Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [2.2] Feniks bambusowego lasu  (Przeczytany 39092 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #30
Astrophel:
Ponieważ dom Marisy był w innym kierunku (był na wschód nie południe) postanowiłeś polecieć tam gdzie wróżki. Za ptakiem.
Już po krótkiej chwili mogłeś dostrzec, że lecisz niemalże prosto w stronę wioski ludzi.
Mogłeś dogonić Lunę i jej przyjaciółkę, lub trzymać się z tyłu i podróżować sam.

Electra:
Postanowiłaś podejść do parasolki i z nią porozmawiać. Była ona schowana za biurkiem. Zbliżyłaś się do biurka i...
- Boo! - Krzyknęła parasolka jednocześnie rozkładając się na pełną szerokość tobie przed twarzą. 
Tym samym nie dała tobie dojść do słowa.
W międzyczasie zrobiło się potwornie ciemno, jak gdyby ogromna chmura nagle zasłoniła całe niebo.
Słychać było dużą ilość ptaków przelatujących nad szkołą.

Forgus i Momotaro:
Forgus ponownie ujrzał młodego mężczyznę, a za jego plecami ujrzeć mógł zbliżający się wielki obiekt na niebie.
Czym bliżej to podlatywało tym mniej przypominało chmurę. Znajdowało się już nad wioską ludzi która jest niedaleko i można było ujrzeć iż jest to ptak o rozpiętości skrzydeł sięgającej kilkudziesięciu kilometrów. Jego pióra mieniły się wszystkimi kolorami a małe ptaki towarzyszyły mu w locie cały czas skrzecząc i ćwierkając.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #31
-Emm... Panie Forgus, widzi pan to dziwne zjawisko, prawda? (wskazuje kciukiem przez ramię za siebie) To może być groźne. Czuję się zobligowany, żeby doradzić panu schronienie się. Jeżeli nie jest pan gotowy na zagrożenia... a naprawdę ciężko mi stwierdzić jak z panem jest w tej sprawie - bez obrazy - to odradzam zbliżania się do tej anomalii. Tymczasem służba wzywa! Udam się teraz zbadać ten problem.

(lekko się kłania, odwraca się i zmierza w kierunku wioski i dziwnego zjawiska)
Avoinding being cryo-frozen with some English beef since 2015

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #32
Tak. Skorzystam z rady. - odpowiedział Forgus, po czym ukłonił się i zamknął drzwi. Odłożył Grimuar, na półkę, wyłączył lampkę a następnie pobrał obraz z serwoczaszki, stwierdzając czy może już bezpiecznie opuścić warsztat. Gdy Momotaro oddalił się Forgus wyszedł, wyłączyl generator i zamknął drzwi. Następnie niezwłocznie udał się na wzgórze do Świątyni Hakurei z której jak zakładał będzie miał dobry widok na całe zjawisko, dzięki czemu pozna lepiej ten świat. Serwoskull pozostał na straży warsztatu.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #33
Sam nie za bardzo wiedział co ze sobą zrobić w tej sytuacji. Leciał bo leciał. Bo nie miał wiele więcej do roboty. Chociaż po prawdzie wiele się nie spodziewał, wielkie ptaszysko na niebie, które leci nie wiadomo po co.
Czy Marisa będzie mieć pretensje? Po prawdzie było mu wszystko jedno w tym względzie. Tak jakoś. Sprawa nie była nagła. A sam leciał z umiarkowanej ciekawości, co z tego wyniknie. Tylko tyle.
-Lecę z wami-Rzekł bez większego entuzjazmu, gdy już podleciał bliżej do wróżek. Bo taki miał zamiar. Będą niedługo lecieli nad wioską. Dokąd ten przerośnięty drób zmierzał? Nie miał pojęcia.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #34
Serce podskoczyło, ale nic więcej nie zrobiła.  Chciała być straszna, ale kogoś kto pracował u SDM ciężko przestraszyć w tak tani sposób.
- Do diabła z tobą!
Ale po chwili usłyszałam coś co mnie zaniepokoiło bardziej niż parasolka. Ptaki. Cała masa ptaków. Harmider niemiłosierny, do tego w horrorach były zawsze złym omenem... Chciałam to wyprzeć z głowy ale kurde, za dużo dziwnych rzeczy się dzieje. Postanowiłam wyjrzeć na zewnątrz.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #35
Forgus i Momotaro:
Obydwaj zaczęliście oddalać się od warsztatu. Czym bliżej byliście ku swoim celom podróży tym wyraźniej widzieliście, że wielki ptak jest już nad wioską ludzi i w najmniejszym stopniu nie stara się zatrzymać. Leci co raz dalej. Niemalże jest już nad wami obydwoma mimo, że rozdzieliliście się.

Electra:
Parasolka po twojej odpowiedzi złożyła się i stała na jednej nodze. Gdy wyjrzałaś na zewnątrz, ujrzałaś gigantyczny obiekt na niebie. Był centralnie nad tobą.
Po piórach można było się zorientować iż był to wielki ptak który prowadził za sobą inne ptaki. A także leciała za nim cała chmara wróżek. Większość jednak zwierząt nie nadążała za nim lotem i się po czasie zatrzymywała.
- A to ciekawe! - Krzyknęła uśmiechnięta Kogasa. - Dzieci, możecie iść do domu! Ja zbadam tę sprawę!
Dzieci spokojnie jak gdyby nic się nie działo zebrały się i rozeszły. Najprawdopodobniej wiedziały iż nie zagrażają im żadne bestie gdyż żyją w wiosce ludzi. Dziewczyna wróciła się po coś do klasy.
Electra zaś sama musiała zdecydować co zrobi, na pewno z rysowania dzisiaj nici.

Astrophel:
Luna leciała plecami do tyłu i kiwnęła głową na znak zgody, po czym pokazała dłonią jej towarzyszkę i powiedziała - To jest Sunny Milk, szefie. - przedstawiła przyjaciółkę.
- Dlaczego nazywasz go szefem?! - Oburzyła się Sunny.
- Należę do niego, bo mnie podpisał. - Zasmuciła się Luna i odwróciła na powrót w kierunku lotu.
- Czarodzieju! - Kontynuowała Sunny - Więcej entuzjazmu! Zostałeś wróżkowym paniczem! Masz jakiś pomysł jak przegonić wszystkich by lecieć na czole klucza?! - Zapytała krzycząc głośno. Inaczej się nie dało, bo te wszystkie ptaki wokół były co raz bardziej irytujące.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #36
-Bardzo z tego powodu nie cierpisz-Upomniał Lunę, której w sumie niczego specjalnie nie zakazywał i pozwalał jej czuć się jak u siebie. Nie wyjaśniał, że była nieco w błędzie, bo akurat ich pomoc by się przydała.
-Sunny Milk. Ładnie-Kiwnął głową. może ta wrózka była, w przeciwieństwie do Luny, związana z elementem słońca? Hm. Ciekawe. Może i ją udałoby się jakoś namówić do kontraktu.
Rozejrzał się wokół próbując zorientować się w pozycji i zróżnicowaniu w istotach które leciały w tym całym zamieszaniu.
-Na ptaki może mam sposób, z resztą będzie gorzej!-Wreszcie odkrzyknął głośniej. Ale najpierw - test. Wypatrzył jakąś mniejszą chmarę ptactwa. Wywołał takie zaburzenie pola magnetycznego, by miały wrażenie, że kierunek w którym leci ten wielki ptak prowadził gwałtownie w stronę gruntu. Powinny się wystraszyć i odlecieć gdzieś w cholerę. Jeżeli podziałało to tak, jak przewidział (Czyli pozytywnie odstraszył je od tej podniebnej karawany) zaczął straszyć w ten sposób resztę. Jakby coś leciało, to odepchnie w diabły białą dziurą. Wielkie ptaki nie są, to też nie musiał się wysilać. Taki dostęp do nieba powinien mu wystarczyć.
Działał jednak punktowo z tym polem, nie ogólnie. Nie chciałby, by tak wielkie ptaszysko spadło na niego albo na wioskę. Miałby bardziej niż przechlapane.
-Sunny Milk, Luna potrafi wyciszać, a Ty co potrafisz?!-Musiał się zorientować. Może posiadała jakąś umiejętność, którą mógłby wykorzystać. Bo w tym momencie na resztę nie miał sposobu.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #37
Niech to szlag... Straciłam tylko czas. Ale Kogasa się nadal nie wytłumaczyła. Pobiegłam za nią i postanowiłam ją złapać.
- Nie tak prędko Kogasa. Wytłumacz mi się teraz.
W razie gdyby uciekała za szybko wyciągnęłam monetę, i naładowałam ją lekkim ładunkiem. Nie zrobi jej krzywdy, ale na pewno się przewróci.
- Mogłabyś nie odstawiać tej całej maskarady i powiedzieć mi kim jesteś? Pchasz się w gniazdo os bez przygotowania? Co to z ciebie za nauczycielka? Jaki ty dajesz przykład?
Nie nazwała bym się najrozsądniejszą, ale swój rozum mam. A raczej gonienia wielkiego ptaszyska mogącego prawdopodobnie zabić puszczonym w międzyczasie bąkiem mądrym pomysłem bym nie nazwała. Jak bym miała rzucać się na jakiegoś potwora i miała możliwość dowiedzenia się czegoś więcej to bym tak zrobiła... Jeżeli w ogóle byłabym na tyle zdesperowana by pchać się do jakiejś maszkary, i do tego ptaka.
- Mam nadzieję że nie będzie to coś defekowało tutaj, nienawidzę ptaków poza moim talerzem.

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #38
No i co ja mam teraz z tym zrobić? Nie wiem, na co mogę sobie pozwolić. Schowam między drzewami, gdy będzie przelatywać, potem będę go śledzić. Nie zaszkodzi spróbować wykrycia jakiejś aury... potem coś się wymyśli.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #39
Musiał przyspieszyć kroku, by dotrzeć na wzgórze. To stanowiło teraz cel numer jeden. Gdybym tylko miał oczy dookoła głowy...w sumie niezły pomysł...trzeba to zanotować. - pomyślał. Jeden niegroźny impuls czerwonego lasera pozwolił ocenić odległość. Kalibracja optyki będzie wykonywania w trakcie biegu, co pozwoli na uchwycenie zjawiska w pełnej krasie z szczegółami i uwiecznienie ich na fotografii, zaraz pod dotarciu na wzniesienie.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #40
Astrophel:
- Co potrafię? Jestem najsilniejszą wróżką która [...]- Nie udało się dokończyć zdania.
- Jak się dowie, może przeszkadzać nam w robieniu psikusów - Powiedziała Luna.
Sunny Milk machała rękoma na boki chcąc coś powiedzieć ale nie mogła dojść do słowa więc zamiast mówić użyła swojej zdolności.
Stała się niewidzialna na kilka sekund po czym znowu było ją widać.
- Będę robić co mi się podoba! - Nakrzyczała Sunny na Lunę która już jej nie wyciszała. Wróżka nic nie odpowiedziała.

Ptaki dość szybko rezygnowały z lotu i po prostu lądowały gdy czuły niebezpieczną magię. Przelatywałeś właśnie obok wioski ludzi.

Electra:
- Wypraszam sobie! - Obraziła się Kogasa.
- Jestem co prawda nauczycielką w zastępstwie ale dobrze wiem co robię! - Nakrzyczała na Electrę po czym podniosła dziwną parasolkę.
- Gonię go czy się tobie to podoba czy nie! Gdybyś miała chociaż kilka lekcji historii to wiedziałabyś, że ptak ten jest niegroźny! - Stwierdziła i wybiegła z klasy. Najprawdopodobniej nie spodobało jej się to, że zdenerwowałaś się na nią bez mocnego powodu. Postanowiła zrobić to co planowała już wcześniej, pobiegła za ptakiem.

Momotaro:
Siedząc w ukryciu znalazłeś się w końcu centralnie pod ogromnym ptakiem.
Widziałeś, że nad tobą właśnie zaczynały przelatywać wróżki i jakiś mag który widocznie używał zaklęć do odstraszania ptaków.
O ile wcześniej cała chmara ptactwa leciała, to teraz było ich zaledwie tylko kilka.
Magowi towarzyszyły dwie wróżki. Sunny Milk i Luna Child.

Forgus:
Udało się tobie dotrzeć pod świątynie. Znalazłeś się u spodu schodów przed pierwszą bramą tori.
Nie było wokół ciebie drzew i również nie znajdowałeś się już pod ptakiem a obok niego.
Mogłeś dostrzec, że gigant leci na południe.
Kilkadziesiąt metrów od ciebie spadło jego jedno pióro. Było koloru czerwonego i wielkie jak dorosła sosna.
Zdanie "lekkie jak piórko" zdecydowanie nie dotyczyło upierzenia tego stwora - uderzenie w ziemię było dość silne.

  • Ekkusu
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #41
Działało. Bardzo dobrze, to poodstraszał resztę. Przynajmniej dało się teraz w miarę normalnie porozmawiać, no i tłok był znacznie mniejszy. Teraz tylko trzeba było coś wymyślić na resztę zgromadzenia...
Przyglądał się scenie z zaciekawieniem. Wychodziło na to, że wróżka miała umiejętność znikania. Ale jakie było jego źródło?
Luna była związana z elementem księżyca, i umiała wyciszać innych.
Sunny... po imieniu, może była związana ze słońcem. I może również... ale to mimo wszystko wróżka. Co było widać zwłaszcza po ich zachowaniu.
Tak czy owak, zaklaskał w stronę Sunny, by ją trochę udobruchać. Potem dopiero przyszła refleksja "Po kiedy staram się udobruchać wróżkę", ale już się odbyło. Równie dobrze mógł to ciągnąć dalej.
-Oczywiście. Po to Cię uciszyła-Odrzekł enigmatycznie, mogąc się jedynie domyślać o co chodzi. Może o jakąś inną wróżkę która chciała tego samego tytułu. Nieistotne-Ale skoro tak, to...-Rozejrzał się wokół by zorientować się, jakiego rodzaju stworzenia za nimi podążały. Wróżki można było łatwo oszukać. Ale co z resztą...
-To bardzo luźny pomysł, ale... Jakby chwycić się tego stworzenia i sprawić, by było niewidzialne i niesłyszalne, i my też... ale nie wiem, czy na coś tak wielkiego mamy wystarczająco dużo mocy... zawsze mogę podzielić się swoją, na tej samej zasadzie co z Luną...-Rozejrzał się raz jeszcze, ile youkai było wokół.
Mógł tez spróbować wyczuć, czy ten ptak wytwarzał jakąś silną magiczną aurę.
  • Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2015, 14:13:36 przez Ekkusu

  • adzi
  • [*]
Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #42
Jakiś mag... i Sunny oraz Luna? Cóż, w takim razie chyba mogę się przyłączyć.

Momotaro wzbija się w przestworza, lecąc w kierunku wróżek i nieznajomego maga.

-Cześć wróżki! Co tu porabiacie? A pan rozumiem tu w sprawie tego ptaka? Jestem Momotaro Kyouji, profesjonalny łowca youkai, do usług. Właśnie badam tę sprawę. Wszelka pomoc będzie mile widziana.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #43
- Myślałam że na historii uczy się Historii a nie Ornitologii. Poza tym nigdzie nie idziesz!
Rzuciłam po tym w Kogasę naładowaną monetą.  Spokojnie powinnam trafić.
- Wiem że ci ten raban przyćmił rozsądek, ale po pierwsze idziesz sama i bez planu bez żadnego przygotowania. Nawet nie zabrałaś prowiantu!
Najpierw zrób jakiś plan jak człowiek! No i iść sama? Przed wyruszeniem na wyprawę trzeba najpierw zebrać ekipę! Rozumiem że tego na Historii się nie nauczyłaś?

Nie wiedziałam co prawda co to za ptaszysko, ale nie trzeba być geniuszem by wiedzieć że to co robi ta dziewczyna jest głupie.
- Sama nigdzie nie idziesz, jeżeli coś ci się stanie jak wytłumaczysz to maluchom? Nie, nie i nie! Idę z tobą! Ale najpierw pójdźmy do mojego domu, musimy się przygotować! Najpierw coś zjedzmy, ustalmy co wiemy, i może zabierzemy potrzebne rzeczy.
Postarałam się złapać ją za rękę, i  zaciągnąć ją do swojego domu.

Odp: [2.2] Feniks bambusowego lasu
Odpowiedź #44
Zmiana priorytetów, próbka cenniejsza od fotografii - Forgus zatrzymał się spoglądając w stronę ptaka. Kilka zdjęć nie powinno zaszkodzi - spróbował udokumentować to zjawisko na fotografii panoramicznej, wykorzystując najlepsze dostępne zbliżenie. Następnie, po uprzednim upewnieniu się, iż kolejne pióro nie spada w zagrażającej mu odległości przystąpił do zabezpieczania próbki. Nakreślił na ziemi w promieniu dziesięciu metrów okrąg z napisem "UWAGA! Możliwe niebezpieczeństwo". Po czym stanął i zaczął fotografować pióro ze wszystkich stron, tworząc jego trójwymiarowy model w swojej pamięci.
-Chciałbym by zobaczył to Imperator, jego omniscjencja na pewno wiedziała by jak wykorzystać ten artefakt - mruknął do siebie.