Touhou.pl ~Human meets Danmaku~

Świat Zewnętrzny => 4um Games Center => Archiwum => Temat zaczęty przez: Ekkusu w Maj 03, 2011, 20:38:06

Tytuł: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 03, 2011, 20:38:06
Phor spędzał dzień na odpoczynku. Dlaczego? Gdyż całą wczorajsza noc spędził na lataniu po Gensokyo i poszukiwaniu innego wróblego Youkai, Mystii Lorelei. Nie było jej tam gdzie zwykle, to sprawdził jeszcze inne.prawdopodobne miejsca... i nic. Może się rozchorowała albo coś? Raczej nie, w końcu Youkai były dość odporne... może urlop
Wtedy jego popołudniową sjestę przerwał dość głośny szum. Potem liście wokół zaczęły być poruszane przez podmuchy wiatru. Podniósł głowę... i zobaczył, że ktoś nad nim kręci kółka, stopniowo obniżając lot. Ostatecznie wylądował przed nim mężczyzna, na jego magiczne wyczucie - tengu. Miał włosy wpięte w koński ogon, czapkę pilotkę i nasunięte na niej google, oraz czarną skórzaną kurtkę. Miał ostre rysy twarzy, oraz był wyższy od Phora o jakieś piętnaście centymetrów. Co najciekawsze jednak, na plecach miast standardowych skrzydeł miał ich metalowe odpowiedniki oraz dziwne urządzenie (Silnik odrzutowy). Widział go już o Mystii.
-Witam, Subafuu Sorahi, kurier. Mam tu dla nas przesyłkę, proszę pokwitować...-Głos miał urzędowy, należący do 25 latka... no tak. Odszczepieniec, wygnaniec na niego mówili... ale z jakiego to powodu to on już nie pamiętał... mioże przez te skrzydła?
Tak czy siak podpisał podany mu kawałek papieru, i popatrzył na wręczony mu na zgiętą w pół kartkę. Na zewnątrz napisane Do Sorachiego i Phora. A wewnątrz...

Spoiler (pokaż/ukryj)
"Zostałam porwana. Pomocy!"
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 03, 2011, 21:29:06
 - Hmm? - Wróbel rzucił okiem na kartkę. Pismo Mystii rozpoznał od razu - często widział, jak dziewczyna wypisywała na przykład rachunki na stoisku. Trzy słowa zapisane na kartce... tylko tyle starczyło chłopakowi. Gensokyo nawet dla Youkai mogło być niebezpiecznym miejscem. Eksterminujące kapłanki miko czy żądne sławy czarownice tylko czekały na to, by powyżywać się na bogu ducha winnym youkai, który nierzadko tylko tędy przechodził... Zwłaszcza Mystia według Phora była osobą, którą powinien chronić przez to, co (co prawda przypadkowo) dla niego zrobiła. Chłopak zawdzięczał wróbelce nowe życie... Teraz jej życie mogło być zależne od tego, czy ruszy jej na ratunek.

Oczy chłopaka zapłonęły gniewem, choć tylko wprawny wzrok mógłby przyuważyć zaczerwienienie się obu tęczówek.

 - Ktokolwiek do tego doprowadził, otrzyma swoją nagrodę. - rzekł do Tengu, biorąc z niedalekiej szafki wieczne pióro, by pokwitować. Już miał to zrobić, gdy zatrzymał pióro w powietrzu. Spojrzał jeszcze raz na kartkę. Z pióra wyciekła mała kropla atramentu, która zakołysała się na stalówce. Phor cofnął pióro, łapiąc kroplę na rękę nim ta wylądowała na papierze. Następnie spytał:
 - Sorahi-san, wiesz może coś więcej na ten temat? Sama informacja o porwaniu jest przydatna, choć lepiej, żebyśmy wiedzieli, od kogo jest ta przesyłka.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 03, 2011, 22:20:46
(Pokwitowanie było pierwsze, ale mniejsza o to)

Tengu był spokojniejszy od drugiego Youkai. Nawet nie zerknął na kartkę co sugerowałoby, że zaznajomił się z jej treścią już wcześniej. Schował pokwitowanie do kieszeni, i poprawił jedno z ramiączek torby którą miał na plecach. Drugi rzut oka wykazał obecność białej koszuli z kołnierzykiem, brązowych spodni, oraz zielonego dużego plecaka na, surprise, plecach. Wracając jednak do głównego wątku...
-Anonim bez opłaty, gdybym nie przeczytał to bym nie dostarczył. Poznałem jednak pismo oraz zorientowałem się w terenie. Panienka Lorelei znajduje się aktualnie na terenie Wielkiego Lasu Youkai... normalnie by się tam nie zapuszczała. Po dokonaniu wstępnego rekonesansu odkryłem, że została pochwycona przez bardzo liczną watahę wilczych Youkai-Wyjaśnił Sorahi
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 04, 2011, 06:08:58
 - Wilcze youkai, tak? - Phor drugi raz spotkał się z takim zestawieniem słów. Ostatnio było coś o nich głośno, jednak chłopak nie sądził, że będzie musiał z nimi się spotkać, wiele plotek o wilkach puszczając wokół opierzonych uszu. Niektóre plotki jednak utkwiły w pamięci...

...na przykład ta, że wilki nie robią nic bez określonego celu dla dobra watahy. Chłopak przełknął ślinę - czyżby porwanie Mystii było tylko pretekstem do pojawienia się jego i Sorahiego u wilków?

Phor naciągnął czarną wróblą czapkę na swoje ciemne włosy. Niemalże był gotów do drogi w każdym kierunku, byle tylko pomóc porwanej Wróbelce. W sumie - wyglądało na to, że spodziewał się jakiejś sytuacji dnia dzisiejszego, gdyż sprawiał wrażenie przygotowanego: czarna bluza na długi rękaw, spodnie w tym samym odcieniu, czarne buty sportowe... jedyną rzeczą, która wyróżniała się w wyglądzie chłopaka, były granatowe skrzydła, podobne do skrzydeł Mystii.
Chłopak mimo całego zdenerwowania, starał się chłodno przekalkulować szanse na odbicie Wróbelki z rąk wilków. Jego obliczenia wskazywały na to, że ich dwójka, mimo potencjału, ma sporą szansę na niepowodzenie. Chłopak wziął plecak* i założył na plecy

 - Przydałby się jeszcze ktoś, kto mógłby wesprzeć nas w tym wesprzeć. Inaczej równie dobrze możemy stać się wybawicielami, jak i karmą dla wilków... Sorahi-san, masz może jakieś propozycje? Oczywiście wiem, że czas się liczy, ale sami możemy nie dać rady.
Po tych słowach obaj Phor wyszedł z dziupli i wzbił się w powietrze, by tam oczekiwać na odpowiedź Tengu.
__________
* "specjalny model ptasiego plecaka umożliwiający latanie z tymże, firmy KAPPA Industries. Do kupienia tylko w Telezekupach Nitori", zgodnie z reklamą plecaka.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 04, 2011, 19:18:01
-Bez pośpiechu, człowieczku...-Westchnął Sorahi patrząc się na unoszącego w powietrzu ptaszka-Wataha posiada około sześćdziesięciu osobników, Mystia natomiast jest zamknięta w klatce wraz ze sporą ilością kuchennego sprzętu, więc powinna wytrzymać dość długo. Jednak masz rację... należy zadbać o wsparcie. Doszły mnie słuchy, że u Margatroid Alice zadomowiła się grupka wilczych Youkai. Moim zdaniem tam należy zacząć
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 04, 2011, 21:49:50
Phor przyjął trafną uwagę Sorahiego do siebie. Najwyraźniej w ciele youkai jeszcze bije ludzkie, ambitne serce, które chciałoby już, teraz, zaraz zdobyć to, czego pragnie. Zaciekawiła go propozycja, jaką wysnuł Tengu.
 - Alice? Masz na myśli Tęczową Lalkarkę? - zapytał Phor. Plotki głosiły, że Alice Margatroid, zwana Lalkarką Siedmiu Barw, miała ostatnio jakiś incydent związany z wilczymi youkai, z którego wyszła obronną ręką. Dziewczyna, która stała się youkai dzięki nadmiarowi mocy magicznej w ciele, była też znana jako samotniczka, lubiąca zabawę lalkami, z których każda posiadała imię na cześć rozmaitych miejsc ulokowanych pewnie w Świecie Ludzi*... Nieraz widział, jak np, blondwłosa lalka z dużą, czerwoną kokardą na głowie wesołym okrzykiem "Shanghai!" zwiastowała dostarczenie zaległego rachunku dla Myschi. Czasem to także lalki były zmuszone taszczyć dziewczę-maga do jej odludzia w Lesie Magii, gdy ta przedobrzyła z sake, ostatnio cieszącym się dużą popularnością napojem, który obrotna Myschi postanowiła sprzedawać. Phor jednak z jakiegoś powodu miał awersję do sake, wypijanym w sporej ilości zwłaszcza przez odwiedzające stoisko dziewczyny.
 - Także obiła mi się o uszy informacja o ostatnim incydencie z Alicją w roli głównej. Jeśli nie będzie miała nic przeciwko, prawdopodobnie nas wesprze. No to... - tu Phor zatrzepotal skrzydłami i uśmiechnął się - lecimy do Lasu Magii?
Tengu widząc zaangażowanie chłopaka w sprawę pomyślał tylko "to będzie długi i męczący dzień..."
______
*Świat Ludzi - określenie Ziemi w Gensokyo (wprowadzone w roku 1884 tj. po powstaniu Wielkiej Granicy Hakurei)
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 04, 2011, 22:17:15
-Leć. Muszę jeszcze sprawdzić jedną rzecz...-Huk który się rozległ był ogłuszający. Chmura pary wzniosła się w powietrzu, a wraz z nim postać mężczyzny, zostawiając za sobą kłębiasty ogon. Poleciał w stronę Góry Youkai... co poradzić. Nie dogoni go, choćby chciał.

***

Żadna niespodziewana przygoda go nie spotkała. Doleciał sobie spokojnie do domu Alice, przed którym... cóż... można powiedzieć, że ogródek tejże dziewczyny stał się polem namiotowym dla trochę zbyt owłosionych mężczyzn, którzy albo gotowali, albo strugali coś w drewnie, albo ćwiczyli między sobą walkę mieczem. Nie zwrócili uwagi na przechodzącego pomiędzy nimi ptaka, który to zapukał do drzwi domu. Otworzyły się, i ukazała się jego oczom twarz młodej blondynki opatrzona czerwoną wstążką z białymi koronkami. "Dzień dobry" usłyszał od neutralnej twarzy. Teraz jego kolej.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 05, 2011, 05:18:41
 - Dzień dobry Pani - Phor wykonał grzecznościowy ukłon. - Mam poważny problem i uważam, że mogłaby Pani coś poradzić na ten temat. Czy mógłbym zostać przez panią wysłuchany? - chłopak zdawał sobie sprawę, że czasami jest zbyt grzeczny w rozmowach pomiędzy przedstawicielami przeciwntch płci. Miał tylko nadzieję, że odbiorczyni wiadomości nie uzna tego za kiepskiej jakości żartu.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 05, 2011, 19:37:45
Przez chwilę Alice przyglądała się wróblemu Youkai, ostatecznie jednak lekko wzruszyła ramionami i wpuściła go do środka. Chłopak nigdy tutaj nie był, ale chyba plotki dotyczące ostatniego incydentu były prawdziwe. Dom był w dość kiepskim stanie, aczkolwiek wszystko było już poukładane na osmalonych meblach.
-Przepraszam za bałagan. Usiądź-Alicja wskazała mu miejsce przy najczystszym stole w przedpokoju. Natomiast na podłodze obok nich siedziała wilczyca, która aktualnie miała pomiędzy wyciągniętymi dłońmi lewitująca kulę błota wielkości jej głowy. Była całkowicie skupiona.
Spoiler (pokaż/ukryj)
http://img600.imageshack.us/img600/790/wolfgirlx.jpg
-Zatem o co chodzi?-Zapytała Alice nalewając czarnej substancji z dzbanka do filiżanek.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 05, 2011, 21:04:53
 - Ummm... nadwyraz cenna mi Istota jest w niebezpieczeństwie. - zaczął chłopak, powoli przysuwając filiżankę przeznaczoną dla niego w swoim kierunku. - Wróciłem do domu z bezowocnych poszukiwań Mystii Lorelei, gdy spotkał mnie kurier, który wręczył mi pilną wiadomość.
Półwróbel położył kartę z informacją na stole, żeby Alicja mogła przeczytać wiadomość. Po chwili kontynuował, nie ważąc na ewentualne komentarze ze strony maga - Dzięki jednemu z kurierów, dowiedziałem się, że została porwana przez około sześćdziesięcioosobową grupę youkai. Myślałem, żeby samemu spróbować stawić czoła porywaczom - ale z moim obecnym opanowaniem umiejętności skończyłbym jako pożywienie wilczych youkai tak, jak ona może skończyć, jeśli nie nadejdzie żadna pomoc. Wraz z nią może odejść wiele rzeczy... a ja nie wytrzymałbym takiej straty - słowa wypowiedziane po pauzie można było tylko odczytać z ruchu warg.
Tutaj przerwał. Nie wiedział, jak na te słowa zareaguje wilcza dziewczyna - mogła być przecież krewną kogoś z tamtejszej watahy. Chłopak na wszelki wypadek sięgnął do kieszeni w poszukiwaniu karty zaklęć, by być przygotowanym na ewentualną konfrontację w wyniku niekorzystnej dla niego reakcji wilczycy.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 06, 2011, 20:42:44
-...rozumiem... Saya, chyba to bardziej twoja sprawa-Alice szturchnęła stopą wilczycę, co spowodowało jej chwilową dekoncentrację i rozprysk błotnistej kuli, głównie w kierunku jej twarzy.
-Mówiłam Ci byś była bardziej skoncentrowana... gdyby to było Makai już byś była martwa-To można było zakwalifikować do kategorii "zimny opieprz". Wilczyca aktualnie wycierała swoją twarz, podczas gdy Alice nakreślała jej sytuację.
-W takim razie macie w nas sojuszników... ale nie sądzę byśmy w jedenastkę dali radę... dlatego uczę się magii
-A przynajmniej próbuje, chociaż już sam fakt, że wilczy Youkai ma jakiś talent magiczny... jest nietypowy
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 06, 2011, 21:50:33
 - Bardzo dobrze zdaję sobię z tego sprawę - padło w odpowiedzi od Wróbla. Chłopak ucieszył się w duchu, że zdobył sojuszników. Jednak nawet taka ich liczba okazuje się na chwilę obecną być liczbą zbyt małą. Nie wiedział jednak, w jakim celu współadresat prośby o pomoc, udał się na górę Youkai. Może tam rozpoczął poszukiwania wsparcia? - Mam nadzieję, że uda się jeszcze kogoś namówić do pomocy, gdyż w takim wypadku każda pomoc jest potrzebna. A co gorsza, liczy się każda sekunda.
Phor "nieznacznie" wyolbrzymił sytuację zgodnie ze swoim przekonaniem o wadze tego wydarzenia. Chłopak jednak miał teraz na głowie jeden problem - mimo wszystkiego nie miał nawet najmniejszego pomysłu na kolejne działanie mające na celu pozyskanie silnego sojusznika. Miał tylko nadzieję, że lada moment przylecą dobre wieści od Sorahiego.

Nie wiedział też nic o wilczych youkai, dlatego informacja o ich "skłonności do talentu magicznego" dała mu wiele do myślenia. Phor zaczął się zastanawiać, czy przypadkowo można suksesywnie walczyć z wilczymi youkai za pomocą właśnie magii. A jeśli tak - czy byłaby możliwość zwerbowania w szeregi jakiegoś potężnego maga... Ów wilczyca, Saya, zapewne mówiła tylko o swojej grupie wilków jako sojusznikach, Wróbel nie wiedział więc, czy sama Alicja, Tęczowa Lalkarka, byłaby chętna go wesprzeć. Choć widząc reakcję Alice, powoli zaczął tracić nadzieję na wsparcie z jej strony,
Chłopak powoli uniósł fliżankę, wypijając jeden łyk napoju w niej się znajdującego. Ciepły płyn rozgrzał jego gardło, nieco nadwerężone po całonocnych poszukiwaniach Mystii.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 06, 2011, 23:10:32
-Mam własne problemy. Jak Saya chce pomóc to niech pomaga. Już mam wystarczająco dużo zamieszania u mnie w domu-Odparła Alice upijając nieco substancji z filiżanki. Kawa.
-Wilki nie przepadają za magią gdyż kojarzy im się ona z ogniem... pomimo iż moją domeną jest ziemia, przez to zostałam wygnana i wyklęta. Nie przez wszystkich, ale...
-Dalsza część mu nie pomoże. Mogę Ci użyczyć co najwyżej parę lalek... ale używaj ich z rozwagą, zbyt silne wstrząsy spowodują wybuch... leżą tam, przy ścianie, w worku
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 07, 2011, 09:22:15
 - Dziękuję za okazaną pomoc - padło w odpowiedzi w stronę Alicji. Phor postanowił wykorzystać moc zawartą w lalkach mimo tego, iż niekoniecznie wiedział, jak je kontrolować.
Chłopak jednak wciąż zastanawiał się, co, a raczej kto, mógłby i chciałby wesprzeć go w takiej sytuacji...
W głowie chłopaka padały także pierwsze pomysły na zniwelowanie różnicy pomiędzy jego grupą, a tamtą watahą. Pierwszy pomysł dotyczył ognia - podpalenie miejsca starcia z przeciwnikiem mogłoby negatywnie wpłynąć na jego morale... Niestety, podobnie wpłynęłoby na wilczych sojuszników, a przy niesprzyjającym wietrze ogień mógłby strawić Mystię...
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 07, 2011, 16:17:41
-W porządku... wracaj do ćwiczeń. Ja muszę iść kupić herbatę...-I Phor znalazł się na zewnątrz zamkniętego przez Alice domu, która poszła po herbatę. Saya została w środku. W międzyczasie gdy ten zastanawiał się co ze sobą począć, usłyszał znajome kołowanie nad lasem.
-Wróciłem-Oznajmił Sorahi lądując wśród lekko zdezorientowanej grupy wilków-Byłem u znajomej. Zapewniła mnie, że jakbym potrzebował technicznej pomocy to będzie w stanie mi ją zapewnić. A ty? Dowiedziałeś się czegoś?
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 07, 2011, 21:53:35
 - Tak, dowiedziałem się nieco - uśmiechnął się Phor - ale o tym porozmawiamy gdzie indziej.
Chłopak wskazał Sorahiemu, by udał się na jakąś odległość od wilczych Youkai, a następnie sam udał się w tamtym kierunku
 - Alicja osobiście nie wyraża chęci pomocy. Mamy jednak pomoc właśnie w tych wilkach, wśród których znajduje się podobno utalentowany mag - Saya. Wilczyca w chwili obecnej terminuje u Alice. Ponadto, wesprze nas postaci kilku lalek, do których przydałaby się osoba zdolna nimi kierować... Ale to wciąż daje tylko 12 osób plus lalki wobec 60... chyba, że zastosowalibyśmy jakiś fortel. - w głosie wróbla czuć było nutkę niepewności od momentu wspomniania o fortelu.
 - Możnaby wykorzystać słabość wilków do Ognia, a z tego do Magii...  - dokończył po cichu, a następnie rzekł już normalnym tonem - ale trzeba się liczyć z tym, że to mogłoby zadziałać w obie strony.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 07, 2011, 23:00:30
Tengu grzecznie wysłuchał co Phor miał do powiedzenia. Ostatecznie jednak pokręcił głową
-A nie pomyślałeś, że takie zabawy z ogniem podpaliły by las? Wtedy miałbyś o wiele większe problemy niż jakaś tam grupka wilków. Tengu są bardzo surowi jeżeli ktoś zakłóca spokój miejsca które zamieszkują.. ale czego się można było spodziewać po człowieku-Albo mu się wydawało, albo mężczyzna popatrzył się na niego z pogardą.
-Samą siła nic się tutaj nie wskóra. Moja przyjaciółka pożyczyła mi kamuflaż optyczny, który można użyć do podkradnięcia się na teren watahy. Podczas gdy ta grupa Youkai i ktoś z nas będzie odwracał uwagę większości wilków, drugi uwolni Mystię i ucieknie. Jakieś pytania?
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 07, 2011, 23:26:14
"Może i jeszcze jestem człowiekiem... w części. Poza tym - ptasi móżdżek ze mnie"  - Phor, mimo prawdy wypowiedzianej przez Tengu, poczuł się urażony. Jego uwagę przykuło to, co wymyślił Sorahi. Jeden z nich miałby za zadanie podejść watahę wraz ze wsparciem, drugi zaś miał dostać się do obozu i uwolnić Wróbelkę. Wyglądało to na chwilę obecną w taki sposób, że Phor stał na czele grupy, a Sorahi prowadził akcję na tyłach. To niekoniecznie spodobało się półwróblowi - Sorahi co prawda mógł dzięki swoim "umiejętnościom" nadwyraz szybko uciec z obozu. Co się wtedy jednak stanie z relacjami Mystii do niego? Może wieść o tym, że chłopak zamiast samemu ją uratować, pałętał się z wilkami, doprowadzi do zaniknięcia relacji pomiędzy Nimi?

Cóż... chłopak często wyobrażał sobie jakieś odrealnione scenariusze, pomijając wiele wątków. Co gorsza dla niego - zdarzało się, że taki scenariusz sprawdzał się w sporej ilości procentów. Dlatego Phor postanowił wprowadzić "małą" korektę do planu.

Chłopak trochę ćwiczył się już w walce. Potrafił w miarę umiejętnie wygaszać ataki w niego wykierowane. A to mogłoby być przydatne - dobrze wykorzystana karta pozwoli na tymczasową niewrażliwość obojga wróbli na ciosy i inne sposoby spowolnienia. Wszystko tylko zależało od 20 sekund...

 - Rozumiem. - odpowiedział Sorahiemu - Ze swojej strony chciałbym podjąć się tej, powiedzmy, akcji dywersyjnej.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 08, 2011, 17:42:42
-W porządku. I tak wątpię byś dał sobie sam radę z sześćdziesięcioma Youkai-Położył swój plecak na trawę. Najpierw wyciągnął... cóż, Phor czegoś takiego jeszcze nie widział.  Wielkie stalowe pudło z czterema dziurami na jednej mniejszej ściance, uchwytem w dołu i spustem. To jest ten cały kamuflaż czy co?
-Nie, to nie dla Ciebie, to moje. To jest dla Ciebie-Tengu podał mu coś na kształt pasa tyle tylko, że "klamra" w kształcie niebieskiego kryształku w srebrnej oprawce była na czterech linkach.
-Obróć się, zawiążę Ci...-Mruknął ze średnim zadowoleniem i mu to zawiązał. Nie krępowało mu to ruchów skrzydeł, a zamocowane to było na plecach, więc przypadkiem mu się to chyba nie rozepnie.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 08, 2011, 21:48:34
Hmmm... - uśmiechnął się półwróbel, próbując sprawdzić działanie kamuflażu przez chwilę. - Czyli teraz jedyną decyzją przed akcją pozostał tylko wybór odpowiedniej pory...
Chłopak był teraz ruszyć w każdej chwili. Jednakże, aby całość się powiodła, potrzebne było zorganizowanie całego przedsięwzięcia, w miarę możliwości co do najmniejszej jednostki czasu.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 08, 2011, 22:40:34
Na początku nic nie było widać, a przynajmniej tak mu się wydawało. Popam popatrzył na swoją dłoń... i faktycznie, nic! Były widoczne jedynie zarysy "Tylko trzymaj się blisko ziemi"
-Pora jest ważna tylko i wyłącznie dla mnie. Za godzinę będzie najodpowiedniejsza. Słońce będzie zachodzić, a wataha będzie najedzona. Idealny moment na atak... chyba, że masz inne propozycje? Jeśli nie... to możemy iść po tamtą grupę
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 09, 2011, 06:51:40
 - Skoro tak uważasz, to niech tak będzie. Żadne inne propozycje nie przychodzą mi do głowy - padło w odpowiedzi. Phor najwyraźniej uznał, że pomysł zaproponowany przez Sorahiego nadaje się do wykonania.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 09, 2011, 16:02:26
Tak więc obydwoje poszli do domu Alice. Gospodyni wróciła do domu, więc nie było większego problemu z wyciąganiem Sayi ze środka. I całą grupa dwunastoosobowa poszła w kierunku góry Youkai. W międzyczasie Phor porozdawał (Po sugestii Sorahiego) lalki wilkom, by Ci mogli go w razie czego wspomóc ogniem. Zaznaczył jednak, że mają ich użyć tylko w razie konieczności.
-Zatem tak... wszystkie wilki stoją za mną by w razie czego udzielić mi wsparcia. Ty-Wskazała na wilczycę -stoisz za mną by odpędzić tych, którzy do mnie podejdą. Człowieczek czeka dwie minuty od rozpoczęcia walki, wlatuje do obozu i zabiera zakładnika. Pytania?
-...czy aby na pewno wie pan, na co się pan porywa?-Zapytała wilczyca
-Wiem. Może bćc trochę za łatwo, ale co poradzę
Wszyscy znaleźli się w lesie. W pewnym momencie Tengu nakazał zajęcie pozycji, a Phorowi wskazał kierunek w którym ma polecieć by zająć swoją oddaloną od nich o jakieś pół kilometra. Sam położył swój plecak na ziemi i wyciągnął tamten dziwny przedmiot, który chwycił w dłonie w specyficzny sposób...
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 09, 2011, 18:11:54
"Łatwo?" - myślał w locie Phor - "Albo ten tengu postradał rozum, albo rzeczywiście jest aż tak przygotowany do walki".
"Człowieczek" rzucony w trakcie przekazywania taktyki nieznacznie wytrącił pólwróbla z równowagi. Z człowieka zostały mu przecież tylko niektóre emocje... Jakiś czas był już pół-Youkai i zdążył się nieco przyzwyczaić do nazywania go potworem przez ludzi, a mieszancem przez youkai. Ale mało kiedy wytrzymywał sytuację, kiedy ktoś nazywał go nadwyraz często.

Po wskazaniu kierunku chłopak skinął głową i po cichu poleciał we wskazanym kierunku. Wydawało mu się, że kamuflaż, dany mu przez Sorahiego działa na tylko jedną postać, dlatego schował też sobie w rękawie na wszelki wypadek kartę zaklęcia należącą do Ścieżki Pauz. Zamierzał ją użyć dopiero w ostateczności.

Po jakimś czasie lotu (w odpowiedniej odległości) przysiadł na drzewie i stamtąd obserwował sytuację.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 09, 2011, 19:24:29
Przez pozostałe drzewa ciężko mu było obserwować sytuację, ale mimo wszystko troszkę widział. Czekał tak i czekał...
I wreszcie się doczekał. Usłyszał eksplozje jakiś kilometr stąd. Zaraz potem krzyki, kolejne eksplozje, zamieszanie, szczęk żelaza, wołania... i nieprzerwany ciąg wybuchów oraz trochę zwalonych drzew. Można było tylko przypuszczać, że to Sorahi jest ich źródłem... ale w takim razie co z Mystią? Fakt faktem, że Phor dzięki kamuflażowi mógł obserwować, jak pod nim przebiega grupa dwudziestu Youkai którzy chcieli najwidoczniej oflankować Tengu. Teraz była jego szansa.
Chłopak znalazł się w miejscu, które można by określić mianem pobojowiska. Niewielkie leje po wybuchach, dziury w niektórych namiotach oraz część rozerwanych... oraz klatka w środku obozu, w której znajdowała się przetraszona Mystia. O dziwo pomimo wszechobecnego pobojowiska ona stała nietknięta... tak jak blisko dwumetrowy, zamaskowany Youkai z wielkim mieczem na plecach.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 11, 2011, 09:55:40
"Kurczę, będzie z nim ciężko" - pomyślał półwróbel. Phor, dalej posiadając aktywny kamuflaż lekko wzbił się w powietrze, by wylądować za plecami youkai.

________
Pytania pomocnicze:
 Z jakiego materiału jest klatka, w której siedzi Myschi? I czy da się ten materiał uszkodzić prostym danmaku?
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 11, 2011, 14:36:10
(Nie dowiesz się póki nie sprawdzisz. Na oko jest ze stali)

Wszystko było nieźle dopóki Youkai nie pociągnął parę razy nosem. Podniósł wtedy głowę...
-Czuję Cię... wyjdź i walcz jak mężczyzna, albo potraktuję Cię jak robaka...-Głos miał mocny... cios pewnie też.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 11, 2011, 17:55:13
Phor znajdował się w niekoniecznie korzystnej dla niego sytuacji - stał za plecami Youkai, który co gorsza wyczuł jego obecność. Po cichu odfrunął na nieco bezpieczniejszą odległość - tak, by Youkai nie widział źródła głosu, jednak go słyszał.
 - Kiedy się ujawnię, zawołasz wsparcie. A tego obaj byśmy nie chcieli. Póki nie przyrzekniesz, że tak się nie stanie, nie ujrzysz mnie. - padło z ust półwróbla nieco tylko słabszym głosem.

Chłopak zdawał sobie sprawę że gdyby zaczął odnosić prowadzenie w ewentualnej walce, jego przeciwnik prawdopodobnie wezwałby wsparcie. Dlatego potrzebował honorowego słowa z jego ust. Wiedział, że niektóre Youkai trzymają się zasad dotyczących honoru. Nie wiedział jednak, czy ten tych zasad przestrzega.

Ewentualna walka wydawała się skończyć porażką - przeciwnik był i większy, i prawdopodobnie silniejszy od półwróbla. Phor mógł pokładać szanse tylko w swoim danmaku. To zaś dopiero czekało na swoją pierwszą "oficjalną" prezentację - poprzedniejsze utarczki z wróżkami bądź kedamami nijak nie mogły być nazwane danmaku z prawdziwego zdarzenia. Czyżby nastała chwila prawdy dla półwróblego Youkai, kiedy to podejmie rękawice w starciu z przeciwnikiem, dominującym nad nim w wielu aspektach walki?

Phor z nutką niepewności spojrzał na oręż Youkai, dumnie prezentujący się na plecach...
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 11, 2011, 18:08:47
-Nie zrozumieliśmy się...-Zaczął mężczyzna, po czym... obrócił się złapał Phora za gardło!-Nie potrzebuję wcale widzieć by trafić. Tylko w twojej gestii leży, czy zginiesz jak mężczyzna, czy jak pluskwa. Wybieraj!-Wróbli Youkai został rzucony w przestrzeń, i jakoś udało mu się odzyskać równowagę w powietrzu. Acz szyja dość mocno go bolała...
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 11, 2011, 21:49:12
Półwróbel miał powoli dość przeciwnika, zawyżającego słowem swoje umiejętności. Postanowił w prawdopodobnie ostatnich chwilach życia, choć przez chwilę pokazać się z dobrej strony. Będąc w jeszcze bezpiecznej odległości od przeciwnika był gotowy do stoczenia swojej pierwszej, i najprawdopodobniej ostatniej walki dla Mystii

Chłopak teraz musiał działać. Wiedział, że miecz prędzej czy później utkwi w jego ciele. Rozpoczął jednak ostrzał z danmaku w kierunku przeciwnika w miarę możliwości reagując odskokiem bądź unikiem na każde zbliżenie się czy atak przeciwnika. Celem ataków jest oddalenie "strażnika" od klatki z Wróbelką.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 12, 2011, 17:58:20
Przeciwnik wyjął miecz i parę pocisków sparował... parę jednak go trafiła, i stało się to co zwykle - rozbiły się o cel prawdopodobnie go osłabiając. Chociaż cholera go wie. On natomiast raz machnął, i na ptaka poleciała dość szeroka fala uderzeniowa którą uniknął. Potem następna i następna... było dość ciężko, a przeciwnikowi ani się śniło ruszyć spod klatki. Mystia natomiast chyba za bardzo nie mogła wydobyć z siebie głosu. Pewnie się bała, że i jej sie oberwie.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 16, 2011, 09:59:22
Phor po dłuższej walce, widząc prawdopodobne osłabienie przeciwnika postanowił podjąć ryzykowną akcję.
 - Spróbuj tego! - padło z jego ust. Wróbel za pomocą manipulowania głosem tą samą kwestią pokazał swoją odwagę wobec Youkai, natomiast Mystii dał do zrozumienia, że wszystko będzie dobrze, jeśli tylko jemu zaufa i będzie starać się unikać pocisków danmaku.

Kiedy chłopak dostrzegł znak od Wróbelki (a mogło być to cokolwiek, co mogła wykonać Mystia), wyciągnął kartę zaklęć. Obraz na niej zawarty przedstawiał niby zwyczajną sytuację na partyturze - pięciolinię wraz z kluczem wiolinowym, na której zapisane było kilka akordów. Chłopak za wszelką cenę, wciąż unikając ciosów przeciwnika, starał się wykorzystać jak największe pokłady mocy. Kto wie - może tym sposobem uda mu się wywołać kartą większy efekt niż planowany?


 - Znak Klucza... 「Motyw Otwierający」 ! - wykrzyknął wróbel, a nastepnie skierował dłoń z kartą w kierunku wrogiego Youkai. srebrnoniebieskie świetlne pociski, które zaczęły się pojawiać, leciały równo na spotkanie z przeciwnikiem. Jednak nie wszystkie miały w zamierzeniu rozprysnąć się na nim samym.

Jedna ze skrajnych linii srebrnobłękitnych nut* leciała prosto na klatkę, by rozbić się na niej i przy sprzyjających okolicznościach uszkodzić klatkę na tyle, żeby możliwa była ucieczka Wróbelki.

______
*Pociski wyglądają jak ósemki ( ♪ ). Tak zwane "ogon i chorągiewka" nie zadają obrażeń i są tylko lekko widoczną poświatą w przeciwieństwie do "rdzenia" pocisku. O ile możliwe jest sprecyzowanie wyglądu.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 16, 2011, 16:54:48
Jak to dobrze, że fale energii nie powodowały anihilacji jego nutek! Parę trafiło Youkai czyniąc mu jakąś krzywdę, jednak powstałe rany nie przeszkadzały mu w wyprowadzaniu ciosów. Stał niewzruszony, a pociski lekko zaginały klatkę. Za słabe i na to, i na tamto. A jedna z fal uderzeniowych niebezpiecznie zbliżyła się do jego skrzydła.
Usłyszał wtedy czyiś śpiew. To Mystia w końcu odzyskała głos, i najwidoczniej chciała mu nieco pomóc w walce. Co jednak z tego skoro wychodziło na to, że nawet jeżeli go nie widział to i tak mógł mu zrobić krzywdę?
Wróbel słyszał za sobą szybko zbliżający się świst. To nie wróżyło nic dobrego.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 22, 2011, 09:50:57
Głos. Głos Mystii. Po usłyszeniu pierwszych dźwięków śpiewu Wróbelki, półwróbel poczuł, jak wstępują w niego nowe siły. Ze względu na niezbyt jeszcze wykształcone szpony*, planował kontynuować ostrzał danmaku do skutku.

Jednak... coś diametralnie zmieniło jego plany - świst. Coś szybko zbliżało się do niego. Jedynym, co wtedy wpadło mu do głowy, był unik. Chłopak przestał strzelać, prawie jednocześnie pikując w dół, by uniknąć tego, co ten świst spowodowało. Pozostał dalej w powietrzu, choć już nieco tylko nad ziemią.

Phor wiedział, że z takiej wysokości naraża się na atak fizyczny. Skupił się więc bardziej na unikaniu (o ile unikiem można nazwać odskakiwanie od ataków) ewentualnych ciosów niż na walce bezpośredniej. Chciał przy okazji sprawdzić, w jaki sposób jest on namierzany - jeśli nie wzrok, to może słuch? Węch? "Szósty zmysł"!? Pozostałych propozycji się nie spodziewał.

_____
* Szponami zostały nazwane długie paznokcie (tipsy?) u rąk (które ma np. Mystia, kiedy walczy).
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 22, 2011, 12:36:42
Uniknął świstu i ujżał, że była to naprawdę sporych rozmiarów rakieta z doczepionym wiertłem na przedzie. Przebiła się jak przez masło przez miecz wilka, i przez dłuższą chwilę przebijała się przez klatkę piersiową napastnika. W końcu przeszła na wylot i eksplodowała, uszkadzając klatkę... ale Mystii chyba nie, chociaż znowu siedziała w kącie i trzęsła się ze strachu. Ale przeciwnik leżał na ziemi i nie raczył się ruszać nawet o milimetr.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 23, 2011, 08:00:10
 - Myschi! -krzyknął nierozważnie Phor nie szczędząc sił, by dostać się do Wróbelki. Będąc tuż przy Niej, dezaktowował kamuflaż
 - Nic Ci się nie stało?
 - Mamy mało czasu, musimy stąd jak najszybciej zniknąć.
Phor planował wziąć Wróbelkę na ręce, by w taki sposób razem uciec z obozu.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 24, 2011, 23:15:17
Ciężko było ją mimo wszystko złapać. Cała się trzęsła i była wręcz przykuta do roku klatki, z której tez było ciężko wyjść by się nie pokaleczyć. Nie wyrobił się jednak na czas by wyjść stąd bez towarzystwa. Sprzymierzone wilki oraz Sorahi dotarli na miejsce. Tyle tylko, że tamta wilczyca wyglądała dość... smutno. Bardzo delikatnie mówiąc.
-Tato, tato!-Krzyczała do nieruchomego (wcześniej) oponenta Phor'a.
-Dojdzie do siebie. To Youkai, tak jak ty czy ja
-Dlaczego!-Dziewczyna wstała z kolan. Była wściekła-Dobrze wiedziałeś jak silni jesteśmy! Nie musiałeś tego robić!
-Zrobiłem to, co uznałem za najodpowiedniejsze-Sorahi wydawał się być niewzruszony tym co mówiła do niego wilczyca. Do czasu, aż nie powiedziała o jedno zdanie za dużo
-Zrównanie z ziemią obozu też? Wystrzelałeś wszystkich jak kaczki, porozrywałeś na strzępy! Jesteś jeszcze gorszy od ludzi!

...

Chwila ciszy. Cholernie niezręczna. Twarz tengu nie drgnęła nawet o milimetr. Skamieniała. Podszedł od do Phora, i jednym ruchem zerwał z niego urządzenie na jego piersi. Nawet na nią nie spojrzał. Dało się jednak wyczuć... był wściekły. Zabójczo.
Chyba Mystia dochodziła do siebie. A przynajmniej kolory jej wracały.
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 25, 2011, 09:59:24
Chłopak dowiedział się przed chwilą dwóch rzeczy. Pierwszą, że walczył z ojcem Sayi. Widząc go w takim stanie chwilę zastanawiania zajęło mu to, czy walka była konieczna. Druga rzecz była jednak dużo straszliwsza.

Sorahi Subafuu. Tengu nazywany odmieńcem, kurier. Okazał się najstraszliwszą bronią, wierząc słowom wilczej czarodziejki. Rozniósł obóz na strzępy rąbiąc, paląc, gwałcąc (?). "Szaleniec. Prawdziwy szaleniec" - pomyślał półwróbel, trzymając (w miarę swoich możliwości) Swój Skarb na rękach. Wróbelka zaczęła się poruszać w inny sposób niż "trzęsawka" spowodowana strachem - czyżby powoli dochodziła do siebie po nieco makabrycznym wydarzeniu?

Phor uznał, że będzie musiał porozmawiać z Sayą i przeprosić za wszczęcie walki z jej ojcem. Wolał jednak, żeby to stało się na osobności - co będzie, jeśli ojciec, widząc ją po przeciwnej stronie, znienawidzi ją jeszcze bardziej?
Uznał też, żeby następnym razem raczej nie zasięgać pomocy u Sorahiego - nie dość, że sam z pogardą odnosił się do półwróbla (nazywając go człowieczkiem), to jeszcze odnosił się z przeciwnikiem gorzej niż najgorsi znani chłopakowi ludzie.

Półwróbel dostrzegł, że Myschi dochodzi już powoli do siebie. Zadał więc Wróbelce pytanie cichym, ciepłym głosem

 - Wszystko w porządku?
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 25, 2011, 15:36:39
-Um... tak... chyba...-Mogła też mówić! Sukces, może niedługo stanie na nogi! Na razie poprosiła go, by doniósł ją do lasu... miała tam zostawioną budkę.

***

Ostatecznie wszystko wróciło do normy. Mystia otworzyła czym prędzej swój punkt gastronomiczny, a Phor jej towarzyszył opowiadając co stało się dzisiejszego dnia... a Mystia to co poprzedniego. Zaatakowana przed rozpoczęciem pracy i zaciągnięta do lasu Youkai - acz dość delikatnie... traktowano ją też nienajgorzej, chociaż klatka miała być "gwarantem jej bezpieczeństwa" Szykowała posiłki, gdyż po wypędzeniu Sayi z watahy nie było nikogo kto by się tym mógł zająć.
-Sorahiego trochę poniosło. Znowu. Ale dzięki temu już nikt nie będzie próbował mnie porwać
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 26, 2011, 10:20:22
Phor cierpliwie wysłuchał, co Wróbelka miała do powiedzenia. Po słowach Mystii był nieźle zaskoczony - gdyby znał prawdziwy cel porwania, wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie innym torem. A tak - wilki zostały zmuszone do odbudowy obozu, i dodatkowo same w kiepskim stanie. Chłopak ponownie utwierdził się w przekonaniu, że Sorahi przesadził. Utwierdził się też w jednej rzeczy - w tym, że z obecnymi umiejętnościami zbyt wiele nie zdziała w sytuacji zagrożenia - dał tego "pokaz" tamtej nocy. Nawet jego najsilniejszy atak został przyjęty przez przeciwnika bez mrugnięcia oka... Postanowił ćwiczyć danmaku, by w przyszłości samemu stać się ochroną dla Mystii.
 - Cieszą mnie Twoje słowa - powiedział w kierunku panienki Lorelei.
 - Co prawda, gdyby nie on, wszystko potoczyło się nieco inaczej... ale dobrze, że znów jesteś tutaj - chłopak uśmiechnął się. - w porównaniu do niego ja pewnie zbyt wiele nie zrobiłem...

Chłopak miał wrażenie, że odpowiedź Mystii może być ważna na jego przyszłe losy. Ponadto zdaniem półwróbla - niemal z nikąd wytworzyła się atmosfera uczuć. Brakowało tylko jakiegoś nagiego, nieco pulchnego smarkacza strzelającego w zadki każdego, kto nawinie się pod jego leszczynowy łuk
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 26, 2011, 12:19:35
-Ja też się ciesze, że już tu jestem-Przyznała wróblica. Dała mu też yakitori... chyba musiał wyglądać dośc smutno gdy mówił o swojej domniemanej wątpliwej przydatności.
-Na koszt zakładu. I tak ciesze się, że przyszedłeś. Ale poćwicz, jesteś bardzo młodym Youkai i musisz się nauczyć wielu rzeczy! Hmmmm... dlaczego Sorahi nie przychodzi... robił to dość często...-Mystia zaczęła się nad tym zastanawiać... aż na to wpadła.
-Ah, o to chodzi... dawno nie widziałam go tak wściekłego. Pewnie odreagowuje... słyszałam o nim różne rzeczy... mówił mi różne rzeczy... jak chce to potrafi być miły. Ale po tym co mu się stało to trudno mu się dziwić, że jest jaki jest
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 26, 2011, 21:05:31
Półwróbel uśmiechnął się w kierunku Mystii po otrzymaniu yakitori*. Co prawda niezbyt przepadał za rybami, ale przyrządzone przez różowowłosą dziewczynę przysmaki zarówno świetnie wyglądały, jak i smakowały.
 - Dziękuję uprzejmie za posiłek.
Słowa o Sorahim zaś wyraziło zainteresowanie półwróbla.
 - Z moich rozmów z Sorahim wyszło, że musi mieć jakąś awersję do ludzi. Mówisz, że oni doprowadzili do tego, kim jest...
 - Może mogłabyś powiedzieć mi, co się wtedu wydarzyło? Chcę mieć pełen obraz.

Phor miał wrażenie, że przez wydarzenia z przeszłości kurier zaczął gardzić zarówno ludźmi, jak i półludzmi. Pomyślał, że może wtedy natrafił na nadwyraz złe towarzystwo i wyrobił sobie mylne "pierwsze wrażenie" o całym gatunku. Chcąc nie chcąc, półwróbel był także półczłowiekiem. Miał prawo choć spróbować w przyszłości pokazać, że nie wszyscy potomkowie ludzi są źli.
________
*rybnym yakitori, gdyż innego Myschi nie sprzedaje. Mam nadzieję :P

(Czyżby ta sesja się przekształcała w kolejną? Główny punkt sesji wg. mnie [Uratowanie Myschi] zaliczony. Ale dalej nie wiem, "Kto wypuścił te wilki"...)
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 27, 2011, 09:43:05
Mystia trochę... posmutniała. Rozejrzała się wokół czy nikt przypadkiem nie idzie, i zaczęła opowiadać.
-To się stało zanim jeszcze powstała bariera. Sorahi zawsze był bardzo ruchliwy, lubił podróżować, nawet jako pisklak. Latał dalej niż inni, nawet dalej od niektórych dorosłych. Pewnego dnia poleciał za daleko. W czasie drzemki w lesie został napadnięty przez grupę ludzi, którzy ucięli mu skrzydła i wydłubali lewe oko. Nie odrosły, stracił większość swojej magicznej mocy. Z jednej strony litość innych tengu, a z drugiej strony na ich szyderstwa. Zdecydował się opuścić swój dom i wieść samotne życie... co teraz się na nim odbija-Mystia rozejrzała się jeszcze raz i opowiadała dalej.
-Mówił mi, że sposób w jaki został potraktowany był niehonorowy. Naczytał się też książek z Kourindou w których człowiek doprowadził do upadku świata zewnętrznego i sądzi, że to samo stanie się tutaj. Ale dlaczego jeszcze nie zaatakował wioski ludzi, nie wiem. Może się boi?
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Phor Cillic w Maj 27, 2011, 22:17:16
 - Trafił najgorzej, jak można było trafić... - powiedział po cichu półwróbel.

W każdym gatunku zdarzały się istoty zarówno dobre, jak i nikczemne. A Phor co nieco o gatunku ludzkim wiedział. BYŁ przecież człowiekiem, i to trochę czasu... na szczęście w jego dawnym życiu nie wydarzyło się nic tak katastrofalnego.

Postanowił zachować dla siebie tą informację, by móc ją wykorzystać w późniejszym czasie - kto wie, może da radę pokazać, że nie wszyscy ludzie są źli? Że wśród ludzi znajdzie się także, poza "zwierętami w ludzkich powłokach", sporo dobrych istot?
______

(Egzeplarze Mein Kampf się odnalazły? :P)
Tytuł: Odp: [Sesja 2.3] Who let the wolfs out?
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 29, 2011, 12:57:44
(Bardziej coś w stylu "Lalki" czy "Ludzi Bezdomnych")

-Miał pecha. Trochę mi go szkoda, bo albo pracuje albo ćwiczy. Jak tutaj przychodzi to głównie po jedzenie nie na rozmowy... ale dość już tym-I na tym zakończyła się ich rozmowa. Jeszcze raz w nocy słyszeli charakterystyczny szum silników, ale nikt się nie pojawił... przynajmniej nie zaraz po tym. Przyszło parę co bardziej cywilizowanych Youkai... i noc była spokojna. W końcu.

KONIEC SESJI