Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 4.3] Chinakeeper (Przeczytany 66807 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #270
- Zle to robisz, patrz i się ucz od profesjonalisty. - Powiedział w stronę maga. Ruszył gibko w stronę lezącej dziewczyny.
Uklęknął na jedno kolano przy leżącej, wziął jej smukła dłoń w swoją męska dłoń.
Kucharz na początku chciał zadać bardzo znane pytanie swego starszego brata: "Czy bardzo bolało jak spadłaś", i jakaś tam potem gadka o niebie.
Ale nawet on zauważył że jednak było by to nie na miejscu. Odkaszlnął.
- Czy panienka jest cała? - spytał się z troską w głosie, bijąca jak woń ciastek świeżo wyjętych z piekarnika.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #271
- Nekromancja, co?
Mruknął do siebie i westchnął głęboko. Pomagierzy szamanki, ci którzy spłonili pod naporem gorąca śnieżnobiałego ognia, byli duchopodobnymi istotami. Ten dział magii nie interesował Jacoba. Nie dlatego, że bał się ingerować w świat zmarłych czy coś w ten deseń. Ktoś kto poszukuje wciąż to nowej wiedzy nie boi śmierci. Po prostu w mniemaniu bibliotekarza nekromancja jest nieopłacalna. Ogrom minusów według niego przesłania nieliczne plusy.
- Myślisz o kimś konkretnym?
W Gensokyo jest mnóstwo osób znających się na duchach. Kapłanki, magowie, czy w ostateczności właśnie nekromanci. Chociaż z punktu widzenia takiej kapłanki Hakurei dziwnie by to wyglądało gdyby para demonów przyszła do świątyni i poprosiła ją o pomoc. Poza tym skoro jeszcze się tu nie zjawiła to pewnie załatwia jakieś błahe sprawy.
- Może, któraś z tych narwanych kapłanek, albo jacyś shinigami?
Po wypowiedzeniu słowa ''kapłanek'' wzruszył ramionami w geście braku przekonania w tej kwestii, ale chwilę potem pożałował tego co zrobił, bo zahaczył o sufit niskiego domku skrzydłem, które przypadkiem mu się roztworzyło.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #272
b]Smoku[/b]
-Eh? Dopiero co zaczęliśmy pojedynek!-Ale cóż, Toshiaki już uciekł, co poradzić. Biegł wystraszony, biegł... aż musiał na chwilę przystanąć. I w tym momencie zorientował się, że się zgubił. Cudownie. Nawet nie wiedział, czy Kuroi pobiegł za nim, chociaż... niby był zdecydowany walczyć. Chociaż znając go... unikał prowadzenia dłuższych walk. Ciężko powiedzieć.

Servish

-Może i jakaś kapłanka... najbliżej jest świątynia Hakurei. Już widzę tą zachwyconą buzię Reimu... "Znowu ktoś coś ode mnie chce? Czy nie mogę mieć chociaż chwili spokoju?" Ha! Nic to, lecimy!-Paranoia jako pierwsza wyszła z domku. Obydwoje wznieśli się w powietrze... tym razem Jacob nie zostawiał za sobą czarnego śladu. Może to i lepiej, nie zanieczyszczał środowiska.

***

-Znowu ktoś coś ode mnie chce?-Usłyszeli momentalnie gdy Paranoia zaczęła mówić o co jej chodzi.
-To w takim razie dokończę. W lesie youkai zamieszkała yoikai która bawi się zmarłymi. Ponadto zwiodła znaną Ci Meiling...
-Kogo?
-...Chinę ("...Aaaaaaaaa!") by ta porzuciła swoją służbę i stała się panią na swoich włościach.
-I wy chcecie, bym ją sprowadziła spowrotem?-Na razie szło dość kiepsko. Jakoś chyba nie będzie się chciało jej ruszyć stąd tyłka.
-Chcemy, byś zajęła się kimś, kto zaburza równowagę Gensokyo. Chyba nie chciałabyś mieć później trupów biegających sobie swobodnie wszędzie gdzie sie tylko da, prawda?-I ten argument był chyba bardziej przekonujący. Zaczęła się zastanawiać. Trzeba to wykorzystać.

Kesim

-Im dłużej o tym myślę tym mniej mi się to wszystko podoba...-Westchnęła Meiling-Porozmawiam o ty z Eru... może się jakoś dogadamy? To chyba nie jest tego wszystkiego warte
-Owszem, jest-I tu nagle, ni z gruchy ni z pietruchy, pojawiła się właśnie ta szamanka-Jakkolwiek to nie wygląda, pomoc jaką otrzymaliśmy pochodzi od przodków Hong Meiling. Owszem, mogłaby mieć inną formę, jednak to nie mnie jest o niej decydować. Zostałam jedynie wybrana jako pośredniczka pomiędzy dwoma światami.

Reszta
-Eeeeeh... eeeeeh...-Coś tam mruczała, więc żyje. Jeszcze. Chyba naprawdę mocno przywaliła w ta barierę, szkoda tylko, że nie w ten punkt co trzeba. Ale ale! Chyba już jej się polepszało.
-Ahhhh... co ja... co ja miałam zrobić? Co ja tutaj robię?-Złapała się za głowę, potarła ją trochę... i pacnęła się w czoło-A! Miałam zebrać klątwę rozciągająca się po tych ziemiach! Ale w coś uderzyłam... nie zauważyłam tego czegoś!-Jej wzrok skupił się na barierze. Wokół tej dziewczyny spowijała się bardzo niepokojąca aura.
-O, a wy skąd się tutaj wzięliście? Nie wiecie, że to niebezpieczne miejsce?-Zapytała-Ah, ale wy jesteście youkai! Jestem Kagiyama Hina, bogini nieszczęścia-Wstała, zachwiała się nieco, i się ukłoniła-A wy co tutaj robicie? Jesteście źródłem tego wszystkiego?

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #273
Bogini nieszczęścia? To może przynieść pecha. Dyskretnie wytarł rękę, którą ją szturchnął o płaszcz.
-Cóż, może określenie nas "źródłem" nie jest zgodne z prawdą, ale nie jest też do końca fałszywe. Próbujemy pomóc przyjaciółce, której już dużo bliżej do tego "źródła". - powiedział.
-Powiedziałaś klątwa? Cóż, to też mogłoby być jakieś wyjaśnienie. Ale póki jest tu ta bariera to dużo nie zrobimy.
Chyba będzie musiał próbować uderzając w barierę po kawałku. Chyba, że ta bogini wprowadzi jakiś czynnik zmieniający sytuację, innymi słowy wymyślą z nią coś nowego.

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #274
Toshiaki podrapał się po głowie. Kuroi napewno sobie poradzi, nic mu nie grozi.
Właśnie! tanuki puknął się w czoło. Kuroi własnie odwraca uwagę najwiekszego zagrożenia w tej budzie. czas plądrować.

I zaczął rozglądać się za rzeczami, które wydawały się cenne a które dałby radę unieść sam by móc zwinąć się z pałacu. Napewno w pobliżu było dużo pokoi a w pokojach są szafki. często w szafkach i szufladkach jest to, co cenne i świeci.

Zaczał więc szperać.

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #275
Bo.. bogini? Ranalcus pierwszy raz miał szanse przyjrzeć się innej bogini niż Lady Suwako i Lady Kanako, które widział podczas uroczystości świątynnych.
Nie zważał na drugi człon - "nieszczęścia", miał okazje poznać najprawdziwsza boginkę. Odwzajemnił ukłon.
- Jaśnie Pani Kagiyama, próbujemy zapobiec temu hm... wypadkowi. - Nie chciał używać słowa nieszczęście.
- Nasza przyjaciółka jest wewnątrz tej bariery, zostało omotana i otumaniona przez pewna szamankę. - powiedział wprost.
- Musimy jakoś się przebić do wewnątrz, ale nie potrafimy wykryć słabych punktów w barierze ochronnej otaczającej ten teren wokół przyszłej "rezydencji". - Wyjaśnił zwięźle.
 

  • Kesim
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #276
Mogłaby mieć inną formę? To chyba ten co ściąga daną pomoc decyduje co ściąga. Zresztą całe to nagłe zainteresowanie okolicą nie wyglądało dobrze. Kilka tysięcy lat i z powietrza okazuje się, że muszą się rozłożyć tutaj z całym majdanem. Nie wierzyła w żadne "głos z góry" mówiący to takim powołaniu
- Skoro tak mówisz- lisica rozłożyła ręce i popatrzyła w ścianę namiotu. I tak stąd nie wyjdzie, więc można wykonać jakieś niezbyt męczące kroki mogący pozbyć się intruzów- Naprawdę musisz niszczyć okolicę bo masz natchnienie?

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #277
Gdy Paranoia przyjęła bez wahania sugestię Jacoba, na jego twarzy zagościła iście pokerowa mina. Widocznie u demonicy niechęć do współpracy z kimś kto zajmuje się jakimiś bytami, których nie można sobie w pełni podporządkować nie była u niej tak wielka. Bibliotekarz nie przepadał za kapłankami i ich sposobami. Chociaż jakby na to spojrzeć Paranoia i Reimu nie różniły się zbytnio charakterem, więc skoro tak nagle przestała przeszkadzać mu obecność demonicy to może z kapłanką będzie podobnie. Polecieli do świątyni i zagadali do Reimu, która, o dziwo ich w ogóle wysłuchała. Może to przez ten demoniczny urok? Trzeba wykorzystać tą szansę.
- Jeśli chcesz temu zaradzić to powinniśmy się pospieszyć.
Zaczął chłodnym tonem.
- Ten ktoś najwidoczniej dysponuje podobnymi mocami co Ty. Otoczyła wokół siebie barierę, która objęła spory zasięg.
Spróbował podpuścić kapłankę na ''ktoś się bawi w Ciebie na Twoim terytorium''. Miał nadzieję, że Paranoia podchwyci jego pomysł.
- Pomożemy Ci się nią zająć, a potem zabierzemy Meiling

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #278
Smoku

Pokoik po pokoiku Toshiaki opróżniał zawartość szafek ze wszystkiego, co chociaż trochę się świeciło i mogło być wartościowe. Kroczek po kroczku, kawałek po kawałku... aż tu nagle, ni z gruchy ni z pietruchy, znalazł się w pomieszczeniu w którym ktoś był. W łóżku leżała jakaś osoba, która jednak była dokładnie przykryta kołdrą... ale z drugiej mańki w gablotkach leżały różne błyskotki. Bransoletki, naszyjniki, pierścionki, kasetki... chociaż... ten tron przy oknie był trochę niepokojący.
Ten ktoś spał. A Toshiaki patrzył się przez szczelinę pomiędzy drzwiami a framugą.

Kesim

-To pytanie należały by postawić tym, którzy nam przeszkadzają. A teraz przepraszam-Eru wyszła tym razem w sposób konwencjonalny. Meiling natomiast...
-Myślisz, że mogłybyśmy się trochę... przewietrzyć? Trochę mnie głowa boli od tego zapachu, hahaha!-Nerwowy śmiech, ręka za głowę... chyba przestaje jej się tutaj podobać.

Servish

-No dobrze, dobrze, zajmę się tym... jak trzeba to trzeba-Kapłanka Hakurei z umiarkowanym entuzjazmem popatrzyła się w stronę lasu Youkai, a przynajmniej mniej więcej w tym kierunku. Westchnęła
"No to lećmy"-Rzekła, i cała trójka poleciała. Paranoi wyraźnie wrócił humor.
-Jakie to zabawne, kapłanka w towarzystwie demonów, hahahah!

Reszta + Servish

-Oh, to ma to słaby punkt? Ale chyba w niego nie trafiłam, co za pech...-Boginka przyglądała sie barierze przez dłuższą chwilę. Latała wokół niej, oglądała...
W międzyczasie na horyzoncie pojawiły się trzy sylwetki. Wkrótce wyszło na jaw, że była to Paranoia z Jacobem, którym towarzyszyła kapłanka Hakurei.
-Oh, to znowu ty!-Zauważyła ich boginka i podleciała do kapłanki. Wymieniły grzeczności. zaczęły rozmawiać o... tym, co tam u nih słychać.
-Ekhem-Paranoia kaszlnęła, objęła Jacoba w pasie i przytuliła się do niego-Nie chce wam przerywać, ale mamy tutaj pewną rzecz do zrobienia. Może na początek pozbędziemy się tej bariery? Hakurei Reimu?
-Robota amatora, dość silna bariera ale słabo zawiązana... dajcie mi chwilę-Przy pomocy swojego (Cholera, wiem, że to ma jakąś nazwę. Nie pamiętam tylko jaką) kijka rozpoczęła rysowanie... znaków. TO najlepsze określenie.

  • Ignuss
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #279
Reimu? Zainteresowała się tą sprawą? Jakim cudem? No, widać ktoś znalazł dość przekonujące argumenty. Ale to nawet dobrze, oszczędzi im to sporo czasu. A tak właściwie... kiedy ostatnio ją odwiedził (czyt. wprosił się na herbatę)? Trzeba to będzie potem nadrobić.
Tak czy inaczej jeżeli Reimu zajmie się barierą, to powinno pójść z buta. No i tym razem jest ich więcej, więc powinno się udać. Jacob też się już chyba opamiętał. Co nie znaczy, że mogą jeszcze odpocząć. Poprawił ułożenie miecza na plecach, sprawdził, czy swobodnie może go wyciągnąć. I czekał.

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #280
Ktoś śpiący oznacza problem, pomyślał Toshiaki.
Spojrzał na to ile już nosił, czy dałby radę unieść więcej bez problemów?

  • Kesim
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #281
Perswazja idzie w dobrą stronę. Niezbyt pasowało jej, że Eru najpewniej będzie słyszeć każde słowo ale póki co przekonywanie było dość skuteczne. Teraz tylko pozbyć się niepotrzebnych elementów krajobrazu i równie niepotrzebnych gości a będzie można wracać do domu.
- Możemy- wskazała na wyjście i przepuściła ją. Żadna ujma na honorze a na niektórych takie niewielkie grzeczności działają.
- Cały czas uważam, że niepokojenie zmarłych z osobistych pobudek to kiepski pomysł- zagaiła gdy znalazły się na zewnątrz.

Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #282
- Wspaniała robota przyszła Pani Gerand. - Pokazał znak OK dla Demonicy.
- To teraz skoro już drużyna w komplecie, to szanowna Panna Hakurei pokaże co potrafi bohater?
Był gotowy działać. Bolało go tylko że znowu będzie musiał walczyć z kobietami, co tutaj w tym akurat świecie jest codziennością.
Ale musi odbić Meiling, niestety siłą, skoro słowa nie wystarczyły.

  • Servish
  • [*]
Odp: [Sesja 4.3] Chinakeeper
Odpowiedź #283
Łatwo poszło. Albo kapłanka nie mogła się oprzeć urokowi demonów, albo po prostu była bardziej naiwna niż myślał. Ale w końcu to kapłanka. Ciężko spodziewać się tu przejawów jakiekolwiek mądrości. Gdy obie dziewczyny wystrzeliły w powietrze, bibliotekarz tylko wzruszył ramionami i ruszył za nimi. Przynajmniej Paranoi wrócił humor. Jacob pomimo swojego chłodnego nastawienia co do niej zaczął mieć jakieś dziwne wyrzuty sumienia. Miał nadzieję, że to tylko przez oddziaływanie tej księgi. Chociaż, jak teraz sobie myślał lecąc za nią... Paranoia nie była taka zła, mimo jej wkurzającej tajemniczości. Nie lubił tajemnic - tajemnice to tylko irytujący proceder blokowania cennej wiedzy. Trudno. Może kiedyś dowie się o co w tym wszystkim chodzi. Kiedyś, ale nie teraz.
Dolatywali do miejsca z którego wystartowali. Cała ekipa znowu razem. Kiwnął głowa w ich stronę na przywitanie. Nawet Kani już chyba przestał się gniewać. To dobrze, bo Jacob nie lubił zrażać do siebie inteligentnych osób. Och, i jakaś zielonowłosa dziewczyna w czerwonej sukni. Reimu chyba ją zna, więc pewnie to ktoś jej pokroju. Nagle poczuł, że czyjeś ręce oplatają mu się wokół tułowia. Widząc, że mag nie zwrócił na to uwagi, Jacob również postanowił nic z tym nie robić i milczał. Dopiero uwaga i ''okejka'' Ranala, który najwyraźniej coś sugerował wywołała u bibliotekarza reakcje. Odchrząknął i rzekł.
- Mamy mało czasu - zaczął - Ta szamanka coś kombinuje ze zmarłymi i możliwe, że po Lesie Magii niedługo zacznie kręcić się masa zombi
Popatrzył na kapłankę rysującą symbole. Nie poświecił zbyt wiele czasu na naukę o barierach, wiec nie znal się na nich. Cierpliwe czekał, aż Reimu skończy. Paranoia mówiła, że Jacob ma nie używać mocy dopóki sama go nie ''naprawi''.
- Co teraz? Masz jakiś dalszy plan? - szepnął demonicy, tak by inni nie usłyszeli.