... Już ją lubię, myślę że muszę lepiej ją poznać.
- A więc to takie buty! Trzeba było tak od razu! Wyszłam niedawno, więc powinien być w domu. Chodź za mną, chętnie pomogę przy tępieni dziadostwa. Jako profesjonalistka doceniam profesjonalizm innych!
Po tych słowach skierowałam się do swojego domu.
- Jak już skończycie, mogła bym pogadać z tobą w sprawach biznesowych?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 29, 2015, 07:42:23
Intrygujące, ale jedak jeszcze za mało to mówi, by w miejsce domysłów pojawiła się teoria. Nalałem sobie jeszcze trochę kawy i tym razem dokładniej przyjrzałem się zdjęciu denata. Na ile lat wygląda? Jakie ma cechy charakterystyczne? Czy na zdjęciu widać obrażenia, które mogłyby spowodować zgon? Jakie inne szczegóły? Informacje miałem strzępkowe, ale i z tym trzeba było sobie radzić, od ogółu do szczegółu...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 29, 2015, 08:25:45
Chwila to jest SD... Nie nie może być, nie przebudowaliby od tak zamku, no i nie ma mglistego jeziora hmmmm. Trochę inny styl niż dotychczas widziałem, zwykle cechą budowli takich jest to że projektantem są ludzie z zewnątrz. Ale przecież przed wczoraj tego domu tutaj nie było. Z czego co słyszałem od ludzi z zewnątrz tam nie ma żadnych youkai więc jeżeli ta posiadłość została przeniesiona z właścicielem to on dodarł do wioski, umarł, albo nadal jest w swoim domu.  Może sprawdzę czy wszystko u niego dobrze, spytam się jak dużo wie o gensokyo i jego zagrożeniach. No i mogę zaprowadzić go do wioski ludzi gdyby chciał. Zajmie mi to parę minut a może ktoś nie umrze przez to. Oby tylko nie zaczęło mocniej padać -  Podchodzę do wejścia i rozglądam się czy ktoś jest dookoła, jeżeli jestem przy drzwiach to odstawiam wózek i pukam w drzwi
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 29, 2015, 19:09:30
Johanes
Niestety, ale zdjecie jest robione przez okno i za wiele z niego nie można wyczytać. Jedyne, co możesz stwierdzić to fakt, że postać leży na plecach w kałuży zaschniętej krwi, zaś jej twarz przykryta jest kawałkiem materiału. Niestety, ale samo zdjęcie zbyt wiele nie dawało i na jego podstawie ciężko było cokolwiek konkretnego stwierdzić.

Electra
- W takim razie nie traćmy czasu, bo chciałąbym zająć się tą sprawą jeszcze dzisiaj! - powiedziała dziewczyna. - A inne sprawy biznesowe... Nie widzę powodów, zeby później o nich nie porozmawiać.
Wzrok dziewczyny zdradzał, że chciałaby ruszyć do ciebie do domu jak najszybciej.

Dams
Kiedy się zbliżyłeś do posiadłości, zorientowałeś się, że trochę przeceniłeś jej rozmiar porównując ją do rezydencji Remilii. Dom był wprawdzie duży i miał dwa piętra, ale ciągle to był tylko dom. Otoczony był żywopłotem, a do drzwi prowdziła brukowana ścieżka. Kiedy zaś zapukałeś do grubych, będowych wrót odpowiedziała ci cisza.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 29, 2015, 19:54:41
Zaczęłam iść, ale ona nie ruszała. Spojrzałam na nią, wyraźnie chciała już iść ale z jakiegoś powodu nie ruszyła za mną. No co jest z tą dziewczyną?
- No to chcesz bym cię zaprowadziła do niego czy nie? Przecież powiedziałam że on jest teraz w moim domu! Może zamiast o nim rozmyślać, może pójdziesz się z nim spotkać? No już nie graj takiej nieśmiałej!
Złapałam ją za rękę, zaczęłam ją ciągnąć w stronę swojego domu.
- Co do spraw biznesowych, czy jest możliwość zareklamowania się w twojej gazecie? Byłabym otwarta na negocjacje!
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 29, 2015, 20:30:15
Tak, było widać niewiele. Faktem było to, że artykuł był fuszerką, jednak pozwolił mi zdobyć pewien ogląd na sytuację. Nie wiadomo było kto jest ofiarą, jak został zabity... Mimo to nie miałem zamiaru zagłębiać się na razie w tą sprawę, nie póki ktoś mi nie zapłaci. Mimo to jednak postanowiłem zachować artykuł, poszukałem w domu Electry czegokolwiek, czym mógłbym go wyciąć...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 29, 2015, 21:57:56
Cóż nie chcę się pchać nie proszony, być może właściciela nie ma w domu. No nic może po drodze nie zacznie padać. - Wracam do podróży do wioski ludzi
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 29, 2015, 22:17:45
Electra
Już miałaś się odwrócić bo Hatate, gdy w moment się z tobą zrónała. Nawet do końca nie zauważyłaś, kiedy.
- Wybacz, trochę się zamyśliłam - po czym dodała. - A w kwestii ewentualnej reklamy, myślę, że nie będzie problemu. Później podasz mi dokłądne szczegóły, co ma się w niej znaleźć.
Jak szłyście w stronę twojego domu, wyjęła dziwne urządzenie. Był to prostopadłościan w zółto-pomarańczową kratę z naklejoną naklejką w kształcie serca. Co zwróciło twoją uwagę, na powierzni jego znajdowało się coś przypominającego miniaturowy obiektyw aparatu. Rozłożyła ten przedmiot i twoim oczom ukazała się szklana powierznia na jednej z jego części i przyciski z różnymi symbolami na drugiem. Dziewczyna ponaciskała szybko parę przycisków i pokazała ci na szklanej powierzni zdjęcie Johanesa, który idzie przez wioskę.
- Tak wygląda ten człowiek, tak? - zapytała się dociekliwym tonem. - Kiedy wpisałam hasło "detektyw", moja duchowy aparat wskazał na niego.
Nie zdąrzyłaś odpowiedzieć, gdy już doszłyście do twojego domu.

Electra i Johanes
Gdy detektyw szukał narzędzia do wycięcia artykułu z gazety, Electra razem z Hatate weszły do domu o czymś rozmawiając.

Dams
Jak tylko zacząłeś odchodzić od drzwi, usłyszałeś szczęk nieaoliwionych zawiasów. W dodatku niebo przeszyła pierwsza błyskawica i powoli zaczęło padać coraz mocniej.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 29, 2015, 22:50:36
No i jesteśmy w domu, pokazała mi jego zdjęcie akurat gdy dotarliśmy na miejsce.
- Wy sobie porozmawiajcie, nacieszcie się sobą i zróbcie to trzeba. Zrobię wam kawy i zostawię was samych.
Z ostatnim skłamałam, chciałam wiedzieć jak to się potoczy. Ta parka bardzo do siebie pasuje, a natury nie oszukają.
Przygotuję dla nich specjalną kawę, w dwóch porcjach. Do samej kawy, przed zaparzeniem dodam odrobinę imbiru. Tutaj trzeba delikatnie, bo to bardzo mocna przyprawa. Po zaparzeniu, wrzucę pralinkę z ciemnej czekolady z likierem wiśniowym. Doleję nieco mleczka kokosowego i zwykłego mleka. Oczywiście nie za dużo, by nie zabić smaku kawy. Do tego kilka kropel syropu wiśniowego  i czekoladowy wzorek. na wierz. Mieszanka węchu i intuicji podpowiedziała mi skład tej kawy. To nie ma prawa się nie udać, taka ilość afrodyzjaków w jednym kubku rozpali pożądanie u każdego!  W najgorszym wypadku, zadziała z opóźnionym zapłonem.
Oczywiście ta kawa miała być też pokazem moich umiejętności. Niech wie, że ona nie będzie promowała zwyczajnej cukierni, tylko miejsce gdzie można spróbować rzeczy naprawdę najwyższej klasy. Gdy skończyłam, podałam im i wyszłam z kuchni.
- Jakbyście czegoś potrzebowali, jestem w swoim pokoju. Ja nie będę wam przeszkadzać.
Powiedziałam do nich wychodząc.
Gdy już byłam w swoim pokoju, zaczęłam podsłuchiwać. Chciałam mieć pewność że to się uda.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 29, 2015, 22:56:49
Co to było ?! - Jak tylko usłyszałem zawiasy od razu się obróciłem. A gdy pojawiła się błyskawica przeszły mnie dreszcze. Stanowczym, głośnym tonem - Halo, jest tam kto? - Używam magicznego przywiązania, po czym robię parę uważnych kroków w stronę drzwi (wózek z rzeczami stoi parę metrów przed drzwiami). Gdyby coś nagle wyskoczyło na mnie robię odskok w bok z przejściem w lot.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 30, 2015, 16:31:12
Słysząc otwierane drzwi i kroki dwóch osób porzuciłem mój zamiar, posprzątałem nieco stół i poprawiłem kapelusz na mojej głowie. Nie wierzyłem, że Electra faktycznie znalazła klienta dla mnie, jednak od rana trawiło mnie pewne przeczucie.
Nie zdziwiło mnie wielce, kiedy usłyszałem dziewczęcy głos, który najwidoczniej należał do rozmówczyni Electry, a potem postać młodej dziewczyny, która weszła do pokoju. Po kilku dniach w tym świecie i wypaleniu tytoniowego skręta z wiecznie młodą kapłanką, która podług jej wyglądu winna chodzić do szkoły podstawowej część rzeczy przestawała dziwić. Postawa mówiła sama za siebie, potrzebowała pomocy i chciała mnie wynająć, ale w jej postawie nie było widać zmartwienia, a jedynie rozkojarzenie i drobna irytacja. Nie, raczej sprawa, którą chciała mi zaproponować nie dotyczyła jej osobiście...
- Witam pannę - zagaiłem w końcu wyciągając rękę na powitanie - Nazywam się Johanes, Johanes Alvane, prywatny detetyw. Proszę usiąść.
Wskazałem jej krzesło i miałem zamiar usiąść dopiero po tym, jak ona sama to zrobi. Kiedy Electra podała kawę nieufnie wciągnąłem nosem jej zapach. To nie była solidna, czarna jak noc kawa. Czułem wyraźnie imbir, czekoladę i... mleczko kokosowe? Będę musiał poważnie porozmawiać z moją gospodynią na temat wtrącania nosa nie tam gdzie trzeba...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 30, 2015, 17:38:39
Johanes i Electra
Dziewczyna skorzystała z zaproszenia i usiadłą przy stolo.
- Himekaidou Hatate, rekatorka naczelna Kakashi Spirit News - przedstawiła się. - Chciałam pana wynająć do rozwiązania pewnej sprawy.
Pokazała numer gazety, który przed chwilą czytałeś i wskazała na artykuł z pierwszej strony.
- Otóż konkurencyjna gazeta odwaliła, jak zwykle fuszerkę i skupiła się na taniej sensacji - dziewczyna szybko przeszła do konkretów. - Ja natomiast chciałam tę sprawę dogłębniej zbadać, tylko że...
Dziewczyna zarumieniła się lekko zawstydzona.
- Nie mam doświadczenia w tego typu sprawach i potrzebuję kogoś, kto będzie wiedział, jak się za to zabrać -po czym wyjęłą kopertę. - Czy 5 tysięcy yenów wystarczy na zaliczkę? Zapłącę kolejne 15 tysięcy, jak zagadka tego miejsca zostanie rozwiązana!
Kiedy dziewczyna przedstawiłą swoją ofertę, Electra właśnie przyszłą z kawą.
Za oknem było słychać pierwsze krople deszczu, a po chwili zaczęło mocno lać.

Dams
Dziwne, ale gdy się odwróciłeś drzwi były nadal zamknięte. W dodatku, gdy spojrzałeś w ich stronę zza ciebie doszedl dziwny dźwięk, jakby jakiś mechaniczny warkot:
https://www.youtube.com/watch?v=m6xeDsWJQ2E (https://www.youtube.com/watch?v=m6xeDsWJQ2E)
Gdy się odwróciłeś, niczego jednak nie zobaczyłeś Po chwili wszystkie dziwne dźwięki ucichły. Coś z tym domem było chyba mocno nie tak. W dodatku zaczęło padać coraz mocniej i nie było nadziei, żeby pogoda się poprawiła w drodze do Wioski Ludzi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 30, 2015, 18:42:37
Nie ma doświadczenia w tego typu sprawach... przez jej rumieniec to wyglądało bardzo dwuznacznie. Mimowolnie uśmiechnęłam się gdy to usłyszałam. Podałam im kawę, choć Johanes chyba kręcił nosem dlatego że ta kawa nie jest nudna. Muszę ich zachęcić do spróbowania, ale tak nienachalnie.
- To mój nowy przepis, jeszcze nie nazwałam ale moim zdaniem te smaki powinny dobrze się uzupełniać. Proporcje dodatków dobrałam tak by były wyraźne, ale nie zabiły smaku kawy. Głównymi dodatkami są mleczko kokosowe zmieszane z mlekiem i imbir. Mam nadzieję że będzie wam smakowała.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 30, 2015, 19:01:16
Chwila co? Jak przecież słyszałem jak się otwierały. Po drodze znajdę jakieś miejsce gdzie znajdę schronienie. - Gdy usłyszałem warkot już chciałem odskoczyć do tyłu, jednak okazało się że nic nie ma - co to było? Nie ma ja spadam stąd, mimo deszczu nie chcę tutaj zostać - po chwili rozglądam się dookoła mnie czy coś jednak jest. szybkim krokiem cofam się od drzwi, łapię za wózek i  idę w stronę wyjścia/ścieżki
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 30, 2015, 19:36:18
Westchnąłem i upiłem nieco kawy... gdyby nie ta czekolada byłaby na prawdę dobra, jakoś nie przepadałem  za słodką kawą. Wiedziałem również o tym co chciała osiągnąć Electra przez dodanie imbiru, z drugiej strony nie powinienem robić jej złej opinii przy kliencie, zwłaszcza, że trafił się dziennikarz. Posłałem jej jedynie znaczące spojrzenie, gdy klientka nie patrzyła...
- Tak, miałem do czynienia z tym artykułem. Niedokładne zdjęcia, informacji niewiele, pochopne wnioski. - powiedziałem, 20 tysięcy było przyzwoitą sumą, ale nie aż tak wysoką... przez chwilę zastanawiałem się, czy nie próbować podciągnąć ceny, ale... nie, na początku zależało mi na opinii, a przed sobą miałem osobę zdolną mi to załatwić. Potem będę dyktował ceny - Sądzę, że to by była w miarę rozsądna stawka, o ile dodamy do niej koszty operacyjne, ale spokojnie, za drinki płacę z własnej kieszeni... Zanim jednak do tego przejdziemy, czy wiadomo pannie cokolwiek innego, niż to co można wyczytać z artykułu. Tożsamość denata na przykład. - spytałem
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 30, 2015, 20:59:54
Johanes i Electra
Hatate chwyciła za kubek i jednym łykiem wypiłą kawę.
- Dziękuję za kawę. Naprawdę bardzo smaczna - odłożyła kubek na stole. - No to co? Skoro akceptujesz moją ofertę, to możemy ruszać
Zapytała się detektywa, po czym spojrzała za okno.
- A deszczem nie się nie przejmuj. Masz do czynienia z tengu, więc taka problemu nie stanowi dla mnie problemu.
Wstała od stołu.
- A jeżeli musisz coś jeszcze coś ze sobą zabrać, to mogę jeszcze chwilę poczekać, aż się przygotujesz.

Dams
Znaleźć miejsce, w którym możesz się schronić... łątwo powiedzieć, trudnej zrobić. Najbliższym domem jest Kourindou, do którego masz jeszcze spry kawałek drogi. W dodatku, jak chwyciłeś za wózek, zobaczyłęś, że zaczynają wypadać z niego rzecz we wszystkie możliwe strony.
- Szybciej, Luna, znajdź w końcu ten parasol! Ten kupiec na pewno gdzieś go tutaj ma!
- Sunny, czy nie możesz chociaż przez chwilę się nie odzywać! Teraz, mimo twojego kamuflarzu, wie, że grzebiemy w jego rzeczach i będzie wściekły! No i to był twój pomysł, żeby obejrzeć ten dom w taką pogodę!
Parę kluczy poleciało na ścieżkę. Chyba osoby, które postanowiły poprzeglądać twój dobytek nie do końca przejęły się faktem, że na pewno będziesz świadomy ich obecności.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Październik 30, 2015, 21:48:29
Zauważam że rzeczy wypadają z mojego wózka, przez co z paniki upuszczam go z rąk (wróżki mogły odczuć lekkie turbulencje) - Co jest !? - usłyszałem rozmowę wróżek - ehhhh, wróżki, o mało co się nie przewróciłem z paniki przez jakieś wróżki... ciekawe czy te wcześniejsze odgłosy to też była ich sprawka. -  Staję z pół metra od boku wózka - Witam młode damy, szukacie może czegoś? Byłoby miło gdyby kolejnym razem spytać się o możliwość sprawdzenia towaru. Jeżeli szukacie parasola no to niestety nie ma. Wszystkie zostały wykupione przez jedną Kappę. - Chciała w zamian dać swój wynalazek bez ręczny parasol, ale przy testowaniu przed zakupem te urządzenie o mało nie ukróciło przechodnia o głowę, byłaby z tego nawet niezła broń gdyby nie to że się niszczy po upadku oraz że cena dosyć wygórowana. No koniec końców zapłaciła yenami. Ale jeżeli jej machiny nadal będą śmiercionośną bronią to zapewne będzie potrzebowała wiele parasolów.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Październik 30, 2015, 21:56:43
- Akurat tak się składa, że deszcz nawet lubię... - powiedziałem wkładając moją nieodłączną towarzyszkę do kabury i papierośnicę - jednak zależy mi na informacjach, jest panna pewna, że nie zna denata? Wie cokolwiek o tamtej części lasu w której znalazł się budynek? - dalej, notatnik, ołówek, pędzelek, sproszkowany grafit, ostrzałka i zapasowe kule... czy zapomniałem o czymś?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 30, 2015, 22:20:44
Nie wiem jak to odbierać, wypicie duszkiem raczej by świadczyło że spaprałam sprawę.  Mogą być tylko trzy opcje,
A) Hanate wcale nie smakowała kawa, ale chce mnie ugłaskać (w tym wypadku to wina jej złego gustu, a nie braków w moich umiejętnościach)
B) Hanate pije bardzo dużo alkoholu, przez co wszystko pije tak samo jak wódę.
C) Hanate jest raptusem, ją aż świerzbi by już wyruszyć.
Trzeba ją sprawdzić, ta niepewność mnie wkurza! A nie, czekaj... Muszę najpierw wynegocjować reklamę.
- Skoro Johanes skończył, i ja porozmawiam z tobą o interesach.
Postanowiłam poszukać zachomikowanych pieniędzy. Nie trzymałam całej gotówki w jednym miejscu, bowiem to czysta głupota. Gdy jest w jednym miejscu, zbyt łatwo stracić całość w wypadku kradzieży. Budżet na reklamę trzymałam pod półkami na skarby ze świata zewnętrznego.
Gdy już go wydostałam, najpierw sprawdziłam ile jest pieniędzy w nim, ale zdążyłam zapomnieć ile gotówki odłożyłam na reklamę. Pamiętam że sporo, bowiem kosztem niego uszczupliłam budżet na ubrania (czego pożałowałam)  ale ni cholery nie pamiętałam konkretnej liczby.
- Przejdę do rzeczy, gdzie by mogła być umieszczona moja reklama i ile by to kosztowało?
Z niecierpliwością oczekiwałam odpowiedzi, całości nie mogłam przeznaczyć bowiem musiałam mieć też pieniądze na plakaty. Miałam nadzieję że tym razem wypadek nie pokrzyżuje moich planów. Pamięć o tych wróżkach wciąż była bolesna.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Październik 31, 2015, 18:54:55
Johanes i Electra
Kiedy Johanes się szykował się do wyjścia, Electra rozmawiała z Hatate na tematy boznesowe.
- To wszystko zależy od tego, jak ma być ta reklama, i na której ma być stronie - zaczęła. - Mogę jednak nawet rozważyć umieszczenie informacji o cukierni nawet za darmo na drugiej stronie gazety za wszelką pomoc przy zbieraniu informacji do artykułu na temat tego domu.
Innymi słowy, Hatate zasugerowała, że Electra może zaoszczędzić na reklamie, jeżeli zdecyduje się pomóc przy wyjaśnianiu sprawy, o której dzisiaj czytała.
Po czym zwróciła się do Johanesa:
- A co do tożsamości tego denata, to nikogo takiego nie kojarzę. Innymi słowy: musiał przybyć z tym domem. Natomiast ważną kwestią jest to, czy od początku był martwy, czy też może został zabity dopiero w Gensokyo - Hatate chwilę się zastanowiła. - Chciaż, jakby stałza tym jakiś youkai, zjadłby jego ciało, a nie zostawił je od tak w domu...

Dams
- No widzisz, Sunny, teraz już wie, że tu jesteśmy! - jedna wróżka skarciła drugą.
- To co robimy? Przecież chcemy tylko pożyczać, a nie kupować? - odpowiedział żywiołowy głos.
- Nie ma parasola, więc nic tu po nas, zwiewamy! - odpowiedział pierwszy głos.
Wóżek szarpnęło i upadł na ziemię, a towary wysypały się do końca. Sam zaś zobaczyłeś na ziemi wróżkę ubraną w czerwono-białą sukienkę. Miałą jasnobrrązowe włosy spięta w dwa kucyki. Jej prawa noga była zaplątana w sznurek. Leżała na twarzy i jęczała z bólu.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Październik 31, 2015, 19:45:00
Oszczędzenie pieniędzy w zamian na pomoc... Brzmi nieźle. Tylko nadal sprawa dotyczy morderstwa, ta sytuacja wygląda jak pchanie się do pszczelego ula. Może być niezła nagroda, ale ryzyko spore. Ale... chyba jednak zaryzykuję! Jeżeli mi się uda wyjść cało i przydać się jej do czegoś, zaoszczędzę masę pieniędzy. Część pójdzie na plakaty, a reszta zabezpieczy mnie na przyszłość.
- Skoro tak to ma wyglądać, chętnie pomogę. Nie jestem detektywem jak mój lokator, ale odrobinę się znam na świecie zewnętrznym. Może moja wiedza na coś się przyda? Jeżeli mam z wami iść, to może najpierw się przebiorę! To zajmie tylko chwilę.
Nie lubiłam zbierać się na szybko, ale to było konieczne. Na szybko założyłam prostą, niebieską sukienkę i granatowy, zapinany sweter, potem wybrałam ciężki czarny płaszcz.  Najładniejsze toto nie było, ale wygodne i ciepłe. Do tego doszyły nieprzemakalne skórzane buty na wysokim obcasie. Tym razem nie chciałam zabierać torby, bowiem nie chciałam być ponownie okradziona.

Nadal jednak miałam to nieznośnie uczucie że będę tego żałowała, czyżby miało się coś złego stać? A może czekają mnie spore kłopoty których mogłabym uniknąć? Nie, to tylko trema, masz się wsiąść w garść Electra! Gdy już byłam gotowa, krzyknęłam jak żołnierz:
- Gotowa i zwarta! Ja już mogę wyruszać!
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 01, 2015, 18:14:14
Ehhhhh pięknie, i już mam zajęcie na parę minut, zbieranie rzeczy do wózka. Wyjątkowo oprócz głupich trafiły mi się jakieś strasznie mało zwinne te wróżki. - Widać po mnie że jestem zażenowany tą sytuacją, spokojnym głosem mówię - Ehhhh, Uspokój się, nic ci nie zrobię, zaraz na spokojnie ciebie uwolnimy, ale muszę przyznać nieźle mnie przestraszyłaś z koleżanką tymi dźwiękami.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 01, 2015, 19:38:53
- To prawdopodobne, jednakże ktoś musiał wejść, bądź być wcześniej w tym domu, gdyż denat na zdjęciu ma twarz zakrytą jakąś szmatą. Problem polega na tym kiedy to się stało i kto to zrobił. Mało prawdopodobne wydaje się, aby było to działanie konkurencyjnej gazety - zdjęcie jest zza okna, a wątpię czy ktoś przepuściłby okazję zrobienia kilku zdjęć, jeśli byłby w środku... Jednak zanim bardziej się zagłębi w sferę przypuszczeń należy zebrać więcej materiału... Wiesz cokolwiek o okolicach w których się pojawił ten dom? Szczególna aktywność magiczna, szabrownicy, cokolwiek? - spytałem

Zanim jednak odpowiedź na moje pytanie nadeszła propozycja dla Electry. Westchnąłem nieznacznie, mimo, że nawet trochę zdążyłem ją polubić wydawała mi się ona nazbyt narwana i rozkojarzona by wziąć udział w śledztwie... Z drugiej strony przydałby mi się jakiś znawca tego świata, inny od mojego zleceniodawcy, i asystent, jednak nie bardzo sobie wyobrażałem Electrę w tej roli. Nie chciałem jednak zrazić mojego klienta, nie zaprotestowałem. To jej decyzja.
- Świetnie, jedynie pamiętaj, że śledztwo wymaga delikatności podobnej do - przez chwilę zastanowiłem się nad odpowiednim porównaniem - Sufletu... Nie dotykaj w nieodpowiednich miejscach, nie podnoś głosu i uważnie obserwuj, a zrobisz całkiem niezłe ciasto... - krzywo to wyszło, ale oddawało myśl
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 02, 2015, 13:13:06
Johanes i Electra
- Istnieje możliwość, że w takim właśnie stanie zwłoki przybyły ze świata zewnętrznego - Hatate wyraźnie zaczęła analizować całą sytuację. - Gdyby ktoś tam wszedł, to moja konkurentka wspomniałaby coś na ten temat, a gdyby ona zwiedziła tę posiadłość, to by samo zdjęcie byłoby bardziej szczegółowe. Aya, poza sensacją, dba również o wysoką jakość swoich fotografii.
Dziewczyna mówiła to w taki sposób, jakby świetnie się znała z autorką tego artykułu.
- A ten dom znalazł się przy drodze między Górą Youkai, a Wioską Ludzi, czyli w miarę bezpiecznej okolicy.
Zobaczyła, że Electra jest już gotowa.
- No dobra, na resztę pytań odpowiem w drodze, a teraz sugerowałambym się spieszyć, zanim ktoś nas ubiegnie!

Dams
Rozplątywanie nogi wróżki nie było zbyt problematyczne, gdyż... Po prostu zahaczyła się o sznurek. Gdy tylko poczuła, że jest już wolna, zaraz zerwała się do ucieczki. Byłeś jednak na tyle blisko, że miałeś szansę zareagować.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 02, 2015, 18:58:07
- Owszem, jednak równie prawdopodobne jest to, że ktoś to zrobił tutaj, na miejscu. Mimo to, zgodnie z tym co panna mówi, najpierw trza się pośpieszyć aby ktoś nie naruszył miejsca - nie wierzyłem jednak co prawda, że ktoś już nie próbował tam wejść. Zwłaszcza po tym artykule pewnie ktoś postanowił zobaczyć "straszliwą willę" na własne oczy...
Nic to, poprawiłem kapelusz, sprawdziłem czy mam wszystko, upewniając się dwa razy czy zabrałem zapasowe pociski, i podszedłem do drzwi otwierając je przed pannami, wychodząc dopiero jako ostatni...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 02, 2015, 19:24:59
Wyszłam za dziennikarką, bowiem Johanes mnie przepuścił. Takie zachowanie już rzadko się widuje, a to naprawdę miłe.
Jednak coś mi przyszło do głowy... Skoro Aya dba bardzo o jakość zdjęć, do dlaczego nie weszła do środka?
- Tak właściwie, dlaczego nie zrobiła zdjęć z bliska? Ona boi się trupów czy jak? Ja bym bardziej bała się czegoś bardziej żywego, martwy raczej nie powinien aż tak martwić. Może coś ją wystraszyło, może faktycznie ktoś tu jest, a ona uciekła zanim zrobiła zdjęcie?
Możliwe że to ktoś nie che by mu przeszkadzano, i stąd straszy tym ciałem! Trup raczej jest kiepską ozdobą salonową.

Oj, naprawdę powiedziałam to! Spaliłam buraka ze wstydu i wypaliłam.
- Przepraszam, za dużo myślę.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 02, 2015, 20:16:18
Taaa, ucieka. W sumie czy mógłbym się czegoś innego spodziewać? - Zrobiłem krok przed nią, za bardzo to jej nie przeszkodzi w uciecze ale da mi dokończyć moje słowa zanim ucieknie gdyż musi mnie wyminąć teraz - Może byś z koleżanką pomogła pozbierać moje rzeczy powrotem do wózka? - Patrzę kątem oka na szybko czy brakuje jakiejś bardziej cennej rzeczy (chociaż tak naprawdę nic cennego w tej chwili przy sobie nie miałem) i jeżeli brakuje czegoś to mówię jeszcze - no i oddajcie co zabrałyście, wam się raczej części nie przydadzą.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 02, 2015, 21:46:49
Johanes i Electa
Hatate wyraźnie z powąpiewaniem podeszła do tezy rzuconej przez Johanesa:
- Jak już mówiłam, gdyby ciało zostało znalezione przez youkai, zostałoby zjedzone, natomiast co się tyczy ludzi... - zastanowiłą się chwilę. - Nie sądzę, żeby wielu mieszkańców chciało wchodzić do takiego domu z obawy, że jego mieszkaniec może nie znać panujących tutaj zasad i mógłby być niebezpieczny. A ci, którzy są na tyle silni, żeby wkroczyć tam bez obaw przyjęliby sobie za punkt honoru rozwiązanie tej zagadki.
Uśmiechnęła się do detetkywa.
- Ty jednak nie musisz się niczego obawiać, nie idziesz tam przecież sam.
Po czym odpowiedziała Electrze.
- Nie sądzę, żeby Aya się czegoś przestraszyła, a jakby ją coś zaatakowało, to za punkt honoru postanowiłąby zrobić temu czemuś zdjęcie. Musiało powstrzymać ją coś innego. Nie dowiemy się jednak co, zanim tam dotrzemy.
Ruszyliście. Mimo ulewnego deszczu na dworze, krople jakoś do was nie docierały. Chyba zaczęliście rozumieć, co miałą na myśli mówiąc, że taka pogoda nie jest straszna tengu.

Dams
- Nic nie ukradłyśmy, chciałyśmy tylko pożyczyć parasol. - krzyknęła Sunny próbując cię wyminąć.
- A one nie pomogą, bo uciekły i zostawiły mnie tutaj samą - jej mina wskazywała, że się trochę pogniewałą na swoje koleżanki.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 02, 2015, 21:55:04
-  Mimo to Electra zadała dobre pytanie. Dlaczego konkurencja nie weszła do tego domu? Także scenariusz straszenia jest prawdopodobny, ale w nieco inny sposób. Ciało może być jedynie iluzją... znowu nie można powiedzieć nic póki tam się nie dotrze
 Powiedziałem idąc z nimi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 02, 2015, 22:09:47
- To czy ciało jest fizyczne czy nie można rozpoznać po zapachu. Trup cuchnie przecież z daleka,  o śmierdzących widmach nigdy nie słyszałam. Swoją drogą, ciekawe jak by się nazywał taki duch... Straszący duch to straszydło, to może pachnący duch to pachnidło?
To było koszmarne, ten żart powinien zostać zabroniony. Taki suchar!
- Nieważne, zapomnijcie  o tym! To nie miało miejsca!
By zrekompensować tą żenadę którą popełniłam będę musiała jakoś wynagrodzić...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 03, 2015, 20:26:37
Aha, czyli było tutaj ich więcej niż dwie, serio ślepy jestem chyba że nic nie zauważyłem. Na pomoc w pozbieraniu rzeczy już raczej nie mam co liczyć. - Wzruszam ramionami - Cóż, może myślą że uciekłaś i nie zauważyły z paniki że się zaplątałaś w linę. Byłoby mi miło gdybyś pomogła pozbierać te rzeczy, ale nie będę ciebie zatrzymywać więc jak chcesz to dogoń swoje przyjaciółki
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 04, 2015, 13:43:46
Johanes i Electra
- Tez chciałąbym to wiedzieć, ale będziemy mogli się wkrótce o tym samym przekonać - skomentowałą Hatate.
Słysząc zaś żart Electry, postanowiło go nie komentować, lecz jej mina zdradzała, że miała ochotę zarzucić jakąś złośliwą uwagę, ale się powstrzymała.
Gensokyo nie było zbyt rozległe, a wam w locie wyjątkowo sprzyjał wiatr i po paru minutach byliście już na miejscu.

Dams
Chyba nie były to najlepsze słowa, jeżeli chciałeś pomocy Sunny przy ładowaniu rzeczy na wózek, bo zanim dokończyłeś wypowiadać zdanie, jej już nie było.
Tak więc musiałeś sam sobie poradzić z tym bałąganem, co zajęło ci dłuższą chwilę, w dodatku cały czas padało. Gdy, będąc cały przemoczony, ładowałeś ostatnią rzecz na wózek (nie zauważyłęś, żeby coś zginęło), wylądowała obok ciebie trójka osób, dwie dziewczyny, w tym z jedną z nich rozmawiałeś już wcześniej.

Wszyscy{/b]
Spotkaliście się przed dziwnym domem.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 04, 2015, 18:42:52
Ehhhh, już i tak jestem cały mokry im prędzej dojdę do wioski ludzi tym szybciej dodrę... o znowu ta tengu? Chyba znalazła tego detektywa, a pewnie ta druga osoba to jest jego asystentka, pomocniczka. - Prostuję się - Witajcie, nie spodziewałem się że znowu spotkam kogoś w taką ulewę. Mam na imię Dams, i jestem handlarzem, podróżnikiem. - podaję rękę każdemu w celu przywitania się - Bardzo szybko dodarłaś do wioski ludzi i tutaj, chciałem ostrzec albo pomóc właścicielowi tego domu zanim mu by się coś stało, bo zapewne oprócz budynku dodarła tutaj jakaś osoba ale chyba nie ma go w tej chwili w domu, być może jeżeli jest człowiekiem to już dodarł do wioski, albo innego bezpiecznego miejsca, no a jeżeli nie to cóż. Jedynie co to zastałem jakieś wróżki które przestraszyły mnie trochę dźwiękami oraz przewróciły mój wózek z rzeczami, ale już zapewne uciekły daleko.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 04, 2015, 19:10:07
Po tym sucharze nie bardzo miałam ochotę się odzywać. Podałam rękę jegomościowi... Nie podobał mi się, ani trochę.  Taki... Oderwany trochę od rzeczywistości jakby. Zbliża się samemu do podejrzanego miejsca bez żadnych obaw, do tego pozwala wróżkom sobie psocić.
Rany, tego nie wolno tolerować, jeżeli raz się ustąpi to ci cholery na głowę wejdą... Sam sobie jest winien.
- Mam na imię Electra, jestem asystentką Johanes'a.
Powiedziałam bardzo zniechęconym głosem.
- Posłuchaj, dlaczego pozwoliłeś im uciec? Z wróżkami trzeba krótko, jeżeli im raz porządnie wpierdzielisz przestaną kozaczyć i dadzą ci święty spokój. Może i są głupie, ale nie są aż tak durne by atakować kogoś kto już raz wgniótł w ziemię... Przynajmniej większość.
Zacisnęłam wyraźnie pięść. Ostatnimi czasy moja tolerancja wobec wróżek drastyczne spadła.
- A ta Sunny Milk mi zapłaci za to co mi zrobiła, jak ją znajdę....
Ale jednak przypomniało mi się zadanie, inaczej bym jeszcze długo bym ciągnęła temat.
- A propos znajdywania, znalazłeś coś podejrzanego tym domu jakieś ślady, dziwny zapach czy może zwłoki?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 04, 2015, 19:36:48
Słysząc dowcip Electry westchnąłem pod nosem, nawet mi się zdarzały lepsze...
- Wybacz Electa, ale dalece lepiej gotujesz niż żartujesz... - powiedziałem jedynie. Na usta cisnęło się jednak co innego, ale udało mi się powstrzymać przed wyrzuceniem tego z siebie...

Stałem teraz przed domem z fotografii, miejscem zbrodni będącej przedmiotem pierwszego zlecenia, jakie przyjąłem w tym świecie. Współczesna mi architektura wydawała się w zupełności oderwana od tego, co prezentowały sobą typowe budynki w Gensokyo i tych budynków, które znałem z pokazanych mi przez Electrę zdjęć tego współczesnego świata zewnętrznego. Ten widok był nawet dla mnie miły, ot niewielki fragment znanego mi świata tutaj, w krainie zainfekowanej przez tą przeklętą, chaotyczną magię. Uśmiechnąłem się pod nosem...

Nie dane mi było jednak długo napawać się tym widokiem, ponieważ zaraz podszedł do nas człowiek z drewnianym wózkiem. Nie wiadomo skąd tu się wziął, nic najpewniej nie wiedział, albo nie chciał okazać, że wie, o tym, co się tutaj zdarzyło i wydawał się aż nazbyt pozytywnie nastawiony do otaczającego go świata. Nie lubiłem takich ludzi, zawsze nieodmiennie byli problematyczni, w taki czy inny sposób. Kiedy przywitał się z Electrą skrzywiłem się w duchu... Więc dorobiłem się asystentki, świetnie, niczego innego nie było mi trzeba... Dalej było jedynie gorzej, finezja z jaką cukierniczka posługiwała się słowem zdawała się podobna do kulturysty biorącego udział w balecie...
-Oh, for gods' sake - powiedziałem cicho pod nosem, nieznacznie szturchając ją aby powstrzymać ją od gadania. Podjąłem rękę handlarza i wstrząsnąłem ją po męsku - Johanes, Johanes Alvane, prywatny detektyw - tę też krótką chwilę wykorzystałem aby przyjrzeć się mu dokładniej. Starałem się nie dać poznać po sobie żadnych emocji, jednak on mi się nie podobał, wybitnie mi się nie podobał...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 04, 2015, 22:22:52
Hatate spojrzała na Damsa:
- O, pan "nie wiem nic i nie chcę zawracać ci głowy", dobrze pamiętam? - zapytała się z przekąsem dziewczyna.
Nie traciłą czasu na wdawanie się w konwersacje, lecz podeszła do drzwi. Nacisnęła klamkę i... nic, drzwi były zamknięte. Zaczęła więc bliżej się przyglądać tego domu, poszukiwając jakieś wskazów. Najpierw podeszła do jednego okna, próbując je otworzyć i nic... Rozejrzałą się po okolicy, podniosła duży kamieć i przyłożyła w okno... szyba nawet nie zadźwięczała.
- Aha... chyba wyjaśniłą się tajemnica, dlaczego Aya nie weszła do środka. Dom jest zamknięty i chroniony przez jakąś barierę... - oparła dłoń na brodzie i zaczęłą się zastanawiać.
Po czym spojrzała na Johanesa.
- Detektywie, pierwsze zadanie przed tobą! Spróbuj wykombinować, jak mamy wejść do środka! - powiedziała. W jej głosie było czuć nadzieję na to, że Johanes może coś tutaj począć.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 05, 2015, 17:10:17
O co chodzi tej Tengu? Hmmmm może to jest dom tego człowieka co został zamordowany? Coś Kappy gadały o tym ale informacje były dość nie jasne i raz słyszałem że to było w wiosce ludzi gdzie indziej że znaleźli ciało pod drzewem więc nie domyśliłem się że to jest powiązane. Teraz już wiem po co był jej detektyw. Ten detektyw wygląda na solidną osobę pewnie odkryją o co chodzi, no i ma uroczą asystentkę.Nie czułem potrzeby żeby karać te wróżki, nic by mi to nie pomogło, tylko strata sił, i tak od razu chciały uciec po nakryciu. - Zignorowałem docinek Tengu bo w sumie co mam odpowiedzieć? Przecież nic złego nie zrobiłem. - Cóż czyli te... plotki o morderstwie które słyszałem od Kapp to prawda. Nie myślałem że to prawda, ale jednak. Jeżeli wam pomoże to wcześniej jak zapukałem i się odwróciłem to usłyszałem szczęk nienaoliwionych zawiasów, jednak gdy spojrzałem na drzwi to nadal były zamknięte, chociaż nadal możliwe że to były tamte wróżki. Cóż, no to ja tutaj raczej jestem nie potrzebny wam, a to miejsce to jednak nie jest dobry pomysł na schronienie przed deszczem. Więc powoli bym się zbierał w stronę wioski ludzi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 05, 2015, 17:18:08
- Panno Hatate, nie wierzę że Konkurencja nie spróbowała sama dostać do tego domu, z całą pewnością spróbowała zdjąć tą barierę. Wątpię czy przy moim nikłym doświadczeniu z magią mi by się to udało... ale mógłbym otworzyć zamek - powiedziałem.
Dawniej zajmowałem się różnymi zleceniami, nie wszystkie z nich należały do do końca legalnych, jednak czasem nawet zwyczajne śledzenie niewiernego męża wymagało, abym się dostał gdzieś, gdzie mnie z całą pewnością nie chciano. W swoim świecie za sobą zostawiłem całkiem ładny zestaw wytrychów, które mi w tym pomagały. Niestety, teraz pewnie były już one małą grudką rdzy pogrzebaną gdzieś pod śmieciami leżącymi na ulicach Chicago, wywaloną przez kolejnego nieszczęśnika, który po mnie zamieszkał w tym zarobaczonym budynku na South Side.
- Gdybym jedynie miał wytrychy, spinki do włosów, bądź jakiekolwiek narzędzie... - dodałem.
Mimo to jednak podszedłem do drzwi i obejrzałem je dokładnie, wraz z zamkiem. Dotknąłem klamki aby wyczuć duchową energię jej i bariery, a także przyjrzałem się dokładniej oknom... Czemu w ogóle ta bariera się tutaj pojawiła? Sama z siebie się nie wzięła, więc jedynym logicznym wytłumaczeniem było to, że ktoś bardzo nie chciał dostać się do środka.

- Tak ci spieszno? Nigdzie stąd nie pójdziesz - warknąłem - nie jestem pewien czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale to cholerne miejsce zbrodni i zastaliśmy cię na jego terenie. Grzecznie więc poczekasz aż zadamy ci odpowiednie pytania, w taki, czy inny sposób - nie podobał mi się ten człowiek, musiał coś ukrywać... A nawet jeśli nie to sam fakt, że mi się nie podobał wystarczał jako usprawiedliwienie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 05, 2015, 17:56:58
- Potrzebne narzędzie powiadasz? Oczywiście zaraz dostarczę! Szybka Dostawa! Spinki do włosów i wiertarka!
Użyłam karty, bowiem sytuacja tego wymagała.
Spinki do włosów miałam, ale zwykle ich nie używałam. Pomyślałam jeszcze że gdyby subtelne metody zawiodły, może potrzebne będą brutalniejsze środki? Wiertarka raczej nie zawadzi.
- Ja bym jednak na twoim miejscu najpierw sprawdziła tą barierę, przecież umiesz wydobywać informacje z przedmiotów. Dla detektywa to chyba nie problem?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 06, 2015, 21:44:56
Hatate zmarszyłą czoło:
- Wierz plotką i brukowcą, a daleko nie zajedziesz - skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała się na kupca. - Na moje oko nie było w Gensokyo żadnego morderstwa, a dom razem z ciałem przybył ze świata zewnętrznego. No chyba, że znasz jakiegoś youkai, który morduje człowieka, zostawia go nietkniętego, zamiast go skonsumować, i zakłada barierę na dom. Bo ja nikogo takiego nie kojarzę.
Chwilę się zastanowiła:
- A mógłbyś powiedzieć, co zrobiłeś, zanim usłyszałeś szczęk zawiasów? Chodzi o najdrobniejsze szegóły!
W tym samym momencie Electra przywołąła przedmioty z domu. Gdy zaś mówiła do Johanesa o sprawdzeniu bariery, ten już kładł rękę na klamce. Nagle świat wokół niego zaszedł mgłą, a zzza pleców słyszał warkot silnika samochodu. Przez moment ten fakt go zaskoczył, ale po chwili sobie zdał sprawę, że to magia chroniąca ten dom podsuwa mu takie wizje.
Po chwili zobaczył, jak widmo drzwi się otwiera, mimo że te nadal pozostawały zamknięte i wychodzi przez nie starszy mężczyzna w mundurze inspektora Scotland Yardu. Widok był bardzo pouczający: opuchnięta od alkoholu twarz i nieróny, siwiejący zarost. Człowiek ten lekko się zataczał. Detektywowi przyszła na myśl refleksja, że tak właśnie będzie wyglądał za jakieś 10-15 lat, jeżeli nie zmieni swojego trybu życia. Nie była to miła refleksja...
Ów inspektor przekręcił klucz w zamku i ruszył, zataczając się, wzdłuż drogi przenikając przez niczego nieświadomą trójkę, z którą przybył tu Johanes. Gdy doszedł do żywopłotu, wpadł w niego i przez dłuższą chwilę nie mógł się wygramolić. Gdy już mu się udało, włożył rękę to kieszeni, pogrzebał w niej.
- Gdzie się podział ten cholerny klucz?
Po chwili jednak dał sobie spokój z poszukiwaniem, machnął ręką i poszedł. Wizja się skończyła, a magia chroniąca dom odepchnęła dłoń Johanesa od klamki.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 07, 2015, 08:45:36
Nie bardzo wierzyłem w to stąd nie skojarzyłem że o tą posiadłość chodzi. No cóż zanim usłyszałem szczęk zawiasów to zapukałem w drzwi, ale że nikt nie odpowiedział to się odwróciłem.  No po paru krokach usłyszałem ten szczęk zawiasów. Trochę się zdziwiłem, więc powoli i ostrożnie chciałem zbliżyć się do środka ale jak wcześniej mówiłem drzwi były zamknięte. Po chwili usłyszałem wycie jakieś maszyny a później rozmowę wróżek z mojego wózka. - W trakcje wizji Johanesa - Co się dzieje z Johanesem?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 07, 2015, 10:19:08
To było wyraźne, cholernie wyraźne... magia grała z moim umysłem, ale to co widziałem zdawało się być przywołaniem wydarzeń z przeszłości tego domu.  Mundur brytyjskiej formacji, siwy włos i dowody długotrwałego alkoholizmu, dreszcz przeszedł mi po plecach. Dokładnie wiedziałem, że marskość wątroby się o mnie upomina, ale szczęśliwie moje spotkanie z nią było tak często odkładane, że przestałem o niej myśleć... Ten jednak obraz przypomniał mi o niej, ale dokładnie wiedziałem, że dla mnie z tego nałogu już nie ma odwrotu. Alternatywa trzeźwości była dalece gorsza...

Obserwowałem dokładnie funkcjonariusza, gdy przekręcał klucz uśmiechnąłem się. To było oczywiste, cokolwiek stworzyło tą barierę chciało, abym go znalazł. Przeklęta magia, jej użytkownicy zawsze uwielbiają gry. Na razie jednak miałem zamiar wejść do niej podług jej zasad. Prześledziłem trasę detektywa z wizji... upadł przy żywopłocie, pewnie tam będzie klucz... wizja się rozwiała a ja dosłyszałem głos owego kupca.
- Ucisz się na chwilę - mruknąłem do niego, po czym pokonałem tą samą trasę co Brytyjczyk z widzenia, szukając klucza, zwracając szczególną uwagę na miejsce, w którym upadł...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 07, 2015, 11:28:39
Słuchałam tego kupca, i aż mi uszy więdły. To już przekraczało wszelkie przejawy naiwności, czy pchanie się w podejrzane miejsce to nie proszenie się o kłopoty? Do tego odtrzymuje wyraźnie znaki że nikt go tu nie chce, plotki może i wyolbrzymiają zwykle fakty ale zwykle nie są bezpodstawne. A mówią że ignorancja to błogosławieństwo. Osobę która głosi takie poglądy powinno się majtnąć patelnią przez łeb! Wstrzymałam się jednak od komentarza.
W międzyczasie przyleciały potrzebne przedmioty.
- Johanes, mam spinki! I wiertarkę, jakby była potrzebna. Chcesz coś jeszcze?
Wyglądał jakby zobaczył coś ważnego.
  - Czyżbyś coś odkrył?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 07, 2015, 23:58:24
Hatate uśmiechnęła się.
- No proszę, czyżby nasz detektyw trafił na jakiś trop, jak można otworzyć te drzwi?
Droga, którą szedł inspektor doprowadziła go do żywopłotu, na który wcześniej nie zwrócił większej uwagi, a który faktycznie otaczał tę posiadłość. Policjant zgubił klucz na samym rogu, po prawej stronie od wejścia. Czyżby tam właśnie miał się on znajdować?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 08, 2015, 09:14:45
Żywopłot? Nie było go tutaj wcześniej, a ja na pewno bym go nie przeoczył. Musiał się tutaj pojawić w sposób magiczny, nie było innego wytłumaczenia... Inspektor potknął się tutaj, więc klucz mógł wypaść gdzie w okolicach tego miejsca. Schyliłem się i zacząłem przeszukiwać trawę w nadziei na znalezieniu tego przeklętego klucza, przeczesując dokładnie ziemię rękoma...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 08, 2015, 09:41:03
Nagle zaczął macać ziemię... Jakby coś wpadło mu do trawy. Chyba coś zgubił, albo coś zauważył ale zaraz zniknęło.
Chciałam pomóc, ale nie wiedziałam co on robi. Wcisnęłam przywołane rzeczy w dłonie kupca, z braku lepszego pomysłu.
- Potrzymaj chwilę, jak spróbujesz ukraść to nie ręczę za siebie!
Po pozbyciu się rzeczy podeszłam do Johanesa
-  Może ci pomogę? Chyba dodatkowa para oczu nie zaszkodzi?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 08, 2015, 10:49:24
Przyjąłem rzeczy od electry - Charyzma Electry mnie powala. Ale nie będę teraz się kłócić o dumę, byle tylko ta sytuacja szybko się zakończyła. - Przyglądam się jak detektyw z asystentką szukają klucza
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 08, 2015, 14:29:56
- Jak uważasz- powiedziałem do Electry - klucz, powinien gdzieś tu leżeć... - stwierdziłem.
Wytężałem wzrok i przeszukiwałem trawnik naokoło żywopłotu, przecież musi gdzieś tu leżeć?
A dlaczego w ogóle musi? Może jednak wizja była jedynie głupim magicznym dowcipem?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 08, 2015, 20:37:17
Electra nie zdążyła nawet podejść, gdy dłoń Johanesa natrafiła na mały metalowy przedmiot. Jak go podniósł z ziemi, jego oczom ukazał się mały kluczyk zawieszony na krókim łańcuszku. Wyglądał jak nowy, chociaż, sądząc po wieku samego domu, było to mało prawdopodobne. Ponadto czuć było od niego magię podobną do tej, która blokowałą wejście do domu. Tylko że dużo słabszą. Czyżby dzięki niej klucz zachował się w tak dobrym stanie, a nie został przeżarty przez rdzę? Możliwe.
Hatate była wyraźnie zadowolona szybkim odnalezieniem klucza:
- Doskonale! - podeszla do Johanesa i klepnęła go w plecy. - Tego właśnie oczekiwałam od osoby, którą wynajmuję.
Wyjęła z futerału swoją Duchową kamerę, którą wcześniej widziała Electra i rozłożyła ją.
- No to co? Pora wejść do środka! - powiedziała z zacięciem godnym dziennikarza, który właśnie staną u progu zagadki do rozwiązania.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 08, 2015, 20:49:38
Jak rozumiem nadal nie mogę sobie pójść? Cóż to chodźmy, ale może zostawimy te rzeczy na zewnątrz? Zostawi się gdzieś przy boku domu co by nie było widać ich tak bardzo. Pójdziemy, obejrzymy, pewnie znowu mnie spytają co widziałem i mnie puszczą.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 08, 2015, 21:12:35
- Zaczekaj - powiedziałem do Hatate - Chcę najpierw sprawdzić ten klucz. To miejsce mi się nie podoba, podsuwa wizję. Na ile prawdziwe, nie wiem... - powiedziałem, po czym zamknąłem oczy.

Media odmawiały zawsze w takiej sytuacji formułki, nie były one niczym więcej niż jarmarczną sztuczką dla widzów. Kwestią było skupienie się na istocie przedmiotu, użycie własnej duszy do zadania mu pytań. Zabawne, zanim tu trafiłem nie sądziłem, że będę przesłuchiwać klucz... Próbowałem znaleźć jakieś szczątki energii pozostawione przez poprzednich ludzi, którzy mieli ten klucz w ręku. Powinni to być inspektor i właściciel tego domu, jeśli ta wizja jest prawdziwa... Dopiero wtedy miałem zamiar otworzyć drzwi do posiadłości.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 08, 2015, 22:12:34
Ech, no i nic. Postanowiłam zabrać rzeczy kupcowi, wolałam je mieć przy sobie. No i tak właściwie... Co z nim zrobić.
- No dobra, co proponujecie zrobić z tym Gagatkiem? Puszczamy go?
Potem zabrałam się za oglądanie ścian domu. Zasiliłam wiertarkę, i  sprawdzałam czy nie ma jakiś miejsc które dają się przewiercić.
Czułam że w środku może czyhać pułapka. Jeżeli ktoś nie chciał by ktoś się dostał, raczej kluczyk zostawiony gdzieś w pobliżu domu byłby marnym zabezpieczeniem. Postanowiłam podzielić się domysłami z Johanesem.
- Posłuchaj, nie sądzisz że znalezienie tego klucza poszło ci za łatwo? Najłatwiejsze rozwiązania, mogą być przewidziane i wykorzystane. Czuję że to pułapka.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 09, 2015, 21:49:40
Johanes ponownie użył swojej mocy na kluczu. Tym razem nie zobaczył jednak żadnej wizji. Za to wszyscy zaczęli słyszeć dziwny głos. Zdawał się być odległy, jakby zza jakiegoś muru, albo spod ziemi. Był kobiecy i jakby wzywał was do rozwiązania tajemnicy.
 - Sześciu podejrzanych... - mówił powoli, jakby coś analizował. Co chwilę również robił pauzy. - Syn, żona, szwagierka, pokojówka, ogrodnik i lokaj. [pauza] Pokojówka skazana. [pazuza] Niewinny osadzony. [pauza] Godność inspektora sprzedana za kopertę brytyjskich funtów. [pauza] Wejdą tylko ci, którzy zapragną zmierzyć się z zagadką sprzed lat.
Po tym nastałą długa cisza, którą przerwała Hatate.
- Czyli moja teoria okazała się słuszna! - powiedziała z satysfakcją. - Mamy tu doczynienia ze zbrodnią ze świata zewnętrznego!
Ta informacja bardzo ją ucieszyła.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 09, 2015, 22:04:14
W ciszy wysłuchałem co miał do powiedzenia głos. - Hmmm tajemnicza zagadka, duchy, zapewne wielka magia się skrywa w tym budynku. Może bym pomógł im? Nie chciałbym mieć poczucia winy gdyby oni zaginęli, a mógłbym im pomóc. Byłoby to ciekawe, przy okazji dowiedziałbym się co tutaj zaszło. Jak w książkach detektywistycznych z świata zewnętrznego - Jeżeli sprawa przybrała taki obrót idę z wami,(chwila przerwy) nawet jeżeli mogę odejść. Wielką rolę gra tutaj magia więc kto wie co spotkalibyście w środku, a co 4 głowy to nie 3. Wprawdzie Schelockiem z Londynu nie jestem ale mogę się przydać jeżeli spotkalibyśmy zagrożenie, znam trochę magię więc nie jestem taki bezbronny. Jeżeli głos się nie myli zapewne spotkamy co najmniej 6 widm, duchów lub iluzji z czego 5 może być groźne. No ale to chyba optymistyczna wersja bo kto wie co będzie w środku.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 09, 2015, 23:10:49
- Ktoś tutaj przedawkował kryminały bardziej niż ja Horrory...
Skomentowałam, z lekkim dystansem. Potem usłyszałam Damsa.
- Facet, mi jakoś nie śpieszy się do walki.  Moim zdaniem, bardziej niż magia przyda się urok osobisty i przede wszystkim MÓZG!  Wiem że cię może cię ciągnąć do używania magii, ale na kiego wafla ostrzeliwać wszystko magią? Czy ty jesteś taki jak ta wiedźma z Lasu Magii?
Zaklęcia nie rozwiążą wszystkich problemów! Ale... Jak chcesz to wchodź pierwszy... Może udowodnisz mi że się mylę.

Po czym wróciłam do badania ścian domu. Co pewien odstęp próbowałam zrobić dziurę w ścianie.
- Ja spróbuję znaleźć inne wejście, Albo jakąś lukę w barierze. Jak będę potrzebna, zawołajcie mnie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 10, 2015, 19:11:04
Westchnąłem, wszyscy tutaj myśleli za szybko i przyjmowali tezy za wnioski. Miałem tu trzech detektywów-amatorów, którzy najwidoczniej chcieli zapracować za mnie na moją pensję. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby jednak nie to, że chcieli koniecznie schrzanić tą sprawę...
- Zaczekaj Electra - powiedziałem - Panno Hatate, radziłbym chwilkę pomyśleć. Usłyszeliśmy głos, który mówił, że to zbrodnia ze świata zewnętrznego, pewno pochodzenia magicznego. Jeśli cokolwiek wiem o magii w tym świecie, to to, że to ostatnia rzecz której bym zaufał. Nie jest to w takim razie dowód, a zeznanie, tym bardziej, że w formie ustnej. - mówiłem. Wyciągnąłem papierosa z papierośnicy - Można poprosić o ogień? - spytałem, po czym kontynuowałem - Zdradzę pani pewien sekret, nawet za darmo. Otóż owszem, słucha się tego co ktoś mówi, ale niekoniecznie się temu wierzy. Cokolwiek może się porozumiewać jak najbardziej może również kłamać. Proszę mi więc dać jeden dowód, że ów głos nie kłamie. Równie prawdopodobne jest też to, że jakiś mag popełnił tę zbrodnię i używa tego, aby to zamaskować. Nie mamy dowodów, a jest tylko jeden sposób, aby je zdobyć.
- Co do ciebie, panienko Electro, nawet się nie kłopocz. Jeśli faktycznie mamy do czynienia z duchami, to trzeba to zrobić po bożemu, a jeśli robił to mag, to zaklęcie jest solidnie.
-Co do pana, panie Dams, to jesteś zbyt gorącokrwisty. Ale ma pan w jednym rację, trzeba chociaż się za to zabrać

Kończąc tą tyradę podszedłem do drzwi i przekręciłem klucz... gotowy niemal na wszystko.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 10, 2015, 20:42:12
Hatae chwilę się zastanowiła, po czym zwróciła się to Johanesa:
- Jest jeszcze jedna opcja, której nie uwzględniłeś, detektywie - zaczęła mówić tonem wskazującym, że będzie udzielała wykładu. - Samo morderstwo nie musiało mieć nic wspólnego z magią. Najzwyklejsze w świecie zabójstwo. Nie znam się na zachodniej architekturze, ale jeśli ten dom jest dostatecznie stary, to cała ta niewyjaśniona sprawa mogła nabrać mocy i umagicznić to miejsce. Oczywiście jest to tylko jedna z teorii, której nie mamy jak potwierdzić. No i ma jedną lukę: musiałaby istnieć jakaś silna wola, która chciałaby, aby ktoś przeprowadził rzetelne śledztwo i wskazał prawdziwego winnego. Może nawet sam skazany jest pośrednio odpowiedzialny za stworzenie tej bariery. W dodatku oznacza to, że w środku możemy spotkać youkai, który mógłby się w takie sytuacji narodzić.
Zrobiła pauzę i zastanowiła chwilę...
- W sumie... ma to sens! Narodziny youkai tłumaczyłyby przeniesienie się domu do Gensokyo!
Znowu zrobiłą pauzę, widać było, że stara się jakoś zanalizować tę sytuację:
- Jednakże opcje, że spotkamy tam maga, duchy lub jakieś starsze nadnaturalne istoty, które dotychczas żyły w świecie zewnętrznym są również prawdopodobne. Innymi słowy: możemy się spodziewać absolutnie wszystkiego.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 11, 2015, 12:05:23
- Wziąłem ją pod uwagę - powiedziałem, chowając niezapalony papieros... pierwsze co będę musiał sobie kupić to zapalniczka - Panna sama brała to za pewnik, kiedy mówiła, że mamy do czynienia ze zbrodnią ze świata zewnętrznego... Ale zanim cokolwiek ustalimy, trzeba najpierw znaleźć jakiekolwiek dowody - powiedziałem, wyjmując klucz z już otwartych drzwi.

- Kto zechce czynić honory "otwarcia sprawy" - zapytałem zebranych wskazując na drzwi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 11, 2015, 14:01:58
- Może ja z Hanate byśmy weszły razem? Wchodząc dwójkami będzie bezpieczniej.  Jeżeli zostaniecie na zewnątrz, będzie możliwa jakby coś nas zamkneło w środku. A  jeżeli byśmy zostały zaatakowane, to powinnyśmy dać sobie radę we dwójkę. Jak wam to się widzi?
Chciałam wejść pierwsza bo... Johannes raczej nie miał zbyt dużego doświadczenia w walce danmaku. Nie chciałam by nadstawiał karku. A Dams to wielka niewiadoma, choć brak oceny sytuacji nie prognozował dobrze. Natomiast Tengu wydawała się dosyć przyjazna, i co ważne całkiem silna. To w prawdzie tylko środki zapobiegawcze, ale lepiej nie zostać z ręką w nocniku jak coś się jednak spapra.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 11, 2015, 17:26:43
Hmmmm niby dobry pomysł Electro, jednak w przypadku gdy poszlibyśmy w czwórkę mielibyśmy większe szanse. No i co w przypadku gdyby drzwi zamknęłyby się na stałe? Wchodząc należałoby też uważać czy nie ma jakiś zabezpieczeń które byśmy mogli przez nieuwagę uruchomić.  - W czasie mówienia używam karty Magia przemiany - manipulacja wielkością  na moim wózku z rzeczami po czym chowam go do kieszeni, oraz po chwili używam magicznego przywiązania z mojej księgi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 11, 2015, 18:03:26
Mimowolnie plasnęłam dłonią w twarz... Po to jest idiotyczny pomysł, i zaraz mu wyjaśnię dlaczego.
- Facet, jeżeli pójdziemy całą czwórką, wystarczy że jedna osoba uruchomi pułapkę i wpadniemy wszyscy. Wtedy nie mamy żadnych szans na pomoc. Po to ma się grupę, by rozdzielić zadania... Czy ty do szkoły nie chodziłeś?
By być szczera, ja do szkoły nie chodziłam, ale bym tylko traciła czas. Potrafię sama się nauczyć potrzebnych rzeczy! Ale widać że szkoła jest jednak niektórym potrzebna.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 11, 2015, 20:07:31
Byłem szczerze rozdrażniony tą jałową dyskusją, jak tak dalej pójdzie, to zanim tam wejdziemy tam, do sprawy dołączą cztery kolejne zbłąkane dusze. Te, które umarły ze starości, zanim zdecydowały się wejść. Wyciągnąłem moją Astrid i pchnąłem lekko drzwi.
- Proszę, kultura wymaga, aby panie przodem, ale widząc co tu się dzieje zanim zdecydowalibyście która, to pewnie zapuścilibyśmy korzenie - powiedziałem, po czym obróciłem się w stronę wejścia. Pierwsze spojrzenie, rozpoznanie potencjalnych zagrożeń... dopiero wtedy dałem kilka kroków wgłąb starej willi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 11, 2015, 22:02:59
Dobra to chodźmy - Ruszyłem za Johanesem, zachowując odstęp paru kroków co by nie zblokować mu możliwości cofnięcia się
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 12, 2015, 23:43:29
- Hatate, a nie żadna Hanate - tenguu obruszyła się na przekręcanie jej imienia.
Chciała się odnieść do planu Electry, widać było, że chciałą coś odpowiedzieć, lecz Johanes był szybszy i wszedł do środka.
To, co ujrzał, obudziło w nim wspomnienia ze świata zewnętrznego. Taśmy policyjne odgradzające część domu. Tablice informacyjne, że wstęp tylko dla upoważnionych (oczyiście w języku angielskim, więc reszta osób nie wie, co na nich jest napisane). Ogólnie: wnętrze domu przypomina domostwa w Nowej Anglii, jakie można ciągle spotkać na wschodnim wybrzeżu stanó zjednoczonych, czyli nawet dla Johanesa styl jest lekko archaiczny.
Pomieszczenie, w którym się znaleźli było sienią połączoną z dużym salonem. Medle były dębowe i proste, a przy drzwiach stał stary zegar wahadłowy, który ciągle bił i wskazywał chyba poprawną godzine. Na przeciwko nich były schody na górę, a za nimi rozciągało się duże pomieszczenie z dużym stołem na środku i kredensem z naczyniami na zachodniej ścianie.
Na fotelu przy stole stole siedziała jakaś postać. W domu panował półmrok, więc ciężko było dobrze się jej przyjrzeć. Jedyne, co można było stwierdzić, że jest ubrana na brązowo i pali coś. Chyba fajkę. Co było ciekawe, obok tej osoby leżały zwłoki, możliwe, że te same, które Electra i Johanes widzieli na zdjęciu w gazecie, ale nie mogli mieć pewności.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 14, 2015, 22:17:27
Gdy wszedłem do budynku nie mogłem się nie uśmiechnąć... Te policyjne taśmy, przyjemny wystrój budynku, trup na swoim miejscu i miły zapach tytoniu... znów poczułem się jak w świecie zewnętrznym. Mimo truchła i zabezpieczeń czułem się tu niezwykle swobodnie, jak młodszy o te kilka lat... Położyłem pieszczotliwie rękę na kolbie mojego rewolweru. I rozejrzałem się po pomieszczeniu, przyglądając się dokładniej człowiekowi na fotelu... Jeśli to, co mówił głos było prawdą, to był to jeden z tych 6 podejrzanych. Czy oni byli duchami, czy byli jak najbardziej fizyczni? Jeśli duchami, to czy zdawali sobie sprawę z tego, że są martwi...

Postanowiłem znaleźć włącznik światła.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 15, 2015, 13:02:26
  - Wybacz, chyba źle zapamiętałam... A właściwie co robimy? Idzemy za nim? Czy może oblecimy dom, by coś znaleść?
W sumie nie wiedziałam co robić... Jestem kucharką, a nie  śledczą.
Podeszłam do drzwi, ale nie weszłam. Chciałam sprawdzić czy czuć jakieś działające urządzenia. Zwykle tego nie robiłam bo nigdy nie było potrzeby ale... Intulicja podpowiadała mi że powinnam to zrobić.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 16, 2015, 17:13:55
Hmmm nie codzienny widok bym powiedział. - Nic ciekawego nie robię, po prostu trzymam się z resztą osób - Myślę że na początku powinniśmy obejrzeć te ciało jeżeli ta osoba nam nie przeszkodzi - Jeżeli to jest duch albo youkai a nie po prostu iluzja z magii, może jak podejdziemy do tego na spokojnie to nic się złego nie stanie
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 17, 2015, 14:07:11
- Przeprosiny przyjęte - powiedziała Hatate do Elcetry. Po czym dodała - A co do obchodzenia domu, to nie widzę sensu. Gdybyśmy tu przybyli jako pierwsi, to jak najbardziej można, a nawet trzeba byłoby to zrobić. Wiemy jednak, że już tu byłą Aya i niczego nie znalazła. Innymi słowy: według mnie zostawanie na zewnątrz i oglądanie posiadłości byłoby tylko marnowaniem czasu.
Po tych słowach tengu przekroczyła próg.
- Jeżeli więc mamy coś tutaj znaleźć, będzie to w środku! - powiedziała tonem adekwatnym do dziennikarza, który trafił na trop sensacyjnej wiadomości i ma zamiar za nim podążać.

W tym samym czasie udało się znaleźć Johanesowi włącznik i zapalił światło. Żarówki z żyrandolu parę razy zamigotały, zanim w pełni się rozpaliły, a jedna z nich po chwili zgasła. Niemniej 5 pozostałych dobrze oświetlało pomieszczenie. Detektyw, jak i kupiec mieli też lepszą okazję przyjrzeć się osobie siedzącej w fotelu. Miała wygląda młodej kobiety mającej ponad 20 lat. Była ubrana w brązowy prochowiec, a na głowie miała kraciasty kaszkiet. Długie, brązowe włosy sięgały jej za łopatki. W ręku trzymała masywną fajkę, z której co chwila puszczałą kółka szarego dymu. Aż Johanesowi znowu zachciało się zapalić. Ogólnie wygląd kobiety można było podsumować jednym zdaniem: "Gdyby Sherlock Holmes był kobietą, wyglądałby właśnie tak."
Widząc was, założyła nogę na nogę i zaczęła mówić głosem, który Johanesowi wydał się znajomy. Teraz jednak brzmiał on wyraźnie, a nie jak przez jakąś barierę. Nie ma wątpliwości: to właśnie ją słyszał, kiedy badał klucz:
- Witajcie, śmiałkowie. Przyszliście poznać historię tego miejsca? A może zapragnęliście rozwiązać zagadkę czekającą na rozwiązanie od roku 1929? - Johanes w moment wyłapał typowy brytyjski akcent, chociaż mówiłą ona po angielsku. Po chwili dziewczyna wskazała na serwantkę wypełnioną filiżankami do herbaty - A może po prostu wpadliście się napić herbaty? Bez względu, jaki jest cel waszej wizyty, zapraszam do stołu.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 17, 2015, 21:51:51
Poszłam zna Hana... Hatate. Chwilę mi zajmie zanim się przestawię.
 Trzymałam się w miarę możliwości blisko niej, i szukałam wzrokiem czegoś co przyciągnie moją uwagę. Ale zauważyłam że wszystko tutaj wyglądało jak nowe, a w każdym razie nie zniszczone.
- Ale zastanawia mnie jedno, dlaczego trafił cały Dom... Mi się wydawało że trafiają do Gensokyo raczej drobne rzeczy, no wiesz nie większe od człowieka. A dom wygląda raczej na taki z miasta wyjęty niż ze wsi. A ciężko by było gdyby nagle cały budynek w mieście nagle zniknął. Nawet jeśli... To dlaczego to nie jest ruina?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 18, 2015, 18:36:35
Spoiler (pokaż/ukryj)
Coś z mojej muzycznej biblioteczki, co wydaje mi się adekwatne:
http://youtu.be/0O2Y0zZ4gLQ (http://youtu.be/0O2Y0zZ4gLQ)

Ta kobieta wydawała się niezwykle oderwana od tego miejsca. Niby wyglądem pasująca, mająca akcent na tyle brytyjski, że mój powoli rozwadniający się irlandzki syczał z zazdrości, ale jakaś oderwana, bez wątpienia powiązana z magią tego miejsca. Jeśli teoria Hatate była prawidłowa, to był to duch manifestujący całą specyfikę tego miejsca... Cóż, jeśli nie, to można jej przyznać, że dołożyła wszelkich starań, aby tak wyglądała.
 Rok który usłyszałem nie wydał mi się aż tak odległy, wedle mojej percepcji minęło ledwo od niego jakieś dziesięć lat, a tak na prawdę prawie osiemdziesiąt. Gdyby nie żywy dowód, którym byłem ja, dziwiłbym się jakim cudem dostał on się tutaj w praktycznie nienaruszonym stanie...
- Nazywam się Johanes, Johanes Alvane - powiedziałem wyciągając rękę na powitanie - Detektyw - powiedziałem siadając. Celowo pominąłem przymiotnik "prywatny", z jakiegoś powodu miałem przeczucie, że jeśli ta istota była manifestacją chęci odkrycia prawdy dotyczącej tej zbrodni, ta część charakterystyki mojego zawodu nie przypadłaby jej do gustu...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 18, 2015, 19:20:49
No to spotkaliśmy pierwszego ducha, cóż ten zapewne nie będzie dla nas groźny chociaż nadal lepiej zachować ostrożność - Po przedstawieniu się Johanesa - Ja mam na imię Dams, pomagam Johanesowi - czekam czy nieznajoma poda mi rękę jeżeli tak to odpowiem na gest - dziękuje za zaproszenie do stołu. - Nie jestem pewny czy to dobry pomysł żeby jeść w takim miejscu coś no ale liczy się gest.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 19, 2015, 22:21:03
Electra
 -No cóż... Pewna wampirzyca trafiłą tu z całą posiadłością, więc pojawienie się domu nie powinno być aż takie zaskakujące... - w tonie Hatate było czuć, że jednak zastanawia się nad paroma szczegółami związanymi z pojawieniem się tego domostwa. - Jednak ten dom nie mógł sobie od tak po prostu zniknąć ze świata zewnętrznego, jeżeli nie zostałzapomniany... No nic, trzeba będzie to wszystko wyjaśnić.
Tak rozmawiając weszłyście do środka, gdzie właśnie detektyw z kupcem prowadzili rozmowę z jakąś nieznajomą kobietą.

Wszyscy
- O, DETEKTYW! - kobieta najwyraźniej ucieszyła się słysząc, czym się zajmuje Johanes. - Ja też bym się powinnam przedstawić. Chociaż... jak dotąd nie miałam żadnego imienia... O, od dzisiaj mogę nazywać się Claudia Holmes! A kim jestem?
Westchęła ciężko.
- Siłą, która nakazuje detektywowi drążyć temat, aż nie doprowadzi sprawy do końca. Intuicją, wskazującą mu, gdzie szukać tropów. Oraz inspiracją, która pozwala dostrzeć związki pomiędzy niby nie związanymi faktami - dziewczyna wzruszyłą ramionami. - Niestety, podczas rozwiązywania tej sprawy zostałąm sprzedana za kopertę wypchaną funtami i, jakby to ująć... zostałam uwięziona w tej sprawie, bez możliwości rozwiązania tej sprawy.
Wstałą z fotela i udała się w stronę serwantki.
- Gdzie moje maniery? Zanudzam gości swoją historią, a nawet ich odpowiednio nie ugoszcze - po czym odwróciła się w stronę Hatate i Electry, które stały trochę z tyłu. - Panie rónież napiją się herbaty?
Hatate spojrzała na istotę, która przed chwilą nazwała się "Claudią" przenikliwym spojrzeniem.
- Raczej chciałabym usłyszeć pełną historię tego miejsca, ale jak najbardziej może to być przy herbacie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 19, 2015, 23:38:26
- Ja pracowałam u tej Wampirzycy, straszne babsko. Ta Remilia ma niewiarygodnie pojemy tyłek, bowiem nie tylko ma w nim wielkiego kija, ale także jakąkolwiek pracę czy choćby obowiązki. No i jeszcze robi z siebie wielką arystokratkę mimo że jest podlotkiem.
Potem zastałam Johanesa rozmawiającego z jakąś kobieciną, od której otrzymałam propozycję napicia się herbaty.
Claudia Holmes... Brzmi tandetnie, jak na mój gust. Mogła wymyślić coś oryginalniejszego. Na razie powinnam być miła, by nie podejrzewała mnie jak coś.
- Bardzo mi bardzo miło.
Postarałam wypaść naturalnie, nie wiem czy to typ który woli stanowczych ludzi czy lizusów.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 20, 2015, 18:18:50
Westchnąłem słysząc handlarza, namnożyło mi się tych pomocników, nie ma co...

Ech, więc jesteś młodzieńczymi ideałami, czy może chęcią dożycia swoich dni chociaż za ten psi grosz? Imię też dość nieszczęśliwie sobie dobrałaś, jest nazbyt oczywiste... zakładając, że tu jeszcze nieco zostaniesz, to jest ono nieco zbyt... oczywiste.
- Rozumiem - powiedziałem w końcu nieco bez wyrazu - I jak rozumiem zależy pannie na dokończeniu tej sprawy właściwie? - spytałem poprawiając mój kapelusz - Mamy tu jak rozumiem do czynienia z morderstwem, ale nic więcej o samej sprawie nie wiem... Nie wiem również, co z ludźmi, którzy byli w nie zamieszani. Żyją, są potępionymi duszami krążącym po tym domostwie, czy może cała sprawa będzie musiała odbywać się bez nich? Niemal osiemdziesiąt lat to całkiem niezły kawał czasu...

Sięgnąłem niby mimowolnie po filiżankę z herbatą, przystawiając ją niedaleko ust. Przymknąłem oczy, niby to odruchowo... Chciałem zbadać esencję szklanki, jeśli ta istota ich dotykała, to być może pozostawiła na niej nieco swojej energii, przynajmniej tyle aby rzucić nieco światła na jej naturę... Wątpiłem co prawda w skuteczność mojego działania, jednak spróbować nie zaszkodzi...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 20, 2015, 21:16:56
Siadam przy stole i słucham rozmowy Johanesa z Claudią. -   Ja również bym chętnie usłyszał całą historię tego miejsca - Hmm czyli Claudia jest uosobieniem cech detektywa która prowadził tą sprawę, na pewno było tutaj coś związanego z magią. - Do Electry Słyszałem czasem od służby że panna Remilka ma dosyć specyficzny charakter, ale tak otwarcie o tym mówić chyba trochę nie wypada.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 23, 2015, 17:58:52
To, co udało się Johanesowi wyczuć, nie odbiegało w niczym od tego, co ona o sobie mówiła. Nie była duchem, ani żadnym upiorem. Była tym, co budziło się w Johanesie w chwilach trzeźwości, a co próbował zwalczać za pomocą alkoholu. Czuł to wyraźnie i wcale mu się to nie podobało.
- A więc dobrze... - zaczęła mówić dziewczyna, po czym wytrzepała zawartość fajki i nabiła ją świeżym tytoniem.
Rozsiadła się wygodnie w hotelu i zaczekała aż wszyscy zajmą miejsce. Po czym kontynuowała:
-Pomiędzy dwoma wielkimi wojnami, jakie miały miejsce w Europie, żył pewien człowiek: Joseph Marshall. Był to zaradny przedsiębiorca, który zbił majątek na handlu wszelkiej maści produktami z Kolonii Brytyjskich. Jego majątek z roku na rok rozrastał się coraz bardziej, a jego strefa wpływów powiększała się - zrobiła pauzę i napiła się herbaty. - Ów człowiek miał żonę i syna, lecz rodzina, zamiast radości, prszyparzała mu samych kłopotów. Żona zdradzała go z kapitanem jego hloty handlowej, a chłopak wydawał fortunę na gry hazardowe. Ów przedsiębiorca widząc, że nikomu z najbliższych krewnych nie może zapisać swojego majątku w testamencie, postanowił wybrać na swoją następczynię córkę dalekiego kuzyna. Oczywiście nie spodobało się to jego najbliższemu otoczeniu i ta decyzja jeszcze bardziej skomplikowała jego sytuację rodzinną.
Dopiła herbatę, po czym napełniła ponownie filiżankę.
- Na czym to ja skończyłąm? Atak! Mimo licznych sporów, Joseph nie zmienił swojej decyzji. Żona w końcu podjęła radykalne środki i złożyła pozew rozwodowy, licząc że w ten sposób uda jej się doprowadzić do podziału majątku. Sprawa nie doczekała jednak swojego końca, gdyż pewnego jesiennego dnia ktoś zamordował Josepha. Zginął od jednej kuli z pistoletu, która trafiła go w serce. Scotlandyard wykluczyło napad rabunkowy, gdyż nie było ani śladó włamania, ani śladów walki. Stwierdzono więc, iż musiał on znać zabójcę. W gronie podejrzanych znalazło się 6 osób, które wtedy przebywały w domu: syn, matka, lokaj, pokojówka, kucharz i ogrodnik. O dziwo zabójca znalazł się bardzo szybko. A dokładniej: ktoś postanowił zapłacić inspektorowi Scotlandyardu, żeby oskrżył syna przedsiębiorcy. I w taki oto sposób zostałam sprzedana za kopertę funtów, a prawdziwy morderca uniknął wymiaru sprawiedliwości. Sam syn zaś nie miałnawet okazji się obronić, gdyż ponoć popełnił samobójstwo, gdy uświadomił sobie, co zrobił. Tak więc nie miał nawet szansy się obronić.
Zrobiła ponownie pauzę obserwując reakcje na waszych twarzach, a po chwili dodała:
- I aż do dzisiejszego dnia sprawa została zapomniana. Jej rozwiązanie może wydawać się co prawda niemożliwe, lecz... - Claudia uśmiechnęła się i oparła podbódek na specionych dłoniach. - Moja determinacja, żeby rozwiązać tę sprawę stworzyła idealną kopię domu, w którym doszło do tej zbrodni. Każdy, najdrobniejszy szczegół został zachowany taki, jaki był zaraz po pierwszym rozeznaniu policji. Niestety, ludzi nie byłam w stanie skopiować, lecz, jeżeli w tej posiadłości znajdowały się jakieś poszlaki, to macie szansę z nich skorzystać.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 23, 2015, 20:12:08
Czy serio ludzie są aż tak chciwi? Nawet najchciwsza Kapp wśród Kapp nie zabiłaby dla pieniędzy inną Kappę. To smutna historia. Rodzina która jedynie traktowała go jako żywiciela. Tak samo szkoda jego syna który zapewne również został zabity.- Po chwili przerwy - Czy służba mieszkała razem z nimi czy przychodzili do posiadłości z swoich domów? Sugeruję przeszukać pokoje podejrzanych choć zapewne samych dowodów w nich nie znajdziemy, ale może jakieś wskazówki. Raczej morderca nie trzymałby narzędzia zbrodni w miejscu z którym mógłby zostać skojarzony. - Nie chcę ją martwić ale co jeżeli po rozwiązaniu zagadki ona przestanie istnieć?  Pewnie pomyślała o tym, miała zapewne dużo czasu na to. Skoro chce tego to niech przyszłość pokaże co się stanie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 24, 2015, 21:40:11
Słuchając tak tej historii... Zmartwiłam się. To by oznaczało że nawet jeżeli bym coś znalazła to by okazało się to bezużyteczne. No i skoro mamy rozwiązać zagadkę... Zaczęłam wypowiadać bezpośrednio swoje myśli
- Ale ten dom jest twoim wspomnieniem, czyli nie może zawierać wszystkiego. A to oznacza że nie może zawierać więcej informacji niż ty wiesz. Jeżeli nie zapamiętałaś czegoś co będzie faktycznym kluczem... No to możemy z tą zagadką utknąć w miejscu na wieczność, albo aż nasz szlag nie trafi...
Brrr! Nie, zdecydowanie nie chcę tutaj utknąć!

Nie była to zbyt ciekawa perspektywa, ale znowu moja wyobraźnia pracowała zbyt intensywnie.
- A tak w sumie... Jeżeli mogę cię spytać, masz może jakąś własną teorię? To by dało chociaż jakiś punkt wyjścia. Bo tak błądzić po omacku raczej mi się nie uśmiecha.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 24, 2015, 22:47:28
Najważniejsze to nie dać po sobie nic poznać. Jeśli moje nadpiąte zmysły mnie nie zwodziły miałem do czynienia z kimś mojej profesji, w pewnym sensie w każdym razie, i do tego cały czas wierzącym w ideały i mity takie jak prawda i sprawiedliwość....
Co było najsmutniejsze część mej duszy robiła to samo, do tej pory jednak objawiała się jedynie w mych koszmarach, przypominając wszystko, co zrobiłem abym mógł jakoś dalej prowadzić tą mizerną parodię egzystencji za psi grosz.
Wyciągnąłem tylko skręta z papierośnicy.
- Można prosić o ogień? - zapytałem i uważnie przysłuchiwałem się reszcie rozmówców.
Handlarza nie dało rady nazwać nawet amatorem, jego sposób myślenia zostałby nawet obśmiany przez barbarzyńców z Rzymu, Electra z kolei miała tendencje paranoiczne... ale było sporo racji w tym co mówiła. Hatate milczała, tym samym zdając się najrozsądniejszą z towarzystwa.
- Jak rozumiem akta policyjnego śledztwa się najpewniej nie zachowały? - zapytałem - Gdybym dostał w ręce protokoły przesłuchań miałbym o wiele lepszą pozycję, poznałbym temperament podejrzanych...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 25, 2015, 21:35:50
- Po kolei! - oznajmiła Claudia.
Zwróciła się najpierw do Electrey:
- Moja moc nie ogranicza się tylko do tego, co widzę. Jeżeli tworzę projekcję miejsca lub przedmiotu, to ze wszystkimi szczegółami, nawet tymi, które są przede mną ukryte. - napiła się łyka herbaty. - Uprzedzam kolejne pytanie: nie, nie jestem w stanie poznać w pełni natury kopiowanej rzeczy poprzez sam fakt jej kopiowania.
Następnie zwróciła się do Damsa:
- Niestety, z powodu faktu, iż tamten inspektor mnie sprzedał, jestem pozbawiona możliwości zbadania tej sprawy, tak więc nie jestem w stanie wam w niczym pomóc.
Na końcu zwróciła się do detektywa.
- Niestety, jeżeli takowe powstały, to już po fakcie przekupienia inspektora i nie znalazły się w tym domu, czyli ich kopii nie mogłam stworzyć. Niemniej powinieneś znaleźć rzeczy osobiste i być może jakieś zapiski należące do podejrzanych osób. One będą musiały ci wystarczyć.
Hatate przysłuchiwała się temu wszystkiemu, po czym skomentowała:
- Reasumując: wiemy, jakie było najpewniej podłoże zbrodni, wiemy, w jaki sposób ofiara zostałą zamordowana, lecz nie mamy ani podejrzanych osób, ani ich zeznań...
- Dokładnie - odpowiedziała jej Claudia.
- Detektywie, będziesz miał okazję się wykazać! - zwróciła się do Johanesa. - Bo chyba te niedogodności nie sprawią, że będziesz chciał się wycofać z tej sprawy!
Mówiła takim tonem, jakby z góry założyła, jaką odpowiedź usłyszy. I nie była to na pewno deklaracja wycofania się z tej sprawy.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 27, 2015, 12:04:55
To wszystko brzmiało jak dla mnie nie trzymało się kupy... Może stworzyć dowolny przedmiot korzystając z determinacji, daje zagadkę której rozwiązanie nie jest pewne, do tego wytłumaczenie jak działa jej moc... Ja umiem wyraźnie powiedzieć że mogę manipulować polem magnetycznym i przepływem energii elektrycznej! Jednakże nie mogłam zdradzać że nie ufam jej. Zdecydowanie chodzi jej o coś więcej niż rozwiązanie zagadki. Muszę dowiedzieć się przede wszystkim, kim była osoba która podaje się za Claudię Holmes. Musiałam zwrócić uwagę Johanesa...
Postarałam się delikatnie stuknąć nogę Johanesa. Tak by nie zabolało, ale żeby dać mu do zrozumienia że czegoś chcę.
- Jak dla mnie to dziwaczna moc nawet jak na magię, ale to przecież Gensokyo rozsądek to ostatnia rzecz która tu działa. Przecież to świat gdzie można posiadać gigantyczną rezydencję bez przepracowania w życiu chociaż jednego dnia.
Oczywiście nie mogłam się powstrzymać przed narzekaniem na byłą pracodawczynię. W końcu mogłam swobodnie ją krytykować, robiłam to przy każdej okazji. Zaś mnie dziwiło że wszyscy tak łatwo jej zaufali. Może i mówią że oczytałam się horrorów ale lepsze to niż łykać wszystko jak młody pelikan?
Siedziałam podpierając głowę, chciałam dopić herbatę i jak najszybciej powiadomić o moich spostrzeżeniach Johanesa. Moim zdaniem sama pani detektyw powinna też być sprawdzona.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 27, 2015, 21:51:09
Przymknąłem oczy, aby dyskretnie przytaknąć na to, co mówiła Electra. Nie do końca sam jej ufałem, ale jej esencja spirytystyczna potwierdzała jej tezę. Jeśli faktycznie nie jest tym, za kogo się podaje, jest cholernie dobrym magiem.
I aktorem, dodałem obserwując jej mimikę... To jednak nie zmieniało faktu, że cała ta sprawa mi śmierdziała, nawet jeśli nie przez samą osobę Claudii, to przez cały kontekst sytuacji...
- Owszem, ale zdaje mi się, że to czyni ją nieco twardszym kawałkiem chleba... - zwróciłem się do Hatate niedwuznacznie sugerując kwestię wysokości mojej gaży...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 27, 2015, 23:31:27
Trochę nie jasne jest kopiowanie rzeczy przez Claudię, no ale będziemy musieli sobie poradzić z tym co mamy. Czyli mamy cały dom ale bez ludzi, to nie brzmi zbyt dobrze, no ale raczej detektyw powinien sobie poradzić. Pytanie tylko co się stanie po rozwiązaniu zagadki? - W ciszy słucham rozmowy reszty osób
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Listopad 28, 2015, 20:56:36
Hatate westchnęła ciężko:
- No dobra! Jeżeli znajdziesz rozwiązanie tej sprawy, to zapłącę ci dodatkowe 5 tysięcy jenów - zanim Johanes zdąrzył skomentować nową ofertę dodała. - Na więcej w chwili obecnej mnie nie stać!
Claudia przysłuchiwała się waszym rozmową, by na koniec skomentować:
- Jeżeli potrzebujecie jeszcze jakiś informacji, to z przyjemnością wam ich udzielę - nabiłą ponownie fajkę. - Kuchnia, jak i pokój kucharza, znajdziecie w prawym skrzydle na parterze. Reszta służyby rezydowała po lewej stronie. Na górze są pokoje rodziny, jak i biblioteka. Na samej górze jest jeszcze strych pełen najróżniejszych staroci.
Odpaliła fajkę, po czym rzuciła Johanesowi paczkę zapałek.
- Niestety, sama w waszym śledztwie nie mogę brać udziału, lecz, jako osobie uwięzionej przez tę sprawę, przysługuje mi zaszczyt roztrzygnięcia, czy dostarczone mi rozwiązanie będzie prawdziwe.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Listopad 30, 2015, 18:23:41
Rzucenie paczką nie było nazbyt uprzejme, ale nie wybrzydzałem. Odpaliłem swojego papierosa, włożyłem do ust i odepchnąłem zapałki w stronę naszej "gospodyni".
- A w jaki sposób będziesz wiedziała czy rozwiązanie jest aby poprawne? - spytałem, ale miałem dziwne przeczucie, że pannie Holmes zależało przede wszystkim na rytuale śledztwa. Na propozycję mojej zleceniodawczyni skinąłem głową.
- Nic to, jeśli o mnie chodzi proponowałbym zacząć od naszego drogiego denata... - zasugerowałem.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Listopad 30, 2015, 19:10:14
Myślałam na razie tylko o tym by jak najszybciej odsunąć się od stołu. Ochota na herbatę mi przeszła.
Za to mi przyszło do głowy tylko więcej dziwnych pomysłów?
- Powinniśmy od razu się zabrać do dzieła, nie chcę tu spędzić całego dnia. Rozluźnić się można później.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Listopad 30, 2015, 22:16:58
Do Johanes - Cóż to jest Gensokyo, po prostu tak ma być. Może przeznaczenie? Może magia? Może klątwa? Bardziej jednak obawiałbym się co mogłoby się stać w przypadku pomyłki. - Dlatego lepiej może dam rządzić zawodowcowi i tylko będę udzielać rad jeżeli będę wiedzieć o czymś. - Zgadzam się z Electrą że powinniśmy zacząć, nie jest tutaj źle ale jednak dobrze by było się pośpieszyć. - Chociaż spotkanie z trupem nie należy raczej to miłych rzeczy.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Grudzień 01, 2015, 21:28:10
Claudia wstała i odsunęła fotel:
- Słuszna decyzja. Sposób, w jaki ofiara została zamordowana, stanowi bardzo istotny element każdego morderstwa. - w jej głosie czuć było pochwałę. Po czym rzuciła w stronę kupca. - Jeżeli się pomylicie... W sumie to nie wiem, nikt jeszcze nie próbował ponownie rozwiązać tej sprawy. Chociaż nie sądzę, żeby mogłyby was spotkać jakieś konsekwencje.
Hatate, jak wasza trójka ruszyła w stronę ciała. Tengu nie tyle badała ciało, co raczej wykonywałą serię zdjęć z praktycznie każdej strony. Bez względu, czy uda wam się wyjaśnić tę sprawe, dziewczyna będzie na pewno miałą dużo lepsze ujęcia od swojej konkurentki.
Co zaś Johanes może stwierdzić? Ofiara zginęła od jednego pchnięcia w plecy jakimś ostrym i szerokim narzędziem, najpewniej nożem, chociaż samej broni nie było w pobliżu. Ostrze przeszło między żebrami i trafiło w serce. Detektyw po ułożeniu ofiary mógł też wywnioskować, że nie zginęła ona na miejscu i żyła jeszcze przez chwilę po zadaniu jej śmiertelnej rany.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Grudzień 02, 2015, 21:44:55
Tak, nasz denat z całą pewnością znał swego zabójcę, pewnie nawet nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co chce zrobić, póki nie został zadany cios... Szybko, jakiej szerokości była rana, czy trup ma w kieszeniach coś, co pozwala go zidentyfikować lub być w jakikolwiek sposób przydatnym dla sprawy? Co z krwią... I najważniejsze.
Ten świat rządzi się swoimi prawami, tak jak u nas podstawą była fizyka, tak tutaj była nią magia. Może i przestępstwo zostało popełnione w dawnym świecie, ale znalazło się magicznie tutaj. Postanowiłem przyklęknąć i zdjąć sygnaturę spirytystyczną z trupa. Jeśli nic mi nie powie, przynajmniej będę mógł rozpoznać ją na innych przedmiotach...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Grudzień 02, 2015, 22:15:08
Oglądanie denata nie było niczym miłym. Przede wszystkim... Powrót wspomnienień z SDMu, kiedy przyrządzałam potrawy  z dodatkiem krwi. Dla mnie krew ma bardzo przykry smak, który niestety ciężko zmyć z nauczyć i sztućców. Zapach przywierał mocno.
Chwila moment! Mogę znaleźć w ten sposób narzędzie zbrodni!
Podeszłam do denata, choć nie nie chciałam tego robić nabrałam trochę krwi na palecm powąchałam...
- Że też muszę znowu smakować krwi.
Dotarło po chwili do mnie że to może być odebrane dwuznacznie...
- Nie patrzcie się tak na mnie, ja nie jestem wampirem czy innym ludojadem. Ale pomyślałam że jak znajdę nóż pachnący lub smakujący krwią... Znajdę narzędzie zbrodni! Wcale nie lubię krwi, ale gdy byłam kucharką w Rezydencji, no wiecie... Ciężko jest o to by nie mieć kontaktu z krwią, jak gotujesz dla dwójki wampirów!
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Grudzień 03, 2015, 13:17:42
To dosyć przykry widok, nie za bardzo znam się na rzeczy więc tylko będę oglądać ciało oraz poczynania moich kompanów. - Trudno winić Electrę w końcu pracowała w SDM, no i zawsze jej umiejętności w ten sposób mogą się przydać. - Cóż to może ja spróbuję wyczuć czy jest magiczna aura wokoło ciała wyłączając miejsce, chociaż mi to wygląda na zwykłe morderstwo bronią, jakimś mieczem albo nożem więc raczej nie spodziewam się w tym udziału magii.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Grudzień 05, 2015, 11:00:43
Johanes, badając aurę denata, rozpoznał, że jest on również projekcją, tak jak dom. Było jednak coś jeszcze... Dopiero teraz zwrócił na to uwagę. Za barierą magiczną, niczym za zasłoną wyczuwał faktyczną aurę zamordowanej osoby, tak samo jak widmo aury narzędzia zbrodni. Pojawiło się w jego głowie przekonanie, że, jeśli odnajdzie narzędzie zbrodni, nawet jak będzie to tylko projekcja, to i tak zdoła je rozpoznać.
Krwizaś było sporo, adekwatnie do zadanej rany. Po jej zaschniętej plamie na ziemi mógł z pewnością stwierdzić, że właśnie w tym miejscu doszło do zbrodni i nikt nie próbował czyścić śladów.
Trup w kieszeni miał tylko złoty zegarek. Żadnych innych przedmiotów. No, ale przecież był u siebie w domu, więc to raczej dziwne nie było.
Na słowa Electry Hatate wzruszyła ramionami.
- Wiesz, w dawniejszych czasach, było na porządku dziennym, że youkai polowały na ludzi...
Sam zaś smak krwi był z jednej strony ulotny, z drugiej zaś bardzo wyraźny. Miała nieodparte wrażenie, że ma do czynienia z obrazem smaku, a nie z nim samym.

Dams jedyne co zauważył to to, że cała magia tego miejsca związana była z Claudią. Czyli trup też został przez nią skopiowany.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Grudzień 05, 2015, 13:48:30
Potwierdzenie chociaż części historii panny Alegorii zostało znalezione, a i zegarek mógł mnie nieco naprowadzić... Obejrzałem go dokładniej, czy stanął, czy był uszkodzony? Jeśli wskutek upadku mógł się zatrzymać mogłem poznać czas ataku... Przyjrzałem się dokładniej ranie trupa, wykonałem przybliżony pomiar za wzorzec przyjmując szerokość moich palców. Potem starym przyzwyczajeniem wyciągnąłem grafit i pędzelek. Za ich pomocą odcisnąłem w moim notatniku odciska palca zmarłego.
- Panna Alegory mówi prawdę odnośnie natury tego ciała, to jedynie projekcja. Wiemy przynajmniej tyle... - powiedziałem do mojej zleceniodawczyni.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Grudzień 05, 2015, 20:42:58
Smak nie był prawdziwy, ale nadal nie było to nic przyjemnego. Przynajmniej nie zwymiotowałam, co w kuchni mi się parę razy zdarzyło. Ale już wiedziałam jakiego zapachu i smaku szukać. Byłoby prościej gdyby krew była czymś smacznym, ale ludożercy mają wykrzywione kubki smakowe. Ta krew smakowała znacznie gorzej niż ją zapamiętałam.
- Pójdę do kuchni. Poszukam narzędzia zbrodni i przy okazji wypłuczę usta.
Chciałam przede wszystkim wypłukać usta, bo  raczej nie wyobrażam sobie by ktoś kroił chleb nożem upaćkanym krwią.
Ale sprawdzić raczej ich nie zaszkodzi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Grudzień 07, 2015, 16:32:32
W odpowiedzi do słów Tengu - No ale minęły te czasy, w tej chwili już o wiele lepiej wyglądają relacje, chociaż nadal mogłoby być lepiej patrząc na niektóre zachowania w niektórych osobach z obydwóch stron.
Cóż czyli zapewne nic magicznego w tym zabójstwie nie było. Ewentualnie Klaudia nie mogła skopiować aur, ale raczej jak mi się wydaje to było zabójstwo bez magicznych mocy. - przyglądam się rzeczom które znajdują się w pokoju, zerkając od czasu do czasu co robi detektyw.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Grudzień 07, 2015, 21:38:51
Johanes przyjrzał się zegarkowi i szybko ustalił, że ten uległ uszkodzeniu mechanicznemu, najprawdopodobniej w momencie, gdy denat padał na ziemię. Godzina, na której się zatrzymał to 6:27 AM.
Hatae, powstrzymała Electrę:
- Wstrzymaj się chwilę - powiedziałą uprzejmie, aczkolwiek stanowczo. - Najpierw ustalmy, czy będziemy poruszać się całą grupą, czy też podzielimy się na pary. Ja byłaby za tą drugą opcją. Mimo, że nie jestem detektywem, jak Johanes, to jednak dla dziennikarki rozwiązywanie tajemnic nie jest żadną nowością.
Wypięła dumnie pierś.
- Dlatego też proponowałabym, żeby jedna osoba działała razem z Johanesem, a druga ze mną.
Po czym skomentowała słowa Damsa:
- Niestety, te czasy też mają swoje wady - powiedziała z nostalgią w głosie. - Na przykłąd nie będzie mi już dane ponowne ujrzenie oceanu...
Jej słowa wskazywały na to, że jest ona starsza niż bariera wokół Gensokyo.
Claudia przyglądała się wam z zaciekawieniem.
- Musicie mi wybaczyć, ale, mimo że chciałabym wam pomóc, to nie mogę. Niestety, gdybym sama była w stanie rozwikłać tę zagadkę, to nie musiałabym tkwić przez te wszystkie lata w tym domu. No, ale jeśli będziecie mieli jakieś pytania, to z chęcią udzielę wam odpowiedzi, o ile będę w stanie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Grudzień 07, 2015, 22:06:07
Przez chwilę byłem cicho skrobiąc w moim notesie. Opisałem odcisk palca, rozmiar rany (miałem go zamiar porównać z narzędziem zbrodni) i godzinę z zegarka. Trzy wykrzykniki obok niej, kilka podkreśleń... aż wreszcie podpis "czas zgonu" ze znakiem zapytania, kiedy ochłonąłem.
Słysząc propozycję Dziennikarki szybko zrobiłem kopię.
- Tak zdaje się być najrozsądniej, proponuję aby Electra poszła z tobą - powiedziałem. "Ponieważ, choć nieprzewidywalna, zdaje się mieć nieco więcej inicjatywy i rozsądku niż przeciętny gołąb dachowy", dodałem w myślach. Wręczyłem jej odbitkę notatki.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Grudzień 07, 2015, 23:25:01
Trochę się przeceniam, jeżeli nie wypłuczę ust to się chyba zwymiotuję. Nie chciałam pluć bo i tak by to nie pomogła, a wyszłabym na źle wychowaną. Tengu to plociuchy, lepiej przy nich się nie kompromitować.
- No oczywiście, przecież od początku proponowałam podzielenie się na pary.
Zwróciłam się w stronę Claudii.
- Posłuchaj, co być mogła powiedzieć o każdym z podejrzanych? Którzy z nich mieszkali tutaj lub w okolicy?
Nie umiałam się jednak skoncentrować, i cały czas skrobałam zębami język.
- Mogę prosić o szklankę wody, czy coś?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Grudzień 08, 2015, 20:14:13
Też uważam że podzielenie się to dobry pomysł. - Raczej wątpię żeby Electra dostała odpowiedź na pytanie o podejrzanych gdyż Claudia nie była w stanie odpowiedzieć mi nawet na pytanie czy wszyscy mieszkali w rezydencji czy niektórzy mieszkali w swoich domach. Raczej nie przydam się tutaj za bardzo, no ale zawsze czegoś się nauczę. No i ciekawi mnie rozwiązanie tej sprawy.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Grudzień 09, 2015, 21:50:00
- A więc ustalone! - powiedziałą wyraźnie zadowolona Hatae. - Czyli ja z Electrą pójdę do kuchni, a wy się zajmiecie pokojami służby.
W między czasie Claudia nalała herbatę do filiżanki Electry i podała ją dziewczynie.
- Po wodę musiałabyś się przejść do kuchni, ale na szczęście zostało jeszcze trochę herbaty - sama też sobie polała. - A co zaś się tyczy podejrzanych: wiem tylko tyle, że nie zostali należycie przesłuchani, więc nie posiadam informacji na ich temat.
Po chwili jednak dodała.
- Ale skoro mieli tu swoje pokoje, to możliwe że znajdziece w nich ich rzeczy osobiste, które mogą coś na ich temat powiedzieć.
W tym samym czasie Hatate coś szybko wpisałą do swojej duchowej kamery i schowała ją do futerału:
- No dobra, napij się jak najszybciej i ruszamy! - czuć było entuzjazm w jej głosie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Grudzień 11, 2015, 08:49:10
- Dziękuję, ratujesz mój język.
Podziękowałam Claudii i wypiłam herbatę. Trochę łapczywie, ale jednak trochę mi się śpieszyło.
- Dobrze, zabierzmy się do roboty. Jak będziemy mieć narzędzie zbrodni, Johannes będzie miał dużo łatwiej. No i kuchnia do drugie najbardziej żywe miejsce w domu... Na pewno dowiemy się czegoś o bywalcach.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Grudzień 13, 2015, 15:34:52
Skinąłem głową, wypuszczając z ust niewielki obłok dymu.
- Niech i tak będzie. Panno Hatate, proszę o zrobienie użytku z tego aparatu i sfotografowanie co bardziej istotnych szczegółów. Byłbym również wdzięczny za nie używanie wyjątkowo silnych czarów. Electro, staraj się zapisywać wszystko co wyda ci się znaczące. - powiedziałem po czym rzuciłem okiem na mojego "towarzysza".
Mówił sporo, ale strasznie ogólnie. Zdawał się być... bezpłciowy, jakby pozbawiony charakteru, pewnie po to aby "nikogo nie urazić". Nie lubiłem takich ludzi, zwykle prędzej czy później okazywali się wrzodem na dupie...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Grudzień 13, 2015, 19:33:14
Nie bardzo mam co robić więc stanąłem przy ścianie niedaleko drzwi. - Powodzenia w szukanie poszlak, na pewno się czegoś dowiedzie. - Czekam teraz na decyzję detektywa o wyruszeniu do pokoi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Grudzień 13, 2015, 23:41:25
Electra
Hatate ruszyła w stronę kuchni razem z Electrą.
Po chwili znalazły się w dużym pomieszczemiu na planie kwadratu. Po środku stały dwa duże stoły, które w tej chwili były puste. Przy ścianach zaś stały najróżniejsze półki z przeróżnymi naczyniami. Narzędzia klinarne (w tym może) wisiały na wieszakach w ścisłym porządku. Electra w moment poznała, że wszystkie są pogrupowane w zależności od przeznaczenia. W kuchni panował również absolutny porządek, wszystko było pomyte i poukładane, a piec  węglowy aż lśniał. Widać, że osoba, która tu pracowała była bardzo pedantyczna.
Od kuchni odchodziły dwie pary brzwi. Jedne znajdowały się na przeciwko wejścia do kuchni, drugie zaś były po jego lewej stronie.
Hatate rozejrzałą się po pomieszczeniu i porobiła parę zdjęć.
- Miejmy nadzieję, że to nie kucharz był mordercą, bo pewnie tak doczyściłby narzędzie zbrodni, że nie znalazłybyśmy na nim żadnego śladu... - skomentowałą po chwili.
Rozejrzała się jeszcze chwilę.

Johanes i Dams
Dziewczyny wyszły z salonu i udały się do kuchni, wy zaś, wedle planu, mieliście się udać do poi po prawej stronie domu. Claudia przyglądała się wam bacznie znad filiżanki herbaty, chociaż się nie odzywała. Może czekała, aż weźmiecie się do roboty? A może liczyła, że będziecie chcieli ją jeszcze o coś zapytać? Ciężko było stwierdzić.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Grudzień 14, 2015, 10:34:00
Widać że w kuchni pracował profesjonalista, a nie jakiś wyrobnik. Dla mnie dobrze zorganizowana kuchnia to podstawa. Gdy jest dużo pracy praca w bałaganie jest niemożliwa.
- Mi też się wydaje że to kucharz. Widać tu osobę która umie pracować w kuchni. Taka osoba by mogła bez problemu otruć gospodarza, i przesunąć podejrzenia.
Postanowiłam zabrać się za sprawdzanie narzędzi i przeszukiwanie szafek. Liczyłam na jakąś książkę książkę kucharską, lub na jakiś notes, listy czy cokolwiek co powie coś o więcej o kimś kto tu pracował.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Grudzień 16, 2015, 22:28:00
Skinąłem tylko głową i odprowadziłem wzrokiem panny.
- Dobra panie Dams, mam tylko szczerą nadzieję, że zna pan chociaż podstawowe zasady zachowania się na miejscu zbrodni. I nie będzie mi tak słodził jak reszcie... - powiedziałem moim ochrypłym głosem do mojego partnera z przymusu.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Grudzień 16, 2015, 23:15:47
Może jednak lepiej pójdę i zostawię ich? Nie chce im za bardzo przeszkadzać, chociaż uważam że mogę się tutaj przydać. - Dobrze, wiem żeby zachować miejsce zbrodni w stanie takim jak przed sprawdzaniem, no i żeby przez przypadek nie zatrzeć śladów, odcisków palców lub innych rzeczy które mogłyby nam pomóc, trzeba być delikatnych w swoich czynach. Jeżeli pan powątpiewa w moją przydatność tutaj to mogę jak najbardziej opuścić to miejsce chociaż uważam że jednak jako że jest to Gensokyo to nigdy nie wiadomo co będzie dalej. - Po chwili przerwy - Sugerowałbym żebyśmy poszli już do tych pokoi. - Nie wiem czy życzenie powodzenia jest takim słodzeniem, no ale nie będę polemizować.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Grudzień 18, 2015, 21:23:29
Przynajmniej znał podstawy, może nie będzie tak uciążliwy, jak to sobie wyobrażałem... Szczerze w to wątpię, taka nadzieja bywa zdradliwa.
Skinąłem głową na jego słowa.
- Tak, to cholerne miejsce działało mi na nerwy odkąd tu przybyłem. Zwłaszcza magia, nie można ufać cholernej magii - logika nie ma wobec niej zastosowania. - powiedziałem. Sam siebie nie uważałem za maga, te zdolności, z których korzystałem nawet w czasie tego śledztwa zdawały mi się naturalne, bo powiązane z duszą człowieka. Wiara w nią była jedynym żałosnym pozostałym strzępkiem jakiejkolwiek religijności w mojej osobie...
- Chodźmy więc, niechże i będą pokoje służących, miejsce dobre jak każde inne - powiedziałem, po czym skierowałem się w stronę przeciwną do tej, którą podążyły panny.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Grudzień 18, 2015, 21:33:25
Electra
Hatete też zajęła się przeglądaniem szafek:
- Tak, kucharz raczej zrobiłby to czysto, a tam mamy do czynienia z mało profesjonalnym, trywialnym zabójstwem.
W szafkach były przeróżne naczymia, zastawa stołowa, sztućce oraz wiele produktów spożywczych takich jak warzywa, kasze, przyprawy i przetwory. Łatwo psujące się produkty musiały być magazynowane gdzie indziej, bo w samej kuchni ich nie było. Może jedno z tych dwóch pomieszczeń było chłodnią? Co się rzuciło w oczy: żadnego noża nie brakowało. Wszystkie wisiały na swoich miejscach i były wymyte. Na żadnym z nich nie było czuć smaku ludzkiej krwi. Nie było też tutaj żadnych zapisków, ani rzeczy osobistych kucharza.

Johanes i Dams
Jak wychodziliście, Claudia odprowadzała was wzrokiem i, gdy byliście już przy samych drzwiach, powiedziala:
- Tylko pamiętajcie, ta sprawa chce być potraktowana tym razem poważnie - w jej tonie zabrzmiałą pewna nutka tajemniczości. - I może jej się nie spodobać, jeżeli podejdziecie do niej z lekceważącym nastawieniem.
Udaliście się do przeciwległej strony domu. Waszym oczom ukawał się krótki korytarzyk. Po waczej lewej stronie znajdowało się troje ciężki, dębowych drzwi, a po prawej dwoje. Jedne z tych po lewej były trochę mniejsze od pozostałych i znajdowały się w rogu, na samym końcu korytarza. Drzwi nie były w żaden sposób opisane i, poza tymi jednymi, były wręcz identyczne. Poza tym w korytarzyku nie znajdował się żaden przedmiot, poza dużo skromniejszym żyrandolem niż w salonie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Grudzień 19, 2015, 10:47:26
- Kurde! Musimy sprawdzić inne miejsce. Nawet notatek czy durnej listy zakupów. Wiemy jedynie że kucharz, jest na razie najmniej podejrzany.
Podumałam chwilkę i zapisałam w notesie:
Kuchnia jest tak czysta że można jeść z podłogi. W dodatku widać że ktokolwiek w niej pracował, był uporządkowany i dokładny. Raczej taka osoba nie zabiła go w tak tępy i oczywisty sposób. Z pewnością by lepiej przeprowadził zbrodnię, niż osoba której szukamy.
Gdy skończyłam pisać, stwierdziłam że warto by było zastanowić się, kto by najbardziej skorzystał na zbrodni.
-  Hmm, tak sobie myśląc, Syn był hazardzistą i miał motywację by zabić. Zadłużenie to paskudna rzecz. Ale jest też możliwe że nie chciał sobie brudzić rąk, przez co mógł komuś zapłacić by zabił swojego ojca. Potem potem mógł się pokłócić z prawdziwym mordercą. To by spowodowało, że ten w celu ratowania swojej skóry oskarżyłby go.
Myślę że trzeba dowiedzieć się czegoś więcej o ludziach wokół których kręcił się ten Hulaka. Początkowo myślałam o żonie, ale ta starała się przecież o podział majątku drogą sądową, śmierć by sprawiła że majątek przejdzie na kuzynkę. A ona by była bez grosza, co oczywiście by było jej wybitnie nie na rękę.

Co o tym myślisz? Pamiętaj że to tylko moje domysły, a ja żadnym spcecem od takich spraw nie jestem.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Grudzień 21, 2015, 19:20:04
Cóż w gensokyo co krok spotyka się nadzwyczajne moce względem świata zewnętrznego, chociaż akurat magia nie jest aż tak bardzo powszechna. W sensie że magia jako wyuczona umiejętność korzystania z zaklęć, ewentualnie wrodzony dar jednak nadal wymagający nauki. - Po dodarciu do krótkiego korytarza - Pewnie te mniejsze drzwi to schowek szczególnie że jest w rogu więc na pewno nie ma tam dużo miejsca, może byśmy zaczęli od niego? I tak w sumie musimy sprawdzić wszystkie pokoje więc decyzję zostawiam tobie.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Grudzień 21, 2015, 23:13:36
-Tak, tak. Słyszałem już tą bajkę. Jeśli zacznę nazywać magię "czynnikami pochodzenia niefizycznego" wszyscy przestaną mi to w końcu powtarzać? - powiedziałem bez wyraźnego entuzjazmu w głosie.
Przede wszystkim przyglądałem się samemu korytarzowi. Czy nawet tak drobne rzeczy jak kurz były zachowane jak w dniu przestępstwa? Powinienem był zapytać... To właśnie jest problem z magią, nigdy nie wiesz na czym stoisz - gdzie zaczynają się, gdzie kończą jej możliwości, jakie zachodzą analogie. Po prostu przyjrzałem się korytarzowi i drzwiom i jeśli nie znalazłbym nic godnego uwagi po prostu ostrożnie otworzył pierwsze lepsze drzwi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Grudzień 28, 2015, 13:59:42
Electra
Hatate też notowała w swoim małym urządzeniu, po czym go złożyła i schowałą do kieszeni.
- Na sprawdzenie innych osób przyjdzie jeszcze czas - jej ton wskazywał, że chciała trochę ostudzić twój zapał. - Może i sprawdziłyśmy samą kuchnię, ale wartałoby przeszukać jeszcze te dwa pomieszczenia, które do niej przylegają.
Podeszła do drzwi, które znajdowały się po lewej stronie od wejścia do kuchni.
- A co do teorii i domysłów: mamy jeszcze za mało poszlak, żeby coś stwierdzić. Jak uzbieramy trochę więcej materiałów, to wtedy będziemy myśleć nad rozwiązaniem tej zagadki.

Johanes i Dams
Nie zważając na rady kupca, detektyw otworzył pierwsze drzi po lewej stronie. Pomieszczenie było strasznie zagracone i brudne. Po lewej jego stronie stałą otwarta szawka z różnymi narzedziami, sekatorami, sierpami i podobnym sprzętem, który do najczystszych nie należał. Na stoliku, który stał na środku pokoju leżała flaszka rumu, worek z tytoniem, parę kieliszków oraz brudna talia kart. Na ziemi walały zaś się ubrania robocze brudne od trawy i ziemi. Pod samym oknem znajdowało się solidne, drewniane łóżko, którego stan czystości nie odbiegał za specjalnie od reszty tego wystroju. Nie trzeba było być geniuszem dedukcji, żeby odgadnąć, iż trafiliście do pokoju ogrodnika.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Styczeń 09, 2016, 00:03:03
Uśmiechnąłem się, to powinno być łatwe. Kontakt ze śliną obiektów, niemal tak dobre jak właściwe ciało. O ile moc panny Claudii jest na tyle silna, powinienem być w stanie wyciągnąć nieco informacji z tych kieliszków... Swoją drogą, kto u diabła pije rum z kieliszków?
Podszedłem do stolika, zdjąłem odciski z kart (do szkła nijak nie miałem narzędzi), po czym dotknąłem opuszkami palców naczyń na alkohol.
- Prosiłbym o chwilę spokoju, możesz rozejrzeć się po innych pokojach, ale, na bogów, nawet nie myśl o przestawianiu czegokolwiek - zwróciłem się się do handlarza, po czym zamknąłem oczy i skupiłem się całkowicie na esencji kieliszków.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Styczeń 09, 2016, 17:40:29
Nie miałam ochoty na przestoje. A tą uwagę mogła sobie darować. Gdybym tego nie powiedziała na głos to by mi mózg eksplodował.
- Mam nadzieję że w końcu coś znajdę, nigdy nie lubiłam zabawy w ciuciubabkę. Łazisz bez celu a wszystko ci umyka.
Dlatego zostałam kucharką. Ja od razu wiem co mam zrobić, i mogę się skupić na jak najlepszym wykonaniu. A to... Nie wiesz na czym stoisz, i nie wiesz nawet czy ci się uda... Do dupy taka praca.
- Nie chcę robić przestojów, bo ja nie mam ochoty na zabawę. To znaczy... Wolałabym się bawić, na wszystko jest swój czas.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Styczeń 11, 2016, 23:45:19
Skoro Pan tak uważa. Oczywiście nie będę zmieniać położenia obiektów. - Po rzuceniem okiem na chaos panujący w pokoju wyszedłem z niego zostawiając Detektywa samego. Zakładam rękawiczkę którą miałem w kieszeni po czym otwieram kolejne najbliższe drzwi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Styczeń 16, 2016, 23:26:44
Electra
- Taki urok pracy dziennikarza. I detektywa. Podążasz za niejasnymi tropami i masz nadzieję, że wszystko ostatecznie ułoży się w jakąś całość - skomentowała Hatate. - I to jest właśnie magia tego zawodu. Operujesz tylko na elementach układanki i starasz się dotrzeć do prawdy!
W jej głosie byłow yraźnie słuchać, że taki stan rzeczy bardzo jej odpowiadał. Co prawda nie byłaś w stanie pojąć dlaczego, lecz ona najwyraźniej czerpałą satysfakcję ze swojego zawodu.
- Gdybym jeszcze miałą tak dobrą sprzedaż, jak Aya...
Tu już mogłaś wyczuć zawód w głosie.
Dziewczyna nie traciłą czasu, podeszła do dzwi po prawej stronie od wejścia, nacisnęła klamkę i otworzyłą je. Do kuchni wkradł się nieprzyjemny chłód i zapach surowego mięsa. Chyba te drzwi prowadziły do spiżarni.

Johanes
Kupiec wyszedł z pomieszczenia. Ten szybko zebrał odciski palców z kart. Był one dosyć rozmazane, bo karty były tłuste, lecz powinno się raczej udać je zweryfikować. Tak samo dotknął ustami kieliszków. Najwyraźniej ktoś pił najpóźniej w noc przed zabójstwem, bo smak alkoholu był nadal wyraźny. Ułatwiło mu to zadanie przy badaniu aury. Jedna należała do prostego chłopa. Prostego, grubiańskiego, ale praworządnego. Tak przynajmniej zdawało się Johanesowi. Czyżby to był ogrodnik? Druga aura zdradzała natomiast kogoś, kto ma coś wyraźnie na sumieniu. Nie była jednak ona wyczuwalna przy denacie.

Dams
Kupiec wszedł do pokoju na przeciwko. W tym panował idealny porządek, chociaż mebli nie było za wiele. Jedynie łóżko, regał z książkami i komoda, na której stała nocna lampka. Pomieszczenie wyglądało tak, jakby ktoś używał go głównie do spania, a nie do codziennego życia.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Styczeń 17, 2016, 00:27:23
Dołączyłem odciski palców do moich notatek i zapisałem kilka obserwacji pochodzących z badania aur, nie było tego wiele, mało konkretów, raczej Wrażenia... Prostak i... ktoś jeszcze? Kto? Syn, żona... inny służący? Cała sceneria wyglądała jakby odbywała się tu zwykła towarzyska gra w karty, czyżby ktokolwiek tu był miał zwyczaj grywania z tym ogrodnikiem? Był to może wyjątek od reguły? Co trapiło umysł tej osoby? Zamiar, dawny czyn? Równie dobrze mógł potrącić psa na ulicy parę miesięcy tremu i nadal żałować. Zapach alkoholu trącał te części mózgu odpowiadające za pilnowanie, aby cała reszta była zalana solidną warstwą etanolu. Miałem ochotę się napić, wszystko starało się klarowniejsze, gdy obserwować je przez dno butelki... a przynajmniej człowiekowi łatwiej zaakceptować miejsce zbrodni odtworzone z absolutnej pamięci alegorii cnót detektywistycznych... Cholera, najpierw trza było zaakceptować to, że mój zawód kierował się jakimiś cnotami. Chyba jedyną rzeczą jaką powstrzymało mnie od wzięcia w rękę iluzorycznej butelki było to, że zdawałem sobie sprawę z tego, że alkohol też był jedynie sztucznym wytworem, który jedynie pogłębiłby apetyt nie zapewniając nic w zamian.

Otworzyłem oczy, powąchałem tytoniu, przynajmniej starając się rozpoznać jego klasę... Zdjąłem odciski z narzędzi, aby porównać je z tymi z kart, tym samym wyznaczając które byłe ogrodnika, a które gościa. Dalej przeszukałem łóżko, zarówno na, jak i pod. Zadziwiające ile bałagan człowieka mówił o nim...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Styczeń 17, 2016, 01:04:19
Ot walka masówki, z profesjonalną robotą. Z masówką w ilości się nie wygra. Ale zawsze można grać na inne sposoby.
- Posłuchaj, wojny na przeceny czy na popularność wyniszczają. Nie celuj w masę, tylko w odbiorców którzy cię docenią. Inaczej będziesz się marnowała, a na głupią nie wyglądasz.

Nie no... Raczej nie mam pojęcia czego szukać w spiżarni. Raczej wątpię by ktoś tam chował nóż, czy ukrywał dowody. Ale przeszukanie spiżarni  mogło dać mi szansę na znalezienie jakiś sekretów kucharza. A tym nie wzgardzę.
- Kurczę... Nie czuć tu trupem, a i tak czuję się jak bym wróciła do SDMu. Jeżeli ta sama osoba odpowiada, za Spiżarnię, to raczej nic tu nie znajdziemy. Mam nadzieję że się mylę.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Styczeń 17, 2016, 23:16:32
Całkowite przeciwieństwo poprzedniego pokoju - W międzyczasie zakładam drugą rękawiczkę. Po tym powoli wszedłem do pokoju. W pierwszej kolejności przeszukuje regał jednak uważając żeby zostawić wszystkie rzeczy w stanie w którym były przed moim sprawdzaniem.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Styczeń 19, 2016, 23:46:53
Electra
Hatate wypięła dumnie pierś:
- Nie mam zamiaru rywalizować z Ayą na piękne zdjęcia i chwytliwe tytuły. Chcę ją pokonać treścią! - powiedziała stanowczo. Chyba nie trzeba było jej przekonywać to pozostania przy rzetelnym dziennikarstwie. - Dlatego też mam zamiar tę sprawę doglębnie przebadać i właśnie po to wynajęłam specjalistę od tego typu incydentów
Przekroczyłą próg spiżarni.
- Nie dowiey się, póki nie obejrzymy tego miejsca.
W spiżarni na sznurach wisiały różne mięsiwa i wędliny, czasem półtusze świńskie i krowie. Ktoś o słabszych nerwach zapewne przerzuciłby się na wegetarianizm. W workach na ziemi znajdowały się przeróżne warzywa. Merchew, cebula, ziemniaki i inne charakterystyczne raczej dla europejskiej kuchni niż japońskiej. Na półce z tyłu znajdowały się zaś przeróżne słoje. I te sprawdziłyście. Były w nich tylko przyprawy. Niektóre dobrze ci znane, zaś niektóre zioła nie miały znajomego zapachu.
No cóż, chyba faktycznie tu nic nie znajdziemy... - skwitowałą Hatate po oględzinach tego miejsca. - Ale zawsze warto było się upewnić.

Johanes
Odciski pozostawione na narzędziach pasowały do kart przy kieliszku należącego do prostaczka. No, czyli najpewniej był nim właśnie ogrodnik. Czyżby jednego podejrzanego mniej?

Dams
Regał z książkami zawierał przeróżne książki kulinarne. Co ciekawe, kiedy brałeś je do ręki, łaciski alfabet przeistaczał się z znaki alfabetów japońskich: kanji, hiragany i katakany, tak więc mogłeś je odczytać. Jedna pozycja cię szczególnie zaciekawiła. Był to gruby zeszyt zapisany drobnym, aczkolwiek starannym pismem. Była zatytuowany: "Plany kulinarne i zwyczaje żywieniowe". Gdy go przeglądałeś, mogłeś się dowiedzieć, że syn zwykle jadał z służbą proste i mało wyrafinowane potrawy, gdy zamordowany, jak i jego żona wymagali wykwitnych dań, a w określone dni tygodnia preferowali konkretne zestawy obiadowe, jak wołowina w sobotę, czy ryby w piątek. Parę ostatnich stron wydało się szczególnie interesujących. Opisywało zmiany w zwyczjach żywieniowych u paru domowników. Wpisy brzmiały następująco:
"Po złożeniu sprawy w sądzie, Lucy stołuje się głównie poza rezydencją."
"Marry ostatnio je wyjątkowo mało i raczej niechętnie zjawia się na wspólnych posiłkach, zwłaszcza jak Harry stołuje się ze służbą."
"Sir Robert preferuje ostatnio zimne i szybkie przekąski. Najwyraźniej sytuacja wokół jego spadku mu nie służy."
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Styczeń 20, 2016, 14:39:29
-  Wolałabym już pracować na konkretach niż się "Upewniać". Mam nadzieję że znajdzie się jakiś dobry trop.
Swoją drogą tyle mięsa a chłodzenia nie ma... Oni chcieli otworzyć zakład mięsny czy co? To fizycznie nie możliwe by nawet 8 osób było w stanie na bieżąco przejeść tyle mięsa zanim się zepsuje. Chyba od dobrobytu im się w tyłkach przewraca.
- Tak spędzimy cały dzień... Jedną z rzeczy którą nienawidzę jest stanie w miejscu. Chcę to w końcu popchnąć do przodu!
Chwilę pokręciłam się dumając i wydumałam.
- Mam! Tym czego powinniśmy szukać, są listy i inna makulatura z poczty! Nie przepadam grzebaniem w dokumentach, ale mogę się poświęcić.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Styczeń 20, 2016, 21:11:54
Nie znalazłem już nic więcej. Mając w kieszeni jedne rozpoznane odciski palców ogrodnika, alibi dla dwóch osób, w tym jednej, której tożsamości nie udało mi się ustalić i ochotę na cokolwiek zawierającego etanol zamknąłem za sobą drzwi do wygódki Ogrodnika, po czym poszedłem tam, gdzie znajdował się Dams.
- Coś ciekawego, handlarzu? - zapytałem go widząc, że trzyma przed sobą nieco zapisków. Zajrzałem mu przez ramię aby zobaczyć co konkretnie udało mu się znaleźć...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Styczeń 20, 2016, 22:26:41
Z książek wynika że jest to pokój kucharza. Jedyne co ciebie zainteresuje to te notatki żywieniowe sporządzone przez niego, reszta to książki kulinarne. - odsuwam się trochę w bok żeby Detektyw miał łatwiejszy dostęp do przeczytania. Oraz wracam do fragmentu o posiłkach - Cóż gdyby ktoś chciał otruć Ofiarę i jego żonę to nie miałby zbyt dużego problemu z tym. Z zapisków jak widzisz wynika że tylko oni dostawali wykwitnę dania.  - po upewnieniu się że Detektyw przeczytał przekartkowuje na ostatnie strony - Jeżeli Kucharz opisywałby tylko podejrzanych to może nam ułatwić rozpoznanie osób przy kolejnych poszlakach. Lucy to zapewne żona ofiary, marry może być podejrzaną pokojówką, chociaż równie dobrze może to być osoba spoza podejrzanych. Nie wiemy w końcu ile osób pracowało tutaj. Harry jeżeli dobrze zrozumiałem stołuje się z służbą sam nią nie będąc, pasowałoby to do opisu wcześniej z zwyczajami żywieniowymi do syna. Przydomek Sir pasowałby do ofiary jednak nie zgadza się imię, więc możliwe że jest to tytuł honorowy tylko pytanie czy ktoś taki byłby służbą. Więc możliwe że Harry jest kolejną osobą spoza kręgu podejrzanych a Sir Robert jest synem ofiary. Określenie Jego spadek nie pomaga tak bardzo nam gdyż pasuje tutaj zarówna wersja pasująca do ofiary że co kto dostanie po jego śmierci albo syna który dostanie spadek. Jednak patrząc na nie pasujące imię względem tego co podała nam claudia skłaniałbym się że Robert to syn. Tak poza tym jak widzisz sytuacja była dosyć napięta. Żona ofiary zaczynała pewnie unikać służby, pytanie tylko czy z obawy przed wyjawieniem prawdy czy losem który spotkał jej męża. No i być może ta Merry wiedziała o czymś, albo coś ukrywała.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Styczeń 22, 2016, 23:29:34
Electra
Hatate wzruszyłą ramionami.
- Niestety, lecz w obecnej sytuacji jesteśmy zmuszone same te konkrety znaleźć. Taki już urok tej całej sprawy - wyszła ze spiżarni i wróciła z powrotem do kuchni. - Niestety, ale ta cała Claudia podała nam tylko ogólniki i same musimy się domyśleć całej reszty.
Spojrzała na drugie drzwi.
- Skoro tam była spiżarnia, to tutaj będzie zapewne skład opału - spojrzała na ciebie. - Sądząc po tym, z jakim człowiekiem mamy do czynienia, raczej by nie ukrywał niczego w takim miejscu, tylko starannie oczyścił narzędzie zbrodni i odłożył je na miejsce.
Zamyśliłą się chwile.
- No dobrze, możemy chyba pójść na piętro i wrócić tutaj, jeżeli faktycznie jakiś trop rzuci cień podejrzeń na kucharza, albo od razu profilaktycznie sprawdzić, czy tam nie kryje się jakaś poszlaka. Co więc robimy?
Z jej wzroku i tonu głosu wynika, że ona sama skłania się do drugiej opcji, a pierwszą zaproponowała dlatego, żeby trochę załagodzić twóje zniecierpliwienie.

Dams i Johanes
Detektyw wysłuchał tego, co miał kupiec do powiedzenia i zapoznał się ze wpisami w dzienniku. Od razu rzucił mu się w oczy fakt, że Claudia ani słowa nie wspomniała o żadnym sir Robercie, a raczej nikt tak nie będzie się zwracał do służby. Kim zatem jest ten tajemniczy jegomość? Przeszukanie tego pokoju dostarczyło tylko kolejnych pytań.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Styczeń 23, 2016, 00:53:27
- Skład opału to nie tylko rewir kucharza. Nie wyobrażam sobie by właściciel sam szedł po drewno do kominka. Wiem że chcesz to sprawdzić, ale na razie nawet nie wiemy czego szukać. Teraz jak tak patrzę, to zabieramy się trochę od dupy strony za przeproszeniem. Trzeba było najpierw przeczesać dokumenty i inny papier.
Ja chciałam szybszych postępów, bo na razie szło to jak krew z nosa. Ale widać że jeżeli tego nie sprawdzimy to będzie ją swędziało... Chyba tutaj ustąpię.
- Dla mnie to bez sensu, ale możemy sprawdzić. Nie chcę byś przypadkiem zniosła jajko z tego powodu.
Gdy powiedziałam dotarło do mnie, że powiedziane w ten sposób będzie brzmiało bardzo głupio skierowane do Tengu.
Ledwie, ale wstrzymałam się od roześmiania. Aczkolwiek nie ma mowy by nie zauważyła.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Styczeń 27, 2016, 00:24:55
Świetnie, kolejny element, który dodaje pytań do całkiem już długiej listy, dokładnie tego mi było trzeba. Wziąłem do ręki rozpiskę, przekartkowałem ją w poszukiwaniu nazwiska denata, lub czegokolwiek, co by na niego wskazywało. Zrobiłem wyciąg do mojego notesu.
- Dobra robota handlarzu, ale i z książek kucharskich można coś wyciągnąć. Konkretnie odciski palców naszego drogiego kucharza. - powiedziałem biorąc w rękę losową książkę. Zdjąłem z niej odciski, po czym zacząłem oględziny pokoju, męczony przez jakąś idiotyczną teorię, która narodziła się w mojej głowie...
...ale to miało sens. Kimkolwiek była Mary żywiła jakąś urazę... bądź strach względem Harryego? Czyżby on był tą osobą, której obecność wyczułem w pokoju ogrodnika? Jeśli tak, to co on jej zrobił? Odpowiedź wydawała się prosta, jednak to pozostawało jedynie teorią...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Styczeń 27, 2016, 17:13:03
Nie mam co się tutaj kręcić po pokoju, pójdę może poszukać w kolejnym pokoju co jest żeby nie przeszkadzać Johanesowi - To ja pójdę się już rozejrzeć do kolejnego pokoju, poza regałem z książkami nie sprawdziłem nic, nawet komody. - Jeżeli detektyw mnie nie zatrzyma to wychodzę z pokoju
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Luty 06, 2016, 23:23:59
Electra
Hatate wykrzywiła się na twoją uwagę, ale nie komentując jej weszła do kolejnego pomieszczenia. Te również było utrzymane w należytym porządku, mimo że skłądowane było tutaj drewno na opał oraz węgiel. Jedna rzecz przykułą waszą uwagę. Na stosie polan leżała gazeta. Hatete szybko ruszyłą w jej stronę, chwyciła ją do ręki i zaczęłą ją czytać. Po chwili na jej ustach pojawił się uśmiech.
- Chyba mamy w końcu jakiś trop - powiedziałą z satysfakcją i podałą ci gazetę. - Popatrz na to.
Podała ci gazetę,  której na pierwszej stronie był artykuł. Jego tytuł brzmiał Sir. "Robert Marshall powrócił do Londynu." Sam tytuł niewiele ci mówił, bo przecież Claudia nie wspominała o żadnym Robercie, chociaż nosił takie samo nazwisko jak ofiara. Natomiast z treści mogłaś się dowiedzieć następujących rzeczy: ów sir Robert był dalekim kuzynem Josepha, a zarazem kapitanem jednego z jego statków handlowych. Był on również ojcem dziedziczki fortuny denata. W dalszej części artykułu zostało wyraźne wspomniane, że zamieszkał pod jednym dachem ze swoim kuzynem, Josephem i miał tam pozostać aż do wiosny następnego roku. Data widniejąca na gazecie to był 21. października 1929, a więc rok, w którym dokonała się zbrodnia.
- I co o tym myślisz? - Hatate nie przestawała się uśmiechać. - Ktoś jeszcze rezydował w tym domu, i to ktoś, o kim nie powiedziałą nam Claudia.

Johanes
Detektyw zebrał odciski palców. Nie było ich za wiele, bo, ktokolwiek tu rezydował, kochał czystość i większość przedmiotów była starannie wyczyszczona. I taką też aurę czułeś z tego pomieszczenia. Perfekcjonisty i pedanta, który dba o każdy szczegół i nie obchodzi go nic poza solidnie wykonaną robotą. A więc masz już zydentyfikowanych:
- ogrodnika,
- kucharza,
- Harry'ego, chociaż mogłeś się tylko domyślać, kto sie krył pod tym imieniem.

Dams
Wszedłeś do kolejnego pomiszczenia, czyli drugie drzwi po prawej stronie. Pokój wyglądał dość schludnie, cgociaż biurko znajdujące się przy oknie było zawalone papierami. W otwartej szawie, stojącej z lewej strony pokoju, wisiały ubrania, które trochę przypominały garnitur z tą różnicą, że miały jedynie kamizelkę, a brakowało im marynarki. Przy prawej ścianie stało zasłane pośpiesznie łóżko, a na nim rzucona niedbale koszula nocna. Całość prezentowała się tak, jakby ktoś rano opóścił te pomieszczenie w pośpiechu.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Luty 07, 2016, 15:33:05
Nie spodobała mi się mina Hatate. Jakby chciała mi pokazać że to ona miała cały czas rację. Ale na zdrową logikę, kto by czytał gazetę w trakcie rąbania drewna?
- To że znaleźliśmy gazetę tutaj to jakiś galaktyczny przypadek... Dlaczego ktoś by czytał akurat tutaj?

Skoro to ojciec dziedziczki... Jeżeli dobrze rozumiem, by mógł rozporządzać majątkiem córki. On by skorzystał na śmierci właściciela jak nic. Mamy tutaj podejrzanego podanego jak na złotej tacy! Motyw ma naprawdę przyzwoity, a jako że ma tytuł szlachecki to by pasowało do nieprofesjonalnego zabójstwa. Tylko nadal nie umiem wybić sobie z głowy Claudii, ona śmierdzi czymś podejrzanym.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Luty 07, 2016, 17:01:01
Zamknąłem za sobą pokój kucharza ze skrzypnięciem drzwi... Człowiek-maszyna, gdyby nie to, że ci, którzy zarządzają... zarządzali kuchniami szlachty musieli wykazać się chociaż minimalnym smakiem, twierdziłbym, że on mógł być Niemcem. Pedantyzm, pracoholizm, nie lubiłem takich ludzi. Wydawali się mało ludzcy, pozbawieni właściwie życia... Nawet jakikolwiek nałóg sprawiłby, że wydawaliby się bardziej... ludźmi. Ale zwykle, pomimo chłodu jaki przechodził po moim kręgosłupie, kiedy widziałem kogoś takiego, byli nieszkodliwi. Przypadki kiedy taka doskonale naoliwiona maszyneria zaczynała zgniatać ludzi były rzadkie, a zwykle nawet i wtedy zachowywali pełen profesjonalizm.

Podążyłem za kupcem.
- Więc najpewniej mamy tutaj kamerdynera, niezły burdel jak na kogoś jego profesji. - powiedziałem do Damsa, po czym spojrzałem na koszulę nocną...
To posłuży za bardzo dobry punkt odniesienia, wyczujmy co targało tym facetem tamtego dnia... Potem przeszukajmy resztę pokoju.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Luty 07, 2016, 22:47:49
Dokładnie, widać że nie miał czasu na posprzątanie tego. Ja bym zaczął może od przejrzenia papierów, być może czegoś się nowego z nich dowiemy. - Mówiąc to zbliżam się  do biurka i zaczynam przeglądać dokumenty. - Ciekawe co znalazła Hatate z Electrą.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Luty 18, 2016, 23:29:54
Electra
- Nie wyciągajmy zbyt pochpnych wniosków - powiedziała pouczającym tonem Hatate. - Fakt, ten cały sir Robert stał się podejrzanym w tej sprawie, ale dalej nie mamy żadnych dowodów, że to on maczał sprawy w tym zabójstwie.
Zastanowiła się chwilę.
- Poza tym... nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, ale Claudiaa wsominała o tym, że denat zginął od strzału, lecz ciaoofiarymioanę kłótą. Cośtu nie ga!
Faktycznie, Hatate miała słuszność zwracając uwagę na tę niezgodność faktów. Słowa dziewczyny nie zgadzały się z tym, co mówiła wcześniej pani "detektyw". Hatate zaś zaczęła się zastanawiać.
- Możemy teraz zrobić dwie rzeczy, albo zacząć przeszukiwać górę, lub też porozmawiać z tą całą Claudią i spróbować wyciągnąć od niej coś więcej.

Dams i Johanes
Nagłe i zaskoczenie i poddenerwowanie wcześniej spokojnego człowieka. To mógł wyczuc detektyw. Kamerdyner zdawał się być osobą, której wydawało się mieć wszystko pod kontrolą. Osoby śliskiej i podstępnej, lecz zarazem lojalnej. Tylko komu? Lecz cały ten mur pewności runął w jednej chwili. Była to najświeższa aura, jaką Johanes mógł wyczuć swoją mocą. Aurę człowieka, który kontroluje rozgrywkę, lecz jedno niespodziewane zagranie nie zachwiało jego spokojem, lecz całkowicie go zburzyło i obróciło w ruinę. Czyżby poranne wydarzenia w tym domu były tym, co tak wstrząsnęło tym człowiekiem?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Luty 18, 2016, 23:57:03
- Ja bym sprawdziła co robią chłopaki, i powiadomiła o tym co znaleźliśmy.  Może w cztery głowy coś wykombinujemy i wrócimy do pracy.
Cokolwiek się działo, robił się tu coraz większy bałagan. Miałam wrażenie że Claudia robi nas w Wała, pachniało to dziwną zabawą znudzonego maga.
- Kwestię Claudii też bym obgadała z nimi, skoro podała nieprawidłową informację. To znaczy że nie można na niej zbytnio polegać, albo nie jest tym za kogo się podaje albo zwyczajnie robi nas w konia.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Luty 19, 2016, 23:42:06
Kolejne przeczucie, które daje aż zbyt oczywistą sugestię, która jest jednak nie poparta dowodami. To morderstwo wyrwało go z równowagi, prawda? Niekoniecznie. Było to prawdopodobne jeśli chodzi o siłę aury, najmniej zwietrzałej i ulotnej, ale jednak brakowało czegokolwiek innego... Dopisałem kilka rzeczy w notatniku, po czym postanowiłem dokładnie przejrzeć rzeczy denata, zebrać próbkę jego odcisków...

- Znalazłeś cokolwiek, handlarzu? - zapytałem Kupca podczas przesuwania szczególnie opornej pościeli.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Luty 20, 2016, 22:18:41
Electra
- W takim razie chodźmy się z nimi spotkać, może już skończyli przeszukiwać tamte skrzydło - wyciągnęła swoją duchową kamerę i zaczęła szybko nacikać przyciski pod ekranem, po czm ją złożyła i schowała. - Razem uzgodnimi, co robić.
Jak ustaliłyście, tak zrobilłyście. Wyszłyście ze skłądu opału i ruszyłyście w stronę salonu.

Dams i Johanes
Kiedy detektyw zadawał pytanie kupcowi, ten spod stosu papierów wyciągnął list pisany starannym pismem. Jego treść brzmiała:
"Drogi Robercie, powiadomiłem Josepha o standalicznym romansie jego syna, Harrego z tą pokojówką i radziłem mu się jak najszybcie zająć tą sprawą. Nie potrzebujemy tutaj większej ilości skandali. Już sam rozwód jest chwytliwym tematem wśród lokalnych gazet, a co dopiero romans kogoś z wyższych sfer z pospólstwem. Na szczęście jest to człowiek rozsądny i dzisiaj rano miał podziękować tej dziewce za jej usługi i wyrzucić ją na bruk. Gorszym problemem jest jednak jego bachor, do którego chyba nie dociera, że ktoś z jego statusem społęcznym, powinien mieć nie względzie dobre imię swojej rodziny i wcale się nie dziwię, że stary Joseph nie chce przekazywać swojego majątku tak nieodpowiedzialnej osobie. Będzie musiał, przyjacielu, porozmawiać ze swoim kuzynem, żeby coś zrobił w kwestii swojego syna, bo jeszcze przysporzy nam wszystkim jeszcze większych problemów. Na szczęście przyszło mi do głowy pewne rozwiązanie, o którym chciałbym z Tobą poro..."
W tym miejscu list się urywa, a nerwowe pociągnięcie pióra wskazuje, że coś oderwało nagle kamendynera od pisania.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Luty 21, 2016, 22:13:34
Tak, znalazłem dosyć ważny list. - Podaję list Johanesowi - Cóż, nie dziwne że rzucono winę na syna, miał kolejny powód dla którego mógłby chcieć zabić swojego ojca. Dosyć łatwo było go obwinić o to. No to z tym listem już wiemy więcej o relacjach osób tutaj. Tak poza tym... Jak myślisz mogłaby to być pokojówka? Ja w to powątpiewam, nie miałaby za co przekupić detektywa ani nie zrzuciłaby winy na ukochanego. Chociaż gdyby zbrodnia była dokonana w afekcie i że po zbrodni Harry chciał pomóc swojej miłości i się poświęcił za nią, ale to dosyć niewiarygodny scenariusz czyż nie? Przyjrzałbym się bardziej kamerdynerowi i powodu dla którego przerwał pisanie tego listu.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Luty 22, 2016, 21:20:16
- Zapominasz jeszcze o kilku elementach. Ktoś mógł tak po prostu chcieć wyeliminować syna denata z jakiegoś powodu i uznał coś takiego za genialną okazję do zrobienia tego. Popełniasz błąd przyjmując, że osoba, która przekupiła naszego przyjemniaczka ze Scotland Yardu musiała od razu być przestępcą. - powiedziałem kontynuując przeglądanie rzeczy kamerdynera - Poza tym - to angielska szlachta, oni nie do końca działają jak normalni ludzie. Uwierz mi, wiem coś o tym..

Wspomnienia powracające do kraju, z którego pochodziła moja rodzina sprawiały, że na prawdę żałowałem braku czegokolwiek do zmącenia umysłu w pobliżu... właściwie nigdy nie byłem w Irlandii, teoretycznie moja babka pochodziła z rodziny, która nawet nazwiskiem świadczyła o pochodzeniu z rodu najeźdźców na tę wyspę, ale mimo to... Nie znałem ojczyzny, ale jednak coś dziwnego tliło się w mym umyśle gdy tylko cokolwiek ją sugerowało. To była jedna z tych rzeczy, którą zawsze chciałem zalać swymi nałogami.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Luty 22, 2016, 21:56:29
- Z tego co pamiętam, chłopaki miały przeszukać pokoje służby na górze.
Opuściła gardę, teraz mogę zaatakować! Hehehe... Wiem że nie powinnam, ale dziewczyny które kryją się z uczuciami są zabawne.
- Skoro już mowa o chłopakach...  Wiesz gdzie zabrać Johanesa na randkę?
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Luty 27, 2016, 00:23:28
Electra
- Prawe skrzydło na parterze - poprawiła cię Hatate. - Na górze znadują się pokoje rodziny.
Wyszłyście z kuchni i weszłyście ponownie do salonu. Jak tylko przekroczyłyście próg, poczułyście na sobie przenikliwe spojrzenie Claudii, która cały czas siedziała na fotelu i paliła fajkę.
- Jakieś postępy w śledztwie? - zapytała na pozór błachym tonem.

Johanes i Dams
Przeszukując rzeczy kamerdynera udało się wam znaleźć w biurku cały plik korespondencji od sir Roberta. Najwyraźniej na dwójka pisywałą regularnie. Co ciekawe, w pewnym momencie pojawiła się dziura czasowa, którą mogliście zauważyć po datach na listach. Ich treść zaś tyczyła się głównie komentowania raportów od osoby kamendynera, który na imię miał Albert i służył dawniej na jednym z okrętów sir Roberta zaopatrującyh sir Josepha w towary z dawnych kolonii brytyjskim.Po przeanalizowaniu dogłębnie treści tych listów doszliście do wniosków, że ta dwójka była ze sobą w dobrych stosunkach, a rolą kamerdynera było dopilnowanie, aby nie przytrafiły się żadne nieporządane okoliczności, które mogłyby wpłynąć negatywnie na spadek mający trafić w ręce Marii, córki Roberta. Z treści listów dowiedzieliście się także trochę o samej dziewczynie, Wykształcona i przedsiębiorcza. Dotatkowo poukładana i samodzielna. Kamerdynerowi najwyraźniej się te cechy nie podobały i uważał, że rolą kobiety jest usługiwanie mężowi i bycie panią domu. Ponadto nic nie wskazywalo na to, żeby ta dwójka coś knułą przeciwko Josephowi.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Marzec 01, 2016, 07:00:42
Nie widziałam w jakim wieku jest dziedziczka. Założyłam że jest młoda, ale nie nie wiem czy pełnoletnia. Bo to by sporo zmieniało.  Nie udałam jej, ale to jedyna osoba której można żadać pytanie.
- Ach, chyba wpadliśmy na trop,  więc są pewne postępy.
Potem zapytałam
- Możesz powiedzieć w jakim wieku była spadkobierczyni w chwili zabójstwa?
Tutaj mam nadzieję że nic nie ukryje i powie jak jest.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Marzec 04, 2016, 14:02:43
Hmmm w sumie masz rację. Nic nie stało na przeszkodzie żeby po zabójstwie ktoś inny skorzystał z sytuacji żeby zaszkodzić synowi. Zastanawia mnie tylko czemu ktoś chciałby się go pozbyć, nie dostałby on spadku, gdyż z listów jak widać spadek miała dostać Maria która zapewne jest tą córką kuzyna, a więc zapewne sir robert jest tym dalekim kuzynem. Być może miało to związek z jego popędem do hazardu.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Marzec 06, 2016, 21:00:15
Zadziwiające... Handlarz faktycznie zdradzał pewne umiejętności dedukcji.
- Owszem, to może być motyw, ale mamy jeszcze kilka możliwości... Chociażby pokojówka, która dowiedziałaby się dlaczego jej chłoptaś ją zostawił. Niewiele mamy pewników, a pod koniec dnia, mogę postawić na to moje ubranie, nie zostanie ani jedna osoba z grona podejrzanych, która nie miałaby motywu. Potrzebujemy konkretów panie Dams. - powiedziałem wychodząc z pokoju kamerdynera i udając się do kolejnego nie odwiedzonego przez nas.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Marzec 11, 2016, 22:21:26
Electra
Claudia zaciągnęła się fajką.
- Nasz spadkobierczyni koczyła 25 lat - odpowiedziała bez wahania. W jej tonie nie było nic, co mogłoby kazać wątpić w tę informację. - Przynajmniej taką informację posiadał inspektor, który miał zbadać tę sprawę.
Przyglądała się chwile wszej dwójce.
- A co? Macie pewną tezę, do której weryfikacji potrzebujecie więcej szczegółów na jej temat?

Dams i Johanes
Udaliście się więc do pokoju pokojówki. Pokój jej wyglądał, jakby na jego terenie odbywały się działania wojenne. Szfa z ubraniami biła wywrócona, szkło potrzaskane i wiele przedmiotów zniszczonych. Detektyw wiedział, jak wygląda przeszukiwanye pomieszczenie. Te jednak wyglądało jakby kotś je po prostu bezmyślnie zdemolował. Nie musiał nawet badać aury, wyczuwał ją aż nazbyt mocno. Wściekłość, bezradność, rozgoryczenie...
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Red Fedora w Marzec 13, 2016, 21:44:20
Szlag by to, zaczyna naciskać! Muszę kontratakować!
- Może, ale byłoby prościej gdybyś nie ukrywała przed nami pewnych szczegółów... Pominęłaś istnieje Sir. Roberta który ma związek z sprawą. Możesz o nim powiedzieć coś więcej?
Liczyłam na treściwą odpowiedź. Powinny być jakieś nieścisłości czy rozbieżności z tym co przeczytałam.
- Co robimy z tym fantem?
Zapytałam szeptem Tengu, mając nadzieję że ma jakiś pomysł który pozwoli się w miarę szybko stąd ulotnić.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Tremirenes w Marzec 14, 2016, 08:40:52
Przejście przez te drzwi było jak wpadnięcie do ścieku, jednak zamiat smrodu bijącego po nozdrzach i okazjonalnymi kawałkami mięsa niekoniecznie tylko zwierzęcego pochodzenia, tutaj umysł dostawał dawki mocnej, przeterminowanej o dobry wiek depresyjnej furii połączonej z odpowiednikem zaawansowanego rozkładu dla architekta wnętrz.

- Let her go, let her go, god bless her - zaśpiewałem pod nosem ze szlemowskim uśmiechem... - Ten pokój aż wrzeszczy, handlarzu. Wysłuchajmy go...

Spróbujmy najpierw wyciągnąć konkrety z aury,może wspomnienia...  przylklęknąłem przy rozłożonych rzeczach i zacząłem czytać.
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: 11dam w Marzec 15, 2016, 21:40:02
Dosyć ogromne spustoszenie, nawet Kappy mają mniejszy bałagan w domach. - Hmmm jak myślisz, ktoś chciał znaleźć tutaj przy demolowaniu pokoju jakąś rzecz czy wszystko było zrobione przez furię? W tym czasie gdy detektyw przygląda się aurą w przedmiotach ja szukam czy nie ma gdzieś dokumentów w tym chaosie
Tytuł: Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Wysłane przez: Cthulhoo w Marzec 20, 2016, 00:12:12
Electra
- Sir Robert? - Claudia zdała się być mocno zakłapotana tym imieniem. Jakby była to kwestia, o której niewiele mam pojęcia. - Słyszałam o nim, to dalszy kuzyn sir Josepha, czyli naszej ofiary. Jednak nie wiem o nim za wiele.
Dolała sobie herbaty.
- Będę z tobą szczera, młoda damo - powiedziała swoim zwykłym tonem. - Moja wieza na temat osób zamieszanych w tę sprawę ogranicza się do tego, co wiedział inspektor, aż do momentu, kiedy przyjął łapówkę. A najwyraźniej osoba kuzyna wcześniej niezbyt go interesowała.
W jej tonie nie było niczego, co by sugerowało, że kłamie. Hatate w ciszy natomiast notowała w swoim urządzeniu, po czym je zamknęła.
- Skoro ty nic o nim nie wiesz, a był ojcem spaktobierczyni, to chyba wydaje się jasne, że informacji o nim należy szukać u jego rodziny - schoła duchową kamerę do futerału. - A dokładnie w rzeczach, które zostawili.
Po czym powiedziała szeptem do ciebie.
- Coś mi się wydaje, że chyba wiem, z czym mamy tu doczynienia, a jeżeli mam rację, to nie ma sensu jej o nic pytać. I tak nie odpowie.

Dams i Johanes
Detektyw, po bliższym zapoznaniu się z aurą, zobaczył młodą kobietę, która w niepohamowanej furii rujnowałą to pomieszczenie. Miała góra dwadzieścia lat i była całkiem urodziwa. Brązowe włosy były spięte w kok, a na sobie miała wiktoriański strój pokojówki. Podobnie, jak scena przed domem, była to tylko wizja i był tego w pelni świadom. Zobaczył coś jeszcze. Nóż, który leżał na łózku, a który, po swych niszczycielskich działaniach, schowała za fartuch.
Kupiec natomiast nie znalazł żadnych dokumentów, najwyraźniej takowych nie posiadała. Znalazł jednak fragment podartego zdjęcia. Byłą na nim młodai całkiem ładna dziewczyna. Drugiej połowy natomiast nigdzie nie było, chociaż po jej pozie i fragmencie męskiej ręki mógł się domyślić, że była to fotografia pary.