Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights (Przeczytany 54271 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
  • Ekkusu
  • [*]
[Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Wierzycie w... głupie pytanie, wybaczcie. To Gensokyo, gdzie legendy dawnych czasów spotykają się, łączą się, a nawet kopulują donośnie z magią, technologią, oraz przypadkowymi przedmiotami ze świata zewnętrznego. Przeważnie są to często niedziałające w obecnych warunkach śmieci, jak na przykład telefony komórkowe, piekarniki oraz pralki, jednak czasami ląduje tutaj coś, co wręcz idealnie wpasowuje się w środowisko tego specyficznego miejsca. Jednak przeważnie oznacza to spore zamieszanie...
***
-AuaaaaaAAAAAAAAA!- Przeciągły krzyk poniósł się po okolicy Misty Lake. Nie należał on do nikogo innego jak do skądinąd znanej w okolicy wróżki, zwącej siebie jako Cirno. Wcześniej leżała sobie oparta o gałąź drzewa kawałek od jej domu, zmęczona po całonocnej gonitwie za trzema, również dość znanymi dziewczynkami jej rasy. A teraz? Zlatywała w dół jeziora, bo dostała czymś w głowę i straciła równowagę. Ale chwila, błysk inteligencji!
Ona przecież umie latać!
Odzyskała równowagę w powietrzu, wypatrując tego, kto ośmielił się przeprowadzić zamach na jej życie, zdrowie i cnotę. Nikogo takiego w okolicy nie było, więc zaczęła szukać przedmiotu, który ją ugodził. Po chwili odnalazła go...
...świetnie, akurat czegoś takiego potrzebowała.

***

Kohaku Suzumiya

Potężne wstrząsy poruszyły stropem podziemi. Mogło to oznaczać dwie rzeczy - albo ponownie seria trzęsień ziemi nawiedziła Gensokyo, albo ktoś na powierzchni bawi się w geologa i najwidoczniej świetnie się przy tym bawi, bo nawet nie ma zamiaru przestać. Na trzęsienie ziemi jednak drgania były trochę za słabe, chociaż lekko irytowały. W okolicy panowało poruszenie - a nuż to oznaka jakiejś wielkiej balangi na górze, iż mogłaby poruszyć góry? A może jakiś wielki przeciwnik pojawił się, dając okazję do innego rodzaju zabawy na świeżym powietrzu? Tak czy owak - coś się działo na powierzchni, i musiało to być na tyle silne, by zwrócić na siebie uwagę nawet w podziemiach.

Alstar

Było dość wcześnie, jednak jemu to nie przeszkadzało. Akurat łowił ryby, mając nadzieje na zdobycie posiłku na śniadanie oraz ewentualnego towaru na jego zwyczajowy handel w wiosce. I wszystko układało się po jego myśli - już parę udało mu się wyłowić, ale dzisiaj nie było mu dane spokojnie sobie połowić. Po trzeciej sztuce z niewiadomego powodu ryby zaczęły wariować, pływać jak oszalałe w w zbiorniku wodnym. Przyczyną były wstrząsy, wyraźnie wyczuwalne pod powierzchnią gruntu. Rozejrzał się... bambus mu przeszkadzał. Nic nie widział. Kolejne trzęsienie ziemi? Jakoś tak za rytmiczne te wstrząsy.

Shijima Kyomen

Podobnie sytuacja przedstawiała się o Shiji, tyle tylko, że nie musiała jeść. Ot, spędzała sobie spokojnie poranek w lesie magii na szukaniu jakiegoś zajęcia, gdy poczuła intensywne wstrząsy. Nie wyglądało jej to na trzęsienie ziemi - zbyt silne, zbyt rytmiczne. Poza tym, drzewa się nie waliły, przynajmniej na razie. Jednak była na tyle blisko by stwierdzić, że dochodzą one z Misty Lake. Czyżby kolejny dziwny wymysł mieszkańców Rezydencji Szkarłatnego Diabła? A może niebianie kolejny raz urządzają sobie jakieś dziwne zawody... bądź też kolejnej osobie się nudzi? Jedno było pewne... coś chłodno się zrobiło. Jeszcze przed chwilą było tak jakby o pięć stopni cieplej.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #1
Kohaku Suzumiya

Wściekły zbierał zwoje po raz kolejny, bo jakiś kretyn na górze wymyślił sobie dosłowne branie zwrotu "trząść okolicą". Klnąc w duchu na nadmiar tlenu na powierzchni powodujący rażącą utratę intelektu u naziemców, szczególnie człeczyn, znów umieszczał pergaminy na ich miejscach.
Gdy skończył, postanowił zająć się tą sprawą, zanim zdąży zostać pogorszona przez jakąś, pożalcie się bogowie, interwencję, która spowoduje jeszcze więcej zniszczeń. Spakował co zawsze brał ze sobą opuszczając swoją samotnię, zamknął bibliotekę, a na drzwiach wywiesił przywieszkę "ZAMKNIĘTE. BĘDĘ JAK WRÓCĘ. Terminy zwrotów zostają wydłużone o moją nieobecność." i rozpostarł skrzydła.
Kilka uderzeń serca później już był w powietrzu, mknąc ku wyjściu na powierzchnię. Miał nikłą nadzieję, że nikt nie będzie go niepotrzebnie zatrzymywał, a wycieczka na tereny gdzie słońce dochodzi bez obcych interwencji przynajmniej się opłaci.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2013, 16:31:28 przez Kosiek
Players Wanted:
- TH Sky Arena
- Online RPG sessions (via skype)
- TH 12.3

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #2
Alstar
Upadł. Kolejne trzęsienie zwaliło go z nóg. Wstał ponownie, tym razem przytrzymując się rosnącego blisko bambusa. Z pożałowaniem spojrzał na swoją małą siedzibę. Jeśli te trzęsienie wkrótce nie ustąpią, będę musiał szukać nowego domu. O przygotowaniu obiadu nie było mowy - nie chciał skończyć z jakąkolwiek częścią ciała oddzieloną od reszty przy próbie oprawienia ryb. Wygląda na to że dzisiaj trzeba będzie zjeść na mieście. Tak, to może być dobry pomysł. Ludzie często mają parę plotek, którymi chcą się podzielić. Niewiele myśląc, zabrał swoje miecze i plecak, po czym ruszył w stronę wioski, zastanawiając się kto może być odpowiedzialny za to.

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #3
Shijima Kyomen
Dziwne... Widocznie za długo było spokojnie Pomyślała Shiji  i wstała by rozejrzeć się dookoła w celu sprawdzenia sytuacji. Po krótkich oględzinach postanowiła poszukać przyczyny. Najbliżej mi będzie do Misty Lake stwierdziła i skierowała się w tym kierunku cały czas bacznie obserwując wszystkie zmiany w otoczeniu. Szła bez kamuflażu, jednak starała się nie rzucać zbytnio w oczy, kto wie, co jest przyczyną tego wstrząsu... Mam tylko nadzieję, że to nie jest żaden napaleniec bawiący się w magię prychnęła przypominając sobie swoją przeszłość.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #4
Kohaku Suzumiya

Ogólnie całe zamieszanie było ewidentnie skoncentrowane w okolicy stolicy dawnego piekła, ale dało się je chyba też odczuć w okolicy, bo wróżki były chyba zbyt mocno tym poruszone by bezpośrednio zwrócić swoją uwagę na biedną osobę Kohaku. Co prawda po okolicy latały jakieś nieskoordynowane salwy pocisków puszczane przez zdezorientowane istoty, jednak to nie był żaden problem dla wrony. Może bardziej dla naczelnej księżniczki zazdrości, która mignęła jej niedaleko twarzy usiłując odgonić całe towarzystwo które ewidentnie się na nią uwzięło. Trudno, nie jego problem. Wyleciał przed świątynią Hakurei... ba, nawet uświadczył jej kapłankę, która akurat wystrzeliła w powietrze lecąc w stronę źródła zamieszania.

Alstar

Więc tymczasowo jego priorytetem było zjedzenie czegoś pożywnego by mieć siły do kolejnego męczącego dnia. Brzmiało to całkiem nieźle, jednak parę rzeczy nie pozwalały mu w pełni cieszyć się z tego zamieszania. Po pierwsze, okoliczne zwierzaki uciekały gdzie pieprz rośnie w kierunku przeciwnym do jego. Dwa, im bardziej się zbliżał, tym miał większe wrażenie, iż temperatura się obniżała. Trzy... gdy w końcu wyszedł z lasu i rozejrzał się ujrzał... to co reszta.

Shijima Kyomen

Im bliżej znajdowała się jeziora, tym temperatura coraz bardziej spadała. W pewnym momencie mogła być świadkiem bardzo lubianego przez dzieci zjawiska polegającego na przeistaczanie się jej wydychanego powietrza w parę wodną, co tylko świadczyło o nienaturalności zjawiska jakiego była świadkiem... bądź naturalności... tak czy owak, magia wisiała w powietrzu. I gdy w końcu udało się jej znaleźć na jednym brzegu jeziora, na drugim ujrzała... właściwie to samo, co reszta ekipy. Ale była tak na dobrą sprawę najbliżej.

All

To, co wszyscy zauważyli było horrendalnie wręcz wielką postacią. Była ona na tyle daleko, że nie widział szczegółów, jednak jedno było pewne - to coś miało wysokość góry. I poruszała się z zawrotną jak dla niej szybkością pięciu ślimaków na godzinę. Sądząc po podrygiwaniu ziemi, wraz z każdym krokiem ziemia dorabiała się kolejnych blizn na swojej powierzchni. Była ona jednak na tyle daleko, iż nie widzieli jej szczegółów. Ale zmierzała... w sumie nie wiadomo gdzie. Na razie na jakieś niezamieszkane pole.


Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #5
Shijima Kyomen
Zimno tu... pomyślała Shiji, gdy dotarła na miejsce Zdecydowanie zimniej niż powinno być. Dziewczyna zaczęła rozglądać się po okolicy i zobaczyła dziwny, ogromny obiekt CO TO DO JAS... nie, nie, nie Shiji, zachowaj spokój, panika w niczym nie pomoże uspokoiła samą siebie i zastanowiła się chwilę nad taktyką. W normalnych warunkach olałaby sprawę i przeczekała, aż się wszystko uspokoi, jednak teraz pomyślała, że istnieje duże ryzyko, że to coś zniszczy jej ulubione miejsca pobytu i może zrobić krzywdę niewinnym osobom (przecież niczym sobie na to nie zasłużyli... ona też nie, ani teraz, ani wcześniej), innymi słowy - trzeba działać. Najlepszym rozwiązaniem wydawało jej się podlecenie możliwie blisko gigantycznej postaci, żeby lepiej przyjrzeć się sprawie zachowując oczywiście jak największą ostrożność i być w razie potrzeby gotowa do szybkiego odwrotu. Szybciej będzie, jak polecę, na piechotę zajmie mi to za dużo czasu - jak pomyślała tak zrobiła, leciała blisko podłoża, by móc w każdej chwili wylądować i poszukać miejsca do ukrycia. Ciekawe tylko, skąd to zimno? ... Pomyślę o tym później

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #6
Kohaku Suzumiya

Był zadowolony. Nie zwracano na niego w większym stopniu uwagi, a i on też starał się nie rzucać w oczy. Od czasu do czasu musiał uniknąć jakichś zbłąkanych pocisków, więc też starał się ogarniać sytuację wokół. Ogólnie trzymał relatywnie niski pułap lotu.
Kapłankę minął bez słowa, okazując mniej więcej tyle zainteresowania, co powietrzu wokół.
~Co to za...~ pomyślał gdy tylko zobaczył kolosalną sylwetkę. W sumie coś mu się obiło o uszy o jakiejś ogromnej lalce zrobionej przez kappy ale to konkretne coś było chyba większe. Może to właśnie był legendarny Daidarabocchi o którym tyle czytał...?
Kohaku w miarę możliwości obniżył lot jeszcze bardziej, chcąc w równym stopniu uniknąć zainteresowania giganta, by móc względnie bezkarnie przyjrzeć mu się bliżej. Na zaś zaczął rozważać możliwości. Po pierwsze, przydało by się wsparcie... Na taki kaliber istoty o nieokreślonych intencjach, mogłoby się przydać...

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #7
Alstar

No i nici z jedzenia pomyślał. Wspiął się na najbliższe drzewo, aby mieć dobry widok. Gigantyczna postać przesuwała się bardzo powoli, jednak był za daleko. Kappa muszą mieć cholernie dobrą zabawę. No cóż, zmiana planów. Pora sprawdzić to coś. Obiad zaczeka. Zeskoczył z drzewa na ziemię i pędem ruszył w stronę tego czegoś. Przy okazji może spotka kogokolwiek, kto będzie miał jakiekolwiek pojęcie o tym wydarzeniu. Liczył także na spotkanie jakiegoś drzewa owocowego.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #8
All

Stworzenie chyba nie zwracało specjalnie uwagi na jakies muchy lecące w jego kierunku. Jak było wcześniej wspomniane, spokojnie sobie szło w kierunku kompletnie pustego pola, najwidoczniej kompletnie ignorując inne bardziej interesujące obiekty jak na przykład wampirzą rezydencję czy też wioskę ludzi. Najbliżej z tego wszystkiego było mu do góry youkai, acz to jest przecież zdrowy kawałek stąd. Alstar zdał się na swoje nogi, więc właściwie udało mu się dobiec do jednego z brzegów jeziora, podczas gdy inni nasi bohaterowie byli już mniej więcej w połowie drogi. Shijima natomiast nie miała problemów z niskim lotem nad poziomem podłoża, gdyż było w sumie wszędzie... nawet na jeziorze, które było zamarznięte parę centymetrów wgłąb. Temperatura musiała być dość niska, o czym najbardziej mógł się przekonać w tym momencie Kohaku. Z racji posiadania swoich skrzydeł poruszał się najszybciej z całej trójki... ale... czy był jakoś specjalnie zadowolony? Pomijając trudną temperaturę... to coś miało... sukienkę. Obleciał to by zobaczyć przód... i cóż... słowa ciężko by to opisały. Kapłanka Miko która znalazła się chwilę później Kohaku również przez chwilę nie mogła znaleźć języka w gębie, więc po prostu patrzyła się, jak bliżej niezidentyfikowane... coś, parło dalej w stronę góry.

Spoiler (pokaż/ukryj)

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #9
Kohaku Suzumiya

Kruk zbierał koparę z ziemi. A że latał to i bardzo nisko mu opadła. Za młodych lat jadł straszne rzeczy, a widział jeszcze gorsze. Ale to coś biło wszystko na głowę.
Popatrzył na kapłankę pokazał bezgłośnie palcem na kolosa, a potem uderzył się otwartą dłonią w czoło. W normalnych warunkach nie byłby aż tak wylewny. Ale do ciężkiej cholery, to coś będzie mu się śniło po nocach. I do tego ten ziąb... Teraz trochę żałował, że nie zaczął wcześniej uśmiechać się do Utsuho. Przynajmniej byłoby cieplej...
Gdy mniej-więcej doszedł do siebie, a zajęło mu to dobre kilka sekund, zwrócił się do kapłanki:
- Masz jakiś pomysł...?

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #10
Shijima Kyomen
Im bardziej zbliżała się do tego czegoś widziała coraz więcej szczegółów. Zauważyła też, że postać jest "obrośnięta" lodem Przynajmniej wiadomo, skąd to zimno... W sumie dobrze, załatwi się obie sprawy za jednym zamachem. W oddali zobaczyła dwie sylwetki - znaną jej z widzenia kapłankę i osobę, której wcześniej nie spotkała, człowieka - kruka. Mimo oporów zdecydowała się dołączyć do nich. W końcu z takim wielkim potworem nie da się walczyć w pojedynkę. Poleciała więc dość cicho do nich i półgłosem powiedziała:
- Witam. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam w rozmowie. Myślę, że mamy ten sam cel - skinęła głową w stronę kolosa - Rozsądniej będzie działać w grupie... Mogę do Was dołączyć? Nie chowała się, sytuacja wymagała współpracy
- Ah, przepraszam, zapomniałam się przedstawić. Nazywam się Shijima Kyomen, wystarczy Shiji dziewczyna skłoniła się lekko uśmiechając.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 04, 2013, 23:54:03 przez Piscilla

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #11
Kohaku Suzumiya

Kruk skierował swój wzrok na nowoprzybyłą i otaksował ją spojrzeniem. Nawet gdyby chciał, by wyglądało to inaczej, nie miał na to wpływu.
- Suzumiya Kohaku - przedstawił się i oddał ukłon jedynie skinieniem głowy. Utrzymywanie się w powietrzu za pomocą skrzydeł utrudniało pewne rzeczy. - Każda pomoc się przyda Kyomen-san - odpowiedział mieszkaniec piekieł. Jego ton nie był chłodny, ale do ciepłych też nie należał.
  • Ostatnia zmiana: Styczeń 05, 2013, 01:54:57 przez Kosiek

Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #12
Shijima Kyomen
- Dziękuję bardzo. Postaram się pomóc. dziewczyna znowu się delikatnie skłoniła (na tyle, na ile mogła) i odetchnęła z ulgą. Widząc, że nowo-poznany ją obserwuje, poprawiła szybko włosy, które wyleciały z kitki podczas lotu... Trik nerwowy, pomyślała sobie, że coś z nią nie tak. Pozostaje jeszcze "przypaść do gustu" kapłance. Zdecydowała jednak poczekać na jej głos.

  • Kosiek
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #13
Kohaku

Ponownie spojrzał na kolosa szukając słabych punktów. Zawsze gdy myślał, marszczył brwi, co w połączeniu z jego jakże żywymi i radosnymi oczami nadawało mu marsowy wygląd.
~Dość uniwersalne byłyby oczy... Tylko pytanie jak bardzo kapłanka będzie kręciła nosem. No i jak dużą krzywdę mu się wyrządzi. Bo jeśli skończy się to na zwróceniu niepotrzebnej uwagi... ~ powiedział do siebie w duchu. Może tym razem jednak będzie skłonna przymknąć oko na pewne "formalności"?
Tak czy siak, wisząc w powietrzu mało zdziałają, a na pewno cholernie zmarzną.
- Hakurei-san, tak intensywnie wpatrujesz się w tego kolosa... Zapewne już wiesz co zrobić? - zapytał kruk trochę zaczepnym tonem.

  • AllStarsky
  • [*]
Odp: [Sesja 1.1] Tales of one and maybe two nights
Odpowiedź #14
Alstar

Stanął przy brzegu jeziora. Wciąż nie widział większości szczegółów tego monstrum, jednak zadziwiły go zamarznięte ramiona i stopy. To chyba nie jest robota Kappa. W takim razie co to jest? Sprawdził lód. Był wystarczająco gruby aby go utrzymać, jednak poruszanie się po lodzie dość mocno ograniczało mobilność. Co zrobić? Musi się tam dostać za wszelką cenę, a przy okazji znaleźć jakąś pomoc. Gdyby mógł spowolnić czas...
Spowolnić czas...
Ocenił odległość od drugiego brzegu jeziora, niezbyt widocznego. To może się udać, tylko że kawałek drogi będzie musiał przejść na piechotę. Postanowione. Wspiął się na najbliższe przybrzeżne drzewo i wyciągnął miecze.
"Miecz wymiaru piekła - 100 Yojanów w jednym cięciu"
Wypuścił piętnaście szybko lecących baniek w kierunku jeziora, jedna za drugą. Teraz! Widział efekty spowolnienia czasu, jednak jego to nie dotyczyło - z błyskawiczną prędkością przeciął wszystkie piętnaście baniek i minął połowę odległości, po czym efekt się skończył - wylądował na lodzi, o mało się nie przewracając. Przebiegnięcie pozostałej drogi zajęło mu chwilę. Po wyjściu na brzeg spotkał go niecodzienny widok - Kapłankę Hakueri z dwiema osobami.
Eeee... Cześć, wy też gonicie za tą wielką bryła lodu?