Touhou.pl ~Human meets Danmaku~

Świat Zewnętrzny => 4um Games Center => Archiwum => Temat zaczęty przez: Ekkusu w Styczeń 03, 2013, 13:31:34

Tytuł: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 03, 2013, 13:31:34
Wierzycie w... głupie pytanie, wybaczcie. To Gensokyo, gdzie legendy dawnych czasów spotykają się, łączą się, a nawet kopulują donośnie z magią, technologią, oraz przypadkowymi przedmiotami ze świata zewnętrznego. Przeważnie są to często niedziałające w obecnych warunkach śmieci, jak na przykład telefony komórkowe, piekarniki oraz pralki, jednak czasami ląduje tutaj coś, co wręcz idealnie wpasowuje się w środowisko tego specyficznego miejsca. Jednak przeważnie oznacza to spore zamieszanie...
***
-AuaaaaaAAAAAAAAA!- Przeciągły krzyk poniósł się po okolicy Misty Lake. Nie należał on do nikogo innego jak do skądinąd znanej w okolicy wróżki, zwącej siebie jako Cirno. Wcześniej leżała sobie oparta o gałąź drzewa kawałek od jej domu, zmęczona po całonocnej gonitwie za trzema, również dość znanymi dziewczynkami jej rasy. A teraz? Zlatywała w dół jeziora, bo dostała czymś w głowę i straciła równowagę. Ale chwila, błysk inteligencji!
Ona przecież umie latać!
Odzyskała równowagę w powietrzu, wypatrując tego, kto ośmielił się przeprowadzić zamach na jej życie, zdrowie i cnotę. Nikogo takiego w okolicy nie było, więc zaczęła szukać przedmiotu, który ją ugodził. Po chwili odnalazła go...
...świetnie, akurat czegoś takiego potrzebowała.

***

Kohaku Suzumiya

Potężne wstrząsy poruszyły stropem podziemi. Mogło to oznaczać dwie rzeczy - albo ponownie seria trzęsień ziemi nawiedziła Gensokyo, albo ktoś na powierzchni bawi się w geologa i najwidoczniej świetnie się przy tym bawi, bo nawet nie ma zamiaru przestać. Na trzęsienie ziemi jednak drgania były trochę za słabe, chociaż lekko irytowały. W okolicy panowało poruszenie - a nuż to oznaka jakiejś wielkiej balangi na górze, iż mogłaby poruszyć góry? A może jakiś wielki przeciwnik pojawił się, dając okazję do innego rodzaju zabawy na świeżym powietrzu? Tak czy owak - coś się działo na powierzchni, i musiało to być na tyle silne, by zwrócić na siebie uwagę nawet w podziemiach.

Alstar

Było dość wcześnie, jednak jemu to nie przeszkadzało. Akurat łowił ryby, mając nadzieje na zdobycie posiłku na śniadanie oraz ewentualnego towaru na jego zwyczajowy handel w wiosce. I wszystko układało się po jego myśli - już parę udało mu się wyłowić, ale dzisiaj nie było mu dane spokojnie sobie połowić. Po trzeciej sztuce z niewiadomego powodu ryby zaczęły wariować, pływać jak oszalałe w w zbiorniku wodnym. Przyczyną były wstrząsy, wyraźnie wyczuwalne pod powierzchnią gruntu. Rozejrzał się... bambus mu przeszkadzał. Nic nie widział. Kolejne trzęsienie ziemi? Jakoś tak za rytmiczne te wstrząsy.

Shijima Kyomen

Podobnie sytuacja przedstawiała się o Shiji, tyle tylko, że nie musiała jeść. Ot, spędzała sobie spokojnie poranek w lesie magii na szukaniu jakiegoś zajęcia, gdy poczuła intensywne wstrząsy. Nie wyglądało jej to na trzęsienie ziemi - zbyt silne, zbyt rytmiczne. Poza tym, drzewa się nie waliły, przynajmniej na razie. Jednak była na tyle blisko by stwierdzić, że dochodzą one z Misty Lake. Czyżby kolejny dziwny wymysł mieszkańców Rezydencji Szkarłatnego Diabła? A może niebianie kolejny raz urządzają sobie jakieś dziwne zawody... bądź też kolejnej osobie się nudzi? Jedno było pewne... coś chłodno się zrobiło. Jeszcze przed chwilą było tak jakby o pięć stopni cieplej.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 03, 2013, 14:14:53
Kohaku Suzumiya

Wściekły zbierał zwoje po raz kolejny, bo jakiś kretyn na górze wymyślił sobie dosłowne branie zwrotu "trząść okolicą". Klnąc w duchu na nadmiar tlenu na powierzchni powodujący rażącą utratę intelektu u naziemców, szczególnie człeczyn, znów umieszczał pergaminy na ich miejscach.
Gdy skończył, postanowił zająć się tą sprawą, zanim zdąży zostać pogorszona przez jakąś, pożalcie się bogowie, interwencję, która spowoduje jeszcze więcej zniszczeń. Spakował co zawsze brał ze sobą opuszczając swoją samotnię, zamknął bibliotekę, a na drzwiach wywiesił przywieszkę "ZAMKNIĘTE. BĘDĘ JAK WRÓCĘ. Terminy zwrotów zostają wydłużone o moją nieobecność." i rozpostarł skrzydła.
Kilka uderzeń serca później już był w powietrzu, mknąc ku wyjściu na powierzchnię. Miał nikłą nadzieję, że nikt nie będzie go niepotrzebnie zatrzymywał, a wycieczka na tereny gdzie słońce dochodzi bez obcych interwencji przynajmniej się opłaci.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 03, 2013, 15:13:04
Alstar
Upadł. Kolejne trzęsienie zwaliło go z nóg. Wstał ponownie, tym razem przytrzymując się rosnącego blisko bambusa. Z pożałowaniem spojrzał na swoją małą siedzibę. Jeśli te trzęsienie wkrótce nie ustąpią, będę musiał szukać nowego domu. O przygotowaniu obiadu nie było mowy - nie chciał skończyć z jakąkolwiek częścią ciała oddzieloną od reszty przy próbie oprawienia ryb. Wygląda na to że dzisiaj trzeba będzie zjeść na mieście. Tak, to może być dobry pomysł. Ludzie często mają parę plotek, którymi chcą się podzielić. Niewiele myśląc, zabrał swoje miecze i plecak, po czym ruszył w stronę wioski, zastanawiając się kto może być odpowiedzialny za to.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 03, 2013, 16:29:48
Shijima Kyomen
Dziwne... Widocznie za długo było spokojnie Pomyślała Shiji  i wstała by rozejrzeć się dookoła w celu sprawdzenia sytuacji. Po krótkich oględzinach postanowiła poszukać przyczyny. Najbliżej mi będzie do Misty Lake stwierdziła i skierowała się w tym kierunku cały czas bacznie obserwując wszystkie zmiany w otoczeniu. Szła bez kamuflażu, jednak starała się nie rzucać zbytnio w oczy, kto wie, co jest przyczyną tego wstrząsu... Mam tylko nadzieję, że to nie jest żaden napaleniec bawiący się w magię prychnęła przypominając sobie swoją przeszłość.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 04, 2013, 00:14:27
Kohaku Suzumiya

Ogólnie całe zamieszanie było ewidentnie skoncentrowane w okolicy stolicy dawnego piekła, ale dało się je chyba też odczuć w okolicy, bo wróżki były chyba zbyt mocno tym poruszone by bezpośrednio zwrócić swoją uwagę na biedną osobę Kohaku. Co prawda po okolicy latały jakieś nieskoordynowane salwy pocisków puszczane przez zdezorientowane istoty, jednak to nie był żaden problem dla wrony. Może bardziej dla naczelnej księżniczki zazdrości, która mignęła jej niedaleko twarzy usiłując odgonić całe towarzystwo które ewidentnie się na nią uwzięło. Trudno, nie jego problem. Wyleciał przed świątynią Hakurei... ba, nawet uświadczył jej kapłankę, która akurat wystrzeliła w powietrze lecąc w stronę źródła zamieszania.

Alstar

Więc tymczasowo jego priorytetem było zjedzenie czegoś pożywnego by mieć siły do kolejnego męczącego dnia. Brzmiało to całkiem nieźle, jednak parę rzeczy nie pozwalały mu w pełni cieszyć się z tego zamieszania. Po pierwsze, okoliczne zwierzaki uciekały gdzie pieprz rośnie w kierunku przeciwnym do jego. Dwa, im bardziej się zbliżał, tym miał większe wrażenie, iż temperatura się obniżała. Trzy... gdy w końcu wyszedł z lasu i rozejrzał się ujrzał... to co reszta.

Shijima Kyomen

Im bliżej znajdowała się jeziora, tym temperatura coraz bardziej spadała. W pewnym momencie mogła być świadkiem bardzo lubianego przez dzieci zjawiska polegającego na przeistaczanie się jej wydychanego powietrza w parę wodną, co tylko świadczyło o nienaturalności zjawiska jakiego była świadkiem... bądź naturalności... tak czy owak, magia wisiała w powietrzu. I gdy w końcu udało się jej znaleźć na jednym brzegu jeziora, na drugim ujrzała... właściwie to samo, co reszta ekipy. Ale była tak na dobrą sprawę najbliżej.

All

To, co wszyscy zauważyli było horrendalnie wręcz wielką postacią. Była ona na tyle daleko, że nie widział szczegółów, jednak jedno było pewne - to coś miało wysokość góry. I poruszała się z zawrotną jak dla niej szybkością pięciu ślimaków na godzinę. Sądząc po podrygiwaniu ziemi, wraz z każdym krokiem ziemia dorabiała się kolejnych blizn na swojej powierzchni. Była ona jednak na tyle daleko, iż nie widzieli jej szczegółów. Ale zmierzała... w sumie nie wiadomo gdzie. Na razie na jakieś niezamieszkane pole.

Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 04, 2013, 00:39:06
Shijima Kyomen
Zimno tu... pomyślała Shiji, gdy dotarła na miejsce Zdecydowanie zimniej niż powinno być. Dziewczyna zaczęła rozglądać się po okolicy i zobaczyła dziwny, ogromny obiekt CO TO DO JAS... nie, nie, nie Shiji, zachowaj spokój, panika w niczym nie pomoże uspokoiła samą siebie i zastanowiła się chwilę nad taktyką. W normalnych warunkach olałaby sprawę i przeczekała, aż się wszystko uspokoi, jednak teraz pomyślała, że istnieje duże ryzyko, że to coś zniszczy jej ulubione miejsca pobytu i może zrobić krzywdę niewinnym osobom (przecież niczym sobie na to nie zasłużyli... ona też nie, ani teraz, ani wcześniej), innymi słowy - trzeba działać. Najlepszym rozwiązaniem wydawało jej się podlecenie możliwie blisko gigantycznej postaci, żeby lepiej przyjrzeć się sprawie zachowując oczywiście jak największą ostrożność i być w razie potrzeby gotowa do szybkiego odwrotu. Szybciej będzie, jak polecę, na piechotę zajmie mi to za dużo czasu - jak pomyślała tak zrobiła, leciała blisko podłoża, by móc w każdej chwili wylądować i poszukać miejsca do ukrycia. Ciekawe tylko, skąd to zimno? ... Pomyślę o tym później
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 04, 2013, 01:06:04
Kohaku Suzumiya

Był zadowolony. Nie zwracano na niego w większym stopniu uwagi, a i on też starał się nie rzucać w oczy. Od czasu do czasu musiał uniknąć jakichś zbłąkanych pocisków, więc też starał się ogarniać sytuację wokół. Ogólnie trzymał relatywnie niski pułap lotu.
Kapłankę minął bez słowa, okazując mniej więcej tyle zainteresowania, co powietrzu wokół.
~Co to za...~ pomyślał gdy tylko zobaczył kolosalną sylwetkę. W sumie coś mu się obiło o uszy o jakiejś ogromnej lalce zrobionej przez kappy ale to konkretne coś było chyba większe. Może to właśnie był legendarny Daidarabocchi o którym tyle czytał...?
Kohaku w miarę możliwości obniżył lot jeszcze bardziej, chcąc w równym stopniu uniknąć zainteresowania giganta, by móc względnie bezkarnie przyjrzeć mu się bliżej. Na zaś zaczął rozważać możliwości. Po pierwsze, przydało by się wsparcie... Na taki kaliber istoty o nieokreślonych intencjach, mogłoby się przydać...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 04, 2013, 14:11:43
Alstar

No i nici z jedzenia pomyślał. Wspiął się na najbliższe drzewo, aby mieć dobry widok. Gigantyczna postać przesuwała się bardzo powoli, jednak był za daleko. Kappa muszą mieć cholernie dobrą zabawę. No cóż, zmiana planów. Pora sprawdzić to coś. Obiad zaczeka. Zeskoczył z drzewa na ziemię i pędem ruszył w stronę tego czegoś. Przy okazji może spotka kogokolwiek, kto będzie miał jakiekolwiek pojęcie o tym wydarzeniu. Liczył także na spotkanie jakiegoś drzewa owocowego.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 04, 2013, 23:22:39
All

Stworzenie chyba nie zwracało specjalnie uwagi na jakies muchy lecące w jego kierunku. Jak było wcześniej wspomniane, spokojnie sobie szło w kierunku kompletnie pustego pola, najwidoczniej kompletnie ignorując inne bardziej interesujące obiekty jak na przykład wampirzą rezydencję czy też wioskę ludzi. Najbliżej z tego wszystkiego było mu do góry youkai, acz to jest przecież zdrowy kawałek stąd. Alstar zdał się na swoje nogi, więc właściwie udało mu się dobiec do jednego z brzegów jeziora, podczas gdy inni nasi bohaterowie byli już mniej więcej w połowie drogi. Shijima natomiast nie miała problemów z niskim lotem nad poziomem podłoża, gdyż było w sumie wszędzie... nawet na jeziorze, które było zamarznięte parę centymetrów wgłąb. Temperatura musiała być dość niska, o czym najbardziej mógł się przekonać w tym momencie Kohaku. Z racji posiadania swoich skrzydeł poruszał się najszybciej z całej trójki... ale... czy był jakoś specjalnie zadowolony? Pomijając trudną temperaturę... to coś miało... sukienkę. Obleciał to by zobaczyć przód... i cóż... słowa ciężko by to opisały. Kapłanka Miko która znalazła się chwilę później Kohaku również przez chwilę nie mogła znaleźć języka w gębie, więc po prostu patrzyła się, jak bliżej niezidentyfikowane... coś, parło dalej w stronę góry.

Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://img838.imageshack.us/img838/2458/dastrongast.png)
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 04, 2013, 23:33:57
Kohaku Suzumiya

Kruk zbierał koparę z ziemi. A że latał to i bardzo nisko mu opadła. Za młodych lat jadł straszne rzeczy, a widział jeszcze gorsze. Ale to coś biło wszystko na głowę.
Popatrzył na kapłankę pokazał bezgłośnie palcem na kolosa, a potem uderzył się otwartą dłonią w czoło. W normalnych warunkach nie byłby aż tak wylewny. Ale do ciężkiej cholery, to coś będzie mu się śniło po nocach. I do tego ten ziąb... Teraz trochę żałował, że nie zaczął wcześniej uśmiechać się do Utsuho. Przynajmniej byłoby cieplej...
Gdy mniej-więcej doszedł do siebie, a zajęło mu to dobre kilka sekund, zwrócił się do kapłanki:
- Masz jakiś pomysł...?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 04, 2013, 23:45:01
Shijima Kyomen
Im bardziej zbliżała się do tego czegoś widziała coraz więcej szczegółów. Zauważyła też, że postać jest "obrośnięta" lodem Przynajmniej wiadomo, skąd to zimno... W sumie dobrze, załatwi się obie sprawy za jednym zamachem. W oddali zobaczyła dwie sylwetki - znaną jej z widzenia kapłankę i osobę, której wcześniej nie spotkała, człowieka - kruka. Mimo oporów zdecydowała się dołączyć do nich. W końcu z takim wielkim potworem nie da się walczyć w pojedynkę. Poleciała więc dość cicho do nich i półgłosem powiedziała:
- Witam. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam w rozmowie. Myślę, że mamy ten sam cel - skinęła głową w stronę kolosa - Rozsądniej będzie działać w grupie... Mogę do Was dołączyć? Nie chowała się, sytuacja wymagała współpracy
- Ah, przepraszam, zapomniałam się przedstawić. Nazywam się Shijima Kyomen, wystarczy Shiji dziewczyna skłoniła się lekko uśmiechając.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 05, 2013, 00:01:33
Kohaku Suzumiya

Kruk skierował swój wzrok na nowoprzybyłą i otaksował ją spojrzeniem. Nawet gdyby chciał, by wyglądało to inaczej, nie miał na to wpływu.
- Suzumiya Kohaku - przedstawił się i oddał ukłon jedynie skinieniem głowy. Utrzymywanie się w powietrzu za pomocą skrzydeł utrudniało pewne rzeczy. - Każda pomoc się przyda Kyomen-san - odpowiedział mieszkaniec piekieł. Jego ton nie był chłodny, ale do ciepłych też nie należał.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 05, 2013, 00:17:55
Shijima Kyomen
- Dziękuję bardzo. Postaram się pomóc. dziewczyna znowu się delikatnie skłoniła (na tyle, na ile mogła) i odetchnęła z ulgą. Widząc, że nowo-poznany ją obserwuje, poprawiła szybko włosy, które wyleciały z kitki podczas lotu... Trik nerwowy, pomyślała sobie, że coś z nią nie tak. Pozostaje jeszcze "przypaść do gustu" kapłance. Zdecydowała jednak poczekać na jej głos.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 05, 2013, 01:54:39
Kohaku

Ponownie spojrzał na kolosa szukając słabych punktów. Zawsze gdy myślał, marszczył brwi, co w połączeniu z jego jakże żywymi i radosnymi oczami nadawało mu marsowy wygląd.
~Dość uniwersalne byłyby oczy... Tylko pytanie jak bardzo kapłanka będzie kręciła nosem. No i jak dużą krzywdę mu się wyrządzi. Bo jeśli skończy się to na zwróceniu niepotrzebnej uwagi... ~ powiedział do siebie w duchu. Może tym razem jednak będzie skłonna przymknąć oko na pewne "formalności"?
Tak czy siak, wisząc w powietrzu mało zdziałają, a na pewno cholernie zmarzną.
- Hakurei-san, tak intensywnie wpatrujesz się w tego kolosa... Zapewne już wiesz co zrobić? - zapytał kruk trochę zaczepnym tonem.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 05, 2013, 10:21:50
Alstar

Stanął przy brzegu jeziora. Wciąż nie widział większości szczegółów tego monstrum, jednak zadziwiły go zamarznięte ramiona i stopy. To chyba nie jest robota Kappa. W takim razie co to jest? Sprawdził lód. Był wystarczająco gruby aby go utrzymać, jednak poruszanie się po lodzie dość mocno ograniczało mobilność. Co zrobić? Musi się tam dostać za wszelką cenę, a przy okazji znaleźć jakąś pomoc. Gdyby mógł spowolnić czas...
Spowolnić czas...
Ocenił odległość od drugiego brzegu jeziora, niezbyt widocznego. To może się udać, tylko że kawałek drogi będzie musiał przejść na piechotę. Postanowione. Wspiął się na najbliższe przybrzeżne drzewo i wyciągnął miecze.
"Miecz wymiaru piekła - 100 Yojanów w jednym cięciu"
Wypuścił piętnaście szybko lecących baniek w kierunku jeziora, jedna za drugą. Teraz! Widział efekty spowolnienia czasu, jednak jego to nie dotyczyło - z błyskawiczną prędkością przeciął wszystkie piętnaście baniek i minął połowę odległości, po czym efekt się skończył - wylądował na lodzi, o mało się nie przewracając. Przebiegnięcie pozostałej drogi zajęło mu chwilę. Po wyjściu na brzeg spotkał go niecodzienny widok - Kapłankę Hakueri z dwiema osobami.
Eeee... Cześć, wy też gonicie za tą wielką bryła lodu?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 06, 2013, 16:59:20
All

W końcu gry Reimu otrząsnęła się z pierwszego szoku, musiała się zająć analizą tego co miała przed sobą oraz co się wokół niej w ogóle dzieje. Przede wszystkim zdała sobie sprawę z tego, że ze szlajającego się gdzieś w pobliżu ptaszyska zrobiła się nagle cała trójka nieznajomych jej twarzy. Po drugie, właśnie wielki kolos szedł nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po co, powodując u niej hipotermię.
-Apsik!-Kiwnęła zdrowo, co do reszty ją otrzeźwiło-Nie wiem co wy tu robicie... ale jeżeli chcecie pomóc... to... proponuje się rozdzielić...-Dziewczyna zamyśliła się, i podleciała, ku jej wielkiemu niezadowoleniu, bliżej kolosa. Nie zwrócił on na nią uwagi, ale gdy wróciła, była wręcz cała oszroniona
-N-n-nie m-ma sz-szans by go d-d-dotknąć ot tak, p-p-prawie zam-marzłam... t-t-trzeba... u-uderzyć tam, gdzie m-mmoże być s-s-słabiej...-Wygląda na to, że kapłanka aktualnie była zbyt zajęta doprowadzaniem temperatury swojego ciała do porządku by powiedzieć coś pomocnego. Ale ale! Zaczęła coś pokazywać ręką... najpierw na swoje obojczyki, potem na środek klatki piersiowej, a na końcu na swoją szyję. Co teraz?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 06, 2013, 17:18:33
Kohaku Suzumiya

Kruk spojrzał na kapłankę i nawet gdyby chciał, by było inaczej, jego wzrok miał w sobie tyle ciepła, co atmosfera wokół kolosa.
- Kyomen-san, przygotuj ognisko. Podejrzewam, że nam wszystkim się przyda - bibliotekarz zwrócił się do nowopoznanej kobiety.
Nie zamierzał tracić zbyt wiele czasu, ale pewne przygotowania musiały zostać poczynione na wszelki wypadek. Uwaga Kohaku po raz kolejny wróciła do Reimu.
- Myślisz, że te punkty trzeba zaatakować w kolejności jaką pokazałaś Hakurei-san? - mieszkaniec piekieł musiał przyznać, że miał mieszane uczucia. Człowiek to człowiek, ale w gruncie rzeczy Kapłanka Granicy była bardzo chwalebnym wyjątkiem na tle swojej dość nędznej rasy. No i jednak stała po ich stronie. A trzymanie dobrych stosunków z potężnymi nigdy nie boli.
Suzumiya zaczął się koncentrować, chcąc stworzyć płachtę 1.7mx1.7m dość grubego, zatrzymującego ciepło materiału. Gdy mu się to udało, sprezentował swój wytwór ludzkiej kobiecie.
W międzyczasie znów rzucił okiem na Shiji i jej kusy strój.
~Chyba dopiszę do swojego zwoju inkantację biwakową...~rzucił do siebie w duchu.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 06, 2013, 17:45:59
Shijima Kyomen
-Robi się nie była zadowolona z rozkazu, ale w końcu chciała pomóc, więc poszukała materiałów do rozpalenia ognia i szybko zrobiła to, co miała zrobić.
Podczas szykowania ogniska zajęta była rozmyślaniem nad swoją rolą w całym zamieszaniu...
Gdy ognisko było gotowe usiadła i czekała na plan działania, jaki prawdopodobnie chciała przedstawić kapłanka.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 06, 2013, 18:25:54
Alstar
Gdy ognisko było gotowe, wyjął ze swojego plecaka mały kubek, po czym zagrzał w nim wody i podał kapłance.
Zapomniałem się przedstawić. Jestem Alstar ale mówcie mi Al. Usiadł przy ognisku, oczekując jakichkolwiek informacji. Spoglądając w stronę monstrum zauważył iż rośliny zaczynają zamarzać w dość szybkim tempie. Przysunął się bliżej ogniska.
Jakikolwiek plan? Z tego co zauważyłem, to monstrum porusza się bez celu.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 08, 2013, 00:37:34
All

Był tylko jeden mały problem. By rozpalić ognisko potrzebowali drewna. Byli na środku jeziora. I pomimo iż wróżkowy kolos szedł sobie powoli, to zanim by się ogarnęli z zorganizowaniem ogniska, to nawet przy jego tempie by już zdążył poleźć i narobić szkód. Dlatego te kapłanka pokręciła głową gdy Shijima miała polecieć. Ale koc przyjęła. Chociaż wiadomo, byli w powietrzu, niezbyt wysoko, ale jednak. No a ogień mógł zaburzyć strukturę lodu... acz był gruby. To może jednak nie?
-S-spróbujcie w te miejsca albo coś... ale z daleka, bo ja prawie zemdlałam. Może są słabe... jakoś zareaguje, nie wiem... jak się ogrzeje, to dołączę...-I tyle, kapłanka skupiała się na ogrzewaniu się kocem. A gigant... stanął na chwilę. Podrapał się jakby po głowie. I poszedł przed siebie dalej.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 08, 2013, 00:50:31
Kohaku

Kruk jedynie skinął głową kapłance i zwrócił się do reszty:
- Macie coś, co pozwoli wam zaatakować te punkty o których powiedziała Hakurei-san z bezpiecznej odległości? - na wszelki wypadek wyciągnął zwój i przygotował do rzucenia inkantację wzywającą długie oręże drzewcowe.
Chciał też oszczędzać moc dla swojego bezpieczeństwa, więc nie miał zamiaru tworzyć tego hurtowej ilości, a tylko kilka (do 10) sztuk.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 08, 2013, 01:03:49
Shijima Kyomen
- Teoretycznie mogłabym spróbować zrobić lustrzane odbicie któregoś z Was, które kopiowałoby Wasze ruchy, ale nie stosowałam tego triku do pomocy komuś tylko do walki z pierwowzorem, za to stworzenie kopii tego monstrum mogłoby być zbyt wyczerpujące, a kataną tu nic nie zdziałam. Zasłona też się nie przyda, bo potwór zdaje się nie zwracać uwagi na "muchy" podlatujące do niego  pomyślała głośno Shiji analizując chłodno swoje zdolności. Inaczej nie mogła się przydać, niż przez skopiowanie kogoś, co może walczyć i skłonienie kopii do pomocy w walce. Ale musi się do czegoś przydać, nie ma bata, chce to zrobić dla siebie i innych, którzy mogliby ucierpieć przez monstrum. Tak, jest wystarczająco zdeterminowana, żeby walczyć chociażby gołymi pięściami.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 08, 2013, 09:55:22
Alstar

Chyba mogę coś zdziałać. Mam nadzieję że moja celność nie jest aż taka zła. Wyciągnął z plecaka jedno z zebranych wcześniej jabłek i wyrzucił w powietrze, po czym ułożył swoją dłoń na kształt pistoletu i wystrzelił jeden pocisk. Jabłko zostało natychmiast rozerwane. No cóż, to nie jest zbyt duża odległość ale lepsze to niż walka wręcz. Zawsze można strzelać do skutku. Wyciągnął pozostałe jabłka z plecaka i rzucił każdemu po jednym. Wycelowanie jednak będzie czymś trudniejszym. Wszechobecny ziąb oraz sam fakt, iż to coś się porusza, dawało temu pomysłowi mniejsze szanse.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 08, 2013, 11:49:37
Kohaku

Bibliotekarz popatrzył z dziwnym grymasem na popis Alstara. Poza oczami, które były zimne i puste, twarz piekielnego kruka wykrzywiła się w niejednoznacznym grymasie wskazującym coś pomiędzy rozbawieniem a niechęcią.
Potem jeszcze dziwny osobnik rzucił w dziwnym okrągłym przedmiotem. Kohaku dla swojego bezpieczeństwa przechwycił pocisk telekinezą i zaczął go oglądać z każdej strony... Nigdy jeszcze czegoś takiego nie widział. Dziwnie pachniało.
- Co to jest? - zapytał osób w otoczeniu nie odrywając wzroku od novum, które tak niespodziewanie się pojawiło i oderwało jego myśli od lodowego kolosa.
Tak chciał zbesztać człowieka za brak szacunku do mocy i idiotyczne popisy. Ale to coś było na swój sposób fascynujące w swej prostocie.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 08, 2013, 12:53:30
Alstar

To jest jabłko. Jest do jedzenia. Lekko kwaskowate ale mogą być. Poczuł się lekko rozbawiony i zaciekawiony. "Skoro on nie wie czym jest jabłko, to zastanawia mnie czy on cokolwiek je." Usiadł na chwilę na lodzie. próbował sobie ułożyć wszystkie zebrane informacje. A więc słabsze punkty to obojczyki, klatka piersiowa i szyja. Bezpośredni atak jest bezskuteczny, gdyż grozi to zamarznięciem. Mimo tego iż cztery celne trafienia mogą zakończyć tą sprawę, nie wyglądało to zbyt łatwo. Zastanawiało go jednak kto kieruje tym czymś...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 08, 2013, 15:37:47
Kohaku

- Hm. No to będzie co przegryźć po sprawie - mruknął wzruszając ramionami, po czym schował dziwną rzecz do rękawa.
I tak już za długo zamarudzili. Trzeba było zacząć działać, zanim gigant nie wejdzie w szkodę. Kruk po raz kolejny skupił się na tym samym czarze jaki szykował wcześniej, już nie z intencją, by mieć go pod ręką, ale go użyć i dać sobie, oraz grupie potrzebną broń.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 08, 2013, 22:32:26
Shijima Kyomen
Spojrzała na sytuację, która przed chwilą miała miejsce. W takich sytuacjach nie umiała się powstrzymać od rzucenia uwagi Jak dzieci...
-Radziłabym zachować energię na walkę z monstrum, a nie marnować ją na jakieś popisówki prychnęła na Alstara
Przyjrzała się też nieco krukowi, pomyślała śmierdzi tu magiem, ale spróbuję nie zwracać na to uwagi przynajmniej do zakończenia zadania.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 08, 2013, 22:52:00
Alstar

Speszył się. Zwykle nie korzystał ze swoich umiejętności przy nieznajomych, więc nie wiedział że będzie to odebrane jako popis. "Zapamiętać na przyszłość, nie denerwować jej." Spojrzał w stronę lądu. Las wydawał się już być całkowicie zamarznięty, a olbrzym powoli przesuwał się dalej. "Atak grupowy? To może się udać. Koordynacja może być to kluczem do sukcesu. Albo gwoździem do trumny" pomyślał patrząc w stronę pozostałej trójki.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 09, 2013, 17:35:28
Shijima Kyomen
Czasem jednak powinnam się ugryźć w język pomyślała Shiji widząc reakcję chłopaka.
-Jak dla mnie powinniśmy wreszcie ustalić jakiś plan działania. Jako, że nie jestem dobrym strategiem podporządkuję się komuś, kto podejmie się tego wysiłkowi umysłowemu. Swoje możliwości przedstawiłam, a mostrum czekać wieczność nie będzie mówiąc to spojrzała w stronę zamrożonej części Gensokyo i dalej błąkającego się potwora. Zaczynała się niecierpliwić.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 09, 2013, 18:14:33
Alstar

Jeżeli macie cokolwiek, co jest w stanie trafić dokładnie w cel z dystansu, to nasze szanse wzrastają. Wątpię aby pojedynczy cios osłabił to coś, ale jeżeli uda nam się wszystkim jakoś trafić... Wstał. Od siedzenia na lodzie zdrętwiały mu nogi. Jednakże, zauważył coś, na co nie zwrócił uwagi od ostatnich 10 minut. Wstrząsy zniknęły? Czy to coś stanęło?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 09, 2013, 20:08:58
Wszyscy

Kwestia taka, że wstrząsy wcale nie zmalały... no, może na chwile, gdy stworzenie faktycznie chciało się podrapać. Tyle tylko, że reszta po prostu sobie latała w powietrzu, a Alstar odmrażał sobie stopy. Nawet kapłanka lekko lewitowała z kocem na sobie... ale polepszyło się jej w czasie waszej gadaniny.
-To tak... jak tak patrzyłam to te punkty co pokazywałam rzuciły mi się w oczy. Nie podlatujcie bliżej niż na odległość piętnastu metrów bo skończycie jako kostki lodu. Jak coś nie będzie wystarczająco szybko lecieć to też zamarznie-Reimu podrapała się po policzku-To przecież zwykła wróżka, do licha... nie wiem co mogło się stać... i po co tam idzie... mam pomysł-Reimu już trochę pewniej oddała koc pierwszej z brzegu osobie. Uniosła się nieco w górę orientując się w terenie.
-Przytrzymajcie ją tak na piętnaście minut, muszę polecieć do świątyni. Niech tylko nie zmienia kursu! Da radę?-Była znana z tego, że niezbyt lubi współpracować z Youkai z wiadomych względów. ALe w tym wypadku chyba nie miała wyboru, i nie dawała sobie po sobie aż tak bardzo poznać.

Plus, Kohaku udało się po dłuższej chwili koncentracji i starał wytworzyć... siedem włóczni. Reszta to były jakieś poskręcane, niezidentyfikowane twory, na które aktualnie zabrakło mu przepływu mocy.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 09, 2013, 20:34:02
Shijima Kyomen
- Co Wy na to, żeby dać "wróżce" obejrzeć się w lustrze? Shiji uśmiechnęła się lekko. Nie wiedziała, czy to monstrum zwróci w ogóle uwagę na coś takiego, jak odbicie, ale próbować warto.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 09, 2013, 20:40:19
Alstar

Odprowadzał kapłankę wzrokiem, po czym rzekł Zatrzymać to coś na 15 minut tak? To chyba łatwiejsze niż strzelanie do celu. Spojrzał na pozostałych. Z ich twarzy można było wywnioskować że są gotowi skopać komuś tyłek. Zastanawia mnie jakim cudem wróżka może tak urosnąć.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 09, 2013, 20:43:26
Kohaku

Prawie odpowiedział kapłance "masz mnie za człowieka", ale ugryzł się w odpowiednim momencie w język. Gdy telekinetycznie unosił swoje mniej lub bardziej udane twory, sklął się w duchu za koc, który kosztował go więcej mocy, niż przewidywał. No, może przyda się człowieczkowi na lodzie.
- Masz dziesięć minut. - skwitował jedynie czas jaki podała kapłanka i nie poświęcał jej już dalszej uwagi.
Spojrzał na towarzyszy i w sumie nie rokował nikomu z tego kwartetu, włącznie z kapłanką wielkich szans. Nikt nie zdawał się chętny by wziąć odpowiedzialność za planowanie na szerszą skalę, więc Suzumiya podjął się tego niewdzięcznego zadania:
- Jeśli Twój plan nie wypali Kyomen-san, weź lewą stronę, ja zaopiekuję się prawą. Alstar-san, postaram się zająć łapy kolosa na tyle długo, żebyś mógł uderzyć w środek jego torsu. Obiekcje? Uzbrójcie się w to - do Shiji i człowieka podleciały po dwie włócznie
~I o co chodziło Reimu z tą wróżką...? Poprzestawiało jej się w głowie z zimna...?~ pomyślał bibliotekarz ważąc w umyśle słowa kapłanki.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 09, 2013, 20:56:00
Shijima Kyomen
Złapała włócznie w rękę, spróbowała je trzymać tak, żeby nie przeszkadzały zbytnio. Wreszcie jakieś działanie.
-Dzięki. To jak? Lecimy razem i się rozdzielamy potem na strony? Szykowała się już do lotu, stworzenie zwykłego "lustra", nie walczącego, nie zadającego obrażeń, może nawet nie całego nie powinno być dla niej dużym problemem, aczkolwiek wiedziała, że nie musi się udać.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 09, 2013, 20:57:02
Alstar

Chwycił dwie włócznie rzucone przez Kohaku, po czym przypiął jedną do plecaka. Drugą chwycił jak muszkiet z myślą "Powinienem spytać Reisen o jakąś broń..." po czym spojrzał na resztę, gotową do wymarszu. Jestem gotowy.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 09, 2013, 23:09:07
Kohaku

Kruk jedynie skinął głową usłyszawszy potwierdzenia.
- Dokładnie Kyomen-san. Pamiętajcie, dystans od bestii dwadzieścia metrów - powiedział uderzając parokrotnie skrzydłami, by nabrać wysokości, telekinezą stworzył wokół siebie orbitę na której umieścił pozostałe mu oręże oraz niechciane dzieci sztuki nowoczesnej (bo inaczej tych pokrak nazwać się nie dało) i pomknął w stronę kolosa, utrzymując pozycję relatywną broni wobec siebie.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 09, 2013, 23:20:08
Shijima Kyomen
Widząc, że Kohaku już startuje też wzbiła się w powietrze po drodze skupiając się na stworzeniu lustrzanego odbicia monstrum mniej więcej na wysokości, w odległości na tyle dużej, żeby nie strąciło tego barkiem i wielkości takiej, by zmieściła się część monstrum od pasa w górę i na szerokość barków. Zwykłe odbicie wynikające z jej zdolności. Złapała się za kawałek lustra wiszący na jej szyi jedną ręką, zmarszczyła delikatnie czoło i spróbowała stworzyć cokolwiek. Przekornie odbijała na lewą stronę, by zawisnąć w powietrzu na umówionym dystansie na wysokości klatki piersiowej monstrum i nie przysłaniając mu widoku na tworzone "lustro". W drugiej ręce miała uszykowaną już do rzutu włócznię (drugą włócznię wsunęła delikatnie za pas). Puści kawałek lustra w momencie, gdy odbicie będzie gotowe, lub gdy będzie wiedziała, że nic z tego.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 10, 2013, 01:12:39
Wszyscy

Zatem wielką, niesamowitą walkę z kolosem czas zacząć. Pełna asekuracja po bokach, a Shiji kombinowała z Tworzeniem lustra. Był tylko jeden problem. Podczas jego tworzenia wróżka kompletnie nie zwracała uwagi na to, co się wokół niej dzieje, przez co dziewczę czuło coraz większy chłód. Co prawda wzięła pewną poprawkę na jej prędkość, ale stworzenie lustra na tyle dużego by cokolwiek było widać było sporym wyzwaniem. Powoli odległość zaczęła się niepokojąco zmniejszać. Czuła chłód aż po kości, i czuła, że nie powinna zbyt długo tutaj być. I tyle, puściła sporej wielkości lustro... które lustrem nie było. Ot, powietrze zaczęło odbijać rzeczywistość... stworzenie popatrzyło się pustym wzrokiem. I o dziwo... zrobiło dziwną pozę. Jakby się wyrwała z jakiegoś dziwnego pokazu dla kulturystów... i... jezusie nazareński. Napięła mięśnie, co spowodowało spadek temperatury w okolicy o jakieś piętnaście stopni, połączony z  nagłą lawiną lodowych sopli. A oni byli najbliżej.
Generalnie przytwierdzanie włóczni do części ich garderoby nie było najszczęśliwszym pomysłem. Ograniczyło to nieco ich zwrotność, zwłaszcza Shiji, która miała to zawieszone przy pasie. Szczęście w nieszczęściu szybko to jej wypadło to dwumetrowe dziadostwo, aczkolwiek zdążyło wpaść w ruch obrotowy i dziabnąć ją po łydce. Poszła krew z niezbyt głębokiej, acz długiej rany. Z kolei jeżeli chodzi o Alstara, to było trochę trudniej. Dwumetrowy drąg utrudniał mu uniki, przez co dostał jednym odłamkiem w lewą dłoń, trochę ją obijając. Problemy miał też Kohaku, dalej mający kontrolę nad swoim uzbrojeniem, ale nie mający na tyle podzielności uwagi by unikać i to trzymać. W pierwszym odruchu poleciał w górę. Wyszło mu to nawet na dobre, chociaż więcej w tym było szczęścia niż rozumu, no i z dwie włócznie przyjęły kształt podobny do jego niewypałów. A ta bestia... dalej pozowała. I szykowała kolejną "falę" przy powstałym lustrze.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 10, 2013, 01:40:04
Kohaku

~To jednak był idiotyczny pomysł~pomyślał Suzumiya widząc cudne efekty, jakie dało lustro.
Wstrzymał się od komentarza, gdy przytwierdzali włócznie do siebie jak głupi, robiąc sobie latającą trumnę. Nic nie mówił, chociaż miał złe przeczucia, odnośnie tego lustra. Ale do ciężkiej cholery, tego było za wiele. No i jeszcze ten człowieczek biegnący, zamiast lecieć...
Podobno kruki ciągną do padliny - przypomniało się bibliotekarzowi. Stary przesąd piekielny, że kruk zwiastuje nieszczęścia. I czemu do cholery, ten stereotyp się sprawdza?!
Tak czy siak, trzeba było działać. I najlepiej z brutalną skutecznością. Nie czekając na kolejną falę odłamków, Kohaku zaczął gwałtownie zbliżać się do kolosa, zachowując ku swemu wielkiemu niezadowoleniu bezpieczną odległość i cisnął pierwsze (i chyba jedyne jakie mu zostało) całe yari, mierząc w punkt na szyi jaki wskazała miko świątyni Hakurei. Jeśli ma precyzję przypłacić utrzymaniem reszty złomu, to pozbywa się balastu.
Po locie ofensywnym stara się jak najszybciej zwiększyć dystans od kolosa.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 10, 2013, 13:59:29
Alstar

Świetnie. Jedyny powód do radości był taki, że prawa ręka jest cała. Spojrzał w stronę kolosa, który przygotowywał się do kolejnego ataku. teraz może mieć szansę na kontrę. Wbił włócznię w ziemię, po czym wycelował dłonią w pierś monstrum. Skupił się na strzale, jakby miał to być jego ostatni. "Teraz albo nigdy!"
Rozproszenie - Deszcz pocisków!
Gigantyczny pocisk pognał z ogromną prędkością w stronę monstrum. Nie zauważył jednak czy trafił, gdyż musiał uchronić się przed kolejnymi soplami. "Gdybym tylko mógł latać..." Spojrzał w stronę Shijimy. Żadnych skrzydeł, ani niczego, co mogłoby wskazać na to że jest istotą latającą. Wpadł na pewien pomysł.
Hej, mam trochę głupie pytanie. W jaki sposób latasz?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 10, 2013, 17:17:02
Shijima Kyomen
Widząc szkody, jakie narobiła zagryzła dolną wargę prawie do krwi i skupiła się raz jeszcze, żeby to "lustro" odwołać. Oberwało jej się trochę nie tylko od odłamków, ale też od włóczni No pięknie, ale ze mnie idiotka po zdarzeniu miała zamiar przeprosić towarzyszy, ale nie czas o tym myśleć.
Usłyszała jakiś głos z dołu, spojrzała w tamtym kierunku
- Po prostu się wybiłam z podłoża, nic trudnego. W końcu to Gensokyo. Krzyknęła tak, żeby towarzysz ją usłyszał po czym skupiła się na unikaniu następnej fali pocisków i starała się nie myśleć o cieknącej z jej łydki krwi.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 10, 2013, 23:45:56
Skutki działań całej grupy były następujące - pocisk Alstara rozpadł się na mnóstwo mniejszych, których stosunkową siłę można było porównać po osiadania pyłku na powierzchni ciała - ot, mogło posmyrać, ale nie na tyle by się nawet chciało drapać. Shijima odwołała lustro, czym wywołała konsternację przerośniętej wróżki która właśnie zaczęła się zastanawiać co się stało. Machnęło leniwie skrzydełkami... po czym się zorientowało, że może też ich używać do latania! Chyba, bo zaczęły machać nieco szybciej... bez większego efektu poza tym, że turbulencje powietrza utrudniały im utrzymanie się na powietrzu i zapierały dech w piersi. Ale... śmieci Kohaku poszły. I włócznia nawet poszła w jedną z żył
-Au!-Usłyszeli cienki głosik dziewczynki, który nijak miał się do tego, co mogły zaprezentować sobą płuca bestii. Właściwie... to ledwo co to usłyszeli. Zdecydowanie nie było to adekwatne do jej rozmiarów. Co dziwniejsze, mimo, iż ewidentnie to wyglądało na naczynie, nie leciała stamtąd krew.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 11, 2013, 00:00:37
Kohaku

Kruk spikował w stronę Shiji, chcąc maksymalnie uniknąć wpadnięcia w turbulencje wytworzone przez przeciwnika. Zatoczył lodowatym wzrokiem po towarzyszach, potem spojrzenie wróciło na giga Cirno.
- Nie tego się spodziewałem... - warknął pod nosem, bardziej do siebie niż do otoczenia.
~"Au!"... Do ciężkiej cholery "au!" W dupę sobie wsadź to "au!"~pomyślał bibliotekarz i widać było po nim, że zaczyna tracić zimną krew i za moment zrobi coś głupiego...
Jeśli w pobliżu grupy są te nieszczęsne włócznie w stanie całym nie-współczesnym, przywołuje je do siebie telekinezą choćby razem z czyimś plecakiem, lub częścią garderoby (oczywiście zostawia tu, nie bierze ze sobą). Jeśli ich nie ma zadowala się większą (taką powiedzmy, 40x40cm) wolnozalegającą bryłą lodu. Potem wyrywa w górę trzymając się w bezpiecznej odległości od kolosa, ale na tyle blisko by być chociaż trochę chronionym od wiatru jaki powoduje i ta część jest wspólna dla obu planów. Plan z włóczniami kończy się na posłaniu pocisku wspartego telekinezą prosto w podgardle potwora i śmignięcie wysoko nad niego. Działania z bryłą są podobne, aczkolwiek ta jest ciśnięta prosto w otwarte oko kolosa, ale wydostanie się poza jego zasięg pozostaje takie samo.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 11, 2013, 00:37:30
Shijima Kyomen
Wkurzył się...Chwilowo oderwała wzrok od potwora i spojrzała na Kohaku. Już miała wpadać w panikę, że zrobi to, co ten pierwszy poznany przez nią mag, gdy poczuła, że włócznia, którą trzyma w ręku chce się wyrwać. (Jeżeli działania Kohaku wypalają) To pewnie ten mag, bo w jego kierunku rwała się włócznia... Puściła więc ją, by poszybowała w jego stronę Chcesz to ją sobie bierz, ja jestem za słaba, żeby dorzucić ją do celu w takich warunkach.
To cienkie "Au"... Wróżka na sterydach, czy co? Żadnej wiedzy na ten temat nie miała, nie miała tez pomysłu, co może zrobić.
Spróbowała zniżyć lot, żeby uniknąć turbulencji.
Gh... wiatr... spódniczka... miała już wolne ręce, więc złapała spódnicę, żeby jej nie podwiało.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 11, 2013, 14:09:20
Alstar

Czyli to był zły pomysł. Karty na nic się nie zdają. To musi być czysty strzał. Poczuł, że włócznia w jego dłoniach zaczęła drżeć. Najwyraźniej coś ciągnęło ją w stronę Kohaku. "Telekineza, tak? Ciekawe." Odczepił drugą włócznię od plecaka i rzucił je w stronę kruka z krzykiem Łap! Co teraz? Spróbować ponownie, tylko że standardowym pociskiem? Nic innego nie ma do wyboru, jednak turbulencje powodowały lekkie problemy z utrzymaniem się. I nagle przebłysk geniuszu - usiadł, opierając się o jedno z drzew. skoncentrował się na strzale - tym razem celował w obojczyk. Krótka chwila - wystrzał! "Tylko traf, do cholery"
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 12, 2013, 00:35:29
All

Każdy zajmował się tym, co uznał za najbardziej adekwatne w danej sytuacji. Shijima zabezpieczała się przed wścibskimi reporterami łase na wszelkie dodatki mające urozmaicić ostatnią stronę powszechnie znaną jako "rozkładówkę", a męska cześć towarzystwa kombinowała jak skrzywdzić biedną, gigantyczną wróżkę. Na pierwszy ogień poszedł pocisk Alstara, który trafił w jedną żyłek na obojczyku stworzenia. Ba, chyba nawet pękła. Nic się nie stało, stworzenie jak się zastanawiało nad tym co sie dzieje, tak dalej to robiło. Kolejne "aua".
Niestety, w pobliżu nie było wcześniej ciśniętego złomu, więc musiał się zadowolić bryłą lodu oraz włóczniami. Posłał wszystko w stwora... co do włóczni, to ich tor lotu został nieco zaburzony, przez co zamiast w podgardle trafiło ono trochę obok. Co dziwne, była reakcja, i to intensywniejsza! Wróżka krzyknęła, nie mogąc złapać się w dane miejsce, więc po prostu wielką łapą złamała włócznię. Co interesujące jednak, widoczna była krew płynąca z tego miejsca, chociaż nie tyle, ile można się było spodziewać. Jedno było pewne - uwaga bestii skupiła się głównie na ptaszysku odpowiedzialne za ten stan. I nie był to przyjazny wzrok...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 12, 2013, 00:44:09
Kohaku

- No to miło było Was poznać - warknął do siebie kruk.
Patrząc równie miło i przyjaźnie w oczy kolosa, jak i on spoglądał na niego, bibliotekarz złośliwie pomachał kreaturze i szykował się do bardzo, bardzo szybkich manewrów wymijających szerokimi łukami jej wszelkie ataki jakie mogłyby poparte jej śmiercionośnym zimnem. Resztę wolał po prostu omijać. Za wszelką cenę stara się chronić skrzydła, głowę i co ważniejsze organy witalne.
Miał jeszcze tyle ksiąg do przeczytania i planów do zrealizowania... Ale nawet zjedzenie cholernego jabłka tego popołudnia wydawało się niemożliwie odległe.
Wytężył zmysły, by mieć realne szanse uniknięcia tego co mogłoby go od ręki wyeliminować, lub poważnie uszkodzić. Jakże teraz żałował, że nie przykładał się bardziej do rozwoju swoich zdolności telekinetycznych...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 12, 2013, 01:14:56
Shijima Kyomen
Robi się groźnie Shiji szybko oceniła sytuację... W reszcie może się do czegoś przydać
-Zejdźcie się nieco bliżej siebie, jeśli możecie krzyknęła, sama podlatując bliżej kruczego towarzysza po czym powiedziała -Znak Odbicia ~ Iluzoryczny Krajobraz skupiła swoją uwagę głównie na wytworzeniu osłony obok Kohaku, który miał teraz największe kłopoty według niej. - Powinniśmy być przez chwilę względnie bezpieczni... To teraz nas nie widzi, ale wciąż może atakować na oślep. skupiała się, by utrzymać tarczę w miarę możliwości długo. - Decyzję, czy się wycofać, czy dalej walczyć pozostawiam Wam, a ja się dostosuję.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 12, 2013, 08:24:27
Alstar
Kryjąc się za jednym z drzew oglądał zaistniałą sytuację. "Mógłbym chyba zwrócić na siebie jego uwagę ale z czym to się wiąże? Małe szanse powodzenia, prawdopodobieństwo mojej śmierci... Na co ja jeszcze czekam?" Wycelował ponownie i wystrzelił kilkanaście średnich pocisków w twarz gigantycznej wróżki. "To chyba trwa dłużej niż 15 minut..."
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 13, 2013, 00:46:47
All

Zaczepki Alstara miały mocno mizerny efekt - pociski wystrzelone bez brania pod uwagę jej przyspieszonego ruchu roztrzaskały się na jej prawym ramieniu, gdyż zaczęła się dość intensywnie poruszać. Generalnie plan Shiji został wprowadzony w życie - podleciała do Kohaku i wykorzystała swoją kartę zaklęć, co pewnie nieco by zbiło z tropu wróżkę gdyby nie to, że była już w trakcie zamachu. Jak na kolosa zamachnęła się dość szybko, i głównie szczęście zadecydowało o tym, że nie zostali trafieni wielką łapą bestii. Co gorsza jednak, dziewczę to ogarnął szał, gdyż widziała swój cel - zniknął. Zaczęła wydawać z siebie niezidentyfikowane dźwięki i miotać się na wszystkie strony, nie wiedząc co za sobą zrobić. Pewnie jakby była na ziemi to zaczęła by tupać ze złości. Tak czy owak... ostatecznie dała sobie spokój, i poleciała szybciej w stronę góry. Aż strach pomyśleć co ona zrobi, jeśli faktycznie tam doleci...w międzyczasie zobaczyli, że ktoś koło nich śmignął. To byłą Reimu, trzymająca w dłoniach jakiś niewielki woreczek. Widząc, że wróżka posuwała się jakoś trzy razy szybciej niż wcześniej, nie marnowała czasu na rozmowę z wami, tylko czym prędej poleciała by ją wyprzedzić.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 13, 2013, 01:04:14
Kohaku Suzumiya

Kruk uśmiechnął się. I to bardzo źle. Tak jak nie uśmiechają się dobre istoty.
- Kyomen-san, musisz przybliżyć mi obraz szyi kolosa! - powiedział jedynie i pomknął za giga Cirno ile miał sił w skrzydłach.
Plan był prosty: dopaść włócznię, wyjąć ją, a potem rozchlastać uważnie szyję giganta, wykonując coś na wzór cesarskiego cięcia, by wyjąć telekinezą wróżkę. Miał nadzieję, że tak to podziała. Ale było kilka utrudnień... Będzie musiał operować w locie i z dystansu przynajmniej 15-20 metrów... No i musiał się spieszyć. Inaczej będzie poszukiwanym numer jeden w całym Gensokyo...
Jak pomyślał tak zaczął czynić, czy to z pomocą Shiji, czy bez niej.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 13, 2013, 01:15:07
Shijima Kyomen
Przybliżyć? dziewczyna była zdziwiona swoim zadaniem chyba raczej spróbować zatrzymać...
Sihiji skupiła się nad stworzeniem przed gigantyczną wróżką odbicia tego, co ta miała właśnie za plecami (lokując je w ten sposób, żeby monstrum miało je przed oczami i zasłaniało realny obraz przy możliwie małym rozmiarze). Może ją to chwilowo zmyli i sprawi, że się zatrzyma. Taką mam nadzieję
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 13, 2013, 10:20:59
Alstar

"Jak na zawołanie" pomyślał, widząc przelatującą Reimu. Nie ma na co czekać, pora dołączyć do reszty. Wybił się z ziemi i ku jego zdziwieniu, utrzymywał się w powietrzu. "To nie mogło być aż tak proste..." Po chwili leciał już w stronę Giga-Cirno, próbując dogonić Kohaku, wciąż szukającego swojej włóczni. To jest bez celu, mógłbyś szukać tego godzinami. Weź to, tylko nie zgub powiedział, podając Krukowi swój dłuższy miecz. Jest w stanie przeciąć wiele rzeczy przy odpowiedniej sile. Uważaj na siebie. dodał, po czym wyjął z plecaka swoje ostatnie jabłko. Jeżeli jego plan się powiedzie, a Giga-Cirno zareaguje tak głupio jak powinna, olbrzym będzie na deskach. Ciekawi mnie jak będzie wyglądać spotkanie trzeciego stopnia kwaśnego soku jabłkowego z okiem giganta. Plan był prosty - Rozstrzeli jabłko tuż przed okiem Cirno, zachlapie sokiem samo oko, Cirno zareaguje jak zwykle - Zapomni że może latać, po czym padnie na ziemie. "To chyba najgłupszy plan na jaki mogłem teraz wpaść" pomyślał i poszybował przed olbrzyma.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 14, 2013, 22:52:04
All

To, co się działo, można było nazwać tylko jednym określeniem - chaos. Każdy miał inną koncepcję na to, jak można utrudnić temu stworzenie życie. Pytanie tylko - czy przypadkiem wszystkie te planu nie będą ze sobą kolidować?
Kohaku niestety był zdany tylko i wyłącznie na swoje wyczucie oraz ostrość grotu swojej włóczni. Wróżka była w ruchu... ale o dziwo zatrzymała się, gdy zobaczyła odbicie tego, co miała za sobą. Wyglądało na to, że wzięła głęboki wdech... i z dziurki w jej klatce piersiowej wystrzelił zdecydowanie zbyt szeroki na nią promień, który poleciał daleko, daleko przed siebie... Alstar natomiast rzucił w tym momencie jabłkiem. Rozprysnęło się, owszem... ale nic się nie stało. Niefortunnie dla niego po prostu ją upaćkał. A Kohaku przecinał dalej... wróżka widząc, że nic to nie dało, ładowała kolejny strzał... a on... cóż, może było to dziwne, ale udało mu się dostrzec coś, co chyba było ciałem właściwym. Z miejsca cięcia zaczął się gwałtownie ulatniać niebieski dym. Mniejsza. Pociągnął...

...a piekło szło za nim. Właśnie leciała w jego stronę góra mięśni. Dopiero teraz zauważył, że generalnie wróżka jest jeszcze powiązana z całą resztą czymś przypominającym czerwone żyłkami. Na jakiej zasadzie w sumie nieadekwatnym do skutków pociągnięciem przeciągnął całość - nie miał pojęcia. Ale musieli działać szybko... nawet bardzo! Aczkolwiek... nie było już aż tak chłodno.

Shiji i Kohaku są akurat na drodze kloca. Sekunda-półtorej na reakcje. Start.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 14, 2013, 23:02:34
Kohaku

Pomagając sobie uderzeniem telekinetycznym wymierzonym w ciało kolosa kruk stara się wymanewrować tak na "smyczy" jaką sobie zafundował, by nie być POD zewłokiem, ale najlepiej nad nim (skoro nie jest taki lodowaty).
Jeśli Shiji ma problem z wymanewrowaniem (i Kohaku ma czas to zauważyć),  jej też funduje telekinetyczne odepchnięcie, ale po prostu w bok.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 14, 2013, 23:06:08
Shijima Kyomen
Wykonuje ruch, który ma na celu uniknięcie "kloca" w jak najkrótszym czasie po jak najkrótszej drodze. Gdzieś w bok, by nie być na torze ruchu tego czegoś.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 15, 2013, 17:17:18
Alstar

"Kolejny cholerny niewypał!" pomyślał. Miał już tej gigantycznej wróżki dość. Kolejny plan. Ominął szalejącego giganta, po czym zaczął mierzyć w jego tyły. Tym razem koncentrował się dużo dłużej, chcąc wystrzelić jak najsilniejszy pocisk w skrzydła olbrzyma.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 16, 2013, 23:56:37
All

Kohaku saves the day. Dzięki jego telekinezie oraz niezidentyfikowanym właściwością chwyconej Cirno, cała masa została odepchnięta do przodu, prawie trafiając biednego Alstara, który pomimo osłabienia aury poczuł się wcale nie lepiej od biednej kapłanki. Właściwie to zwyczajnie opadł na ziemię trzęsąc się z zimna. Szczęście w nieszczęściu, że powoli i w sumie z niezbyt wysoka. Poleciała na parę dobrych metrów, i gigantyczna wróżka wywaliła się na pysk. Odruchowo Kohaku i Shiji popatrzyły się w dół... coś się poruszało po zmrożonej ziemi. Coś świecącego się i żółtego, i to w paru egzemplarzach. Ułożyły się one w jakimś układzie wokół Cirno... ostatecznie formując prostokąt.
Musieli się odsunąć, inaczej mogło by ich spotkać coś mało ciekawego. Wielki słup światłą poleciał ku niebu, oślepiając ich na moment. A gdy otworzyli oczy, mogli zobaczyć niewielkie ciało wróżki, które leżało na ziemi, oraz kapłankę, która właśnie do was leciała.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 17, 2013, 00:09:47
Kohaku

- No, to było prostsze niż się spodziewałem... - rzucił retorycznie kruk, lecąc w stronę wróżki.
Alstara zaszczycił jedynie spojrzeniem, ale twarz Kohaku nie zdradzała zbyt wiele tym razem. Najbliżej było temu grymasowi do obojętności.
Chciał przyjrzeć się małej i być może dowiedzieć czegoś sensownego. Co zamieniło ją w monstrum kontrolowane przez moc? Swoją drogą, ostatnio dużo się tego robiło... Co prawda, to drugi przypadek na przestrzeni ostatnich lat i względnie "łatwy" do opanowania, szczególnie porównując z cyrkiem jaki miał miejsce przy Utsuho... Bibliotekarz zaczynał mieć złe przeczucia.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 17, 2013, 00:17:54
Shijima Kyomen
Sam się pchał pod kolosa, to ma skwitowała w  myślach położenie Alstara sama będąc zadowoloną z faktu, że ją jednak ominęła "przyjemność" bliższego kontaktu z wielkim cielskiem.
Również podleciała do leżącej na trawie wróżki.
"- Hej mała, słyszysz mnie?" nie wiedząc jak się zwrócić do wróżki powiedziała "mała", stwierdziła, że po takim zajściu wypadałoby przepytać główną zainteresowaną, starała się przy tym uśmiechnąć przyjaźnie.
"- Jak się czujesz?" Shiji zrobiła dobrą minę do złej gry i postanowiła pokazać się z tej milszej strony, tak będzie łatwiej rozmawiać z "dzieckiem". Po za tym chciała sprawdzić, czy wróżka jest przytomna.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 17, 2013, 15:39:44
Alstar
Wstał. Spróbował się ogarnąć, ale wciąż był zamroczony. To co zapamiętał przed utratą przytomności, była próba wystrzału, błysk oraz wielkie coś lecące w jego stronę. Z jego ramienia kapała krew. Jeden z lodowych odłamków najwyraźniej go trafił. "Czyli czeka mnie dziś obowiązkowa wizyta w Eientei" Ale wciąż żyje. Rozejrzał się i zobaczył całą trójkę, stojącą nad małą wróżką. Podszedł do nich, po czym zapytał Jakim cudem mała Cirno narobiła tyle zamieszania? I co sprawiło że jest taka wielka?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 17, 2013, 19:28:43
Kohaku

Kruk wylądował kilka metrów od Shiji - nie chciał leźć Cirno na oczy, bo mogła go przecież pamiętać za tą włócznię i parę innych rzeczy. A co by nie mówić, Kyomen wzięła się dobrze do sprawy, robiąc to co robi. Lepiej jest zdobyć informacje bez zbędnego wysiłku. I w tym momencie pojawił się Alstar. Kohaku zmierzył człowieczka lodowatym spojrzeniem (nie, żeby to akurat kiedykolwiek się zmieniało) i o ile wcześniej na twarzy mieszkańca piekieł błąkał się jakiś cień uśmiechu, o tyle teraz jego mimika wyraźnie wykazywała dezaprobatę mieszającą się z obojętnością.
- Dziękuję Alstar-san - zaczął teatralnym, przesadzonym tonem, by po krótkiej pauzie kontynuować głosem emanującym dezaprobatą i niechęcią. - Że nie przeszkadzałeś nam aż tak.
Gdy kruk rzucił okiem na krew zdobiącą ubranie człowieka, jedynie złośliwie się uśmiechnął, ale grymas nie zagościł na długo na jego twarzy.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 17, 2013, 20:12:24
Alstar

Usiadł na ziemi, wciąż wpatrując się w wróżkę. Nie jesteś zbyt miły. Chociaż fakt - chyba wszystkie moje plany nawaliły. Cóż powiedzieć - wciąż się uczę. Z kieszeni plecaka wyjął ostatnie jabłko, po czym zaczął je powoli jeść. Powiedz mi, masz może przy sobie jeszcze mój miecz?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 17, 2013, 21:46:52
Kohaku

- Rodzice nie nauczyli Cię by pilnować swoich zabawek? - zapytał człeczyny piekielny kruk.
Na sekundę zmarszczył brwi, a potem zadał kolejne pytanie, nawet nie zaszczycając człowieka spojrzeniem:
- Poza tym, skąd masz daisho? To nie jest tania rzecz, nawet w Byłym Piekle.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 17, 2013, 22:21:55
Alstar

Z tego co pamiętam podawałem miecz tobie, żebyś nie musiał się bawić z szukaniem włóczni. Wstał, po czym wszedł do lasu, po chwili wychodząc z długim mieczem, chowając go do pochwy. Pewnie byś mi i tak nie uwierzył, ale dostałem w prezencie.
Wyjął lekko stopiony kawałek lodu z ramienia, po czym urwał kawałek rękawa od koszulki i zawiązał, odcinając dopływ krwi.
I pytam serio, co się właściwie stało?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 17, 2013, 22:31:48
Shijima Kyomen
Słysząc rozmowę męskiej części ekipy oderwała się na chwilę od leżącej na trawie wróżki, zerknęła na nich z niezbyt przyjemną miną (pilnując się, by tej miny nie widziała wróżka) i powstrzymując się od zbędnych złośliwości w miarę spokojnym głosem powiedziała:
"-Cierpliwości... Prosiłabym też, żebyście zostawili prywatne pogaduszki na potem, albo odsunęli się trochę w tym celu, myślę, że leżąca tu wróżka też musi trochę ochłonąć" po czym wróciła jak gdyby nigdy nic do poprzedniej miny, czyli przyjaznego uśmiechu w stronę wróżki starając się pokazać, że nie chce jej nic zrobić, dalej czekając na oznaki przytomności małej.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 17, 2013, 22:34:43
Kohaku

Porzucając na moment poważną fasadę mieszkańca piekieł, kruk z kamienną twarzą wskazał dłonią na człowieka, mówiąc jedynie:
- To jego wina.
Po czym zbliżył się nieco do wróżki i Shiji, ale tak by nadal nie pokazywać się za mocno Cirno.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 18, 2013, 00:28:19
All

Generalnie cały misterny plan pokazanie się z dobrej strony wróżce szlag jasny trafił, gdyż leżała sobie naga i nieprzytomna na trawie. Przy okazji - odłamek lodu który trafił w jego ramie najwidoczniej nie był zwykłym kawałkiem lodu. Nie topniał, stał twardo, i zrobił się wręcz nienaturalnie biały. Czuł przenikliwy chłód promieniujący od jego ramienia do głowy i reszty ręki, jakby ktoś wlał w jego żyły lodowatą wodę. Chwycił za sopel - nie był w stanie go wyjąć. Przymarzł. Pociągnął raz jeszcze - nic z tego. Do trzech razy sztuka... coś się ruszyło. I znowu. I... O MATKO JAK BOLI. Razem z soplem wyrwał sobie okoliczną, bezpośrednio przylegającą do pocisku tkankę, wywołując intensywne krwawienie z tego miejsca oraz spory ból. No to teraz EWIDENTNIE będzie potrzebował pomocy, inaczej się wykrwawi... a z tego co pamiętał to żadnych pocisków nie było. Więc... jakieś cuda się tu chyba dzieją! Więc niestety, ale mieli na głowie cierpiącego człowieka... oraz powoli wybudzającą się wróżkę. I jeszcze Reimu doleciała, zachodząc w głowę co się właściwie stało i co powinna z kim zrobić w danej sytuacji.

[A miecze miał cały czas przy sobie bo nawet do niego wtedy nie doleciał, wololo, skrzydła i więcej speeda ftw]
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 18, 2013, 00:42:56
Kohaku

Kruk patrzył na popisy człowieka od początku, do końca. I miał z nich niemożebną radochę. To było dosłownie tak, jak w jednej głupiej sztuce, jaką czytał, ale znacznie efektowniej, bo na żywo. Trzeba było przyznać szczerze, z trudem tłumił śmiech, po prostu odwrócił się od Alstara, zakrył się skrzydłami, by ABSOLUTNIE nie mieć szansy go w tym momencie zobaczyć. Oparł się jeszcze o drzewo i zagryzł pięść rechocząc jak żaba w błocie. Musiał się uspokoić. Po prostu musiał i szczerze próbował. Ale ten człowieczek stanowił wręcz ideał tego, co bibliotekarza w ludziach mierziło.
Po jakichś piętnastu sekundach doszedł do siebie i mimo lodowatego spojrzenia, Kohaku nadal był uśmiechnięty od ucha do ucha. Zaczął przywoływać wcześniej używany przez Reimu koc - nie był daleko, jeśli go geografia powierzchni nie myliła, więc długo to nie potrwa.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 18, 2013, 01:23:34
Shijima Kyomen
Shiji westchnęła głęboko chwilę masując sobie czoło palcami... Czyli jednak nieprzytomna, plus ten gościu z rozwalonym ramieniem. Trzeba się zastanowić co robić
-I po co było to wyrywać? rzuciła półgębkiem, nie tyle do Alstara, co do siebie samej -Myślenie nie boli. dodała wzdychając głęboko
-Ma ktoś lub może skombinować jakieś opatrunki dla niego? Nie potrzeba nam tu trupów. Bo okrycie dla wróżki podejrzewam, że się jakoś magicznie znajdzie, prawda Kohaku? Spojrzała znacząco w stronę kruka. Mówiąc o okryciu miała w pamięci koc, który Kohaku zmaterializował dla Reimu.
-Alstar, póki co radzę Ci zdjąć koszulkę i zrobić z niej prowizoryczny opatrunek, chyba, że jednak coś się znajdzie innego. powiedziała chłodno, nie była w humorze na życzliwości. Trzeba go będzie odeskortować do Eientei. Nie chciała być osobą, które będzie robić za posłańca. - Kto go stąd zabierze? Ja wolałabym zostać i poczekać, aż wróżka się wybudzi. Chyba, że nie będzie innego wyjścia. to o "innym wyjściu" dodała tonem, który sam za siebie mówił, jak bardzo nie ma ochoty na spacer z Alstarem.

Póki nie ma koca stworzyła lustra zasłaniające nagie ciało wróżki, przynajmniej w okolicach intymnych. Gdy koc się pojawi odwoła lustra.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 18, 2013, 14:17:28
Alstar

Dam sobie radę sam. Jedynym, który może potrzebować pomocy, jest ona powiedział wskazując na wróżkę. Zachowywał cały czas ten sam obojętny wyraz twarzy podczas wiązania opatrunku uciskowego, jak podczas wyciągania sopla. I czy mógłby ktoś w końcu powiedzieć w jaki sposób mieliśmy tu Giga Cirno?
Przyjrzał się im. Nie wyglądali na ludzi, o kruku nie wspominając. Dzika myśl przemknęła mu przez umysł. "Wygląda na to że ludzie nie są tu jakoś respektowani" Co się dziwić? Byli na samym dnie tutejszego łańcucha pokarmowego.

Spoiler (pokaż/ukryj)
Do Ekkusu: Wybacz, zdanie usunięte.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 19, 2013, 00:25:27
All

Czyli generalnie pan Alstar usiłował poradzić sobie z dość sporą dziurą w swoim ramieniu za pomocą prowizorycznej opaski uciskowej, przy okazji prowadząc swobodną konwersację z otaczającymi go osobami. Niestety... ale nie do końca. Przez ból go przeszywający wszystko to co powiedział musiał syczeć, tak go bolało. Reimu patrzyła się na to i w końcu oprzytomniała. Pomogła mu z tymczasowym opatrunkiem, który jako tako leżał, ale nie powstrzymywał zbyt dobrze krwawienia, które dalej pozbawiało go sił. Skrzywiła się. Widocznie miała przed czymś opory, ale ostatecznie się odezwała.
-Zaraz się wykrwawi. Wezmę go do Eientei... a wy wypytajcie tą wróżkę. Bez dyskusji-Mruknęła, i pociągnęła słabnącego mimo jego woli Alstara za zdrowe ramię prowadząc go w powietrzy w stronę bambusowego lasu. Tam zostanie opatrzony, a Alstar będzie winny Reimu pieniądze za szybką pomoc medyczną, odkażanie i bandaż... a niestety, pieniędzy na ten moment nie miał A chwilę to zajmie (Pięć kolejek czekania, dam znać na PW kiedy poleci post)

W międzyczasie Kohaku i Shiji oczekiwali, aż Cirno się obudzi. Koc udało się znaleźć w miare szybko, acz był on dość daleko od ich aktualnego miejsca pobytu i był chłodny - w sumie dla lodowej wróżki nie powinno to sprawiać aż takiej różnicy. Ale ale, zaczęła się budzić. I pierwsze, co powiedziała po pokręceniu głową, złapaniu się za nią oraz jęku, było...
-...boli mnie ramię...-Rzekła... ale rana zdążyła już zniknąć. Ah ta magiczna regeneracja.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 19, 2013, 00:39:01
Shijima Kyomen
Shiji postarała się przybrać troskliwy wyraz twarzy i ton wypowiedzi. Przysunęła się do wróżki tak, żeby mieć twarz na poziomie jej twarzy
-Gdzieś jeszcze Cię boli? Dobrze się czujesz? nie chciała zadawać zbyt wielu pytań na raz
-Mogę Ci jakoś pomóc?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 19, 2013, 00:45:46
Kohaku

Nie odzywając się zbytnio, stał w na tyle blisko, by słyszeć rozmowę i starał się wyglądać niezbyt groźnie. Ogólnie rozglądał się za tym błękitnym dymkiem który ulotnił się w momencie wykrojenia Cirno z jej kolosalnego awatara. Jak go znajdzie, to dobrze, jak nie... Już trochę gorzej. Póki co czekał na rozwój wydarzeń między dziewczętami. No i w razie co, miał w pogotowiu dość energii by łapać telekinetycznie wróżkę, gdyby chciała dać nogę.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 19, 2013, 01:11:38
Najpewniej nie była jeszcze na tyle przytomna by zorientować się w sytuacji, więc gdy tylko zobaczyła twarz Shiji odsunęła się kawałek zdezorientowana. Przy okazji zauważyła, że nie miała ubrań
-Waaaah, zboczeńcy!-Chciała odlecieć, oczywiście, ale Kohaku ściągnąć ją s powrotem na dół telekinezą. Delikatnie, ale i tak nią pociągnęło. Zaczęła się szarpać i panikować
-Nie, to nie tak miało być, nie! Oszustwo, oszustwo!-Generalnie chyba tylko na taką niemrawą szarpaninę miała siły, bo jakoś ze specjalną siłą się nie ruszała. Zresztą, było to trudna przy utrzymywaniu koca. Trzeba było ją uspokoić bo jeszcze sobie krzywdę zrobi.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 19, 2013, 01:17:24
Kohaku

Kruk westchnął i utrzymywał ten poziom nacisku - sprawa wymagała precyzji, bo nie chciał ani wróżki puścić, ani zrobić jej niepotrzebnej krzywdy.
Bibliotekarz podszedł do koca i ponownie przyrzucił nim Cirno, obecnie będącą w stroju Ewy.
- Słuchaj maluchu - zaczął dość neutralnym i spokojnym tonem. Nadal uśmiechał się szczerze po uświadczeniu popisów Alstara. - Chcemy tylko wiedzieć co się stało. Jak tylko dowiemy się co chcemy, puścimy Cię. I zachowasz kocyk.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 19, 2013, 11:40:57
Shijima Kyomen
Przytaknęła, gdy Kohaku mówił do wróżki, by pokazać, że zgadza się z jego słowami, po czym dodała od siebie
- Nie chcemy Ci nic zrobić, a już na pewno nic zboczonego powiedziała spokojnie próbując ją uspokoić
- Czemu oszustwo?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 19, 2013, 19:45:57
Kohaku & Shiji

Ich zapewnienia dotyczące  ich pokojowych i niezwiązanych z molestowaniem seksualnych niezbyt trafiło do biednej wróżki, która dalej się im wyrywała. Szybko się jednak zmęczyła i po prostu wisiała nad ziemią, owijając się kocem niczym dywanem.
-Ten duch z tego... no, do gotowania wody... miałam być najsilsza... i nic się nie stało! I jeszcze straciłam ubrania!-Łzy zbierały się jej do oczu, ale to w sumie tyle.
-Przepraszam, że przerwę. Czy widział ktoś z was kapłankę Hakurei?-Nagle usłyszeli za sobą kobiecy głos. Ich źródłem była srebrnowłosa pokojówka, która ni z tego ni z owego pojawiła się za ich plecami. Patrzyła się na nich chłodno z dłońmi skrzyżowanymi na sukni.
-W rezydencji mojej pani zaczęły dziać się niepokojące rzeczy, które obawiam się, iż stały się pośrednio za moją przyczyną, a widziałam, że stąd wyleciała. Byłabym wdzięczna za współpracę-Przymknęła oczy skłaniając się lekko. Az Cirno patrzyła na nią z dość nierozgarniętym wyrazem twarzy. Prawie by puściła koc.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 19, 2013, 19:50:59
Shijima Kyomen
-Witam, Reimu poleciała odprowadzić jednego człowieka do Eientei odpowiedziała Sakuyi
- Jaki duch? Pamiętasz może? Wypadałoby go "ukarać" za takie kłamstwa. zwróciła się do Cirno
Po czym znów odezwała się do Sakuyi
- Ja chętnie bym się przyjrzała tej sprawie, jeśli mogę służyć. Tylko muszę najpierw się dowiedzieć paru rzeczy mówiąc to uśmiechnęła się i skłoniła lekko. Pomyślała, że te wydarzenia mogą mieć ze sobą jakiś związek... Wydarzyły się dość blisko siebie
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 19, 2013, 22:39:39
Kohaku

~Stało się więcej niż przypuszczasz~ skwitował Kohaku w myśli.
Już miał kontynuować zadawanie pytań, ale wtedy pojawiła się kobieta w stroju pokojówki. Kruk zmierzył ją swoim lodowatym wzrokiem i zamiast odpowiedzieć na pytanie postawione przez nieznajomą, bibliotekarz bez zastanowienia skrytykował kobietę, odwracając się do niej plecami:
- W dobrym tonie jest się przedstawić, zanim zacznie się zadawać pytania - w międzyczasie, delikatnie opuścił Cirno na ziemię. Nie chciał marnować sił bez powodu, skoro miał tu być jeszcze duch do złapania.
W sumie przydała by się Kasha... One wywąchają ducha cholera wie skąd.
Nie męczył wróżki dalszymi pytaniami. Póki co.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 19, 2013, 23:13:08
Kohaku & Shiji

-Nie wypada też się odwracać w czasie rozmowy-Zwróciła mu grzecznie uwagę. Zwróciła się do Shiji, która w tym towarzystwie wyglądała na najprzyjaźniejszą.
-Jestem Izayoi Sakuya, i jestem główną pokojówką w rezydencji szkarłatnego diabła...
-No, taki duch z tej rzeczy, w której sie gotuje wodę! No, to...
-Czyżby czajnik?-Zapytała pokojówka, pochylając się nad dziewczynką
-O, to chyba nawet to!
-To spotkało nas to samo... wstyd się przyznać, ale jestem pośrednio odpowiedzialna za tą sytuację. To się chyba nazywa djinn... znalazłam w szafce nowy czajnik. Gdy go użyłam, ze środka wyleciał duch który obiecał spełnienie jednego mojego życzenia. Nie uwierzyłam mu, więc... zażartowałam, że najbardziej chciałabym, by moja pani miała poza mną kompetentną służbę... i... stało się-Skończyła, jakby lekko się kłopocząc. W międzyczasie wróżka stała i się patrzyła, cały czas kurczowo trzymając koc.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 19, 2013, 23:26:23
Kohaku

- Kohaku Suzumiya - odpowiedział jedynie kruk, przysłuchując się rozmowie i naturalnie ustawiając się tak, by widzieć wszystkie swoje rozmówczynie.
A gdy Izayoi spuentowała... Po prostu uderzył się otwartą dłonią w czoło i spuścił głowę. Nie miał siły. Najzwyczajniej w świecie. Chciał coś powiedzieć, ale zwyczajnie machnął ręką zbywając jakiekolwiek słowa krytyki jakie mógł mieć pod adresem Sakuyi. Po jakiś dziesięciu sekundach w końcu przetrawił informację.
- Djinn... - mruknął pod nosem. Po sekundzie dodał glośniej. - Innymi słowy, wyleciałaś teraz z pracy, tak? W każdym razie, musimy znaleźć ten cholerny czajnik, zanim jakiś idiota zażyczy sobie gwiazdki z nieba - mimowolnie Kohaku się wzdrygnął, bo przypomniały mu się gwiazdki tworzone przez Utsuho. Bardzo gorące, niszczycielskie i pewnie nawet niezbyt kontrolowane... - Która z was widziała go ostatnia?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 21, 2013, 22:00:36
Shijima Kyomen
-Shijima Kyomen, ale wystarczy Shiji... Kohaku ma rację, musimy znaleźć ten czajnik zanim stanie się coś zdecydowanie gorszego. Czy ten czajnik dalej jest w rezydencji? Czy zdążył już gdzieś zniknąć? powiedziała, po czym zamyśliła się na chwilę. Spawa zaczęła się nad Mglistym Jeziorem, a z tego, co pamiętała rezydencja jest gdzieś nieopodal, aczkolwiek nigdy tam nie była, widziała ją tylko z daleka...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 22, 2013, 22:27:33
All

Dziwnym trafem z nosa Kohaku zaczęła lecieć krew. W tym samym momencie poczuł uderzenie... nie miał pojęcia kto mógł zrobić bo niczego nie zauważył, a chyba nikt nie mógł się tutaj poruszać tak szybko... nikt nawet nie drgnął. Ale chyba ma stłuczony nos...
-Nie wiem czy tam dalej jest, z tego co pamiętam to jeszcze tam był... chociaż jak one wpadły, to nie miałam czasu się bliżej przyjrzeć. Te wróżki mnie wyniosły... a co do pracy, nie, nie zostałam wyrzucona. Właściwie wszystkie osoby które nie były służbą zostały wyrzucone z domu na różnorakie kursy. Ale może już dość o tym... czyli mówicie, że zamierzacie to odzyskać... pozwólcie, że wam pomogę. We dwójkę może się to okazać co najmniej niewykonalne...-Stwierdziła szczerze i otwarcie. Co tam tez musiało się stać?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 22, 2013, 22:36:00
Shijima Kyomen
-A jest nas jak na razie trójka... Czy mamy czekać, aż Reimu wróci z tym kaleką? powiedziała, po czym dodała z większym zainteresowaniem
-Co tak właściwie się tam stało? W przypadku wróżki życzenie zmieniło ją w kolosa... a tu?
Zignorowała krwawienie Kohaku, mag sobie powinien sam poradzić...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 22, 2013, 22:48:33
Kohaku

Dostał w nos. Najpierw myślał, że mu się wydawało, ale ból okazał się zbyt realny. Wydał z siebie stęknięcie dość mocno zbliżone do krakania i zaczął masować bolącą część ciała. Z dziobem przynajmniej nie miał takich problemów, że stanie się celem ataku... A nawet jeśli to ktoś się na tym mocno przejedzie. Otarł łzy z oczu, w końcu ciężko by taki popis czułości nie rozczulił drugiej osoby, prawda?
Ktoś miał niezły prosty i to musiał przyznać. Gdyby nie pewne fakty, popatrzyłby na pokojówkę z niemym pytaniem w oczach, ale ze względu na nie popatrzył jak zwykle - chłodno i obojętnie. Obtarł krew i strzepnął ją niedbałym ruchem ręki, chociaż grymas twarzy dość jednoznacznie wskazywał na to, że czuje nos bardziej niż by tego chciał.
- Nadal zostało pominięte jedno pytanie Izayoi-san, Cirno-chan. Kiedy każda z Was użyła tego czajnika... - lekko nosowym głosem ponowił pytanie Kohaku.
Kciukiem obtarł nową porcję krwi... Która ciekła, cóż za zaskoczenie, jak krew z nosa. Powoli i irytująco. Grymas bólu pomału przeszedł w lekkie poirytowanie.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 22, 2013, 23:03:11
Shijima Kyomen
- A czy to ważne, która kiedy użyła? Czajnik prawdopodobnie jest ciągle w rezydencji, więc na logikę rzecz biorąc pierwsza czajnika użyła Cirno, dopiero potem znalazła go panienka Izayoi skarciła krótko Kohaku
Niby mag, a takich oczywistych rzeczy nie może wywnioskować... może jednak nie jest takim wszechwiedzącym bucem stwierdziła w myślach
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 22, 2013, 23:09:15
Kohaku

- Przypomniałaś mi opowieść o żółwiu i zającu Kyomen-san... - mruknął całkiem słyszalnie kruk, ale nadal czekał na informację jaką uznawał za potrzebną.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 23, 2013, 03:16:11
Shijima Kyomen
Shiji potrząsnęła głową i teatralnie wywróciła oczami
-Opowieści opowieściami, nie mamy czasu na bajki... Tak sądzę. Przynajmniej dopóki ciągle istnieje ryzyko, że jakiś idiota znajdzie magiczny czajnik. - powiedziała
-Ważniejsze jest to, co nam stoi na drodze do niego i co pewnie również jest jego dziełem... -dodała i spojrzała w kierunku Sakuyi oczekując odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 24, 2013, 20:53:11
All

-No ja rano sobie chciałam kakao zrobić, ale to coś wylazło!-Zawołała Cirno, poprawiając koc na sobie. Po chwili odezwała sie pokojówka.
-Widziałam co prawda coś wielkiego nad jeziorem, ale jako iż kierowało się z inną stronę to uznałam, że Reimu się tym zajmie. Potem znalazłam tej czajnik i chciałam przygotować herbatę-Wyjaśniła.
-To ja polecę do siebie, a wy się stąd nie ruszajcie! Zaraz wrócę!-Krzyknęła wróżka, lecąc z kocem połozonym na sobie. Złość i strach jej przeszła, i chyba po prostu zwietrzyła okazję. Do czego? A tu już się można domyślić.
-Wracając... wszyscy poza służbą zostali wyrzuceni, a sama rezydencja stała się fortecą pod przewodnictwem... rady najwyższej służby powszechnej Gensokyo... chyba tak się nazwały...-Sakuya przekrzywiła głowę w niesmaku. Chyba zdawała sobie sprawę jak śmiesznie to brzmi.

[W następnym poście Alstar wraca do gry]
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 24, 2013, 22:37:32
Shijima Kyomen
- Tak, jak mówiłam- rzuciła w stronę Kohaku robiąc przy tym dość złośliwy uśmieszek, była zadowolona, że wyszło na jej rację, a dodatkowo powodem do dumy było, że wywnioskowała coś, czego nie wywnioskował jeden z tych "magicznych wypierdków" co zdają się wszystko wiedzieć. - Nie trafiony był ten komentarz z zającem-zaśmiała się pod nosem
- Czyli mamy tak jakby dwie sprawy do załatwienia? Czajnik i odnalezienie mieszkańców rezydencji? Czy tym drugim się zajmiesz już sama? -dziewczyna zwróciła się do Sakuyi
Ciekawe, co ta mała kombinuje... może po prostu poleciała się ubrać? pomyślała
- Tak przy okazji... Dużo ludzi czy tam nieludzi jest w tej pseudo radzie? I jak nieludzi, to jakiego typu?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 26, 2013, 17:41:23
Kohaku

Kruk zbył tryumf Shiji wzruszeniem ramion:
- Każdy popełnia błędy - Nie pojmował czemu jego błąd nagle tak ją ucieszył. Małej ilości osób nic nie umykało po przeprowadzaniu dziwnych operacji na jeszcze dziwniejszych istotach w nieprawdopodobnych warunkach. No ale cóż. To baba. I nie powinna dostawać tego cholernego czajnika w swoje ręce.
Zanim odezwał się po raz kolejny, dokładnie wysłuchał i Sakuyi i tej drugiej. Wyjątkowo nie miał pytań od siebie.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Styczeń 27, 2013, 22:53:47
Kohaku i Shiji

-Panienka Scarlet wraz z Patchouli Knowledge znajdują się z bezpiecznym miejscu i oczekują opanowania sytuacji. Sądzę, że najlepszym wyjściem będzie przekradnięcie się do środka i odnalezienie czajnika... może to być jednak trudne-Kobiecie przerwała Cirno, która była już w swojej sukience.
-No, mogę już bić złych! Pokażcie mi tylko gdzie!
-...jak mówiłam, będzie to trudne. Najlepiej jednak będzie, jak sami to zobaczycie. Rozumiem, iż mogę liczyć na waszą pomoc?-Zapytała uprzejmie, jednak powagi ujmowała jej wróżka latająca nad jej głową, usilnie próbująca załapać o co właściwie chodzi.

Alstar

Opieka w Eientei była wprost fenomenalna. Poza bandażem i paroma plastrami właściwie nie czuł, że cokolwiek go gdziekolwiek uderzyło. A teraz złe wieści. Wystawiony rachunek musiała pokryć Reimu, która jak wiadomo bogactwem nie grzeszy. I nie była z tego powodu zadowolona.
-I jeszcze trzeba wyjaśnić tą sprawę... uhhh!-Jęknęła groźnie, przygważdżając Alstara wzrokiem-Jakbym wiedziała, że to tyle będzie kosztować... dobra, niech będzie z tego jakiś pożytek. Pomożesz mi w znalezieniu winnych i ich ukaraniu. I nie chce słyszeć żadnych wymówek!-Reimu wyglądała dość groźnie, chociaż widać było, że kompletnie jej się nie chce już dzisiaj nic robić. Jej ruchy były bardziej bezwładne, jakby najchętniej się już położyła spać.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Styczeń 27, 2013, 22:57:43
Kohaku

- Naturalnie Izayoi-san. Ten jinn wyrządził już wystarczająco wiele szkód - odparł bez zawahania Kohaku.
O, już wiedział jak urządzi tego psotnika. Mimo niezmiennego wyrazu oczu, bardzo zły uśmiech wypłnął na twarz kruka.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Styczeń 27, 2013, 23:10:37
Shijima Kyomen
- Warto doprowadzić tą sprawę do końca... Możesz liczyć na moją pomoc, mam nadzieję się przydać - powiedziała do Sakuyi i skłoniła się lekko
- Czy poprowadzisz chociaż do jakiegoś najlepszego przejścia i objaśnisz plan budynku? Nigdy tam nie byłam, a nie chciałabym się zgubić w takich warunkach... Chyba, że Kohaku zna to miejsce - dodała po chwili lekko zakłopotana po czym spojrzała na Cirno - Obstawiam, że też masz zamiar tam lecieć, co? -powiedziała do wróżki Z jednej strony mała może się przydać, w końcu umie coś z lodem robić, ale lepiej, żeby nie plątała się zbytnio pod nogami... pomyślała
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Styczeń 29, 2013, 18:40:44
Alstar

Gdy opuszczał Eientei u boku Reimu, czył się jak nowo narodzony. Pomimo że całe ramię było jak nowe, pamiętał rady Eirin (głównie "Nie nadwyrężaj się" oraz "Przestań pakować się w kłopoty"). Dodatkowo przychodzi zapłata dla Eientei i wpłata na Świątynie Hakueri. No nic, trzeba będzie odłożyć pieniądze które miały być na remont domku i łowić jeszcze więcej ryb. Ciekawe czy coś jeszcze z niego zostało...
Nie miał wyjścia - Zgodził się na warunki Reimu.
Zastanawiał się również jak wygląda sytuacja pozostałej dwójki. "Pewnie sobie dobrze radzą." Nawet nie zauważył że Miko zostawia go z tyłu. Dogonił ją, po czym spytał:
Co dokładnie zrobiłaś z giga-Cirno, jedyne co pamiętam z tamtych wydarzeń to błysk światła
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Luty 07, 2013, 10:46:29
Allstar

Kapłanka trochę dziwnie popatrzyła się na chłopaka gdy ten użył określenia "giga-Cirno". Bez jakiejś specjalnie dezaprobaty, ale chyba nie spodziewała się takiej nazwy.
-Mały egzorcym-Stwierdziła krótko. Uniosła się w powietrze a Alstar, nie mając wyjścia, musiał zrobić to samo... o dziwo, nie było to aż takie trudne jak uważał. Wszechobecna magia sporo mu w tym pomagała.
-Przez Ciebie możemy zgubić trop. Może chociaż tamci są bardziej kompetentni...

Reszta

-A co, może nie?! Pociągnę go do odpowiedzialności za swoje kłamstwa!-Zadeklarowała wróżka kręcąc kółka w powietrzu. Pokojówka z kolei zamyśliła się.
-...w obecnej sytuacji nawet wejście z boku może być problemem. Tak jak wspomniałam, wszystkie problemy się wyjaśnią gdy sami to zobaczycie... tak...-Zakłopotała się-Powiedzmy, że cała służba jest... o wiele bardziej zdyscyplinowana niż kiedyś

Całość

W międzyczasie na ten udało się dostać Reimu i Alstarowi. Wylądowali zgrabnie na ziemi, i Reimu od razu podskoczyła do grupy.
-Sądząc z waszych wyrazów twarzy chyba to nie koniec problemów. O co chodzi?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Luty 07, 2013, 12:21:30
Shijima Kyomen
- Dobrze więc, tylko staraj się być ostrożna, żeby nie ściągnąć na siebie zbyt dużo uwagi tej "służby" - powiedziała do Cirno W tym momencie zauważyła Reimu i Alstara lądujących obok
- Mamy do czynienia z duchem mieszkającym w czajniku, który spełnia życzenia, zwanego też jinem. Tym razem znalazł się w rezydencji, w której służy Sakuya i warto by było go znaleźć i unieszkodliwić... Aczkolwiek broni go jakaś "rady najwyższej służby powszechnej Gensokyo" - powiedziała do Reimu podkreślając ironicznym wydźwiękiem słowo "jakaś" z racji tego, że prawie nic o niej nie wiadomo.
- Skoro jesteśmy w komplecie, to można się zbierać do drogi, co? - dodała po chwili w myślach tłumacząc sobie, że im szybciej załatwią sprawę, tym szybciej będzie mogła wrócić do odpoczynku w lesie i tym oraz to, że przez ten czas czajnik już mógł znaleźć się poza pałacem Oby nie było za późno
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Luty 07, 2013, 16:22:56
Alstar

Starał się przyswoić sobie wszystkie informacje od Shijimy. "Dżin? Jakim cudem coś tak niebezpiecznego znalazło się tutaj? I ta cała Rada..."
Spojrzał na grupę. Wśród nich zobaczył pokojówkę z Rezydencji. Kilkukrotnie widywał ją w mieście, czasem zaglądała na jego stoisko. Nasunęła mu się pewna myśl.
- Czy jest może jakiekolwiek ukryte i niestrzeżone przejście, powiedzmy coś w stylu ukrytego tunelu? - zwrócił się do pokojówki - I czy jest coś, przed czym chciałabyś nas ewentualnie ostrzec?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Luty 12, 2013, 15:41:44
Kohaku

- Izayoi-san wyraża się o dyscyplinie służby, jakby mówiła o armii... Wątpię by pozostawili luki w obronie - wtrącił kruk.
Jest osoba która zna rezydencję od podszewki, ale dopóki nie zobaczy jak sprawa wygląda, nie ma co planować.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Luty 12, 2013, 22:54:56
Alstar

- Czyli wygląda na to że włam do rezydencji jest praktycznie niemożliwy... - powiedział.
Czyli tak to wygląda. Zdyscyplinowana arma pokojówek strzegąca rezydencji. Jeżeli by dodać do tego właścicielkę, to robi się z tego mieszanka wybuchowa zdolna zabić - rozejrzał się po grupie - większość z nas, o sobie nie mówiąc. Trudna sytuacja, a czas ucieka... Potrzebny byłby jakiś ekspert od włamów, ale kto by zajmował się tym fachem w Gensokyo?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Luty 13, 2013, 00:29:20
Shijima Kyomen
Dziewczyna wzdychnęła głęboko, męczyło ją już to czekanie na jakiekolwiek działanie.
- Więc co robimy? Skoro żadnym wejściem nie da się tam dostać? Sabotaż? Podkop? Czy może znacie jakiegoś "specjalistę" od takich zadań? - mówiąc to dziewczyna lekko pocierała skronie palcem
- A może da się jakoś dyplomatycznie ugadać tą całą radę, żeby nas wpuściła?... - dziewczyna lekko się zamyśliła
- Czy może po prostu zrobić dla nas zasłonę, byśmy stali się niewidzialni? - tu Shiji uśmiechnęła się delikatnie
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Luty 22, 2013, 17:37:10
Wszyscy

-Duch w czajniku... bywały dziwniejsze rzeczy-Kapłanka potarła kciukiem podbródek, zerkając w stronę jeziora-Jak to znajdziemy to chyba nie będzie problemu z wyegzorcyzmowaniem. W końcu daliście radę... chyba, że to przez tą wróżkę
-Ej, co przeze mnie!-Cirno oburzyła się gdy to usłyszała. Panienka Izayoi natomiast pochwyciła słowa Shiji
-Czyli twierdzisz, że możesz nas ukryć?-Zapytała dla pewności. Uśmiechnęła się i kiwnęła z aprobatą-To może się udać. Przed moimi mocami odpowiednio się zabezpieczyli, ale nie sądzę, by spodziewali się czegoś takiego
-Tylko, czy przypadkiem coś się po drodze nie sypnie...-Popatrzyła znacząco raz to an Cirno, a raz na Alstara. Ta pierwsza odpowiedziała jej niezrozumieniem, a chłopak...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Luty 22, 2013, 17:57:54
Kohaku

- Tak czy siak potrzebujemy zabezpieczenia. Kogoś kto odwróci uwagę, żeby ułatwić grupie przeniknięcie do środka - kruk zzezował w tym momencie na Alstara - ale pozostaje kwestia, czy lepiej dawać im rozmówcę, czy kogoś kto będzie po prostu robił bagno dłuższy czas.
Suzumiya zaczął rozważać co może zrobić w wypadku obu potencjalnych zadań.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Luty 22, 2013, 19:04:47
Alstar

Chwila głębszego zastanowienia. Czyli potrzebują przynęty... I chyba wiedział na kogo wypadnie.
- Czyli mam po prostu odwracać ich uwagę na tyle długo, abyście bezpiecznie dostali się do środka, zabrali to coś i wyszli? Może się udać.
Jednak nie wiedział wielu rzeczy. Jak bardzo zdyscyplinowana jest nowa straż, potencjalne zagrożenia, rodzaje ataków... to jak postawienie wszystkiego na jedną kartę. Szybkie kombinowanie... Sięgnięcie pamięcią wstecz... I w głowie zaświtała mu myśl...
- Dobrze, lecz mam dwa pytania. Do was. - wskazał na Shijimę i Kohaku.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Luty 22, 2013, 20:32:52
Shijima Kyomen
- Tak twierdzę. Używałam tego całkiem niedawno nawet. Będę musiała się postarać tylko utrzymać tą osłonę jak najdłużej, żeby dać nam czas na przejście. - odpowiedziała Sakuyi
- Z odwracaniem uwagi, jeżeli Alstar nie będzie miał jednak pomysłu, mogłabym spróbować dać im jakąś lustrzaną kopię kogoś z nas... Aczkolwiek wolałabym skupić energię na osłonie dla nas. - dodała lekko wzruszając ramionami - Chociaż dając im jedynie kopię nikt nie ucierpi zbytnio... Pozwolę sobie oddać tą sprawę do dyskusji. - zakończyła uśmiechając się delikatnie.
- Jakie pytania -rzuciła szybko w stronę Alstara, już mniej przyjemnie... Cały czas pamiętała jego popis "mądrości".
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Luty 22, 2013, 21:48:13
Alstar

- Chyba czytasz mi w myślach. Chciałem cię właśnie o to prosić. - Powiedział nie zwracając uwagi na nieprzyjemny ton, z jakim to powiedziała. Chwila głębszego zastanowienia... - Nie chciałbym wrócić ponownie do Eientei. Chociaż, jeżeli wolisz się skupić na osłonie - Nie mam nic do tego. Musicie się przedostać.
Zwrócił się do Kohaku.
- Jesteś w stanie tworzyć przedmioty, racja? A czy jesteś w stanie... wykryć, czy stworzony przez ciebie przedmiot jest zniszczony?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Luty 23, 2013, 00:09:39
Kohaku

- Tylko jeśli bezpośrednio nim manipuluję - odpowiedział bibliotekarz.
Jakby chętnie nie posłał na to zadanie Alstara, nie ufał mu. Nie na tyle, by pozostawić tak ważny aspekt planu w jego rękach i dodatkowo osłabić Shiji. Oczywiście było to ryzykowne, może nawet śmiertelnie niebezpieczne.
Piekielny zmrużył oczy i zmarszczył czoło zastanawiając się nad czymś.
- Ja będę przynętą. Nie ma sensu utrudniać Shiji-san i tak niełatwego zadania - ton Kohaku dobitnie sugerował, że nie będzie tolerował sprzeciwów. - Gdy weźmiecie czajnik, uważajcie na to co mówicie. Rozpracujemy go poza rezydencją.
Kruk już miał w głowie to, czego pragnął od tego cholernego złośliwca.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Luty 23, 2013, 00:28:38
Shijima Kyomen
- Jesteś absolutnie pewien, że nie chcesz wsparcia? Nawet chociażby "spaczonego" lustra, którym byś manipulował telekinezą? - powiedziała Shiji z lekka beznamiętnym tonem głosu
- Co do czajnika uważam, że najbezpieczniej by było się przy nim nie odzywać w ogóle. Co najwyżej krótkimi zdaniami dotyczącymi taktyki. Mógłby potraktować czyjąś wypowiedź jako życzenie i narobić jeszcze więcej kłopotów. - dodała
- Na znak stworzę osłonę, aby wszystko ze sobą zsynchronizować i w miarę możliwości cicho polecimy do środka rezydencji. Jeszcze zostanie kwestia którędy się tam dostaniemy. A co do umownego znaku najlepiej jakby dał go Kohaku, skoro będzie robić za "przynętę" to od niego zależy czas w jakim się udamy do środka. - Shiji nagle spoważniała i zaczęła obracać w palcach kawałek lustra wiszący na jej szyi patrząc na swoich towarzyszy.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Luty 23, 2013, 09:15:04
Alstar

Czyli z systemu wczesnego ostrzegania nici... Na dodatek pojawiła się kolejna zmiana w planie.
Bez słowa słuchał co reszta grupy ma do powiedzenia. Obawiał się tylko jednego - że zrobi coś nie tak i cały plan nie wypali.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Luty 23, 2013, 11:38:53
Wszyscy

-Proponuję, by Reimu przekradła z wami do środka rezydencji, a ja pomogę Kohaku odwracać uwagę-Sakuya wyszła z własną inicjatywą. Reimu tylko tak słuchała, początkowo średnio przekonana. Jednak ostatecznie westchnęła, ba, nawet się lekko uśmiechnęła
-Sama nie mam lepszego pomysłu. Niech będzie, tylko...-Popatrzyła na Cirno, która zrobiła nadętą minę. Chyba się tamta obraziła, że została kompletnie pominięta w dyskusji, chociaż wcześniej chciała coś powiedzieć-Co z nią?
-Poleci z nami-Rzuciła pokojówka-Więc, skoro wszystko ustalone, to możemy lecieć?
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Luty 23, 2013, 15:20:27
Shijima Kyomen
- Jasne, powiedzcie mi tylko, w którym momencie stworzyć osłonę - entuzjazm Shiji wrócił do normy, poprzeciągała się przez chwilę jakby dając znać, że już jest gotowa i popatrzyła z oczekiwaniem na resztę ekipy.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Luty 25, 2013, 16:56:01
Alstar

- Czas ucieka. Bardziej gotowi już nie będziemy.
Szybko sprawdził stan swojego plecaka. Mini-Hakkero, medykamenty od Eirin i dość długi kawałek sznurka. Mógł zabrać coś więcej, gdy byli w Eientei.
- Jakieś wskazówki co do tego, gdzie może znajdować się ta lampa? - rzucił pytanie w stronę Sakuyi.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Luty 27, 2013, 12:01:13
Kohaku

- A zatem mogę spytać jakim "specjalnym talentem" dysponujesz Izayoi-san? - Suzumiya zwrócił się do pokojówki Szkarłatnego Diabła.
W równaniu pojawiła się kolejna niewiadoma. Być może rzutująca na jego korzyść. Z resztą mogła odpowiedzieć po drodze.
Kruk dość jasno zaznaczył swoje stanowisko rozprostowując skrzydła i jednym potężnym uderzeniem odrywając się od ziemi. Utrzymywał chwilowo pułap 2-2,5m.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Luty 27, 2013, 19:56:26
Wszyscy

-Jestem wszechstronnie utalentowana. Jednak to, co zapewne masz na myśli to moja zdolność manipulacji czasem. Niestety... z nieznanych mi przyczyn nie mogę z niej teraz zrobić pożytku na terenie rezydencji. Inaczej, nieskromnie mówiąc, sama byłabym w stanie poradzić sobie z tym problemem. Mam jednak nadzieje, że moje umiejętności w walce danmaku okażą się równie pożyteczne
-Świetnie. Możemy ruszać?
-Yay!

***

Byli na dość sporej wysokości. Na tyle dużej, by mogli ujrzeć rezydencję z bezpiecznej odległości. Było to dość daleko, ale pokojówka zaleciła im, by nie zbliżali się bardziej dopóki nie przejdą do dalszej części planu. Ale już stąd mogli ujrzeć ciekawe rzeczy.
-Chwila... tego nie widziałam wcześniej w ogrodzie. Co to do licha jest?
-Wieżyczki przeciwlotnicze sztuk trzy, chociaż moim zdaniem te... dziwne urządzenia do strzelania danmaku będą bardziej kłopotliwe. Każda wróżka tam takie ma, nie wiem dlaczego... a tam dalej jest punkt zbrojeniowy z amunicją. Z tego co widzę to aktualnie są w trakcie musztry. Idealnie dla naszej grupy zwiadowczej, fatalnie dla nas, odciągaczy uwagi-Co uważniejsi mogli dojrzeć, iż całe pole przed rezydencją zamieniło się w poligon zorganizowanego batalionu wróżek, dowodzony przez... kogoś tam, nie mogli dostrzec, ale tez miało to na sobie czarny mundur. Natomiast do samej posiadłości wlatywało oraz wylatywało dziesiątki skrzydlatych dziewczynek... ba, chyba nawet z jednej strony prowadzili jeńców wojennych, sądząc po zgrabnym sznureczku dwudziestu światełek. A nad tym wszystkim niósł się głos wodza, skrzeczącego jakąś propagandę przez głośniki ulokowane najpewniej na ścianach posiadłości...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Luty 28, 2013, 21:53:52
Shijima Kyomen
Czekając, aż "odciągacze uwagi" ruszą i dostanie znak do stworzenia osłony przygotowała sobie odpowiednie zaklęcie w głowie i uważnie obserwowała sytuację.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Marzec 01, 2013, 19:56:19
Alstar

Odprowadził wzrokiem odlatującą część grupy. 'Powodzenia" pomyślał. Odwrócił się do pozostałej dwójki.
- Mam nadzieję że kupią nam jak najwięcej czasu - powiedział - oraz że lampa nie jest zbytnio strzeżona.
Zapiął i założył swój plecak. Był dość lekki - nie będzie go ograniczał. Spojrzał na pełne koncentracji twarze Shijimy i Reimu.

- No dobra. Zróbmy to.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Marzec 25, 2013, 09:26:06
Kohaku Suzumiya

Piekielny kruk obserwował całą rezydencjęz mieszaniną dezaprobaty i niezadowolenia na twarzy. Miał szczerą nadzieję, że będzie w stanie zwrócić na siebie uwagę gadką. Niestety podziałałby na kilka wróżek, nie cały batalion.
Bibliotekarz wyciągnął z rękawa zwój i zaczął inkantować mamrotanym jedno ze swoich, jak do tej pory, najpotężniejszych zaklęć.
- Dyscyplina Kuźni: Ostrza Immaterium - w końcu, po kilku sekundach zakończył inkantację, grobowym, spokojnym tonem obwieszczając początek operacji.
Jeśli wszystko dobrze poszło, teraz nad wszystkimi pojawiła się istna zbrojownia, połączona ze złomowiskiem. Suzumiya starał się, by nad nikim z drużyny nie pojawiło się nic ciężkiego czy, niebezpiecznego, nawet jeśli miało to zmniejszyć potencjał Karty.
Plan miał prosty - drobnicę skierować w niczego nie spodziewające się wróżki na apelu, a trzy największe przedmioty pociągnąć za sobą by sprzedać je wieżyczkom AA.
Piekielny złożył skrzydła i zaczął pikować prosto w cel.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Marzec 25, 2013, 14:21:32
Shijima Kyomen
Dziewczyna widząc, że kruk już zaczął swoją część planu złapała jedną ręką za kawałek lustra wiszący na jej szyi
-Znak Odbicia ~ Iluzoryczny Krajobraz - głośno szepnęła i skinieniem dała znać grupie wchodzącej do rezydencji, by się przysunęła bliżej niej, coby stworzona przez nią tarcza była jak najmniejsza i jednocześnie dość szczelna. Gdy wszyscy już się ustawią da im znać do lotu i sama też zacznie lecieć. Tarcza będzie się przesuwać razem z nią.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 30, 2013, 00:10:57
Wszyscy

Karta zaklęć Kohaku podziałała wręcz wzorowo. Przez dłuższą chwilę nad polem przed rezydencją unosiły się, jak można było się domyśleć, zestaw małej armii. Miecze, włócznie, siekiery, noże. Poza tym jednak znajdowały się w tej chmurze również dość osobliwe przedmioty - pręty, stalowe koła, figurki w kształcie żółwi i innych zwierzątek domowych, stojaki, a z tych większych - szafa, pół stalowego powozu oraz coś, co przypominało ubogi, acz konkretny zestaw do destylacji. Pokojówka również nie zamierzała próżnować. Gdy tylko wszystko poleciało na niespodziewające się bezpośredniego ataku wróżki, Sakuya popędziła w bezpiecznej odległości koło Kohaku, puszczając deszcz noży w iście zawrotnym tempie. Co mogło zadziwić wronę to to, że po krótkiej chwili chaosu dziewczynki nagle zaczęły formować w powietrzu szyk bojowy... oczywiście te, które nie oberwały z jego drobnicy.
-Formacja grot, wykonać!-Zarządziła wróżka prowadząca musztrę. Natomiast ciężkie przedmioty skutecznie uniemożliwiły prowadzenie jakiegokolwiek ognia. Szczególnie szafa spowodowała istny pogrom, wbijając maszynę w ziemię. Natomiast destylarka... powiedzmy, że tamte wróżki będą miały dość alkoholu na dość długi czas. Problemem była jednak najdalej usytuowane działko, gdyż znajdowało się po drugiej stronie poligonu, i obrało sobie go na cel. Natomiast co do Sakuyi... na razie starała się przeżyć zmasowany atak wróżek, które wręcz nadspodziewanie sprawnie za nią goniły, niemalże dorównując jej w locie. A Cirno... gdzieś ją wcięło, gdyż nie było jej nigdzie widać, ani na polu bitwy, ani przy dywersantach. A skoro o nich mowa...
Spokojnie lecieli sobie w kierunku rezydencji, kompletnie niezauważeni przez walczące wróżki. Gdy zbliżyli się do budynku, zdołali zauważyć parę rzeczy - po pierwsze, okna były wąskie, jednak spokojnie można było się przez nie przecisnąć. Po drugie... wszędzie były zamontowane urządzenia przypominające lunety, które obracały się powoli w lewo i prawo. Po trzecie, przez okna można było zauważyć generalną mobilizację. Ba, część z nich została obstawiona przez wróżki, które położyły na parapetach o wiele cięższe odmiany miotaczy pocisków. Miały nawet sześć luf...
Reimu wskazała na coś. Na wieże zegarową, która na razie stała pusta. W sumie była dość blisko a możliwe, że znajdowało się tam wejście do środka. Kwestia tylko czy nie ma tam straży.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Maj 30, 2013, 00:26:26
Shijima Kyomen
Przytaknęła przez skinienie głowy Reimu i skierowała się w kierunku wieży obserwując, czy nie ma tam straży.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Maj 30, 2013, 00:47:14
Kohaku

Wykonując ostry zwrot przez skrzydło (i pilnując, by przypadkiem nie wpaść pod ostrzał Sakuyi), kruk, zaczął lecieć po dziwnych krzywych, wspomagając się telekinezą na działo AA. Jeśli nie udało mu się go wykończyć w pierwszym uderzeniu, teraz poprawi po sobie.
Używając po raz kolejny czaru przywołującego (lub, jeśli w oczy mu się rzuciło cokolwiek broniowatego o dużej powierzchni służącej do krzywdzenia bliźniego pokroju katany, lub tetsubo) by się uzbroić i wykończyć maszynę w bliskim dystansie, czy to poprzez podcięcie stojaka, czy uszkodzenie luf. Jak to nie podziała, zasypie to całym żelastwem (i wróżkami) jakie tylko znajdzie pod ręką - a przynajmniej spróbuje.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Maj 30, 2013, 16:41:04
Alstar

- Jeżeli to jedyne nieobstawione miejsce, to z pewnością wkrótce sobie o tym przypomną. Nie możemy czekać - powiedział na tyle cicho aby tylko pozostała dwójka mogła go usłyszeć - Decyzja należy do was - czekał w ciszy na odpowiedź.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Maj 30, 2013, 17:01:42
Shijima Kyomen
Shiji, która za Reimu zaczęła już się kierować w kierunku wieży na widok niepewnego Alstara zaliczyła facepalm i niemo nakazała mu bezwzględną ciszę, jako, że wróżki mogą usłyszeć i rozpocząć ostrzał na oślep, z poważną miną pokazała mu wieżę i zaczęła lecieć, jeżeli Alstar nie leci zostawia go poza tarczą.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Maj 30, 2013, 19:52:49
Alstar

Bez słowa ruszył za pozostałą dwójką.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Maj 31, 2013, 12:16:17
Alstar i Piscilla

Reimu zareagowała bardzo podobnie do Shiji. Ino nie pacnęła się głową w czoło, tylko przyłożyła palec wskazujący do ust z nieco byt dużą werwą. Jedna z wróżek która się ustawiała na oknie najwidoczniej dość dosłyszała... ale całe szczęście to tylko wróżka, więc nie zastanawiała się nad tym za bardzo zwłaszcza, że miała o wiele więcej do roboty w związku z pewną pokojówką i skrzydlatym. Przy okazji dziewczyna czuła, że nie utrzyma zbyt długo lustrzanej bariery, więc należałoby się pospieszyć... aktywność ta i w czasie walki z lodową wróżką zaczęła dawać się jej we znaki.
Udało im się dotrzeć w okolice wieży zegarowej. Przy okazji ujrzeli, że z jakiejś przyczyny pociski zaczęły latać zupełnie losowo. Reimu rozejrzała się wokół i dała dłonią znać, że tu było raczej bezpiecznie.
-To pewnie Cirno... chyba tutaj trzymają czajniki w kuchni... trzeba będzie zejść na dół wieży, przejść korytarzem do prawego skrzydła... a potem nie wiem. Zachowajcie czujność-Dziewczę otworzyło drzwi... i zamarło w pół kroku.
-J-jak to jest część zegara...-Wskazała palcem na gładką powierzchnię przed nią. Było coś do niej napisane. Wyglądało to na jakąś fachową specyfikację, ale jedno określenie przykuło ich uwagę

"Rakieta balistyczna bliskiego zasięgu no. B0-A3-4"

-Jeśli to jest to co myślę... kappy mi kiedyś mówiły. To leci, a jak coś trafi to wybucha. I jak to jest takie wielkie... to coś mogłoby wysadzić w powietrze całą wioskę ludzi!-Cofnęła się jakby się bała, że coś takiego mogłoby się stać tu i teraz. I coś się cicho zrobiło na polu przed rezydencją.

Kosiek

Uniki w tej sytuacji stały się dość trudne - działo rozkręciło się na dobre, i gdyby nie jego specyficzna technika lotu najprawdopodobniej już zostałby trafiony. Nie wspominając już o jego zdolności telekinezy, dzięki której mógł zmieniać trajektorię pocisków. Po drodze wpadła mu w oko stworzona wcześniej naginata, która pochwycił w dłonie z zamiarem pozbycia się uciążliwego problemu. Będąc już blisko przy ziemi usłyszał bardzo niepokojące dźwięki za sobą, jakby dość spora masa energii właśnie mknęła w jego stronę. Również wróżki obsługujące działo postanowiły przejść do nieco bardziej bezpośredniej formy walki. Ciekawe uzbrojenie... nawet czytał coś o nim. W świecie zewnętrznym to się chyba nazywa "pistolet maszynowy". Już parę pocisków poleciało w jego stronę i był gotowy do uniku...
-Freeze Sign "Perfect Freeze"!-Usłyszał nieco dalej... zaczęły się dziać rzeczy niezwykle dziwne, co zauważył, gdy usiłował paroma cięciami uporać się z przeszkadzającym mu mechanizmem. Dosłownie WSZYSTKIE pociski wokół zatrzymały się na chwilę i zaczęły lecieć w losowych kierunkach, wprowadzając ogólny popłoch wśród broniących rezydencji wróżek. Nawet twarde, dziewczęcy krzyki dowódcy nie pomagały zbytnio w tej sytuacji, gdyż chaos był konkretny. Jednak pomogło to trochę Piekielnemu krukowi, gdyż uciął lufy do tego stopnia, że całość stała się bezużyteczna... nie uchroniło go to jednak przez, niestety, oberwaniem rykoszetem po skrzydłach, co jednak nie zrobiło mu aż takiej krzywdy. Wszystko było wszędzie, tyle mógł stwierdzić, i najlepiej było pójść śladami Sakuyi i unieść się w miarę wysoko.
Wiele wróżek oberwało tym atakiem. Cześć leżała oszołomionych, a część zwyczajnie siedziało i płakało, co wyraźnie zirytowało "czarnego półkownika", której brakowało czarnej czapki z daszkiem i gwiazdką. Podźwignęła się z trawy, wyciągnęła gwizdek... coś Kohaku się w nim nie podobało... to, że nie słyszał jego dźwięku też.
Wszystko nagle się uspokoiło, przynajmniej po stronie wróżek. Krzyki i płacze ustały, i te które były w stanie się poruszac uniosły się. Dwa dodatkowe wydechy. Ustawiły się w linii równoległej przed nimi... i dopiero teraz mężczyzna zauważył, że wszystkie okna zostały obstawione przez wróżki z... to nie wyglądało za ciekawie. Zwłaszcza te sześć luf przy każdej dziecięcej, zaciętej twarzyczce. Ponadto... pomiędzy tym wszystkim a nimi stała pewna siebie Cirno, która najwyraźniej nie zdawała sobie sprawy, że zaraz najprawdopodobniej poleci na nich ściana światła.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Maj 31, 2013, 13:47:47
Spoiler (pokaż/ukryj)
/Jaki k.wa Kosiek? W genso nie ma Kośka :P/

Kohaku

Piekielnik rozejrzał się, rzucił okiem na swoje skrzydła, Cirno i w końcu zaczął szukać wzrokiem Sakuyi. Sprawa wyglądała gdzieś pomiędzy nieciekawie a beznadziejnie. Postanowił po raz kolejny postawić wszystko na jedną kartę i łapiąc jedyną przyjaźnie nastawioną wróżkę pod pachę, kruk wybił się telekinetycznie najmocniej jak był w stanie, a potem wspomógł się skrzydłami.
Chciał dostać się na dach rezydencji, tak by być z dala od okien i przynajmniej z jednej strony osłonięty od "plutonu egzekucyjnego", żeby potem wybić się jeszcze wyżej i wejść na pułap utrzymywany przez Izayoi. Liczył na ogień zaporowy z jej strony.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Maj 31, 2013, 19:46:17
Alstar

- Widziałem coś takiego, kiedy jeszcze żyłem poza barierą. Teoretycznie mamy 3 wyjścia: unieszkodliwić, zniszczyć lub zostawić w spokoju. - zamyślił się. To coś mogło zniszczyć jakikolwiek duży obiekt w Gensokyo. Dla bezpieczeństwa wolał się nie zbliżać - Sądzę że na razie powinniśmy zostawić to coś w spokoju. Możemy wrócić do tego problemu kiedy odnajdziemy lampę. - spojrzał na pozostałą dwójkę.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Maj 31, 2013, 22:12:32
Shijima Kyomen
Dziewczna spojrzała na rakietę
- A czy któreś z Was zna się na unieszkodliwianiu tego? Jak nie, to lepiej się pospieszmy, zanim tego użyją...- oceniła chłodno spoglądając na swoich towarzyszy
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Maj 31, 2013, 22:56:42
Alstar

- Nie znam się. I raczej wolałbym się do tego nie zbierać. - jego wzrok spoczął na Reimu.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 01, 2013, 22:46:46
Kohaku

Skrzydło było w miarę dobrym stanie. Właściwie tylko trochę pióra się przypiekły, ale to tyle. Mogło się to skończyć o wiele gorzej. Sakuya natomiast była kawałek od niego, ale również w zasięgu plutonu. W momencie w którym kruk wystrzelił do przodu, został wydany ostatni gwizd ze strony dowódcy. Od razu poleciała na niego fala potencjalnie śmiercionośnych świateł. Cirno był coś kombinowała, ale biorąc pod uwagę jej bystrość mogło się to dla niej skończyć nieprzyjemnie, więc ją złapał wywołując chyba spore zdziwienie. Jednak mimo jego prędkości nie był w stanie całkowicie uniknąć ostrzału. Powodem była niestereotypowa celność wróżek, chociaż mogło to być równie dobrze spowodowane ich ilością i częstotliwością wystrzałów i jego ogólną powierzchnią. Szczególnie bolesny okazał się być strzał w jego ramie, przez który upuścił swoją naginatę, chociaż tym razem jego skrzydła też o wiele bardziej ucierpiały, ale dzięki telekinezie był w stanie utrzymać prędkość. Ale swój cel osiągnął - znalazł się nad rezydencją i zwiększał pułap. A co robiła w międzyczasie Sakuya? Starała się go osłaniać, jednak jej starania wyraźnie nie ściągały uwagi wróżek. W sumie co może im zrobić pokojówka bez mocy?
Kohaku z tej wysokości mógł zauważyć pewną niepokojącą rzecz - z tyłu rezydencji znajdowały się magazyny. A z jednego z nich wyjeżdżało coś niepokojącego. Lufa o wiele większa niż w przypadku działek przeciwlotniczych, mocno opancerzone, i na gąsienicach. W świecie zewnętrznym na coś takiego mówi się "czołg". Zauważył tez, że grupa dywersyjna znajdowała się przy wieży zegarowej. Tyle tylko, że najwidoczniej coś blokowało do niej wejście... Reimu coś mówiła do wszystkich, po czym zerknęła w jego stronę i wskazała na tyły rezydencji... a potem machnęła w stronę przodu.
Co do Sakuyi... to ona też nie miała lekko. Chociaż trzeba było przyznać, że z unikaniem takiej ilości pocisków radziła sobie znakomicie. Chociaż swoją uwagę zawdzięcza temu, że udało jej się dostać w pobliże pani kapitan z gwizdkiem, która aktualnie uciekała przed nią w popłochu. Tyle tylko, że ten czołg najpewniej zaraz zajmie się akurat nim...

Reszta

Reimu krytycznie spojrzała się na Alstara gdy wspomniał o świecie zewnętrznym, ale w tym momencie nie miała chyba czasu na swoje komentarze. Zerknęła za siebie. Widać było Kohaku z Cirno. Nie wyglądał najlepiej... poza tym, usłyszeli niepokojące dźwięki dobiegające z tyłu rezydencji.
-Jak mam się na tym znać, jestem przecież kapłanką, nie mechanikiem!-Rzuciła zirytowana. Zerknęła zaniepokojona w stronę źródła tych dziwnych dźwięków-Skoro nie przez wieżę, to trzeba przez balkon-Reimu wskazała palcem lewe skrzydło rezydencji-Problem tylko taki, że jest ono po drugiej stronie-Zerknęła na Kohaku. Wskazała na tyły rezydencji... a potem machnęła w stronę przodu. Po krótkiej chwili jednak na coś jakby wpadła
-Chyba, że któreś z nas zrobi też zamieszanie na tyłach... chyba właśnie tam mają zaopatrzenie... albo jeszcze raz spróbujemy się przekraść. Dasz radę?-Swój wzrok Reimu skupiła teraz na Shiji... problem był tylko taki, że przy jej zmęczeniu nie było wiadome, czy aby na pewno się utrzyma wystarczająco długo.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 01, 2013, 23:29:01
Kohaku

Kruk zagryzł wargi z bólu, już po trafieniu w ramię. Gdy dostał w skrzydło puścił na odlew telekinetyczną falę, by zbić więcej pocisków, może nawet wróżek (nie wkładał specjalnie dużo mocy w ten atak - bardziej się borni) ale już warknął z bólu.
Gdy zobaczył grupę na wieży oraz zorientował się jaką osłonę zapewnia miejsce w którym są, momentalnie spikował w dół, formułując nowy plan działania.
Nie lądował ani z gracją, ani z szykiem, chciał po prostu nie połamać sobie kończyn w spotkaniu z wieżą zegarową. Gdy tylko jego stopy dotknęły podłoża, podszedł do grupy i szybko zdał raport:
- Za budynkiem jest stalowy potwór - wyrzucił z siebie łapiąc dech - wypełzł z magazynów - tu zwrócił się do Alstara, grobowym tonem, bez cienia drwiny. - Alstar-san, musisz go powstrzymać. Nie mam ani mocy, ani możliwości, by się z nim uporać, a Ty jesteś chwilowo jedyną osobą jaka może to zrobić.
Nie czekając na jego odpowiedź, Kohaku wyjął Cirno z ekwipunku (czyt. spod pachy), postawił przed sobą i nakreślił jej rolę jaką ona miała wypełnić:
- Posłuchaj mnie uważnie. Gdy on - wskazał dłonią Alstara - odwróci uwagę tego stalowego potwora którego widzieliśmy, zrzuć na bestię największą bryłę lodu jaką będziesz w stanie. Bez ciebie nie da rady. Kumasz? - dał wróżce jakieś 3-5 sekund na odpowiedź, po czym odsunął się i nie marnując ani czasu, ani środków, złapał zębami za rękaw i spróbował oderwać jego pasmo.
Gdy mu się to udało, zaczął opatrywać sobie ramię, przewiązując parokrotnie ranę i zaciskając, ale nie jakoś przesadnie mocno. Byleby nie krwawić jak zarzynane prosię.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Czerwiec 02, 2013, 22:09:12
Alstar

- Czyli raczej postanowione. Spróbuję ich zająć na tak długo jak się da. Powodzenia - odpowiedział, po czym zwrócił się do wróżki - Gotowa?
Nie zapowiada się ciekawie, tym bardziej że nie wiedział czym dokładnie jest ten golem. Chciał choć na chwilę mu się przyjrzeć, jeżeli pozwoli czas.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 03, 2013, 18:08:17
Shijima Kyomen
- Czyli chwilowo obejdzie się bez mojej osłony? Przyda mi się trochę "odpocząć"... -powiedziała Shiji trochę jakby do siebie, poczuła dziwną ulgę wynikającą z obecnej sytuacji, nawet mimo obecności maga w pobliżu, chyba zaczynała lubić tego kruka...


Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 03, 2013, 23:55:23
Wszyscy

Kohaku wybrał naprawdę dobrą formę zejścia na dół. Zapewne gdyby starał się to zrobić bardziej delikatnie, potężny pocisk który wyleciał z lufy tego cuda przestrzeliłaby go na wylot, taką na oko miało moc. Ale kruk wylądował i zaczął swoje. Gdy tylko Cirno została postawiona do pionu, od razu się jakby ożywiła. Szybko na jej dziecięcej twarzy zagościł tzw. "foch". Nadęła twarz i... pokazała krukowi język.
-Ple ple ple, poradziłabym tam sobie wiesz?! Strasznie się rządzisz! Może to Ty tam polecisz, co, a nie szukasz wymówek?!-Zawołała do niego, wyrównując poziom jej twarzy unosząc się w powietrzu. Była bardzo wkurzona. Akurat był w trakcie robienia opatrunku... który wyszedł tak średnio. Niby trzymał, ale możliwe, że zleci bądź puści przy jakiś bardziej gwałtownych akrobacjach. Reimu natomiast nasłuchiwała przez dłuższą chwilę, nie przerywając nikomu rozmowy.
-Chyba to coś stanęło. Nie dziwię się, jakby to walnęło w tą rakietę... ale nie stójmy tu jak kołki, bo jeszcze coś innego...-Za późno. Wokół wieży zegarowej kolejno zaczęły pojawiać się wróżki, tworząc nad nimi okrąg. Bliźniaczo podobna wróżka-pułkownik znalazła się tuż nad nimi
-Nakazuje wam złożenie wszelkiej posiadanej broni i poddaniu się osądowi rady! Natychmiast!-Krzyknęła. A Shiji zauważyła, że Reimu coś wyciągnęła z prawego rękawa i delikatnie poruszała ustami. Za to Cirno chyba się na nich rzuci, bo odwróciła się tyłem do Kohaku.
-Rozmawiam tutaj!-Rzuciła. Zrobiło się jakby nieco chłodniej... otaczające je wróżki wycelowały w nich karabiny.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 04, 2013, 00:11:05
Kohaku

~Mała irytująca cholera - skomentował w myśli Cirno. Aczkolwiek pogratulował jej też intuicji. Nie był pewien, czy wyłapała jego nie do końca uczciwą intencję, czy zwykłą niechęć do osobnika którego posłał przeciwko czołgowi, nie mniej był pod wrażeniem. Inna rzecz, że nie był też królem relacji socjalnych...
No mniejsza.
Wpadli w bajoro, trzeba było się jakoś wygrzebać. Piekielnik podniósł powolnym gestem ręce do góry i lekko przymknął oczy. Uspokoił oddech. Zaczynał powoli i spokojnie się koncentrować. Tak, by tego efekty były całkowicie niewidoczne na zewnątrz. W rzeczywistości czekał aż podejdą bliżej, by móc wykazać im przewagę umysłu nad materią.
- Nie posiadam broni - zadeklarował Suzumiya.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 04, 2013, 00:18:38
Shijima Kyomen
Dziewczyna spróbowała iluzorycznie zakamuflować katanę licząc na to, że poziom inteligencji wróżek jest... właściwy poziomu inteligencji wróżek, czyli dość niski i nie zauważą nic podejrzanego po czym wyciągnęła przed siebie ręce strząsając dodatkowo rękawy jakby pokazując, że nic nie ma jednocześnie szykując się do kontry.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Czerwiec 04, 2013, 14:53:30
Alstar

Cholera pomyślał. Odpiął swoje miecze od pasa i odłożył je. Jeśli spróbuje zrobić cokolwiek podejrzanego, to będzie koniec.
- Jestem nieuzbrojony - powiedział, po czym zaczął myśleć nad sytuacją. Mają przewagę liczebną, są otoczeni i na pierwszy rzut oka to przegrana sprawa. Jednak kątem oka zauważył że Kapłanka coś kombinuje. Nie potrzebuję broni pomyślał.
Jeżeli wróżki rozpoczną ogień - spróbuje wyjść spoza ostrzału i wtedy potraktuje je Deszczem Pocisków. W bezruchu obserwował otoczenie, oczekując odpowiedniej chwili.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 05, 2013, 00:12:49
Wszyscy

Pomimo złożenia broni (Albo chociaż ukrycia jej obecności) wróżki dalej były w stanie podwyższonej gotowości. Dowódczyni grupy wyciągnęła jakieś pudełeczko, do którego zaczęła mówić
-Tak, złapaliśmy... uruchomcie odpowiednie procedury... tylko szybko!-O jakiej procedurze mowa? Tak czy owak... Cirno chyba nie zamierzała czekać ani się dowiedzieć, bo poleciała szybko na krzyczącą wróżkę. Od razu te które znajdowały się przed nią otworzyły do niej ogień, ale ta otoczyła się warstwą lodu i zwyczajnie je staranowała, wprowadzając popłoch. Wróżki zaczęły strzelać, na co Reimu wyciągnęła spod rękawa niebieski amulet, którym trzasnęła o podłogę
-Dream Sign "Devil Sealing Circle"!-Całą grupę otoczyła niebieska ściana która zablokowała nadlatujące pociski. Natomiast Cirno chyba faktycznie się wkurzyła, bo właśnie trzasnęła skutą lodem sub-przywódczynią o ścianę wieży zegarowej. W grupie zapanował chaos... Kohaku zauważył, że koło jego stopy leżało to pudełko, z którego dobiegał czyiś głos. Alstar ujrzał, że nadlatywały posiłki ze strony magazynów... wróżek było z piętnaście, i na razie byli bardziej zajęci opanowaniem pewnej małej lodowej istoty, która bardzo się zaangażowała w swój bliżej nieokreślony plan działania, bo zaczęła latać i gonić inne dziewczęta, które bez dowódcy były bardzo zdezorganizowane. Natomiast Shijima usłyszała wybuchy po stronie frontu rezydencji.
-Zaraz skończy się karta zaklęć-Ostrzegła ich kapłanka. Mieli jakieś pięć sekund na obmyślenie sensownego planu działania. W trójkę. Może być ciężko. Następnie zejdzie bariera.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 05, 2013, 00:53:52
Kohaku

Bibliotekarz opuścił ręce, by nie stać jak idiota, równocześnie mówiąc:
- Złapmy komisarzy, posłużą nam za żywe tarcze i być może dadzą możliwość odwołania czegokolwiek co te szkodniki zainicjowały - widać było wyraźnie, że kruk traci cierpliwość i nie ma zamiaru przebierać w środkach, by osiągnąć cel.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 05, 2013, 01:21:51
Shijima Kyomen
- Może dowiemy się czegoś więcej z tego pudełeczka, co do niego przemawiały? Myślę, że przydadzą się nam jakieś tarcze, chociaż łapanie głównodowodzących może być trudnawe...- dziewczyna głośno myślała, gdy usłyszała wybuchy zaklęła pod nosem. Shiji rozejrzała się w poszukiwaniu pudełeczka, gdy je zauważy podniesie je i spróbuje cokolwiek usłyszeć starając się, by osoba w pudełeczku nie słyszała żadnych dźwięków (pamiętała "wygadanie" Alstara z lotu na wieżę, wolała uniknąć kolejnego ryzyka usłyszenia)
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Czerwiec 05, 2013, 15:42:35
Alstar

- Co do tarczy, też się zgadzam - wskazał na kruka - Nie wiemy jak dużo czasu kupi nam Cirno, ale jedno jest pewne, musimy ponownie odwrócić ich uwagę.
W tym samym czasie szybko chwycił swoje miecze, a następnie rozejrzał się za czymś co byłoby w stanie na jakiś czas zasłonić go przed atakiem, jednocześnie przygotowując się do strzału.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 05, 2013, 17:37:24
Wszyscy

Zaczynając od końca: Alstar rozglądając się wokół zauważył, że najpewniejszym sposobem na skrycie się przed ostrzałem byłoby przejście na drugą stronę wieży zegarowej. Mimo to swoje miecze trzymał w garści i był gotowy do ewentualnego odparcia ataku.
Z kolei Shijima podniosła z ziemi coś, co okazało się być jakąś formą komunikacji, bo słyszała czyiś głos.
-Dowodząca osiem, zgłoś się! Powtarzam, zgłoś się!-Było wyraźnie słychać, jednak usłyszała coś jeszcze. Coś w rodzaju "Trójka niez... rozpocz... mu... rei..."
Tarcza puściła, i Kapłanka wyskoczyła do przodu, a Alstar wspomagał ją ogniem zaporowym. Początkowo wszystko wskazywało na to, że kolejny oddział pod przewodnictwem kolejnej wróżki zostanie rozbity, gdy nagle...
Kapłanka zwolniła i zboczyła ostro z kursu w lewo. Otoczyła ją zielona aura, a ona sama zleciała na ziemię, zapewne konkretnie się tłukąc. Jeszcze przez chwilę ulatniał się z niej iskrzący dym... i to tyle, pomijając fakt, że przynajmniej wprowadziła popłoch wśród nowoprzybyłych żołnierek, bo wpierw przeleciała przez nie ze świstem. Co ciekawe, to samo spotkało Cirno, która była w trakcie swojej gonitwy, tyle tylko, że trzepnęła w ścianę...
Kohaku zauważył, że z jednego z hangaru wyleciało coś, co niby nie było wróżką, ale miało jej kształty. Chociaż te metalowe kończyny i działko na jednej z nich... i rozmiar... tak czy owak, zignorowało ich i poleciało na front rezydencji. Wybuchy powtarzały się, więc Sakuya musiała mocno się starać by odciągnąć ich uwagę... tak czy owak, mieli dosłownie chwilę by coś zrobić. Nowoprzybyły oddział dochodził do siebie, stare wróżki podleciały do swojej przywódczyni... tylko jedynym problemem był czołg, który zbliżył się do nich na tyle, by zwiększyć szansę trafienia któregoś z nich. Trzeba działać szybko.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Czerwiec 05, 2013, 20:33:21
Alstar

Po kolei układał sobie kolejne fragmenty sytuacji, jaka miała miejsce przed chwilą. Jednakże największym problemem teraz był czołg gotowy do wystrzału. I dwójka potłuczonych współtowarzyszy. Przydałaby się zasłona dymna pomyślał. Nie było jednak czasu na przeszukiwanie upadłych wróżek. Pobiegł w stronę najbliższego towarzysza, którym okazała się być Cirno i chciał jak najszybciej ukryć ją za jakąś osłoną. Spojrzał na resztę i wskazał na Reimu - miał nadzieję że zrozumieją o co mu chodzi.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 05, 2013, 20:36:26
Kohaku

Widząc działania Alstara, skomentował pod nosem jedynie:
- Trzeba rozróżniać różne strony męstwa... - i nie przejmując się człowiekiem, zwrócił się do Shiji - Kyomen-san, inne wejścia? - po zapytaniu lustrzanej youkai zaczął robić swoje.
Kruk skoncentrował swoją telekinezę na jednym z wróżkowych komisarzy i postarał się ją jak najmocniej i jak najszybciej przyciągnąć do siebie. Jak uda mu się z pierwszą, drugą ściąga dla Shijimy.
Piekielnik szybko dodał dwa do dwóch - jeśli nie weszli przez wieżę, to znaczy, że coś ją blokuje i zaczął się momentalnie rozglądać za kolejnym wejściem, w międzyczasie łapiąc swoją "ofiarę" nie-mentalnymi kończynami (wykręcenie ramienia+mocny chwyt i skręt włosów z tyłu głowy).
Gdy pozna tajemniczą lokalizację wejścia, od razu przemieszcza się w jego kierunku, ale stara się wykorzystać wszystkie elementy naturalnej topografii dachu, by osłonić się od ewentualnych ataków, przynajmniej minimalnie.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 05, 2013, 23:26:51
Shimija Kyomen
- Reimu wspominała coś o wejściu przez balkon gdzieś z tyłu rezydencji... -odpowiedziała dziewczyna po czym wyciągnęła katanę, złapała rzuconą jej wróżkę za włosy i przystawiła jej ostrze do gardła. Jeśli zacznie się kręcić dociśnie ostrze mocniej. Wybiła się w powietrze i zaczęła przemieszczać z stronę wspominanego wcześniej balkonu
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 06, 2013, 00:02:37
Wszyscy

Plan Kohaku względnie się powiódł. Przyciągnął on bowiem zarówno jedną, tą bardziej aktywną, jak i drugą która z werwą i energią miała tyle wspólnego co wyjęta z lodówki jaszczurka. Tą drugą posłał w stronę Shijimy... i po tym wszystkim poczuł ostry ból głowy. To znak, że musi zacząć uważać i dać sobie chwilę przerwy. Pierwsza wyrywała się, owszem, ale ta druga... chyba oberwała na tyle konkretnie, że ledwo co trzymała się na nogach. W sumie to i lepiej, nie musiała się za bardzo z nią bawić. I obydwoje skierowali się w stronę balkonu. Jeżeli chodzi o wróżki to nie mieli się co obawiać - widząc swoich dowódców w rękach przeciwników zaniechały...
-Moje drogie towarzyszki-Rozległ się nagle głos na terenie rezydencji, który to na pewno nie należał do którejś z tych małych istot, chociaż był kobiecy-Ślubowałyście wierność sprawie. Chyba nie muszę mówić co nas czeka, jeśli nie dotrzymamy przysięgi? Do roboty! Wszystkie!-Chwila ciszy... gwoli informacji, hangarów było sztuk sześć. I nagle... drzwi wszystkich się otworzyły. Nie wróżyło to nic dobrego. Zacięte twarze dziewczynek również...
Z pięciu z sześciu hangarów wyjechały czołgi, natomiast z dwóch wyleciały podobne do tamtego dziwactwa wróżki. Przynajmniej teraz, jak leciały bezpośrednio na nich, mogli się przyjrzeć - był to wzmocniony pancerz okrywający całkowicie ręce i nogi wróżki, oraz częściowo głowę oraz tors. Skrzydła były natomiast wzmocnione i wydłużone nieznanym nikomu tworzywem. Podwójne działko na jednym ramieniu również nie wyglądało zachęcająco, a przy bokach miały jeszcze noże...
-Nie macie szans-Pysknęła wróżka trzymana w dłoniach Kohaku. Tuż za nimi leciała chmara wróżek... chyba ich było więcej niż wcześniej. Na pewno nie dwadzieścia. Może to dlatego, że odpuściły sobie Alstara. W sumie... chyba sześć luf + cztery mniejsze w niego wycelowanych powinno wystarczyć. Jedna nawet wystrzeliła, ale był na tyle zręczny, że skończyło się to jedynie na dodatkowym przyspieszeniu, choć trzeba przyznać, bolało.. Ale przynajmniej udało mu się uratować Cirno przed ewaporacją.
Co do mknących niczym strzała do balkonu - owszem, udało się im go zauważyć, jednak do tego musieli mknąć tuż przy tylniej ścianie.. I nawet unikać chmary pocisków za nimi, chociaż było to męczące, a Shijimie śmignął jeden tuż nad lewym uchem, naruszając delikatnie jej fryzurę. Jeszcze gorzej miał piekielny kruk, którego pasażerka się mocno szamotała, usilnie starając się sprawić, by był łatwiejszym celem... i szlag, coś mu przejechało po skrzydle, przez co na moment stracił stabilność i o mały włos, a by nie wywalił w ścianę. Jednak już za chwilkę mogli wpaść do środka...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 06, 2013, 00:15:44
Kohaku

W momencie gdy znowu dostał po skrzydle, kruk stracił już resztki cierpliwości i wszelkie pozory  bycia "przystosowanym do życia na powierzchni". Bez słowa złapał istotkę za gardło jedną ręką wpijając palce tuż za tarczycą i wycedził przez zęby:
- Zadbam o to, by twoja śmierć była bardzo, bardzo bolesna - a potem przymierzył się tak, by właśnie trzymaną przez siebie wróżką staranować drzwi balkonowe i wbić się do wnętrza budynku.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 06, 2013, 00:29:00
Shijima Kyomen
Było blisko pomyślała Shiji i przyspieszyła, aby jak najszybciej znaleźć się wewnątrz jednocześnie uważając na pociski. Fryzurą się nie przejęła. Po wleceniu do środka (jeśli Kohaku już tam też będzie i jeśli będą ciągle w jednym kawałku) zamknie za sobą drzwi. Chyba, że wewnątrz ma czekać ich coś gorszego niż z zewnątrz, wtedy zostawi drzwi otwarte dając możliwość do ucieczki.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: AllStarsky w Czerwiec 06, 2013, 13:10:23
Alstar

Zauważywszy że pozostała dwójka podążyła w stronę balkonu, domyślił się o co im chodzi. Czyli wygląda na to że z szóstki została czwórka, w tym dwójka wewnątrz pomyślał. Na dodatek było ich zbyt wielu, a na polu wciąż leżała nieprzytomna Reimu. Trzeba było coś wymyślić. Trzeba się jak najszybciej wydostać z zasięgu. Z trudem schował się za najbliższą przeszkodą, wyciągnął jeden z mieczy i wciąż trzymając Cirno, przygotowywał się do ucieczki za pomocą karty "100 Yojanów w jednym cięciu" w jakieś tymczasowo bezpieczne miejsce. Jeżeli się uda, dostanie choć chwilę spokoju, jeżeli nie - pozostaje próba zgubienia ich w starym dobrym stylu. Czyli biegnąc pomiędzy przeszkodami.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 06, 2013, 17:19:30
Kohaku

Jako pierwszy do środka wpakował się Kohaku, trzymając w swoim uścisku uciszonego bachora. Trzasnęło równo, a on sam wparował w takim impetem, że tylko przez chwilę to, co stało w środku śmignęło mu przed oczami - jedna wróżka z jakimś dziwnym podłużnym urządzeniem w dłoniach, i trzy stojące za nią z wcześniej mu znajomym uzbrojeniem. Jednak uzyskał bardzo ładny pęd, więc nawet jakby chciał to by się nie zatrzymał - parł dalej przelatując nad głową tej z przodu, i taranując dwie z tamtych trzech... przebijając się na korytarz. Całe szczęście, że wzdłuż a nie wszerz, bo by się niechybnie spotkał ze ścianą. A jego zakładniczka... powiedzmy, że była oszołomiona. I teraz do niego należała decyzja, czy wyhamować, czy też korzystać ze swojej szybkości. Miał przez sobą schody prowadzące na dół. Chyba skręcały.

Shijima

Kruk wpadł do środka, robiąc takie zamieszanie, że nie można było dojrzeć co było przed nim. Zaraz potem jednak coś bardzo jasnego i gorącego wylało się na nią z okna, przy ogólnym wrzasku wróżek ze środka. Ogień, ale jakiś taki inny. Nie było szans by się tam dostać. Miała jednak inne zmartwienia na głowie, bo przy wykonywaniu uniku w górę dotarły do niej wróżki. Udało się jej co prawda uniknąć początkowej salwy strzałów, ale niestety została otoczona z niemalże każdej strony. I wszystkie celowały w nią... przy okazji mogła się zorientować, co się tam działo. Były tam z tego co zauważyła dwie wróżki. Jedna z nich miała zwykły karabinek, a druga dwa małe kanistry na plecach i jakąś podłużną broń z zapalniczką na przedzie. I to była najsłabiej obstawiona strona. Inna sprawa, że dalej miała w dłoniach wróżkę, która jakimś cudem nie wypadła jej z rąk.

Alstar

Wyciągnął spellcardę, która w tej sytuacji uratowała mju życie - gdyby nie ona, zapewne dostałby przynajmniej trzema z sześciu pocisków, które były dla niego zgotowane. Tak to poleciały gdzieś w niebo, by popsuć dzień jakiejś niewinnej istocie. No trudno.
Sam Alstar ukrył się pod wieżą, gdyż to było na razie jedyne miejsce, które wydawało się być względnie bezpieczne,a  przynajmniej ukrywało go przed zasięgiem wroga. Na górze było za dużo uwagi, a na dole za nią nieprędko ktoś będzie czegoś szukał. Poza tym pociski powinny odwrócić uwagę od jego ruchu. Mamroczącą Cirno miał przy sobie... tylko nie wiedział, co z Reimu. Mógł chwilę pomyśleć.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 06, 2013, 18:37:06
Kohaku

Kruk starał się zwolnić, jeszcze przed schodami, na tyle, by wylądować. Nie znał rozkładu pomieszczeń, a "cała naprzód" w takiej sytuacji wydawała się być co najmniej idiotyczna. Bibliotekarz rozejrzał się szukając wzrokiem Shijimy. Niestety jej nie udało się przebić... Głupio by było, gdyby stracił tak pomysłową potencjalną sojuszniczkę. No i jej moc iluzji przydała by się tu po stokroć bardziej, niż jego Dyscypliny Woli i Kuźni. Tym bardziej, że zaczynał odczuwać efekty przesadzania z mocą. Na szczęście, były to tylko pomniejsze manifestacje.
Suzumiya póki miał okazję, ściągnął opatrunek z ramienia i bez ogródek zakneblował swoją zakładniczkę. I możliwie cicho postarał się zejść po schodach. Gdy tylko zszedł kilka stopni (na tyle by widzieć odrobinę niższego poziomu), przykucnął, żeby przez minimalną osłonę balustrady przyjrzeć się nowemu teatrowi działań.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 06, 2013, 20:25:16
Shijima Kyomen
Nie bardzo wiedząc co robić rzuciła zakładniczką w jedną z wróżek z zapalniczką sama ruszając na oślep w tym samym kierunku, przeszkody na jej drodze w postaci innych wróżek na zamiar potraktować kataną. Gdy wydostanie się z koła  spróbuje się chociaż na chwilę schować za spellem "Znak Odbicia ~ Iluzoryczny Krajobraz", by oddalić się od największego zagrożenia i znaleźć w miarę spokojne miejsce. Jeżeli starczy jej energii pośle na wróżki "Znak lustra ~ Doppelganger" klonując jedną z tych z zapalniczką.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 09, 2013, 01:39:22
Kohaku

Całe szczęście zdejmowanie opatrunku nie skończyło się wznowieniem krwawienia z rany, chociaż i na początku nie było ono zbyt duże. Bardziej przypominało to stłuczenie i wybicie energii życiowej z jego ciała, ale czego się spodziewać - te karabinki strzelały danmaku... dość zręcznie zakneblował swoją zakładniczkę, przez co miał przynajmniej jedną całkowicie wolną rękę. Chociaż jak się naszarpała przy tym... no nic, mógł się zająć zwiedzaniem rezydencji...
...podróz ta jednak nie trwała zbyt długo. Tuż przekroczeniu paru stopni i zerknięciu przez balustradę usłyszał nieprzyjemny, oddalony oraz narastający mechaniczny zgrzyt. Zaraz potem w miejscu gdzie przez chwilę była część jego twarzy poleciała cała seria pocisków... całe szczęście, że zdążył się schować. Natomiast z góry schodów słyszał dziecięce pokrzykiwania, dokładnie z korytarza z którego właśnie wracał. Innymi słowy - zachodzili go z jednej strony, a z drugiej przejście było zastawione przez coś paskudnego. Szlag.

Shijima

Plan byłby całkiem dobry... ale dziewczę nie doceniła zręcznych palców wróżek oraz ich refleksu. Gdy tylko rzuciła poddowodzącą w okno, zewsząd poleciała na nią całe chmury pocisków, których to była głównym celem. Nie sposób było ich wszystkich uniknąć, a nie władała ona bronią białą na tyle dobrze, by nawet próbować je odbijać. Bez  względnych ceregieli - oberwała na tyle mocno, że właściwie nie była w stanie stwierdzić gdzie dokładnie. I jej wylot ze sfery był nieco mniej... planowany. Ale trzeba było jej oddać to, że wylądowała w pozycji kucnej na jednym kolanie na trawie. Ale jej siły witalne... drugiej takiej serii chyba nie wytrzyma. Co do wróżek - bez dowódcy ustawiły się w bardzo swobodnym szyku, ale w formie ściany na jednej płaszczyźnie. Nawet nie pamiętała, czy w cokolwiek trafiła... ale poobijała się tak, jakby ją przed chwilą chciano ukamienować.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 09, 2013, 02:01:30
Shijima Kyomen
I po co się w to mieszałam... westchnęła dziewczyna do samej siebie jednocześnie powstrzymując się od posykiwania z bólu. Spróbuje się gdzieś zakamuflować, by uniknąć zwracania na siebie uwagi wróżek, całe działanie skupi na unikaniu kolejnych obrażeń i ukrywaniu się.
Spróbuje też wytworzyć dla siebie coś w rodzaju lustrzanej tarczy, którą mogłaby się osłaniać przed atakiem.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 09, 2013, 23:17:12
Kohaku

Wpadł jak gówno w wentylator, czy jak brzmiało to kappijskie powiedzenie. Mimo tego, że doskonale znał konsekwencje nadużywania mocy, musiał z niej skorzystać po raz kolejny - spróbował przywołać wakizashi, najszybciej jak był w stanie. Wyjątkowo, nie zależało mu na jakości przedmiotu, ale na tym by dało się nim pogrozić. Gdy skończył, poczekał, aż patrol go znajdzie. Zasłonił się branką, przystawiając jej broń do gardła, na tyle mocno, by rozciąć skórę i postanowił zbudować trochę napięcia:
- W tym domu czai się wielkie zło, które może zagrozić wam wszystkim, Radzie i całemu Gensokyo. Chcę was przed nim uchronić. Grupa z jaką tu przybyłem, miała być może inny cel, stąd takie a nie inne działania z mojej i ich strony. Nie chcę waszej krzywdy, nie mniej, nie zawaham się użyć siły - liczył na to, że wypracowana przez lata kamienna twarz i martwe oczy chociaż raz w życiu mu się przydadzą.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 11, 2013, 23:51:09
Shijima

Ukrycie się za pomocą umiejętności Shiji było mimo wszystko bardzo proste. Również wróżki miały spore problemy z trafieniem jej gdy była "niewidzialna", więc mogła polecieć poza ich zasięg. Jednak ukrywanie się i wytwarzanie lustrzanej tarczy było trochę za dużym wysiłkiem jak dla niej. Rozległ się wyraźny dźwięk pęknięcia szkła, który zwrócił uwagę plutonu. Musiała uciekać, co przy jej ruchliwości było problematyczne... a z tego co zauważyła, najbezpieczniejszym miejscem było... tył drugiego hangaru. A przynajmniej w pierwszym odruchu tam poleciała... wróżki wydawały się być zdezorientowane jej nagłym zniknięciem... a ona miała okazję się nieco rozejrzeć. Byle szybko, bo nie wiadomo, ile będzie w stanie utrzymać swój kamuflaż.

Kohaku

Poczekał, i oddział faktycznie znalazł ich - cztery wróżki wyposażone w ten sam typ uzbrojenia co reszta. Były dość zacięte, jednak z wiadomych względów nie rozpoczęły ostrzału. Zaczął mówić... i o dziwo, coś chyba do nich dotarło. Dwie z tyłu popatrzyły po sobie, za to te z przodu nie spuszczały wzroku z Kohaku. Może też akt nacięcia ich poddowódczyni na nie zadziałał?
-Jakie zło?-Zapytała krótkowłosa ruda z przodu po lewej-Nic nie wiemy o żadnym złu...
-Chce nas oszukać! Przewodnicząca Meiling ostrzegała nas przed takimi jak on, nie pamiętasz, Stella?-Krzyknęła blondynka z przodu z tyłu z trochę za dużą grzywką. Mimo to... dało się bez problemu wyczuć, że coś osiągnął. Zaczęły z nim dyskutować. A i tamta mała w jego dłoniach nie kręciła się za bardzo.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 12, 2013, 00:11:04
Kohaku

Oho, faktycznie coś zyskał. Niech będzie to nawet głupia chwila gadki, ale przynajmniej złapie oddech - tak fizycznie jak i mistycznie. Postanowił iść za ciosem:
- W tej chwili nie zyskałbym nic okłamując was. Przewodnicząca waszej organizacji raczej ma swoją pozycję nie ze względu na ładne oczy, mam rację? - zadał pytanie retoryczne i nie czekając na odpowiedź, kontynuował. - Natomiast zło jakie się tu czai... To potwór, który poznaje najskrytsze pragnienia, a potem obraca je przeciwko źródłu. Wiem, brzmi to nieprawdopodobnie, ale każda z Was, a w szczególności radne, jesteście w niebezpieczeństwie.
Liczył, że utrzymanie poważnego tonu i tego samego wyrazu twarzy odniesie podobny efekt jak poprzednio.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 12, 2013, 02:13:55
Shijima Kyomen
Shiji skierowała się w stronę tyłu drugiego hangaru, po drodze spróbuje zajrzeć do środka, czy jest tam coś, co może jej służyć za tarczę lub broń, jeśli tak, weźmie to i poleci za hangar, jeśli nie po prostu poleci się ukryć bez zbaczania z drogi.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 16, 2013, 23:40:16
Alstar

Tak się biedaczek długo namyślał, że w końcu został oflankowany i ogłuszony jednym uderzeniem opancerzonej dłoni. Stracił przytomność...

BAD END (Za brak zgłoszenia swojej nieobecności)

Shijima

Zerknęła przez okienko do środka - było tam parę wróżek, które pracowały nad jakimiś urządzeniami, przy czym jedno wyglądało jak ten pancerz tamtych dwóch wróżek, a reszta to były najwidoczniej jakieś prototypy uzbrojenia osobistego - wyglądały o wiele groźniej i fantastyczniej od tamtych zwykłych karabinków. Było też parę "wojskowych" które pilnowały, by nikt niepowołany się tutaj nie dostał.
Na całym terenie była obława na jej skromną osobę. Z tego co zauważyła, to właśnie wynosiły Cirno, Reimu, oraz... Alstara. Czyli na placu boju pozostała ona, Kohaku, oraz ewentualnie Sakuya.

Kohaku

Dziewczynki przyglądały mu się podejrzliwie - ich mózgi zaczęły chyba bardziej analizować to, co właśnie im powiedział. Był na dobrej drodze do uniknięcia walki, gdy...
-Towarzyszki-Ponownie, ten sam głos z głośników-Pochwalam to, że myślicie, jednak zapewniam, że jedynym zagrożeniem w tej chwili jest ten jeden napastnik. Reszta została już schwytana. Jeśli porzucisz wszelką formę agresji, to zapewniam, że kara nie zostawi na Twoim ciele i psychice trwałych śladów. W innym przypadku nie licz na ulgowe traktowanie Ciebie, i Twoich towarzyszy-...ponownie powiedzenie kappa dobrze odzwierciedlało jego sytuacje. Z min dziewczynek stojących przed nim można wnioskować, że nie ma szans na jakąkolwiek perswazje. Co więcej... wiedzą już gdzie jest.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 16, 2013, 23:50:25
Shijima Kyomen
Gdy już znalazła się w kryjówce odetchnęła, lecz nie na długo. Jej sytuacja pozostawała nie za ciekawa. Nie pomagały wyczerpująca się energia i rany.
Lekko przeszły ją ciarki na widok wynoszonych ciał. Co oni mieli zamiar z nimi zrobić? Nie ważne. Teraz spróbuje odnaleźć wzrokiem Sakuyę na polu bitwy i spróbować ocenić, czy pokojówka jest w lepszej sytuacji niż ona.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 16, 2013, 23:57:35
Kohaku

Kruk wydał z siebie gniewny, wrogi pomruk, trochę przypominający niskie, basowe krakanie. Nie mniej zwolnił uścisk na zakładniczce, odsuwając ostrze od jej szyi. Podrzucił wakizashi i złapał za tępą stronę ostrza, rękojeść kierując w stronę napastniczek, a drugą, wolną rękę uniósł otwartą w geście poddania się. Poczekał aż wróżki odbiorą jego oręż, po czym druga ręka dołączyła do gestu.
Nie cierpiał przegrywać... Ale... To tylko bitwa, nie wojna. Musiał szybko kombinować:
- Jak mniemam, będę miał możliwość spotkania się z Waszą przewodniczącą? Oczywiście na warunkach przez nią określonych...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 18, 2013, 13:31:17
Shijima

Czaiła się i czaiła... i w końcu wyczaiła. Dziesięć wróżek wyleciało, prowadząc coś z białymi włosami owinięte szczelnie w połyskujący metaliczną szarością kaftan bezpieczeństwa. Poleciały do... okna, które poszerzyło się, pozwalając im na bezproblemowy wlot do środka. Zaraz potem w stronę hangarów zaczęła lecieć cała chmara wróżek ubranych na biało, które na noszach wiozły ewentualne niedobitki. Musiała chyba Sakuya się nieźle tam zabawić...

Kohaku

Komisarz upadła na ziemię krztusząc się, ale szybko podniosła się na równe nogi i nakazała odebranie broni oraz "skucie" Kohaku. Wróżki podjęły takie działania, przez co jego gest poddania się nie trwał zbyt długo, gdyż jego ręce zostały unieruchomione za jego plecami czymś, co z tego co kojarzył nazywało się "kajdanki". No nic...
-A teraz...-Dziewczynka-komisarz zaczęła z mściwym spojrzeniem, ale jedna z jej podkomędnych wydała z siebie krótkie "Um", co zwróciło jej uwagę.
-O co chodzi szeregowa?!
-Chyba... powinniśmy go zaprowadzić...
-Nie prowokuj mnie SZEREGOWA, tego śmiecia? Mogę mu wymierzyć...-Jej wywód został ucięty w samym zalążku prawie na samym wstępie, gdyż zewsząd rozległo się krótkie "Ekhem". Od razu to postawiło nadgorliwą wróżkę w stan gotowości i... goryczy
-Oczywiście, ma'am... IDZIEMY!

***

Kohaku został zaciągnięty do okrągłej, szkarłatnej sali. Najprawdopodobniej wcześniej była to sala balowa, jednak teraz znajdował się tutaj sporej wielkości stół w kształcie pierścienia. A w samym środku stała...

Spoiler (pokaż/ukryj)
(http://i759.photobucket.com/albums/xx240/xDomo-kun/Touhouvania%20Character%20Portraits/c08mei.png)

-Więc... to Ty przyleciałeś razem z Sakuyą?-Zapytała, podchodząc spokojnie do Kohaku. Aktualnie dzieliła ich jedynie szerokość stołu-Będę wspaniałomyślna. Pozwolę Ci mówić. Tylko powiedz wszystko co masz do powiedzenia, bo mam inne sprawy na głowie. Na przykład uporządkowanie tego chaosu i naprawa zniszczeń-Cóż, wyglądało na to, że ją będzie trudniej przekonać niż wrózki. Natomiast pani komisarz uśmiechała się krzywo z wyraźną satysfakcją.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 18, 2013, 20:56:30
Kohaku

Kruk miał wybitną ochotę zwyczajnie zmiażdżyć "panią" komisarz między ścianą klasyczną a telekinetyczną. Tak dla zasady. Nie mniej powstrzymał się. Wolał się oszczędzać na moment w którym będzie to faktycznie potrzebne. Dał się prowadzić wróżkom, ale nie reagował na zaczepki, jeśli takowe miały miejsce.
***
Słowa Meiling pierzasty potwierdził jedynie skinieniem głowy.
- Zanim przejdę do rzeczy, winszuję kontroli nad podkomendnymi. Nadgorliwość gorsza od niekompetencji - bibliotekarz postanowił rzucić komplementem na początek i o ile nie przerwał mu w tym momencie jakiś cios, kontynuował (w razie co, kontynuuje po "reprymendzie niewerbalnej"). - Jak już wspomniałem pani podkomendnym, jesteście wszystkie w niebezpieczeństwie, ze względu na potężnego i niebezpiecznego ducha, djinna. Spełnia życzenia fakt, wypaczając je przeciwko życzącemu. Zagraża absolutnie wszystkim i wszystkiemu - Kohaku starał się brzmieć mimo okoliczności spokojnie i profesjonalnie.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 19, 2013, 01:30:06
Shijima Kyomen
Mam nadzieję, że chociaż kruk sobie radzi... pomyślała widząc wyprowadzaną Sakuyę i znając swoją sytuację. Lepiej popatrzeć za jakąś nową kryjówką pomyślała Shiji i rozejrzała się za najbliższym miejscem, gdzie mogłaby przejść. Ważne, by była niezauważona i żeby przesuwała się bardziej w stronę rezydencji. Zapamięta sobie miejsce, gdzie rozszerzało się okno.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 20, 2013, 23:24:26
Kohaku

Najprawdopodobniej tamte wróżki z chęcią by go potraktowały czymś nieprzyjemnym, ale obecność tej kobiety skutecznie je powstrzymywała. Właściwie, to stały na baczność. A co do samej kobiety, to... nic mu nie zrobiła. Wysłuchała natomiast z uwagą co miał do powiedzenia. Kiwnęła głową.
-Rozumiem. Nic o tym nie wiem. Co prawda DAWNA główna pokojówka coś mówiła o "konsekwencjach spełnienia życzenia", jednak...-Zawiesiła na chwilę głos.
-Hong Meiling, przewodnicząca rady najwyższej służby powszechnej Gensokyo. A Ty się nazywasz...-Zapytała. Jak się dowiedziała, to kontynuowała.
-Jeśli jest tak jak mówisz, to jedyną osobą której życzenie zostało spełnione jest Sakuya. I faktycznie, czekają ją konsekwencje swoich czynów. Sądziłam, że jednak jest bardziej kompetentna... a co do was...-Była strażniczka bramy zerknęła na skrzydła Kohaku.
-Kary ustanowimy po oszacowaniu zniszczeń. Jednak jako, iż się poddałeś czeka nieco łagodniejszy wyrok. Czy jest jeszcze coś, co mógłbyś mi powiedzieć o tym duchu?-Kohaku wyłapał coś więcej. Była faktycznie zaciekawiona tym zjawiskiem.

Shijima

Przede wszystkim - jej energia powoli przestawała wystarczać do utrzymania iluzji. Jeszcze trochę, a nie będzie nawet w stanie walczyć w razie ewentualnego zetknięcia się z przeciwnikami. Ale... rozejrzała się. Wróżki w pancerzach poleciały w stronę hangarów, czołgi zresztą też. Za to cześć wróżek poleciało, i zabrało... Alstara. Również przez to okno, które się poszerzyło. I nagle ją tknęło... by jednak z tego skorzystać. Gdy tylko zwolniło się tamto "przejście", to tknięcie pokierowało ją w tamtą stronę. W końcu innego wyjścia nie widziała. Poleciała... i...
...udało się. Znalazła się w środku wlatując dosłownie w ostatniej chwili do środka rezydencji. Miała za sobą teraz za wąskie okno by się cofnąć, oraz dwie strony korytarza. Słyszała jakieś trzepoty i rozmowy po prawej stronie. A po lewej było cicho... uffff... trochę jej było ciężko...
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 20, 2013, 23:35:33
Kohaku

- Suzumiya Kohaku, bibliotekarz, mag - odpowiedział, jak nakazywała grzeczność kruk.
Piekielnik przez dłuższą chwilę milczał, słuchając i trawiąc to, co powiedziała mu rudowłosa.
Kara... W sumie powinien był się tego spodziewać. Cóż... Może uda mu się odwlec nieuniknione?
- Meiling-san - zrobił pauzę, w razie, gdyby przewodnicząca chciała go poprawić. - Mylisz się. Była inna ofiara. Wróżka imieniem Cirno. Zażyczyła sobie potęgi...
Kruk liczył, że taki wstęp, bardziej przykuje uwagę kobiety, nie mniej nadal starał się trzymać niezmiennie kamienną, poważną twarz.
- Jeśli pani sobie tego życzy, mogę przybliżyć konsekwencje tego incydentu.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 20, 2013, 23:43:38
Shijima Kyomen
Póki nie ma takiej potrzeby nie będzie używać iluzji. Starając się zachowywać jak najciszej poszła na lewo cały czas się uważnie rozglądając.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 24, 2013, 00:59:11
Kohaku

-Zatem proszę-Kobieta nie spuszczała z niego wzroku, i w sumie trudno było powiedzieć, czy robiła to tylko dlatego, że była zainteresowana, czy też może zwyczajnie go pilnowała. Czyżby chciała uśpić jego czujność? Chociaż... tutaj wróżki tak naprawdę nie zmieniły aż tak diametralnie swojego charakteru, więc... trudno było powiedzieć-Opowiadaj jak to było

Shijima

Atmosfera w całej posiadłości zmieniła nieco swój charakter - tyle była w stanie stwierdzić ta Youkai w czasie swojej wyjątkowo ostrożnej wycieczce. Wcześniej było słychać gorączkowe pokrzykiwania oraz, przede wszystkim, wystrzały. Teraz wołania było spokojniejsze, a gdzieniegdzie dało się dosłyszeć uderzenia młotków. Przynajmniej nie szukali jej gorączkowo, a przynajmniej takie miała wrażenie...
dziewczyna przechadzając się po tych korytarzach natrafiła na coś ciekawego. Właściwie nawet na trzy rzeczy. Drzwi. Nie one same jednak były interesujące. Bardziej to, co było na nich napisane. "Magazyn", "Chłodnia", oraz "Spiżarnia". I wyglądało na to, że dalej nie było przejścia, chyba, że przez chłodnie, co było dość mało prawdopodobne.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 24, 2013, 01:39:35
Shijima Kyomen
Sakyua wspominała coś o tym, że czajnik jest w kuchni... Spiżarnia najbardziej pasuje do kuchni - dziewczyna uchyliła lekko drzwi od spiżarni i rozejrzała się dookoła. W razie potrzeby wycofa się.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 24, 2013, 11:46:59
Kohaku

- Cirno została zamieniona w lodowego kolosa, który samą obecnością zamrażał wszystko w "zasięgu" swojej aury. Rzekomo urosła na kilkanaście metrów... Ale jej faktyczne ciało pozostało niezmienne, cielsko jakie dał jej djinn, było niczym innym jak... Zbroją? - kruk zrobił pauzę. - Tak, to najlepsze określenie. Zbroją, która by funkcjonować bardzo mocno ograniczyła funkcje umysłowe ofiary. Udało mi się ją amputować z kolosa. Po fakcie nie posiadała żadnych wspomnień na temat tego co zrobił z nią ów duch.
Suzumiya zrobił krótką pauzę, dając Meiling przetrawić to co powiedział:
- Więc tak, śmiem twierdzić, że prędzej czy później to wszystko obróci się przeciwko pani w jakiś sposób. I jest to przestroga, nie groźba - w końcu dodał.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 26, 2013, 14:43:25
Shijima

Spiżarnia była... duża. Tyle mogła stwierdzić. Było tutaj sporo szafek, skrzynek, worków, i półek z różnymi specjałami. Ciężko było stwierdzić, czy znajdzie tutaj to czego szuka... ale słyszała czyjeś głosy, wiec pewnie ktoś tutaj przebywał.

Kohaku

Meiling namyśliła się przez chwilę. Wróżki patrzyły się na nią jak w obrazek czy też wyrocznię. Po chwili pokusiła się o odpowiedź.
-To Izayoi złożyła swoje życzenie. Nie planujemy ekspansji na szeroką skalę, gdy panienka Scarlet wykona to co jej zaleciłyśmy będzie mogła spokojnie wrócić do rządzenia. Pod warunkiem,  że nie będzie naruszać to podstawowych praw pracowniczych zawartych w naszej umowie, którą właśnie sporządzamy. A sądzę, że jeśli jest rozsądna to nie odmówi. A co do djina... jakim sposobem miałby się znaleźć z okolic jeziora tutaj? Zapewniam, że gdyby ktoś lub coś z zewnątrz się tutaj dostało, dowiedziałabym się o tym
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Czerwiec 26, 2013, 20:22:19
Shijima Kyomen
Dziewczyna postarała się wsłuchać w rozmowy, może uda się z nich coś wywnioskować... Przynajmniej liczbę rozmówczyń... W razie potrzeby spróbuje się ukryć między tym, co jest w spiżarni. Podczas nasłuchiwania sprawdza potencjalne kryjówki najbliżej niej.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Kosiek w Czerwiec 30, 2013, 11:27:20
Kohaku

- Meiling-san, TY nie planujesz ekspansji - poprawił ją piekielnik wyrzucając z siebie to zdanie. - Ale popatrz na swoje podkomendne. Patrzą na ciebie jak w obrazek, jesteś dla nich autorytetem, władcą i żywym bóstwem. Myślisz, że one, jeśli dostaną szansę, nie wypowiedzą życzenia? Już widzę kilka tragicznych w skutkach: "chcę być taka jak pani Meiling", "chcę być jeszcze lepszym narzędziem w jej rękach", "chcę być najsilniejsza dla pani Meiling". Tym bardziej, że djinn, zamiast kryć się w lampie, jak w legendach, ukrywa się w czajniku. Niepozornym, cholernym czajniku, który mogą, ba, nawet Ty Meiling-san, możesz aktywować całkowicie przypadkiem - kruk, skarcił się w myślach, gdyż do jego ostatniej wypowiedzi przeciekło całkiem sporo emocji, niepokoju, nawet nieco gniewu. Mówił szybciej, niż normalnie. Być może jak raz, emocje zagrają na jego korzyść...?
Kohaku wziął głębszy oddech i wypuścił powietrze przez nos. Nie miał zamiaru przepraszać za swój wybuch. Po nim po prostu spuścił wzrok na ziemię (wcześniej utrzymywał bezustannie kontakt wzrokowy z przywódczynią tego całego cyrku).
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Ekkusu w Czerwiec 30, 2013, 23:38:36
Kohaku

Przez swoje spuszczenie wzroku nie był w stanie zobaczyć jak konkretnie zareagowała Meiling na jego wywody. Chyba jednak zastanawiała się nad tą sytuacją.
-Przyjmijmy, że Ci wierzę. Zaraz zarządzę przeszukanie posiadłości. Jak znajduje się tu jakiś magiczny czajnik, znajdziemy go, zabezpieczymy, i postanowimy co z nim zrobić. Ale jeśli go tutaj nie będzie a Ty mnie okłamałeś...-Zawiesiła na chwilę głos. Kohaku poczuł lekki wstrząs w swoim ciele-To konsekwencje będą bolesne. Zabrać go do aresztu

Shijima

Youkai schowała się za pierwszą z brzegu szafką. Akurat przez tamte osóbki nie powinna zostać zauważona, chyba, że ktoś wejdzie i akurat spojrzy w lewo gdy będzie do nich przechodzić... no nic. W każdym razie mogła dosłyszeć...
-...po co oni tutaj przyszli. Myślisz, że przylecą następni?
-Mooooooże... no ale jak teraz im nie wyszło, to przecież potem też nie! Zresztą, przecież na każdego bardziej znanego mamy haka!
-No tak... jak to działało?
-Jak jest ktoś bardziej znany, to możemy odciąć go od źródła jego magii. Przez co taka osoba jest o wiele słabsza!
-No ale te...
-To jakieś pospolite youkai, kto by się nimi przejmował... aj, uważaj na te słoiki!-Mokry trzask szła... i na razie ucichło. A Shijima miała wybór - zostać i słuchać dalej, albo się wycofać.
Tytuł: Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wysłane przez: Piscilla w Lipiec 01, 2013, 00:10:02
Shijima Kyomen
Źródło magi? Tylko znanych? Hmm... ciekawe to wszystko...
Dziewczyna ostrożnie wycofała się ze spiżarni z chęcią zajrzenia do magazynu.