Przejdź do głównej treści

Aktualności

  • Atak spam-botów... i po co...
    W razie problemów w rejestracji prosimy i info na IRC.
  • Rejestracja tymczasowo włączona (prosimy także o kontakt na IRC) ...

Temat: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road (Przeczytany 71983 razy) poprzedni temat - następny temat

0 Użytkownicy i 1 Gość przegląda ten temat.
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #150
Nie mam co się tutaj kręcić po pokoju, pójdę może poszukać w kolejnym pokoju co jest żeby nie przeszkadzać Johanesowi - To ja pójdę się już rozejrzeć do kolejnego pokoju, poza regałem z książkami nie sprawdziłem nic, nawet komody. - Jeżeli detektyw mnie nie zatrzyma to wychodzę z pokoju

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #151
Electra
Hatate wykrzywiła się na twoją uwagę, ale nie komentując jej weszła do kolejnego pomieszczenia. Te również było utrzymane w należytym porządku, mimo że skłądowane było tutaj drewno na opał oraz węgiel. Jedna rzecz przykułą waszą uwagę. Na stosie polan leżała gazeta. Hatete szybko ruszyłą w jej stronę, chwyciła ją do ręki i zaczęłą ją czytać. Po chwili na jej ustach pojawił się uśmiech.
- Chyba mamy w końcu jakiś trop - powiedziałą z satysfakcją i podałą ci gazetę. - Popatrz na to.
Podała ci gazetę,  której na pierwszej stronie był artykuł. Jego tytuł brzmiał Sir. "Robert Marshall powrócił do Londynu." Sam tytuł niewiele ci mówił, bo przecież Claudia nie wspominała o żadnym Robercie, chociaż nosił takie samo nazwisko jak ofiara. Natomiast z treści mogłaś się dowiedzieć następujących rzeczy: ów sir Robert był dalekim kuzynem Josepha, a zarazem kapitanem jednego z jego statków handlowych. Był on również ojcem dziedziczki fortuny denata. W dalszej części artykułu zostało wyraźne wspomniane, że zamieszkał pod jednym dachem ze swoim kuzynem, Josephem i miał tam pozostać aż do wiosny następnego roku. Data widniejąca na gazecie to był 21. października 1929, a więc rok, w którym dokonała się zbrodnia.
- I co o tym myślisz? - Hatate nie przestawała się uśmiechać. - Ktoś jeszcze rezydował w tym domu, i to ktoś, o kim nie powiedziałą nam Claudia.

Johanes
Detektyw zebrał odciski palców. Nie było ich za wiele, bo, ktokolwiek tu rezydował, kochał czystość i większość przedmiotów była starannie wyczyszczona. I taką też aurę czułeś z tego pomieszczenia. Perfekcjonisty i pedanta, który dba o każdy szczegół i nie obchodzi go nic poza solidnie wykonaną robotą. A więc masz już zydentyfikowanych:
- ogrodnika,
- kucharza,
- Harry'ego, chociaż mogłeś się tylko domyślać, kto sie krył pod tym imieniem.

Dams
Wszedłeś do kolejnego pomiszczenia, czyli drugie drzwi po prawej stronie. Pokój wyglądał dość schludnie, cgociaż biurko znajdujące się przy oknie było zawalone papierami. W otwartej szawie, stojącej z lewej strony pokoju, wisiały ubrania, które trochę przypominały garnitur z tą różnicą, że miały jedynie kamizelkę, a brakowało im marynarki. Przy prawej ścianie stało zasłane pośpiesznie łóżko, a na nim rzucona niedbale koszula nocna. Całość prezentowała się tak, jakby ktoś rano opóścił te pomieszczenie w pośpiechu.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #152
Nie spodobała mi się mina Hatate. Jakby chciała mi pokazać że to ona miała cały czas rację. Ale na zdrową logikę, kto by czytał gazetę w trakcie rąbania drewna?
- To że znaleźliśmy gazetę tutaj to jakiś galaktyczny przypadek... Dlaczego ktoś by czytał akurat tutaj?

Skoro to ojciec dziedziczki... Jeżeli dobrze rozumiem, by mógł rozporządzać majątkiem córki. On by skorzystał na śmierci właściciela jak nic. Mamy tutaj podejrzanego podanego jak na złotej tacy! Motyw ma naprawdę przyzwoity, a jako że ma tytuł szlachecki to by pasowało do nieprofesjonalnego zabójstwa. Tylko nadal nie umiem wybić sobie z głowy Claudii, ona śmierdzi czymś podejrzanym.

Powiem tak, jestem wielkim miłośnikiem dobrego majonezu.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #153
Zamknąłem za sobą pokój kucharza ze skrzypnięciem drzwi... Człowiek-maszyna, gdyby nie to, że ci, którzy zarządzają... zarządzali kuchniami szlachty musieli wykazać się chociaż minimalnym smakiem, twierdziłbym, że on mógł być Niemcem. Pedantyzm, pracoholizm, nie lubiłem takich ludzi. Wydawali się mało ludzcy, pozbawieni właściwie życia... Nawet jakikolwiek nałóg sprawiłby, że wydawaliby się bardziej... ludźmi. Ale zwykle, pomimo chłodu jaki przechodził po moim kręgosłupie, kiedy widziałem kogoś takiego, byli nieszkodliwi. Przypadki kiedy taka doskonale naoliwiona maszyneria zaczynała zgniatać ludzi były rzadkie, a zwykle nawet i wtedy zachowywali pełen profesjonalizm.

Podążyłem za kupcem.
- Więc najpewniej mamy tutaj kamerdynera, niezły burdel jak na kogoś jego profesji. - powiedziałem do Damsa, po czym spojrzałem na koszulę nocną...
To posłuży za bardzo dobry punkt odniesienia, wyczujmy co targało tym facetem tamtego dnia... Potem przeszukajmy resztę pokoju.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #154
Dokładnie, widać że nie miał czasu na posprzątanie tego. Ja bym zaczął może od przejrzenia papierów, być może czegoś się nowego z nich dowiemy. - Mówiąc to zbliżam się  do biurka i zaczynam przeglądać dokumenty. - Ciekawe co znalazła Hatate z Electrą.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #155
Electra
- Nie wyciągajmy zbyt pochpnych wniosków - powiedziała pouczającym tonem Hatate. - Fakt, ten cały sir Robert stał się podejrzanym w tej sprawie, ale dalej nie mamy żadnych dowodów, że to on maczał sprawy w tym zabójstwie.
Zastanowiła się chwilę.
- Poza tym... nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, ale Claudiaa wsominała o tym, że denat zginął od strzału, lecz ciaoofiarymioanę kłótą. Cośtu nie ga!
Faktycznie, Hatate miała słuszność zwracając uwagę na tę niezgodność faktów. Słowa dziewczyny nie zgadzały się z tym, co mówiła wcześniej pani "detektyw". Hatate zaś zaczęła się zastanawiać.
- Możemy teraz zrobić dwie rzeczy, albo zacząć przeszukiwać górę, lub też porozmawiać z tą całą Claudią i spróbować wyciągnąć od niej coś więcej.

Dams i Johanes
Nagłe i zaskoczenie i poddenerwowanie wcześniej spokojnego człowieka. To mógł wyczuc detektyw. Kamerdyner zdawał się być osobą, której wydawało się mieć wszystko pod kontrolą. Osoby śliskiej i podstępnej, lecz zarazem lojalnej. Tylko komu? Lecz cały ten mur pewności runął w jednej chwili. Była to najświeższa aura, jaką Johanes mógł wyczuć swoją mocą. Aurę człowieka, który kontroluje rozgrywkę, lecz jedno niespodziewane zagranie nie zachwiało jego spokojem, lecz całkowicie go zburzyło i obróciło w ruinę. Czyżby poranne wydarzenia w tym domu były tym, co tak wstrząsnęło tym człowiekiem?

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #156
- Ja bym sprawdziła co robią chłopaki, i powiadomiła o tym co znaleźliśmy.  Może w cztery głowy coś wykombinujemy i wrócimy do pracy.
Cokolwiek się działo, robił się tu coraz większy bałagan. Miałam wrażenie że Claudia robi nas w Wała, pachniało to dziwną zabawą znudzonego maga.
- Kwestię Claudii też bym obgadała z nimi, skoro podała nieprawidłową informację. To znaczy że nie można na niej zbytnio polegać, albo nie jest tym za kogo się podaje albo zwyczajnie robi nas w konia.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #157
Kolejne przeczucie, które daje aż zbyt oczywistą sugestię, która jest jednak nie poparta dowodami. To morderstwo wyrwało go z równowagi, prawda? Niekoniecznie. Było to prawdopodobne jeśli chodzi o siłę aury, najmniej zwietrzałej i ulotnej, ale jednak brakowało czegokolwiek innego... Dopisałem kilka rzeczy w notatniku, po czym postanowiłem dokładnie przejrzeć rzeczy denata, zebrać próbkę jego odcisków...

- Znalazłeś cokolwiek, handlarzu? - zapytałem Kupca podczas przesuwania szczególnie opornej pościeli.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #158
Electra
- W takim razie chodźmy się z nimi spotkać, może już skończyli przeszukiwać tamte skrzydło - wyciągnęła swoją duchową kamerę i zaczęła szybko nacikać przyciski pod ekranem, po czm ją złożyła i schowała. - Razem uzgodnimi, co robić.
Jak ustaliłyście, tak zrobilłyście. Wyszłyście ze skłądu opału i ruszyłyście w stronę salonu.

Dams i Johanes
Kiedy detektyw zadawał pytanie kupcowi, ten spod stosu papierów wyciągnął list pisany starannym pismem. Jego treść brzmiała:
"Drogi Robercie, powiadomiłem Josepha o standalicznym romansie jego syna, Harrego z tą pokojówką i radziłem mu się jak najszybcie zająć tą sprawą. Nie potrzebujemy tutaj większej ilości skandali. Już sam rozwód jest chwytliwym tematem wśród lokalnych gazet, a co dopiero romans kogoś z wyższych sfer z pospólstwem. Na szczęście jest to człowiek rozsądny i dzisiaj rano miał podziękować tej dziewce za jej usługi i wyrzucić ją na bruk. Gorszym problemem jest jednak jego bachor, do którego chyba nie dociera, że ktoś z jego statusem społęcznym, powinien mieć nie względzie dobre imię swojej rodziny i wcale się nie dziwię, że stary Joseph nie chce przekazywać swojego majątku tak nieodpowiedzialnej osobie. Będzie musiał, przyjacielu, porozmawiać ze swoim kuzynem, żeby coś zrobił w kwestii swojego syna, bo jeszcze przysporzy nam wszystkim jeszcze większych problemów. Na szczęście przyszło mi do głowy pewne rozwiązanie, o którym chciałbym z Tobą poro..."
W tym miejscu list się urywa, a nerwowe pociągnięcie pióra wskazuje, że coś oderwało nagle kamendynera od pisania.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #159
Tak, znalazłem dosyć ważny list. - Podaję list Johanesowi - Cóż, nie dziwne że rzucono winę na syna, miał kolejny powód dla którego mógłby chcieć zabić swojego ojca. Dosyć łatwo było go obwinić o to. No to z tym listem już wiemy więcej o relacjach osób tutaj. Tak poza tym... Jak myślisz mogłaby to być pokojówka? Ja w to powątpiewam, nie miałaby za co przekupić detektywa ani nie zrzuciłaby winy na ukochanego. Chociaż gdyby zbrodnia była dokonana w afekcie i że po zbrodni Harry chciał pomóc swojej miłości i się poświęcił za nią, ale to dosyć niewiarygodny scenariusz czyż nie? Przyjrzałbym się bardziej kamerdynerowi i powodu dla którego przerwał pisanie tego listu.

  • Tremirenes
  • [*]
Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #160
- Zapominasz jeszcze o kilku elementach. Ktoś mógł tak po prostu chcieć wyeliminować syna denata z jakiegoś powodu i uznał coś takiego za genialną okazję do zrobienia tego. Popełniasz błąd przyjmując, że osoba, która przekupiła naszego przyjemniaczka ze Scotland Yardu musiała od razu być przestępcą. - powiedziałem kontynuując przeglądanie rzeczy kamerdynera - Poza tym - to angielska szlachta, oni nie do końca działają jak normalni ludzie. Uwierz mi, wiem coś o tym..

Wspomnienia powracające do kraju, z którego pochodziła moja rodzina sprawiały, że na prawdę żałowałem braku czegokolwiek do zmącenia umysłu w pobliżu... właściwie nigdy nie byłem w Irlandii, teoretycznie moja babka pochodziła z rodziny, która nawet nazwiskiem świadczyła o pochodzeniu z rodu najeźdźców na tę wyspę, ale mimo to... Nie znałem ojczyzny, ale jednak coś dziwnego tliło się w mym umyśle gdy tylko cokolwiek ją sugerowało. To była jedna z tych rzeczy, którą zawsze chciałem zalać swymi nałogami.
  • Ostatnia zmiana: Luty 22, 2016, 21:38:12 przez Tremirenes

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #161
- Z tego co pamiętam, chłopaki miały przeszukać pokoje służby na górze.
Opuściła gardę, teraz mogę zaatakować! Hehehe... Wiem że nie powinnam, ale dziewczyny które kryją się z uczuciami są zabawne.
- Skoro już mowa o chłopakach...  Wiesz gdzie zabrać Johanesa na randkę?

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #162
Electra
- Prawe skrzydło na parterze - poprawiła cię Hatate. - Na górze znadują się pokoje rodziny.
Wyszłyście z kuchni i weszłyście ponownie do salonu. Jak tylko przekroczyłyście próg, poczułyście na sobie przenikliwe spojrzenie Claudii, która cały czas siedziała na fotelu i paliła fajkę.
- Jakieś postępy w śledztwie? - zapytała na pozór błachym tonem.

Johanes i Dams
Przeszukując rzeczy kamerdynera udało się wam znaleźć w biurku cały plik korespondencji od sir Roberta. Najwyraźniej na dwójka pisywałą regularnie. Co ciekawe, w pewnym momencie pojawiła się dziura czasowa, którą mogliście zauważyć po datach na listach. Ich treść zaś tyczyła się głównie komentowania raportów od osoby kamendynera, który na imię miał Albert i służył dawniej na jednym z okrętów sir Roberta zaopatrującyh sir Josepha w towary z dawnych kolonii brytyjskim.Po przeanalizowaniu dogłębnie treści tych listów doszliście do wniosków, że ta dwójka była ze sobą w dobrych stosunkach, a rolą kamerdynera było dopilnowanie, aby nie przytrafiły się żadne nieporządane okoliczności, które mogłyby wpłynąć negatywnie na spadek mający trafić w ręce Marii, córki Roberta. Z treści listów dowiedzieliście się także trochę o samej dziewczynie, Wykształcona i przedsiębiorcza. Dotatkowo poukładana i samodzielna. Kamerdynerowi najwyraźniej się te cechy nie podobały i uważał, że rolą kobiety jest usługiwanie mężowi i bycie panią domu. Ponadto nic nie wskazywalo na to, żeby ta dwójka coś knułą przeciwko Josephowi.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #163
Nie widziałam w jakim wieku jest dziedziczka. Założyłam że jest młoda, ale nie nie wiem czy pełnoletnia. Bo to by sporo zmieniało.  Nie udałam jej, ale to jedyna osoba której można żadać pytanie.
- Ach, chyba wpadliśmy na trop,  więc są pewne postępy.
Potem zapytałam
- Możesz powiedzieć w jakim wieku była spadkobierczyni w chwili zabójstwa?
Tutaj mam nadzieję że nic nie ukryje i powie jak jest.

Odp: [1.2] Morderstwo przy Westferry Road
Odpowiedź #164
Hmmm w sumie masz rację. Nic nie stało na przeszkodzie żeby po zabójstwie ktoś inny skorzystał z sytuacji żeby zaszkodzić synowi. Zastanawia mnie tylko czemu ktoś chciałby się go pozbyć, nie dostałby on spadku, gdyż z listów jak widać spadek miała dostać Maria która zapewne jest tą córką kuzyna, a więc zapewne sir robert jest tym dalekim kuzynem. Być może miało to związek z jego popędem do hazardu.